Gotham Cafe

(http://img94.imageshack.us/img94/3483/zli2.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/94/zli2.jpg/)

Rok wydania: 2013


Kontynuacja bestsellerowego 'Lśnienia'!

Pamiętacie małego chłopca obdarzonego niezwykłą mocą? Chłopca nękanego przez duchy? Chłopca uwięzionego w odludnym hotelu wraz z opętanym ojcem? Możecie już poznać jego dalsze losy!

Grupa staruszków nazywająca się Prawdziwym Węzłem przemierza autostrady Ameryki w poszukiwaniu pożywienia. Z pozoru są nieszkodliwi - emeryci odziani w poliester, nierozstający się ze swoimi samochodami turystycznymi. Jednak Dan Torrance już wie, a rezolutna dwunastolatka Abra Stone wkrótce się przekona, że Prawdziwy Węzeł to prawie nieśmiertelne istoty żywiące się substancją wytwarzaną przez poddane śmiertelnym torturom dzieci obdarzone tym samym darem, co Dan.

Nękany przez mieszkańców hotelu Panorama, w którym jako dziecko spędził jedną straszliwą zimę, Dan przez dziesięciolecia błąka się po Ameryce, usiłując zrzucić z siebie odziedziczone po ojcu brzemię beznadziei, alkoholizmu i przemocy. Ostatecznie odnajduje swoje miejsce w małym miasteczku w New Hampshire, we wspierającej go grupie Anonimowych Alkoholików i w domu opieki, gdzie zachowana z lat dzieciństwa resztka mocy pozwala mu nieść ulgę umierającym w ostatnich chwilach ich życia. Staje się znany jako "Doktor Sen".

Kiedy Dan poznaje efemeryczną Abrę Stone, jej nadzwyczajny dar budzi drzemiące w nim demony i każe mu stanąć do boju o jej duszę i przetrwanie. To epicka batalia między dobrem i złem, krwawa, pełna rozmachu opowieść, która zachwyci miliony miłośników 'Lśnienia' i zadowoli każdego, kto dopiero teraz wkracza w świat tej już klasycznej pozycji w dorobku Kinga.

Ehh, to teraz szybko trzeba czytać Lśnienie, aby na premierę książki móc od razu się za nią wziąć ;)

Niestety ta książka wygląda conajmniej z opisu na dużą zniżke w porównaniu do Dallas.

Lśnienie jest wg mnie jedna z najbardziej przecenianych książek Kinga ale jednak nie jest jakieś złe, da sie wkręcic, ale opis tej książki... no mnie to jakoś nie przekonuje.

Mnie póki co opis zachęca, ale jeszcze dużo czasu do premiery zostało, więc pożyjemy-zobaczymy.

Z opisu Dallas jawiło się jako taka letnia, mało emocjonująca opowieść. A co dostaliśmy? Nie muszę mówić :) Mi opis zarówno do Doctor Sleep jak i Joyland bardzo się podoba. King trochę powraca do horroru, a mi to bardzo pasuje. W tym roku brak większych premier u Kinga (jakoś "Wiatr.." mnie nie rusza mając jeszcze przed sobą MW7) i mam nadzieję, że w przyszłym te dwie powieści wynagrodzą z nawiązką oczekiwanie  :)

nie ma sensu oceniać ksiażki po opisie. Czekajac na "Dallas 63" spodziewałem się trochę nudnej, historycznej książki a dostałem cudo. podobnie z "chudszym". pomyslałem - "cholera, co może byc fajnego w tym, że koles przez 300 stron pisze o tym, że drugi koleś chudnie" . okazało sie, że king bardzo fajnie to napisał. Po "Stukostrachach" spodziewąłem się czegoś dobrego, a mi nie przypadła ta ksiąznica do gustu.

Więc po opisach nie ma oceniać i gdybać, bo podejrzewam, że mogłobybyć tak, że nawet przepis na pierogi w wykonaniu kinga mógłbybyć dobry :)

Opis książki brzmi gorzej niż fabuła 'Stukostrachów'.

A mi się ten opis w miarę podoba... chociaż również za "Lśnieniem" nie przepadam. Nie wiedzieć czemu kojarzy mi się trochę z "Bezsennością"...

Ja osobiście bardzo lubię "Lśnienie" więc Dr Sleep wydaje mi się bardzo interesującą książką. Zacieram rączki i nie mogę się już doczekać kolejnych przygód Danny'ego.

Nie wiem po co udostępniają aż tyle informacji dotyczących fabuły. Tym bardziej, że ich nagromadzenie w tym wypadku brzmi dosyć groteskowo.

na fanpagu Prószyńskiego pojawił się news dotyczacy m.in. Dostor Sleep.:
http://www.proszynski.pl/Proszynski_i_S_ka_wydawca_dwoch_nowych_ksiazek_Stephena_Kinga-n-677-1_3-.html

ciesze się z faktu, że Prós już teraz zapewnia że powieści wyjdą w tym samym czasie w Polsce, co na swiecie . A on raczej dotrzymuje słowa :D

(http://www.liljas-library.com/img/other/early_doctorsleep.jpg)

to raczej jakis fake, albo wyjdzie najdziwniejsza okladka Kinga choc to narazie wstepny projekt, moze sie nie przyjmie

Razem z nowym opowiadaniem "In the Tall Grass" Kinga i Hilla są dołączone sneak peaki "NOS4A" i "Doctor Sleep". Po przeczytaniu muszę powiedzieć, że zapowiada się interesująco  :]

To nie jest fake. Okładka wraz z bardzo fajnym rysunkiem pojawiła się w jakimś artykule. Rysunek daliśmy jako tło na naszym fejsie. Mnie tam się ta okładka bardzo podoba. Moim zdaniem nie wyróżnia się jakoś specjalnie "dziwnością" na tle innych okładek.

jakos to nie pasuje do wczesniejszych wydan Kingowych, czy King zmienil wydawce?
cos mi sie jednak wydaje, ze okladke czeka jeszcze spora edycja inaczej moze to byc najdziwniejsza oraz najciekawsza okladka nie tylko Kinga ale i ksiazki, nie jestem do konca przkonany do takiego wygladu (moze dlatego ze to tylko grafika , na zywo moze wygladac lepiej), napewno jeszcze na okladce brakuje wzmianki iz jest to kontynuacja Lsnienia (o ile fanom Kinga to nie jest potrzebne to napewno cos takiego sie pojawi-wydawca napewno skorzysta ze wzmianki o tym tytule), no chyba ze i to bedzie orginalne
chyba ta pierwsza okladka (chyba holenderska-poprawcie mnie jak sie myle) byla bardziej Kingowska ;)

Od dłuższego już czasu każda kolejna książka Kinga mocno różni się od pozostałych.

No tak zawsze jest. Bardzo krytykowałem kiedyś z okładki Lisey's Story (http://stephenking.pl/stephen_king/ksiazki/lisey_us_2.jpg), nie zostawiłem na niej suchej nitki, a potem zobaczyłem na żywo i się zakochałem. Na żywo też nieco lepiej wypada Just After Sunset (http://stephenking.pl/stephen_king/ksiazki/zachod_us_2.jpg), choć w tym przypadku to nie wiele pomaga :-)


Na pierwszym wydaniu Black House (http://stephenking.pl/stephen_king/ksiazki/czarnydom_us_2.jpg) nie było takiej informacji, że to sequel. Tylko notka, że to autorzy "Talizmanu". Moim zdaniem to będzie zbędna informacja, która już postawiła tę książkę w złym świetle, ale wydawca pewnie gdzieś tę informacje zamieści.

Od razu na pierwszy rzut oka całkowicie odmienna. Ale wystarczy porównać odmienną od reszty grafię ostatniego wznowienia Albatrosa "Pokochała..." z tą odmienną powyżej, aby stwierdzić, że do tyłu jesteśmy z kreatywnością. :D Na szczęście "Doctora" wydaje Prószyński, więc możemy być spokojni, przynajmniej o estetykę i że nie będzie to gniot. :)

(http://www.liljas-library.com/img/other/ukplaceholder_drsleep.jpg)

w UK ten motyw bedzie chyba na zielono, wydawca podal informacje, ze jest to nie ukonczona okladka jeszcze

Co właściwie prezentuje ta okładka? Bo ja tu tylko widzę dym i kolor zielony. :D

zapewne pojawi sie takze ta twarz tak jak na czerwonym projekcie, ta okldka jest narazie tylko projektem badz tez ktoryms tam szkicem projektu, pewnie na koniec to bedzie zpuelnie cos innego

To nie okładka tylko placeholder. Takie coś co by było do czasu powstania i opublikowania okładki.

http://shelf-life.ew.com/2013/02/01/stephen-king-the-shining-doctor-sleep-preview/ (http://shelf-life.ew.com/2013/02/01/stephen-king-the-shining-doctor-sleep-preview/)

bardzo ciekawy wywiad z kingiem na temat nowej ksiazki

okladki Dr sleep z wydawnictwa cementary dance

(http://club-stephenking.fr/img/NEWS/fevrier/2013/doctor-sleep-limited/DoctorSleep-cover-giftlimitedlettered.jpg)

Mimo, iz calosc traca odgrzewanym tostem to jaram sie niezmiernie i czekam na premiere! Oby Prus tylko nie skopal okladki, ale raczej im sie to nie zdarza jak ekipie pana K ;)

Można być spokojnym o okładkę Prósa :) Chong nawet jeżeli zrobi coś średniego to i tak będzie się to prezentować przynajmniej przyzwoicie. Gdyby robiło to inne znane nam wydawnictwo pewnie można by się spodziewać czegoś takiego:

(http://img152.imageshack.us/img152/1918/7169.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/152/7169.jpg/)

 :diab9:

 :D :D :D :D :D :D :D

Kurde, padłem i leżę  :diab9: :diab9:

Dzięki za poprawienie humoru z rana. Nie zapominaj o czaszce w tle :D

ha! dobre! ;D

taka okladka przyciagnelaby nowych fanow Kinga

Obawiam się Emu, że ta twoja okładka i tak jest na za wysokim poziomie  ;)

Padłem. :D Ale rzeczywiście to adekwatne by było. ;)

Haha. Like it :)

Zazwyczaj jestem bardziej spokojny o okładki Prusa aniżeli Albatrosa. Gdyby to był Albatros to bałbym się czegoś takiego:

(http://img11.imageshack.us/img11/633/doctorsleep.jpg)

Dla wtajemniczonych: wiecie do czego piję... :P

Na stephenking.pl w aktualnościach jest info o premierze we wrześniu, ta data dotyczy już wydania polskiego a nie amerykańskiego prawda? ;>

W aktualnościach są tylko polskie daty.

Tak sądziłem ale chciałem się upewnić, dzięki :)

(http://i.telegraph.co.uk/multimedia/archive/02515/stephenking_2515892e.jpg)

angielska okladka Dr Sleep

No to dzisiaj otrzymaliśmy wspaniałą wiadomość, Doktor Sleep zostanie u nas wydany na równi ze światową premierą. Jak dla mnie jest to wielki plus dla wydawnictwa, a dodatkowo mam urodziny 24 Września to już wiem co chcę dostać :-D

swietna informacja! okladka ladna, data premiery zgrana ze swiatowa, ideolo ;D

Świetny news. Bardzo podoba mi się ta okładka. I premiera niedługo. :) Czekam z niecierpliwością, a przed "Doktorem Snem" będzie trzeba koniecznie przeczytać jeszcze raz "Lśnienie". :)

Świetna wiadomość. Okładka bardzo mi się podoba, spolszczenie tytułu też. Nic tylko czekać do premiery, która już przecież niedługo. Dwie nowe książki Kinga w odstępie 3 miesięcy... fajnie :)

Ja "Lśnienie" nie zamierzam sobie powtarzać. Po pierwsze to nie mam czasu na czytanie średniaków, a po drugie dość sporo jeszcze z tej książki pamiętam :D

Fajna ta polska okładka. Prós pokazuje że jednak nie trzeba uprawiać na grozie Topmodela  :haha:

No ona tak nie do końca jest polska, bo jest kropka w kropkę, jak ta amerykańska. I tu pojawia się pytanie: co z Chongiem?

To jest Chong.

Okładka bardzo fajna, powiedziałbym nawet że jedna z najlepszych jeśli nie najlepsza Kingowa w Polsce w ciągu ostatnich kilku lat (nowa do Worka kości tylko mi sie bardziej podoba).
Miło że premiera równo ze światową :)
Nadal jakos nie jestem wielkim entuzjastą tej ksiazki bo 1. Lśnienie jest przereklamowane; 2. opis jakoś średnio mnie zachęca... ale tio zawsze King więc możliwe że mnie pozytywnie zaskoczy :)

Aż musiałem wejść na stronę Chonga, aby się o tym przekonać. I faktycznie, to jest okładka zeszłoroczna dla Cemetery. Nie wiedziałem, że dla nich też tworzy. :) Mimo wszystko, to chyba pierwsza taka sytuacja, aby amerykańska okładka Chonga do Kinga była jednocześnie polską.

Super, że premiera już niedługo :)

Co do oczekiwań to ja spodziewam się dobrego horroru :faja: Lśnienie jest dla mnie książką kompletną, horrorem doskonałym. Sequel jej raczej nie przebije  :haha: Ale jestem bardzo ciekaw tej historii i mam nadzieję, że King przystopuje w niej trochę z sentymentalnymi opowiastkami i po prostu będzie nas porządnie straszył  ;)

Podobna sytuacja była jeszcze przy "Pudełku w kształcie serca" Hilla. Nasza okładka też jest wzięta z wydania limitowanego (brytyjskiego).

stephenking.pl juz czytaja i sie tutaj nie chwala zadnym fragmentem ani nic, nieladnie ;P

wpisalem wyszukiwanie Doctor sleep na stronie Kobo....


http://store.kobobooks.com/en-US/Search?Query=Doctor+Sleep (http://store.kobobooks.com/en-US/Search?Query=Doctor+Sleep)

jakie niusy? King dał radę czy Joyland 2 ?

Fajna okładka i bardzo przyjemnie, że Prós się postarał i będziemy mieli premierę razem całym światem. Co prawda dla mnie ciekawszą premierą w tym roku był "Joyland" i w sumie jestem usatysfakcjonowany tą książką. Na Doktora czekam raczej na luzie bo "Lśnienie" było co najwyżej przeciętne ale nie mogę odpuścić premiery Stephena :)

@up

Wybacz, alt to Ty chyba tylko film obejrzałeś :D

ee no, ja też nie uważam Lśnienia za wybitne dzieło :D (książkę, bo film to już w ogóle mnie znudził, wybaczcie wszyscy i nie kamienujcie mnie od razu :D) nie jest zła, ale i cudowna :D co nie zmienia faktu, że czekamy z niecierpliwością na Doktora :D

Mimo średniactwa "Lśnienia" też czekam z niecierpliwością na Doktorka. To pierwszy horror Kinga od czasu... "Ręki mistrza" i jestem ciekawy efektu.

Jeśli mówisz o Kubricku to nie tylko Ciebie-zresztą ten temat był już wałkowany. :) ja wczoraj sobie zamówiłem "Lśnienie" i w przyszłym tygodniu czytam, aby sobie odświeżyć. Bardzo czekam na "Doktora", bardziej od "Joyland",bo to bardziej kontrowersyjne zważywszy na "Lśnienie", ale cieszy mnie cholernie, że obie książki w tym samym roku wydaje odpowiednie wydawnictwo. :)

http://merlin.pl/gfx/promo/pdf/Doktor_Sen.pdf

pierwszy rozdział jak ktoś ma ochotę narobić sobie smaku:)

NIE!!! xD

Przymusu nie ma :P

Całe szczęście, ale pokusa jest ^^

Ja tez sie nie skusze, choc trzeba przyznac ze wielu moze to pasowac :)

Tak samo jest z Pieśnia lodu i ognia, już są w sieci rozdzialy z 6 tomu który niewiadomo kiedy zostanie opublikowany, ale ja osobiscie tylko bym sie w... czytajac kawałek nie mając dostępu do całości :P

Więc co do Kinga to czekam na 24 :)

Ja na razie czytam Lśnienie i to mi starcza, do Doktora jeszcze trochę czasu pozostało :D

A ja przeczytałem (dzięki za info!). Muszę przyznać, że miałem pewne obawy ze względu na to, że jest to sequel Lśnienia, ale chyba zupełnie bezpodstawne. Tylko, że ja nie uważam Lśnienia za książkę średnią/mierną. Mierny to może być Worek kości, ale nie Lśnienie. Tak, czy inaczej, zapowiada się bardzo fajna książka, którą na pewno przeczytam.

A poza tym wersja Kubricka jest lepsza od wersji (żałosnego) Garrisa :D

I jak tam Panowie z sk? Jakies opienie?
Napiszcie chociaz czy fajne ;] tzn. dla was wszystko pewnie Kinga fajne no ale tak na serio czy to jest ksiazka ktora wbija sie do kanonu Kinga czy taka spoko do przeczytania czy ujdzie czy też słabo?

Dajcie cos;]

Moim zdaniem kluczowe znaczenie (przy ocenie) ma podejście czytelnika do samego "Lśnienia" ;)
Narazie tyle .

Strasznie topornie idzie mi czytanie. Ksiazka dobra ale nie mam czasu czytac i przeczytałem dopiero ze 200 stron. Akurat pierwszy rozdział mi sie nie podobał. Za mocno pociśnięte Lśnieniem, ale z kazdym kolejnym robi się lepiej i faktycznie te pierwsze rozdziały były potrzebne by pokazać rozwój postaci. Za "Lśnienie" nie przepadam, "Doktor" na razie bardzo ok, ale jakaś bardziej sensowna opinia jak skończę. W tym tygodniu pewnie nie bo mam kolejny cięzki tydzień :D

Prószyński przygotował jakieś gadżety do tej premiery? Jak np. gazetka przy Dallas, czy pocztówki przy Joyland?

Na chwilę obecną nic nie wiem o jakichkolwiek gadżetach.

https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=82ol0Gfv3F4 (https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=82ol0Gfv3F4)

trailer Doctor Sleep

No spoko, spoko :D

ładne ładne :D

Moja recenzja (http://stephenking.pl/ksiazki_sen_02.html)

Nocny, a czy Doktor Sen to naprawdę horror tak jak wszyscy go reklamują?

Powiem tak, zapomniałem o tym w recenzji napisać a planowałem, King mówił, że to jego powrót do wielkiego straszenia i horroru. Dla mnie nic strasznego tam w ogóle nie było.

Świetna recenzja teraz tylko pozostaje czekać na premierę  :haha:

Po przeczytaniu recenzji jeszcze bardziej ciesze sie ze mam juz Doktora zamowionego :)

Bardzo fajna recenzja (szczególnie akapit o wiwatującym tłumie i balonikach :) ) , jeszcze bardziej mnie nakręciłeś na Doktora ;)

http://www.youtube.com/watch?v=sAoZVon-GIM
Jak myślicie, jest szansa na nowego audiobooka?

P.S.
Gadżety chyba jednak jakieś są, zwróćcie uwagę na koszulkę Perchucia...

To jak, czekamy do jutra, czy już dziś można biegać po księgarniach w poszukiwaniu książki? Sprawdzał ktoś? ;)

ja już mam ;) (http://martwastrefa.blogspot.com/2013/09/doktor-sen-proszynski-i-s-ka.html)

Ta recenzja dodała mi nieco entuzjazmu do tej książki! Zwłaszcza zdanie, że jest zupełnie inna niż "Joyland" ;)
Zatem jutro... do ataku na księgarnię! :)

Czy są może jakieś informacje "zakulisowe" na temat premiery w e-booku?:)

Masz ci los! A mnie Prószyński odpisał, że nie ma szans, by dziś pojawiła się w księgarniach.

ja natomiast mam zamowiona w Matrasie wiec i tak dopiero jutro beda do mnie pisac ze moge po Doktora wpasc

Zawiany, a masz na stronie Matrasa napisane, że książka została wysłana? U mnie cały czas jest "przyjęto do realizacji" i boję się, że jutro jeszcze nie będzie :P ostanie sześć książek Kinga kupiłem w dniu premiery i chcę tą tradycję podtrzymać :D

Właśnie dlatego nie zamawiałem. Wolę samemu skoczyć do księgarni, zdjąć egzemplarz z półki, a chwilę potem, po odejściu od kasy, szczęśliwy pognać do domu :p

Joyland kupilem tak samo przedpremierowo, Matrasa otwierali o 10 a przed 11 mialem na pewno smsa, ze jest do odbioru wiec nie martwilbym sie zbytnio chyba ze bylo zamawiane z wysylka do domu to jutro pewnie dopiero wyjsla, a jak odbior w ksiegarni to watpie, zeby jutro jej jeszcze nie bylo :)

Ja wolałem kupić po obniżce (-13zł) i zamówiłem za to Wraith #2 Hilla do kolekcji :P
 Nadal mam nadzieję, że jutro odbiorę Doktora :D

Edit: Pocieszyłeś mnie Zawiany :) zamówienie z odbiorem w księgarni.

no to mysle, ze jutro bedziemy miec ja na polce ;)

Ja mam dzisiaj urodziny, akurat na premierę Doktor Sen ;) Lecę potem do Empiku sprawić sobie prezent ^_^

Mam! Byłem pierwszym klientem tuż przed otwarciem księgarni Prószyńskiego - musiałem grzecznie poczekać na przyjazd kuriera z całymi tuzinami "Doktora Sen", potem Pani sprzedawczyni rozcięła jedną paczkę i dostałem swój upragniony egzemplarz książki. Za 31,50 zł  :)
To co, czytamy!

widac wspolpraca ojca i syna przeplata sie coraz bardziej, nawiazanie do NOS4A2 Joe Hilla

w Matrasie pełno egzemplarzy Doktora poza tymi zamówionymi w przedsprzedaży, pozdro dla ich logistyków ;)

A w NOS4A2 są nawiązania do Kinga.

dlatego pisze, ze sie to przeplata ;)

Doktor Sen w RMF FM, niestety tylko fragmenty:
http://www.proszynski.pl/%E2%80%9EDoktor_Sen%E2%80%9D_w_RMF_FM-n-794-1_2-.html

Też już kupiłem. W promocji dostałem książkę Orbitowskiego "Nadchodzi" za 1 zł. Miło iść do księgarni po jedną książkę, a wrócić z dwoma :)

Mój egzemplarz Matras jeszcze przetwarza zanim będę go mógł odebrać.

Dobra, zakupiona :D
Zapowiada się całkiem, całkiem... ale nie wiem, czy przed lekturą "Doktora..." nie przypomnę sobie "Lśnienia" O.o
Co się będę ograniczał :diab9:

Doktor Sen premierę swoją już miał, ja niestety kupię go pewnie tak jak Joyland, parę miesięcy po premierze. Tak przeglądam recenzję i opinie, i kurczę wszyscy sobie chwalą :) Nie spodziewałem się, że kontynuacja kiepskiego Lśnienia może być taka dobra. Szczerze wydawało mi się, że to Joyland będzie tą lepszą powieścią napisaną w tym roku przez Kinga a tu taka niespodzianka. Teraz muszę jakoś wykombinować kasę i kupić, ale to pewnie za jakiś czas.

Ja bede bardzo krytykowal. Dla mnie to jeden z najslabszych Kingow i kompletnie nie rozumiem tych zachwytow i maksymalnych ocen. Niestety podcast bede nagrywal ze skura ktory tez bardzo nisko ocenia wiec nie bedzie przeciwwagi w dyskusji.

To dobrze w końcu jakaś krytyczna ocena będzie, zresztą zobaczymy parę miesięcy po premierze jak ludzie będą oceniać. Joyland na początku też oceniali na "najlepszą książkę kinga od lat". Wszyscy wiedzą jak wyszło, tak w sumie muszę kupić Doktorka i samemu się przekonać ale cudów nie oczekuje.

Kurde Mando, aleś wypalił z tym komentarzem. Z waszej redakcyjnej trójki zawsze najbliżej było mi do Twoich ocen i recenzji. No toś mnie za bardzo nie pocieszył :)

O, no proszę. Co prawda jeszcze nie przeczytałem, ale na chwilę obecną (okolice setnej strony) nie mogę powiedzieć, by była to jedna z najgorszych książek Kinga. Mnie się podoba. Może czterech liter nie urywa, ale, kurka, czyta się to dobrze.
Czekam na podcast. Mam nadzieję, że do tego czasu się z Doktorem uporam, bo nie lubię nawet mikrospojlerów ;-)

Doktor Sen zakupiony.

Oczekiwania przed rozpoczęciem czytania: Ma to być zaje... fajny horror bez smędzenia :D I jak będzie w połowie tak dobry jak Lśnienie, to będzie to mega sukces :)

Recenzji, przed lekturą, nie czytam  :haha:

Po 120 stronach horroru jak dotąd nie doświadczyłem. Dzieją się co prawda różne paranormalne rzeczy, ale tętno od nich nie przyspiesza. Za to w warstwie obyczajowej jest okej :)

No dla mnie ta książka w ogóle nie jest horrorem.

Ta książka ma BARDZO dużo horroru. Dla mnie to jest Masterton napisany przez Kinga. Ok, jest też wątek obyczajowy dotyczący alkoholizmu Danny'ego i to jest najlepszy wątek, ale cała reszta to horror klasy B.

Ja jestem dopiero na 50 stronie więc za bardzo nie mam co tu się opiniami o lekturze dzielić ale mogę za to napisac że okłądka na żywo znakomita!! Wedlug mnie jedna z najlepszych Kingowych z polskich wydań :)

Co racja to racja, okładka prezentuje się znakomicie, o wiele lepiej w realu niż na monitorze. Ja niestety jeszcze swojego egzemplarza nie mam, ponieważ Matras dopiero dziś dowiózł zamówienie (w dniu premiery mieli tylko książki na półkę i wystawę) tak więc odbiorę ją dopiero we wtorek.

Okładka przyjemna dla oka, fakt  :) W ogóle cała książka prezentuje się fajnie - papier równo pocięty, czcionka w sam raz, nie mam nic do zarzucenia.

Ja wciąż tego horroru nie dostrzegam, a dotarłem do 170 strony ;) Ale wierzę na słowo, pewnie nieco później zaczną się wylewać wiadra krwi  :D

Odebrałem dziś z Matrasa w końcu, książka jako przedmiot wygląda fajnie. Dobry papier, czcionka taka w sam raz (nie lubię zbyt małej bo jakoś gorzej mi się czyta). Za lekturę wezmę się pewnie dopiero przed wyjazdem do Paryża.

Mówiąc horror i porównując do Mastertona mam na myśli głównych złych. Są to horrorowe postacie a ich wątek zajmuje bardzo duża część książki. Mówic horror nie mam na myśli tego, że czytelnicy się posrają ze strachu, bo raczej tego nie zrobią, ale jeśli sensem książki jest walka z wampirami/wilkołakami/zombie czy takimi postaciami jak w DrS to jest to horror pełną gębą.

Mam pytanko... Zabierając się dziś za "Doktora sen" juz w pierwszym rozdziele na samym początku moją uwagę przykuła informacja, że w pożarze hotelu Panorama zginął niejaki John Torrance. 30 lat temu chyba było mu Jack, nie? :) :) :)

Czy to nie jest czesem spoiler?

John pojawia się dwukrotnie, Jack kilkudziesięciokrotnie, nie wiem właśnie o co z tym chodzi.

Nie chce mi się sprawdzać w książce ale:
 za wikipedią (i tak mi się też coś kojarzyło):
John Daniel "Jack" Torrance ? postać fikcyjna, bohater powieści Lśnienie Stephena Kinga z 1977 roku.

Czyli naprawde miał John ale wszyscy mówili mu Jack? To tak jak z moim ojcem, przez całe dzieciństwo chodziłem skonfundowany, że babcia mówi do mojego taty Roman a przecież on ma Bronisław :D A jeszcze dodatkowo ojciec miał kumpla Tadeusza ale jego żona mówiła do niego Michał :D

A moja zona to Joanna a wszyscy mowia Jula. Jak rozsylalismy zaproszenia na slub to nikt nie kumal o co chodzi. Duzo jest takich ludzi.

Zawiany to nie jest spoiler. To jest pierwszy akapit ksiazki. Jak ktos nie czytal lsnienia a bierze sie za doktora to musi sie liczyc ze takich "spoilerow" bedzie wiecej.

Za Doktora sie nie zabieram bo obecnie wlasnie siedze nad Lsnieniem, ale jak tak to spoko ;)

No jak ktos czyta pierwszy raz Lsnienie to wchodzi na wlasne ryzyko raczej :D

Ale ekranizację oglądał chyba każdy :D Ja w samej telewizji widziałem ją kilka razy jeszcze przed lekturą książki ;)

Tyle że ekranizacja ma inne zakończenie (przynajmniej ekranizacja Kubricka - bo tej kingowej nie oglądałem).

Nic nie straciłeś :D

Magiczna podróż ten "Doktor Sen".

Sądzę, że ze wszystkich telepatycznych dzieci z książek Kinga można już utworzyć supergrupę pokroju "Avengers".

Cos takiego bylo w filmowej Podpalaczce 2.

Jak nie horror? Ja jestem dopiero w okolicach setnej strony a horroru tam już było więcej niż w całej Ręce Mistrza :D (takie mam odczucie  ;) ). W tym aspekcie na razie jest bardzo dobrze  :)

Książka wciągająca, świetnie napisana, ale do Lśnienia brakuje wieeele. Przede wszystkim powieść jest zbyt dosłowna - w Lśnieniu horror rozgrywał się w głowach i psychice bohaterów, tutaj jest bardziej fizyczny, rzeczywisty i realny, a tym samym mniej przerażający. Jeśli w ogóle jest tu coś strasznego, albo w zamierzeniu strasznego - jestem w połowie książki i nie zauważyłem żadnych elementów grozy. Mniej tu też tej wnikliwej psychologii i postaci tak żywych i barwnych, jedynie postać Danny'ego "daje radę", Abba to też ciekawa postać (choć trochę mi przypomina dziewczynkę z Worka Kości), reszta to tło. Nie ma też tego klaustrofobicznego, obłędnego klimatu Lśnienia, no ale nie o to przecież tutaj chodziło - książka zahacza na początku o powieść drogi, później idzie w kierunku obyczaju, zobaczymy co będzie dalej. Trochę King przesadził też z mocami - Danny w Lśnieniu po prostu wiedział pewne rzeczy - co myślą inni ludzie, widział też strzępy przeszłości i przyszłości, i to było bardzo spójne. Ale tutaj Abby potrafi cuda-niewidy To już nie tylko niechciana wiedza, to jakieś zdolności nadprzyrodzone rodem z taniej literatury s-f i trochę niszczą klimat.
Mimo tych wad nie mogę się oderwać od historii bo mimo wszystko jest interesująca, angażująca i wciągająca. Nie widzę też wielkiej metaforyki której dopatrują się niektórzy recenzenci, mianowicie utożsamiania Prawdziwego Węzła z wódą. Jakoby oni odzwierciedlali zgubne sidła nałogu, żywiąc się talentami ludzkimi i niszcząc je i zamieniając w pył. Jak dla mnie to delikatna nadinterpretacja, jak dla mnie to oni są takimi marnymi uzależnionymi ludźmi, którzy dostają kopa po swojej dawce "narkotyku". Jestem ciekaw co wy o tym myślicie.
Ogólnie na pewno i tak jedna z lepszych powieści Kinga bo przez niektóre książki, takie jak Stukostrachy, Mroczna Połowa, Łowca Snów czy nawet Bastion (tak, wiem...) mimo kilku, a nawet kilkunastu prób, po prostu nie mogę przebrnąć, a tutaj nie mogę się oderwać, mimo świadomości wielu wad.
Aha, i czy na stronie 334 ten "skomplikowany usypiający wzór chemiczny" to nawiązanie do opowiadania "wszystko jest względne"? Bo jak dla mnie to nader oczywiste.
Pozdrawiam!

mnie zrazilo tylko to
horror jak najbardziej, ale racej tylko w pierwszej polowie ksiazki
ja daje maksimum, bo jest to dobra ksiazka, nie jakis kamien milowy w dorobku Kinga, ale ksiazka, ktora sie dobrze czyta i caly czas mialem wrazenie jakbym czytal ksiazke Joe Hill'a, bardzo mi to przypominalo NOS4a2


http://www.doctorsleepbook.com/ (http://www.doctorsleepbook.com/)

skontaktuj sie z Danny'm....

Jestem trochę zawiedziony. Co prawda przeczytałem sto stron dopiero, ale nie lubię gdy King wydziwia z nadprzyrodzonymi grupami "tych złych". Taką samą awersję mam do taheenów z Dark Tower. Dan też mnie zawodzi póki co. Nie tego się spodziewałem po dzieciaku ze "Lśnienia"

Mnie też to początkowo trochę zniechęciło, zwłaszcza, że nie czytałem wcześniej żadnych opisów fabuły (żeby nie psuć sobie niespodzianek). Ale cóż poradzić, przystosowałem się, teraz (strona 300) już mnie to tak nie razi. Zdecydowanie wolę jednak powieści Kinga z subtelniej zarysowanymi wątkami nadprzyrodzonymi. Bardziej się wtedy angażuje. Pod Kopułą na przykład trzymało mnie w napięciu pięć razy bardziej niż Doktor Sen.

Od 7 października Doktor Sen w Lidlu za 27.99zł.

A ja też już mam!
Przeczytałam 100 stron (oczywiście swoim zwyczajem - w autobusie). Na razie mi się podoba!
Ale moja pierwsza myśl...

Ja już kilka razy podczas czytania pomyślałem sobie "oj, Stephen, robisz się powtarzalny"  ;) Ale co tam, to wciąż Król snucia opowieści, niech się powtarza, byleby wciąż mówił  :D

Teraz przyszło mi głowy jeszcze coś.
(spoiler z początku książki)


A co się tyczy mojego zdania o książce, bo do tej pory publicznie jakoś dużo o niej nie mówiłem, to w piątek cztery po północy w Radiu SK (http://radio-sk.blogspot.com/) moje zdanie na temat "Doktora". Dyskutuję ze Skurą, obaj oceniamy książkę bardzo źle i analizujemy motyw po motywie wszystko co w tej książce nie zagrało.

(http://scontent-b-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/q82/s720x720/1157607_597291943643595_1396656243_n.jpg)

Ciekaw jestem jak bardzo źle. Szkoda, że jeden z Was nie ma choćby tylko odrobinę lepszej opinii, może kilka zarzutów by wybronił ;-) Mnie się Doktor Sen podoba (już prawie kończę). Może nie czuje się zmieciony z powierzchni ziemi, jak przy innych książkach Kinga, ale nie mogę powiedzieć, bym żałował czasu i kasy  :)

u mnie właśnie na tablicy pojawił się napis "cZeŚć:)" - czy to jest ten moment, kiedy King włącza autopilot?

A czy w podcaście będzie sporo spoilerów?? Będzie można słuchać bez znajomości książki?? (czeka na swoją kolej :P) a jestem ciekaw Twojego zdania o książce..

Pozwole sobie opisać moje na tą chwilę zdanie (a jestem na stronie nr 300 czyli prawie polowa).

Generalnie poki co juz wiem ze nie jest to książka która mnie rzuci na kolana, raczej będzie to średniak.
Początkowo jakoś mnie lekko znużyła historia Danny'ego, Abra i o dziwo jak narazie Prawdziwy Węzeł podbijają ocenę (minus duuuży jednak za "ksywki" członków Węzła).
Troche to naciagane (zwłaszcza watek zdolności Abry) ale w sumie podoba mi sie bo przypomina mi Podpalaczkę do ktorej mam sentyment jak na Kingowego średniaka bo dobrze się czytało.
Jak narazie wątki nadprzyrodzone podobają mi się bardziej niż te "realne"; ogolnie czyta się lekko.

Aaaa i nie mogę zgodzić się z tymi którzy piszą że tu nie ma horroru. Jest, fakt że podchodzi pod klasę B ale jest, powiem więcej, akcja z
Na teraz mam tyle do powiedzenia ;]

juz sobie ostrzylem zeby na ten podcast dzisiaj..... a to dopiero za tydzien bedzie

Będzie dzisiaj. Tylko jeszcze nie wiem o któej. Czekam aż mi Skura odeśle. Wczoraj się nie wyrobił.

Ja też czekam na audycję, dajcie znać :)

Proszę bardzo
http://radio-sk.blogspot.com/2013/10/rsk-128-doktor-sen.html (http://radio-sk.blogspot.com/2013/10/rsk-128-doktor-sen.html)

No właśnie kończę słuchać - dobrze mi się słucha przy pracy, pewnie pozostałe audycje też sobie przesłucham niedługo :)

Wreszcie ktoś nazwał to, co mnie denerwuje w książkach - ten pseudo-suspens i niedoinformowanie czytelnika. Bombowa metafora!

King ma bardzo zły rok... najpierw fatalne Joyland, teraz jeszcze gorszy dr. sleep - tak słabego roku jeszcze mistrz nie miał ; /
Masakra.

Bezpośrednio przed przystąpieniem do Dr Sen przeczytałam znowu Lśnienie (wole już nie liczyć który to już raz). Lśnienie jest właściwie doskonałe (czytając ponownie rzuciły mi się w oczy drobiazgowe opisy niektórych zwykłych czynności jak np. gotowanie pomidorowej przez Wendy  :) ) W nowych książkach King jest jakby mniej drobiazgowy a bardziej konkretny co nadaje historiom większe tempo. Taki jest Doktor Sen. Dawny King zaserwowałby nam kilkaset stron o losach Dana-pijaczyny i jego drogi do Frazier, obecny King daje tylko zarys tych dziejów. Potem lata lecą - 10 zdaje się i to na kilku tylko stronach! Ktoś rzeknie, że King nie jest już rozwlekły i że to dobrze, ale... Dawniej nawet 3-planowa postać miała swoją historię. Teraz brakuje trochę tej pogłębionej charakterystyki. Np. mało się dowiadujemy kim/czym byli członkowie Prawdziwego Węzła. Gdzie to się zaczęło, brakowało mi czegoś więcej o Rose Kapelusz, jakiejś przeszłości. A byłą przecież główną Złą.
Książka mi się jednak podobała, naprawdę dzieje się w dużym tempie, czyta się znakomicie. Pewne wątki (rodzinne że tak powiem) zaskakują. Inne mniej - kolejne niezwykłe dziecko... Spodziewałam się historii w zupełnie innym klimacie ale nie jestem rozczarowana. Nie jest to najlepsze dzieło SK ale absolutnie nie jest to zła książka. No i okładka wyjątkowo adekwatna do treści - b.fajna.

No i ja jestem świeżo po lekturze. Początek jawił mi się jak taki tani horror i niestety dało się to odczuć do końca książki, a do tego w przypadku Kinga nie przywyknąłem. Co się rzuca w oczy to znacznie "prostsze" kreowanie całej fabuły. Bohaterowie, może z wyjątkiem Dana są dla mnie całkowicie płascy i błazi, a już czarne charaktery to już w ogóle puste ludki. Przez takie stworzenie postaci, wg mnie, spada też napięcie i wartość relacji między poszczególnymi osobami.
Kolejna rzecz, która irytowała to te nagłe skoki w czasie. Może nie jest to zły zabieg, ale taki trochę "niekingowy". Za to akcja posuwa się niezwykle szybko. Właściwie od połowy powieści jest wypełniona wydarzeniami, co sprawia, że nie można oderwać się od lektury. Inna sprawa, że zaproponowany przez Kinga rozwój akcji mi się zbytnio nie podobał, ale to już kwestia gustu. Ze mnie marny fantasta :) A już końcówka jest dla mnie zbyt mocno przesycona dziwnymi fragmentami, na tyle, że chyba sam do końca nie wiem co się stało  :D Poważnie, miałem problemy z połapaniem się o co chodzi. Poza tym, to chyba też było takie za łatwe, również w tym elemencie spodziewałem się większej złożoności.
Jak dla mnie jednak największym mankamentem tej powieści jest brak głębi i jej prostota. Żyłem w przekonaniu (opartym na doświadczeniu), że ten autor pisze skomplikowane historie, w których bardzo ważne są relacje między bohaterami, ich cele, marzenia, wiara, tutaj zupełnie tego nie odczuwałem. Jakoś autor wykorzystuje dla mnie sprawdzone wzorce, tylko trochę je przekształcając (Węzeł, czy kot Azzie), nie nadając nowej jakości.
Tak czy siak, w mojej opinii, to nawet dość udane dzieło, chociaż trochę nie moja bajka. Lektura przyjemną była :)
Jak miałbym wystawić ocenę, byłoby to 6(może z malutkim plusikiem)/10

I ja jestem już po "Doktorze sen". Jakoś super się rozwodzić nad tą książką nie będę, bo w moim odczuciu już i tak za dużo czasu na nią zmarnowałem. Dla mnie jest to najsłabszy King, ze wszystkich jego powieści jakie dotychczas przeczytałem.

Gdzie się w ogóle podział jego styl narracji? Gdzie rozbijanie bohaterów na czynniki pierwsze? Gdzie retrospekcje napędzające jego książki?
O ile w Joyland odpuściłem ten temat (książeczka krótka i lekka), miałem nadzieje ze w Doktorze sen znów poczuję starego dobrego gawędziarza Kinga. Zwłaszcza w takiej cegle, choć Pruszyński wydał ją z takim samym rozłożeniem tekstu na stronach co w Joyland. Gdyby zbić go tak jak w Dallas 63, albo Pod kopułą, nie było by już tak pięknie. Momentami przypominało to najnowszą prozę Harlana Cobena, polegającą na serwowaniu czytelnikowi przez kilkanaście storn dialogów składających się z jakichś bełkotliwych, krótkich zdań.

Sam pomysł akcji z Prawdziwym Węzłem już niezbyt przypasował mi, gdy czytałem pierwsze notatki wydawcy jeszcze przed premierą. Dopiero gdy zacząłem czytać samą powieść, sam przecierałem oczy ze zdziwienia nad katastrofa którą miałem przed oczami.

Poza tym gdzie podział się tak charakterystyczny dla Kinga drugoplanowy bohater, który często w jego książkach zapisywał się w głowie czytelnika mocniej niż bohater główny?
W książce tej wszystkie postaci, łącznie z Danem są sztuczni i papierowi. A decyzje i reakcje przez nich podejmowane uwłaczają inteligencji przeciętnego czytelnika. Tak się nie zachowują ludzie nawet w obyczajowo-amatorskich serialach na Polsacie czy TVN-ie. No masakra!

Nie chcę już w to dalej brnąć bo czuję się trochę oszukany i naciągnięty. I broń Boże nie chodzi tu o kasę. King naciągną mnie na tani pomysł zrobienia kontynuacji, na którą naprawdę mocno się nasadziłem. Jestem zawiedziony, a do tego strasznie wkurzony, bo co by się nie działo i tak zostaję jego Stałym Czytelnikiem...

...Ka to ka.

 

Ja też już skończyłam i jestem rozczarowana... :(
Ani wątek fantastyczny, ani obyczajowy mnie nie porwał...
Abra - choć sympatyczna - nieco "przedobrzona"... no, ileż tych zdolności można mieć?!

I tak z innej beczki trochę, niekoniecznie o "Doktorze", ale także w innych książkach - denerwuje mnie nadużywanie techniki. A bo "haker się włamał i pobrał", bo "google znalazło artykuł z 1921 r.", bo "namierzyliśmy GPS'em", "zrobiliśmy zdjęcie iphonem"... itd. Dlatego wolę książki, które opowiadają o latach sprzed wielkiej, internetowej rewolucji ;)

Ja wciąż "piłuję" Doktora.
Nie wypowiem się jednak przed końcem. Na razie, nie potrafię wydać opinii, jestem "w ciągu".

sarenka jak ja Cię rozumiem... sama uważam się za techniczną abnegatkę, ledwo umiem się zarejestrować na forum i tego typu postęp w książkach od razu ustawia mnie w moim odczuciu na miejscu totalnego zacofańca  :(

Ja dzisiaj skończyłem tą słabiutką książkę.... niestety to jedno ze słabszych dzieł, ale na moje szczęście nie nastawiałem się zbytnio na "Doktora", bohaterowie są płascy.. brakuje tego co u Kinga zwykle działa czyli zżycia z bohaterami, tutaj ot są sobie... Abra to w ogóle jakaś SuperWomen...czego ona nie potrafi... Dla mnie to książka, która zasługuje na 4/10 i nic więcej, jak dla mnie Kingowi w tej książce nie wyszło niestety nic, jedynym plusem dla mnie było to, że dość szybko mi się czytało (chociaż... ostatnio jakoś wszystko mi szybko wpada). Mam nadzieję, że w przyszłym roku dostaniemy lepsze książki od Stephena, w tym roku dostaliśmy gniot w postaci "Doktora" i niezły "Joyland", liczę na coś co wgniecie mnie w glebę w podobny sposób jak "Dallas '63" i "Ręka Mistrza", bo tegoroczne książki nie zbliżyły się poziomem do tych książek.

Również skończyłem Doktora i jak kilka osób wcześniej niestety zachwycony nie jestem.

Plus na pewno taki że czyta się dość szybko pomijając początkową historię Dana.
Minusów niestety jest więcej.
O ile początkowo jakoś dobrze mi sie kojarzyło z Podpalaczką o tyle im dalej tym gorzej.
Wątek alkoholizmu Dana potraktowany jednak pobieznie, zdecydoanie możnaby to rozbudować.
Ani jedna postać nie wzbudziła mojej sympatii, wszytkie jakby pisane na odpitol. Małżeństwo Stone'ow, Billy a przede wszystkim babcia działały mi na nerwy w wielu momentach książki.
Wątek nadprzyrodzony mocno naciągany.
A już szczytem wszystkiego jest Prawdziwy węzeł gdzie akurat Rose i reszta byli postaciami lepiej wykreowanymi niż Ci "dobrzy" ale co z tego skoro Nigdy nie byłem i nie będe jakimś wielkim fanem Lśnienia ale jakby nie patrzeć to książka kilka razy lepsza niż Doktor.

Sam pomysł całkiem niezły ale wykonanie już gorsze, za dużo naiwnych akcji, za dużo słabych postaci, a te które akurat były dobre zostały odsunięte na daaaaaaaaaaaaaaaaalszy plan, może poza Rose, która z kolei
To tak na szybko pare przemyśleń, może jutro zedytuje.

Oceniam na 6/10 bo szybko się czytało, były momenty fajne (szeroko pojmując środkową część książki) i jestem fanem (Kinga), ale prawda jest taka że to jedno ze słabszych dzieł Króla.
Joylandu nie czytałęm ale porównując do niedawnych Dallas czy nawet Kopuły (mimo fatalnego zakończenia) to jest jak porównywanie Drwęcy do Nilu ;)
Czytałem gorsze książki, nawet samego Kinga (pozdro Tomie Gordonie), ale jak na mojego ulubionego pisarza to jestem trochę zawiedziony.
Czytało się nieźle, ale to nie ten poziom do którego nas Stefan przyzwyczaił.

Właśnie skończyłem "Doktora... i jestem mega zaskoczony tak fatalnymi ocenami. Mnie książka podobała się bardzo, czytało się szybko, działo się dużo i wielce żałuje, że to już koniec i na następną będę musiał czekać pewnie dość trochę czasu.

Niektóre wasze wypowiedzi jakbym czytał kopiuj-wklej z poprzednika. Nie zgadzam się z oceną, że bohaterowie są "płascy" bo Dana mamy od początku bardzo dobrze skonstruowanego. Postać Abry i Rose również nie powinny budzić zastrzeżeń. Może rzeczywiście drugoplanowe postać nie była tak dobre jak zazywczaj (choć Momo,John czy Billy też byli w miarę rozbudowani) ale nie szufladkujmy Kinga. Przecież nie każda powieść musi przebiegać tymi samymi torami.

Prawdziwy węzeł był bardzo ciekawą koncepcją. King pokazał jak działają (mały basebolista) w znakomity sposób.


Żaden z pomysłów głównych bohaterów nie był dla mnie naiwny, a błędy Prawdziwych są tylko konsekwencją lekceważenia przeciwnika gdzie nikt nie zdawał sobie sprawy z mocy Abry a Rose była zbyt dumna, żeby ich odpowiednio uświadomić.


Teraz to co mi się nie podobało. Pierwsze 150 stron kiedy po raz kolejny maglowany jest temat alkoholizmu. W co drugiej powieści King wraca do tego i kolejny raz wynudziłem się okrutnie tym fragmentem powieści. Jakby ten wątek został  jeszcze bardziej rozbudowany to chyba bym rzucił powieść w kąt na jakiś czas.
Druga rzecz to głupi pomysł z odrą i chorobą Prawdziwych. Tu się King nie popisał. Rozumiem że chciał zmusić tym Prawdziwych do konfrontacji, ale i tak musiałoby do niej dość ze względu na charakterki głównych bohaterek.

Posumowując ja z formy Kinga jestem zadowolony bardzo.Przez ostatnie 10 lat poza Historią Lisey nienapisał nic słabego , wszystkie powieści trzymają dobry poziom. Skoro taki zły był Doktor to ciekawe czemu w tydzień po premierze już go wszyscy przeczytaliście?
Ja np z HL która mi się nie podobała męczyłem się 2 miesiące.
Oceniam "Doktora." na 8,5/10 i zajmuje u mnie ok. 20 pozycji w dorobku Kinga.

marek nie bluźnij :):):) Historia Lisey to czołówka książek Kinga. Rozumiem, że HL jest z serii pokochać, albo znienawidzić, ale kunsztu pisarskiego, stylu narracji i świetnie wykreowanych bohaterów odmówić jej nie można. "Doktor sen" to przy niej marne czytadełko.

A co do tempa czytania "Doktora sen" przez forumowiczów, to w moim przypadku chciałem ją po prostu mieć jak najszybciej z głowy :)

Zostawiłem to z czym całkowicie się nie zgadzam i mam całkowicie odwrotne zdanie. Czołówka z najgorszych, u mnie pozycja 63 czyli najsłaszy z Kingów, a bohater był jeden (nie liczę wyobrażeń i retrospekcji - które i tak ciężko było odróżnić- o drugim) w dodatku całkowicie nonsensowny w działaniu. Niema co do Doktora porównywać bo to zupełnie inny poziom przyjemności z czytania. Zresztą to nie ten temat.

A Doktora przeczytałeś bo była wartka akcja, wiele się działo i byłeś ciekawy jak to się skończy  :aniol:. Ja chciałem mieć z głowy np HL ale się nie dało poprostu.

Co by nieco zrównoważyć tempo czytania tej książki przez forumowiczów (przy Was to jestem hejterem Kinga ;)) napiszę, iż wczoraj książkę kupiłem, ale nieprędko ją przeczytam, bo nie dość, że przede mną 5 innych "nowych" Kingów, to jeszcze wypadałoby wpierw odświeżyć sobie "Lśnienie". Do zobaczenia zatem w tym wątku za jakieś 5 lat ;)

marek widzę nieprzejednany :) Kurde, zazdrość mnie ogarnia jak widzę, że można czerpać przyjemność z tak słabych książek. Też tak kiedyś miałem, ale gust mi się trochę wyostrzył. :) A i z biegiem lat trochę krytycyzmu nie zaszkodzi.  :aniol: :diab9:

A ty p.a. to "Lśnienie" sobie odśwież, a jakże... a Doktorka se (n) odpuść :)

Nie odpuszczę :) Może i moja miłość do Kinga przez lata osłabła, może z powodu faktu, iż znam jego styl i stałe chwyty aż za dobrze, muszę sobie robić coraz dłuższe przerwy między lekturą poszczególnych pozycji, może wreszcie obecnie mam większą ochotę testować  nowe nazwiska w literaturze, aniżeli wracać do starych znajomych. Tym niemniej wciąż jestem jego fanem, a ten - jak wiadomo - czyta wszystko, co lubiany przezeń pisarz napisze :)

Od premiery DS minęły 2,5 tygodnia. HL czytales długo bo była napisana trudnym językiem i cięzko się czytało. Z DS jest zupełnie inna sprawa. Ta książka jest tak prosta, że trudno o coś prostrzego. Czyta się szybko ale to nie zmienia faktu, ze jest nijaka, płaska i głupia. Choć akurat ja czytałem ją miesiąc więc też tak gładko nie szło.

  

A to tylko potwierdza, ze nie są to wymysły i czepianie się pierdół a faktycznie jest coś na rzeczy.

Ja też dość szybko przeczytałam, bo nie chciało mi się czytać zbyt... "starannie".
Moim zdaniem szybkość przeczytania to słaby wyznacznik jakości książki.

Książki dobre, owszem - najczęściej czyta się szybko... ale nie każda szybko przeczytana książka jest dobra :>

HL czytałem długo bo była nudna, nieciekawa, nic się w niej nie działo, do tego napisana była w irytujące mnie sposób.Nie było w niej nic co by mnie zachęcało do czytania jej.
DS to rzeczywiście zupełnie inna sprawa. Trzeba było szybko przeczytać bo ciekawość dalszej treści przyciągała. Chociaż nie twierdzę, że jest bez wad, bo jakaś rewelacja to niebyła, ale będę bronił choćby dla przeciwwagi niezasłużonej krytyki, która tu spadła.
Zresztą samo to, że z HL już nic nie pamiętam z fabuły poza tymi durnymi zwrotami i jakby nie imię głównej bohaterki w tytule pewnie i tego bym nie pamiętam.Z Doktorem myślę, że raczej tak nie będzie.

Jako że jestem świeżo po lekturze "Doktora Snu" nie omieszkam wtrącić tu kilku słów i jednocześnie wesprzeć troszeczkę marka8210. ;) Według mnie to całkiem udana kontynuacja "Lśnienia" i świetna rozrywka na długie godziny. :diab9:
Całkowicie zaskoczyły mnie przeważające w tym wątku negatywne opinie na temat tej książki. Zarzuty dotyczą pobieżnego potraktowania pewnych wątków, płytkich i niedopracowanych bohaterów, czy nawet naiwności sfery metafizycznej czy samej fabuły tej powieści. :o
Według mnie pomysł na tą książkę jest bardzo ciekawy, a główni bohaterowie interesujący i dopracowai w szczegółach.
To nadal stary dobry King ze swym wdzięcznym gawędziarstwem, który w genialny sposób przyobleka problemy społeczne w metafizyczne szaty. Pijacka przeszłość Dana podana jest w odpowiednich proporcjach i gdyby była rozwinięta jeszcze bardziej stałaby się wręcz niestrawna. W każdym bądź razie od momentu wylądowania Torrance'a we Frazier akcja nabiera tempa. :roll:
Gdyby nie trochę przekombinowane zakończenie ciężko by mi było wskazać jakieś słabsze strony tej powieści. Rozwinięcie procesu jaśnienia bardzo mi się spodobało, a sam pomysł na Prawdziwy Węzeł okazał się wręcz genialny. :diab9:
Najbardziej kontrowersyjne okazało się chyba jednak pojawienie Abry (Xavier nazywa taki zabieg sferą bajkową/bajkowością ;) :D), które w moim osobistym odczuciu przypomniało niektóre dokonania Deana Koontza (Kątem oka, Ostatnie drzwi przed niebem, itp.). Lepszego wyjaśnienia na słabiutkie przyjęcie "Doktora Snu" na naszym forum chyba nie można podać! :D :D :D
Cóż więcej mogę dodać, podpisuję się obiema łapami pod tym co napisał marek8210. :)  Książka wciąga jak ruchome piaski, nie pozwala się oderwać od niej nawet na chwilę i stawia Stefana w rankingu moich ulubionych pisarzy coraz wyżej.
Co prawda nie zrobiła żadnych przetasowań w moim top 10 Kinga, ale z czystym serduchem mogę polecić ją potencjalnym czytelnikom. W każdym bądź razie na pewno warto przed jej lekturą przeczytać najpierw "Lśnienie". :haha:
Na koniec odniosę się jeszcze do korespondencji treści książki względem okładkowej ilustracji. Brawo Vincent Chong - świetna grafika! :diab9:

Łomatko, tysiąc lat mnie w tym pokoju nie było :D Dawno już żadnego Kinga nie miałem w dłoni (ale nawet ostatnio miałem chęć, więc może przed końcem roku coś mi się uda łyknąć).

Wpadłem, żeby wrzucić fotkę, którą cyknąłem dwa dni temu biegnąc na zajęcia (marny aparat w telefonie, a mi się spieszyło, na dodatek autobus uciekał przede mną, ale chodzi o sam fakt):

(http://img42.imageshack.us/img42/6765/9s3s.jpg)

Jako bonus zagadka: gdzie zostało zrobione to zdjęcie?  ;)

Ech, Panowie i Panie, ostatnia prosta przede mną, dokładnie 150 stron, i powiem szczerze, że jeśli nie będzie jakiegoś pierdzelnięcia na tych ostatnich stronach, to będzie bardzo słabo.  :pff4: Do tej pory jest to 500 stron o niczym i nawet nie chce porównywać do "Lśnienia", bo nie zostawię suchej nitki.  :pff2: Nie czytam na razie w całości waszych komentarzy, ale widziałem, że sporo osób jest niezadowolonych, więc obawiam się, że jednak nic, albo niewiele, się w tej książce zmieni.

Fani "Lśnienia" rozczarowani? Bo ja, nie fan, bardzo. ;) Książka rozpisana na przeszło 600 stron to fabuła do opowiedzenia w jednym zdaniu "Super-utalentowany chłopiec z Lśnienia poznaje super-utalentowaną dziewczynkę i dochodzi do walki dobra ze złem, gdzie to zło prezentują super-groźni - prawie- nieśmiertelni". :D Do rzeczy:

+bohaterowie, ale tylko 2-3, bo reszta to sztafaż,
+udręki Danny'ego-zjawy,poczucie beznadziei, alkoholizm
+styl Kinga, który sprawia, że czyta się szybko i lekko, chociaż nie jest to ciekawe

-fabuła, w której prawie nic się nie dzieje
-przewidywalność
-niewykorzystany potencjał-chodzi mi o o super talent Danny'ego, który wykorzystywał do porozumiewania się, bezsłownego, z Abrą i do pseudowalki ich obojga z antybohaterami
-jaki to jest horror, który w ogóle nie straszy? Kasa Z?

I niby "Doktor Sen" lepszy od "Joyland"? :D Panowie, bez żartów. ;) Ale jeśli mam otrzymywać co roku dwie nowe książki Kinga, i do tego z Prószyńskiego, gdzie jedna książka to ta bardzo dobra (Joyland), a druga już dupiata (Doktor Sen), to ja mimo wszystko nie odmówię sobie przyjemności przeczytania obu. ;)

Chyba pierwsza książka Ciacho w której nasze odczucia się pokrywają w 100%. Pamiętam Twoją reakcje na moją opinię o Historii Lisey :) Może to jedna z ukrytych zalet Doktora sen, aby zunifikować odczucia wszystkich fanów przynajmniej co do jednego dzieła... choć zawsze zostaje jeszcze marek8210  :) :) :)

O tym jak książka jest odbierana świadczy choćby bardzo słabiutki ruch w tym temacie. Raptem niecały miesiąc od premiery i wpisy mówiąc łagodnie bardzo sporadyczne.



A o co z tym biega Ziom? Czyżbyś domagał się "Kasy Zwrot"?  :D

Z tego, co pamiętam, to zawsze mieliśmy jakieś podobne odczucia co do większości książek, a HL stanowi bodaj jedyny wyjątek. :)


Też mnie to zastanawia. Nawet dyskusja wśród moderatorów nie jest widoczna, co jest dziwne, bo sam Mando się zawsze sporo nagada, a tu cisza... :D  :aniol: :D



A, pierdzielnęło mi się. :P Chodziło mi o klasę horroru. ;)

Ja jestem dopiero po pierwszym rozdziale bo.....niestety malo czasu ale szybko nadrobie lekture ;)
Jak narazie jestem dobrej mysli i nie zrazam sie niczym. Lsnienie bylo doskonale wiec mam nadzieje ze i Doktor Sen mnie nie zawiedzie. A jak nawet nie dorowna do Lsnienia...no coz lata leca i styl tez sie delikanie zmienia, ale przeczytam,ocenie :)

Między "Lśnieniem" a "Doktorem" jest mniej więcej taka różnica, jak między "Miasteczkiem Salem" a "Wilkami z Calla". Łączy je tylko jedna postać, a dzieli wszystko, czyli przepaść. :D

Z ta roznica ze Wilki z Calla sa dobre :)

Oczywiście. :)

Senny doktorek będzie w biedronie za 27.99 od 27.12

Ehh ja nie dawno kupiłem Doktor Sen za 30 zł, a teraz będzie za 27 zł  :pff4:

Właściwie 2zł :D:D:D nawet piwa za to nie będzie, nie wiem na czym tu się rozwodzić.

Ej ludzie.. ja się tyle pozytywnych recenzji naczytałam o Doktorze Sen, miałam się za to brać po nowym roku, wchodzę tutaj i spotkał mnie zawód ;) mam nadzieję, że jednak nie będzie tak źle.. nie chcę się znowu na gniota nastawiać, żeby się nie rozczarować, to się robi nudne.. :P

Muszę przyznać, że wśród książek Kinga które czytałam Doktor jest na drugim miejscu, moja ulubiona czy jak kto woli najlepsza moim zdaniem nadal pozostaje Dallas;)choć z wieloma czytelnikami odbyłam dyskusje na jej temat i nie każdy jest nią tak zauroczony jak ja, niemniej jednak "Doktor Sen" moim zdaniem jest jedną z najlepszych książek jakie miałam zaszczyt czytać napisanych przez Kinga choć tak naprawdę każda książka jest arcydziełem :D

A tak z ciekawości: ile książek Kinga przeczytałaś?

"Mają takie dziwne, jakby pirackie nazwiska"

Mam takie nietypowe pytanie/prośbę: czy czytał ktoś Doctor Sleep w oryginale? Jak brzmią nazwiska/przezwiska członków Prawdziwego Węzła po angielsku? Mam wrażenie (być może mylne) że nie zostały zbyt zręcznie przetłumaczone.

(A BTW witam wszystkich i pozdrawiam serdecznie jako nowy).

Problemy z kompem naprawione wiec moge cos napisac. :)
Ksiazka przeczytana i tak jak myslalem nie zawiodlem sie. Napisana fajnie i dobrze sie czyta chociaz.....bardziej sa to przygody Danny'ego niz kontynuacja Lsnienia, ale to w niczym nie przeszkadza. Ksiazka w skali do 5 zasluguje na mocna 4.

Wg mnie DS jes bardzo dobrą powieścią, wprawdze Lśneinei było lepsze (i od lśnienia zaczełam swoją przygode z Kingiem). DS. jest w moimo dczuciu łagodniejszym horrorem. Jak po lśnieniu sie bałam chodzic w nocy do łazienki tak po tej lekture spokojnie sie moge przespacerowac :D Doktorka czyta sie bardzo lekko i szybko i nie mozna się oderwac, przynjamnije w moim odczuciu. Powrót Dana, poznanie jego rozterek, czegoś z czym musiał sie mierzyc całe swoje życie, stacanie się w alkoholizm. Wszystko bardzo ładnie ubrane w słowa i w dobrych proporcjach. Świetna była postać Rose Kapelusz i jej fanatyzm, bezgraniczne przywiązanie do Węzła. Troche trącił kiczem wątek przyrodniego rodzeństwa, który był przewidywalny. Możan było dodac troche wiecej drmatyzmu do tego :P
No to ode mnie chyba tyle. Ogóle wrażenie pozytywne. Pozdrawiam :)

Po jakims czasie od przeczytania...to zdecydowanie TOP 3 NAJGORSZYCH ksiazek Kinga ;] nastroj poprawia mi to ze niedlugo wczesniej wydane Dallas jest TOP3 NAJLEPSZYCH ;]

Kurde, skończyłem "Doktora Sna" i mam dosyć mieszane opinie o tej książce. Z jednej strony rozumiem krytykę tej powieści (słabe i dosyć naiwne zakończenie wątku Prawdziwego Węzła mnie też wkurzyło, zbytnie wodolejstwo), ale też czytało mi się "Doktora" bardzo dobrze. Wciągnąłem się w fabułę i trochę żałuje, że to już koniec. Ale to chyba kwestia gawędziarstwa Kinga, które (pomimo zbytniego rozwodnienia) bardzo mnie relaksowało. Ogółem jest to słaba książka, ale jako odmóżdżacz sprawdziła się znakomicie.

I ja się wypowiem, bo z uwagi na wszelkie zdrowotne zawiłości, ukończyłam książkę dopiero wczoraj.

Wbrew krytyce - bardzo mi się podobała. Może nie była klasycznym horrorem, a raczej gawędą. Książka szybka, łatwa i przyjemna. Fabuła poprowadzona spójnie, bohaterowie nieskomplikowani. Może nie porównałabym jej do np. "Ręki Mistrza", ale zdecydowanie postawiłabym ją wyżej niż "Joyland". Nie rozczarowała mnie, bo i nie miałam co do niej jakichś oczekiwań wysokich. King nie młodnieje, jego pióro nie jest też już tak ostre jak za czasów "Lśnienia", czy "Miasteczka Salem". Wdzięczna jestem, że w "Doktorze" krew nie leje się na każdej stronie, nie ma wątków miłosnych aż tak rozbudowanych, co czyni lekturę tej książki po prostu.. lekką :)

Książka dobra :)

Baaardzo przeciętna książka. Jej największy plus to fakt, że się nie dłużyła. Nie było aż tyle kingowego przynudzania. Przeczytałem w 3 dni, co jak na mnie jest niezłym wynikiem. Ale sam potencjał kontynuacji "Lśnienia" nie został wykorzystany. Najbardziej podobał mi się motyw samej wedrówki Dana, kiedy borykał się jeszcze z alkoholizmem. Postaci "Prawdziwego Węzła" zostały jakoś tak nijako przedstawione, nie ma w tej powieści ani jednego zapadającego w pamięc czarnego charakteru (Rose miała coś w sobie, ale to i tak mało) Brakuje tu typowo Kingowskiego stylu, chwilami miałem wrażenie, że to nie S.K napisał ta knigę tylko jego ghostwriter, jeśli tak, to powinien sobie znaleźć lepszego ;) King niestety zaniża loty, 6 lub 5/10, sam nie wiem ;)

Skończyłem wczoraj Doktor Sen i niestety muszę się zgodzić z większości opiniami. Książka jest słaba chodź czytało mi się dość szybko, ale to zasługa stylu Kinga. Przede wszystkim nie podszedł mi cały ten pomysł z Prawdziwym Węzłem, książka jest strasznie głupia. Druga sprawa to nie wykorzystany pomysł z mocą Danego, i straszni drętwi bohaterowie. Cała ta Abra tak mnie irytowała, że nawet nie będę pisał. Co mi się podobało? Na pewno styl Kinga i cały wątek alkoholizmu, chodź mógł go pociągnąć znacznie dłużej. Nie jestem wielkim fanem Lśnienia ale książka podobała mi się 100x bardziej niż cały Doktor Sen. Dla mnie pomysł z napisaniem kontynuacji The Shinning już skazywał Doktorka na porażkę :)

No kurde, nie wchodziłam tu przez jakiś czas, żeby sobie spojlerów nie robić, dziś skończyłam czytać Doktora i wchodzę, a tu proszę, tyle niepochlebnych opinii. Mnie się ta książka podoba. Nie jest jedną z ulubionych, ale podoba mi się, dałabym tak 7 czy 8 punktów na 10 możliwych. Zdecydowanie lepsza od Lśnienia jak dla mnie, a postać Dana mi się spodobała cholernie. Jestem zboczona, ale ja bym takiego chłopa brała (zaraz sobie ustawię kolejny związek z fikcyjną postacią z książki, obok kilki innych będzie :D), nie wiem co, ale coś mnie w tym bohaterze urzekło.
I jestem bardzo mile zaskoczona tym, że
,
dzięki czemu nie mam teraz kaca książkowego :D

No tu spoilera oznaczyła, a na LC walnęła wszem i wobec..

tam też jest jako spojler zaznaczone :P

Super książka! Bardzo mi się podobała, właśnie skończyłem czytać. Odnoszę wrażenie, że teraz King pisze jeszcze lepiej niż przed laty. Nawet nie mogę się doczepić do zakończenia, dość spokojne ale chyba tak bym to właśnie widział. Tytuł zdecydowanie na PLUS! :D

Książkę skończyłem czytać wczoraj. Poszła w 3 dni, więc mogę powiedzieć, że lekko i szybko się ją czyta. Lśnienie w porównaniu do tej opowiastki było przerażające. A tak serio moim zdaniem było o wiele lepsze, bo tam postać Jacka była wyraźnie zarysowana, jego problem alkoholowy miał mocny nacisk na niego i jego rodzinę. W przypadku Dana nie jest to tak dobitnie nakreślone, a syndrom DDA można było lepiej pociągnąć, jednak King poprzestał na


Prawdziwy Węzeł mimo jakiejś zwartej i ściśle trzymającej się grupy, która żyła na świecie setki lat okazał się bandą durniów i ciamajd. Nie są straszni ani przez chwile, a wygląd Rose nawet po "przemianie" nie powala. .

W każdym razie dziwi, że banda nieudaczników z Węzła przeżyła tyle lat, skoro tak naprawdę byli tacy słabi. W miarę nieludzcy byli w momencie motywu z baseballistą, a potem nieszczególnie pokazywali swoje moce. Więc jeśli ktoś czyta teraz Lśnienie dla przypomnienia lub po raz pierwszy zobaczy znaczną różnicę w książkach. Doktor Sen to taka opowiastka i aż dziwi mnie to, że jest klasyfikowana do horroru, skoro nic takiego się nie dzieje. Lśnienie było mniej przewidywalne, choć było wiadomo, że za drzwiami pokoju hotelowego czai się jakaś zjawa. Tam jednak akcja działa się szybko i dynamicznie. Tutaj mimo fajnych wątków szczególnie z hospicjum i pracą Dana (oraz Azzie'm) reszta jest nawet ciekawie pociągnięta, ale jednak dużo brakuje i spodziewałem się czegoś więcej, czegoś mocniejszego. Przy czytaniu tej książki nie miałem tego mega pragnienia, że byłem ciekawy co dalej albo to przyspieszone bicie serca kiedy ma się zdarzyć coś strasznego. Niestety nic strasznego się nie działo. Książkę oceniłbym na 5/10. Nie jest zła do rozrywkowego przeczytania, ale jeśli ktoś spodziewa się czegoś mocnego i zapierającego dech w piersiach to tutaj raczej nie znajdzie.

PS.
W każdym razie, jak ktoś lubi Kinga to i tak pewnie przeczyta ;) I jak ktoś wyżej wspomniał, mnie też razi ta wszechobecność nowej technologii w książce. W sumie to coś nowego czytać o "swoich" czasach, w miarę przecież aktualnych, ale IPhony, mapy Google i inne, to chyba dla mnie za dużo i nie podoba mi się to w tej książce. Pierwsza myśl po przeczytaniu znań z wykorzystaniem "IPhona" i "Google" - "oho słowa klucze i krypto-reklama" czyli takie tam "książka zawiera lokowanie produktu".

A ja pożyczyłem z biblioteki za free ;) Byłem zaskoczony taką nowością na półce i od razu chwyciłem do ręki ;)

Nie czytałam jeszcze żadnych opinii, zaraz nadrobię wątek, ale ja jestem rozczarowana. Rozumiem, że autor zmienił się na przestrzeni lat i ma teraz w głowie trochę inne rzeczy niż w czasach kiedy powstawało Lśnienie, jednakże spodziewałam się czegoś co przynajmniej przez chwilę mnie przestraszy. Mam jednak wrażenie, że King nie przestraszy mnie już niczym, cała historia jest bardzo hmm... naiwna? Rodzinne opowiastki nudne i nieciekawe, bohaterowie (poza Danem) bezpłciowi i jakby bez własnej osobowości. Finalne starcie krótkie i potraktowane po macoszemu. Uważam, że niejeden z nas byłby w stanie wymyśleć niejedną lepszą kontynuację przygód Dana.  ;( ;( ;(

Całkowicie się z Tobą zgadzam Aga :)
Mnie Doktor Sen też rozczarował.Tylko ta końcowa akcja była dość ciekawa,a reszta kompletnie nudna i nieciekawa

Kolejny King skończony, przesłuchana też audycja o tej książce.


Nie rozczarowała mnie tak jak się nastawiałem po wpisach na forum, ale też nie zachwyciła jakoś szczególnie.
Całość zgrabnie opisana - czytało się naprawdę nieźle, akcja płynie wartkim nurtem, więc też nie mam tutaj nic do zarzucenia.
Nie urzekła mnie sama Abra - trochę przedobrzona postać - co to potrafi wiele - i tutaj bym się doszukiwał pójścia na łatwiznę.

Generalnie tak między 5/6 na 10

Na początku jako że jestem tu nowy chciałbym się wszystkim przywitać, dobrze jest znaleźć miejsce w którym można pewne kwestie przedyskutować z ludźmi którzy obracają się w tych samych kręgach co ja :).
Rozpoczynając swoją przygodę z "Doktorem Snem" przeglądałem już te forum czytając opinie i postanowiłem po zakończeniu książki wpisać co nieco od siebie. Nie ukrywam pewne opinie zraziły mnie do samej powieści, jednak że ludzie różnią się od siebie mają inne upodobania, jedni wolą sagę "Zmierzch" inni trylogię "Władcy Pierścieni". Mimo tych wszystkich negatywnych komentarzy postanowiłem nie przerywać książki która z początku była dla mnie nudnawa. Jestem świeżo po lekturze i muszę przyznać że "Doktor Sen" to powieść dobra. Nie zaliczyłbym jej do horroru, nie wywołała u mnie przerażenia tak jak i u wielu czytelników, jednak muszę przyznać miała w sobie "TO COŚ". Jako że jestem jeszcze amatorem jeśli chodzi o twórczość króla bo mam zaledwie dziewiątą książkę za sobą, książkę uważam za dobrze napisaną. Fabuła dla mnie była wciągająca z początku może trochę raczkowała ale z czasem atmosfera się rozkręciła, nie uważam by bohaterowie powieści byli niewyraźni, źle doprecyzowani - wręcz przeciwnie związałem się z Dannym, Abrą czy Rose Kapelusz nawet z Krukiem zabrakło mi tylko pewnych wyjaśnień, historii członków Prawdziwego Węzła. Niby żyli od tysięcy lat a ta naprawdę mało o nich wiem. Podobał mi się sam pomysł z istotą Prawdziwego Węzła jako organizacji, jednak czy skoro przez tyle lat żywili się tak zwaną "parą" która dawała im siły i wigoru nie powinni być nieco młodsi ? nie podobał mi się pomysł że zrobiono z nich starców (co niektórych oczywiście) Mam też zastrzeżenia co do imion członków Węzła ( dajcie spokój, mogły bardziej budzić respect) Takie imiona dobre dla bajki o Piotrusiu Panie. Samej powieści nie nazwałbym też jako kontynuacja "Lśnienia" w której Pan King przyzwyczaił nas do pewnego rodzaju mrocznego klimatu, książka sama w sobie jest dobra natomiast nie tego spodziewałem się po słynnym Dannym Torrenc'ie i jego koszmarze w hotelu Panorama. "Doktor Sen" zaliczyłbym jako całkiem osobną historię. Podobne odczucia mam z darem Jasności.
"Doktor Sen" jako osobna opowieść - TAK, jako kontynuacja "Lśnienia" - NIE !
Nie mniej jednak dobrze się przy niej bawiłem, przeczytałem ją w przeciągu tygodnia, nie jest to może jakiś ambitny wynik natomiast z każdym dniem przeżywałem przygodę. Czytało mi się ją o stokroć lepiej niż "Przebudzenie" które dotychczas uważam że jest najsłabszą książką jaką czytałem od Króla. Czy poleciłbym "Doktor Sen"? jak najbardziej zaskakujące też było..
Wzruszające :D Książkę oceniam  6/10 i mogę śmiało polecić