Strony: 1 [2] 3   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Teatr, opera, filharmonia  (Przeczytany 30704 razy)
evening

*

Miejsce pobytu:
Kaer Morhen




« Odpowiedz #20 : Lutego 17, 2012, 20:31:23 »

Dzięki za recenzję. :) Zawsze lepiej przeczytać opinię osoby, która opisuje jakiś spektakl, bo po prostu chce podzielić się swoimi wrażeniami, zamiast zagłębiać się w same 'ochy i achy' (czasem mało wiarygodne) serwowane w mediach. Zresztą również dzięki Twojej opinii Grease będzie moim najbliższym celem, jeśli o TM chodzi.

Muzycznie jest rewelacyjnie. Polskie wersje takich klasyków jak "Summer Nights" czy "You're the One that I want" brzmią świetnie i nie tracą nic ze swojej ponadczasowości. Ogromne brawa za dobrą adaptację całej ścieżki dźwiękowej.

To właśnie między innymi to, co cenię sobie w spektaklach tego teatru. Nie zauważyłam, by zagraniczne piosenki traciły na swojej wartości po przerobieniu ich na nasz ojczysty język. Czasem nawet, chociażby w przypadku niektórych kawałków z Chicago, wręcz zyskują.

Zacznę od męskiej cześć: Marek Kaliszuk jako Zuko świetny

Gdy wybiorę się na Grease, a stanie się to (mam nadzieję) w niedalekiej przyszłości też chciałabym trafić na tę właśnie obsadę. Przy okazji któregoś wyjścia do TM to właśnie Kaliszuk zrobił na mnie ogromne wrażenie i z sentymentu zostanie dla mnie chyba już zawsze w ścisłej czołówce TYCH aktorów. ;) Zresztą Magdę Smuk i Renię też bardzo chciałabym zobaczyć w tym przedstawieniu...

Sebastian Munch jako Anioł był największym WTF przedstawienia

Hahaha, musiałam.  :D

A Ty masz teraz jakieś teatralne plany?:)

Jutro o 19.00 planowałam wybrać się do Żaka na premierowy spektakl Nóż, Koń i Schody. Nie jestem tylko pewna, czy się wyrobię, więc na razie nie nastawiam się zbyt mocno. Choć brzmi dość intrygująco:


Aurora Lubos: ?Nóż, koń i schody? to zbitek schizofrenicznych wizji kobiety, jej postrzeganie świata, sposobów na samounicestwienie, sposobów na bycie realne w miejscu wymyślonym, fikcyjnym, papierowym, narysowanym krzywą kreską. Teatr szkiców, fragmentów historii, dźwięków, rysowany dosłownie i w przenośni, na granicy performansu. Spektakl będzie ciągiem wolnych skojarzeń, myśli budowanych jak we śnie, gestów, zmultiplikowanych ?ja?. (z http://klubzak.com.pl/doc_1653-_noz-kon-i-schody-premiera.html)

Zapisane

Wygra we mnie ten wilk, którego nakarmię.
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #21 : Lutego 18, 2012, 13:45:14 »

Zresztą również dzięki Twojej opinii Grease będzie moim najbliższym celem, jeśli o TM chodzi
Polecam raz jeszcze, to naprawdę solidna porcja dobrej rozrywki. Winni to jeszcze ze dwa razy wystawiać do końca sezonu, więc życzę miłej zabawy :)

Zresztą Magdę Smuk i Renię też bardzo chciałabym zobaczyć w tym przedstawieniu...
Tak swoją drogą, to jest to chyba II obsada :) Swoja drogą TM ostatnio dosyć późno podaje dokładnie kto w jakie dni będzie grał i jak się chce kupić dobre miejsca, to trzeba czasami w ciemno brać :/

Jutro o 19.00 planowałam wybrać się do Żaka na premierowy spektakl Nóż, Koń i Schody. Nie jestem tylko pewna, czy się wyrobię, więc na razie nie nastawiam się zbyt mocno. Choć brzmi dość intrygująco:
Opis jest zaiste ciekawy i dosyć specyficzny  :roll:
Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #22 : Lutego 24, 2012, 18:48:08 »

Jutro o 19.00 planowałam wybrać się do Żaka na premierowy spektakl Nóż, Koń i Schody.
Udało Ci się ostatecznie zobaczyć to coś? Czytałem jedną recenzję w prasie i była raczej pozytywna.

A tymczasem: Pan Tadeusz (Teatr Wybrzeże)

Taa. W przypadku tego typu tytułów ich próba wystawienia może się skończyć tylko na dwa sposoby: albo jako w miarę wierna, grzeczna sztuka przeznaczona dla ludzi, którzy właśnie tego oczekują lub pojawi się reżyser, który dokona "nowego odczytania" i wtedy już nie będzie tak lekko i łatwo. Osobiście mam lekką alergię na wszelkiego rodzaju twórcze interpretacje i usilne zmienianie klasyki, ale nie odrzucam ich z zasady. I chwała za to! Gdyż wersja Jarosława Tumidajskiego jest co prawda zakręcona jak weki na zimę, ale damn it ja to kupuję. Wyszedłem z teatru cholernie zadowolony i pomimo, że kilka razy musiałem podeprzeć głowę ręką, to i tak uznałem, że na pewno jeden raz pójdę na "Tadeusza" i tym razem zawalczę o ten pierwszy rząd (miałem trzeci wczoraj). Ok, teraz już bardziej konkretnie.

Scenografia jest umiarkowanie skromna (siano, słupy telegraficzne, model "zajazdu") a dominują nad nią wielkie ekrany na których wyświetlane są słowa kluczowe dla sztuki oraz grafiki (na czele z niedźwiedziem... mającym między innymi na piersi gwiazdę Dawida). No właśnie jak już jesteśmy przy misiu i tych słupach - akcja "Tadeusza" jest uwspółcześniona, a zarazem uniwersalna. Tumidajski ukazał kwestię wojny polsko - polskiej i naszych wad narodowych oraz niechęci do Rosjan i Żydów. Silnie zarysowana jest także kwestia niemiecka, z odniesieniami do Gdańska. I to jest właśnie mocna strona tego spektaklu, który w estetyce współczesności dał radę ukazać rzeczy kluczowe dla naszej historii.

Jeszcze tak w kwestiach technicznych kilka słów. Część partii mówionych wypowiadana jest do mikrofonów i niestety tutaj nagłośnienie było ciut za mocne. Akustyka była dobra o czym świadczą wyraźne głosy samych aktorów, ale dialogi przy pomocy mikrofonów (głównie retrospekcje) są jednak lekkim minusem, gdyż sprawiają ból. No chyba, że takie było zamierzenie twórcy. Muzycznie jest ciekawie, cały praktycznie czas w tle leci dobra muzyka elektroniczna, która mi osobiście bardzo przypadła do gustu. Bardziej niż alarm przeciwlotniczy, a raczej przeciwniedźwiedziowy :D Łamanie czwartej ściany ma miejsce w dosyć sporym wymiarze. Nie raz i nie dwa aktorzy zwracają się wprost do widowni (o jednej scenie później), a i wejścia w publiczność nie dziwią. No, ale to już jest obecnie jakiś tam standard, więc nie widzę powodu by dodawać więcej w tej kwestii.

Obsada aktorska jest na bardzo wysokim poziomie. Kilka ról męskich zapadło mi szczególnie w pamięć. Przede wszystkim Gerwazy (Michał Kowalski), który wcielił się idealnie w swoją rolę. I to zarówno słowem jak i gestem. Kreacja na pewno warta obejrzenia. Znakomicie zagrał także Sędziego Krzysztof Matuszewski oraz Robaka Robert Ninkiewicz. Zwłaszcza moment wyjawienia swojego prawdziwego jestestwa była intrygująca. Na uwagę zasłużyli też Marek Tynda jako Rejent oraz Piotr Chys jako Tadeusz. Jakże różny od tego zagranego przez Żebrowskiego w filmie.

No i role kobiece. A w zasadzie jedna, bo więcej kobiet nie występuje (Telimeny nie ma). Jako Zosia, a zarazem Chór na scenie pojawia się Emilia Komarnicka. Nawet nie ukrywam, że w przypadku prób oceniania tejże aktorki nie silę się nawet na obiektywizm, gdyż dla mnie mogłaby ona stać przez 90 minut na scenie i uznałbym to za genialna monodramę. Jednakże w "Tadeuszu" zagrała moim zdaniem świetnie i nie trzeba nic tutaj oceniać na kredyt. Przede wszystkim Zosia z gdańskiego przedstawienia różni się znacznie od tej książkowej. Jest ona marionetką w rękach mężczyzn, momentami lubieżną, a w końcowej scenie... Ale tego nie powiem :) Zakończenie także jest inne niż w oryginale :) W programie sugerowano treści feministyczne, które w zasadzie pasują do tego schematu. Trzeba jeszcze wspomnieć o scenie "buntu", która jest tak kuriozalna, że aż genialna. Otóż w połowie spektaklu Emilia Komarnicka zmienia się z Zosi w Emilię i wygłasza ciekawy monolog :) To chyba jedna z najdziwniejszych scen jakie do tej pory widziałem w teatrze, ale kupuję to :)

Ogółem spektakl polecam wszystkim tym, którzy chcą obejrzeć inne spojrzenie na klasykę. Nowych odczytań nie nalezy się bać, bo potrafią dać wiele satysfakcji.
Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #23 : Marca 01, 2012, 21:58:28 »

Są już informacje o najnowszej premierze na Dużej Scenie Teatru Wybrzeże (cytat za teatrwybrzeze.pl):

Cytuj
W Teatrze Wybrzeże trwają próby do spektaklu WYSPA NICZYJA. MAPPING według scenariusza inspirowanego WŁADCĄ MUCH Williama Goldinga, filmem BATTLE ROYALE Kinji Fukasaku, serialem LOST oraz grą FALLOUT. Reżyseruje Jarosław Tumidajski, scenografię przygotowuje Mirek Kaczmarek. Planowana prapremiera - 27 kwietnia na Dużej Scenie na inaugurację V edycji Festiwalu Wybrzeże Sztuki!

Sytuacja dzieci-rozbitków to sytuacja współczesnego społeczeństwa, całej naszej cywilizacji. Stajemy przed nieznanym. Wyczerpują się lub kompromitują dotychczasowe systemy, ideologie, rozpadają się skostniałe hierarchie. Ekonomia neoliberalna okazała się błędna, mechanizmy demokratyczne nie stanowią już dostatecznego zabezpieczenia dla obywateli. Dogasa rozpoznany kształt rzeczywistości. Życie, w którym mieliśmy gotowe role do odegrania, właśnie się kończy. Pozostaje pytanie - co dalej. Dalej jest konieczność budowy NOWEGO WSPANIAŁEGO ŚWIATA - zgodnie z zasadą, że wszelkie istotne zmiany zaczynają się wtedy, gdy jest aż tak źle. I ten nowy świat od podstaw budować będą dzieci - bohaterowie spektaklu WYSPA NICZYJA. MAPPING. Wydaje się, że w tej idealnej sytuacji mogą wszystko zrobić dobrze. Dlaczego więc wszystko pójdzie nie tak, dlaczego wszystko zrobią źle?

Już nie mogę się doczekać!!! Tumidajski to reżyser omawianego przeze mnie "Pana Tadeusza", a w obsadzie m.in.: Piotr Domalewski, Sylwia Góra - Weber, Emilia Komarnicka, Robert Ninkiewicz.

Oj będzie dobrze.
Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #24 : Marca 17, 2012, 22:34:08 »

Na początku był dom (Teatr Wybrzeże, Scena Kameralna)

Nastał czas, by napisać kilka zdań o powyższym przedstawieniu. Oszczędne w formie, ale bogate w treści. Ciekawie zrealizowane (przejścia pomiędzy scenami opierają się na dżinglach muzycznych) i (pomimo wielu scen raczej zabawnych) dające cholernie do myślenia oraz skłaniające do rozważań. Jest to sztuka godna polecenia każdemu, kto zarówno chce zacząć swoją przygodę z sopocką sceną, jak i jest stałym bywalcem teatrów. Postaci bardzo ciekawe i równie świetnie zagrane. Dorota Kolak może ciut za głośna w roli matki, ale emocje buchały z niej non stop. Mirosław Baka taki jakiego lubię: lekko zblazowany, powolny. Piotr Domalewski jako Tony: tutaj nie wiem, co było lepsze, jego postać czy gra aktorska. Znakomicie wszedł w swoja rolę. No i Emilia Komarnicka, oj dosyć inna to była postać, która grała :) Ogółem polecam raz jeszcze, jedna z lepszych rzeczy jakie widziałem w swoim życiu w teatrach.

Najbliższe plany teatralne: "Nasi Najdrożsi" w kwietniu, w ramach cyklu "obejrzeć wszystkie sztuki z Emilią K." ;)
Zapisane
evening

*

Miejsce pobytu:
Kaer Morhen




« Odpowiedz #25 : Marca 17, 2012, 23:05:42 »

Jutro o 19.00 planowałam wybrać się do Żaka na premierowy spektakl Nóż, Koń i Schody.
Udało Ci się ostatecznie zobaczyć to coś? Czytałem jedną recenzję w prasie i była raczej pozytywna.

Nieee... Ostatecznie tego dnia wybrałam się do Sceny Muzycznej Gdańsk na kabaret (Skeczów Męczących). Stwierdziłam, że to 'coś' to na razie premiera i jeszcze będą grać, więc wybiorę się ewentualnie w innym czasie. Ale później, po przeczytaniu paru artykułów, stwierdziłam, że darowanie sobie tego przedstawienia nie będzie wielką krzywdą.

Najbliższe plany teatralne: "Nasi Najdrożsi" w kwietniu, w ramach cyklu "obejrzeć wszystkie sztuki z Emilią K." ;)

Ach, dampf! Toż to zakrawa już na małą obsesję. ;) Co najmniej.  :D

U mnie niestety chwilowa susza, jeśli o teatralno-kulturalne rozrywki chodzi. W tygodniu uczelnia, w weekendy praca i nie mam czym się podzielić. Wypadałoby niedługo nadrobić, bo to aż wstyd. :P Chociaż w zasadzie jeden wolny łikend poświęciłam na bardzo interesujący pobyt w Gdyni i czternastą edycję Kolosów, ale to w sumie nie ten temat.
Zapisane

Wygra we mnie ten wilk, którego nakarmię.
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #26 : Marca 18, 2012, 10:27:35 »

Oj tam, obsesja od razu :D Zwyczajny pęd do kultury :)
Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #27 : Marca 31, 2012, 20:47:50 »

Udało mi się dzisiaj uczestniczyć w akcji dobroczynnej w Galerii Bałtyckiej w Gdańsku (jak ja swoją drogą nie lubię tego miejsca...) o nazwie "Wielkanocne jaja" (czyli zbiórka na hospicjum w dużym skrócie). Jedną z atrakcji był krótki (piętnastominutowy) koncert gospelowy solistów Teatru Muzycznego w Gdyni (m.in. Marta Smuk i Dorota Białkowska). W akcji brał też udział Marek Kaliszuk, ale on nie śpiewał, ino pisanki malował :) Podobnie jak reprezentanta Teatru Wybrzeże Emilia Komarnicka :)

W sumie impreza zacna, ale niestety nie zdążyłem wrzucić tutaj zapowiedzi, za co mam nadzieje evening mnie ścigać nie będzie ;) Bo obiecywałem robić za newsletter :>
Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #28 : Kwietnia 20, 2012, 12:47:53 »

Nasi Najdrożsi (Teatr Wybrzeże, Scena Kameralna)

Rzecz mocna i zarazem świetna. Ponownie minimalizm dekoracji, a maksymalizm emocji. W zasadzie jest to przedstawienie, które lepiej obejrzeć samemu, niż o nim czytać, gdyż opis w stylu: "sceny z życia rodziny" nie będą w stanie oddać emocji, które wylewają się ze sceny. Tak naprawdę ocenianie tej sztuki jest strasznie trudne, bo tu nawet nie chodzi o samą fabułę, a o to jak poszczególny sceny potęgują niezwykle duszną atmosferę. Świetne kreacje aktorskie, na czele z Michałem Kowalskim (Terry) i (ponownie rewelacyjnym) Piotrem Chysem w roli Matta, tylko potwierdzają powyższe zdanie.

Na pewno nie należy iść na ten spektakl dla rozrywki, ale zobaczyć zdecydowanie warto.
Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #29 : Maja 25, 2012, 20:52:36 »

Bal w Operze (Teatr Muzyczny w Gdyni, Nowa Scena)

Po tej jednoaktówce czuję się jakbym oberwał obuchem w głowę i czerpał z tego perwersyjną radość. Poemat Tuwima wystawiony na najmłodszej trójmiejskiej scenie jawi się jako coś przerażająco aktualnego i wplecione w niego fragmenty Apokalipsy tylko potęgują to wrażenie. Mamy tutaj do czynienia z około 80-cio minutowym maratonem emocji, który jest doskonałym przykładem na to, że w Teatrze Muzycznym nie są wystawiane wyłącznie radosne i wesołe spektakle. Jest to rzecz ciężka, momentami duszna, ale zarazem rewelacyjna. Minimum scenografii, która jest umownym wagonem pociągu pozwala na zaprezentowanie rewelacyjnych układów tanecznych i wokalnych. Nie ma sensu oceniać poszczególnych aktorów, gdyż siłą przedstawienia było zgranie i każdej osobie należą się tak samo mocne gratulacje. Czego należy oczekiwać od tego tytułu? Tornada wrażeń i okazji do przemyśleń. Zdecydowanie polecam!

Kilka słów o samej Nowej Scenie jeszcze. Wygląda jak z XXII wieku, ale nie brakuje jej klimatu teatru, widać, że powstawała ze smakiem i liczę, że nie raz ją jeszcze odwiedzę. Trochę mnie w pierwszej chwili zdziwiło rozmieszczenie foteli (dosyć stroma jest część z publicznością), ale po pierwszym spektaklu mogę uznać, że taka forma się sprawdza.

W przyszłym tygodniu Windows / No More Play / Six Dances w Operze Bałtyckiej i chyba już koniec tego sezonu dla mnie :(
Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #30 : Czerwca 02, 2012, 13:08:40 »

Windows / No More Play / Six Dances (Opera Bałtycka)

Całkiem udane zwieńczenie tegorocznego sezonu dla mnie. Trzy jednoaktówki Bałtyckiego Teatru Tańca, które ukazały różne oblicza tańca i pomimo znacznych odmienności w formie odbierane były w równym stopniu dobre. Tak naprawdę nie wiem, co mam więcej napisać tutaj, bo nie są to rzeczy, które można zrecenzować w normalny sposób, a taniec każdy raczej odbiera w swój własny, indywidualny sposób. Mi osobiście najbardziej do gustu podeszły układy z Windows, które były może i powtarzalne w pewnym stopniu, ale mnie oczarowały. Jest to właśnie ten taniec współczesny jak lubię i który daje mi tyle radości, gdy go oglądam. No More Play to z kolei rzecz dosyć ciężka i raczej klasyczna w formie. Technicznie oszałamiające! Six Dances to już taka radość z tańca i pozytywne zakończenie wieczoru.

Tradycyjnie polecam i w sumie chętnie zobaczę jeszcze raz w nowym sezonie!!!
Zapisane
Kaja

*




« Odpowiedz #31 : Września 15, 2012, 15:27:11 »

Pod koniec września w Warszawie będzie miało miejsce zacne święto o nazwie Szalone Dni Muzyki.
Jeśli ktoś kojarzy mniej więcej imprezę Chopin Open (odbyła się chyba w 2010 roku), może spodziewać się czegoś podobnego teraz.
Tematem tej edycji będzie muzyka kompozytorów rosyjskich: Rimskiego-Korsakowa, Czajkowskiego, Rachmaninowa, Strawińskiego, Prokofiewa i Szostakowicza. Jak dla mnie super, zwłaszcza, że bilety na koncerty są w cenach od 5 do 10 zł.
Tutaj można obejrzeć program.
« Ostatnia zmiana: Września 15, 2012, 15:30:27 wysłane przez Kaja » Zapisane

"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #32 : Września 15, 2012, 15:58:03 »

O, parowóz na programie jest :D

A bardziej na serio: zapowiada się wielce zacna rzecz, mam nadzieję, że ktoś się z forum wybierze i zda potem relację! :)
Zapisane
Kaja

*




« Odpowiedz #33 : Września 17, 2012, 15:25:35 »

Ja na pewno będę, to i relację postaram się zdać ;). Co prawda z pisaniem na forum ostatnio u mnie cienko, ale postaram się to zmienić.
Zapisane

"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #34 : Września 17, 2012, 16:13:54 »

Trzymam za słowo  Anioł

Przy okazji nadmienię, że zaopatrzyłem się już w pierwsze bilety na nadchodzący sezon :) Na początek "Przebudzenie wiosny" w Teatrze Muzycznym w Gdyni, a później "Carmen" i "Chpoinart+" w Operze Bałtyckiej :)
Zapisane
evening

*

Miejsce pobytu:
Kaer Morhen




« Odpowiedz #35 : Września 17, 2012, 20:12:19 »

Trzymam za słowo  Anioł

Przy okazji nadmienię, że zaopatrzyłem się już w pierwsze bilety na nadchodzący sezon :) Na początek "Przebudzenie wiosny" w Teatrze Muzycznym w Gdyni.

Ooo. Na którego masz bilety? :D
Zapisane

Wygra we mnie ten wilk, którego nakarmię.
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #36 : Września 17, 2012, 20:30:42 »

26 września (środa).

Kurde musiałem walnąć edycję, bo pomyliłem miesiące :D
« Ostatnia zmiana: Września 17, 2012, 20:58:28 wysłane przez dampf » Zapisane
Kaja

*




« Odpowiedz #37 : Września 05, 2013, 21:57:43 »

Pod koniec września (27-29.09.) odbędzie się w Warszawie kolejna edycja festiwalu Szalone Dni Muzyki, tym razem pod hasłem kompozytorów francuskich i hiszpańskich. Bilety po 5, 7 i 10 zł :).
Tutaj: http://www.szalonednimuzyki.pl/koncerty/ można zobaczyć program.
Na rozpoczęcie grają koncert G-dur Ravela, na który strasznie chciałam iść, ale niestety w piątek będę tu: http://www.okultura.pl/warszawska-edycja-avant-avant-garde/ na festiwalu Avant Avant Garde gdzie można będzie obejrzeć eksperymenty muzyczne z przed kilkuset lat. Bardzo ciekawe, a wstęp wolny.
« Ostatnia zmiana: Września 05, 2013, 22:03:05 wysłane przez Kaja » Zapisane

"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
murhaaja

*

Miejsce pobytu:
Wrock

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Nox

WWW
« Odpowiedz #38 : Października 07, 2013, 18:19:20 »

W piątek byłam na Mistrzu i Małgorzacie wrocławskiego Capitolu. Ponieważ to przedstawienie otwierające nowy teatr, po remoncie, wykorzystali chyba wszystkie możliwości nowej, genialnej, ruchomej sceny. Aktorzy uczyli się też sztuczek magicznych od iluzjonisty i to też było w ich wykonaniu świetne. Tak samo jak piosenki, tańce, i wszystkie postacie (Korowiow jest po prostu genialny <3). Historia ładnie się trzyma tego, co w książce, nie ma zmian i jakichś udziwnień. Całość pyszna. Capitol stanął, jak zwykle zresztą, na wysokości zadania, choć to przedstawienie nie jest akurat typowym musicalem jak Włosy czy Frankenstein, tu piosenki są często przeplatane - dwa zdania wypowiedziane normalnie, 6 linijek śpiewem, itp. Ogólnie - cud, miód, ultramaryna. Polecam :D
Zapisane

raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu
księżyc, pięć, nic nie może pomóc,
sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór,
olej, głowa, profesor wszystko przeczuł
---------------------------------------------------
uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
Iwa

*




« Odpowiedz #39 : Listopada 25, 2013, 12:31:04 »

Ostatnio byłam w filharmonii na koncercie trio Możdżer-Danielsson-Fresco. Było cudownie! Wszystkim polecam. ;)
Zapisane

Strony: 1 [2] 3   Do góry
Drukuj
Skocz do: