Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane
Strony: 1 2 [3] 4   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Christine  (Przeczytany 24608 razy)
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #40 : Kwietnia 02, 2012, 16:27:08 »

Kolejny klasyk Stefana za mną, tym razem mój wybór padł na kultową "Christine"! :)
Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze namiętnie unikałem książek, a filmowy świat horroru skutecznie spowijał mnie swymi mackami, po raz pierwszy spotkałem się z filmową wersją morderczego Plymoutha Fury rocznik 1958. Był to jeden z tych tytułów, który pomimo upływu lat i nie zawsze poprawnie funkcjonującego rejestratora w mózgu, zostawił po sobie wyraźny ślad w pamięci. Także zabierając się za lekturę tej książki miałem jako takie wyobrażenie o zawartej w niej historii, a także cichą nadzieję na przeżycie wspaniałej przygody. No i muszę przyznać, że się nie zawiodłem. "Christine" to klasyk przez duże K, po prostu rewelacja! :o Diabeł 9
O samej fabule nie będę się rozpisywał, gdyż chyba nie ma zbyt wiele osób, które nie słyszały o tej ośmiocylindrowej panience. Choć w dzisiejszych czasach historia morderczego samochodu uważana jest zapewne za horror klasy B, C, D, czy może nawet Z (sam nie wiem skąd wziął się taki podział :D), to ja uważam tego czerwono-białego potwora za bezapelacyjnego pioniera świata grozy. :haha: Tak na marginesie dodam jeszcze, że uwielbiam amerykańską motoryzację, a dla takiego oldtimera jak rzeczony Plymouth, podobnie jak Arnie Cunningham mógłbym całkowicie stracić głowę (choć wolałbym kultowego Mustanga ;)).
"Christine" w genialny wręcz sposób łączy w sobie elementy powieści obyczajowej z klasycznym horrorem. To taka wypadkowa "Stand by me" i "Bucika 8", w której wyniku otrzymujemy coś na podobę sławnego "To", czyli prawdziwą esencję prozy Kinga. :rad1:
Bohaterowie tej powieści są jednak starsi, kończą właśnie szkołę średnią i stoją przed wyborem nowej uczelni, a także przeżywają pierwsze miłości i okres buntu rodzicielskiego.
Właśnie w tym momencie wkrada się w ich życie prawdziwy koszmar z piekła rodem, coś niewyobrażalnego i niepojętego, coś co sprawi, że nic w ich życiu nie będzie już takie samo. Diabeł 9
Wątek nadprzyrodzony jest świetny, uwielbiam motyw opętania, a już samo połączenie go z amerykańskim krążownikiem szos jest mega mocne! :haha:
Jak dla mnie powieść bez wad, gorąco polecam ten tytuł potencjalnym czytelnikom, gdyż jak dla mnie "Christine" jest w ścisłej czołówce dokonań Stephena Kinga. :)

Na koniec dodam jeszcze pewną refleksję, gdyż podobne odczucia miałem również podczas lektury innej, równie genialnej książki Stefana, a mianowicie "To". Są takie miejsca, gdzie Stefan zaczyna uprawiać to swoje gawędziarstwo. Zapala się wtedy w mojej głowie czerwone światełko, które alarmuje o zmęczeniu materiału. O dziwo w "Christine" jest tak, że w chwilę po tym sygnale w treści książki następuje jakiś przełom i znowu ogarnia mnie zainteresowanie. Tak jakby autor wiedział dokładnie, w którym momencie jego wywód zaczyna być nudny. Ewidentnie mógłbym porównać to do świadomego balansowania na krawędzi przepaści. :D
              
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 02, 2012, 16:33:24 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
Baritone

*




« Odpowiedz #41 : Kwietnia 26, 2012, 22:48:02 »

Książka bardzo dobra. Nie uważam tak tylko dlatego, że po latach okazała się klasykiem i została zekranizowana (z resztą jak większość tego co King spłodził). Powieść jest o tyle interesująca, bo bardzo oryginalna w swojej wymowie. Nie często się zdarza żeby morderczym antagonistą był samochód i to nie byle jaki, bo sam Plymouth Fury' 58 - powiało oldschoolem.  ;)

Jak zwykle Stephen King kreuje bardzo fajnych bohaterów. Na szczególną uwagę zasługuje Arnie Cunningham, zakompleksiony nastolatek i szkolne popychadło. W momencie, gdy dostrzega Christine na trawniku szalonego starucha Le Bay'a i kupuje od niego wtedy jeszcze wrak samochodu (mimo, że jego najlepszy przyjaciel Dennis stanowczo mu to odradza) zaczyna się jego niesamowita transformacja. Z typowego "nerda", Anie zaczyna przemieniać się w pewnego siebie i aroganckiego gościa, który wyrywa najlepszą laskę w szkole - Leigh. Wszystko ładnie i pięknie, ale kłopoty zaczynają się w momencie, gdy Arnie zaczyna poświęcać Christine stanowczo zbyt wiele czasu (całe dnie spędza w warsztacie Darnell'a) co znacząco odbija się na jego psychice i w relacjach z rodziną i przyjaciółmi. Z czasem samochód staje się obsesją chłopaka, a to w gruncie rzeczy prowadzi do iście makabrycznego finału.

Rasowy horror od Stephena. Można by napisać, że przegadany jak zwykle , ale o to właśnie chodzi :) Książka wciąga jak diabli i czyta się to z zainteresowaniem do ostatniej kartki. Jedyne co mi się nie podobało to motyw:

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)


Od siebie mogę jedynie polecić :)

8/10
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 30, 2012, 02:02:58 wysłane przez Baritone » Zapisane
Kirronik

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #42 : Kwietnia 29, 2012, 20:29:12 »

Taka mała pierdółka, ale może kogoś zaciekawi. W trzeciej serii Czystej Krwi w jednym z warsztatów pojawia się Plymouth 57... oczywiście nie obyło się też do krótkiego nawiązania do Christine  :D
Zapisane
Jedimati

*

Miejsce pobytu:
Derry

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Stephen King <3

« Odpowiedz #43 : Maja 18, 2013, 11:00:48 »

Dzisiaj skończyłem Christine i jestem niesamowicie zaskoczony. Książka jest rewelacyjna i spokojnie może walczyć o miano najlepszej książki Kinga. Wszystko w niej jest na swoim miejscu, żadna część nie denerwuje. Każdy element idealnie do siebie pasuje, sama fabuła nie jest zwykłą historia o opętanym samochodzie. Ale jest opowieścią zawierająca ponad czasowe wartości, takie jak przyjaźń, pierwsza miłość, odrzucenie, samotność. Naprawdę czytając wielokrotnie zastanawiałem się i wspominałem swoje dzieciństwo, świetna książka.
Zapisane

"Books are a uniquely portable magic."  Stephen King
dean26

*



« Odpowiedz #44 : Maja 21, 2013, 13:21:22 »

Wczoraj skończyłem czytać. Tak jak wielu przedmówców mogę powiedzieć jedno: KLASYK! Mimo natłoku obowiązków przeczytałem powieść błyskawicznie, chyba tylko Dallas poszło mi szybciej. Ani przez chwile się nie nudziłem a ciągle byłem ciekaw co będzie dalej. Nie było przestojów itp.
Wiele osób uważa nawiedzony samochód jako dość banalny pomysł, a ja się pytam: czy filmy o Freddym, Myersie czy Jasonie nie są bardziej lub na równi banalne? CHodzi przecież o rozrywkę.
Jedyne co mi się nie podobało to...
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zapisane
zysiex

*

Miejsce pobytu:
Castle Rock




« Odpowiedz #45 : Listopada 09, 2013, 15:12:37 »

Zanim zabrałem się za czytanie właściwe, przeczytałem opis fabuły. Nawiedzony, krwiożerczy samochód. Brzmi śmiesznie.
Do czasu, aż zacząłem czytać książkę. Jak dla mnie jedna z najstraszniejszych książek Kinga, wzbogacony w dodatku o wątek dojrzewania. Otwarte zakończenie jest plusem zdecydowanym.

Minus znalazłem tylko jeden, mianowicie
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
To trochę takie pójście na łatwiznę, nie trzeba wtedy nikomu nic wyjaśniać.

Zakończenie, którego raczej bym się nie domyślił.
Książka na plus.
Zapisane
Karloff

*




« Odpowiedz #46 : Kwietnia 11, 2014, 15:04:58 »

Witam Wszystkich, to moj pierwszt post :)

Musze odkopac troche temat poniewaz mam pytanie. Mianowicie, czytajac opisy ksiazki, pojawiaja sie dwie wersje jesli chodzi o ilosc stron 500+ oraz 600+. Niedawno zakupilem wersje 500+ od Proszynski i S-ka i tak sie wlasnie zastanawiam, czym sie rozni ta druga wersja, oprocz oczywiscie ilosci stron ;)

Zapisane
valar0

*




« Odpowiedz #47 : Kwietnia 11, 2014, 19:06:37 »

Oba wydania mają różne tłumaczenia jedno tłumaczył Arkadiusz Nakoniecznik a drugie Agnieszka Lipska (to nowsze z 2011).
Zapisane
Karloff

*




« Odpowiedz #48 : Kwietnia 12, 2014, 10:49:52 »

Podziekowal :)
Zapisane
jahjah1986

*




« Odpowiedz #49 : Marca 22, 2016, 13:10:22 »

Top 3

Nie wiem co więcej napisać a czego już nie było o tej książce napisane.

Po prostu zostawiam ocenę 9/10
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #50 : Marca 22, 2016, 13:55:54 »

Ile książek przeczytałeś od Kinga? :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
jahjah1986

*




« Odpowiedz #51 : Marca 22, 2016, 14:00:01 »

nie chce mi się dokładnie sprawdzać ale coś ok 27
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #52 : Marca 22, 2016, 21:38:56 »

A to dość dobrze rozeznany jesteś. W takim razie faktyczni Christine mocno Ci się spodobała. :) Buick 8 i najnowsze opowiadanie 120 km (ze zbioru Bazar złych snów) znasz? :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
jahjah1986

*




« Odpowiedz #53 : Marca 23, 2016, 10:28:14 »

Buick 8 - nie
120 km - tak , i tu pewnie zaskoczenie,nie podobało mi się.  :)
« Ostatnia zmiana: Marca 23, 2016, 10:29:56 wysłane przez jahjah1986 » Zapisane
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #54 : Marca 23, 2016, 11:09:23 »

Christine była moją pierwszą książką Kinga, jaką czytałem. A było to... 18 lat temu. Pamiętam doskonale: wakacje u wujka na działce, a ja zamelinowany w domku na piętrze pochłaniam książkę (zamiast siedzieć na dworze). Powieść niesamowicie mnie pochłonęła i z tego, nie przypominam sobie słabszych momentów. Fajny motyw przyjaźni, dorastania, no i ten upiorny samochód we wszystko się wtrącający i
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
:D
Problem z tą książką mam taki, że... nie chce mi się do niej wracać :P (a więcej, jak 1 raz jej nie czytałem)
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #55 : Marca 23, 2016, 13:24:46 »

Na mnie Christine nie zrobiła aż takiego wrażenia, ale ogólnie książka bardzo dobra i jedna z najlepszych i  najbardziej reprezentatywnych Kinga - to na pewno. :) Ja ją tak stawiam na równi ze Lśnieniem i To, a ponad nimi moje perły: WM, Zielona mila, Miasteczko Salem, Bastion, Dallas, Worek, Cmętarz. :)

Buick - bardzo dobrze wspominam, ale to niższa półka. Jeśli moje perły są na 6, Christine na 5, to Bucik na 4. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Karloff

*




« Odpowiedz #56 : Marca 23, 2016, 18:24:09 »

mam ogromny sentyment.

kiedys jeszcze raz sie wybiore na przejazdzke :)

Zapisane
blaine

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



blaine is a pain

« Odpowiedz #57 : Marca 23, 2016, 22:08:48 »

Christine była moją pierwszą książką Kinga, jaką czytałem. A było to... 18 lat temu. Pamiętam doskonale: wakacje...

Ja tez poznalem Kinga przez Christine, ale przez film. Tez na wakacjach, na obozie na Mazurach,  oj to juz ok. 30 lat temu.
Zapisane
Gondo

*




« Odpowiedz #58 : Listopada 06, 2016, 13:03:06 »

Znałem film, który dawniej zrobił na mnie nieziemskie wrażenie. Ostatnio wziąłem się za książkę - pierwsze strony takie same jak na filmie. Ale potem - rewelacja. Książkę w parę dni skończyłem. Wciągająca jak nie wiem, świetne postacie i fabuła. Sama Christine i postać LeBaya potrafią się przypominać we śnie. No coś niesamowitego. I jeszcze Arnie - jedna z najciekawszych postaci w książkach Kinga.

Odświeżę sobie film, ciekawe, jak teraz wypadnie? Oglądałem go kilka razy i zawsze podobał mi się bardzo.
Zapisane

Pinokio

*



« Odpowiedz #59 : Lipca 17, 2021, 16:01:25 »

Powiem Wam, że jestem trochę zdziwiony tyloma pozytywnymi opiniami o Christine. Wziąłem się za ten tytuł, bo bardzo mgliście pamiętam z dzieciństwa film Carpentera i sam wątek z opętaniem nastolatka przez autko-mordercę z zaświatów wydawał mi się zabawny. Nie dostałem od tej książki niczego, czego nie miałbym od Kinga wcześniej. Jak zwykle urok polega tu na sprawnym wymieszaniu sosu ze składników:
- sentyment do dzieciństwa/ młodości
- retro odniesienia, muzyczne wstawki
- tajemnice zapyziałego miasteczka w Maine
- spiny odrzuconego dzieciaka ze szkolnym prześladowcą i pijanymi wapniakami z sąsiedztwa
- jakiś zombiak wstaje z grobu i robi zamieszanie, a może i To z kosmosu
- trochę za dużo stron i rozwijania akcji, przez co niestety lekka nuda

Ogólnie ta książka to dla mnie takie dziecko Carrie i To, przy czym mniej udane niż rodzice.
Tytułowa bohaterka dobrze radzi sobie ze scenami mordu, ale są po prostu zabawne, nie straszne. Może poza tymi z retrospekcji... jednak przewalający się przez wszystkie zapory samochód, który nawet klatce schodowej nie odpusci... no, beka.
Chociaż fabuła jest zgrabnie poklejona, trzyma się.
Zakończenie idzie jednak za szybko, wiem że to w imię podkręcenia akcji, jednak wolałbym ostry pojedynek między przyjaciółmi niż to, co z tego wyszło. Przyjaźń nie została jakoś dopracowana, szkoda tego. Postacie rodziców - za dużo ich, a za mało tak naprawdę wnoszą do akcji, niepotrzebne nagromadzenie wątków z nimi i tych luźnych prób pogłębienia ich psychologicznie/ poopisywania, jak próbują się zawsze gdzieś tam bzyknąć, jak dzieci nie ma.

Wydaje mi się też, że byłoby o wiele ciekawiej, gdyby LeBay był w stanie działać też poza kółkiem Christine, to mogłoby wieść do ciekawszego finału.

Na pewno wrócę do filmu, Carpenter to jednak mistrz i ufam, że mnie mniej rozczaruje.  
« Ostatnia zmiana: Lipca 17, 2021, 16:06:24 wysłane przez Pinokio » Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4   Do góry
Drukuj
Skocz do:  

Black Rain by Crip Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines XHTML | CSS