Ostatnio, powoli nadrabiam moje zaległości z Kinga i jakiś czas temu padło na "Stukostrachy" i cóż... pierwsze pół książki (tak mniej więcej) czytało mi się naprawdę świetnie, King w dobrym stylu z typowym klimatem małego miasteczka, kilka całkiem ciekawych pomysłów
tworzenie różnych pomocnych wynalazków z przedmiotów codziennego użytku
. Ale... potem jak dla mnie zaczął się zjazd, nie kleił mi się końcowy fragment razem z zakończeniem. Ode mnie takie 5+/10.