Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane
Strony: [1] 2 3 ... 11   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Najgorsza książka Kinga  (Przeczytany 81342 razy)
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« : Listopada 01, 2010, 19:48:39 »

Albo ślepy jestem, albo też nie widzę takiego wątku. Jak w temacie - czyli chyba wszystko jasne.

Moim zdaniem zdecydowanie najgorszą książką Kinga (czytałem prawie wszystkie) jest Colorado Kid. Jest to powieść na tyle zła, że nawet nie wymienię kontrkandydatów:) Nudna, przegadana i pretensjonalna. Jakie są Wasze typy?
Zapisane
human

*

Miejsce pobytu:
Kuropatnik / Strzelin / Wrocław




Full darks no stars!

« Odpowiedz #1 : Listopada 01, 2010, 19:54:48 »

ja juz sie boje pisac. Nie mam swojej najgorszej, ale najnudniejsza z dotychczasowej było "Pokochała Toma Gordona" jednak  najbardziej zawiodłem się "Wielkim Marszem" - wiem, ze zaraz zaczniecie mnie atakowac, ale prosze - doceńcie to. I nie zmuszajcie mnie do poatrzenia na przesłanie, jak przedstawione jest życie itd itd bo juz wiele razy o tym czytałem. Ksiazka nawet mi się podobała, ale trochę się przy niej nudziłem i zawiodłem w finiszu ...
Ale najgorsza zdecydowanie jest PTG ...
Zapisane

ZAPRASZAM
NA
MOJEGO
KINGOWEGO
BLOGA
http://bastion-humanus.blogspot.com/
UpTheIrons

*

Miejsce pobytu:
Gdańsk




owls are not what they seem

« Odpowiedz #2 : Listopada 01, 2010, 20:32:45 »

Mimo ze krotki objetosciowo, Wielki Marsz byl dla mnie faktycznie długi... :D juz w sumie sie wypowiadalam w watku o WM, wiec napisze krotko; ta ksiazka była nudna i bezsensowna ;)
Zapisane
marek8210

*

Miejsce pobytu:
Bytom




« Odpowiedz #3 : Listopada 01, 2010, 21:27:09 »

Chyba pomyliliście wątki. Jeśli "Wielki Marsz" to tylko w bliźniaczym wątku o najlepszej powieści Kinga.
Dla mnie 2 najsłabsze powieści Kinga to zdecydowanie "Gra Geralda" i "Historia Lisey". Zresztą to były chyba najsłabsze książki nie tylko Kinga ale w ogóle jakie czytałem.
Było jeszcze dosłownie kilka słabszych ale tak beznadziejnych jak te dwie próżno szukać.
« Ostatnia zmiana: Listopada 01, 2010, 21:33:10 wysłane przez marek8210 » Zapisane

Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
human

*

Miejsce pobytu:
Kuropatnik / Strzelin / Wrocław




Full darks no stars!

« Odpowiedz #4 : Listopada 01, 2010, 21:53:03 »

Cytuj
Juz w sumie sie wypowiadalam w watku o WM, wiec napisze krotko; ta ksiazka była nudna i bezsensowna ;)

myslalem, ze jestem jedyna osoba na forum, która nie lubi wielkiego marszu :D
Zapisane

ZAPRASZAM
NA
MOJEGO
KINGOWEGO
BLOGA
http://bastion-humanus.blogspot.com/
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #5 : Listopada 01, 2010, 22:03:16 »

Bezapelacyjnie "Miasteczko Salem".  Książka jest beznadziejna (no może przesadzam ale tylko troszeczkę). Jest tak straszna, że człowiekowi spać się chce po przeczytaniu pół strony. Jest tak ciekawa, że po kilku minutach obcowania z tym dziełem czytelnik szuka sobie innego zajęcia. Postacie są płaskie jak tektura. Same wampiry tak przerażają, że człowiek aż się tarza ze śmiechu. Dodatkowo  jest głupia, mało logiczna i przereklamowana. Oj inne książki Kinga, których nie czytałem będą musiały się bardzo postarać aby przebić tą mielizną jaką jest sławne "Miasteczko Salem".
Zapisane
chiyeko

*

Miejsce pobytu:
Olkusz

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #6 : Listopada 01, 2010, 22:03:54 »

Najgorsza? "Komórka" chyba. Dodałabym jeszcze "Colorado Kid", ale byłoby to nie w porządku, bo nie doczytałam jej do końca, także nie mam prawa oceniać całości ;) jeśli miałabym ten tytuł tu umieścić to tylko dlatego, że zabierałam się do czytania 2 albo 3 razy i nie dałam rady dokończyć pomimo małej objętości.
Zapisane

"Niezmienny scenariusz naszych czasów:
apokalipsa zagraża... lecz nie następuje. I zagraża nadal."
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #7 : Listopada 02, 2010, 01:25:28 »

Bezapelacyjnie "Miasteczko Salem".

Jak dla Ciebie Miasteczko jest najgorszą jaką przeczytałeś, a masz przed sobą jeszcze Grę Geralda lub Historię Lisey to Ty się lepiej trzymaj od nich z daleka.  ;)

Oczywiście, wyżej wymienione to moje typy najgorszych,a Miasteczko to już prawie klasyk jest przecież ;)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #8 : Listopada 02, 2010, 10:45:35 »

Ha "Grę Geralda" przeczytałem i mi się podobało :) "Historia Lisey" jeszcze nie przerobiona.

A co do "Miasteczka Salem". Gdyby to była książka jak np. "Blaze", "Ostatni bastion Barta Dawesa", "Komórka" czyli dość dobra powieść, mało rozreklamowana to może bym tak po "Miasteczku" nie jechał. Ale ta książka jest jak sam napisałeś klasykiem, a to zobowiązuje. I co najgorsze książka tych obietnic o byciu świetną nie realizuje. Po prostu miałem może zbyt duże wymagania i one nie zostały spełnione (podobnie mam ze "Lśnieniem"). Ale po jakiej książce spodziewać się że będzie świetna jak nie po klasyku?
Zapisane
Allk

*

Miejsce pobytu:
Ostrów Wielkopolski



« Odpowiedz #9 : Listopada 02, 2010, 14:19:51 »

Co do najgorszej książki to też nie łatwo "wyróżnić", nie wybierałbym ze zbiorów opowiadań, ani nowel, także wyrzuciłbym z tego Jak pisać: Pamiętnik rzemieślnika i Danse Macabre. Dla mnie osobiście to chyba Gra Geralda - za całokształt. Jeszcze wyróżniłbym 2 książki, które w samej treści są dobre, ale czyta się je bardzo ciężko - Talizman i Czarny Dom. Obydwie pozycje męczyłem długi czas, a tą drugą jeszcze nie dokończyłem.
Zapisane
Procella

*




WWW
« Odpowiedz #10 : Listopada 02, 2010, 15:07:25 »

Często wymieniana w tym wątku "Gra Geralda" bardzo mi się podobała, "Pokochała Toma Gordona" to też całkiem niezła książka.

Najsłabsze, jakie czytałam:
"Rok wilkołaka" - krótkie, przewidywalne, nudne.
"Oczy smoka" - już w wątku o tej książce pisałam, dlaczego.
"Bezsenność" - zaczyna się znakomicie, potem zupełnie siada i raczej mogłoby za lek na bezsenność robić, a
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Przy "Komórce" odpadłam dość szybko, nie chciało mi się czytać do końca.
Zapisane


Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween
Spooky

*

Miejsce pobytu:
Płock



« Odpowiedz #11 : Listopada 02, 2010, 20:42:42 »

Dziwi mnie, że jeszcze nikt nie wspomniał "Mrocznej połowy" - książka zupełnie nie pasująca do Kinga (ani zresztą do Bachmana); taka "tania sensacja".

Jak już inni forumowicze przyznają się, to ja także (a co tam :P) - również nie podobało mi się "Miasteczko Salem". Napisałem nawet recenzję, w której szerzej się nad tym rozwodzę. Jakby ktoś był zainteresowany, to jest do przeczytania na stephenking.pl

Mógłbym jeszcze dodać do listy "Rok wilkołaka", ale traktuję tę "książkę" bardziej jako ciekawostkę, niż powieść.
Zapisane
Procella

*




WWW
« Odpowiedz #12 : Listopada 02, 2010, 21:58:54 »

"Mroczna połowa" nie była zła, może nie na poziomie najlepszych, ale się czytało bez bólu. "Miasteczko Salem" tak samo, jak dla mnie - solidne średniaki.
Zapisane


Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween
Bartek

*

Miejsce pobytu:
Białystok / Kraków




Nahallac

« Odpowiedz #13 : Listopada 03, 2010, 00:07:03 »

Trudno o jedną która byłaby z pewnością największym gniotem. Trochę głupio mi jest czepiać się słabiutkiej Carrie, bo to debiut. Napiszę więc, że te najsłabsze to Pod Kopułą, Colorado Kid i Komórka. Chociaż znalazłbym jeszcze ze dwa-trzy tytuły blisko nich ze względu na... powiedzmy, że nijakość.
Zapisane

mazi

*

Miejsce pobytu:
Bydgoszcz




hehe

« Odpowiedz #14 : Listopada 03, 2010, 10:55:24 »

Buick 8. Jakiś fan powinien Kingowi rzucic Buicka 8 na biurko podczas podpisywania książek i krzyknąc - Explain this bullshit ! !
To by było dobre.
Zapisane
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #15 : Listopada 03, 2010, 12:22:37 »

Jak na razie dla mnie dwa największe "nieporozumienia" jakie czytałem od Kinga to:
Rose Madder i Buick 8
Zapisane

/R\
spiral_architect

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« Odpowiedz #16 : Listopada 03, 2010, 12:24:53 »

Komórka - grubo poniżej dna.... :)
Zapisane
Tathagatha
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Lublin




« Odpowiedz #17 : Listopada 04, 2010, 16:08:48 »

Pokochała Toma Gordona.
Zapisane

Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
Basket

*



« Odpowiedz #18 : Listopada 04, 2010, 17:00:07 »

Kurcze...ale to mi się podoba. Chodzi mi oczywiście o skrajność opini. Jeden zachwyca się np. "Wielkim marszem", a drugi uważa za nudny i bez sensu. I takich przykładów można by tu podać więcej. A fajne to dlatego, że oznacza iż King jest pisarzem dla wszystkich. Każdy odnajdzie w jego powieściach coś co lubi. Do tej pory nie powiedziałem o żadnej z książek Króla, że jest gniotem i wciąż żadnej z nich tak nie nazwę. Są słabsze i lepsze. Są arcydzieła i przeciętniaki. A do tych drugich zaliczę: Buick 8, Danse Macabre(może jeszcze przekonam się do niej, ale jak na razie dwa razy zaczynałem i nie skończyłem). Zastanawiam się na umieszczeniem tutaj Pod kopułą, ponieważ kiedy myślę o tej pozycji, to szarpią mną skrajnie różne odczucia. King według mnie ma to do siebie, że każda z jego postaci, nawet mało znacząca, jest dopracowana. ma swoją historię. Przy czytaniu Pod kopułą wydawało mi się, że jednych potraktował z precyzją, innych wybiórczo. Nie pojawiła się żadna postać, z którą zżyłbym się tak jak z Edgarem Freemantlem z Ręki mistrza czy Rayem Garratym z Wielkiego marszu. Owszem, Duży Jim Rennie i jego syn, mogą zapaść w pamięć, ale nie na tyle jak wyżej wymienieni. Ponadto historia jest zbyt długa. Spokojnie można by ukrócić ją o kilka nie potrzebnych scen czy wątków. Po Bastionie, który jest jeszcze dłuższy, nabrałem pewności, że długi King to dobry King. Pod kopułą nieco ten pogląd zmieniła. Tak..., myślę, że można tę książkę zaliczyć do słabszych.
« Ostatnia zmiana: Listopada 04, 2010, 17:02:11 wysłane przez Basket » Zapisane
NoBoDy_FuN

*

Miejsce pobytu:
Tu, tam, sram, owam.




Tam gdzieś jest mój kwiat..

WWW
« Odpowiedz #19 : Listopada 05, 2010, 00:05:27 »

1. Historia Lisey - bo nie lubię jak się gaworzy zamiast pisze, nie lubię do tego stopnia że kilka razy zaczynałem i za każdym razem odkładałem ze stwierdzeniem "co to k... za bełkot?"

2. Ostatni Bastion - bo nie żyję w USA, nie rozumiem dramatu, człowieka który ma się przeprowadzić, który się denerwuje bo coś zdrożało o 10% przez 10 lat i który ma masę innych z tyłka jak dla mnie wziętych problemów.

3. Colorado Kid - bo jest sztuką dla sztuki, opowieścią z której ktoś wyrwał cały środek i pół zakończenia, a na dokładkę próbuje mi wydawca wmówić notką w opisie że jest o czymś i czegoś uczy.
Zapisane


Człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś dzięki komu dowiaduje się że ta studnia jednak nie ma dna
Strony: [1] 2 3 ... 11   Do góry
Drukuj
Skocz do:  

Black Rain by Crip Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines XHTML | CSS