Emilio
Miejsce pobytu: Poznań
Kochasz?
|
|
« Odpowiedz #40 : Maja 18, 2011, 17:44:40 » |
|
Absolutnie genialna książka, nie pamietam dokładnie, ale to chyba była pierwsza książka Kinga jaka przeczytałem, chyba gdzieś tak w 2003 czy 2004 roku. Rzuciła mnie na kolana, rewelacyjna powieść grozy. Nie ma żadnych minusów. Mistrzostwo, maestria w kazdym calu. 10/10
|
|
|
Zapisane
|
"I only dream in black and white, I only dream cause I'm alive. I only dream in black and white, to save me from myself"
|
|
|
dean26
|
|
« Odpowiedz #41 : Sierpnia 04, 2011, 10:11:12 » |
|
Jestem świeżo po lekturze tej książki. Uważam ją za bardzo dobrą, budzi emocje ale ... Uważam, że w momencie, gdy kot wraca żywy, czytelnik dość łatwo może się domyśleć co będzie dalej. Przynajmniej ja tak miałem, hehe Wiedziałem, ze główny bohater będzie na cmentarzu zakopywał kogoś z rodziny. A po opowieści Juda o Timmym Batermanie już wszystko było jasne. Wiadomym było, że coś pójdzie nie tak, będzie spalony dom itp. Nie przewidziałem jednak już samego zakończenia, bylem pewien, że Lois zginie Ogólnie jednak "Cmętarz/Smętarz" oceniam na 8+/10. Na pewno jest w pierwszej "10" moich książek Kinga.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tathagatha
Moderator
Miejsce pobytu: Lublin
|
|
« Odpowiedz #42 : Sierpnia 04, 2011, 10:26:30 » |
|
Akurat w tej książce przewidywalność nie przeszkadza.
|
|
|
Zapisane
|
Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
|
|
|
dean26
|
|
« Odpowiedz #43 : Sierpnia 04, 2011, 10:58:05 » |
|
Akurat w tej książce przewidywalność nie przeszkadza.
Dokładnie, dlatego książka mi się podoba
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
chiyeko
Miejsce pobytu: Olkusz | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #44 : Sierpnia 08, 2011, 23:18:46 » |
|
Wczoraj skończyłam czytać bardzo, ale to bardzo mi się podobała, jakkolwiek banalnie to brzmi. Jeśli chodzi o książki Kinga, to na pewno jest w pierwszej trójce ;D ale nie wiem, czy byłabym w stanie dać jej 10/10... gdybym nie czytała żadnych opinii na jej temat, to pewnie dałabym max. Ale jednak wszyscy mówili, że zakończenie zwala z nóg i chyba po prostu się zawiodłam nieco na nim
|
|
|
Zapisane
|
"Niezmienny scenariusz naszych czasów: apokalipsa zagraża... lecz nie następuje. I zagraża nadal."
|
|
|
Pistacja.
Miejsce pobytu: Będzin
|
|
« Odpowiedz #45 : Sierpnia 08, 2011, 23:50:40 » |
|
gdybym nie czytała żadnych opinii na jej temat, to pewnie dałabym max. Ale jednak wszyscy mówili, że zakończenie zwala z nóg i chyba po prostu się zawiodłam nieco na nim Ehh magia forum ; ( Dlaczego ten chłopiec zachowywał się jak wcielone zło po ożywieniu? Nie widzę w tym większego sensu. Kot był przerażający, bo był dziwny. Śmierdział, pastwił się nad myszami czy czymś tam, budził wstręt, gdy próbował się łasić. A chłopiec nic tylko mordować, do tego zachowywał się, jakby zyskał jakieś super zdolności - nabrał siły, zręczności, skakał jak żaba (mogę mieszać film i książkę, bo jedno i drugie miałem okazję kilka lat temu poznać) i w ogóle nie było w nim nic niesamowitego. Ot, banalna maszynka do zabijania, miniaturka Jasona czy Mayersa. Przy po prostu przerażającym swoim dziwactwem kocie, chłopiec to był banał na dwóch nogach. Dokładnie, zgadzam się w 100%. Powieść jako całość uważam za bardzo dobrą, ale ten motyw uważam za baardzo dziwny i niejasny. Też kompletnie nie ogarniam, czemu Gage stał się małym psychopatą, dlaczego nie był dziwny, upiorny, tajemniczy, tylko trywialny i w niewyjaśniony sposób morderczy. Rozumiem, że śmierć musiała go odmienić, no ale nie podoba mi się, że właśnie w taki sposób. Poza tym książka zdecydowanie świetna Nie wiem, czy pamiętacie, ale kota pochował na piekielnej ziemi zaraz po śmierci, a z Gagem zwlekał jakiś czas. W książce była mowa, że jeśli się zbyt długo czeka to do świata żywych powraca jeszcze większe zło. Mogłam cos pokręcić bo czytałam dawno ale tak chyba było.
|
|
|
Zapisane
|
" Z tej ciszy coś zrodzić się może"-S.King
|
|
|
LelandGaunt
|
|
« Odpowiedz #46 : Sierpnia 09, 2011, 00:39:45 » |
|
Nic nie pokręciłaś Pistacjo była o tym mowa w powieści.
|
|
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 09, 2011, 00:41:28 wysłane przez LelandGaunt »
|
Zapisane
|
|
|
|
Pistacja.
Miejsce pobytu: Będzin
|
|
« Odpowiedz #47 : Sierpnia 09, 2011, 00:53:39 » |
|
Haha już widać kto dokładnie czyta
|
|
|
Zapisane
|
" Z tej ciszy coś zrodzić się może"-S.King
|
|
|
Paweł Mateja
|
|
« Odpowiedz #48 : Sierpnia 09, 2011, 07:56:11 » |
|
Owszem, tak było, ale co ja poradzę, że ten finał był klasy słabszych zakończeń Mastertona? Nie lubię się bawić w "wiem lepiej od autora", ale sądzę, że można było spuentować utwór o wiele lepiej niż rzezią wykonaną przez dziecko zmienione w uberzombie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Master
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #49 : Sierpnia 09, 2011, 10:23:20 » |
|
sądzę, że można było spuentować utwór o wiele lepiej niż rzezią wykonaną przez dziecko zmienione w uberzombie. To by dopiero była tandeta i utyskiwanie na forum... Zakończenie Cmętarza jest mistrzowskie, jedno z najbardziej udanych u Kinga. I basta.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #50 : Sierpnia 09, 2011, 10:31:01 » |
|
Ja się samą puentą jakoś tam nie przejmuję. Dla mnie mistrzowski jest tu sam dramat ojca i dylemat, przed którym staje. Nawet jeśli oczywistym jest, jak się to wszystko dalej potoczy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
chiyeko
Miejsce pobytu: Olkusz | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #51 : Sierpnia 09, 2011, 14:21:41 » |
|
Mnie się ogólnie cały motyw książki nieco ze Lśnieniem kojarzy. Głównie motyw Louisa/Johna, którego zaczyna opętywać cmentarz/hotel. Ale ogólnie.. nie chcę, żebyście się irytowali za moje porównanie, ale miałam takie same uczucie jak przy czytaniu 7 tomu Harrego Pottera - człowiek przez 7 tomów czekał na kluczową walkę, która w efekcie trwała jakieś 2 strony i w Cmetarzu Zwieżąt to samo; pół strony i był Gage-nie ma Gage'a.
|
|
|
Zapisane
|
"Niezmienny scenariusz naszych czasów: apokalipsa zagraża... lecz nie następuje. I zagraża nadal."
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #52 : Sierpnia 21, 2011, 20:43:30 » |
|
Skończyłem dzisiaj czytać po raz drugi. Zdecydowanie czołówka. Jeszcze tym bardziej, że wychwyciłem tutaj Blackwood'owego Wendigo, o którym nie miałem wcześniej pojęcia. Ot jakaś indiańska legenda wymyślona przez Kinga. Dla mnie jest to jedno z najlepszych opowiadań, jakie czytałem kiedykolwiek i jestem bardzo rad, że King tego nie spieprzył tylko sprawnie wkomponował. Zresztą chyba te dwie sceny w lesie to najlepsze z całej książki. Postacie mało atrakcyjne, właściwie to nothing special, ale myślę,że nie ma to tutaj żadnego znaczenia,bo nie o jednostki tutaj chodzi. Jedna scena troszkę przesadzona: Myślę, że 2-letni Gage, nawet jeśli wyszedłsobie z grobu to jedna wciąż 2-letnie dziecko i to ,że zapieprzał sobie po całym domu sprawnie operując przy tym skalpelem to trochę nie bardzo. Ale jestem zdania, że jest to jedna z niewielu książek Kinga, o których można powiedzieć kompletna. Najlepsza forma,nie za dużo,nie za mało. Te 400 stron na najwyższym poziomie. Jest bardzo dobre wprowadzenie, świetne rozwinięcie i satysfakcjonujące,otwarte zakończenie. Ja tutaj luk nie widzę i po drugim razie książka zalicza się do moich ulubionych. I w pełni zasługuje na 5+
|
|
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 21, 2011, 20:48:44 wysłane przez Ciacho »
|
Zapisane
|
|
|
|
Tathagatha
Moderator
Miejsce pobytu: Lublin
|
|
« Odpowiedz #53 : Sierpnia 21, 2011, 21:00:22 » |
|
Zgadzam się całkowicie.
Klimat tutaj jest po prostu rewelacyjny. Ja miałam przez większość czasu ciarki na plecach mimo, że historię znałam już z filmu.
Dla mnie to również czołówka i książka, którą na pewno za jakiś czas przeczytam ponownie.
|
|
|
Zapisane
|
Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
|
|
|
pejotha
Miejsce pobytu: Poznań
|
|
« Odpowiedz #54 : Sierpnia 31, 2011, 12:29:05 » |
|
To moja pierwsza książka Kinga którą czytałem, jakoś 5-6 lat temu. Klimat jest niepowtarzalny, dobrze prowadzone wątki, jak się miało 14-15 lat to przy świetle lampki nocnej robiło to wodę z mózgu
|
|
|
Zapisane
|
Mówię do Ciebie wielkimi literami jak Śmierć u Pratchetta
|
|
|
Dale_Barbara
Miejsce pobytu: Żyrardów
|
|
« Odpowiedz #55 : Września 02, 2011, 02:04:27 » |
|
Świetna książka! Czytałem z zapartym tchem. Mimo, że czasami przewidywalna wiadome było, że Gage zostanie wskrzeszony to zupełnie to nie przeszkadzało. Bardzo mroczny klimat, sceny: opowieść Rachel o siostrze, "ekshumacja" zwłok Gage'a, cmentarz Micmaców przyprawiały o gęsią skórę, a na deser jeszcze to zakończenie pozostawiające czytelnika z dziurą w głowie. Szybko rozpoczynająca się akcja, świetne lokalizacje, postacie i główny bohater ewoluujący od zimnego i twardo stąpającego po ziemi doktora, do obłąkanego szaleńca gotowego zrobić wszystko tworzą z tego dzieła prawdziwą powieść grozy, chyba właśnie za to kochamy Kinga.
|
|
|
Zapisane
|
"Miasto nie jest wielkie, kotku, I wszyscy gramy razem"
|
|
|
tomsawyer
|
|
« Odpowiedz #56 : Września 02, 2011, 20:35:42 » |
|
Książka trafia także w moje gusta. Umieszczam ją, w swoim prywatnym rankingu, w ścisłej czołówce powieści Kinga. Nie wiem dlaczego, ale jest to jedyna książka w moim życiu, w przypadku której dramat głównego bohatera, zapoczątkowany śmiercią własnego dziecka , wstrząsnął mną do tego stopnia, że przeszła mi ochota na czytanie dalej. Naturalnie, jestem wrażliwy jak każdy mężczyzna , ale nigdy potem nic podobnego mi się nie przytrafiło.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #57 : Listopada 22, 2011, 17:22:31 » |
|
Kolejny klasyk Stefana za mną, tym razem mój wybór padł na bardzo ceniony wśród czytelników "Smętarz dla zwierzaków". Podobnie jak w przypadku kilku innych powieści Kinga, ta historia znana mi już była wcześniej dzięki filmowi. Nigdy jednak obejrzenie ekranizacji, które w tym przypadku miało miejsce bardzo dawno temu, nie odebrało mi przyjemności z lektury książki. Dlaczego więc ta historia aż tak mnie wynudziła? Prawdopodobnie jest to wina niezbyt przekonywującego wątku nadprzyrodzonego, związanego z tajemniczym cmętarzem, oraz bardzo przewidywalna fabuła. Wobec problemu śmierci, który w tym przypadku dotyczy w głównej mierze dzieci, ta cała historia z Wendigo traci na wyrazistości. Churchill jako kocie zombie nie wywołał we mnie żadnych emocji. Prawdziwą grozę wywołuje natomiast ból Creed'ów po śmierci Gage'a, a także traumatyczne przeżycia Racheli związane ze śmiercią jej siostry. Nawet sam Gage jako zombie nie był dla mnie straszny, jednakże co musieli czuć rodzice na jego widok? Louis i Rachel stanęli na kartach tej powieści w obliczu tego co najgorsze w życiu człowieka. W tym właśnie tkwi cała groza. Według mnie zupełnie inne emocje wywołuje ta książka u nastolatków, a zupełnie inne na rodzicach. Zbyt długo autor wprowadza czytelnika w codzienne życie rodziny Creed'ów, gdyby nie wspomnienia Rachel na temat Zeldy pierwszy rozdział byłby bardzo jałowy. W drugim rozdziale jest już bardzo, ale to bardzo emocjonalnie, wylewający się z tekstu ból jest porażający. Jednakże oblężenie i próba zdobycia cmentarnej twierdzy przez Louisa znowu mnie wynudziła. Trzeci rozdział, który jest zarazem sceną finałową jakoś daje radę, aczkolwiek do najlepszych nie należy. Całkowitą zagadką jest dla mnie metafizyka "Smętarza dla zwierzaków". Z reguły uwielbiam to co nadprzyrodzone w powieściach Kinga, dlaczego więc w tym przypadku jest inaczej? Dlaczego wampiry z "Miasteczka Salem" wywoływały dreszcz przerażenia, a zombie nie? Być może jest tak jak napisał kiedyś p.a., że metafizyka gryzie mi się z realnym dramatem Creed'ów, chociaż w tym przypadku cmentarz Micmaców jest nieodzowny dla rozwoju fabuły. Tak więc podsumowując, nie jest to dla mnie jakiś wybitny tytuł Stefana, ani to ścisła czołówka, ani dalekie tyły. To typowy średniak, którego lektura na pewno nie jest stratą czasu. Według mnie ta książka świetnie sprawdziłaby się jako typowy dramat społeczny, coś na podobę Dolores Claiborne.
|
|
« Ostatnia zmiana: Stycznia 31, 2013, 19:43:59 wysłane przez kujot666 »
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
Dan
|
|
« Odpowiedz #58 : Listopada 22, 2011, 21:23:39 » |
|
I to właśnie są gusta i guściki Dla jednych średniak lub chała a dla innych arcydzieło. Mnie się bardzo podobał klimat i napięcie w Cmentarzu, choć przewidywalna fabuła to bardzo mi się podobało cała ta otoczka zombie. Powieść nie jest długa a tragedia jaka wydarzyła się wraz z rodziną Creedów przeżywałem wraz z nimi. Dla mnie ta książka to aktualnie ścisła czołówka obok Zielonej Mili. Zbyt długo autor wprowadza czytelnika w codzienne życie rodziny Creed'ów, gdyby nie wspomnienia Rachel na temat Zeldy pierwszy rozdział byłby bardzo jałowy. A czytałeś Rękę mistrza i tam wprowadzenie czytelnika w codzienne życie Edgara na wyspie ? To dopiero była nuda (przynajmniej dla mnie).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #59 : Listopada 22, 2011, 22:19:44 » |
|
"Ręka mistrza" jest jeszcze przede mną Dan. Mnie się bardzo podobał klimat i napięcie w Cmentarzu... No właśnie tego mi zabrakło w tej powieści, emocje były ogromne, ale wyłącznie te dotyczące kruchości ludzkiego życia. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić co musiał czuć Louis kiedy ciężarówka staranowala na jego oczach Gage'a ! Jedna z najokrutniejszych scen jakie czytałem.
|
|
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
|