Wypowiem się w starym temacie, bo dopiero teraz przeczytałem tą książkę i po prostu się uduszę jak się nie wypowiem
(zwłaszcza że mam inne zdaie niż większość wypowiadających się w tym temacie
).
Książka ma 1200 stron, gdyby miała połowę z tego, to byłaby spoko, a tak to jest... średnio. Zupełnie nie rozumiem fenomenu tej książki, to znaczy owszem - ona ma pewne świetne momenty, np. scena powrotu Beverly do domu rodzinnego, to jest jak dla mnie mistrzostwo! więc właściwie to trochę rozumiem fenomen
ale... 1200 stron? te dobre sceny są wpisane w niesamowicie rozwleczoną fabułę... (która była po prostu dla mnie nudna).
Robiłem do tej książki trzy podejścia: pierwsze latem 2008, drugie jesienią (czy wczesną zimą) 2009 i trzecie teraz. Za pierwszym razem przeczytałem coś ponad 100 stron, (160 może?), za drugim około 300 (a może odwrotnie
lub za drugim razem po prostu czytałem dalej), teraz zacząłem od początku (i dobrze, bo mało pamiętałem) i dobrnąłem do końca, ale to nie było proste... Książka mianowicie na początku mnie nie wciągnęła, wciągnęła po 300 stronach i tak do 600 szło całkiem nieźle, potem znowu było słabo i ostatnie 100 stron znów wciąga. Moim zdaniem najlepsze książki mają 300-400 stron (czyli może jak ją czytać w wydaniu 3 tomowym, to idzie to lepiej?), bo krótsze nie pozwalają prawdziwie się wczuć, a dłuższe zwyczajnie nudzą. No maksymalnie jak mają 600 stron. Noooo ok - ta mogłaby mieć 700 (czyli 600 + ostatnie 100 stron), ma jednakże te 1200, więc moja ocena to jedynie 3/5 i nie trafi do top 5 Kinga, ani nawet do top 10 (chyba że od końca
).
Wiem, że w sumie nie napisałem wiele o treści, tylko o długości, no ale no bo... bo właśnie tyle mam do powiedzenia o treści: rozwleczona i nudna.
Ale może tak jak już ktoś tutaj w temacie napisał - przeczytałem ją o ileś lat za późno
Yeah, widzę, że kolejna osoba czepia się o tę samą scenę. Coś czego nie rozumiem. Nie jest to moment finałowy, nie jest to zakończenie, jest to w sumie jedna z części książki, nawet nie najważniejsza, a ludzie w recenzjach/opiniach zawsze się przyczepią właśnie jej. A o scenie
zabaw o podtekście gejowskim, jakie ogląda Beverly
to nikt słowa nie napisze, nad tamtym się jakoś przechodzi do porządku dziennego.
Bo jednak
chłopaki mieli po 14 czy ile tam lat (w tym wieku już czasem się chłopcy masturbują wspólnie), a nie 11,5 jak Frajerzy...
I jeszcze co do czegoś chciałbym się upewnić:
Dlaczego To bało się ptaków? bo ptaki jedzą pająki? (jedzą?
)