Wiesz, w przypadku niektórych książek jednak inaczej nieco się je odbiera jak się czyta pierwszy raz mając -naście lat, a inaczej jak znacznie więcej.
Jak zaś czytałeś za dzieciaka i Ci się mega spodobało to nawet mając +30 będzie Ci się przy ponownym podobało, mimo że z przymrużeniem oka weźmiesz niektóe kwestie.
Ja większość przeczytałem na studiach i byłem mega zajarany. Ale już te najnowsze to blisko 30stki i po, na które często kręcę nosem i myślę, że kręciłbym mniej właśnie gdybym miał mniej lat i doświadczenia czytelniczego.
Mi się Christine podobało, ale nie zaliczyłbym do mojego topa Kinga, chyba że barć pod uwagę same tylko horrory.