Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane
Strony: [1] 2 3 ... 8   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Mroczna Wieża I: Roland  (Przeczytany 62138 razy)
nocny
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Szczecin




WWW
« : Sierpnia 30, 2010, 17:56:42 »



Rok wydania: 1982 i 2003

Na jałowej, spieczonej ziemi, przypominającej planetę po apokaliptycznej zagładzie czy jeden ze światów równoległych, istniejących obok naszego, pozostały tylko ślady dawnej upadłej cywilizacji. Ten złowrogi świat przemierza Roland, ostatni z dumnego klanu rewolwerowców, ścigając człowieka w czerni, który posiadł tajemnicę Wieży - mistycznego miejsca, gdzie być może uda się rozwiązać zagadkę czasu czy przestrzeni. Podczas wędrówki musi stawić czoła opętanej kapłance, spotyka szalonych osadników, gadającego kruka, zamieszkujące podziemia mutanty oraz pochodzącego z Ziemi chłopca, Jake'a.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 30, 2010, 18:47:30 wysłane przez nocny » Zapisane
NoBoDy_FuN

*

Miejsce pobytu:
Tu, tam, sram, owam.




Tam gdzieś jest mój kwiat..

WWW
« Odpowiedz #1 : Września 06, 2010, 00:22:04 »

"Człowiek w czerni uciekał przez pustynię, a rewolwerowiec podążał w ślad za nim".... I kto by pomyślał, że będzie mi drżeć mocniej serce za każdym razem gdy otwieram ten tom i czytam te słowa. Książka taka sobie, momentami tak infantylna, że musiałem się przemóc żeby przeczytać dalej. Samo zakończenie, też tragiczne jak dla mnie, ale... to początek sagi.
Fajnie zaczynający się początek opisu świata który "poszedł do przodu", potem jest skopany gadającym krukiem i wyskakującym jak królik z kapelusza chłopcem. Kpina jakaś a nie wielka saga. Jednak kiedy już przeczytałem drugi tom, łaskawszym okiem patrzę do dziś na początek.
Sama powieść jako powieść jest bardzo słaba, ale jako część 7 tomowego molocha, ujdzie w tłumie innych części.
Ważne żeby się nie zrazić do całego cyklu po tym falstarcie jakim jest pierwszy tom.
Dodatkowo jak dla mnie przepisanie go na nowo było porażką, która nic nie pomogła. Mimo, że King poszedł warsztatowo i w pomysłach o wieki do przodu od czasu napisania I tomu, to widać, że nawet on już nie potrafił nijak uratować poprawkami tej książki, bo jest po prostu słaba.
Zapisane


Człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś dzięki komu dowiaduje się że ta studnia jednak nie ma dna
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #2 : Września 06, 2010, 09:02:42 »

A ja bardzo "Rolanda" lubię. Czytałem tylko nową wersję, więc nie wiem nic na temat poprawek i różnic... ale najważniejsze jest to, że ta książka absolutnie mnie nie zraziła, a wręcz zachęciła do dalszej lektury. Pewnie, że widać, iż została popełniona przez mało doświadczonego pisarza, pewnie, że są tu sceny nie najlepsze. Ale też ta postapokaliptyczna atmosfera jest w tej książce cudowna. Bardzo mi jej brakowało w tomie nr 2.
Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #3 : Września 06, 2010, 21:52:48 »

Bardzo dobra książka z klimatem postapokalitycznym z ciekawym bohaterem, który podąża za człowiekiem w czerni.Czytało mi się ją świetnie, ponieważ świat wykreowany przez pisarza został interesująco przedstawiony, a pościg Rolanda za człowiekiem w czerni oraz jego przygody podczas pościgu potrafią naprawdę zainteresować.Sama postać Rolanda jest wzorowana na postaciach rewolwerowców, którzy walczą ze złem jeśli muszą albo ktoś stanie na ich drodze.Zakończenie powieści jest zaskakujące i wyjaśniające pewne wątki.Książka posiada szybką akcję, ciekawe i interesujące postacie oraz świetnie napisaną fabułę :).
« Ostatnia zmiana: Września 06, 2010, 21:54:19 wysłane przez Magnis » Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Duddits
Gość
« Odpowiedz #4 : Września 06, 2010, 23:36:37 »

Dołączam się do pochlebnych opinii. Dodam, że Rolanda najlepiej czyta się drugi raz. Oczywiście wersję poprawianą. Dużo rzeczy wskakuje na swoje miejsce. Można wychwycić dużo niuansów z późniejszych tomów.
A ty Magnis skończyłeś już sagę? Pamiętam, że czytałeś niedawno. Dodam jeszcze, że przydało by się założyć ogólny temat o MW jako całości, żeby swobodnie dyskutować przechodząc z tomu na tom.
Zapisane
NoBoDy_FuN

*

Miejsce pobytu:
Tu, tam, sram, owam.




Tam gdzieś jest mój kwiat..

WWW
« Odpowiedz #5 : Września 07, 2010, 00:41:42 »

Poważnie podobał się Wam Roland??? Przecież on jest jak paskudna gąsienica jak się patrzy na całą sagę, która w późniejszych tomach wyrosła na motyla. Jak to porównać z IV tomem, albo z III??
To ja chyba jakiś inny jestem, bo mnie nijak nie ujęło
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
i nie rozumiem zachwytu tylko nad tym, że goni przez pustynie kogoś, kogo ściga całe życie.
Zapisane


Człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś dzięki komu dowiaduje się że ta studnia jednak nie ma dna
pływus

*

Miejsce pobytu:
Knurów




WWW
« Odpowiedz #6 : Września 07, 2010, 07:58:09 »

Książka poza tym, że ma swój własny, charakterystyczny klimat jest słaba i nie da się tego ukryć!Roland nie dorósł do reszty tomów MW.Niby jest tam jakimś wprowadzeniem do tego co będzie się działo dalej, ale czegoś mu brakuje....Jak dla mnie to oceniając łagodnie średniak.
Zapisane

"Uśmiech to taka krzywizna, która prostuje wiele spraw".
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #7 : Września 07, 2010, 10:32:18 »

Akurat z III tomem od biedy "Rolanda" porównywać można, ze względu na postapokaliptyczną atmosferę. Żeby nie było niejasności: też uważam III i IV tom za najlepsze z całej MW.
Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #8 : Września 07, 2010, 11:10:54 »

Duddits została mi ostatnia część sagi czyli tytułowa "Mroczna wieża", więc niedługo przeczytam całość ;).
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
marek8210

*

Miejsce pobytu:
Bytom




« Odpowiedz #9 : Września 07, 2010, 14:00:19 »

Początek przygody z Rolandem i jego ka jest takim jakby wprowadzeniem w ten świat mrocznej wieży. Czytając to już drugi raz jest od razu super, bo czuję się klimat. Ja oceniam ten tom przez pryzmat pierwszego razu. No, więc łapiąc za tą część ciężko było mi ?wejść? w ten świat. Próbowałem się doszukać czasu i miejsca akcji, nie bardzo rozumując, co się dzieje. Za bardzo myślałem, a za mało czułem. I pewnie to wszystko sprawiło, że pierwsza część mrocznej jest dla mnie?tylko? dobra
Zapisane

Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
Humungus

*

Miejsce pobytu:
Białystok




« Odpowiedz #10 : Września 07, 2010, 15:11:17 »

Dokładnie, tom ten należy potraktować jako wprowadzenie i od razu zabrać się za drugi... Nawet, jeżeli ten do tego nie zachęca, to gwarantuję, że Powołanie Trójki to już "inna bajka".
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #11 : Września 07, 2010, 18:29:58 »

Bez przesady "Roland" to dobry wstęp do zajebistej sagi  w której skład również wchodzi. :) Ja zawsze będę się z nią liczył i czuł będę sentyment bardzo bardzo długo,bowiem to jest pierwsza książka Kinga jaką kupiłem i postawiłem na półce i to było już prawie dokładnie rok temu :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #12 : Września 07, 2010, 19:15:59 »

Gdy podszedłem do książki pierwszy raz nie wiedziałem kompletnie czego się spodziewać. Zanim to w Polsce wydano w zasadzie byłem przekonany, że ta legendarna MW to saga fantasy i z takim nastawieniem do tego podszedłem. Mocno mnie pierwotnie odrzuciło, ale ostatecznie też zaciekawiło. Ze 2 miesiące wstrzymywałem się z kupnem II tomu, a ostatecznie kupiłem razem II i III i tak naprawdę dopiero wtedy zaskoczyło (i to jak zaskoczyło! :D). Potem kilka razy wracałem do "Rolanda" (już zawsze w nowej wersji), ale wtedy już nie umiałem ocenić go obiektywnie. W tej chwili uważam, że to bardzo dobra książka, ale nie wiem na ile ona naprawdę jest dobra, a na ile to mój brak dystansu. Dlatego m.in. na sk.pl nie ma moich recenzji pierwszych tomów.
Zapisane
pływus

*

Miejsce pobytu:
Knurów




WWW
« Odpowiedz #13 : Września 07, 2010, 19:24:30 »

No właśnie mimo wszystko książka ta coś w sobie ma, ale mimo to pozostałe tomy są o wiele lepsze-to moje skromne zdanie.To jedna z nielicznych pozycji, które przeczytałem aż 3 razy aby przypomnieć sobie powiązania do całej sagi.Mimo to jakoś nie mogłem za każdym razem się do niej przekonać.Podobnie jak Mando myślałem, że to będzie jakaś bajkowa baśń fantasy, ale na szczęście bardzo się zdziwiłem :)
Zapisane

"Uśmiech to taka krzywizna, która prostuje wiele spraw".
UpTheIrons

*

Miejsce pobytu:
Gdańsk




owls are not what they seem

« Odpowiedz #14 : Października 02, 2010, 12:26:04 »

Jestem świeżo po przeczytaniu Rolanda i niestety jest to książka tylko dobra, ale ma coś w sobie. To coś, co sprawia, że chcę jeszcze ;-) Pierwsza połowa bardziej mi się podobała, w drugiej było zbyt dużo niejasności jak dla mnie, niemniej jednak autentycznie przeżywałam niektóre sceny
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
No to czas na Powołanie Trójki :p
Zapisane
RandallFlagg

*




« Odpowiedz #15 : Października 02, 2010, 16:20:32 »

Ja natomiast wziąłem się w zeszłym tygodniu za "Wieżę..." od nowa. Jestem obecnie w połowie "Powołania Trójki", ale co do "Rolanda" to byłem szczerze zaskoczony, jaka ta historia jest dobra, to raz. A po drugie, zastanawiam się, czy wcześniej czytałem pierwotną wersję książki czy tą nowszą, bo nie jestem jakoś w stanie sobie teraz przypomnieć, czy historia Jake'a (ta związana z wepchnięciem go pod samochód) była już w "Rolandzie" czy dopiero w którymś z późniejszych tomów. Szczerze mówiąc, rękę bym sobie dał obciąć, że tego, jak się Jake znalazł w Świecie Pośrednim nie było w pierszym woluminie...

Czyta się znakomicie. Nie jestem zwolennikiem czytania ponownie tych samych książek, ale żal mi wiadomą część ciała ściskał, kiedy widziałem, jak sobie prowadzicie dyskusje na temat "Wieży...", a ja głosu nie mogłem zabrać, bo już mało co ze szczegółów pamiętałem. Tak, czy owak, bawie się świetnie... i kto wie, może czytana jednym ciągiem (bowiem wcześniej, w związku z cyklem wydawniczym, czy dostępnością czytałem w różnych odstępach czasu) spodoba mi się jeszcze bardziej niż za pierwszym razem?...
« Ostatnia zmiana: Października 02, 2010, 16:22:25 wysłane przez RandallFlagg » Zapisane

"...Pnie się w górę ścieżką kamienistą
Wśród upiorów, widm, bezgłowych ciał,
Ale nie przeraża go to wszystko
Bo nie takie bajki z domu znał..."
Willpower

*




a sun that never sets

« Odpowiedz #16 : Października 02, 2010, 16:49:01 »

Szczerze mówiąc, rękę bym sobie dał obciąć, że tego, jak się Jake znalazł w Świecie Pośrednim nie było w pierszym woluminie...

Nie szarżuj tak z tym dawaniem rąk do ucięcia, bo nie będziesz mógł niedługo na forum pisać  ;)
Zapisane
Duddits
Gość
« Odpowiedz #17 : Października 02, 2010, 16:49:54 »

Ja za pierwszym razem czytałem jednym ciągiem i miałem problem po całości ogarnąć się z lekturą "jakiejś" innej książki poza światem pośrednim. Na niecałe dwa miesiące mocno zżyłem się z bohaterami. Teraz czytam po raz drugi ale już przeplatam tomy innymi książkami.
Zapisane
NoBoDy_FuN

*

Miejsce pobytu:
Tu, tam, sram, owam.




Tam gdzieś jest mój kwiat..

WWW
« Odpowiedz #18 : Października 03, 2010, 00:55:41 »

Widzę, że jest grupa osób które czytały (albo czytają) więcej niż jeden raz, stąd moje niezrozumienie, jak można doceniać takie coś. Nawet wspomniany Jake, zjawił się z tyłka wzięty, a resztę musiał Roland sprowadzić. Poza tym, gonić gościa całe życie i piec z nim kiełbaski przy ognisku.
Nie chce mi się wierzyć, że jak pisał King I tom to już miał sagę w głowie, bo to mi raczej wygląda na urwaną w połowie opowieść która mogła mieć kilkaset stron, a Roland jest tylko jej częścią.
Zapisane


Człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś dzięki komu dowiaduje się że ta studnia jednak nie ma dna
Willpower

*




a sun that never sets

« Odpowiedz #19 : Października 03, 2010, 01:18:01 »

Widzę, że jest grupa osób które czytały (albo czytają) więcej niż jeden raz, stąd moje niezrozumienie, jak można doceniać takie coś. Nawet wspomniany Jake, zjawił się z tyłka wzięty, a resztę musiał Roland sprowadzić. Poza tym, gonić gościa całe życie i piec z nim kiełbaski przy ognisku.

To tak na serio post, czy trollujesz? Bo szczerze mówiąc, nie mogę tego rozgryźć.
Zapisane
Strony: [1] 2 3 ... 8   Do góry
Drukuj
Skocz do:  

Black Rain by Crip Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines XHTML | CSS