Wczoraj skończyłem i to ostatni Bachman dla mnie.
Książka mi się podobała, jedna z lepszych pod pseudonimem. Świetny główny bohater, historia przypominająca nieco "Myszy i ludzi" Steinbecka", tylko bardziej pod thriller, świetne zakończenie. Podobało mi się.
Jeśli miałbym zrobić jakieś zestawienie Bachmanów to bezapelacyjnie rządzi dla mnie "Wielki marsz".
W następnej kolejności postawiłbym na "Ostatni bastion Barta Dawesa" i właśnie "Blaze".
Potem "Uciekinier" i "Chudszy".
A na samym końcu "Regulatorzy" i "Rage".
Najprędzej wrócę do "WM" i "Dawesa".