ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #40 : Września 13, 2011, 09:23:59 » |
|
W słowie jałowe można zawrzeć 3/4 całego forum
Skoro tak uważasz to dlaczego dostosowujesz się do poziomu zamiast starać się go polepszyć? a dwa to sformułowanie wkurzy fanów brzmi trochę dziecinnie i trąci pilnowaniem krzyża.
Oj nie chcę użyć określenia trolling ale Twoja wypowiedź o "Desperacji" mi właśnie coś takiego przypomina. Jest kontrowersyjnie i zero jakichkolwiek argumentów na poparcie Twoich poglądów. Dodatkowo człowiek prosząc Cię o nie ciągle ich nie dostaje. Niestety źle to wygląda. Ale może się mylę Ogólnie pisząc o jakiejś książce, że jest najgorsza powinno się umieć poprzeć to argumentami. A tak serio to Desperację czytałem dosyć dawno i dlatego nie uzasadniłem swojej opinii. Czułem jednak potrzebę napisania tego postu mimo wszystko, następnym razem podeśle Ci posta do zatwierdzenia przed wysłaniem go na forum... Następnym razem nie pisz po prostu posta. Bo jak pisałem raczej do nikogo to nie dotrze. Osoba, która przeczytała książkę nie będzie mogła wymienić z Tobą swoich opinii bo nie będzie miała jak, a osoba, która nie czytała i szuka inspiracji poszuka raczej postów merytorycznych I nie mówię, że nie lubienie "Desperacji" jest złe i karygodne. Bo nie jest. Jest to książka z pewnym bardzo kontrowersyjnym motywem religijnym, który wielu odrzuca. Ja poza tym motywem większych wad nie widzę. Sama powieść dla mnie jest takim Kingiem w pigułce. Jest w niej wszystko za co lubię i cenię Tego pisarza. Klimat, odcięcie grupki bohaterów od świata, sami bohaterowie, którzy są bardzo ciekawi i człowiek przejmuje się ich losem, intrygujący schwarz charakter Takk. Dla mnie książka do top10. Na pewno nie jest to najgorsza książka Kinga. Dla odmiany ja czytałem ją jako mojego drugiego Kinga i pamiętam treść bardzo dobrze. Dzięki niej przekonałem się do twórczości Króla. Dlatego książkę darze dużą dawką sentymentu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jasonvoorhees
|
|
« Odpowiedz #41 : Września 13, 2011, 12:13:13 » |
|
Ciach Emu Ciach W sumie muszę przyznać Ci rację co do tego że powinienem uzasadnić wypowiedź. Ale czytając prawie same komplementy na temat tej książki po prostu poczułem nieodpartą chęć wtrącenia swoich 5 groszy gdyż pamiętam jak mi ta książka "nie podeszła" delikatnie mówiąc.i nie chodzi mi tutaj tylko o motywy religijne. Może to zależy od czasu i okoliczności w jakich się akurat czyta daną książkę itp. Tak samo jest jeśli chodzi o sentyment. Czasami książka jest "średnia" ale z jakiś powodów ma się do niej sentyment i wtedy staje się nagle top 5 w zestawieniu. Po tej wymianie zdań jestem pewien że na pewno wrócę do Desperacji, nawet gdy nie będę zdesperowany. Długich dni i przyjemnych nocy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Exano
The Truth Is Out There
|
|
« Odpowiedz #42 : Grudnia 10, 2011, 22:19:04 » |
|
Zaledwie kilka minut temu skończyłem czytać Desperację... Książka jak dla mnie świetna. Oczywiście motyw religijny należy do nieco kontrowersyjnych, ale za pewne każdy z nas ma czasem jakieś przemyślenia związane ze swoją religią. Kiedyś na jakimś Discovery Channel obejrzałem podobny motyw z Chińczykami, właśnie w stanach, gdzie byli wykorzystywani a potem ich prawdopodobnie zabili. Nie wiem tylko czy to miało związek z kopalnią czy jakimś kanałem lub czymś podobnym. Chyba był to przełom XIX i XX wieku, ale polegam tutaj tylko na mojej pamięci więc mogę coś namącić. Momentami nawet trochę odczuwałem strach . Jednak King doskonale opisuje miasteczko i pustynię, momentami sam czułem się jakbym tam był razem z bohaterami powieści. Demon, diabeł czy jakkolwiek można to nazwać też był super motywem. No i religia, jednak Bóg jest miłością mimo wszystko. Amen. Serdecznie polecam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daro
|
|
« Odpowiedz #43 : Stycznia 18, 2012, 21:01:31 » |
|
Pamiętam, że tą książke przeczytałem w ekspresowym tempie, bo nie dało sie od niej oderwać. Wątek religijny też nie popsuł całości, właściwie czy ta książka ma jakieś minusy, zdecydowanie tytuł do powtórzenia .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dan
|
|
« Odpowiedz #44 : Marca 06, 2012, 17:05:52 » |
|
Uff przeczytana. Nie było czasu zbytnio na czytanie ale jakoś zakończyłem. Książka w moim mniemaniu dobra, dużo akcji, strasznych opisów (nigdzie jeszcze się nie spotkałem z tyloma makabrycznymi scenami u Kinga). Lecz książkę ciężko się czyta, dużo skupienia trzeba poświęcić, a wodolejstwo przez pierwsze 200 stron o bohaterach no makabra, fakt nie które fajne opowiadania o bohaterach a niektóre pierdoły, że nużyło mnie czytać. Ta narracja, gdzie przerywa daną sytuację aby się dowiedzieć na jedną stronę co myśli dany bohater przy robieniu czynności też nuży czasem. Zakończenie może być, takie standardowe przy takich opowieściach.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
murhaaja
Miejsce pobytu: Wrock | SPONSOR FORUM |
Nox
|
|
« Odpowiedz #45 : Marca 06, 2012, 22:33:40 » |
|
wodolejstwo? jak dla mnie to jedna z niewielu książek Kinga, gdzie akcja zaczyna się tak od razu i wszystko szybko nabiera tempa, bez dłuższych wstępów
|
|
|
Zapisane
|
raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu księżyc, pięć, nic nie może pomóc, sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór, olej, głowa, profesor wszystko przeczuł --------------------------------------------------- uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
|
|
|
Dan
|
|
« Odpowiedz #46 : Marca 07, 2012, 10:43:59 » |
|
wodolejstwo? jak dla mnie to jedna z niewielu książek Kinga, gdzie akcja zaczyna się tak od razu i wszystko szybko nabiera tempa, bez dłuższych wstępów Fakt dziać się to tam się dzieje dużo. Ale międzyczasie opowiadania bohaterów wplecione w tekst są czasem nużące.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sorekar
Miejsce pobytu: Warszawa
|
|
« Odpowiedz #47 : Marca 07, 2012, 11:10:16 » |
|
A dla mnie nic nie bylo nuzace i akcja szla caly czas do przodu a opisy byly po to zeby przyblizyc nam bohaterow
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
human
Miejsce pobytu: Kuropatnik / Strzelin / Wrocław
Full darks no stars!
|
|
« Odpowiedz #48 : Marca 07, 2012, 13:31:21 » |
|
ja tez tego nie rozumiem - dla mnie Desperacja jest jedną z lepszych książek, bardzo klimatyczną i dobrze napisaną i nie powiedziałbym, że było gdzieś nudnie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
dean26
|
|
« Odpowiedz #49 : Marca 12, 2012, 10:53:00 » |
|
Niedawno skończyłem czytać "Desperację". Uważam, że książka trzyma poziom ale za bardzo przypomina mi filmy w stylu slasherów dla nastolatków. Przez co jest dość przewidywalna... Nie wiem co się dzieje, chyba z wiekiem wolę Kinga obyczajowego (np Dallas, Pod kopułą) .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Regan
|
|
« Odpowiedz #50 : Października 22, 2012, 18:31:29 » |
|
Jejku jej! Weszłam na wątek o Desperacji, by rozwiać swoje wątpliwości co do jednego wątku, który być może przeczytałam ze zbyt małą uwagą lub znaleźć ciekawe interpretacje tegoż, tymczasem zastałam dyskusję na temat kto, w jaki sposób i po ilu książkach Kinga ma prawo wyrazić negatywną opinię. Dosyć! Moje wątpliwości dotyczą postaci Marinville'a, pisarza-alkoholika. Zapytam konkretnie: kim on u licha był? Umarłym nieświadomym tego, że umarł? Jak to się ma do faktu, że na końcu poświęca swoje życie? W czasie napadu Audrey David ma wizję, w której występuje Johnny z lat młodości. A w wizji tej brali udział tylko umarli. Następnie David znajduje portfel Johnny'ego, w którym jest fotografia z czasów Wietnamu (Strażnica Wietkongu), z której wnioskuje, że pisarz tam zginął. Zaczyna się to pokrywać z wizją. Kiedy idzie zwrócić portfel, mówi mu o tym. Pod koniec David znajduje w kieszeni zwolnienie ze szkoły, które kilka miesięcy wcześniej zostawił w strażnicy Wietkongu i dochodzi do wniosku, że musiał mu je podrzucić Johnny. Co o tym sądzicie? Pisarz był jakimś posłańcem, który miał pomóc pokonać Taka? Był tego świadomy w ogóle, skoro przez cały czas odznaczał się raczej tchórzostwem i chęcią jak najszybszego oddalenia się.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
murhaaja
Miejsce pobytu: Wrock | SPONSOR FORUM |
Nox
|
|
« Odpowiedz #51 : Października 23, 2012, 21:06:43 » |
|
Jejku jej! Weszłam na wątek o Desperacji, by rozwiać swoje wątpliwości co do jednego wątku, który być może przeczytałam ze zbyt małą uwagą lub znaleźć ciekawe interpretacje tegoż, tymczasem zastałam dyskusję na temat kto, w jaki sposób i po ilu książkach Kinga ma prawo wyrazić negatywną opinię. Dosyć! Moje wątpliwości dotyczą postaci Marinville'a, pisarza-alkoholika. Zapytam konkretnie: kim on u licha był? Umarłym nieświadomym tego, że umarł? Jak to się ma do faktu, że na końcu poświęca swoje życie? W czasie napadu Audrey David ma wizję, w której występuje Johnny z lat młodości. A w wizji tej brali udział tylko umarli. Następnie David znajduje portfel Johnny'ego, w którym jest fotografia z czasów Wietnamu (Strażnica Wietkongu), z której wnioskuje, że pisarz tam zginął. Zaczyna się to pokrywać z wizją. Kiedy idzie zwrócić portfel, mówi mu o tym. Pod koniec David znajduje w kieszeni zwolnienie ze szkoły, które kilka miesięcy wcześniej zostawił w strażnicy Wietkongu i dochodzi do wniosku, że musiał mu je podrzucić Johnny. Co o tym sądzicie? Pisarz był jakimś posłańcem, który miał pomóc pokonać Taka? Był tego świadomy w ogóle, skoro przez cały czas odznaczał się raczej tchórzostwem i chęcią jak najszybszego oddalenia się. jak dla mnie to właśnie tak miało być, jak piszesz. Johny miał tą swoją misję, do której go Bóg powołał, a to że o tym nie wiedział, to cóż. co do tego, że żył ale nie żył, to ja to sobie zrozumiałam po swojemu, umarł na wojnie, ale go odratowali, nie pamiętam już na 100% ale z tego co wiem nie było to jednoznacznie opisane w książce, więc można sobie dopowiedzieć że np. został ranny, na chwilę mu tam serce stanęło ale jakoś go z tego wyciągnęli. on żył dalej, ale jakaś jego część poszła gdzieś tam w te zaświaty, powiedzmy część duszy, ta świadoma wszystkiego i mądrzejsza już o wszystko, i jak dla mnie to ta część miała siedzieć tam w tych zaświatach akurat w Strażnicy, żeby może w jakiś sposób mieć wpływ, choćby tylko podświadomy, na tego żywego Johny'ego, żeby go doprowadzić tam, gdzie ostatecznie wylądował. nie pomyślałam o nim nigdy jako o tym "wybranym", który ma pokonać Taka, zawsze mi się bardziej wydawało, że to David ma być takim "wybrańcem", ale kij wie, może to faktycznie była misja Johny'ego, a David mu się pojawił w życiu po to, żeby go przekonać o istnieniu Boga, a może jednak Johny miał być tylko tym pionkiem, który się miał na końcu poświęcić, żeby biedne dziecko nie musiało umierać, zwłaszcza że taki stary wyjadacz jak on miał jakiś pomysł, jak się Taka pozbyć, a mały chłopiec mógłby nie mieć takich możliwości. albo nie było żadnego wybrańca, każdy miał swój udział w tym "boskim planie" czy jak to nazwać w każdym razie ja Johny'ego polubiłam najbardziej z całej książki, było mi go szkoda na końcu i ja tam się trzymam mojego wymysłu o "rozszczepie" duszy
|
|
|
Zapisane
|
raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu księżyc, pięć, nic nie może pomóc, sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór, olej, głowa, profesor wszystko przeczuł --------------------------------------------------- uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
|
|
|
Regan
|
|
« Odpowiedz #52 : Października 25, 2012, 18:03:14 » |
|
Twoja interpretacja bardzo do mnie przemawia, jednak teraz przyszło mi do głowy coś jeszcze. Johnny mógł nie umrzeć (fizycznie) w Wietnamie ani nawet nie był bliski śmierci. Lecz przez całe to okrucieństwo wojny umarła jakaś część jego duszy, tak metaforycznie. I ta część właśnie została w Strażnicy Wietkongu, żeby później pomóc mu odkupić swoje tchórzostwo poprzez powstrzymanie Taka i oddanie życia za Davida.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
murhaaja
Miejsce pobytu: Wrock | SPONSOR FORUM |
Nox
|
|
« Odpowiedz #53 : Października 25, 2012, 21:27:29 » |
|
tak czy siak doszłyśmy do jednej zgodnej konkluzji: część duszy Johny'ego poszła do Strażnicy, czekać na Davida i spełnić jakieś zadanie
|
|
|
Zapisane
|
raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu księżyc, pięć, nic nie może pomóc, sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór, olej, głowa, profesor wszystko przeczuł --------------------------------------------------- uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
|
|
|
kornelia_makowska
Miejsce pobytu: Poznań
|
|
« Odpowiedz #54 : Grudnia 25, 2013, 14:17:32 » |
|
"Desperacja" była pierwszą książką Kinga, którą przeczytałam. Kręciłam się po Empiku w poszukiwaniu jakieś książki i moją uwagę przykuła ciekawa okładka. Pomyślałam: Może najwyższy czas zabrać się za książki Kinga? Potem nabyłam "Cmętarz zwieżąt", "Miasteczko Salem", Dallas'63", "Christine". Ale wracając do "Desperacji"... Pierwsza połowa książki mnie zauroczyła i pochłonęła. Chory i szalony Collie Entragian przerażał i fascynował. Czytelnik zastanawiał się - co się dzieje z tym człowiekiem? Co go doprowadziło do tego stanu? Gdzie są mieszkańcy miasteczka? Potem, gdy wszyscy bohaterowie byli na swoich miejscach - coś zaczęło się psuć. Napięcie powoli opadało. A zakończenie mnie rozczarowało. Ta książka miała potencjał, ale finalne rozwiązanie sprawy było według mnie naciągane i nudne. Pierwszej połowie książki dałabym 5, a drugiej 3. Ciekawą postacią okazał się pisarz Johnny Marinville. Natomiast religijny David, z każdą stroną coraz bardziej irytował. Żeby było jasne - nie przeszkadza mi wątek religijny w powieściach, o ile jest w odpowiednich proporcjach, nie stanowi rdzenia całej powieści. Tu, w którymś momencie powieści, stało się jasne, że dalsza akcja potoczy się zgodnie z oczekiwaniami Boga Davida. Podsumowując - przeciętna książka Kinga.
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudnia 25, 2013, 14:33:26 wysłane przez kornelia_makowska »
|
Zapisane
|
"...Duszę się miewa. Nikt nie ma jej bez przerwy i na zawsze."
|
|
|
zysiex
Miejsce pobytu: Castle Rock
|
|
« Odpowiedz #55 : Kwietnia 02, 2014, 18:19:00 » |
|
Jak widać gusta są różne. Do mnie ta książka absolutnie nie trafia, żadnej postaci nie potrafiłem polubić, zwłaszcza głównego bohatera. W dodatku mnie to trochę bawiło, że King wkręcił to Boga, bo niby kto mógłby go pokonać. Jak dla mnie to zdecydowanie dolne rejony mojego osobistego rankingu. Ledwo doczytałem do końca.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kacpi71935
Miejsce pobytu: Toruń
|
|
« Odpowiedz #56 : Stycznia 25, 2015, 16:11:01 » |
|
Mam takie pytanie: Co lepiej przeczytać najpierw: Desperacje czy Regulatorów? Bo jak widzę w oby dwu książkach jest kilka tych samych postaci,a nie chciałbym najpierw czytać tej "drugiej" książki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Master
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #57 : Stycznia 25, 2015, 17:11:20 » |
|
Desperację. Regulatorzy to raczej taka "wariacja" z bohaterami Desperacji, mocno odjechana, psychodeliczna i w ogóle. Nie ma gwarancji, że Ci się spodoba.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kacpi71935
Miejsce pobytu: Toruń
|
|
« Odpowiedz #58 : Stycznia 25, 2015, 18:01:07 » |
|
Czyli Desperacji to ten tak jakby tom 1
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #59 : Stycznia 25, 2015, 18:10:31 » |
|
Nie. Desperacja to zupełnie coś innego niż Regulatorzy. Inna historia. Te dwie książki łączą bohaterowie (występujący w zupełnie innych rolach w zależności od danej powieści) i jeszcze coś. Ale to coś jest spoilerem i nie będę zdradzał co to.
Tak czy siak lepiej sięgnąć po Desperację na początek. Jest bardziej na poważnie.
|
|
« Ostatnia zmiana: Stycznia 25, 2015, 20:54:43 wysłane przez nocny »
|
Zapisane
|
|
|
|
|