Szkieletowa załoga była moim pierwszym zbiorem opowiadań po jakie sięgnąłem, z racji tego że nie ma do czego porównać bo nie czytałem innych zbiorów, Szkieletową Załogę uważam za udaną, chodź opowiadania zawarte w tomie podzieliłem na trzy grupy;
Pierwsza grupa to moje perełki, opowiadania które porwały mnie na tyle że aż bolały mnie nadgarstki od kartkowania, czytałem je jednym tchem i na pewno do niektórych wrócę należą do nich:
Mgła - ocena 6/6
Małpa - ocena 5/6
Skrót Pani Todd - ocena 4/6
Tratwa - ocena 5/6
Człowiek który nie podawał ręki - ocena 4/6
Nona - ocena 6/6
Szkoła przetrwania - ocena 6/6
Babcia - ocena 5/6
Druga grupa to średniaki z oceną dostateczną
, pomysł na te teksty niby dobry ale czegoś zabrakło do tego woreczka wrzuciłbym;
Jaunting
Weselna chałtura
Edytor tekstu
Świat plaży
Ciężarówka wuja Otto
Cieślina
Trzecia grupa natomiast to cała reszta, teksty które wgl nie zrobiły na mnie wrażenia, nie rozumiem co autor miał na myśli. Czytanie było męczące, nudne. Do tej grupy lądują:
Zjawi się tygrys - ocena 1/6
Bunt Kaina - ocena 2/6
Lament paranoika - ocena 1/6
Wizerunek kosiarza - ocena 2,5/6
Dla Owena - ocena 1/6
Poranne Dostawy - ocena 2/6
Wielkie bębny - ocena 1/6
Ballada o celnym strzale - ocena 1/6
Mimo iż średnia tych ocen daje nam tróję. Cały zbiór oceniam wyżej, doskonale się przy nich bawiłem i niektóre opowiadania na długo zapadną mi w pamięci. Szkieletowa Załoga sprawiła również że na pewien okres czasu postanowiłem odejść od powieści a poczytać zbiory opowiadań. Teraz czeka na mnie Nocna Zmiana a pocztą pędzą do mnie Marzenia i Koszmary ?