Gotham Cafe

(http://stephenking.pl/wp-content/uploads/2017/08/The-Outsider-700x370.jpg)

Następna powieść Stephena Kinga zaplanowana na przyszły rok, która, trafi do sprzedaży 5 czerwca. Książka liczy sobie 576 stron, a tak przedstawia się jej opis:


Jedenastoletni chłopiec zostaje znaleziony w miejskim parku zamordowany po okropnym ataku. Odciski palców (a później także DNA) prowadzą do najbardziej popularnego trenera baseballu w mieście, Terry?ego Maitlanda, człowieka o nieskazitelnej reputacji, męża i ojca dwóch córek. Detektyw Ralph Anderson, którego syna trenował właśnie Matland, zarządza natychmiastowe i publiczne aresztowanie. Maitlend trafia do więzienia i nikogo nie obchodzi jego alibi. Nie ratują go nawet zdjęcia świadczące, że w czasie morderstwa przebywał w innym mieście.

Stephen King konstruuje pędzącą intrygę, gdzie trwa wyścig z czasem by zidentyfikować tożsamość przerażającego i diabolicznego zabójcy, który zostawia za sobą ofiary ? a także ?winnych? ? w całym kraju i który plauje kolejny straszny czyn.

W tej wyjątkowo dramatycznej i upiornej historii dostajemy psychologiczny suspens Kinga w najbardziej atrakcyjnym wydaniu. Jest on oszałamiająco wyrazisty pokazując doświadczenie bycia niesłusznie oskarżonym przez współmałżonka, dzieci, przyjaciół, nawet tych najbardziej lojalnych i niemożności oczyszczenia się z zarzutów (jeśli w ogóle uda się przeżyć). Pokazuje też wybitnie, że nadprzyrodzone potwory są zdumiewająco podobne do ludzi, którzy robią potworne rzeczy.

źródło: sk.pl


Zakładam wątek, skoro już wiadomo pierwsze info. :) Ogólnie widzę, że King planuje na dłużej się z kryminałem związać. Liczę, że z książki na książkę będzie mu to wychodziło coraz lepiej.

Eh coś słabo to widzę, Mercedesowa Trylogia była bardzo słaba... mam nadzieję, że tym razem będzie chociaż trochę lepiej... W ogóle ostatnio jakoś nie mam parcia na książki Kinga :(

Oczami wyobraźni widzę całkiem niezły film z tego opisu ;) No zobaczymy, kupię na pewno. Tylko coś ostatnio nie mogę przebrnąć przez powieści Kinga. Doktor Sen przeczytany tylko do połowy, już tak dawno temu, że mało z niego pamiętam... a czytało mi się całkiem nieźle. Koniec Warty ledwo ruszyłem... Mam ewidentny kryzys z nowszą twórczością Kinga.

Ja potrafię przebrnąć przez każdą, ale ostatnie WOW miałem czytając "Dallas '63". Potem było co prawda dobre "Przebudzenie" i Mercedes" i bardzo dobry moim zdaniem zbiorek, ale ogólnie to nie ten King, którego chcę. Poza tym średnia reszta trylogii, którą no niby dobrze się czyta, bo SK to SK, ale ja takich średniaków to wolę jak najmniej.

Jak dla mnie to King się nie sprawdza w kryminałach, ale ja ich nie lubię, to może dlatego :/ Pana Mercedesa ledwo zmęczyłam, reszty trylogii nie tknęłam. Mam nadzieję, że ten Outsider będzie lepszy, choć opis na razie średnio mi tyłek urywa.

nowy termin premiery to 22.05.18

Uwielbiam "nowego" Stephena Kinga i coś czuję, że ta powieść będzie tak samo świetna jak choćby "Joyland", "Przebudzenie" czy "Doktor Sen".

Nie oczekuję, ze będzie tak dobra jak "Ręka Mistrza" czy "Dallas 63" bo to moim zdaniem arcydzieła i ciężko będzie wzbić się Stephenowi na taki literacki szczyt.

Czekam z niecierpliwością!

No to mamy polską zapowiedź. :D

(http://www.proszynski.pl/images/media/products//King_outsider.jpg)

ISBN: 978-83-8123-266-4
Tytuł oryginału: The Outsider
Data wydania: 05.06.2018
Format: 142mm x 202mm
Liczba stron: 640
Cena detaliczna: 45,00 zł

"Bestialska zbrodnia. Śledztwo pełne znaków zapytania. Stephen King, znajdujący się w szczególnie owocnym okresie twórczości, przedstawia jedną ze swoich najbardziej niepokojących i wciągających opowieści.

W parku miejskim znalezione zostaje zmasakrowane ciało jedenastoletniego chłopca. Naoczni świadkowie i odciski palców nie pozostawiają wątpliwości: sprawcą zbrodni jest jeden z najbardziej lubianych obywateli Flint City. To Terry Maitland, trener drużyn młodzieżowych, nauczyciel angielskiego, mąż i ojciec dwóch córek. Detektyw Ralph Anderson, którego syna Maitland kiedyś trenował, nakazuje przeprowadzić natychmiastowe aresztowanie w świetle jupiterów. Maitland ma wprawdzie alibi, ale Anderson i prokurator okręgowy wkrótce zdobywają kolejny niezbity dowód: ślady DNA. Sprawa wydaje się oczywista.

Kiedy w toku śledztwa zaczynają wychodzić na jaw przerażające szczegóły, porywająca opowieść Kinga wchodzi na wyższe obroty, napięcie narasta, aż staje się niemal nie do zniesienia. Terry Maitland na pozór jest miłym człowiekiem, ale czy ma drugie oblicze? Odpowiedź szokuje ? tak jak szokować potrafi tylko Stephen King."

Eh jakoś po ostatnich premierach Kinga kompletnie nie czekam na nowe książki... Praktycznie od "Joylandu" nie trafiłem na książkę, która wywołała by u mnie totalnie pozytywne emocje... były z 2 książki niezłe i tyle... Chociaż zapowiedź daje nadzieje, że może jednak dostaniemy coś ciekawego...

Mam nadzieję, że w końcu wyjdzie krwisty, porządny kryminał, a nie pierdupierdu obyczajówka sensacyjna naszpikowana głupotami jak Pan Mercedes. Niemniej czekam :)
Okładka fajna, klimatyczna, ale jakoś nie pasuje mi do Kinga.

Mam takie przeczucie, Jot, że tak własnie teraz będzie. Na co mega liczę. Bo jak nie teraz to już w przyszłości nie uwierzę więcej, że King z kryminałem może coś bardzo dobrego sklecić.
Z okładką mam to samo. Podoba mi się, jest klimat i coś nowego, ale kompletnie nie pasuje do Kinga. Bardziej mi to pasuje pod jakąś klasykę horroru. :)

Zapowiada się średnio, ale zobaczymy co z tego wyjdzie.
Liczę na coś dobrego i relaksującego.
Trochę mam zastrzeżeń do wydawcy, bo znów widzę, że nasze wydanie będzie rozdmuchane do wymiaru cegły, coby się hajs zgadzał.

Przyznam, że ja już od dawna nie czekam na nowości Kinga. Moja ostatnia "nowość" to "Pod kopułą". Nie wiem, ale... dla mnie King to przede wszystkim klasyka do końca lat 90-tych* z przebłyskami w rodzaju "Ręka mistrza". Trochę, jak w tym powiedzonku, że Metallica skończyła się na Kill'em All ;)


_____
* Mroczna Wieża to dla mnie osobny temat ;)

Kończę właśnie "Dallas '63" i mam mały dylemat. Chciałem się zabrać za "Outsidera", ale doszły mnie słuchy, że dość mocno spoileruje kryminalną trylogię, której jeszcze nie czytałem. Czy ktoś już może się na ten temat wypowiedzieć? :)

Tak, spojlery są.
Ok 190 stron spoko, ale pomiędzy 200 i 300 jest parę informacji typu kto przeżyje a kto nie (i w jaki sposób umrze/zginie). Co po str. 300 to nie wiem, bo przerwałem czytanie... Znudziło mnie :-(

Bardzo mocno spoileruje. Radzę czytać już po uporaniu się z trzema wcześniejszymi powieściami.

Niedawno skończyłem Outsidera. Miałem ogromne obawy, bo nie do końca mnie ten King kryminalny przekonuje. Tym razem zaczynamy od mocnego uderzenia i od tego momentu jest naprawdę ciekawie. Zastanawiamy się jak to wszystko się potoczyło, przy czym King serwuje nam całe spektrum ludzkich zachowań i wpływu podejmowanych decyzji na ludzi. Te pierwsze 200-300 stron przeczytałem niezwykle szybko.

Potem następuje pewien zwrot, po którym już odrobinę ochłonąłem, ale za to powraca horrorowy King, co też jest godne uwagi.
Niestety, robi się trochę zbyt przewidywalnie i moim zdaniem za łatwo. Mam wrażenie, że SK na starość trochę ramoleje. Bohaterowie są tacy trochę pierdołowaci. Gdzie jest ten król opowieści grozy, który do połowy książki potrafił wyrżnąć połowę swych głównych bohaterów? I wszystko w fabule się za łatwo układa. No, ale jest przytoczony klimat To czy Miasteczka Salem, więc fajnie się czyta.

Ogólnie mam wrażenie, że książka powstała jako wariacja na temat innego utworu, zresztą bardzo udana literacko. Ja miałem takie skojarzenie - jakbym oglądał Z Archiwum X. Myślę, że warto przeczytać i jest to przyjemnie spędzony czas, natomiast po kilku latach niespecjalnie wiele z tej powieści zostanie w głowie.

Z kryminalnej trylogii czytałam tylko pierwszą część, w ogóle mnie nie porwała i od razu wyleciała z głowy, także nawet jak natknęłam się na jakieś spoilery to o tym nie wiedziałam ;)

W sumie dopiero kończę "Outsidera", jeszcze jakieś 50 stron mi zostało. No i tak męczę tę książkę i męczę już chyba miesiąc. Jakoś tak ostatnio żadne nowe książki Kinga mi nie podchodziły, miałam nadzieję, że tym razem będzie inaczej, bo książka zaczęła się intrygująco i tak mniej więcej do połowy faktycznie trzymała w napięciu, no ale potem to już równia pochyła. Nie dość, że bardzo szybko robi się przewidywalna, to jeszcze jakoś tak po odkryciu kart i wprowadzeniu wątku nadnaturalnego zamiast strasznie robi się śmieszno-żałośnie. Do tego każdy bohater jest jak wycięty z kartonu, charakteryzują go jedna, góra dwie cechy, które są nieustannie podkreślane i w zasadzie na tym się kończy rozwój postaci, a sam styl podpada pod wczesnogimnazjalną rozprawkę, no ale może to jednak wina tłumacza, mój błąd, że nie pokusiłam się na oryginał.

Nie wiem czy to ja wyrosłam z Kinga, czy to on się przestał starać, ale autentycznie zagryzam zęby, żeby dotrzeć do końca tej książki. Czuję się, jakbym czytała debiut mało lotnego nastolatka, a nie kolejne dzieło "mistrza grozy" przecież.

A ja przyjmuję z wyrozumiałością, że każdy ewoluuje, zmienia się. King pisze nie 5 lat, nie 10 lat, ale ponad 40, jeśli dobrze kojarzę. Jak Metalica mogła zostać popgwiazdą, to czemu King nie może zrobić kariery w kryminałach :D

Ja dzielę jego twórczość na trzy okresy - 1) stary dobry King, 2) kryzys i 3) powrót starego Kinga w nowej odsłonie. Może mi łatwiej, bo uwielbiam kryminały, a horrory nie bałdzo. Bardziej powieści grozy.

"Outsidera" uważam za niezły powrót po kilku latach kryzysu, d...y nie urywa, że się tak delikatnie wyrażę, końcówka lekko ckliwa, fabuła jednotorowa, ale końcowa ocena ode mnie wysoka. Momentami stracha przy tyłku miałam, jak za czasów starego, dobrego Kinga ;)

Ja niestety jestem rozczarowany.
Spodziewałem się głębokiego portretu psychologicznego głównego bohatera, który spotkał się z ostracyzmem ze strony lokalnej społeczności.
Najlepsze książki Kinga to te, w których utożsamiałem się z głównym bohaterem.
Stephen, wróć do obyczajówki i powieści grozy.
Ostatnia wybitna powieść Kinga? "Przebudzenie" z 2014 roku.
Wierzę, że jeszcze napisze jakieś wielkie dzieło. Jak "Dallas 63", "Ręka Mistrza" czy "Historia Lisey".
O wcześniejszych latach nie wspominam nawet.

Przewidywalna historia raczej dla młodszych czytelników.
Przykro mi to pisać bo King jest moim ukochanym pisarzem.

O rany, jakie to było słabe! Aż wróciłem na forum,  żeby to z siebie wyrzucić :P.

Nie wiedziałem czego się spodziewać, jedynie czułem się zachęcony, czytając opis książki.

Zapowiadało się świetnie, kryminał i King?, Pan Parasol przypasował mi, mimo że wciąż nie wziąłem się za 2-gą i 3-cią część, ale historia była świetna i dla mnie zakończona.

Teraz również mocny początek, bardzo ciekawił mnie główny bohater( który okazał się nie być głównym bohaterem) i jak potoczą się jego losy. Niestety wszystko potoczyło się w odwrotnym kierunku i podczas drugiej części mój zapał zaginął.
Czytałem również szybko, ale tylko po to, by jak najszybciej zakończyć tę opowieść i zapomnieć o niej. Największym dramatem są dla mnie postacie, które są bezbarwne i których nie darzyłem sympatią do samego końca.

Książka przeznaczona dla młodszych czytelników.

W końcu przeczytałem jedną z nowszych książek (kurczaki... dawno mi się nie zdarzyło czekać rok od premiery na przeczytanie książki Stefana) i niestety jest tak średnio... bardzo podobało mi się pierwsze 200 stron, to był King w dobrym wydaniu, niestety potem jest już gorzej, Mercedesowa trylogia to dla mnie raczej dość słabe twory tego autora a niestety nadal on w pewien sposób do nich wraca... i znów nie była to dobra decyzja w mojej opinii książka od tego momentu zaczyna tracić... Ogółem dla mnie tak 6/10 nie jest może źle ale do najlepszych książek Kinga daleko.

Książkę zaczęłam czytać nie mając wobec niej żadnych oczekiwań, nie czytając wcześniej żadnych opinii i recenzji. Do sięgnięcia po nią zachęciła mnie premiera serialu o tym samym tytule na HBO. Książka leżała na półce dość długo i kusiła by po nią sięgnąć, więc w końcu uległam.

Czy było warto?

Muszę przyznać, że dawno Kinga nie czytałam (a przynajmniej w tak długim wydaniu, pomijam Pudełko z guzikami i Uniesienie) i początek aż do jakiejś połowy czytało mi się doskonale. Aż byłam zdziwiona, że tu 200 stron za mną, a King nadal nie zdradził "kto zabił" ;) tylko zostawia mnie z moimi własnymi domysłami.

Mój entuzjazm trochę opadł, gdy King wyjawił nam z jakim uosobieniem zła mamy do czynienia. Najciężej czytało mi się ostatnie 100 stron, jak zbliżaliśmy się do

Plusy? Historia jest wciągająca, King długo nie zdradza z czym bohaterowie będą musieli się zmierzyć, możemy główkować razem z nimi.

Jako największy minus uznaję zbyt powierzchowne potraktowanie postaci. Zwłaszcza brakowało mi rysu psychologicznego czarnego charakteru, zdradzenia tego, co siedzi w jego głowie.

Odpowiadając na pytanie, czy było warto - tak. Nie jest to najwyższa półka, ale też nie najniższa. Taki średniak z plusem. 6/10

Edit: