Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane
Strony: [1] 2 3 ... 8   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Saga Mroczna Wieża  (Przeczytany 55300 razy)
nocny
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Szczecin




WWW
« : Września 10, 2010, 07:29:33 »

Najgłośniejszy cykl powieściowy Stephena Kinga, uważany przez samego autora za ukoronowanie jego twórczości. Wielowątkowa, zaplanowana na siedem części saga fantasy, jest przez wielu czytelników stawiana obok 'Władcy Pierścieni' Tolkiena. Zainspirowana poematem Roberta Browninga Child Roland opowiada o Rolandzie, ostatnim rewolwerowcu, ścigającym obdarzonego czarodziejską mocą człowieka w czerni i poszukującym tajemniczej mrocznej Wieży w świecie, gdzie czas zatracił jakiekolwiek znaczenie, zniszczonym przez wojny, zaludnionym przez wszelkiego rodzaju mutanty, demony i wampiry.

'Mroczna Wieża' jest cyklem powieściowym zainspirowanym poematem Roberta Browninga 'Childe Roland to the Dark Tower Came'. Głównym bohaterem jest Rewolwerowiec Roland, którego celem jest dotarcie do tytułowej Mrocznej wieży. Nie wiemy dokładnie gdzie i kiedy rozgrywa się akcja powieści ani od jak dawna nasz bohater dąży do swego celu. Świat w którym żyje Roland jest bardzo podobny do naszego, a raczej był, nim poszedł na przód... Co oznacza, że świat poszedł na przód i gdzie właściwie znajduje się ten świat? Odpowiedzi może udzielić jedynie uważna lektura wszystkich tomów. A zanim Roland dotrze do celu (jeśli dotrze) czeka go wiele ciekawych i groźnych przygód.


Saga składa się z 8 tomów:

Roland
Powołanie trójki
Ziemie jałowe
Czarnoksiężnik i kryształ
Wiatr przez dziurkę od klucza
Wilki z Calla
Pieśń Susannah
Mroczna Wieża
 
dodatkowo jedną z historii Rolanda znajdziemy w opowiadaniu

Siostrzyczki z Elurii


Zapraszam do dyskusji na temat sagi jako całości, można tutaj porozmawiać o konkretnych wydarzeniach, bohaterach, teoriach, Świecie Pośrednim itd, itp.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 12, 2015, 17:14:53 wysłane przez nocny » Zapisane
Duddits
Gość
« Odpowiedz #1 : Września 10, 2010, 09:04:46 »

Oo, potrzebny był ten temat. Sam myślałem aby założyć taki topic. Ja właśnie skończyłem Topekę w IV tomie i zabieram się za najlepsze. Za Susan, wiedźmę, Łowców Trumny, Cuthberta i Alaina. Czytam sagę po raz drugi i jestem tego w 100% pewny, że nie po raz ostatni. Ponad rok po pierwszym czytaniu mocno zatęskniłem za światem pośrednim. Saga jest niesamowita.
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #2 : Września 10, 2010, 13:01:42 »

Saga mogła być najwybitniejszym dziełem Kinga... ale nim nie jest. Wrażenie wywiera przeogromne, wszystkie inne książki Kinga są przy nie jakieś takie... mało ważne. Ale gdy opadają emocje, łatwo jednak wskazać niejedną wadę, które wynikają zapewne z faktu, iż King tworzył sagę przez kilkadziesiąt lat. No i, niestety, kończył ją w najgorszym dla siebie pisarsko okresie i chyba jednak w zbyt dużym pośpiechu. Z pewnością MW byłaby lepsza, gdyby 3 ostatnie tomy trzymały poziom tomów III i IV.

Żebyśmy się dobrze zrozumieli: uwielbiam MW, ale kurcze, mam wrażenie, że ta historia mogła być w końcówce lepiej poprowadzona.
Zapisane
marek8210

*

Miejsce pobytu:
Bytom




« Odpowiedz #3 : Września 10, 2010, 14:34:19 »

Zgadzam się, że MW jako calość ciężko opisać czy podsumować. Bo jest to świetna historia, ale poszczególne tomy są dosyć nie równe. Kilka jest świetnych, pierwszy wprowadzający co najmniej dwa inne jak dla mnie chaotyczne i sporo fragmentów jest przegadanych. Jak dla mnie Mordred nic nie wniósł do opowieści, a zabrał co najmniej 1,5 tomu. Również pomysł ze Stephen Kingiem mocno dyskusyjny. Ogólnie te rzeczy na minus. Na plus: postacie bardzo wyraziste i można się z nimi przez tyle stron mocno zżyć, Blaine Mono, stare dzieje Rolanda z IV części, fajna obrona wioski i przygotowania do niej w V; wreszcie mocne zakończenie. Całość to na pewno wielka rzecz i materiał do przeniesienia na ekran (choć to będzie wymagało wiele umiejętności i dobrych pomysłów twórców).
Zapisane

Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #4 : Września 10, 2010, 15:59:07 »

MW jest jedną z najlepszych rzeczy jakie popełnił King. Największym minusem jest to, że książki były pisane przez bardzo długi okres czasu. I to widać. Są zdecydowanie nierówne. Kilka zbyt rozciągniętych wątków (np. młodość Rolanda w MW IV) oraz kilka elementów, którym poświęcono za dużo czasu (Mordred) lub rozbudzono zbyt duże nadzieje (Karmazynowy Król) a potem zakończono byle jak.
Całościowo jednak saga o Rolandzie i jego przyjaciołach stoi na bardzo wysokim poziomie.
Zapisane
jasonvoorhees

*




« Odpowiedz #5 : Września 10, 2010, 17:54:11 »

MW czytam drugi raz. Obecnie Powołanie Trójki. Jako całość moja ulubiona książka. Jaka radość że w końcu będzie sfilmowana... Niektóre rozwiązania które wprowadził Stephen wydają się przekombinowane ale spoglądając na całość "z lotu ptaka" jest o wiele lepiej  :D
Jezu, jak ten King to ogarnął? Zwłaszcza że pisał to przez tyle czasu. Nie dziwie się że nie wszystkie tomy są "równe"
Najbardziej lubię Czarnoksiężnika i Kryształ. 
Zapisane
NoBoDy_FuN

*

Miejsce pobytu:
Tu, tam, sram, owam.




Tam gdzieś jest mój kwiat..

WWW
« Odpowiedz #6 : Września 12, 2010, 01:28:41 »

Jestem po trzeciej przygodzie z Rolandem i cały pomysł nie traci na świetności. Z wykonaniem, to już inna sprawa, bo są tragiczne potknięcia, a czasem drobne spadki formy. Gorzej z ego Kinga które nadęte jak odpustowy balon pojawia się pod koniec sagi. Wetknąć samego siebie do własnej powieści. Koszmar na wrotkach. Najbardziej spieprzony wątek, to tak jak by Tolkien pomógł Frodo podjąć decyzję w sprawie pierścienia. Te teksty, o nawiązaniach do sagi Tolkiena, te oficjalne nawiązania do własnych powieści, wsadzanych często na siłę, psują cały efekt. Na szczęście King miał tak wspaniały pomysł, na tak zajebistą powieść, że mimo usilnych starań, żeby go pogrzebać, raz komercją, dwa własnym ego, nie udało mu się, bo się sama obroniła. Gdyby tak dokończył sagę 15 lat temu, to by było pewnie coś na miarę Władcy Pierścieni, a tak to tylko jest wspaniała historia, a szkoda, wielka szkoda....
Najbardziej boli to, że jak się czyta przysłowiowym ciurkiem po raz drugi, to widać jak autor psuje to co sam zbudował. Jak by kończył dzisiaj to pewnie Roland by zahaczył o Kopułę i Barbie mu powiedział gdzie jest wieża, albo ufoki. Najlepiej na tej sadze widać jak wielki talent się rodzi, rośnie i gnuśnieje niestety.
Mimo wszystko, zdecydowanie, bezapelacyjnie polecam, mimo że ostatni tom jest żenujący, mimo że fabuła ma dziury jak stara DK44 przed remontem, mimo to, bo Roland jest takim bohaterem jakiego jeszcze nie było, a jego świat... jego świat poszedł na przód...
Można szydzić z braków, można się wyśmiewać z autora, ale sam pomysł i spora część wykonania - świetne, wyśmienite itd, itp.
Zapisane


Człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś dzięki komu dowiaduje się że ta studnia jednak nie ma dna
Duddits
Gość
« Odpowiedz #7 : Września 12, 2010, 10:04:54 »

Ostatni tom sagi wspominam jako najmroczniejszy. Podoba mi się kwestia z Mordredem jaki i z Karmazynowym Królem. Szczególnie Mordred to mistrzostwo a jego prosty koniec tylko potwierdza, że nie znasz dnia i godziny choćbyś nie wiem kim był. Samo zakończenie wędrówki Rolanda jest bezlitosne a końcówka z Susannah na lodowisku bodajże piękna. Był jeden moment gdy odłożyłem książkę i postanowiłem jej nie czytać (Eddie) ale oczywiście nie wytrzymałem zbyt długo w tym postanowieniu. Ogólnie z biegiem czasu coraz milej wspominam VII tom.
Zgadzam się, że "wepchanie" się autora bezpośrednio w wydzarzenia MW jest oznaką pychy (albo braku lepszych pomysłów) ale zrobił to bardzo dobrze.
Zapisane
lavirrant

*




« Odpowiedz #8 : Września 12, 2010, 10:19:22 »

Tak, VII tom jest zdecydowanie najlepszy. Lepiej się to wszystko nie mogło potoczyć (oczywiście, w sensie literackim).
Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #9 : Września 12, 2010, 14:34:39 »

Właśnie ukończyłem cały cykl "Mrocznej wieży" i mogę powiedzieć jedno, że jest to jeden z najlepszych cyklów, które łączą (techno) fantasy, horror.Ciekawy główny bohater czyli Roland, który jest ostatnim z rewolwerowców i szuka tytułowej Mrocznej wieży.Z ciekawością śledzi się jego losy.Eddie Dean alias Eddie z Nowego Jorku jest postacią pozytywną chociaż przeszłość oraz powiązania z gangiem świadczą o czymś innym, ale dzięki losowi i przyłączenia się do wyprawy następuje zmiana nastawienia do wszystkich, z którymi podróżuje.Susannah, która przez wypadek zostaje pozbawiona nóg tworzy  się u niej druga osobowość Odetty, a póżniej dzięki przejściu zostaje stworzona Detta, która ma cechy obu poprzednich osobowości.Jest osobą, której losy śledzi się z przyjemnością.Jake chłopak, który przez los został wybrany przyłącza się do pozostałych osób by odnaleść Mroczną wieżę.Jego przemiana pod wpływem wydarzeń oraz przygód jest doskonale oddana, ponieważ szybko dorośleje, a co za tym idzie staje się poważny.I oczywiście Ej ze świata pośredniego, towarzysz Jake jest świetnie przedstawiony i budzi zainteresowanie.Bardzo mi się ta postać podobała, ponieważ jakby wiedział co ma się stać i jaki jest jego przeznaczenie chociaż może nie od razu oraz jest bardzo inteligentny.Na każdym kroku spotykają ludzi i stworzenia podlegające Karmazynowemu Królowi, które próbują przeszkodzić w dotarciu do Mrocznej wieży Rolandowi i jego towarzyszom.W ostatnim tomie mamy jednak do czynienia z Mordredem, który postanawia zabić Rolanda i nie dopuścić żeby dotarł do końca swej wędrówki, ale póżniej również z nienawiści do niego.
Przedstawione krainy w książce są interesująco przedstawione, ponieważ ludzie mieszkający w nich posiadają swoje zwyczaje, relacje między nimi są dobrze oddane oraz przedstawienie danej krainy jest bardzo dobre.Zamieszkujące postacie w tych krainach są interesująco przedstawione i posiadają w sobie coś prawdziwego co pozwala z zainteresowaniem śledzić każdy ich krok, ale mamy również w tych krainach zło, które przybiera różne kształty i próbuje podporządkować je do własnych celów.Zakończenie cyklu jest moim zdaniem dobre i autorowi udało się spiąć wszystkie wątki w całość.
Tak jak napisałem na początku jest to jeden z najlepszych cyklów, które przeczytałem z przyjemnością i z zainteresowaniem śledziłem losy Rolanda i jego towarzyszy.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #10 : Września 13, 2010, 10:15:01 »

Nobody_fun: lepiej bym tego nie ujął. Mam o sadze niemalże identyczne zdanie.
Zapisane
Słoik

*

Miejsce pobytu:
Gliwice




"Miasto nie jest wielkie, wszyscy gramy razem."

« Odpowiedz #11 : Września 13, 2010, 20:49:28 »

Spodobało mi się to, że każda powieść z serii jest trochę inna ( No może ostatnie tomy są podobnie zakręcone). Chodzi mi o to,
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Ostatnie tomy są wg mnie zbyt potwistowane, ale i tak cieszyłem się jak dziecko kiedy wychwytywałem kolejne nawiązania. (Niektóre były oczywiste) Przepraszam że tak chaotycznie ale pisałem to na szybko, co mi przyszło do głowy.
Zapisane

"Tylko złe książki mówią, jacy są ich autorzy. Dobre książki mówią, jacy są ich bohaterowie." - A. Sapkowski
NoBoDy_FuN

*

Miejsce pobytu:
Tu, tam, sram, owam.




Tam gdzieś jest mój kwiat..

WWW
« Odpowiedz #12 : Października 26, 2010, 00:17:04 »

Tutaj się zgodzę, że jest różnorodność.
I tom jest tak inny że ciężko go określić, bo wszystko jest dziwne i nowe. Coś czego jeszcze nie było, no i pisane inaczej niż zwykle pisuje King.
Potem są dwa tomy w których pojawiają się członkowie ka-tet i zgrywają ze sobą. Ciekawy pomysł z werbowaniem, oryginalna koncepcja wyjaśniająca słowa jakimi żegnał Rolanda Jake, w postaci światów równoległych.
Kolejny tom to wyhamowanie akcji i podróż wehikułem czasu. Znowu coś całkiem odmienne od wszystkiego co było.
Później tom, który bardzo dużo wyjaśnia w samym świecie MW i ze sporą ilością akcji.
Przedostatni tom, jak już pisałem jest bardzo słaby i cholera wie po co. Kingo robił jak dla mnie w nim wszystko, żeby tylko skopać to co wcześniej stworzył.
Ostatni rekompensuje sporo, spina wszystko no i kończy, ale niesmak po pewnych wątkach i rozwiązaniach pozostaje.

O ile jestem w stanie zrozumieć różnice między pierwszymi tomami, o tyle nie rozumiem takich różnic w kolejnych, bo przecież pisane były po sobie. Ja usprawiedliwiam sobie Kinga tym, że tak bardzo chciał skończyć, to co ciągnął latami, że przesadził, namieszał, ale jednak później dobrze wybrnął. Pozostaje jednak mi niedosyt, że zawsze mogło by być lepiej, gdyby było pisane dalej w żółwim tempie, tylko tak po prawdzie nie wiadomo czy na pewno.
« Ostatnia zmiana: Października 26, 2010, 00:21:54 wysłane przez NoBoDy_FuN » Zapisane


Człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś dzięki komu dowiaduje się że ta studnia jednak nie ma dna
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #13 : Listopada 02, 2010, 23:45:26 »

A ja tam lubię całą sagę. Zgadzam się, że poszczególne tomy są nierówne, ale dla mnie okres gdy w Polsce zrównaliśmy się wreszcie z Ameryką i na bieżąco (choć ze sporym opóźnieniem) czekaliśmy na kolejne tomy to najlepszy okres w moim fanowskim życiorysie. Czytając to w tamtym okresie miało się ogromne oczekiwania, forum wrzało od spekulacji, nieliczni szczęśliwcy czytali w oryginale, a my snuliśmy niestworzone przypuszczenia. Mimo tak ogromnych oczekiwań, nie zawiodłem się. Może kilka wątków faktycznie poprowadziłbym inaczej, ale ogólnie kupuję całą tę historię. A motyw wprowadzenia autora do sagi na początku mnie trochę zaskoczył, nie do końca to kupowałem, ale ostatecznie łyknąłem i jestem z tego elementu niesamowicie zachwycony!

Bardzo chciałbym jeszcze raz przeczytać całość od deski do deski, ale zwykle wymiękam zanim dojdę do końca. Pierwszy tom czytałem już chyba z 10 razy, 2 i 3 tom ze trzy razy, a tomy 4-6 po dwa. Zamknięcie czytałem dotąd tylko raz i coś czuje, że skończy się na tym, że przeczytam sobie tylko MW7.
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #14 : Listopada 03, 2010, 10:11:51 »

Ja mam trochę inne doświadczenie, bo gdy pierwsze tomy sagi zaczęły ukazywać się w Polsce, miałem okres, w którym w ogóle nie sięgałem po książki Kinga czy też horrory. Ale jednak czułem ten zew;) i wkrótce w ramach różnych prezentów zdobyłem 6 tomów sagi, które zacząłem czytać jeden po drugim. I jakoś tak się wstrzeliłem, iż po przeczytaniu szóstego, do premiery tomu VII zostało ok. 10 dni...tak więc timing miałem idealny :) I tutaj moje wspomnienia zaczynają się pokrywać z tym, co napisał Mando: wszedłem do Empiku, wziąłem VII tom w swoje drżące ręce, popatrzyłem na okładkę, na spis rozdziałów i takie tam...To bodaj jedyna książka w moim życiu, na którą autentycznie czekałem. Nie jestem bowiem typem czatującym na premiery i takie tam: dobra książka może zawsze poczekać:) MW VII zacząłem jednakże czytać w dniu jej polskiej premiery.
Zapisane
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #15 : Lutego 01, 2011, 00:17:34 »

Póki co czytałem całą sagę tylko raz- ze 3-4 lata temu. Aktualnie kończę Czarny Dom i przez nawiązania aż nabrałem ochoty na powtórną przygodę z Rolandem. Cały wieczór spędziłem na przeglądaniu forum pod kątem Wieży, przeczytałem też wszystkie recenzje Wieży na sk.pl i, kurczę... muszę za niedługo się za to zabrać :D

Ciekawe jak teraz odbiorę tą książkę  Diabeł 9
Zapisane
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #16 : Lutego 05, 2011, 16:52:50 »

No ja od jakiegoś czasu się znów zbierałem by zacząć maraton z MW i wczoraj zacząłem "Rolanda". Dla odmiany sięgnąłem po starą wersję, której nie czytałem chyba od 2002 r. Zobaczymy na którym tomie teraz spasuję, ale mam nadzieję, że uda mi się w końcu po raz drugi przeczytać MW7.
Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #17 : Marca 30, 2011, 16:26:41 »

Jako że istnieje wątek traktujący o "Mrocznej Wieży" jako całości, to i tu napiszę parę słów od siebie.
Jak większość zapewne wie od niedawna zacząłem udzielać się na forum Stephena, a MW jest moją pierwszą przygodą związaną z prozą Kinga. Także nie mam możliwości odniesienia się do innych utworów tego autora, ewentualnie mogę porównać ten cykl do dokonań innych pisarzy, których do tej pory czytałem. Ale nie będę tego robił bo i po co. :)
"Mroczna Wieża" jest naprawdę udaną  i porywającą powieścią. W moich oczach mogła by być nawet arcydziełem, gdyby nie absurdalne posunięcie autora związane z umiejscowieniem swojej osoby w treści tego utworu. Ale o tym później.
Świat Pośredni - to chyba najjaśniejszy punkt MW. :haha: Wszystko co jest z nim związane po prostu zachwyca. Diabeł 9 Ojczyzna Rolanda otacza czytelnika niesamowitą aurą, w której możemy znaleźć odrobinę średniowiecznej rycerskości, gdzie kodeks i honor to nie puste słowa, a szacunek i wyniosłość zawarta w dialogach przywodzi na myśl kulturę kraju kwitnącej wiśni. To chyba dlatego "Czarnoksiężnik i kryształ" zrobił najlepsze wrażenie podczas czytania, gdyż prawie w całości poświęcony jest Światowi Pośredniemu. Prawdę powiedziawszy historia Mrocznej Wieży mogła by być umiejscowiona tylko i wyłącznie w tym wspaniałym świecie, ale gdyby nie inne rzeczywistości, a co za tym idzie nasza teraźniejszość, autor nie miałby możliwości odwołania się w tym cyklu do innych swoich powieści ani swojej osoby. A wydaje mi się, że to jeden z głównych celów przyświecający Kingowi przy pisaniu tej sagi.
Zapewne dzięki temu zabiegowi fabuła MW stała się bardziej zagmatwana i obszerniejsza, ale spotkanie się ka-tet ze Stefanem zniweczyło po części moją fascynację Rolandem.
Praktycznie do ostatniej strony "Wilków z Calla" byłem zachwycony tym cyklem. Każdy z tomów miał jakieś drobne potknięcia, które denerwowały podczas lektury, ale były to drobnostki. Jak wspomniałem powyżej, w "Pieśni Susannah" nastąpił ten przełom. Gdyby autor nie wrócił do tego tematu w końcowym tomie, może bym to jakoś puścił w niepamięć. Niestety czytając "Mroczną Wieżę" miałem momentami uczucie, jakbym czytał autobiografię pisarza albo prospekt reklamujący inne jego powieści. Pada tam tyle tytułów książek Kinga, że aż rzygać się chce. Zapewne wzięło się to z przewrażliwienia, ale nie mogłem się pozbyć sprzed oczu widoku Rolanda oddającego cześć Kingowi. A już kiedy pod Mroczną Wieżą Roland wykrzyczał - "Przybywam w imię Stephena Kinga z Maine!" - ręce mi opadły. Rany julek, pomyślałem sobie nawet - ale z niego bufon! No i na deser tłumaczenia się z tego wszystkiego w - Od autora, masakra.
 Także mam podobne zdanie jak niektórzy koledzy powyżej. Mogło to być arcydzieło, ale zbyt wysokie mniemanie o sobie, a także komercja i pazerność autora trochę to zniweczyła. :haha:
Gdyby była ocenzurowana wersja "The Dark Tower" , bez Kinga w Kingu, to bez zastanawiania kupił bym sobie jeszcze jeden egzemplarz. To tyle ode mnie! ;)
« Ostatnia zmiana: Marca 30, 2011, 16:31:46 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #18 : Marca 30, 2011, 16:54:22 »

Ja tam czytając teraz po raz kolejny nie mogę się doczekać aż dojdę do wątku Kinga. I ja znacznie bardziej wole wątki rozgrywające się w świecie rzeczywistym. Parcela, Róża i NY to najlepsze momenty cyklu. Kiedyś taki wątek nawet był na starym forum gdzie pisaliśmy, który świat bardziej lubimy.
« Ostatnia zmiana: Marca 30, 2011, 16:56:42 wysłane przez Mando » Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #19 : Marca 30, 2011, 17:26:44 »

kujot666 gratuluję ukończenia lektury, czytałem wszystkie twoje posty... co mnie dziwiło najbardziej to to że pędziłeś przez te książki jak burza... Chyba jakiś rekord pobiłeś ;)

Ja tam czytając teraz po raz kolejny nie mogę się doczekać aż dojdę do wątku Kinga. I ja znacznie bardziej wole wątki rozgrywające się w świecie rzeczywistym.

Podpisuję się pod tym zdaniem ;) Wątek Kinga w MW jest jednym z moich ulubionych. I też wolę jak się akcja dzieje w świecie rzeczywistym. Dlatego tak bardzo lubię "Powołanie Trójki".

Kiedyś taki wątek nawet był na starym forum gdzie pisaliśmy, który świat bardziej lubimy.

To może by ankietę na ten temat zrobić na nowym forum... ciekawy jestem jak się rozłożą głosy. Taka mała sugestia  ;)

Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
Strony: [1] 2 3 ... 8   Do góry
Drukuj
Skocz do:  

Black Rain by Crip Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines XHTML | CSS