Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane
Strony: 1 ... 5 6 [7]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Joyland  (Przeczytany 59836 razy)
SpokoWap

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #120 : Września 26, 2013, 00:52:13 »

Czekam na wznowienie :D
Wiem, między innymi dlatego kupiłem je pod koniec, nie mając już Kingowych alternatyw. Tym bardziej, że nie przepadam za fantastyką, a Talizman i Oczy Smoka zaliczane są do tego gatunku. Ale Kinga czytam z przyjemnością wszystko. Do Mrocznej Wieży podchodziłem z wielkimi obawami, a koniec końców wciągnęło mnie tak, że dziś zastanawiam się nad ponownym przerobieniem całej serii :)
Zapisane
Mandriell
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Częstochowa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



SHADYXV

WWW
« Odpowiedz #121 : Października 19, 2013, 19:29:35 »

Dla mnie Joyland było rewelacyjne.
Kryminał? Dajcie spokój, King kilka razy mrugał do czytelnika, że w ogóle nie o to mu chodzi i ten delikatny rys moim zdaniem jest fajny. To w moim odczuciu była sentymentalna podróż obyczajowa, z mieszanką zjawisk nadnaturalnych i kryminału na miarę zwykłego życia, a nie bohaterów pokroju Lincolna Rhyme'a ;)
Devin - świetny. Niby życiowa fajtłapa, niby mięczak, niby gość, którego można by poklepać po ramieniu i powiedzieć "oj stary... ogarnąłbyś się." ale ma w sobie coś, co sprawia, że nie jest obojętny. Bardzo mi przypominał zachowaniem jednego przyjaciela, także ja bawiłem się podwójnie dobrze. Genialna historia zwykłego młodego chłopaka.
W ogóle książka trafiła albo idealnie w mój nastrój i "czas", albo po prostu jest tak dobra bez jakichkolwiek wyjaśnień.  
Miałem też wrażenie, że to jedna z najlepiej napisanych książek Kinga. Bez wodolejstwa, bez jakichś niepotrzebnych wtrąceń, językowo bogata ale i prosta w odbiorze. Czego chcieć więcej?

Z tego tytułu: książka zaraz po przeczytaniu trafiła na moją ścisłą Kingową czołówkę.
Zapisane

miollnir

*

Miejsce pobytu:
Wiedeń




« Odpowiedz #122 : Października 22, 2013, 12:05:19 »

Ja tez musze stanac w obronie Joyland.
Wielu uwaza ze slaba ksiazka, ze cienizna ze to nie Stephen King......a ja uwazam odwrotnie ze wlasnie dobra ksiazka i warto ja przeczytac i powrocic do niej. Nie kazda ksiazka musi miec dreszczyk strachu, wystarczy jak ma dresczyk emocji a w tym przypadku emocjii pozytywnych. Bardzo mile przeniesienie sie do tych czasow, fajnie napisana w sposob jak by to dobry kumpel opowiadal. Nic dodac nic ujac...napewno jeszcze do niej powroce :]
Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #123 : Stycznia 19, 2014, 13:40:16 »

Joyland za mną i muszę powiedzieć, że to dobra książka. Jako horror sprawdza się słabo lecz jako powieść obyczajowa już bardziej.
King jak mało kto umie opowiadać i tutaj właśnie opowieść jest ciekawa oraz wciągająca.
Postacie są ciekawe i co mi bardziej zawadzało to nie wykorzystanie scenerii do zbudowania grozy. Wesołe miasteczko jako miejsce akcji ma potencjał i w połączeniu z opowieścią o duchu sprawiłoby to, że mogłaby wyjść przerażająca historia. Niestety na drugim planie znalazł się wątek o duchu
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
, a na pierwszym mamy wątek obyczajowy
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
. Co trzeba przyznać książkę czyta się błyskawicznie i fajnie.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Dale_Barbara

*

Miejsce pobytu:
Żyrardów




WWW
« Odpowiedz #124 : Stycznia 26, 2014, 23:15:50 »

Witam,
jestem świeżo po lekturze książki "Joyland". Czytając wiele komentarzy odnośnie tego tytułu, wielu z Was piszę, że to nie King, że to nie jest typowy jego horror. Chciałbym zauważyć i to jest moje prywatne spostrzeżenie, że wielu czytających szufladkuje Stephena Kinga tylko jako króla horrorów i przez pryzmat tego ocenia jego dzieła, a przecież wiele z jego książek to tak naprawdę gatunki zupełnie inne (obyczajowe, fantastyczne, dramaty, thrillery, portrety psychologiczne, a nawet SciFi). "Joyland" to może nie wybitne dzieło Mistrza ale książka, którą czytało mi się "gładko", a strony znikały bardzo szybko. Mała liczba ciekawych jak dla mnie bohaterów i zarazem akcja dziejąca się w jednym miejscu to przepis na łatwą i szybką do przeczytania historie. Solidna opowieść, osadzona w kolorowym i wciągającym klimacie wesołego miasteczka lat 70'. Największy plus tej książki to właśnie opis życia lunaparku, który pełnił rolę hermetycznego, zamkniętego ale wręcz magicznego świata, tętniącego życiem, rządzącego się własnymi prawami. King chyba bardziej chciał skupić się na oddaniu klimatu tego miejsca niż na wątku kryminalnym i miłosnym. W mojej ocenie książka stoi na dobrym poziomie, znalazłem w niej to co kocham u Kinga, klimat dawnego USA oraz opisy dzięki którym mogłem to przeżyć i zobaczyć na własne oczy...
Zapisane

"Miasto nie jest wielkie, kotku, I wszyscy gramy razem"
murhaaja

*

Miejsce pobytu:
Wrock

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Nox

WWW
« Odpowiedz #125 : Kwietnia 23, 2014, 18:37:51 »

Jee, przeczytałam. Cóż mogę rzec, w dalszym ciągu uważam, że im dłuższy King, tym lepszy. Joyland za długą książką nie jest i to, jak dla mnie, jest na minus. Nie zdążyłam się zżyć z bohaterami, nie zauważyłam w ogóle tego rzekomego rozpaczania po rozstaniu Deva z dziewczyną, tak samo jak wątek kryminalny jak dla mnie zbyt szybko się zaczął i skończył. Nie poczułam tych rzekomych emocji, ale dla mnie książka jest za krótka po prostu, ja lubię czytać opasłe tomiszcza, powoli się wkręcać w fabułę, zaznajamiać z bohaterami i mieć czas na kupę przemyśleń odnośnie tego, co zrobią dalej. Niemniej jednak historia ładna, trochę smutna, trochę sentymentalna, i chociaż spodziewałam się czegoś więcej (miał być horror w wesołym miasteczku), to i tak nie czuję się zawiedziona. Miła i ładna historia.
Zapisane

raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu
księżyc, pięć, nic nie może pomóc,
sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór,
olej, głowa, profesor wszystko przeczuł
---------------------------------------------------
uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
Richard Dees

*




« Odpowiedz #126 : Września 19, 2014, 14:31:03 »

A mnie się w Joyland podobało. Uwielbiam te kingowskie pitu-pitu o niczym, o dziewczynach, muzyce, miłości, żarciu etc. Po prostu klimat jak trzeba.
poniżej okładka ukraińskiego wydania Joyland. jak Wam się podoba?
Zapisane
Edgar Freemantle

*

Miejsce pobytu:
Duma Key

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #127 : Października 31, 2015, 18:51:29 »

"Hej Jonesy, skocz no do dunki przy Rakiecie na księżyc". wie ktoś co oznacza ten slang?
Zapisane

"I oni twego zlękną się widoku, spotkawszy widmo gorsze od upiorów".
Marek Będkowski - Askeramlu
Gondo

*




« Odpowiedz #128 : Lipca 23, 2016, 14:01:21 »

Powieść odfajkowana. Czytało się nawet fajnie, ale książka nie należy do najlepszych tytułów spod ręki Kinga. Pierwsza połowa ciekawa, poznajemy stopniowo bohatera. Potem jest trochę nudnawo, a końcówka nieco za szybka. Ale generalnie jest OK. No i miejsce akcji było dość fajne. Do tego akcja się działa w latach 70, co też jest niezłym posunięciem. 6/10
« Ostatnia zmiana: Lipca 23, 2016, 14:02:53 wysłane przez Gondo » Zapisane

whysoseriousUT

*



« Odpowiedz #129 : Stycznia 02, 2017, 11:58:48 »

Wybitne dzieło to to może nie jest jednak bardzo ciekawa pozycja i nie mi się podobała.
klimat wesołego miasteczka - super się to czytało i ja lubię takie "klimaty" więc mi jak najbardziej podeszło.
wątek kryminalny - dosyć ciekawy , możemy się wprawdzie domyślać, że zabójcą jest któryś z bohaterów, ale do końca nie wiadomo który to z nich.
wątek nadprzyrodzony - jakoś specjalnie mi nie przeszkadzał, zresztą to King więc nie powinno dziwić , że takowy się pojawił.
główny bohater - niby taki przestraszony, niby nieszczęśliwy, ale ogólnie na plus. \
Jedyne do czego można się przyczepić to chyba do zbyt krótkiej ilości stron ;)
Od dłuższego czasu nie czytałem nic nowego Kinga więc bardzo miła odskocznia choć na kolana mnie nie powaliło.
Ogólna ocena 6/10
pozdrawiam
Zapisane
charyoutree19

*

Miejsce pobytu:
Częstochowa




« Odpowiedz #130 : Kwietnia 23, 2017, 17:10:48 »

"Joyland" przeczytany :) Podobał mi się głównie ze względu na to co u Kinga lubię - ten klimat lata, wakacji :) Do wątku kryminalnego podchodzę bardziej jak do takiej regionalnej mini legendy, która ma finał na stronicach książki niż jak do skomplikowanej zagadki rodem z Holmesa czy Poirota :) Finał typowy jak w standardowych filmowych slasherach
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Aczkolwiek zabieg ten mi się podobał :) Wątek nadprzyrodzony hmm... Z jednej strony miałem do Kinga żal, że uciął go w momencie, w którym się tego nie spodziewałem. Z drugiej, po skończeniu książki dochodzę do wniosku, że było go tyle ile być powinno i swoje zadanie w opisanej historii spełnił. Rewelacji nie ma, ale jest ok :)
Zapisane

"Więc idź. Są światy inne niż ten." Jake Chambers, MW I: Roland
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #131 : Października 24, 2019, 18:39:40 »

Postanowiłem nadrobić nieco kingowskich zaległości. A że bałem się zabrać za którąś z cegieł... trafiło na "Joyland".

Wiadomo, to zasadniczo powieść obyczajowa z wplecionymi wątkami kryminalnymi i nadprzyrodzonymi, zaś całość podlano nostalgicznym sosem. To ostatnie podoba mi się tu najbardziej - nie od dziś wiadomo, że King umiejętnie trąca tego typu struny. Ale też nie zgodzę się, że to książka bez zbędnego wodolejstwa - w pierwszej połówce nieraz kręciłem głową z niedowierzaniem, że King po raz kolejny raczy mnie jakimś zupełnie nieistotnym szczegółem, powtarzając nieraz informacje już wplecione w tekst gdzie indziej. Pod koniec autor dziękuje swojemu redaktorowi - a ja odniosłem wrażenie, że tej redakcji tu po prostu nie było, że tekst trafił do jakiegoś psychofana Kinga, który spija każde słowo swego mistrza niczym ambrozję ;) Przy czym te wszystkie uwagi dotyczą głównie opisu życia w wesołym miasteczku. Wydaje mi się, że King za bardzo chciał się pochwalić swoją wiedzą w tym zakresie. Pozostałe wątki obyczajowe wypadły bardzo dobrze - przyjaźń, utracona miłość, kruchość życia, upływ czasu - trudno się tu do czegoś przyczepić. King jest dobry w te klocki.

Wątki nadprzyrodzone mamy dwa, przy czym ducha mógł sobie autor darować, wydaje się tu doklejony na siłę. To tylko maźnięcie pędzla, ale i tak chyba niepotrzebne. Z kolei wątek chłopczyka naturalnie uzupełnia się z wątkiem kryminalnym. Ten, niestety, raczej słabiutki, choć trochę jednak czytelnika angażuje.

Ogólnie - nie jest to najsłabsza książka Kinga, ale do najlepszych sporo jej brakuje. Taki średniak, w sam raz na 6/10.
Zapisane
Strony: 1 ... 5 6 [7]   Do góry
Drukuj
Skocz do:  

Black Rain by Crip Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines XHTML | CSS