Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane
Strony: [1] 2 3   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Gra Geralda  (Przeczytany 29705 razy)
nocny
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Szczecin




WWW
« : Sierpnia 31, 2010, 18:44:15 »



Rok wydania: 1992

To, co wydarzyło się 30 lat wcześniej nad jeziorem Dark Score, podczas całkowitego zaćmienia Słońca, rzuca posępny cień na życie Jessie, przykutej kajdankami do łóżka w domku letniskowym, z trupem męża po przeciwnej stronie sypialni. Perwersyjna gra erotyczna Geralda zmienia sie w dwudziestoośmiogodzinny horror, a półnaga Jessie zostaje sama z tym, co czai się w mroku - w mroku lasu za oknem, mroku zaćmienia, mroku jej samej. Zobaczy tam coś, od czego mało nie postrada zmysłów.
Zapisane
marek8210

*

Miejsce pobytu:
Bytom




« Odpowiedz #1 : Września 06, 2010, 16:51:20 »

Sławetna Gra Geralda. Aż boję się ruszać tego tematu. Dlatego Mando, żebyś się nie denerwował napiszę raz i nie udzielam się więcej w temacie  :faja:
Najsłabsza książka Kinga. Dla mnie osobiście to w ogóle chyba najsłabsza albo jedna z najsłabszych rzeczy, jakie czytałem. Fabuła jest tak uboga, że praktycznie jej nie ma. Z recenzji widziałem, że odbierana raczej pozytywnie co wprawiało mnie w zdumienie gdyż miałem spory problem, żeby ją doczytać. Bo czym się egzcytować?? Opisami psychiki bohaterki?? Moim zdaniem przeciętne i mało realne, a już na pewno okropnie nudne i monotonne. Gadanie do siebie, wspomnienia przeszłości, ogólnie smętnie i nieciekawie. Nawiązania do Dolores mało czytelne dla mnie gdyż czytałem GG jako pierwszą co do nudy i monotonni dodało element niezrozumiały. Nawet koleś w kącie nie wyciągnął mnie z takiej "czytelniczej drzemki" jaka mnie dopadała kiedy przerzucałem strony nie bardzo skupiając się na treści.Nie polecam
Zapisane

Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #2 : Września 06, 2010, 17:13:17 »

Sławetna Gra Geralda. Aż boję się ruszać tego tematu. Dlatego Mando, żebyś się nie denerwował napiszę raz i nie udzielam się więcej w temacie  Fajka

Eee no wypowiadaj się ile chcesz (choć i tak same głupoty będziesz tu pewnie pisał :D). Ja zawsze białej gorączki dostawałem jak przy innych książkach wracałeś do GG albo DC i na każdym kroku pisałeś jakie to dno. Tu jest właśnie odpowiednie miejsce by to... no może nie to pisać, ale by o książce się wypowiadać. A książka dla mnie cudowna. Choć czytałem ją tylko raz wieki temu i cały czas opieram się na tym jednym doświadczeniu. Możliwe, że teraz bym to już zupełnie inaczej odebrał, ale wtedy mnie ta powieść zachwyciła, a momentami autentycznie przeraziła. Może był to odpowiedni moment i nastrój i może już nigdy by się to nie powtórzyło, ale nie zmienia to faktu, że lekturę wspominam bardzo dobrze.
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #3 : Września 07, 2010, 10:16:50 »

Nie przepadam za kingowskimi próbami stworzenia "czegoś ambitniejszego". Uważam, że jest wielu pisarzy, którym "psychologizowanie" wychodzi po prostu lepiej i ciekawiej. Wolę jednak "Grę Geralda" od "Dolores Claiborne".
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #4 : Września 07, 2010, 19:39:22 »

A ja się zawiodłem na tej pozycji strasznie, bo od samego początku byłem przekonany, że Gra Geralda to będzie taka "Dziewczyna z sąsiedztwa" ,a niestety się rozczarowałem i to cholernie, bo książka niestety sięga dna. ;)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
spiral_architect

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« Odpowiedz #5 : Września 07, 2010, 20:40:54 »

Co wy za herezje wypisujecie TOP 5 Kinga :P Genialne studium odosobnienia w dziwnej sytuacji i trochę makabreski :) Cudeńko :D
Zapisane
UpTheIrons

*

Miejsce pobytu:
Gdańsk




owls are not what they seem

« Odpowiedz #6 : Września 08, 2010, 20:13:44 »

GG jest średnia. Na początku bardzo mi się podobała, te rozmówki do siebie też, ale później troszkę się dłużyło - gdyby ją skrócic było by dużo lepiej. spojler Czytając o psie i facecie w kącie koniec chciało mi się krzyczec :D Końcówka taka sobie, niby spoko ale nie ma rewelacji, choc scena ucieczki samochodem o ile pamietam wywarla na mnie wrazenie...o ile pamietam...:D
Zapisane
murarz

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #7 : Września 08, 2010, 20:17:03 »

Moim zdaniem świetna książka. Wciągnęła mnie od samego początku i do samego końca nie mogłam się oderwać. Przeczytałam w ciągu dwóch dni i to tylko dlatego, że miałam za mało czasu, żeby przez jeden przeczytać.
Zapisane
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #8 : Września 10, 2010, 20:00:25 »

"Gra Geralda" jest książką, która uratowała mnie od śmierci z nudów na kilku naprawdę sennych wykładach (a że były listy obecności chodzić trzeba było). Więc już za to ma u mnie wielkiego plusa. A dodając do tego tajemniczą postać z kąta, nieciekawą sytuację głównej bohaterki oraz jej próby wydostania się z opresji dostajemy dobrą książkę, która mi bardzo do gustu przypadła.
Dodatkowo nie sądziłem, że czynności takie jak np. napicie się wody ze szklanki mogą być tak emocjonujące  :)
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #9 : Września 10, 2010, 20:17:00 »


Dodatkowo nie sądziłem, że czynności takie jak np. napicie się wody ze szklanki mogą być tak emocjonujące  :)


Otóż to. Tego typu sceny to moim zdaniem największy plus tej książki. Wycisnąć coś z niczego - to spore osiągnięcie.
Zapisane
randalflag

*

Miejsce pobytu:
Rypin




« Odpowiedz #10 : Września 10, 2010, 20:29:53 »

mnie się niestety nie bardzo podobała dobrnięcie do końca to była katorga miałem wrażenie ze King się poprostu nudził i z braku laku napisał sobie takie tam coś albo sfabularyzował jakieś swoje skryte fantazje seksualne Diabeł 9 ;)
Zapisane

Bądź nadzwyczaj drobiazgowy, aż do sztywnej formalności. Bądź niezwykle tajemniczy, aż staniesz się niezgłębiony. W taki sposób możesz stać się panem losu swego przeciwnika.
SUN TZU
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #11 : Września 10, 2010, 20:37:32 »

mnie się niestety nie bardzo podobała dobrnięcie do końca to była katorga miałem wrażenie ze King się poprostu nudził i z braku laku napisał sobie takie tam coś albo sfabularyzował jakieś swoje skryte fantazje seksualne Diabeł 9 ;)

Ja mam nadzieję, że King nie sfabularyzował (trudne słowo) swoich fantazji seksualnych w "To". Za "To" to już chyba tylko prokuratura  :D

A co do zakończenia "Gry Geralda" to dla mnie średniawka. Wolał bym nie wiedzieć kim była tajemnicza postać.
« Ostatnia zmiana: Września 10, 2010, 20:39:48 wysłane przez ciach_eemuu_ciach » Zapisane
Faay

*

Miejsce pobytu:
Poznań




Quoth the Raven, "Nevermore."

« Odpowiedz #12 : Września 11, 2010, 03:53:33 »

A co do zakończenia "Gry Geralda" to dla mnie średniawka. Wolał bym nie wiedzieć kim była tajemnicza postać.

Masz rację, też strasznie rozczarowało mnie zakończenie. Tajemnicza postać z kąta pokoju pozostawiłaby o wiele większe wrażenie i bardziej by przerażała, gdyby nie wszystko zostało dopowiedziane, w tym miejscu King naprawdę mógł pozostawić czytelnikowi pole do domysłów, bo o ile książkę uważam za świetną, trzymająca w napięciu i naprawdę dobrą jeśli chodzi o prześwietlanie psychiki bohatera, to zakończenie beznadziejne.
    Niemniej naprawdę to jedna z pozycji, które wywarły na mnie większe wrażenie. Nie wiem czemu to zawdzięcza, może lekko klaustrofobicznemu klimatowi, może świetnej analizie osobowości głównej bohaterki i jej heroicznym wręczy wysiłkom fizycznym i psychicznym, beznadziejności sytuacji w jakiej się znalazła i tego, w jaki sposób King przy minimum akcji potrafił mnie tak wciągnąć. Pamiętam, jak ciężko mi sięGrę Geralda momentami czytało, ponieważ próby oswobodzenia się z kajdanek albo podcinania sobie żył szkłem (zwłaszcza to. Boże, słabo mi się robiło od czytania tej sceny, jestem przewrażliwiona na tym punkcie)wykańczały mnie po prostu psychicznie :P Nie lubię takich scen, książka kilka razy lądowała w kąt przez to, ale tak mnie wciągnęła, że jednak się z nią szybko przepraszałam ;) Strasznie podoba mi się to, że King ograniczając się przez większość fabuły do jednej postaci i jednego pomieszczenia potrafił tak zainteresować, przestraszyć i wzbudzić wiele rożnych emocji. Już sytuacja głównej bohaterki jest przerażająca, nawet bez psychola czającego się w cieniu. Książka była straszna, gość w kącie był straszny, niestety, tylko do pewnego momentu, naprawdę odnosi się wrażenie, że King miał co do tej postaci jakieś inne plany, potem zabrakło pomysłu i stanęło na czym stanęło, a szkoda. To znaczy-nie mówię,że ta postać i tak nie była przerażająca, po prostu jakoś straszniejsza była ta niepewność i różne dziwne pomysły, jakie wcześniej podrzucała wyobraźnia. Chyba już bardziej satysfakcjonowało by mnie, gdyby był po prostu tworem umęczonej psychiki Jessie. Kiedyś GG bardziej bardziej mi się podobała, jednak z biegiem czasu zakończenie coraz więcej traci w moich oczach. Ale poza tym minusem, zdecydowanie na tak, chociaż nie mam ochoty do niej wracać, dlatego właśnie, że była tak psychicznie wykańczająca, w pewnym momencie człowiek czuł się jakby sam leżał już nie wiadomo ile na tym nieszczęsnym łóżku, czuł bolesne skurcze mięśni, fizyczne zmęczenie tym wszystkim.
Zapisane

"If this is a dream, the whole world is inside it." Stay
Asia

*

Miejsce pobytu:
Bydgoszcz




« Odpowiedz #13 : Września 24, 2010, 18:25:12 »

Gra Geralda była chyba czwartą książką Kinga, którą przeczytałam, było to jakieś 2 lata temu. Przed nią przeczytałam Miasteczko Salem, Lśnienie i Chudszy.

Ta książka jest zdecydowanie inna niż większość jego powieści - bardziej psychologiczna- mnie przypadła do gustu:)
Zapisane
J.O.

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #14 : Stycznia 12, 2011, 00:50:37 »

Dobra na raz :). Podobała mi się, trzymała w napięciu, a moment oswobadzania się z kajdanek sprawił, że mentalnie zasłaniałam sobie oczy. Tajemnicza postać jakoś mi umknęła w tym wszystkim. Taki dodatek do już i tak wystarczająco ciarorodnej sytuacji głównej bohaterki ;).
Zapisane
Duddits
Gość
« Odpowiedz #15 : Stycznia 12, 2011, 13:06:46 »

Dobra na raz...
Dobre określenie. Musiałbym być desperatem aby wsiąść ją drugi raz do ręki. Jakby tak powyrywać z połowę stron to co innego. Jest kilka ciekawych momentów i nic więcej. Reszta to nuda. Najsłabsza książka Kinga z dotychczas przeczytanych. Nawiązując do "kobiecej trylogii" to nie umywa się do Dolores Claiborne.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #16 : Stycznia 12, 2011, 20:57:29 »

Też tak sądzę. Jakby było więcej masakry ze strony męża w stronę żony to było by ciekawie, a tak łóżko i bohaterka przez 3/4 powieści.  :pff2: Nuda,nuda i jeszcze raz nuda.  :pff4: A moje moje nerwy szarpał jeszcze ból zęba, który mi akurat wtedy dokuczał i to na tyle, że spokojnie mogę rzecz, iż stoczyłem poważniejszą walkę psychologiczną niż ta Jessie.  ;) 
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #17 : Stycznia 13, 2011, 13:57:48 »

A ja pamiętam, że "Gra..." podobała mi się bardziej, niż "Dolores...". Nieznacznie, ale jednak. Inna sprawa, że "Dolores..." czytałem w 1995 roku (moja trzecia książka Kinga), kiedy jeszcze w ambitniejszą lekturę w ogóle się nie wgłębiałem, zaś "Grę..." dorwałem dopiero pod koniec LO, w 1997, może 1998, kiedy już powoli wgłębiałem się w rzeczy okołopsychologiczne. Ale tak naprawdę nie przepadam za tym nurtem w powieściach Kinga. Trochę to wszystko nudnawe. Tu jednak zaznaczam, że może zmienię zdanie przy podejściu nr 2 :)
Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #18 : Października 15, 2011, 11:14:20 »

Właśnie skończyłem czytać "Grę Geralda" i szczerze przyznaję, że to pierwsza książka przez którą z ledwością zdołałem przebrnąć. :o Są dla mnie tylko dwa wytłumaczenia takiego obrotu sprawy. Albo ta historia jest kompletnie durna, albo psychodeliczny stan umysłu głównej bohaterki jest tak dobrze napisany, że i mnie udzielił się podczas czytania jego klimat. :rad1: Chociaż bardziej skłaniałbym się do tej pierwszej opcji. :haha:
Początek zapowiadał się całkiem nieźle, ale spodziewałem się po nim zupełnie innego obrotu sprawy. Autor dość szybko sprowadził mnie na ziemię kiedy doszło do patowej sytuacji w jakiej znalazla się Jessie Burlingame. Nie powiem, że zaistniałe okoliczności nie są przerażające, ale autor stawiał już w podobnych sytuacjach bohaterów swoich książek, gdzie zrobił to o wiele lepiej (np. w "Cujo" czy "Misery").
Nuda wyzierająca z kart tej książki jest po prostu obezwładniająca, a schizofreniczne dialogi w głowie Jessie po prostu wykańczają. :( Książka jest stanowczo za długa, po co rozciągać coś takiego do trzystu stron, gdzie raptem pięćdziesiąt z nich jest tak naprawdę w stanie przyciągnąć uwagę. Jak dla mnie Dolores Claiborne jest dużo ciekawszym tekstem aniżeli "Gra Geralda". ;)
O dziwo, kiedy juz miałem uznać ten tytuł za najgorszą rzecz jaką dotychczas przeczytałem spod ręki Stefana, końcówka zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie! :o :o :o  Głównie za sprawą nawiązania do Castle Rock i osoby Andrew Joubert'a. Diabeł 9 Opisane są tu wydarzenia mające miejsce po tragicznej wizycie Lelanda Gaunta w miasteczku, rewelka! :roll: Niestety nawet ta zaskakująco dobra końcowka nie jest w stanie przyćmić mojej wcześniejszej mordęgi z tym tekstem. :pff4:
Pojawia się też nawiązanie do "Dolores Claiborne", które jest według mnie totalnie głupie i bezpodstawne. Obie te historie łączy tylko jeden fakt, zarówno dla Dolores jak i Jessie całkowite zaćmienie Słońca z 1963 roku było czymś niezapomnianym.
Jak ktoś lubi schizy w stylu Detty/Odetty z MW, to może i zaprzyjaźni się bliżej z Jessie Burlingame, ja nie kupuję takich postaci. :haha:
Pierwszy raz z czystym sumieniem nie polecam przeczytanej przez siebie książki, chyba, że ktoś potrzebuje czegoś mocnego na sen! :D ;)
« Ostatnia zmiana: Października 21, 2011, 19:15:12 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #19 : Października 15, 2011, 17:34:16 »

Muszę Ci przyznać, że trzeźwo podszedłeś do tej książki i bardzo dobrze podsumowałeś. :D Książka jest cholernie nudna,a większą od bohaterki walkę psychologiczną ze sobą toczy chyba Nobody, jak czyta pozytywne opinie na temat tej książki lub Historii Lisey. :] Swoją drogą jestem ciekaw, jakie ta druga zrobi na Tobie wrażenie... ale nastaw się na podobny klimat i nie śpiesz się z nią. ;)

Czytasz jednego Kinga za drugim, nie czujesz znużenia? Która to już książka pod rząd?  :rad2:
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Strony: [1] 2 3   Do góry
Drukuj
Skocz do:  

Black Rain by Crip Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines XHTML | CSS