nocny
Moderator Globalny
Miejsce pobytu: Szczecin
|
|
« : Sierpnia 31, 2010, 18:07:27 » |
|
Rok wydania: 1987 Coś działo się w idyllicznym miasteczku Haven w stanie Maine, gdzie mieszkała Bobbi Anderson. Coś, co obdarzyło każdego mężczyznę, kobietę i dziecko w mieście nieznaną zwykłym śmiertelnikom mocą. Coś, co zmieniło miasteczko w pułapkę dla wszystkich obcych. Coś, co pochodziło z tajemniczego metalowego obiektu, zagrzebanego od tysiącleci w ziemi, o który potknęła się Bobbi. Bobbi i inni poczciwi mieszkańcy miasteczka nie zaprzedali duszy piekłu, aby korzystać z diabelskich uciech. Nastąpiło raczej diaboliczne opętanie. opętanie ciała, duszy - i umysłu...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marek8210
Miejsce pobytu: Bytom
|
|
« Odpowiedz #1 : Września 06, 2010, 16:44:16 » |
|
Mało szanowana przez fanów powieść, ale ja miałem bardzo wielką przyjemność przy okazji jej czytania. Znowu słabszy początek. Historia pijaństwa Gardenera dość nużąca i nieciekawa. Wkońcu jednak wracamy do Haven i tam się dzieje! Szaleństwo, wszystkim odbija, obcy w mieście mają przerąbane, automaty do coli atakują i cała masa innych śmiesznych i przerażających wydarzeń, które nie sprawiały bynajmniej, że książkę się gorzej czytało, a dodawały jej kolorytu. Setnie się bawiłem przy "Stukostrachach" i na wszelkie niedoskonałości nie zwracałem uwagi przez co moja ocena tej powieści jest bardzo wysoka.
|
|
« Ostatnia zmiana: Września 06, 2010, 19:33:30 wysłane przez marek8210 »
|
Zapisane
|
Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
|
|
|
Mando
King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności
|
|
« Odpowiedz #2 : Września 06, 2010, 17:19:07 » |
|
A to widzisz tutaj też się jednak zgadzamy. Ja bardzo lubię Stukostrachy. Choć mi akurat pierwsza część się niesamowicie podobała. Pijaństwo Gardnera, rewelacyjna rozmowa o elektrowniach i świetna scena z przebudzeniem na plaży. Dalej mamy książkowy przykład małomiastekowego Kinga. Powiedział bym, że to 100% Kinga w Kingu jak to kiedyś nocny o innej książce mawiał. Do tego cała masa nawiązań. Dla mnie świetna książka i podobała mi się mimo że wcześniej widziałem ze 20 razy film.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Lady Nina
Miejsce pobytu: Łódź
ka-mai
|
|
« Odpowiedz #3 : Września 06, 2010, 18:06:33 » |
|
Też pojęcia nie mam, czemu Stukostrachy są jedną z bardziej niepopularnych książek Kinga. Może dlatego, że czasami klasyfikuje się ją jako "fantastykę"? Dla mnie to świetna rzecz, z bardzo kingowym klimatem i rewelacyjnymi, złożonymi postaciami, nawet tymi drugo- i trzecioplanowymi. Sporo fragmentów to w ogóle prawdziwe perełki - zawsze podziwiam tę pierwszą część, zanim Gardener dotrze do Haven, siostrunię Anne, albo moment, kiedy dziadek Hillman usiłuje rozmawiać z dziennikarzem. Dosłownie sama czuję to jego zażenowanie, fantastycznie opisana scena.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
SbobekH
|
|
« Odpowiedz #4 : Września 06, 2010, 19:30:00 » |
|
Pijaństwo Gardnera, rewelacyjna rozmowa o elektrowniach i świetna scena z przebudzeniem na plaży. Zgadzam się bezsprzecznie. Przypomniałeś mi o tych scenach bo sam już pozapominałem prawie wszystko, dawno się to czytało. Pamiętam, że po pierwszym przeczytaniu miałem niezła schizę. W moim telewizorze, który naprzeciwko mojego łóżka stał, paliło się malutkie zielone światełko na ekranie. Telewizor dość stary więc zwyczajna usterka, jednak ci, którzy przeczytali całe Stukostrachy będą wiedzieć czemu ten malutki zasrany zielony znaczek mnie tak przeraził. ; P Z początku powieść wywarła na mnie ogromny wpływ, bardzo mi się podobała i byłem jej zagorzałym zwolennikiem. Jednak później, czytając opinię zauważyłem tendencję do ogromnego negowania tej książki (sam nie wiem czemu) i mój zapał przygasł.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Abe
Miejsce pobytu: Kamienna Góra
|
|
« Odpowiedz #5 : Września 06, 2010, 19:34:49 » |
|
"Stukostrachy" dostałem pewnej Gwiazdki od swojej Kochanej małżonki. Przeczytałem ją w okresie świątecznym. Czyta się szybko, nie wiadomo kiedy jest już się w połowie...i nagle koniec. Klimat książki faktycznie jest lekko SF, niektóre sceny przypominają wręcz kadry z "Obcego" . Ja osobiście polecam czytadło każdemu, kto lubi choć trochę klimaty SF połączone z dość mocno trzymającym w napięciu thrillerem ...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Master
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #6 : Września 06, 2010, 19:47:12 » |
|
Mnie również podobały się Stukostrachy. Liczne negatywne opinie o tej powieści sprawiły, że długo ją omijałem. Jak już się zmierzyłem ze Stuku-puku-strachami stwierdziłem, że to całkiem przyzwoita książka. Akurat środkowa "miasteczkowa" cześć była dla mnie najbardziej męcząca. Poza tym było ok. Świetna akcja z Gardnerem, liczne nawiązania i (odnoszę wrażenie) potraktowanie tematu z lekkim przymrużeniem oka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Duddits
Gość
|
|
« Odpowiedz #7 : Września 06, 2010, 23:58:59 » |
|
Stukostarchy są ok Bardzo podoba mi się ta powieść choć czytałem ją w okresie gdy nic mi się czytać nie chciało. Trochę się z nią pomęczyłem ale było warto. Jedyne co to mogę przyczepić do trzeciej części powieści. Denerwuje mnie ten chaos jaki zapanował w miasteczku pod sam koniec książki. Już nie przez kiczowatość wymyślnych narzędzi zabijania zielonych ale ogólnie King się trochę zapędził. Natomiast pierwszy i drugi rozdział rozwalają. Pierwszy to genialny opis pijaństwa Gardenera, którego nałóg doprowadził w końcu do Bobbi. Jako, że czytałem powieść jakoś niedługo po Lśnieniu to czytając o Gardenerze miałem przed sobą Jacka Nicholsona w roli Jacka Torrancea. Drugi rozdział, choć główni bohaterowie znikają na pół książki urzeka klimatem amerykańskiego zadupia. Klimatem, który mamy zawsze gdy King pisze o stanie Maine. Do tego dodać genialne: "W nocy, gdy cały dom już śpi, Stukostrachy, Stukostrachy stukają do drzwi. i mamy bardzo dobrą książkę nawet zasługującą na maksymalną ocenę. Tylko ta trzecia część z finałem rozczarowuje i to mocno. PS. Było tam wytłumaczone co z tym Altairem?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
NoBoDy_FuN
Miejsce pobytu: Tu, tam, sram, owam.
Tam gdzieś jest mój kwiat..
|
|
« Odpowiedz #8 : Września 07, 2010, 00:33:17 » |
|
King nie powinien pisać o dwóch tematach. Małych dziewczynkach w lesie i kosmitach. Za każdym razem wychodzi chała. Mimo, że w tej książce są perełki, w postaci genialnych dialogów, mimo, że są świetnie wykreowane postacie, to okoliczności w jakich się znajdują jak i z resztą cała fabuła jest koszmarna. Jak zaczynam czytać o żyjącym AGD i latającym RTV, to nie wiem czy się mam śmiać czy płakać. Tym bardziej że się wyłaziłem za tą ksiązką jak była premiera bo nie mogłem jej kupić nigdzie jak na złość.
|
|
|
Zapisane
|
Człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś dzięki komu dowiaduje się że ta studnia jednak nie ma dna
|
|
|
UpTheIrons
Miejsce pobytu: Gdańsk
owls are not what they seem
|
|
« Odpowiedz #9 : Września 08, 2010, 21:09:05 » |
|
Stukostrachy oceniam jako dobre. 1 częsc podobała mi się bardzo. Myślałam, że Bobbi będzie główną bohaterką i początkowe wstępy o Gardenerze mnie irytowały, lecz potem...tylko czekałam by poczytac o nim, no i o przemianie Bobbi:D druga częsc najsłabsza. Fajne motywy jak o Ruth i gadajacym Jezusie ktory po prostu rozwalil mnie na łopatki i smialam sie w głos, i nudne jak o magicznych sztuczkach Borwna (choc końcówka jest na prawde przeurocza). W 3 czesci troche za duzo tej walki, a sprzety AGD były śmieszne... czytajac kuzynce na glos fragment o automacie do Coca Coli w sumie nie moglam sie przestac smiac czytajac wczesniej wszystkie negatywne opinie o Stukostrachach bylam do nich troszku zrazona i bałam sie je kupic:D ale po przeczytaniu bylam mile zaskoczona - UFO nie wydaje mi sie tutaj glupie (w przeciwienstwie do Łowcy Snow) no i jako calosc wszystko prezentuje sie w moich oczach calkiem porządnie. Polecam, a co tam!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Duddits
Gość
|
|
« Odpowiedz #10 : Września 08, 2010, 23:16:51 » |
|
Nie rozumiem. Niegdyś ludzkie teraz zielone, bezzębne, zmutowane ufo uzbrojone w odkurzacze przenośne i suszarki rodem z Altaira, które przeleżało po ziemią tysiące lat jest lepsze od ufa w postaci byrum przenoszonego poprzez pył/byrus do organizmy nosiciela i bytującego w nim jako pasożyt aż do rozwinięcia się na tyle aby przez tyłek wyjść na świat i mordować myśliwych i kolegów Dudditsa z dzieciństwa??
|
|
« Ostatnia zmiana: Września 08, 2010, 23:21:28 wysłane przez Duddits »
|
Zapisane
|
|
|
|
marek8210
Miejsce pobytu: Bytom
|
|
« Odpowiedz #11 : Września 08, 2010, 23:31:19 » |
|
Moim zdaniem troszkę lepsze Ale to chyba kwestia sposobu wychodzenia na świat. Takie wykopane z ziemi jednak trochę bardziej kulturalnie niż tak bezwstydnie z tyłka No i jeszcze do tego uzbrojone nie to co w Łowcy bez gadżetów
|
|
« Ostatnia zmiana: Września 08, 2010, 23:33:26 wysłane przez marek8210 »
|
Zapisane
|
Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
|
|
|
Duddits
Gość
|
|
« Odpowiedz #12 : Września 08, 2010, 23:47:52 » |
|
Bronią Szarych była telepatia. Lepiej to brzmi niż zabójcza lokówka Nie wiem czy dobrze pamiętam ale zieloni też mieli coś z telepatią choć nie w taki sposób jak szarzy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
UpTheIrons
Miejsce pobytu: Gdańsk
owls are not what they seem
|
|
« Odpowiedz #13 : Września 09, 2010, 07:55:19 » |
|
Łowcę na razie przeczytałam na razie do połowy i po prostu nie chce mi się dalej tego czytac. Stukostrachy pochłonęłam w tydzień jak kiedyś doczytam łowcę to się w pełni wypowiem, jak na razie moja opinia jest jaka jest
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tathagatha
Moderator
Miejsce pobytu: Lublin
|
|
« Odpowiedz #14 : Października 13, 2010, 17:00:37 » |
|
Miałam zupełnie inne oczekiwania do tej książki i może to sprawiło, że byłam rozczarowana. Jakby fakt, że coś innego dobrego powinno mnie zadowolić. Ale nieeeee. Stukostrachy kojarzyły mi się z jakimiś duchami ( a jeśli chodzi o Kinga to nie czytam opisów ) i nagle dostałam coś zupełnie innego. A że nie przepadam za klimatami kosmitów to też nie wpłynęło pozytywnie na moją ocenę.
|
|
|
Zapisane
|
Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
|
|
|
Nokturn
Miejsce pobytu: Bielsko-Biała
|
|
« Odpowiedz #15 : Listopada 17, 2010, 01:53:39 » |
|
Właśnie odłożyłem na półkę. Lektura byłaby z pewnością ciekawsza gdyby nie to, że parę lat temu obejrzałem film. Pamiętam, że ten zielony fosforyzujący klimat zrobił na mnie wrażenie. Teraz po przeczytaniu muszę powiedzieć że Smith rewelacyjnie wcielił się w Gardenera (Andare z parasolką:)) Zakończenie wolę jednak z książki. Czytałem oczywiście wiele niepochlebnych opinii i już myślałem, że film uratował powieść. Dołączam się zatem do grupy nierozumiejących o co tyle hałasu. Było wszystko co u Kinga wspaniałe. Małomiasteczkowość gdzie tym razem społeczność nie tylko znała się jak łyse konie, co wręcz czytała sobie w myślach. King osiągnął u mnie podobny efekt jak w większości książek. Niezależnie od akcji samych Stukostrachów wyobrażałem sobie ten klimat, że nie mogę ukryć przed kimś moich myśli (no pracodawcy na pewno bym unikał:)). Do tego konkretne stężenie makabry w szopie i ciekawe charaktery. Wszystko to plasuje Stukaczy w panteonie świetnych książek Kinga (potem są już tylko doskonałe).
|
|
|
Zapisane
|
Ich bin ein Teil jener Macht, die stets das Böse will und stets das Gute schafft.
|
|
|
PKPL
Miejsce pobytu: Warszawa
|
|
« Odpowiedz #16 : Grudnia 05, 2010, 14:59:20 » |
|
Moja pierwsza książka Króla Ponad rok temu szukałem czegoś ciekawego i zupełnie mi nieznanego do przeczytnia, i będą w empiku zwróciłem uwagę na zasłyszane gdzieś nazwisko oraz zieloną mordę na okładce. Czytało mi się dobrze. Ciekawie wykreowane postacie, zarówno Gardener i Bobbi jak kilka drugoplanowych osób z miasteczka. Kilka genialnych komicznych scen Między innymi mówiący Jezus oraz strzelanie do automatu od coli. Element horroru, element SF itp. Idealne pokazanie różnorodności gatunkowej u autora. Niektóre wynalazki wzbudzały zażenowanie... no ale już trudno. Ogólnie zdecydowanie na plus. Mimo paru absurdów. A jako ciekawosta, to byłem bardzo zdziwiony, gdy po udanej lekturze wszedłem na forum i zobaczyłem wasze narzekanie na tą książkę i fatalne oceny
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #17 : Grudnia 07, 2010, 21:38:37 » |
|
Przeczytałem wreszcie i ja. Cóż, King z pewnością napisał wiele lepszych powieści, ale też znajdzie się z 10 słabszych. Nade wszystko grzeszy tu gadulstwem. Szczytem jest rozprawka Gardenera nt. kobiecej miesiączki. Ja wiem, że to tylko kilka zdań, ale to kilka niepotrzebnych zdań i takich jest w tej książce całkiem sporo - można by całość skrócić o 100, może i o 200 stron. Natomiast sama historia bardzo mi się podoba. Znałem fabułę "Stukostrachów" z filmu, ale ze względu na to, iż film w zasadzie pomija całą masę wątków, książkę czytałem z jako takim zainteresowaniem. Co do środkowej, małomiasteczkowej części... niby fajna jest ,ale czegoś w niej brakuje. Osobiście odnoszę wrażenie, iż lepiej byłoby, gdyby od początku wydarzenia były opisywane z perspektywy całego miasteczka (a nie tylko Bobbi i Gardenera) - w społeczność Haven wkraczamy już w okresie, gdy Stukostrachy wywierają istotny wpływ na mieszkańców. Brakowało mi tutaj "normalnego" wprowadzenia w tą społeczność. Pod tym względem - i nie tylko pod tym - taki "Sklepik z marzeniami" prezentuje się o wiele lepiej. Ale summa summarum nieporozumieniem jest zaliczanie tej książki do grona tych kilku najsłabszych książek Kinga. Za całość - 6/10.
edit
Tak mi się jeszcze przypomniało: nie jestem może jakimś fanatycznym wyszukiwaczem nawiązań, ale te w "Stukostrachach" bardzo mi się podobają - tu Smith z "Martwej strefy", tu Derry, kanały i clown, tu nawiązanie do samego Kinga... Świetna sprawa:)
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudnia 11, 2010, 10:25:17 wysłane przez p.a. »
|
Zapisane
|
|
|
|
human
Miejsce pobytu: Kuropatnik / Strzelin / Wrocław
Full darks no stars!
|
|
« Odpowiedz #18 : Maja 08, 2011, 11:47:50 » |
|
jestem już w 1/3 Stukostrachów i musze powiedzieć, że nie jest zła książka pomimo tego, że jest parę negatywnych opinii. Bardzo podobają mi się "Opowieści z Heaven" - czuje się, jakbym czytał zbiór opowiadań, które coś łączy. Na początku męczyło mnie trochę pijaństwo Gardnera (choć na poczatku było naprawde super), jakoś tez szczególnie nie zacikawiło mnie to, jak Bobby opowiadała swemu przyjacielowi i jak zaprowadziło go do wykopaliska, mailem wrażenie, że Kingowie nie chciało pisac się tej powieści ... Teraz jest już natomiast coraz lepiej
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
human
Miejsce pobytu: Kuropatnik / Strzelin / Wrocław
Full darks no stars!
|
|
« Odpowiedz #19 : Maja 14, 2011, 00:01:50 » |
|
Skończyłem. i niestety, nie zachwyciło mnie. Choć małomiasteczkowy klimat, które często jest dużym atutem u Kinga pojawiał się czesto, to i tak to nie wystarczyło zeby książka ta była dla mnie przynajmniej średnia. Wszystko za sprawą zbyt długich opisów kabli, przyrządów, co jak jest zbudowane, , chodzi mi o to, ze to po prostu za długo trwało i nie chciało mi się tego czytać. bardzo podobała mi się II cz - opowieści z Haven, było to takie klimatyczne, jednak III częśc to dla mnie maskara była, już dawno nie wynudziłem się tak przy Kingu , choć opis pożaru i wątku z tym dziennikarzem trochę to odratował. Natomiast cała reszta była dla mnie żenadą, a poszczególne elementy fabuły które miały wzbudzić w czytelniku czy to grozę, czy były to po prostu elementy s-f macki wychadzące z pochwy i wspomniane wyżej "żyjące" urządzenia po prostu zanudzała swoją absurdalnością. Coż, nawet najlepszy pisarz musi mieć te gorsze pozycje Ale odbijam już sobie to Szkieletową Załogą.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|