Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane
Strony: 1 2 [3] 4   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Historia Lisey  (Przeczytany 30936 razy)
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #40 : Września 13, 2012, 19:27:05 »

Patrząc na Twój gust z perspektywy pozycji Kinga, nie wydaje mi się, abyś po przeczytaniu klął i mieszał z błotem tak,jak to czynimy wespół m.in. ja,marek i nobody,bo dla nas ta książka ma top 3 w rankingu najgorszych. Wydaje mi się, że dla Ciebie będzie to przeciętniak, który ani ziębi ani grzeje. ;) Ale czekam bardzo na Twoją opinię. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
marek8210

*

Miejsce pobytu:
Bytom




« Odpowiedz #41 : Września 13, 2012, 22:23:15 »

To Bruno to odezwij się jak przeczytasz (obstawiam że najwcześniej na święta jeśli wogóle dasz radę przebrnąć  Diabeł 9 )
Spodziewam się raczej skrajnej opini. Mało kto ma opinie o HL że przeciętniak. zazwyczaj albo plus albo minus
Zapisane

Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #42 : Września 14, 2012, 10:46:59 »

Ale czekam bardzo na Twoją opinię. :)

To Bruno to odezwij się jak przeczytasz...


Hehe, nie omieszkam skrobnąć kilka słówek. Nawet jakby miało to być w okolicach świąt:)
Zapisane

/R\
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #43 : Września 26, 2012, 08:02:33 »

No i HL przeczytana!!! Powiem krótko... machnąłem ją w 5 dni i z każdą kolejną stroną żałowałem że nie mam na tyle czasu, żeby przeczytać ją szybciej! Jednym słowem książka mnie zaczarowała i od momentu przewrócenia ostatniej strony nadal jestem pod jej ogromnym wrażeniem. Jak dla mnie, jednym słowem REWELACJA!!!!

Na początku narracja. Senna, momentami przegadana, naszpikowana retrospekcjami i innymi wydawać by się mogło niepotrzebnymi rzeczami... czyli jak dla mnie super. Takiego Kinga pokochałem i takiego chcę czytać. W sumie cała fabuła jest prosta i w czasie rozciągnięta bardzo króciutko, to właśnie retrospekcje napędzają całą książkę.
Dla mnie już od pierwszych stron nasunęło się skojarzenie z Workiem kości, która jak wiadomo jest moją ulubioną książką Stefcia, ale na pewno nie na tym bazuje moja wysoka ocena.

Jeśli chodzi o najmocniejszy dla mnie punkt całej książki to nie jest to ani gówna bohaterka, do której w gruncie rzeczy mam mieszane uczucia. Ani nie wryła mi się w pamięć czymś specjalnym, ani też jakoś mnie do siebie nie zraziła. Po prostu była i tyle. To co powoduje, że od dziś stawiam tą książkę w czołówce dokonań Kinga to wspomniane wyżej retrospekcje i klimat całej książki., której w zasadzie głównym bohaterem jest Scott Landon. Jego życie i jego historia (zwłaszcza dzieciństwa!!!) to dla mnie jedna z najlepiej opowiedzianych przez Kinga historii.

Co do słownictwa do którego tak często w swoich komentarzach się odnosiliście, to powiem że było to dla mnie nowe, a jakże :) ale bardzo fajne doświadczenie. Przez różne skróty i niezrozumiałe słówka czytelnik wkroczył w te najbardziej intymne relacje jakie w swoim małżeństwie dzielili ze sobą Scott i Lisey. I to mi się bardzo podobało, bo pozwalało uwieżyć, że to co łączyło tych dwoje ludzi przez tyle lat było naprawdę wyjątkowe.

Jest oczywiście parę słabych punktów w tej książce, ale będąc nadal pod wpływem długaśnika raczej dostrzegam ich mniej niż więcej :) Ale na pewno jedno jest pewne, tą książkę można ocenić tylko skrajnie plus albo minus. Ciężko odnieść się do niej jako do średniaka. Trzeba ja albo pokochać, albo znienawidzieć :)

HL oceniam bardzo wysoko. Obok Worka kości, Martwej strefy i Dallas'63 jest to kolejna książka, którą będę polecał w pierwszej kolejności.

9/10

Ps-a teraz czekam na gromy :)

« Ostatnia zmiana: Września 26, 2012, 08:04:24 wysłane przez BrunoS. » Zapisane

/R\
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #44 : Września 26, 2012, 18:54:51 »

9/10

Nobody! Wzywam Cię, bo nadchodzi Apokalipsa!!! :D :D :D  Ja może tym razem nie będę komentował. :P Na pewno przeczytam to drugi raz, bo nie mam jeszcze w kolekcji. Ale nie wydaje mi się, aby książka, która jest na samym dole mojego rankingu zrobiła na mnie większe wrażenie i podniosła się w rankingu cokolwiek wyżej. :P
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
marek8210

*

Miejsce pobytu:
Bytom




« Odpowiedz #45 : Września 26, 2012, 21:46:16 »

Chciałbym móc powiedzieć to samo, ale wiem, że nawet mając dobre intencje nie jestem w stanie przebrnąć przez ten bełkot i drugi raz nie spróbuje i tak o jeden raz za dużo jak dla mnie  :D
Bruno no cóż podziwiam i zazdroszczę, że ta powieść dała Ci tyle przyjemności  :faja:
« Ostatnia zmiana: Września 26, 2012, 22:37:25 wysłane przez nocny » Zapisane

Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #46 : Września 27, 2012, 09:31:45 »

A ja podejrzewałem, że jeśli BrunoS opowie się po którejś ze stron, to raczej po stronie zwolenników :) Tak przeczytałem uważnie post i stwierdziłem, że wiele zależy od tego, jak odbieramy to:

W sumie cała fabuła jest prosta i w czasie rozciągnięta bardzo króciutko, to właśnie retrospekcje napędzają całą książkę.

Dla mnie jest to coś, co dyskwalifikuje tą książkę. Tych retrospekcji jest zdecydowanie za dużo, nie zostały one zbalansowane odpowiednio skonstruowaną fabułą "bieżącą". Zresztą cóż tak naprawdę wnoszą te retrospekcje? Jak dla mnie - prócz "tła" osobowości Scotta - budują one obraz wzajemnych relacji między nim a Lisey. I jeśli ta książka w jakimkolwiek kontekście się sprawdza, to tylko właśnie w tym intymnym i tylko w takim kontekście neologizmy nie rażą, a wręcz dodają do książki istotny czynnik. Natomiast fabularnie powieść leży i kwiczy, cała historia z szaleńcem czy opieką nad (?) siostrą w ogóle mnie nie wciągnęła. Do tego Księżyc Boo'ya - choć miejsce to poniekąd fascynujące - zbyt mocno, moim zdaniem, kontrastuje z poważną i intymną treścią reszty książki.

Dla mnie nie jest to powieść z listy tych paru najgorszych, dałem jej chyba nawet 6/10, ale generalnie wymęczyła mnie dość solidnie. Zresztą teraz zauważyłem, że moja ocena stoi w sprzeczności z tym, co się tu jak mantrę powtarza - że albo się Lizunię kocha, albo nienawidzi. Ja nie pokochałem, ale też co najmniej kilka innych powieści Kinga bardziej zalazło mi za skórę (np. "Colorado Kid", "Stukostrachy", "Ostatni bastion..." czy "Blaze").
« Ostatnia zmiana: Września 27, 2012, 09:36:02 wysłane przez p.a. » Zapisane
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #47 : Września 28, 2012, 08:21:22 »

Bruno no cóż podziwiam i zazdroszczę, że ta powieść dała Ci tyle przyjemności  :faja:

Hehe dzięki :) Może wynika to z tego, że po niektórych naprawdę mocnych opiniach nastawiłem się na coś super słabego, a że już tej ksiązki bardziej zbrukać sie nie dało nie pozostało nic innego jak odbić ją od dna i zacząć chwalić :)

Dla mnie nie jest to powieść z listy tych paru najgorszych, dałem jej chyba nawet 6/10, ale generalnie wymęczyła mnie dość solidnie.

No własnie owo wymęczenie nie mialo u mnie w ogóle miejsca. W pierwszy dzień czytania tej knigi obróciłem 250 stron i żałowałem, że czas nie pozwala na więcej. Takie senne historie, retrospekcje, psychologia i ogólnie więcej obyczajki niż akcji to dla mnie takie elementy w książkach które uwielbiam (...kurde, "Blaze" o którym piszesz też mi się bardzo podobało :) )
Zapisane

/R\
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #48 : Września 28, 2012, 12:41:09 »

No tak, w "Blaze" też jest kupa retrospekcji :)  250 stron w 1 dzień? Mi się to już w ogóle nie zdarza, a w przypadku "Historii..." dobrnięcie do 250 strony zajęło mi pewnie z 3 tygodnie :D
Zapisane
verboman

*

Miejsce pobytu:
Kraków




« Odpowiedz #49 : Stycznia 08, 2013, 00:51:32 »

Przeczytałem "Historię Lisey" czwarty raz i dla mnie jest to książka którą King udowodnił, że jest pisarzem wszechstronnym. Dzieciństwo Scotta to jedna z lepszych opowieści jakie wyszły od Kinga, zupełnie też jak Księżyc. Cały czas jestem pod wrażeniem.
Oczywiście są też minusy takie jak
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Smaku dodaje ogromna ilość powiedzonek i naprawdę bardzo intymna momentami atmosfera. Czuć od tej książki, moim zdaniem, prawdziwe uczucie.
Zawsze towarzyszą mi ogromne emocje przy czytaniu tej pozycji i w sumie Lisey i długaśnik znajdują się w pierwszej dziesiątce moich ulubionych kingów [ba nawet w pierwszej piątce]. Niewiele dla mnie może się równać z klimatem tej powieści.
Zapisane
Redrum

*




« Odpowiedz #50 : Czerwca 01, 2013, 15:51:12 »

w wakacje szykuje się wiele zarwanych nocy, m.in. z powodu czytania tej książki
zacznę chyba odliczać dni
Zapisane

'Sny tuż po obudzeniu się przypominają puste kokony motyli, albo strączki fasoli, martwe łuski, w których szalało przez chwilę bujne, lecz kruche życie'
- Stephen King 'Gra Geralda'
Lex

*




« Odpowiedz #51 : Czerwca 03, 2013, 23:57:08 »

Aż wpadłem na forum po dłuższej przerwie co by pożalić się Wam jak koszmarnie ciężko czyta mi się tę książkę ;) Gdyby nie to że czytam ją na przerwach w pracy (więc i tak nie mam nic lepszego do roboty), to nie wiem, nie wiem czy bym jej nie odłożył "na później które nigdy nie nastąpi". Jestem w okolicach 80 strony i wciąż jeszcze żyję nadzieją że będzie lepiej ;)

liczyłem na coś co zmieni moje jej postrzeganie przed jej końcem. Niestety nie doczekałem się.
Nie strasz ;)

Smaku dodaje ogromna ilość powiedzonek
chyba niesmaku ;) ilekroć czytam "smerdolony", "srokaty", "lalunia Liesey" albo "baf", mam ochotę walić głową w ścianę ;) Znaczy nie, ok, ja rozumiem - swój język, wszystko super fajnie... byle tak wywalić z książki 3/4 powtórzeń tych słów, bo ja wysiadam...
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #52 : Czerwca 04, 2013, 08:10:57 »

Porzuć wszelką nadzieję :D Jak Ci się nie spodobało dotąd, to nie spodoba Ci się chyba już do końca ;) Ok, sama końcówka jest nieco bardziej dynamiczna (choć dla mnie nie pasująca do ogólnego nastroju książki), ale przez kilkaset stron cały czas to samo powłóczyste tempo, retrospekcje, nuda.
Zapisane
marek8210

*

Miejsce pobytu:
Bytom




« Odpowiedz #53 : Czerwca 04, 2013, 09:34:10 »

Lex nie ma się co łudzić tak będzie już do końca, a nawet gorzej bo frustracja rośnie z każdą stroną. Poczekaj az dojdziesz do długaśnika i księżyca Booya to są dopiero absurdy i głupoty. No ale nawet taki mistrz jak King nie napisał samych arcydzieł ;)
Zapisane

Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
Rogver

*




« Odpowiedz #54 : Czerwca 04, 2013, 15:12:53 »

Ja zaliczam HL do grona swoich ulubionych powieści Kinga i absolutnie nic mnie w niej nie drażniło. Na pewno kiedyś jeszcze wrócę do tej książki. No, ale z Lisey juz tak jest... albo ją uwielbiasz albo nienawidzisz ;)
Zapisane
Lex

*




« Odpowiedz #55 : Czerwca 05, 2013, 18:48:13 »

Chyba zaczynam Wam wierzyć, bo 120 strona i nie jest lepiej :D Na pocieszenie myślę sobie, że skoro to już 1/4 książki, to pozostałe 3/4 też jakoś zmęczę :D

Lex nie ma się co łudzić tak będzie już do końca, a nawet gorzej bo frustracja rośnie z każdą stroną.
Szczerość :D

Ale z tego co czytałem to ta historia dzieciństwa Scotta ma być ciekawsza? Zobaczymy ;)
Zapisane
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #56 : Czerwca 05, 2013, 19:35:28 »

Ale z tego co czytałem to ta historia dzieciństwa Scotta ma być ciekawsza?

Oj ciekawsza, ciekawsza. Czytaj i smakuj tą genialną powieść. Jazda z długaśnikiem dopiero przed Tobą  :)
Zapisane

/R\
Snake

*




« Odpowiedz #57 : Czerwca 05, 2013, 20:52:25 »

Ja nie dałem rady, po pierwszych kilku stronach, które z ledwością przemeczyłem, dałem sobie spokój, to nie dla mnie historia, do takich książek trzeba dorosnąć i więcej doświadczyć w życiu.Zamówiłem sobie Kobierzec Barkera i właśnie zacząłem czytać, od Kinga robie sobie przerwe, potem mooże Joyland, albo coś znowu starszego.
Zapisane
Lex

*




« Odpowiedz #58 : Czerwca 27, 2013, 23:47:43 »

Skończyłem! Skończyłem! (tak, taki jestem zadowolony z tego faktu, że się muszę pochwalić :D )
Moje wnioski po przeczytaniu całości: pierwsza połowa to jakaś masakra - książka o niczym. Po 200 stronach się człowiek jakoś przyzwyczaja :D Końcówka - ta opowieść dla Lisey - super! nawet przez chwilę miałem ten taki fajny dreszczyk jak to czytając książki Kinga ;) Reasumując: żeby tak o 3/4 skrócić i zrobić z tego opowiadanie na max 100 stron to by mogło być bardzo fajne :D A tak to jest raczej kiepsko i cieszę się, że mam tą książkę już za sobą ;)
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #59 : Czerwca 28, 2013, 08:43:36 »

Czyli witamy po właściwej stronie barykady ;)
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4   Do góry
Drukuj
Skocz do:  

Black Rain by Crip Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines XHTML | CSS