Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane
Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Doktor Sen  (Przeczytany 71124 razy)
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #140 : Października 04, 2013, 18:36:28 »

Będzie dzisiaj. Tylko jeszcze nie wiem o któej. Czekam aż mi Skura odeśle. Wczoraj się nie wyrobił.
Zapisane
sarenka

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #141 : Października 04, 2013, 23:27:49 »

Ja też czekam na audycję, dajcie znać :)
Zapisane

Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #142 : Października 05, 2013, 00:41:58 »

Proszę bardzo
http://radio-sk.blogspot.com/2013/10/rsk-128-doktor-sen.html
Zapisane
sarenka

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #143 : Października 05, 2013, 00:57:17 »

No właśnie kończę słuchać - dobrze mi się słucha przy pracy, pewnie pozostałe audycje też sobie przesłucham niedługo :)

Wreszcie ktoś nazwał to, co mnie denerwuje w książkach - ten pseudo-suspens i niedoinformowanie czytelnika. Bombowa metafora!
Zapisane

Adante

*



« Odpowiedz #144 : Października 05, 2013, 22:52:14 »

King ma bardzo zły rok... najpierw fatalne Joyland, teraz jeszcze gorszy dr. sleep - tak słabego roku jeszcze mistrz nie miał ; /
Masakra.
Zapisane
Oneie

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




« Odpowiedz #145 : Października 06, 2013, 17:25:43 »

Bezpośrednio przed przystąpieniem do Dr Sen przeczytałam znowu Lśnienie (wole już nie liczyć który to już raz). Lśnienie jest właściwie doskonałe (czytając ponownie rzuciły mi się w oczy drobiazgowe opisy niektórych zwykłych czynności jak np. gotowanie pomidorowej przez Wendy  :) ) W nowych książkach King jest jakby mniej drobiazgowy a bardziej konkretny co nadaje historiom większe tempo. Taki jest Doktor Sen. Dawny King zaserwowałby nam kilkaset stron o losach Dana-pijaczyny i jego drogi do Frazier, obecny King daje tylko zarys tych dziejów. Potem lata lecą - 10 zdaje się i to na kilku tylko stronach! Ktoś rzeknie, że King nie jest już rozwlekły i że to dobrze, ale... Dawniej nawet 3-planowa postać miała swoją historię. Teraz brakuje trochę tej pogłębionej charakterystyki. Np. mało się dowiadujemy kim/czym byli członkowie Prawdziwego Węzła. Gdzie to się zaczęło, brakowało mi czegoś więcej o Rose Kapelusz, jakiejś przeszłości. A byłą przecież główną Złą.
Książka mi się jednak podobała, naprawdę dzieje się w dużym tempie, czyta się znakomicie. Pewne wątki (rodzinne że tak powiem) zaskakują. Inne mniej - kolejne niezwykłe dziecko... Spodziewałam się historii w zupełnie innym klimacie ale nie jestem rozczarowana. Nie jest to najlepsze dzieło SK ale absolutnie nie jest to zła książka. No i okładka wyjątkowo adekwatna do treści - b.fajna.
Zapisane
J1923

*

Miejsce pobytu:
Sto(L)ica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #146 : Października 09, 2013, 22:38:02 »

No i ja jestem świeżo po lekturze. Początek jawił mi się jak taki tani horror i niestety dało się to odczuć do końca książki, a do tego w przypadku Kinga nie przywyknąłem. Co się rzuca w oczy to znacznie "prostsze" kreowanie całej fabuły. Bohaterowie, może z wyjątkiem Dana są dla mnie całkowicie płascy i błazi, a już czarne charaktery to już w ogóle puste ludki. Przez takie stworzenie postaci, wg mnie, spada też napięcie i wartość relacji między poszczególnymi osobami.
Kolejna rzecz, która irytowała to te nagłe skoki w czasie. Może nie jest to zły zabieg, ale taki trochę "niekingowy". Za to akcja posuwa się niezwykle szybko. Właściwie od połowy powieści jest wypełniona wydarzeniami, co sprawia, że nie można oderwać się od lektury. Inna sprawa, że zaproponowany przez Kinga rozwój akcji mi się zbytnio nie podobał, ale to już kwestia gustu. Ze mnie marny fantasta :) A już końcówka jest dla mnie zbyt mocno przesycona dziwnymi fragmentami, na tyle, że chyba sam do końca nie wiem co się stało  :D Poważnie, miałem problemy z połapaniem się o co chodzi. Poza tym, to chyba też było takie za łatwe, również w tym elemencie spodziewałem się większej złożoności.
Jak dla mnie jednak największym mankamentem tej powieści jest brak głębi i jej prostota. Żyłem w przekonaniu (opartym na doświadczeniu), że ten autor pisze skomplikowane historie, w których bardzo ważne są relacje między bohaterami, ich cele, marzenia, wiara, tutaj zupełnie tego nie odczuwałem. Jakoś autor wykorzystuje dla mnie sprawdzone wzorce, tylko trochę je przekształcając (Węzeł, czy kot Azzie), nie nadając nowej jakości.
Tak czy siak, w mojej opinii, to nawet dość udane dzieło, chociaż trochę nie moja bajka. Lektura przyjemną była :)
Jak miałbym wystawić ocenę, byłoby to 6(może z malutkim plusikiem)/10
Zapisane

PIŁKA NOŻNA DLA BANDYTÓW!!! Gra jaki to film NOWA LISTA: https://docs.google.com/document/d/1j5W9T3ORWWTjePVR1hwrIwJWa1Yr09A4dkSc_fNJ3E0/edit
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #147 : Października 10, 2013, 11:22:26 »

I ja jestem już po "Doktorze sen". Jakoś super się rozwodzić nad tą książką nie będę, bo w moim odczuciu już i tak za dużo czasu na nią zmarnowałem. Dla mnie jest to najsłabszy King, ze wszystkich jego powieści jakie dotychczas przeczytałem.

Gdzie się w ogóle podział jego styl narracji? Gdzie rozbijanie bohaterów na czynniki pierwsze? Gdzie retrospekcje napędzające jego książki?
O ile w Joyland odpuściłem ten temat (książeczka krótka i lekka), miałem nadzieje ze w Doktorze sen znów poczuję starego dobrego gawędziarza Kinga. Zwłaszcza w takiej cegle, choć Pruszyński wydał ją z takim samym rozłożeniem tekstu na stronach co w Joyland. Gdyby zbić go tak jak w Dallas 63, albo Pod kopułą, nie było by już tak pięknie. Momentami przypominało to najnowszą prozę Harlana Cobena, polegającą na serwowaniu czytelnikowi przez kilkanaście storn dialogów składających się z jakichś bełkotliwych, krótkich zdań.

Sam pomysł akcji z Prawdziwym Węzłem już niezbyt przypasował mi, gdy czytałem pierwsze notatki wydawcy jeszcze przed premierą. Dopiero gdy zacząłem czytać samą powieść, sam przecierałem oczy ze zdziwienia nad katastrofa którą miałem przed oczami.

Poza tym gdzie podział się tak charakterystyczny dla Kinga drugoplanowy bohater, który często w jego książkach zapisywał się w głowie czytelnika mocniej niż bohater główny?
W książce tej wszystkie postaci, łącznie z Danem są sztuczni i papierowi. A decyzje i reakcje przez nich podejmowane uwłaczają inteligencji przeciętnego czytelnika. Tak się nie zachowują ludzie nawet w obyczajowo-amatorskich serialach na Polsacie czy TVN-ie. No masakra!

Nie chcę już w to dalej brnąć bo czuję się trochę oszukany i naciągnięty. I broń Boże nie chodzi tu o kasę. King naciągną mnie na tani pomysł zrobienia kontynuacji, na którą naprawdę mocno się nasadziłem. Jestem zawiedziony, a do tego strasznie wkurzony, bo co by się nie działo i tak zostaję jego Stałym Czytelnikiem...

...Ka to ka.

 
Zapisane

/R\
sarenka

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #148 : Października 10, 2013, 19:20:59 »

Ja też już skończyłam i jestem rozczarowana... :(
Ani wątek fantastyczny, ani obyczajowy mnie nie porwał...
Abra - choć sympatyczna - nieco "przedobrzona"... no, ileż tych zdolności można mieć?!

I tak z innej beczki trochę, niekoniecznie o "Doktorze", ale także w innych książkach - denerwuje mnie nadużywanie techniki. A bo "haker się włamał i pobrał", bo "google znalazło artykuł z 1921 r.", bo "namierzyliśmy GPS'em", "zrobiliśmy zdjęcie iphonem"... itd. Dlatego wolę książki, które opowiadają o latach sprzed wielkiej, internetowej rewolucji ;)
Zapisane

Skryta

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




« Odpowiedz #149 : Października 10, 2013, 19:46:09 »

Ja wciąż "piłuję" Doktora.
Nie wypowiem się jednak przed końcem. Na razie, nie potrafię wydać opinii, jestem "w ciągu".

sarenka jak ja Cię rozumiem... sama uważam się za techniczną abnegatkę, ledwo umiem się zarejestrować na forum i tego typu postęp w książkach od razu ustawia mnie w moim odczuciu na miejscu totalnego zacofańca  :(
Zapisane
Repta

*

Miejsce pobytu:
Trzebnica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #150 : Października 10, 2013, 23:05:08 »

Ja dzisiaj skończyłem tą słabiutką książkę.... niestety to jedno ze słabszych dzieł, ale na moje szczęście nie nastawiałem się zbytnio na "Doktora", bohaterowie są płascy.. brakuje tego co u Kinga zwykle działa czyli zżycia z bohaterami, tutaj ot są sobie... Abra to w ogóle jakaś SuperWomen...czego ona nie potrafi... Dla mnie to książka, która zasługuje na 4/10 i nic więcej, jak dla mnie Kingowi w tej książce nie wyszło niestety nic, jedynym plusem dla mnie było to, że dość szybko mi się czytało (chociaż... ostatnio jakoś wszystko mi szybko wpada). Mam nadzieję, że w przyszłym roku dostaniemy lepsze książki od Stephena, w tym roku dostaliśmy gniot w postaci "Doktora" i niezły "Joyland", liczę na coś co wgniecie mnie w glebę w podobny sposób jak "Dallas '63" i "Ręka Mistrza", bo tegoroczne książki nie zbliżyły się poziomem do tych książek.
Zapisane

Stebbins

*

Miejsce pobytu:
Dorne




WAR is NOT the ANSWER

« Odpowiedz #151 : Października 10, 2013, 23:39:32 »

Również skończyłem Doktora i jak kilka osób wcześniej niestety zachwycony nie jestem.

Plus na pewno taki że czyta się dość szybko pomijając początkową historię Dana.
Minusów niestety jest więcej.
O ile początkowo jakoś dobrze mi sie kojarzyło z Podpalaczką o tyle im dalej tym gorzej.
Wątek alkoholizmu Dana potraktowany jednak pobieznie, zdecydoanie możnaby to rozbudować.
Ani jedna postać nie wzbudziła mojej sympatii, wszytkie jakby pisane na odpitol. Małżeństwo Stone'ow, Billy a przede wszystkim babcia działały mi na nerwy w wielu momentach książki.
Wątek nadprzyrodzony mocno naciągany.
A już szczytem wszystkiego jest Prawdziwy węzeł gdzie akurat Rose i reszta byli postaciami lepiej wykreowanymi niż Ci "dobrzy" ale co z tego skoro
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Nigdy nie byłem i nie będe jakimś wielkim fanem Lśnienia ale jakby nie patrzeć to książka kilka razy lepsza niż Doktor.

Sam pomysł całkiem niezły
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
ale wykonanie już gorsze, za dużo naiwnych akcji, za dużo słabych postaci, a te które akurat były dobre zostały odsunięte na daaaaaaaaaaaaaaaaalszy plan, może poza Rose, która z kolei
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

To tak na szybko pare przemyśleń, może jutro zedytuje.

Oceniam na 6/10 bo szybko się czytało, były momenty fajne (szeroko pojmując środkową część książki) i jestem fanem (Kinga), ale prawda jest taka że to jedno ze słabszych dzieł Króla.
Joylandu nie czytałęm ale porównując do niedawnych Dallas czy nawet Kopuły (mimo fatalnego zakończenia) to jest jak porównywanie Drwęcy do Nilu ;)
Czytałem gorsze książki, nawet samego Kinga (pozdro Tomie Gordonie), ale jak na mojego ulubionego pisarza to jestem trochę zawiedziony.
Czytało się nieźle, ale to nie ten poziom do którego nas Stefan przyzwyczaił.
« Ostatnia zmiana: Października 10, 2013, 23:44:58 wysłane przez Stebbins » Zapisane

"Podróż donikąd też zaczyna sie od pierwszego kroku."

(Ch. Palahniuk 'Rozbitek')
marek8210

*

Miejsce pobytu:
Bytom




« Odpowiedz #152 : Października 11, 2013, 08:31:11 »

Właśnie skończyłem "Doktora... i jestem mega zaskoczony tak fatalnymi ocenami. Mnie książka podobała się bardzo, czytało się szybko, działo się dużo i wielce żałuje, że to już koniec i na następną będę musiał czekać pewnie dość trochę czasu.

Niektóre wasze wypowiedzi jakbym czytał kopiuj-wklej z poprzednika. Nie zgadzam się z oceną, że bohaterowie są "płascy" bo Dana mamy od początku bardzo dobrze skonstruowanego. Postać Abry i Rose również nie powinny budzić zastrzeżeń. Może rzeczywiście drugoplanowe postać nie była tak dobre jak zazywczaj (choć Momo,John czy Billy też byli w miarę rozbudowani) ale nie szufladkujmy Kinga. Przecież nie każda powieść musi przebiegać tymi samymi torami.

Prawdziwy węzeł był bardzo ciekawą koncepcją. King pokazał jak działają (mały basebolista) w znakomity sposób.

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Żaden z pomysłów głównych bohaterów nie był dla mnie naiwny, a błędy Prawdziwych są tylko konsekwencją lekceważenia przeciwnika gdzie nikt nie zdawał sobie sprawy z mocy Abry a Rose była zbyt dumna, żeby ich odpowiednio uświadomić.


Teraz to co mi się nie podobało. Pierwsze 150 stron kiedy po raz kolejny maglowany jest temat alkoholizmu. W co drugiej powieści King wraca do tego i kolejny raz wynudziłem się okrutnie tym fragmentem powieści. Jakby ten wątek został  jeszcze bardziej rozbudowany to chyba bym rzucił powieść w kąt na jakiś czas.
Druga rzecz to głupi pomysł z odrą i chorobą Prawdziwych. Tu się King nie popisał. Rozumiem że chciał zmusić tym Prawdziwych do konfrontacji, ale i tak musiałoby do niej dość ze względu na charakterki głównych bohaterek.

Posumowując ja z formy Kinga jestem zadowolony bardzo.Przez ostatnie 10 lat poza Historią Lisey nienapisał nic słabego , wszystkie powieści trzymają dobry poziom. Skoro taki zły był Doktor to ciekawe czemu w tydzień po premierze już go wszyscy przeczytaliście?
Ja np z HL która mi się nie podobała męczyłem się 2 miesiące.
Oceniam "Doktora." na 8,5/10 i zajmuje u mnie ok. 20 pozycji w dorobku Kinga.


Zapisane

Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #153 : Października 11, 2013, 08:55:51 »

Przez ostatnie 10 lat poza Historią Lisey nienapisał nic słabego

marek nie bluźnij :):):) Historia Lisey to czołówka książek Kinga. Rozumiem, że HL jest z serii pokochać, albo znienawidzić, ale kunsztu pisarskiego, stylu narracji i świetnie wykreowanych bohaterów odmówić jej nie można. "Doktor sen" to przy niej marne czytadełko.

A co do tempa czytania "Doktora sen" przez forumowiczów, to w moim przypadku chciałem ją po prostu mieć jak najszybciej z głowy :)
« Ostatnia zmiana: Października 11, 2013, 08:57:48 wysłane przez BrunoS. » Zapisane

/R\
marek8210

*

Miejsce pobytu:
Bytom




« Odpowiedz #154 : Października 11, 2013, 09:37:16 »



marek nie bluźnij :):):) Historia Lisey to czołówka książek Kinga..... i świetnie wykreowanych bohaterów odmówić jej nie można.


Zostawiłem to z czym całkowicie się nie zgadzam i mam całkowicie odwrotne zdanie. Czołówka z najgorszych, u mnie pozycja 63 czyli najsłaszy z Kingów, a bohater był jeden (nie liczę wyobrażeń i retrospekcji - które i tak ciężko było odróżnić- o drugim) w dodatku całkowicie nonsensowny w działaniu. Niema co do Doktora porównywać bo to zupełnie inny poziom przyjemności z czytania. Zresztą to nie ten temat.

A Doktora przeczytałeś bo była wartka akcja, wiele się działo i byłeś ciekawy jak to się skończy  Anioł. Ja chciałem mieć z głowy np HL ale się nie dało poprostu.
« Ostatnia zmiana: Października 11, 2013, 09:40:32 wysłane przez marek8210 » Zapisane

Potraktuj lekturę tak jak wyprawę w nieznane. Poruszaj się bez mapy, rysuj za to własną, w miarę jak posuwasz się naprzód.
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #155 : Października 11, 2013, 10:02:22 »

Co by nieco zrównoważyć tempo czytania tej książki przez forumowiczów (przy Was to jestem hejterem Kinga ;)) napiszę, iż wczoraj książkę kupiłem, ale nieprędko ją przeczytam, bo nie dość, że przede mną 5 innych "nowych" Kingów, to jeszcze wypadałoby wpierw odświeżyć sobie "Lśnienie". Do zobaczenia zatem w tym wątku za jakieś 5 lat ;)
Zapisane
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #156 : Października 11, 2013, 13:16:17 »

marek widzę nieprzejednany :) Kurde, zazdrość mnie ogarnia jak widzę, że można czerpać przyjemność z tak słabych książek. Też tak kiedyś miałem, ale gust mi się trochę wyostrzył. :) A i z biegiem lat trochę krytycyzmu nie zaszkodzi.  Anioł Diabeł 9

A ty p.a. to "Lśnienie" sobie odśwież, a jakże... a Doktorka se (n) odpuść :)
Zapisane

/R\
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #157 : Października 11, 2013, 13:36:39 »

Nie odpuszczę :) Może i moja miłość do Kinga przez lata osłabła, może z powodu faktu, iż znam jego styl i stałe chwyty aż za dobrze, muszę sobie robić coraz dłuższe przerwy między lekturą poszczególnych pozycji, może wreszcie obecnie mam większą ochotę testować  nowe nazwiska w literaturze, aniżeli wracać do starych znajomych. Tym niemniej wciąż jestem jego fanem, a ten - jak wiadomo - czyta wszystko, co lubiany przezeń pisarz napisze :)
« Ostatnia zmiana: Października 11, 2013, 13:41:53 wysłane przez p.a. » Zapisane
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #158 : Października 11, 2013, 14:33:13 »

Skoro taki zły był Doktor to ciekawe czemu w tydzień po premierze już go wszyscy przeczytaliście?

Od premiery DS minęły 2,5 tygodnia. HL czytales długo bo była napisana trudnym językiem i cięzko się czytało. Z DS jest zupełnie inna sprawa. Ta książka jest tak prosta, że trudno o coś prostrzego. Czyta się szybko ale to nie zmienia faktu, ze jest nijaka, płaska i głupia. Choć akurat ja czytałem ją miesiąc więc też tak gładko nie szło.

  
Niektóre wasze wypowiedzi jakbym czytał kopiuj-wklej z poprzednika.

A to tylko potwierdza, ze nie są to wymysły i czepianie się pierdół a faktycznie jest coś na rzeczy.
Zapisane
sarenka

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #159 : Października 11, 2013, 16:38:30 »

Ja też dość szybko przeczytałam, bo nie chciało mi się czytać zbyt... "starannie".
Moim zdaniem szybkość przeczytania to słaby wyznacznik jakości książki.

Książki dobre, owszem - najczęściej czyta się szybko... ale nie każda szybko przeczytana książka jest dobra :>
Zapisane

Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10   Do góry
Drukuj
Skocz do:  

Black Rain by Crip Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines XHTML | CSS