Mój pierwszy zbiór Kinga, który wtedy uznałem za lekkie rozczarowanie, a na dzień dzisiejszy zmieniłem zdanie i uważam go chyba jednak za najlepszy w dorobku Króla
Postaram się każde opowiadanie ocenić oddzielnie, bo tylko tak moim zdaniem ma to sens.
Dola Jerusalem - wtedy niezbyt mi się podobało, ale teraz uważam, że rzeczywiście jest bardzo dobre. Nieco męczące, jakoś tak ciągnące się, ale bardzo klimatyczne. Pozwala odczuć wielką tajemnicę, której powolnego odkrywania jesteśmy świadkiem i w pewien sposób zmusza do zastanowienia się, czy na pewno wszystkie mroczne sekrety warte są odkrycia.
7/10Cmentarna Szychta - bardzo mi się podobało, w trakcie czytania do końca nie wiedziałem, co tak naprawdę czeka robotników. Też ujmuje mroczny klimat i ludzie, którzy nieświadomi zagrożenia zagłębiają się coraz bardziej w pewien mroczny budynek. Zakończenie moim zdaniem na miejscu i bardzo pasujące
8/10Nocny Przypływ - no tutaj to wiadomo, mała gratka dla sympatyków "Bastionu". Przygnębiające, ponure, ale mimo wszystko jednak nie do końca chyba pasuje do pozostałych opowiadań. Jako ciekawostka może być, ale jako równoprawne opowiadanie prezentuje zdecydowanie za mało, żeby pozytywnie je ocenić.
5/10Jestem Bramą - zgadzam się z krytykami, że pomysł przedni nie jest, ale mimo wszystko całkiem podobał mi się ten tekst. Wszystko ciekawie opisane, sytuacja głównego bohatera na pewno nie do pozazdroszczenia. Obserwowałem jego zmagania z "przeciwnikiem" i autentycznie mnie to wciągnęło. Nic nadzwyczajnego, ale poza pewnymi bzdurkami na pewno na plus.
7/10Magiel - oj, tutaj to zdecydowanie zgadzam się ze wszystkimi krytykami, że pomysł wyjątkowo denny, o wiele gorszy niż w poprzednim opowiadaniu. W niektórych momentach bzdury osiągały poziom krytyczny, ale po raz kolejny dobrze się to czytało. Trzeba przymknąć oko na wiele spraw i dopiero wtedy można z prawdziwą przyjemnością obserwować przygody morderczego magla.
6/10Czarny Lud - mój zdecydowany faworyt. Fantastyczne opowiadanie, jedno z najlepszych Kinga w ogóle. Niesamowicie mroczna atmosfera i już sam początek zapowiada, z jakimi wydarzeniami będziemy mieć do czynienia. Czytałem z wypiekami na twarzy i polecam wszystkim, jako absolutnie świetny przykład, jak powinno się pisać opowiadania. Nawet banalna końcówka nie psuje tekstu.
10/10Szara Materia - tutaj chyba też sam pomysł na fabułę lekko kuleje, ale bardzo mi się podobało. Świetny klimat śnieżnej zawiei i barowego klimatu. Można traktować jako delikatną przestrogę przed nieumiarkowaniem w piciu
Solidne opowiadanie
8/10Pole Walki - całkiem śmieszna rzecz o pewnych "morderczych" zabawkach. Też nic nadzwyczajnego, ale można przyjemnie poczytać i uśmiechnąć się kilka razy. Sama końcówka wyjątkowo dobra, pasująca do całości i nawet całkiem zaskakująca
7/10Ciężarówki - po raz kolejny nienajlepsza fabuła zrekompensowana przez dobrze pociągniętą akcję. Wydarzenia, których jesteśmy świadkami wciągają, ale chyba nic poza tym. Jak dla mnie mimo wszystko bezrefleksyjna, aczkolwiek poprawna historia. Mogło być lepiej.
6/10Czasami Wracają - do pewnego momentu wydawało mi się naprawdę świetne, ale potem coś poszło nie tak. Wszystko było bardzo dobre, mroczne, ale zakończenie trochę przesadzone. Nie lubię jak opowiadanie kończone są w ten sposób, bardziej pasuje mi coś takiego do powieści. Za dużo tu zostało powiedziane, za bardzo rozciągnięta akcja, końcowa akcja zupełnie zbędna moim zdaniem i u mnie powodująca rozczarowanie. Lepiej chyba byłoby uciąć tę historię w pewnym momencie.
7/10Truskawkowa Wiosna - jednak przeciętniak. Różnie można patrzeć na ten krótki tekst, ale dla mnie jednak nie był do końca dobry. Kartki przewracałem bez emocji, czekając tylko jak się skończy. A skończyło się przyzwoicie, niby zaskakująco, ale to wciąż nie to, na co czekałem.
6/10Gzyms - tutaj z kolei niezwykle emocjonujący tekst. Strasznie wczuwałem się w rolę bohatera i z autentycznym przerażeniem śledziłem jego wędrówkę. Pomysł nie jest wyjątkowo błyskotliwy, ale właśnie to świetne opisanie sytuacji głównego bohatera wynagradza braki. Świetnie napisane.
8/10Kosiarz Trawy - nie wiem co napisać. Nie rozumiem tego opowiadania. Zupełnie nic mi się tu nie podobało, wszystko było tak strasznie beznadziejne i denne, że czekałem na jakąś rewelację na koniec, może na jakikolwiek wytłumaczenie tego cudactwa. Nic takiego nie dostałem i ogromny niesmak pozostał.
3/10Quitters, Inc. - nigdy nie paliłem więc nie do końca potrafiłem się wczuć w bohatera. Mimo to dobrze się czytało, interesujący pomysł i dobre wykonanie. Może miałem nadzieję, że tytułowa firma będzie nieco bardziej "demoniczna", ale to zupełne niuanse. Nie ma się do czego poza tym przyczepić, warto przeczytać, mimo, że nie jest to rewelacja.
7/10Wiem, czego ci potrzeba. - niestety jak dla mnie słaby tekst. Wszystko niby interesujące, ale tylko do pewnego momentu, potem staje się nużące i zupełnie przeciętne. Nie tego się spodziewałem i znowu się rozczarowałem. Wszystko, aż do zakończenia, którego moim zdaniem praktycznie nie ma, było przewidywalne i słabe.
5/10Dzieci Kukurydzy - wyobrażałem sobie podczas czytania, że akcja dzieje się w nocy, bo tak byłoby moim zdaniem jeszcze klimatyczniej
Ale i mimo tego opowiadanie jest doskonałe, momentami naprawdę przeraża, wciąga i czyta się w wielkim napięciu. Nie mam żadnych zarzutów, nie oglądałem żadnego filmu, a po lekturze byłem zachwycony.
10/10Ostatni szczebel w drabinie - dosyć dobre, nieco smutne opowiadanie. Uderzyła we mnie spora nostalgia tego tekstu, wspominanie lat dziecięcych. Zakończenie potrafi dobić człowieka. "Przyjemne" nie jest dobrym słowem opisującym to opowiadanie. "Dobre" już bardziej.
7/10Człowiek, który kochał kwiaty - przedstawiciel typu opowiadań, które uwielbiam. Krótkie, z pozoru o niczym, w których końcówka miażdży i odkrywa prawdziwy sens. I to przedstawiciel wyborny. Bardzo mi się to podobało, ciężko porównać np z "Czarnym Ludem" ale jak na swój typ to genialnie się sprawdza. Końcówka rzeczywiście wstrząsająca. Polecam wszystkim, którzy lubią takie zagrywki.
10/10Ktoś na drodze - znowu bardzo dobry tekst. Po raz kolejny niezwykły klimat, nawiązanie do pewnej wampirycznej powieści. Świetnie ukazany kontrast między "przytulnym", ciepłym barem, a zimną, przerażającą sytuacją na zewnątrz. Momentami ciarki przechodzą po plecach, świetna rzecz.
9/10Kobieta na sali - na koniec King serwuje nam pewien moralny dylemat w porażająco smutnej polewie. Rzeczywiście czyta się ze smutkiem, zastanawiając jakiego wyboru dokona główny bohater. Zmusza do myślenia, ale mimo wszystko to nie rewelacja, a tylko dosyć dobre opowiadanie (z którego na dodatek są wycięte niektóre linijki w moim wydaniu
).
6/10Ogólnie uważam zbiór za świetny, ale doceniłem dopiero po pewnym czasie. Na pewno warto się zapoznać, poleciłbym zdecydowanie każdemu, bo większość z tych opowiadań świetnie oddaje styl Kinga.