Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane
Strony: 1 [2] 3 4   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Lśnienie  (Przeczytany 28412 razy)
PKPL

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




« Odpowiedz #20 : Grudnia 05, 2010, 14:43:26 »

A dla mnie ta książka jest przereklamowana. Nieźle się czytało i w ogóle, ale nie było tego dreszczyku emocji, co przy wielu innych dziełach Steve'a. Nie bałem się ani razu. Znając film obawiałem się sceny w pokoju 217 (nie pomyliłem numeru?) ale przeszło całkiem gładko.

Ciekawa rodzina głównych bohaterów. Zdecydowanie za mało Hallorana, którego bardzo polubiłem.

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zapisane
mara

*




« Odpowiedz #21 : Grudnia 06, 2010, 21:52:37 »

A dla mnie ta książka jest przereklamowana. Nieźle się czytało i w ogóle, ale nie było tego dreszczyku emocji, co przy wielu innych dziełach Steve'a. Nie bałem się ani razu. Znając film obawiałem się sceny w pokoju 217 (nie pomyliłem numeru?) ale przeszło całkiem gładko.

Ciekawa rodzina głównych bohaterów. Zdecydowanie za mało Hallorana, którego bardzo polubiłem.

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

hehe, mam podobne odczucia. Polubiłam Hallorana, a był tak pobieznie potraktowany  :o  Pokój 217masz race, tu  w ogóle nie miałąm stracha. Niby to było takie krwiste, mocne,ale widzę,ze nie tylko na mnie tak słabo zadziałąłą ta książka... S[podzioewałąm sie czegoś lepszego i mocnieszego po przeczytaniu opisu.Zawiodłąm sie.

No i ten żywopłot... :D to mnie totalnie śmieszyło :roll:
Zapisane
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #22 : Grudnia 06, 2010, 22:57:42 »

(...) Znając film obawiałem się sceny w pokoju 217 (nie pomyliłem numeru?) ale przeszło całkiem gładko.
(...) Pokój 217masz race, tu  w ogóle nie miałąm stracha. Niby to było takie krwiste, mocne,ale widzę,ze nie tylko na mnie tak słabo zadziałąłą ta książka... Spodzioewałąm sie czegoś lepszego i mocnieszego po przeczytaniu opisu.Zawiodłąm sie.
Czytając pierwszy raz książkę filmu prawie nie pamiętałem i scena w pokoju zrobiła na mnie wrażenie. Wspomnianą scenę (oraz drugą: z Dannym w betonowym tunelu na placu zabaw) czytałem z gęsią skórką. Momenty te wywołały u mnie niczym nie umotywowany niepokój  :rad2:
« Ostatnia zmiana: Grudnia 06, 2010, 22:59:59 wysłane przez Master » Zapisane
Esgaroth

*



« Odpowiedz #23 : Lutego 11, 2011, 23:41:24 »

Całkiem długo zwlekałem z tą książką z racji tego, że najpierw oglądałem film. Książka jednak jest chyba najstraszniejszą Kinga jaką czytałem. Serio. Zwykle mnie książki nie biorą i nigdy się nie boję tego co czytam. Po tej książce jednak miałem ostre schizy w domu. Bardzo zapadło w pamięć. Super! :)
Zapisane
sonny

*




« Odpowiedz #24 : Lutego 24, 2011, 20:03:40 »

witam,

po roku przerwy chciałbym drugi raz zabrać się za Lśnienie, posiadam to najnowsze wydanie dlatego zakupie je w innym wydawnictwie na allegro,

którą wersje polecacie janość iskry czy jakąś wcześniejszą wersje prószyński-ska??

prosze o opinie, http://stephenking.pl/ksiazki_lsnienie_04.html
Zapisane
Duddits
Gość
« Odpowiedz #25 : Lutego 24, 2011, 21:18:04 »

którą wersje polecacie janość iskry czy jakąś wcześniejszą wersje prószyński-ska??
A było coś wcześniej?
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #26 : Lutego 24, 2011, 21:34:57 »

Koledze chodziło o wcześniejszego Prószyńskiego, wcześniejszego , niż obecne wydanie. A nie wcześniejszego od wyd. Iskry :) Jak dla mnie "Jasność" to największa porażka wydawnicza, miękki Prós też mi się nie podoba, choć go mam... Gdybym miał kupować coś starszego, to kupiłbym pewnie "Lśnienie" z wyd. Iskry- niby Iskry a wygląda już jak Amber.
Zapisane
sonny

*




« Odpowiedz #27 : Lutego 25, 2011, 10:32:05 »

piszesz o wydaniu iskry z 1990 roku pod tytułem Lśnienie?? przecież amber nie wydał tej książki
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #28 : Lutego 25, 2011, 10:38:08 »

Tak, to Iskry, ale chodziło mi o to, że sam układ, sposób napisania nazwiska,  może z Amberem się kojarzyć. Tak naprawdę na Twoim miejscu nie kupiłbym żadnego już wydania. Bo przecież i tak masz najlepsze. Ale tak najlepiej to chyba spytać o to NoBoDy_FuN :)
Zapisane
NoBoDy_FuN

*

Miejsce pobytu:
Tu, tam, sram, owam.




Tam gdzieś jest mój kwiat..

WWW
« Odpowiedz #29 : Lutego 26, 2011, 01:40:22 »

p.a. Ty mnie w nic nie wrabiaj, bo chłopak coś kupi, nie spodoba mu się wydanie i później będzie na mnie :]

Z resztą, co to za rady... "nie kupuj żadnego wydania"... phi...
Popatrz jakie ma możliwości jak kupi wydanie z Iskier. To jest paskudne, ale ma inny tytuł niż wydanie które posiada. Jak już kupi i zobaczy jaka paskudna grafika, to może będzie chciał z tą drugą okładką i jak mu się ta druga spodoba, to i z Ambera mu się spodobają wydania i może zebrać wszystkie, bo to przecież niemal identyczna szata graficzna. Jak będzie miał dwa wydania z Iskier, to dokupi Carrie i ma komplet z wydawnictwa. I tak kupując pierwsze wydanie Iskier, ma możliwość zebrać i Iskry i Ambera w komplecie.
Jak już będzie miał Lśnienie w 3 wydaniach, to mu zostaną tylko dwa. Jak kupi pocketa z Prósa, to może dokupić pozostałe za grosze i ma całą serię. Jak już będzie miał 4 to wypadało by mieć to jeszcze jedno i ma wszystkie wydania książki. No a jak już kupi coś ze starej serii Prószyńskiego to....  i tak można bez końca :D

Jeszcze chodzi mu po głowie zakup wydań w twardej oprawie... :]

Tutaj to bym zaczął od Primy bo jak kupi.... :D :D :D
« Ostatnia zmiana: Lutego 26, 2011, 01:41:53 wysłane przez NoBoDy_FuN » Zapisane


Człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś dzięki komu dowiaduje się że ta studnia jednak nie ma dna
Duddits
Gość
« Odpowiedz #30 : Lutego 26, 2011, 10:21:01 »

I tak właśnie ludzie kończą na dworcu centralnym :faja:
Zapisane
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #31 : Lutego 26, 2011, 11:15:48 »

I tak właśnie ludzie kończą na dworcu centralnym :faja:

Za to ze wszystkimi wydaniami, którymi mogą się przykryć aby im zimno nie było  :D
Zapisane
NoBoDy_FuN

*

Miejsce pobytu:
Tu, tam, sram, owam.




Tam gdzieś jest mój kwiat..

WWW
« Odpowiedz #32 : Marca 01, 2011, 00:52:49 »

I te kąśliwe uwagi z ust ludzi którzy sami kupują książki na kilogramy... :D
Zapisane


Człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś dzięki komu dowiaduje się że ta studnia jednak nie ma dna
T.Cullen_

*

Miejsce pobytu:
Olsztyn




« Odpowiedz #33 : Kwietnia 16, 2011, 00:36:51 »

  Powieść, którą absolutnie znać trzeba :) Opinie jak widzę są różne, ale zdecydowanie każdy przeczytać powinien i albo pokochać, albo się wielce rozczarować. Albo po prostu uznać, że książką nie jest rewelacyjna, ale na pewno bardzo dobra. Do tej ostatniej grupy sam się zaliczam.
  Na "Lśnienie" absolutnie złego zdania nie powiem, ale też daleko jej do moich ulubionych historii. Dla mnie jest to kawał solidnie wykonanej roboty, który doskonale się sprawdza i to nie tylko w roli horroru. Wiadomo, że kreacja Jacka Torrence'a świetna. Jeden z naprawdę nielicznych ciekawych głównych bohaterów u Kinga (podkreślam słowo głównych ! Bo drugoplanowych zwykle tworzy fenomenalnych). Cały pomysł moim zdaniem niesamowity i genialny w swojej prostocie. Odizolowany, zły hotel to jest to :) I rzeczywiście było kilka momentów autentycznie zalatujących grozą, ale też niektóre dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Jak np słynne żywopłoty, których grozy po prostu nie byłem w stanie pojąć. Jakkolwiek bym sobie tego nie wyobraził, żywopłot po prostu straszny nie jest. W sumie od początku wiadomo do czego akcja zmierza, ale nie psuje to zupełnie przyjemności z odkrywania lektury. Wszystko jest bardzo wyważone i poprowadzone tak, jak powinno. Samo zakończenie w porządku, na coś King zdecydować się musiał i wybrał akurat tak.
  Polecać chyba nie trzeba, bo każdy mniej lub więcej o książce słyszał.  Na pewno warto przeczytać, bo to moim zdaniem porządny horror i przede wszystkim kawał świetnej prozy. Warto jednak zadbać o odpowiedni klimat, bo np ja czytałem większą jej część na słonecznej plaży :D Co prawda jezioro Dadaj piękne, jak co roku w lato, ale nieco grozy uleciało :D
Zapisane

"Nawet zepsuty zegar dwa razy na dobę pokazuje właściwą godzinę."
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #34 : Kwietnia 16, 2011, 09:49:18 »

ja czytałem większą jej część na słonecznej plaży :D Co prawda jezioro Dadaj piękne, jak co roku w lato, ale nieco grozy uleciało :D

To trzeba było sięgnąć po "Worek Kości" jak byłeś nad jeziorem  :) Klimat byłby idealny. Ech wakacje... rozmarzyłem się  :D

Co do "Lśnienia" to faktycznie jest to powieść grozy, którą każdy szanujący się miłośnik tej literatury powinien znać. Mi się średnio podobała, jednak wiele rzeczy z niej ciągle pamiętam, a
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
to sobie chyba na drzwiach kiedyś napiszę  :)
Zapisane
verboman

*

Miejsce pobytu:
Kraków




« Odpowiedz #35 : Kwietnia 26, 2011, 19:21:13 »

PISZĘ OD RAZU, ŻE PONIŻSZY TEXT JEST JEDNYM WIELKI SPOILEREM !!!!!!!!!!!

Niedawno skończyłem"Lśnienie". Długo nie chciałem mierzyc się z tą legendą bo bałem się zawieść, nakręciłem się po pozytywnych opiniach i po dobrym filmie Kubricka, a tu  . . . niestety średnio udana kupa zawinięta w sreberko po czekoladzie.
Niby wszystko ok, typowy horror, powoli się rozwija, straszy coraz bardziej itd...itd...itd. Niestety, dla mnie bardziej śmieszył. Pomysł z zwierzako-krzakami nie przypadł mi do gustu, nie do końca śmieszne nie do końca straszne, wg. mnie nijakie. W całej historii ciekawszy był wątek obyczajowy przeszłości rodziny niż akcja z Panoramą. Szczyt kiczu i ulepkowej brokatowości "Lśnienie" osiąga, gdy Jack goni syna po korytarzu z młotkiem i synek robi oczy w stylu "Bambi 2" klepie kilka banałów, że kocha tatusia, tatuś jego i jest całkowicie super itp. Ojciec wali się po ryju młotkiem i krzyczy : "uciekaj.." ; wymiękłem, odstawiłem książkę, poszedłem się myć, ochłonąłem i wróciłem do czytania po 3 godzinach. Jedynie dwie sceny dla mnie były straszne: winda sama jadąca między piętrami z konfetti i maskami na podłodze i pobyt Dannego w betonowym tunelu - brrrrr.
Ogólnie rzecz biorąc "Lśnienie" to silny średniak, sławny dlatego, że jest sławny. Nie odnajduję w nim żadnych oznak genialności, jedynie mogę pogłaskać autora po główce i powiedzieć: "dobra robota Stephen, ale błagam nie rób tego więcej".
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 26, 2011, 19:29:32 wysłane przez verboman » Zapisane
Kirronik

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #36 : Kwietnia 26, 2011, 22:41:32 »

Lśnienie mi całkiem nieźle weszło...ale ja zbliżam się dopiero do 1/3 bibliografii Kinga, więc ciężko mi gdzieś to ulokować póki co. W każdym razie nie żałuję nawet trochę, że to przeczytałem  ;)
Zapisane
Emilio

*

Miejsce pobytu:
Poznań




Kochasz?

WWW
« Odpowiedz #37 : Kwietnia 27, 2011, 02:05:35 »

Jedna z najelpszych ksiazek Stephena Kinga. Pełnokrwisty horror o szaleństwie i ludzkich fobiach. Majstersztyk, dla takich ksiazek warto czytać Kinga  Diabeł 9
Zapisane

"I only dream in black and white, I only dream cause I'm alive. I only dream in black and white, to save me from myself"
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #38 : Maja 05, 2011, 10:15:15 »

Mój pierwszy King  :D Zakupiony trochę losowo, ale wciągnął tak w samego siebie jak i w dalszą twórczość. Sama fabuła mnie dosyć mocno wciągnęła, klimat hotelu był momentami wprost przerażający
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
. Uważam, że jak na początek przygody z Kingiem jest to dosyć dobra propozycja: interesująca fabuła, ciekawe postaci i to co wielce uwielbiam - historia, przeszłość, odkrywanie prawdy. Nawet zakończenie było co najmniej dobre moim zdaniem.
Zapisane
Sharin

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« Odpowiedz #39 : Grudnia 03, 2011, 22:13:44 »

Przeczytawszy "Lśnienie", po raz n-ty, postanowiłem sięgnąć po utwór Poego "Maska Czerwonego Moru". Why? W powieści Kinga można doszukać się nawiązań do tego tekstu, a więc wypadałoby go poznać.
Jakie wrażenia?

Opowiadanie"?Maska Czerwonego Moru" ("The Masque of the Red Death?"), po raz pierwszy opublikowane w maju 1842 roku w Graham's Magazine to historia rozpustnej maskarady odbywającej się na zamku-opactwie księcia Prospero w momencie, gdy poza murami jego posiadłości czerwona zaraza zbiera okrutne żniwo. Momentem kulminacyjnym opowieści - utrzymanej w konwencji literatury gotyckiej, z narratorem potęgującym nastrój grozy i atmosferę szaleństwa - jest pojawienie się na scenie tajemniczej postaci ucharakteryzowanej na tytułowy Czerwony Mór. Postaci, która wraz z wybiciem północy, sprowadza na biesiadników okrutną śmierć.

Edgar Allan Poe nie przypisywał swoim utworom wartości dydaktycznych. Nie zmienia to jednak faktu, że dla wielu literaturoznawców "Maska Czerwonego Moru" to coś więcej, niż kolejna gotycka opowieść o rozpustnym władcy tajemniczego zamczyska i harcach przez niego organizowanych. Nie wiem, czy to z racji trwających właśnie świąt ku czci zmarłych, czy może ze względu na jesienną depresję, ale ja również jestem skłonny doszukiwać się w niniejszym opowiadaniu treści moralizatorskich. I objęły niepodzielne władanie nad wszystkim Ciemność, Rozkład i Czerwony Mór - ostatnie zdanie opowiadania, będące niejako podsumowaniem całej historii. A może tak naprawdę podsumowanie wszystkiego, co nas otacza? Marność nad marnościami i wszystko marność. "Maska Czerwonego Moru", jeżeli dobrze się przyjrzeć, to idealny przykład alegorii o nieuchronności śmierci, kruchości życia. Dzisiejsza literatura, również nie ucieka od tego tematu. Wystarczy spojrzeć na teksty o tematyce apokaliptycznej czy upadku zasad moralnych. Historię maskarady księcia Prospero możemy także postrzegać w kategoriach kolejnej interpretacji średniowiecznego danse macabre. Edgar Allan Poe idąc za przykładem czternasto i piętnastowiecznych plastyków udowadnia, że Śmierć przychodzi po każdego, bez względu na jego status społeczny, bogactwo cz wykształcenie.

Powyższą symbolikę bardzo dobrze oddaje film Rogera Cormana z 1964 roku. "Masque of the Red Death" to przede wszystkim popis świetnej gry aktorskiej Vincenta Price'a, który rolą księcia Prospero po dzień dzisiejszy budzi szacunek krytyków. Choć horror współczesny - zarówno ten sięgający po motywy klasyczne, jak i torture porn - wzbudza zdecydowanie większe emocje, to jak na lata sześćdziesiąte film Cormana stoi na bardzo wysokim poziomie. Między innymi właśnie za sprawą demonicznej postaci księcia Prospero. Brawa należą się także scenografom i ekipie odpowiedzialnej za efekty muzyczne. Prostymi środkami - gra świateł, hipnotyzujące dekoracje, podniosła muzyka - potrafili oni oddać klimat tekstu Poego. Film kończy się słowami: sic transit gloria mundi. Tak przemija chwała tego świata. Coś w tym jest...
« Ostatnia zmiana: Grudnia 03, 2011, 22:16:57 wysłane przez Sharin » Zapisane

"Dla każdej zdrowej na umyśle osoby jest granica, poza którą zaprzeczanie sobie musi ustać"

[Mary E. Wilkins Freeman]

próżnia doskonała
Strony: 1 [2] 3 4   Do góry
Drukuj
Skocz do:  

Black Rain by Crip Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines XHTML | CSS