Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane
Strony: 1 [2] 3 4   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Worek kości  (Przeczytany 25066 razy)
sylwkaa

*

Miejsce pobytu:
Szczecin




« Odpowiedz #20 : Marca 31, 2011, 15:09:34 »

Uwielbiam! Zdecydowanie jedna z moich ulubionych książek:) :) Może dlatego, że mam do niej sentyment bo była pierwszą książką Kinga jaką przeczytałam :D
« Ostatnia zmiana: Marca 31, 2011, 15:15:42 wysłane przez sylwkaa » Zapisane
NoBoDy_FuN

*

Miejsce pobytu:
Tu, tam, sram, owam.




Tam gdzieś jest mój kwiat..

WWW
« Odpowiedz #21 : Marca 31, 2011, 23:59:50 »

Niemal każdy kwiczy z zachwytu, a ja nic nie pamiętam, oprócz ogólnego zarysu akcji. Chyba pora przeczytać jeszcze raz, żeby sobie co i raz mamrotać pod nosem, no tak... teraz pamiętam.
Zapisane


Człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś dzięki komu dowiaduje się że ta studnia jednak nie ma dna
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #22 : Listopada 24, 2011, 21:41:59 »

Zacząłem czytać ?Worek kości? by być na bieżąco przed ekranizacja, ale potem przypomniałem sobie jak kiedyś Rbhea pisała, że bardzo pobieżnie porównała polskie wydanie z oryginalnym i to jest katastrofa. Porównaliśmy tylko pierwszą stronę... no i niestety miała rację. Co ciekawe nie tylko Albatros tłumaczy na nowo stare przekłady pana Arkadiusza Nakoniecznika. Zrobił to już raz Prószyński i S-ka, a także inni wydawcy (np. ?Hyperion?). Mała próbka w postaci jednego akapitu z pierwszej strony i myślę, że zanim kolejny raz napiszemy jak to Albatros olewa fanów, jak to źle że przejmuje książki od Prószyńskiego, jaka szkoda, że to nie Prós wydaje ?Mroczną Wieżę? itd. Warto się chwilę zastanowić.

===========================


She parked in front of Blockbuster Video, went into the drugstore, and did business with Mr. Joe Wyzer, who was the druggist in those days; he has since moved on to the Rite Aid in Bangor. At the checkout she picked up one of those little chocolates with marshmallow inside, this one in the shape of a mouse. I found it later, in her purse. I unwrapped it and ate it myself, sitting at the kitchen table with the contents of her red handbag spread out in front of me, and it was like taking Communion. When it was gone except for the taste of chocolate on my tongue and in my throat, I burst into tears. I sat there in the litter of her Kleenex and makeup and keys and half-finished rolls of Certs and cried with my hands over my eyes, the way a kid cries.
The sinus inhaler was in a Rite Aid bag. It had cost twelve dollars and eighteen cents. There was something else in the bag, too ? an item which had cost twenty-two-fifty. I looked at this other item for a long time, seeing it but not understanding it. I was surprised, maybe even stunned, but the idea that Johanna Arlen Noonan might have been leading another life, one I knew nothing about, never crossed my mind. Not then.

Zaparkowała przed wypożyczalnią, weszła do apteki I załatwiła, co miała do załatwienia z Joe Wyzerem, który wówczas był tam aptekarzem. (Jakiś czas potem przeniósł się do innego punktu tej samej sieci, tyle, że w Bangor). Rachunek za realizację recepty wyniósł dwanaście dolarów i osiemnaście centów. Johanna kupiła coś jeszcze za czterdzieści dziewięć centów ? na paragonie określono to jako ?art. Różne?. Kiedy wreszcie mogłem przejrzeć zawartość jej torebki  (powinienem raczej powiedzieć: kiedy wreszcie się na to zdobyłem), wśród jednorazowych chusteczek, napoczętych opakowań bezcukrowej gumy do żucia oraz niezliczonych przyborów do makijażu znalazłem zawiniętą w sreberko czekoladową myszkę. Jeśli taka myszka nie zasługuje na określenie ?art. Różne?, to nie wiem co można by w ten sposób określić. Była to ostatnia rzecz, jaką moja żona kupiła na tym świecie: czekoladowa myszka nadziewana marmoladą. Siedząc przy kuchennym stole, na który wysypałem zawartość torebki, zdjąłem z niej sreberko i zjadłem ją; czułem się tak, jakbym przyjmował komunię. Kiedy po myszce został mi tylko czekoladowy smak w ustach i przełyku, wybuchnąłem płaczem. Siedziałem i płakałem prawie pół godziny.
Zapisane
UpTheIrons

*

Miejsce pobytu:
Gdańsk




owls are not what they seem

« Odpowiedz #23 : Listopada 24, 2011, 22:06:48 »

Bardzo mnie zastanawia jaki jest cel takiego tłumaczenia. Robiąc napisy to filmu trzeba się chyba zmieścić w jakimś limicie znaków żeby widz zdążył przeczytać, w książkach podejrzewam ma się to inaczej także niefajnie...
Ciekawe ile przeczytanych książek mogło tak stracić na wartości?
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #24 : Listopada 24, 2011, 22:23:38 »

Mała próbka w postaci jednego akapitu z pierwszej strony i myślę, że zanim kolejny raz napiszemy jak to Albatros olewa fanów, jak to źle że przejmuje książki od Prószyńskiego, jaka szkoda, że to nie Prós wydaje ?Mroczną Wieżę? itd. Warto się chwilę zastanowić.

Tak, tylko Ty tutaj piszesz o przekładzie Mando, a dobrze wiesz, że zdecydowana większość czytelników (w tym ja i pewnie Ty też) nie zdaje sobie sprawy z różnic między tłumaczeniami, bo najzwyczajniej w świecie: Komu się chce kupić np. "Oczy smoka"  z Prósa i z Albatrosa i je porównywać nawzajem? Nikomu. W takim przypadku pozostaje zawierzyć wydawcy i zwykły czytelnik nie bierze pod uwagę nawet, że polski tekst tak bardzo mija się z angielskim. No i właśnie  przede wszystkim to olewanie przez Albatrosa, o którym piszesz nie wydaje mi się by było jednoznaczne z tłumaczeniami, tylko bardziej jakością wydań, tak grafiki jak i gabarytów oraz klejenia, do których mają ludzie pretensje (najświeższy przykład MW). :) I do tego się ma przede wszystkim zastrzeżenia. Widziałeś gdzieś tutaj, kto pisał, że Albatros źle tłumaczy i pod tym względem olewa czytelników? ;)

Ja wiele razy narzekałem, ale było to tylko w oparciu o samo wydanie,czyli formę, a nie treść. I wiele osób miało to samo. Więc traktujemy te dwie rzeczy osobno, bo nikt na przekłady Kuryłowicza nie narzeka,a jeśli ze swojej strony wykazałeś inicjatywę by przedstawić nam różnicę między oryginałem a przekładem tego Pana, to myślę, że więcej osób logicznie myślących to doceni ;)  Z tym że ja bym  się wstrzymał co do ostateczne oceny i narzekania, bo nowego przekładu jeszcze nie ma i wiesz jak będzie wyglądał. Jak wyjdzie to wtedy możesz porównać Nakoniecznika i nowe tłumaczenie z oryginałem. :)
« Ostatnia zmiana: Listopada 24, 2011, 22:26:06 wysłane przez Ciacho » Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
evening

*

Miejsce pobytu:
Kaer Morhen




« Odpowiedz #25 : Stycznia 06, 2012, 18:02:42 »

Jestem świeżo po przeczytaniu książki, więc może i ja dodam parę słów, choć wydaje się, że wszyscy odbieramy ją bardzo podobnie. Plus przede wszystkim za klimat. Uwielbiam, gdy czytając, mogę dogłębnie wczuć się w atmosferę przedstawianej historii. Na innych forach czytelnicy zarzucają jej zbyt rozwlekłe wprowadzenie. Wręcz nużące. Nic z tych rzeczy! Mnie taki zabieg bardzo przypadł do gustu. Miałam dzięki temu sporo czasu, aby dokładnie poznać Mike'a, Mattie, pozostałych bohaterów oraz miejsce, w którym rozgrywała się akcja.


Jako że od urodzenia jestem niestety typowym wrażliwcem, często bardzo wzruszam się podczas lektury. Nie spodziewałam się jednak, żeby proza Kinga kiedykolwiek zdołała wycisnąć ze mnie łezkę. A tu zaskoczenie. 'Workowi kości' udało się. Nawet niejedną. ;) A już zwłaszcza, gdy dotarłam do fragmentu:
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Obok 'To' i 'Dolores', póki co, zaliczam ją zdecydowanie do mojej czołówki Kinga.
Zapisane

Wygra we mnie ten wilk, którego nakarmię.
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #26 : Stycznia 22, 2012, 20:31:25 »

Nowa okładeczka

Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #27 : Stycznia 22, 2012, 20:37:32 »

Czyli to ma być miękka i twarda? Fajnie :D
Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #28 : Stycznia 22, 2012, 20:42:14 »

Prawa (jak się domyślam twarda) wygląda lepiej moim zdaniem. Ale to pochodna wyższości tej twardookładkowej serii :D
Zapisane
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #29 : Stycznia 22, 2012, 21:27:49 »

Chociaż nie przepadam za Albatrosem, to muszę przyznać, że okładki są ładne i estetyczne. Szczególnie prawa, jak mniemam - twarda.
Zapisane
verboman

*

Miejsce pobytu:
Kraków




« Odpowiedz #30 : Stycznia 22, 2012, 21:34:49 »

W takich chwilach cieszę się, że nie nie mam jeszcze w kolekcji "Worka kości".
Okładki są świetne i coraz większą sympatią zaczynam darzyć Albatrosa [w którego zwątpiłem po wpadce z MW]
Zapisane
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #31 : Stycznia 22, 2012, 21:38:15 »

W takich chwilach cieszę się, że nie nie mam jeszcze w kolekcji "Worka kości".

Ja mam, a i tak zakupię twardą :) Pięknie się prezentuje.
Zapisane
verboman

*

Miejsce pobytu:
Kraków




« Odpowiedz #32 : Stycznia 22, 2012, 21:53:42 »

W sumie warto to wydanie kupić bo teoretycznie ma być nowe tłumaczenie :3
Chciałem wymienić >Bastion< i >TO< na grubo okładkowe, ale jak podliczyłem sobie ile to kosztuje to wolałem kupić parę innych książek [może poczekam na jakąś ładną promocję?]
« Ostatnia zmiana: Stycznia 23, 2012, 02:35:23 wysłane przez nocny » Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #33 : Stycznia 22, 2012, 22:12:04 »

Bardzo ładna. :) Cieszę się, że mamy wybór i oczywiście biorę bankowo. :D I tak powinno być zawsze, miękka do wyboru lub twarda. O ile wczoraj narzekałem, bo z Koontzem odpieprzają kaszanę, o tyle dzisiaj zaś jestem zadowolony, bo Kinga wydają w twardej i takie mieszane uczucia człowiekiem targają non stop. :D

Ja mam, a i tak zakupię twardą :) Pięknie się prezentuje.

Tak samo. Tym bardziej, że to całkiem nowe tłumaczenie, bo poprzednie ponoć za dobre nie było. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #34 : Stycznia 22, 2012, 23:16:15 »

Z naszego facebooka:
Maciej Sidorowicz: Tutaj można zobaczyć oryginał: http://vanillaimpaired.com/wp-content/uploads/2009/12/Wet.jpg

Ogólnie ja już przywykłem i o ile to nie było na żadnej innej okładce książki użyte to nie mam problemu z tym, że to skopiowane ze zdjęcia. Tak powstaje masa okładek.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 22, 2012, 23:23:46 wysłane przez Mando » Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #35 : Stycznia 22, 2012, 23:26:55 »

Zwłaszcza, że to cholernie dobre zdjęcie jest swoja drogą.
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #36 : Stycznia 23, 2012, 10:17:09 »

Bardzo dobra okładka, prawa ze względu na czcionkę - lepsza. Ale jeśli kupię, to tylko ze względu na nowe tłumaczenie, bo swojego miękkiego Prósa też bardzo lubię.
Zapisane
Ziemas

*



« Odpowiedz #37 : Stycznia 23, 2012, 11:20:15 »

Właśnie przeczytałem sobie news i zastanawiałem się po co albatros robi nowet tłumaczenie? Po przeczytaniu postu Mando z porównaniem polskiej i angielskiej wersji, widzę że to jednak konieczne. Widzę, że tłumacz narzucił swój styl i chciał chyba książkę napisać po swojemu na motywach Kinga. Za to chyba powinien ostro beknąć! Mimo, że książka mi się nie podobała, teraz zastanawiam się nad kupnem nowej wersji.
Zapisane
Tathagatha
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Lublin




« Odpowiedz #38 : Stycznia 23, 2012, 15:15:12 »

Mi opcja w twardej bardziej się podoba ze względu na czcionkę. Ogólnie grafika ładna, acz nie do końca mi do tej książki pasuje.

Kupię chyba nowe wydanie ze względu na nowe tłumaczenie.
Zapisane

Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
Faay

*

Miejsce pobytu:
Poznań




Quoth the Raven, "Nevermore."

« Odpowiedz #39 : Stycznia 23, 2012, 15:37:50 »

Okładka szału jak dla mnie nie robi, chociaż zdjęcie fajne, ale baaaaaaardzo się cieszę na kolejny tytuł w twardej oprawie, tym bardziej, że "Worka kości" jeszcze nie mam :) Do tych śmiesznych literek z miękkiej wersji się nie przekonam nigdy ;)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 23, 2012, 15:40:51 wysłane przez Faay » Zapisane

"If this is a dream, the whole world is inside it." Stay
Strony: 1 [2] 3 4   Do góry
Drukuj
Skocz do:  

Black Rain by Crip Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines XHTML | CSS