Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane
Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Po zachodzie słońca  (Przeczytany 7525 razy)
nocny
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Szczecin




WWW
« : Sierpnia 31, 2010, 20:36:18 »



Rok wydania: 2008

Najnowszy zbiór opowiadań mistrza horroru, Stephena Kinga, zawiera 13 krótkich tekstów, w tym wiele nowych, nigdy dotąd niepublikowanych. Niewielka wyrwa w otaczającej nas rzeczywistości potrafi sprawić, że świat staje się przerażającym i zadziwiającym miejscem. Po zmroku, po zachodzie słońca to, co oczywiste, staje się inne, nierozpoznawalne i niepokojące. Poznaj obsesje dręczące "Gingerbread Girl" i dwóch sąsiadów, którzy bez reszty zaangażowani w spór o ziemię, trafiają do naprawdę paskudnego miejsca. Przeczytaj o człowieku, który chciał interweniować w przypadku przemocy domowej i starszych ludziach, którzy w poszukiwaniu sposobu na przerwanie monotonii codzienności, posunęli się ciut zbyt daleko, o głuchoniemym autostopowiczu pomagającym pewnemu kierowcy uporać się z romansem jego żony oraz niewidomej dziewczynie, której pocałunki mają niezwykłą moc. Granica pomiędzy życiem a śmiercią, realnością a szaleństwem, zaciera się z każdą kolejną stroną.
Zapisane
marek8210

*

Miejsce pobytu:
Bytom




« Odpowiedz #1 : Września 07, 2010, 23:47:45 »

Dosyć przyjemna lekturka. Świetne "N." i "Bardzo trudne położenie", kilka bardzo dobrych jak choćby "Piernikowa dziewczyna". Ogólnie fajny zbiorek, nie ma żadnych słabizn, ale sporo średniaków, niemniej jednak poziom opowiadań wysoki i można być zadowolonym. Ja na pewno jestem, chociaż właściwie każdy zbiór u Kinga ma i plusy i minusy, w PZS na plus to, że zbiorek jest dość równy bez większych klap.
« Ostatnia zmiana: Listopada 11, 2010, 15:21:03 wysłane przez marek8210 » Zapisane

Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
T.Cullen_

*

Miejsce pobytu:
Olsztyn




« Odpowiedz #2 : Kwietnia 15, 2011, 15:32:41 »

  No to po kolei:
Willa - noo, to chyba ulubione moje opowiadanie z tego zbioru :) Strasznie klimatycznie, wzruszające, zmuszające do pewnych przemyśleń. Pamiętam że czytałem w środku nocy z otwartą paszczą a po zakończeniu nie mogłem się otrząsnąć. Wspaniała rzecz, w niezwykły sposób skłaniająca do chwili zadumy w stylu: "Czy coś takiego jest możliwe?". 10/10
Piernikowa Dziewczyna - dosyć dobre, wciągające, ale w sumie bez większych walorów. Nie jest absolutnie zaskakujące i czytałem tylko, żeby dowiedzieć się jak główna bohaterka wybrnie z tej sytuacji. Nic specjalnego jak dla mnie.  6/10
Sen Harveya - niby krótkie, nic nie wnoszące, przeciętne, ale jakiś klimat miało. Bardzo fajnie mi się czytało i nic do zarzucenia nie mam. No i w odpowiednim momencie King to wszystko zakończył.  Dobra chwilka wytchnienia między dłuższymi historiami. 7/10
Miejsce obsługi podróżnych - to mi się chyba najmniej podobało ze wszystkich tych opowiadań. Może i przyjemnie się czytało, ale kurde, wszystkiego można się domyślić po paru stronach i bynajmniej nie jest to rozwinięcie akcji ciekawe czy spektakularne. Powiem szczerze, nie zrozumiałem zamysłu, baardzo przeciętne. 4/10
Rower stacjonarny - a tu mamy z kolei taką dość zabawną wstawkę  :D Naprawdę śmieszna rzecz jak dla mnie, ale przy okazji nie nużąca, pozwalająca miło spędzić czas. Jestem zdecydowanie na tak, a ekipa, z którą miał do czynienia główny bohater świetna  :D 7/10
Rzeczy,które po sobie zostawili - trochę się obawiałem tego tekstu, bo w sumie nie przeżyłem wydarzenia według którego kręci się to opowiadanie tak intensywnie jak Amerykanie. Wiadomo, mimo wszystko, traktujemy to w nieco innych kategoriach. Ale mimo to opowiadanie dobre, jest smutne, powolne, przygnębiające i na pewno gra na emocjach. Porządne opowiadanie, myślę, że przede wszystkim takie, jak miało być. 7/10
Dzień rozdania świadectw - drugi bardzo krótki tekst i podobnie go oceniam. Zupełnie nie spodziewałem się takiego obrotu spraw i to na pewno na plus. Mocne zakończenie, bardzo mroczne i do tego bardzo prawdopodobne, niemalże jak ostrzeżenie. Zaskakuje i szokuje zarazem :) 7/10
N. - Tutaj kolejny naprawdę dobry tekst. Oglądałem trochę wcześniej tego serialu, ale nie do końca, bo wolałem poznać zakończenie z książki. Bardzo mocne, świetnie przedstawiona obsesja, która do końca wcale przecież tą obsesją być nie musi. Do tego nawiązanie do pewnego mistrza grozy. Bardzo mi się wszystko podobało, momentami naprawdę jest groźnie, a tego niestety w tym zbiorze jak na lekarstwo. 9/10
Kot z piekła rodem - z tym opowiadaniem to wszyscy wiedzą jak się sprawa przedstawia. Doskonale znałem je już z ekranizacji i na pewno niczym mnie nie zaskoczyło. Rzeczywiście stylowo dosyć mocno odstaje od reszty zbioru, ale poza tym jest niezłe. W porządku się to czytało, historia dość sztampowa ale mimo wszystko dobra. 7/10
"New York Times" w cenie promocyjnej - kurcze, kolejna ckliwa historia i znowu mi się podobała. Może za łatwo się wzruszam, ale naprawdę mnie to dosyć poruszyło. Krótkie, ale przekazało niesamowitą porcję emocji. Motyw z rozładowującym się telefonem szczególnie wzruszający. Bardzo dobre :) 9/10
Niemowa - tutaj duże rozczarowanie. Słyszałem dużo wcześniej o tym opowiadaniu, jego angielska nazwa (Mute) wielokrotnie obiła mi się o uszy i to raczej w pozytywnym sensie. A tutaj nic ciekawego. Historia zupełnie bez wyrazu, czy nawet sensu. Chyba King za szybko wziął się za pisanie tego, nie przemyślawszy uprzednio wszystkiego. Czekałem na dobre zakończenie, a nie dostałem w sumie żadnego. 6/10
Ayana - nawet niezłe opowiadanie, ale też bez rewelacji. Kiepsko pamiętam tę historię, ale chyba było nieźle. Mała dziewczynka, tajemnicze umiejętności, aura smutku i niedopowiedzeń. Ciekawy, też zachęcający do przemyślenia tematu, tekst. Nie mam zastrzeżeń :) 7/10
Bardzo trudne położenie - sytuacja głównego bohatera naprawdę nie do pozazdroszczenia. Jak sobie to wyobrazić (a o to jak zwykle u Kinga nietrudno) to naprawdę aż ciary biorą. Momentami ciężko się czytało (np w scenie przedzierania się przez wychodek) ale to zdecydowanie na plus. Świetnie wykreowane tytułowe "trudne położenie". Kibicuje się bohaterowi i liczy, że jakoś da radę się "oswobodzić". Bardzo dobre opowiadanie :) 8/10

Najczęściej powtarzająca się ocena to 7/10, dlatego też taka jest końcowa ocena tego zbioru. Ciężko mi się zawsze ocenia zbiory opowiadań, bo każde z nich to zupełnie inna bajka. Tutaj wszystkie były mniej lub bardziej w porządku, nie ma żadnej spektakularnej klęski, ale próżno też szukać wielkich opowiadań. Solidna pozycja, warto przeczytać :)
« Ostatnia zmiana: Marca 01, 2012, 12:44:37 wysłane przez T.Cullen_ » Zapisane

"Nawet zepsuty zegar dwa razy na dobę pokazuje właściwą godzinę."
Pistacja.

*

Miejsce pobytu:
Będzin




« Odpowiedz #3 : Kwietnia 15, 2011, 20:35:20 »

Witam!
"New York Times" w cenie promocyjnej to moje ulubione opowiadanie z tego zbioru. Jest naprawdę wzruszające i zapada w pamięć na długo. Czytałam je dwa razy i z chęcią zerobie to jeszcze raz.
N. również świetne i tagże na pewno do niego wróce.
I jeszcze jedno opowiadanie, które bardzp mi się podobało to Sen Harveya.
Zapisane

" Z tej ciszy coś zrodzić się może"-S.King
SickBastard
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Pabianice




to hell and back

WWW
« Odpowiedz #4 : Kwietnia 15, 2011, 22:56:00 »

Mam słabość do zbiorków Kinga, chociaż nie do końca do tego. Może komuś się będzie chciało czytać. ;)

Dla mnie każde opowiadanie jest świetne pod względem językowym. King świetnie pisze, porównuje. Przemyślenia i dialogi bohaterów (tutaj poza małymi wyjątkami) są autentyczne i ciekawe... tak więc, raczej będę się skupiał na pomyśle, suspensie, czy ogólnym odbiorze opowiadania. Konkrety:

"Willa" - za pierwszym razem czytałem to w Playboy'u. Wtedy mi się bardzo podobała. Przy powtórce Willa" wypadła niestety słabiej. Jakoś tak się stało, że pamiętałem opowiadanie bardzo dokładnie. Gdy brakło elementu zaskoczenia i tajemnicy, tego niedopowiedzenia to trochę mnie męczyło. Niemniej jednak dobre otwarcie, szczególnie dla tych, którzy Playboy'a z opkiem nie kupili.

"Piernikowa dziewczyna" - nie podobało mi się. Jest fajnie napisane, to fakt. King zawsze potrafi stworzyć fajną postać z fajnymi przemyśleniami i tutaj nie jest inaczej. Em jest całkiem sympatyczną dziewczyną, ale tej sympatii nie starcza, żeby zacząć jej kibicować. W momencie kiedy wychodzi na jaw, że będziemy mieli opowiadanie o uciekającej kobitce robi się nieciekawie. A już finał na plaży jest.... taki se. Tak więc jeden z dłuższych tekstów, okładkowy na dodatek... i niestety rozczarowuje.

"Sen Harveya" i "Miejsce obsługi podróżnych" - dwa nieciekawe i przewidywalne teksty. O ile ten pierwszy robi się przewidywalny dopiero w momencie kiedy facio zaczyna opowiadać o swoim śnie (tutaj zapaliła mi się taka żarówka jak w komiksach i pojawiła myśl: "Oho. będzie o proroczym śnie") o tyle w drugim, w zasadzie od pierwszej chwili, gdy facet mówi o pseudonimie pod którym pisze kryminały można przewidzieć, że to alter ego wejdzie w grę... i te kilka stron dalej, gdzie słyszymy kłótnie wiemy jak to się wszystko skończy.

W ogóle te trzy opowiadania (2, 3 i 4) wydają mi się bardzo mało oryginalne. To takie teksty, których nie spodziewałbym się po autorze takich oryginalnych i zajebistych opowiadań jak "Palec", "Gryziszczęka", "Trampki", "Pora deszczowa", "Małpa". Tamte to było naprawdę coś... a tutaj te pomysły są właśnie takimi na jakie wpadają początkujący pisarze (morderca ścigający bohaterkę albo ziszczający się sen). Poza tym były wałkowane pewnie milion razy... może po prostu każdy musi takie coś napisać?

"Rower stacjonarny" - tu już z oryginalnością lepiej. Opowiadanie znam ze zbiorku "From the Borderlands" i jednak czytało mi się je po angielsku lepiej, a i wypadło wtedy jakoś ciekawiej. Ale to przyjemny tekst. Nie jakiś wybitny, nie jakiś szczególnie udany, ale właśnie... przyjemny. Czytasz i się przy nim relaksujesz

"Rzeczy które po sobie zostawili" - baaardzo dobry tekst. Po pierwsze temat, po drugie właśnie pomysł. W swojej recenzji na sk.pl ingo wyszedł z teorią, że do nas ten tekst, ze względu na narodowość, tekst tak nie ruszył jak Amerykanów. I nie mogę się z tym zgodzić. King nie pisze o dumie, narodzie, WTC jako budynkach, ale pisze o ludziach. O tragedii jaka spotkała ich przyjaciół i rodzinę. A przecież życie ludzkie jest tak samo dla nas jak i dla nich, wartością najwyższą. Mnie opowiadanie urzekło. King na swój sposób pisze o tamtym wydarzeniu. Równie dobrze mogłoby chodzić o inne miejsce, inny czas i nadal by wszystko działało. Dla mnie - jeden z lepszych tekstów w zbiorze. Olbrzymi plus.

"Dzień rozdania świadectw" - fajna miniaturka, ale fajna tylko dzięki finałowi, który mnie cholernie zaskoczył. ;)

"N." - w sumie nie wiem co o tym myśleć. Tej "ekranizacji" nie oglądałem, bo w tamtym czasie pracowałem jako fizol i to wypierało ze mnie dość efektywnie chęć gapienia się w ekran, a później pomyślałem sobie że najpierw przeczytam tekst. Pierwsze skojarzenie jakie miałem bardzo pozytywne, że to może być taki nowoczesny pastisz Lovecrafta. Sposób narracji: listy, dokumenty, manuskrypt... i jakaś ciężka do zidentyfikowana potworność z innego wymiaru, która nie dość, że chce zniszczyć świat to jeszcze powoduje u każdego szaleństwo. Czytałem je i czytałem i zacząłem się nudzić. Ostatecznie zamiast tekstu, który by mnie porwał i w jakiś sposób przestraszył zostałem wymęczony do granic wytrzymałości. Niewiele brakowało żeby odłożył tekst. Przy żadnym innym nie sprawdzałem ile mi zostało stron do końca. Końcówka OK, ale mam uczucie, że opko które mogło być w czołówce, a dość skutecznie się z tej czołówki samo wyrzuciło

"Kot z piekła rodem" - jak dla mnie sympatyczna pierdółka. Czytałem je w makiecie pierwszego numeru CN i chyba te kilka lat temu podobało mi się bardziej. Ale czasem lubię takie teksty, i akurat trafiło w ten moment i bawiło mnie całkiem nieźle. Średnio nie pasuje do zbioru, lepiej by było gdyby umieszczono je jako swoisty "bonus track" na samym końcu.

"New York Times w cenie promocyjnej" - kolejne tekst, po którym odniosłem wrażenie, że powinien być raczej napisany przez jakiegoś początkującego autora, a nie przez człowieka z tak imponującym dorobkiem literackim. Mało ciekawe, mało zaskakujące. Raczej na minus.

"Niemowa" - fajny tekst, fajna narracja, fajna historia. Bardzo dobrze zbudowane jest tutaj napięcie. Ciekawość zżera od samego początku, przez całą jego niespieszną relację z tamtej podróży. Mnie idealnie pasuje do takich antologii jak "Alfred Hitchcock przedstawia".

"Ayana - na początku sporo sobie obiecywałem i... rozczarowałem się. Jakieś to wszystko niewyraźne. Niemrawe. Gdzieś ta historia rozmywa się, robi się nieciekawa i nie wiadomo w zasadzie do czego prowadzi.

"Bardzo trudne położenie" - och, istna perełka na sam koniec. Bombowe opowiadanie. Zabawne, makabryczne, z odpowiednimi zwrotami akcji i fajnym zakończeniem. Kingowi zrobiło się niedobrze jak je pisał, mnie (chociaż do osób brzydliwych nie należę) również. świetne zamknięcie tego średniego zbioru.



Nie wiem czy zauważyliście, ale sporo bohaterów tych opowiadań w pewien sposób jest podobnych. są to osoby samotne, albo takie które postanawiają być same... które coś lub kogoś utraciły. Kończyłem tekst, zabierałem się za kolejny i myślę sobie... kurde "teraz jest samotny gostek, od którego uciekła żona, wcześniej była samotna laska, która uciekła od męża, a gdzieś pomiędzy był samotny pisarz, samotny facet szukający informacji w sieci, kobieta która straciła w katastrofie męża"... a później był jeszcze samotny facet, który opowiadał historię o cudach i samotny gej w klopie, który wcześniej stracił Betsy. Rozumiecie o co mi chodzi? Jakoś w poprzednich zbiorach była większa różnorodność, zdarzali się też bohaterzy zbiorowi... ;)

Uważam że "Po zachodzie słońca" to zbiór średni, najsłabszy z tych które zostały na przestrzeni lat wydane. Ma sporo tekstów, które mnie rozczarowały, zawiodły lub mi się po prostu nie podobały. Może gdyby to był jego pierwszy, miałbym inne podejście, ale ten facet w swoim debiucie miał więcej ciekawszych (niekoniecznie lepiej napisanych) historii.
Zapisane

NoBoDy_FuN

*

Miejsce pobytu:
Tu, tam, sram, owam.




Tam gdzieś jest mój kwiat..

WWW
« Odpowiedz #5 : Kwietnia 15, 2011, 23:41:33 »

Nie wiem czy zauważyliście, ale sporo bohaterów tych opowiadań w pewien sposób jest podobnych. są to osoby samotne

Jakoś tego nie ogarnąłem, ale jak pomyśleć to tak jest.

Z N. się nie zgodzę, bo opowiadanie, mimo przewidywalnego zakończenia broni się samo.
Rozdanie świadectw - nie powinno być opublikowane. 

Niemowa - tutaj duże rozczarowanie. (...)Czekałem na dobre zakończenie, a nie dostałem w sumie żadnego. 6/10

To jedno z lepszych opowiadań w tym zbiorku. Zakończenie świetne, jak i cała historyjka.
Zapisane


Człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś dzięki komu dowiaduje się że ta studnia jednak nie ma dna
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #6 : Maja 13, 2011, 10:52:07 »

Przeczytałem i odbieram pozytywnie zbiorek.

Bardzo podobała mi się "Piernikowa Dziewczyna" i zakończenie tego opowiadania. Poza tym lubię historię gdzie ktoś przed kimś ucieka :) Lubię biegać co dodatkowo dodało mi sympatii do głównej bohaterki. Świetne, pełne czarnego humoru jest "Bardzo trudne położenie". Wszystkiego się po tym opowiadaniu spodziewałem tylko nie tego w jakiej sytuacji znajdzie się bohater. Chyba najśmieszniejsze opowiadanie ze zbioru. Poruszające "Rzeczy, które po sobie zostawili" jest jednym z lepszych opowiadań w PZS. Ciekawie opisany temat WTC. Jest wzruszająco, ale nie kiczowato i niepotrzebnie. Rewelacyjne jest natomiast "N." Najbardziej tajemnicze, zapadające w pamięć opowiadanie. Dodatkowo porusza ciekawą tematykę i jest napisane w fajny sposób. Bardzo dobra jest jeszcze "Niemowa". Świetna narracja i zaskakujący finał opowieści.

Reszta już jednak wrażenia nie robi. "Sen Harveya" i "Dzień rozdania świadectw" to chyba najkrótsze opowiadania w zbiorze. Szału nie robią, ale czyta się je przyjemnie, a zakończenie jednego z nich jest bardzo zaskakujące. "Willa" i "New York Times w cenie promocyjnej" oraz "Ayana" są jak najbardziej ok, ale czegoś im brakuje.

Złe moim zdaniem są: "Miejsce obsługi podróżnych", "Rower stacjonarny" i "Kot z piekła rodem" . Nude, nieciekawe i donikąd zmierzające. Na szczęście krótkie i nie odbierające radości z czytania. Chociaż w "Rowerze stacjonarnym" jest jeszcze ciekawy pomysł wejściowy. Potem jednak opowieść siada i nie chce się jej czytać dalej.

Zbiór jak najbardziej godny przeczytania. Co prawda u Kinga wolę jego długaśne powieści, ale na opowiadanie też się czas zawsze znajdzie.
Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #7 : Maja 17, 2011, 17:41:18 »

Dosyć dobry zbiór opowiadań muszę przyznać. Najlepsze jest moim zdaniem zdecydowanie "N." oraz "Piernikowa dziewczyna", akurat materiał na krótką, treściwą historię. "Rower stacjonarny" ciekawy, dosyć mocno wciągający. A "Kot z piekła rodem" to z kolei taka mała perełka moja  Anioł
Zapisane
sorekar

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




« Odpowiedz #8 : Czerwca 16, 2011, 17:43:43 »

Willa- 3/6
Piernikowa dziewczyna- 6/6
Sen Harveya- 2+/6
Miejsce obsługi podróżnych- 5/6
Rower stacjonarny- 4/6
Rzeczy, które po sobie zostawili- 4/6
Dzień rozdania świadectw- 5/6
N.- 6/6
Kot z piekła rodem- 5+/6
"New York Times" w cenie promocyjnej- 5/6
Niemowa- 7/6
Ayana- 4/6
Bardzo trudne położenie- 6/6
Ogólna ocena: 4+/6
Zapisane
Allk

*

Miejsce pobytu:
Ostrów Wielkopolski



« Odpowiedz #9 : Czerwca 17, 2011, 15:28:05 »

Po zachodzie słońca czytałem jakiś czas temu i szczerze prawie nic nie pamiętam. Po przeczytaniu wymieniłbym 3 opowiadania, które zapadają w pamięć, a reszta taka sobie. Do dziś w pamięci zostało mi opowiadanie "Bardzo trudne położenie" i przede wszystkim "N" - zwłaszcza to 2 uważam za jedno z najlepszych opowiadań/nowel które wyszło z pod ręki Kinga. Reszty już niestety nie kojarzę. Zwłaszcza dla "N" warto sięgnąć po ten zbiór.
Zapisane
Sharin

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« Odpowiedz #10 : Czerwca 19, 2011, 15:02:14 »

"Po zachodzie słońca"? Dla mnie to przede wszystkim Piernikowa dziewczyna :) Historia Emily Owensby najbardziej zapadła mi w pamieć ze wszystkich opowiadań; radę daje także Rower stacjonarny ale nie w tak dużym stopniu. Choć pomysł może wydawać się koszmarnie prosty - ot, dziewczyna ucieka przed mordercą na plaży - to jednak sposób jego prezentacji po prostu powala. Piernikowa... ma wszystko czego potrzeba, jeżeli chodzi o krótką formę: wciągającą zajawkę, bohaterkę którą po prostu nie można nie lubić i trzymającą w napięciu końcówkę ;) Więcej na sharinada
Zapisane

"Dla każdej zdrowej na umyśle osoby jest granica, poza którą zaprzeczanie sobie musi ustać"

[Mary E. Wilkins Freeman]

próżnia doskonała
auron

*

Miejsce pobytu:
Katowice




"Never lost, never will" - Denny Crane

« Odpowiedz #11 : Czerwca 21, 2011, 21:14:26 »

To i ja dorzucę swoje 3 grosze :) Zbiór czytałem zaraz po premierze (nie, nie chodzi mi o pana premiera ,]) i szczerze mówiąc praktycznie nic z niego nie pamiętam, co w pewien sposób obrazuje fakt, iż jest to dla mnie najsłabsza z takich kompilacji. W pamięci zostały mi jedynie "Piernikowa dziewczyna", klimatem (plaża, swego rodzaju samotnia głównej bohaterki) przypominała mi nieco rękę mistrza, miło wspominam to opowiadanie; oraz zdaje się "Miejsce obsługi podróżnych", ale chyba tylko dlatego, że pamiętam jak osoby, które przeczytały przede mną narzekały, że przewidywalne i nudne : P

Ogólnie pamiętam, nie było źle. Ale gdybym miał ułożyć listę książek w kolejności, które chce ponownie przeczytać, "Po zachodzie słońca" byłaby na szarym końcu :)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 21, 2011, 21:16:06 wysłane przez auron » Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #12 : Grudnia 27, 2011, 22:30:07 »

Jest to mój pierwszy zbiór opowiadań Stefana, który w głównej mierze oparty jest na krótszych tekstach. Mając świeżo w pamięci genialne "Cztery pory roku" i "4 po północy", spodziewałem się kolejnej dawki potężnych emocji. Niestety spotkało mnie kolejne rozczarowanie! :( Wydaje mi się, że King nie sprawdza się za bardzo w najkrótszej formie, najciekawsze w zestawieniu są jednak te dłuższe teksty. :haha:
Siłą napędową tego zbioru są następujące opowiadania, sensacja z dreszczykiem w postaci "Piernikowej dziewczyny" i "Bardzo trudnego położenia" (tak powinna wyglądać "Gra Geralda"), oraz psychologiczno-metafizyczne "N." i "Rower stacjonarny". Z tej czwórki przyczepię się jeszcze trochę do historii pana "N.", która pomimo ciekawej tematyki (przypomniało mi się powołanie Jake'a w MW), zaczęła mnie po pewnym czasie po prostu nudzić. ;(
"Rzeczy, które po sobie zostawili" może i jest pięknym ukłonem w stronę ofiar WTC, ale poza tym nic wielkiego sobą nie przedstawia. :pff2:
Pozostałe teksty da się przeczytać, ale są na tyle przeciętne, że po zamknięciu książki nie chce się nawet o nich wspominać.
Najbardziej durnym tekstem jest dla mnie "Dzień rozdania świadectw"! :o Zgadzam się całkowicie z NoBoDy, że ten gniot nie powinien być wogóle opublikowany. :pff4:
Całkiem fajne jest jeszcze otwierające ten zbiór opowiadanie pt. "Willa", nastrojowe i zaskakujące.
Na tapecie mam aktualnie kolejny zbiór opowiadań Stefana i kilka kolejnych w planach, jednak nie jestem już zbyt optymistycznie nastawiony co do ich lektury. :haha: Pewny jestem natomiast tego, że nie zawiodę się takimi tytułami jak "Czarna bezgwiezdna noc". ;)
Na koniec dodam jeszcze, że całkiem fajnie czytało mi się genezy powstania poszczególnych utworów.
Choć i tak każdy fan Kinga przeczyta ten zbiór, to radziłbym odwlec ten moment jak najdalej w czasie. :D Szczerze nie polecam! :pff2:
« Ostatnia zmiana: Grudnia 27, 2011, 22:32:29 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #13 : Marca 01, 2012, 11:04:17 »

Ok, mam problem ze zbiorami opowiadań. Po przeczytaniu  jakiegoś tekstu miewam problemy, by wziąć się za kolejny, bo znów trzeba jakoś "wejść" w opowiadanie, świat przedstawiony, poznać bohaterów i tak dalej. Ale taka moja pewnego rodzaju awersja do tego typu kompilacji tylko częściowo tłumaczy fakt, iż męczyłem ten zbiór przez ponad miesiąc (sic!). Zwłaszcza, iż "Nocną zmianę" bądź "Wszystko jest względne" przerobiłem stosunkowo szybko.

Miłe są złego początki. "Willa" to dla mnie najlepszy tu tekst, powalający nastrojem i tajemniczością. Nie jest to rzecz wybitna, ale jakoś ocierająca się o wielkość. A potem... bywa różnie, ale na ogół - męcząco. "New York Times w cenie promocyjnej" stanowi dla mnie jakby dopełnienie "Willi" - tekst równie wzruszający, choć mimo wszystko dość przewidywalny. "Piernikowa dziewczyna" niby fajna, ale rozciągnięta do bezsensownych rozmiarów i w końcówce nieco męcząca. Na swój sposób podobnym opowiadaniem jest "Bardzo trudne położenie" - oba realizują schemat
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
, który przewijał się już w paru innych tekstach Kinga z poprzednich zbiorów. Niby drugie z tych opowiadań jest bardziej oryginalne, chociaż
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Trzecim tak długim tekstem w zbiorze jest "N.". Tu już zupełnie inna historia, wprost nawiązująca do klasyki grozy. I mam z nią tak, jak z rzeczoną klasyką - niby fajnie, ale męcząco. Za długie to wszystko jest. Dla odmiany mamy dwie miniaturki - "Sen Harveya" rozwija się w bardzo przewidywalny sposób, zaś "Dzień rozdania świadectw" moim zdaniem broni się lekko nierealną atmosferą całości i mocnym zakończeniem. Są dwa teksty, do których najbardziej pasuje mi słowo: niepotrzebne. Mówiłem sobie: Stefan, naprawdę, nie każdy pomysł wart jest realizacji, a tym bardziej - publikacji. Takim tekstem jest zwłaszcza "Miejsce obsługi podróżnych" - nudne, mdłe, przewidywalne. Podobnymi epitetami można obdarzyć również "Ayanę". To dla mnie dwa najsłabsze teksty w całym zbiorze. "Kot z piekła rodem" do kompilacji nie pasuje - i nic dziwnego, jeśli weźmie się pod uwagę, iż tekst powstał jeszcze w latach 70. O ile początek bardzo mi się podobał, o tyle makabryczna i groteskowa końcówka - wcale.

Co tam jeszcze zostało? "Rower stacjonarny" przynosi ciekawy pomysł, ale gorzej z rozwinięciem. Zakończenie może i oryginalne, ale jakieś takie mdłe. "Rzeczy, które po sobie zostawili" to ciekawa próba rozliczenia się z wydarzeniami 11. września. Świetnie napisany tekst, czego o wielu innych powiedzieć niestety nie mogę. Skłonność Kinga do wodolejstwa jest w nich irytująca, widać, jak go korci, by coś wtrącić, dopisać -choćby w nawiasie -a co nijak tekstu nie wzbogaca a tylko wydłuża. No i wreszcie "Niemowa" - chyba najlepszy, obok "Willi" tekst. Historia niby taka sobie, ale jak opowiedziana!  Kapitalna narracja. Ogólnie zbiorek oceniam raczej nisko, to chyba najsłabsza kompilacja krótkich tekstów Kinga. Może żadne opowiadanie nie wzbogaca listy kingowych gniotów, ale też raczej żadne nie ma szans w rywalizacji z najlepszymi tekstami z poprzednich zbiorów.
« Ostatnia zmiana: Marca 01, 2012, 11:09:25 wysłane przez p.a. » Zapisane
Lex

*




« Odpowiedz #14 : Marca 02, 2012, 14:50:41 »

Ogólnie zbiorek oceniam raczej nisko, to chyba najsłabsza kompilacja krótkich tekstów Kinga. Może żadne opowiadanie nie wzbogaca listy kingowych gniotów, ale też raczej żadne nie ma szans w rywalizacji z najlepszymi tekstami z poprzednich zbiorów.
No to widzę, że odczucia mamy podobne :P Przynajmniej w tej kwestii, bo ja przeciwnie - opowiadania nawet słabe szybko mi idą.
Trochę mam też co do poszczególnych opowiadań inne zdanie, np. "Willa" nie podobała mi się, w ogóle pierwsze mniej niż te dalsze. "Rower stacjonarny" podobał mi się jeśli nie najbardziej to prawie najbardziej.
Ogólnie zbiorek 3.5/5 ;)
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #15 : Marca 02, 2012, 15:58:34 »

"Rower stacjonarny" zapowiadał się smakowicie. Miałem wrażenie, że to przerobiony, niewykorzystany rozdział z "Ręki mistrza" :) Ale później wszystko podążyło w dziwną stronę, na granicy autoparodii. A całość oceniam na 5.5/10 :)
Zapisane
Pinokio

*



« Odpowiedz #16 : Lutego 02, 2021, 00:06:54 »


Odświeżę temat, gdyż jestem świeżo po lekturze.
Przy okazji witam Forumowiczów.


Nie znam się niestety na tym, co jest spoilerem, a co nie, dlatego proszę o wyrozumiałość i na wszelki wypadek dam tak:

[ SPOILER ]


Nie podzielam zachwytów nad N. Zarwałem dobry kawałek nocy, żeby przebrnąć do czegoś, co mnie wciągnie... Nie udało się. Nuda. Jakiś stwór znikąd, przewidywalna zaraźliwość szaleństwa wokół tej niejasnej rewelacji. Jedyne, co mogło jeszcze od biedy przykuwać moją uwagę, to objawy tych zaburzeń kompulsywnych z liczeniem (sam troszkę mam, na szczęście w nieszkodliwym i niewielkim stopniu). 


Kolejne wyróżnienia za rozczarowanie przyznam dla następujących tekstów:

Rower stacjonarny - nie chwyciło mnie to, nie wystraszyło, nie zaciekawiło.

Sen Harveya
- wydaje mi się napisanym byle jak, niedokończonym odrzutem



Teraz pod górkę... Znośne średniaki:

Miejsce obsługi podróżnych - mogło być dużo lepiej. Sam pomysł z podsłuchiwaniem prześladowania miał potencjał. Wątek z pisarskim zacięciem i wcielaniem się w postać z własnej twórczości niepotrzebny, jak dla mnie. Deptanie po okularach też, przykre...

Piernikowa dziewczyna - jestem wrażliwym czytelnikiem (choć sięgam po prawie wszystkie shockery) i opisy prawie-wykłuwania oka oraz szlachtowania nożycami - to dla mnie trochę za dużo. Ale to własnie jest jeszcze jakiś plus, bo są dreszcze, jest niepokój. Dobry potencjał miała też zarówno scena walki z czasem i taśmą/ krzesłem oraz scena, w której bohaterka o mały włos nie zostaje
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Nie odpowiada mi też robienie z człowieka bestii-robota, która dogoni, dobije, itd. - mimo wszystkich usprawiedliwień w tekście, słabo realistyczne.
Najlepszy motyw to chyba ten z początku opowiadania: smutek po stracie, rozpad relacji.

New York Times w cenie promocyjnej - miłe, ale też ckliwe, nie tyle wzrusza, co nuży. Może Amerykanie inaczej podchodzą do takich wątków.

Niemowa - ciekawe, uważam jednak, że kara wymierzona winowajcom zbyt surowa. Nie dała mi poczucia satysfakcji przez to. Lubię wątki z autostopem i tu ciekawie to ograno. Dobre też literacko, fajny motyw z katolicką religią.

Rzeczy, które po sobie zostawili
- również z potencjałem, niestety jakoś rozmyte, trudno mi powiedzieć czy 'przedobrzone', czy właśnie niedopowiedziane. Ogólnie zaś jest to druga w zbiorze pozycja na temat pewnej historycznej już tragedii... I to za gęsto, jakkolwiek by nie pozwalało autorowi odreagować narodową traumę.



A teraz wyróżnienia pozytywne!

Willa - myślałem oczywiście, że to będzie o jakimś dużym domu z ogrodem, ot i zaskoczono mnie. Fajny, sentymentalny klimat, podoba mi się też wgląd wreszcie w inne miejsce na mapie Stanów niż Maine. Nie od razu załapałem, o co chodzi, za to też plus. Zakończenie jednak dało mi niedosyt.

Kot z piekła rodem - w życiu nie wyobrażałem sobie tak obleśnego przedstawienia jakiegoś mruczącego futrzaka xD opis finalnej jatki okropny i mocny, choć totalnie od czapy, fantasy. Tekst i mnie wciągnął, i zniesmaczył, ale muszę go wliczyć do udanych, zwłaszcza że mimo wszystko też, jak zauważyliście, groteskowo-komiczny. Kotek ze Strasznego filmu 4 to chyba ten z opowiadania, tylko na emeryturze już xD

Jedno ale: tyle tu o więzi między głównymi bohaterami, a taki brzydki ostateczny rezultat znajomości... inaczej bym to rozegrał, zwłaszcza że stary - [być może] zero kary.

Bardzo trudne położenie - super! Przeglądając to opowiadanie na pobieżnie, myślałem, że to jest o bullyingu między nastolatkami. Trochę jednak dziwne, że nie... realizacja zwabienia kogoś w tytułowe położenie - lekko naciągana, ale wg mnie całość się broni. I jest tak obrzydliwa, zabawna i z happy endem (nie dla każdego, ale jednak), iż... wyciągnąłbym ten tekst, gdyby wpadł mi do toi toia XDD

Ayana - lubię takie motywy i najbardziej chwyciła mnie świetnie odmalowana scena z dziewczynką. Później opowiadanie traci wg mnie na rozpędzie, jednak tak czy inak ma duży urok. I chyba wolę spokojne klimaty 'spooky-happy' niż rzeźnickie horrory.

Dzień rozdania świadectw - kolejny katastroficzny, jednak ten mi się spodobał. Bardzo krótki, z nagłym, mocnym i zwięzłym zakończeniem, które zaskakuje. Oniryczny, a zarazem pełen fajnego realizmu. Piękny i straszny.


Ogólnie oceniłbym, że jest to dobry, choć nierówny zbiór, w którym każdy znajdzie coś dla siebie... i który też można byłoby odchudzić - pewnie chodziło o kasę lub zwyczajnie o wolę upakowania wszystkich tych tekstów do jednego wydania, niemniej całość straciła na tym ładunku.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do:  

Black Rain by Crip Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines XHTML | CSS