Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane
Strony: [1] 2 3 4   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Komórka  (Przeczytany 28912 razy)
nocny
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Szczecin




WWW
« : Sierpnia 31, 2010, 20:27:21 »



Rok wydania: 2006

Młody rysownik Clay Ridell ma powody do zadowolenia. PRzed chwilą podpisał lukratywny kontrakt wydawniczy. Uczcił ten radosny fakt zakupem prezentu dla żony. Wracając ze spotkania, jest świadkiem budzących grozę wydarzeń. Elegancko ubrana kobieta i dwie nastolatki wpadają w krwiożerczy szał. Nie tylko one. Ulice zapełniają się bełkoczącymi ludźmi, przechodnie bez powodu rzucają się na siebie, z nieba spadają samoloty. Szaleństwo ogarnia każdego, kto odebrał telefon komórkowy. Tajemniczy sygnał, później nazwany pulsem, nie niszczy aparatów, ale wyzwala agresywne, destrukcyjne skłonności. Świat ogarnia chaos, zaczyna się bezlitosna walka o przeżycie. Syn Ridella i jego żona są w domu, z dala od Bostonu. Clay musi do nich dotrzeć, nim Johnny użyje komórki, którą otrzymał na dwunaste urodziny. Pieszo, bo komunikacja już nie istnieje. Na będących w podobnej sytuacji wędrowców czyhają zombi, ofiary Pulsu, zabijając nielicznych, którzy pozostali normalni. Jedynym bezpiecznym miejscem jest centrum stanu Maine, obszar znajdujący się poza zasięgiem telefonii komórkowej. Ostatnia enklawa ludzkości, czy przemyślnie skonstruowana pułapka?
Zapisane
marek8210

*

Miejsce pobytu:
Bytom




« Odpowiedz #1 : Września 06, 2010, 16:33:24 »

Zdaję sobie sprawę, że poruszając temat "Komórki" wywołam ożywioną dyskusję, tak jak to się dzieje przy HL czy Talizmanie gdzie zdania są mocno podzielona, ale zdrowa dyskusja jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Komórka wciągnęła mnie niesamowicie, od samego początku. Jedna z najbardziej wciągających powieści Kinga, gdzie akcja rwie do przodu od pierwszej strony, jest element nie  przewidywalności, do tego mocne sceny z zombiakami, wszystko okraszone jednym z bardziej interesujących i zaskakujących zakończeń. Niektórzy narzekają, że typowy horror i tylko masakra, dla mnie, świetny horror i ogromna przyjemność z czytania. Różne oczekiwania i różne potrzeby moje zostały w 100% spełnione
Zapisane

Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #2 : Września 06, 2010, 16:40:11 »

Bardzo fajny survival, który mnie również się spodobał. Dużo akcji, mało psychologizownia. Taka mała odskocznia od typowego Kinga. Do momentu dotarcia na uniwersytet książka była bardzo dobra, potem tylko dobra. Akcja siadła i zrobiło się trochę ospale. Finał był mistrzowski.
Zapisane
Bartek

*

Miejsce pobytu:
Białystok / Kraków




Nahallac

« Odpowiedz #3 : Września 06, 2010, 16:41:43 »

Moja opinia tuż po lekturze była zaskakująco pozytywna. Książka nie poddana próbie czasu wypadła nieźle, bo rzeczywiście wartka akcja sprawia, że czyta się ją błyskawicznie. King nie poświęcał zbyt wiele czasu na swoje firmowe gawędzenie o wszystkim i o niczym, a sprawnie doprowadził książkę do końca. Jednak jeśli przyjrzeć się poszczególnym elementom, to już nie wypadają tak różowo - postaci kompletnie niczym nie przyciągają uwagi, ani się z nimi nie można zżyć, ani szczególnie przeżywać ich losów, a najlepszym na to dowodem jest to, że już w kilka miesięcy po lekturze nie pamiętałem nawet paru imion, a dziś pamiętam już tylko Alice. I tylko jej wątek, poboczny i rozwiązany na długo przed końcem, mnie rzeczywiście poruszył.
Potem te latające zombie słuchające muzyki - przykro mi, może podczas lektury można na to przymknąć oko i iść dalej, ale ma to znaczny wpływ na obniżenie ogólnej oceny książki.
I zakończenie - w zasadzie jest takie, jakby w ogóle go nie było. Nijakie. Losy bohaterów pod koniec jakoś szczególnie istotne mi się nie wydawały, więc do na wpół otwartego zakończenia nie mam pretensji, ale tak jak książka jest w wielu aspektach nijaka, tak i zakończenie należy właśnie do tych nie wyróżniających się niczym pozytywnym.
Z perspektywy czasu nie jest to książka tragiczna, ale na pewno jedna z gorszych u Kinga.
Zapisane

lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #4 : Września 06, 2010, 16:47:21 »

Mi się książka podobała. Była chyba moją 2 bądź 3 książką Kinga.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #5 : Września 06, 2010, 16:57:39 »

Po pierwszym przeczytaniu było dobrze. Jakoś tak poczułem się trochę jak przy pierwszych Kingach i naprawdę nieźle mi się czytało tę książkę. Po forum przeleciała wtedy lawina krytyki, a ja broniłem tej powieści. Niestety za drugim razem było już zupełnie inaczej. Książka jest po prostu nijaka i mnie autentycznie nudziła. Nie uważam by było to jakieś nie wiadomo jak brutalne i nie uważam by akcja rwała nie wiadomo jak szybko do przodu, bo po pierwszym zrywie następuje sporo przestojów. Postacie też niestety są stanowczo zbyt płaskie (ja ze 2 imiona pamiętam, ale raczej nie więcej). Inna sprawa, że za drugim razem ja to słuchałem z audiobooka, który jest naprawdę słabym audiobookiem. Może w papierowej wersji by było lepiej, ale już raczej się o tym nie będę przekonywał. I cieszę się, że tego na razie nie zekranizowano. Po pierwsze Eli Roth to szmaciarz, a po drugie zbyt wiele tego typu filmów było, na których tle "Komórka" jest po prostu cienka.
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #6 : Września 07, 2010, 10:11:07 »

Zaskakująco dobra pozycja. Gdy usłyszałem o czym to ma być książka, poczułem zażenowanie. Tymczasem "Komórka" to świetna, cyberpunkowa wariacja na tematy zombie. Ale zgadzam się, że to, co w niej najlepsze, działo się do momentu dotarcia na uniwersytet. Ale i tak - obok "Ręki mistrza" najlepsza rzecz, jaką King wydał po 1999 roku.
Zapisane
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #7 : Września 27, 2010, 08:12:07 »

Bardzo lubię "Komórkę". To jedna z pierwszych książek Kinga, którą przeczytałem. Tematyka zombie jest mi bardzo bliska. Co więcej jakoś jedyną rzeczą jaka może mnie jeszcze w horrorze przerazić to chordy nieumarłch/ zarażonych biegnących/człapjących za swoim obiadem  :D King podszedł do tematu w ciekawy sposób i nie serwował nam oklepanej sztampy tylko starał się zrobić coś inaczej. Telefoniczni od razu przypadli mi do gustu. Również postacie są świetne.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Książka ma bardzo dobre zakończenie, dające do myślenia. Ogólnie jeżeli oczekujecie od Kinga pełnokrwistego horroru to "Komórkę" polecam. Szkoda, że jest taka niedoceniana.
« Ostatnia zmiana: Września 27, 2010, 08:15:01 wysłane przez ciach_eemuu_ciach » Zapisane
NoBoDy_FuN

*

Miejsce pobytu:
Tu, tam, sram, owam.




Tam gdzieś jest mój kwiat..

WWW
« Odpowiedz #8 : Października 01, 2010, 22:23:17 »

Sięgnął do klasyki grozy, niezawodny pomysł na żywe trupy, ukazany w nowy sposób. Pełen szacunek się należy, że potrafił wycisnąć jeszcze tyle dobrego, z tak wymiętolonego tematu przez wszystkich. O ile w Bastionie wymordował 99% ludzkości na przestrzeni kilku dni, to tutaj udało mu się to w ciągu minuty, na dobrą sprawę. Swoją drogą, nie ma w Komórce nic przegadanego i zbyt rozwlekle opisanego, jak to było w Bastionie. Trąca to wszystko Bachmanem jeśli chodzi o narrację i mi się podoba.
Są jednak i braki, w postaci przekombinowania z truposzami. Lewitacji, telekinezy i telepatii nie kupuję.

Zakończenie dla mnie rewelacja, na miarę Smętarza i Wielkiego Marszu.

obok "Ręki mistrza" najlepsza rzecz, jaką King wydał po 1999 roku.

Dokładnie tak bym ją określił gdybym musiał to uczynić w jednym zdaniu.
Zapisane


Człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś dzięki komu dowiaduje się że ta studnia jednak nie ma dna
Duddits
Gość
« Odpowiedz #9 : Października 02, 2010, 09:05:02 »

Ale takie zjawiska jak telekineza, telepatia i lewitacja nie jest czymś nieznanym w znanym nam świecie. Mózg człowieka jest zdolny do takich rzeczy. Niektórzy rodzą się z podobnymi zdolnościami/darami szczególnie jeśli chodzi o te pierwsze dwie zdolności.
Co do samej powieści to z daleka zalatuje Bachmanem a sama książka jest bardzo dobra od pierwszej do ostatniej strony. Mocny początek i jeszcze lepsze zakończenie. Jak nie najlepsze choć tu raczej palmę pierwszeństwa dzierży Cmętarz Zwieżąt. Miłe mam wspomnienia z tej lektury bo praktycznie całą książkę przeczytałem na plaży miejskiej.
Na pewno wrócę do tek książki bo na prawdę warto.
obok "Ręki mistrza" najlepsza rzecz, jaką King wydał po 1999 roku.

Dokładnie tak bym ją określił gdybym musiał to uczynić w jednym zdaniu.
Eeee, no bez jaj... a Łowca Snów i Historia Lisey? :D
Zapisane
NoBoDy_FuN

*

Miejsce pobytu:
Tu, tam, sram, owam.




Tam gdzieś jest mój kwiat..

WWW
« Odpowiedz #10 : Października 03, 2010, 20:44:39 »

Jak najbardziej jeśli chodzi o parapsychologię, ale żywy trup, to żywy trup. Trup ma nie za wiele kontaktować, tylko być głodnym i gryźć, a tutaj King przekombinował ze zbiorczą świadomością, umiejętnościami lewitacji itd.

Eeee, no bez jaj... a Łowca Snów i Historia Lisey?

Dokładnie tak bym.... nie określił tych dwóch pozycji, bo dla mnie to cieniasy, ot rzecz gustu i tyle. Jedni go mają a inni nie :D
Zapisane


Człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś dzięki komu dowiaduje się że ta studnia jednak nie ma dna
murhaaja

*

Miejsce pobytu:
Wrock

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Nox

WWW
« Odpowiedz #11 : Października 03, 2010, 22:54:39 »

no Łowca Snów jest przyjemny w czytaniu, ale nie jest to arcydzieło, a już waszego zachwytu Historią Lisey w ogóle nie rozumiem :P nudna okrutnie i nic poza tym
Zapisane

raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu
księżyc, pięć, nic nie może pomóc,
sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór,
olej, głowa, profesor wszystko przeczuł
---------------------------------------------------
uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #12 : Października 04, 2010, 08:47:47 »

Ja Kingowi wybaczam ewolucję telefonicznych bo nigdzie nie było powiedziane, że są to tylko żywe trupy. Nie zaraził ich wirus jakiejś choroby tylko sygnał z telefonu. Nie można się było zarazić od innego osobnika już chorego. Dlatego ja kupuję telefonicznych, nawet ich gust muzyczny  :D

Zapisane
stoniu

*

Miejsce pobytu:
Lubliniec/Rabka/Opole




« Odpowiedz #13 : Października 04, 2010, 15:24:45 »

Trochę inaczej wyobrażałem sobie zombie w Komórce, myślałem, że będą bardziej "klasyczne", acz te, które pojawiły się w książce, wydały mi się nawet ciekawe (pretensję mogę mieć co do ich niezwykłych umiejętności). Od razu polubiłem Claya, czego powodem była jego profesja. Zresztą umowę podpisał z jednym z moich ulubionych wydawnictw komiksowych. Tak ucieszył mnie wątek komiksowy, że naprawdę żałowałem, iż został drastycznie przerwany przez komórkową pandemię.

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)


Po pierwsze Eli Roth to szmaciarz, a po drugie zbyt wiele tego typu filmów było, na których tle "Komórka" jest po prostu cienka.
Mando, to Roth miał zamiar przenieść na ekran Komórkę?
Zapisane

"Nie masz takiej radości w gospodzie jak na drodze do niej wiodącej..." C. McCarthy "Krwawy południk"
spiral_architect

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« Odpowiedz #14 : Października 04, 2010, 20:17:23 »

D
N
O
.
Zapisane
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #15 : Października 04, 2010, 21:32:01 »

Sory ale gówno prawda...Jeżeli "Komórka" jest dnem to nie wiem jak bym miał zaklasyfikować np. "Miasteczko Salem". DNO i 5 metrów mułu?

"Komórka" jako horror/survival sprawdza się moim zdaniem dobrze (a nawet bardzo dobrze). Nie wiem czego innego można po takiej tematyce oczekiwać aby od razu od dna wyzywać.
Zapisane
spiral_architect

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« Odpowiedz #16 : Października 04, 2010, 21:38:03 »

A wziąłeś pod uwagę fakt że każdy może mieć inne gusta - jak dla mnie to tutaj bliżej do chin niż do dna ;) Książka jest po prostu idiotyczna pod każdym względem a jedyne co mogę o niej dobrego powiedzieć, to to że się fajnie zaczynała. Na resztę szkoda mi słów... nie lubię aż takich bzdur :)
Zapisane
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #17 : Października 04, 2010, 21:55:29 »

Ech no spoko ale biorąc się za książkę to chyba chociaż w najmniejszym stopniu wiesz z czym będziesz mieć do czynienia...Przynajmniej ja tak mam. A o jakich "głupotach" będzie ta książka było wiadomo. I czasem warto jednak uzasadnić dlaczego się coś za dno uważa aby strusi emu nie denerwować  :) (jeszcze gdy się słowo "dno" dużymi literami zapisuje).

 I widać, że mamy zupełnie inny gust. Przy "Dexterze" też pisałeś, że nie lubisz aż takich bzdur :D
Zapisane
Słoik

*

Miejsce pobytu:
Gliwice




"Miasto nie jest wielkie, wszyscy gramy razem."

« Odpowiedz #18 : Października 06, 2010, 10:44:00 »

Komórka przypomina mi nieco Zombieland. Wiem że nieco inny klimat, ale dla mnei to była książka lekka, krótka i przyjemna. tak jak wspomniany film.
Zapisane

"Tylko złe książki mówią, jacy są ich autorzy. Dobre książki mówią, jacy są ich bohaterowie." - A. Sapkowski
spiral_architect

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« Odpowiedz #19 : Października 06, 2010, 11:46:25 »

Ja, że tak powiem jestem w dużym stopniu zachwycony jak najbardziej realnymi historiami, które potrafią zmłócić czytelnika, ale jednocześnie trzymają w pewnym napięciu a może to jednak jakieś siły nadprzyrodzone etc. A końcówka pokazuje, że jednak mogło się to wydarzyć! Komórkę przeczytałem tylko dlatego, że napisał to KING. No ewentualnie przełykam książki z jakimś lekkim naciekiem :) Ale generalnie nie lubię ani fantasy, ani horrorów gdzie łażą i zabijają jakieś stwory, przerośnięte karaluchy, zombiaki etc. Jedynie King jakoś tam do mnie trafia z tych dziwnych autorów, przy Koontzu zmiękłem po kilku pozycjach, Masti podbnie, no ewentualnie Wendigo ale to wyjątek. Rzadko ruszam więc rzeczy typu fantasy/horror itp. nie rusza mnie to.

Ja dużo bardziej wolę sensację, kryminał typu Grisham, Deaver, Morrell, DeMille, Connelly, Meade, Lehane, Balldacci...ale akurat większość tych autorów mało kto tutaj czyta. Z bardziej zbajerowanych to wchodzi mi Crchton ale ten facet potrafił zawsze wszystko doskonale udokumentować a przy tym czasami dobrze nastraszyć. O dziwno aż tak nie przepadam za Cobenem, który jest dość średnim pisarzem jak dla mnie.

Wracając do zombiaków, to dla mnie King się skończył na Urodzi się w domu. Geniusz - proste, sprawne i doskonale się czytało - Komórka jak dla mnie nie potrzebna. 
Zapisane
Strony: [1] 2 3 4   Do góry
Drukuj
Skocz do:  

Black Rain by Crip Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines XHTML | CSS