Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane
Strony: 1 ... 32 33 [34]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Dallas 63  (Przeczytany 233813 razy)
Zawiany

*

Miejsce pobytu:
Poznań




« Odpowiedz #660 : Listopada 07, 2013, 23:31:10 »

Teoria strun chyba nie ma za wiele wspólnego z teorią względności; pierwsze dotyczy budowy wszechświata a drugie dylatacji czasu choć oba zagadnienia są z dziedziny mechaniki kwantowej ;) mam nadzieję, że się nie pomyliłem :D
Zapisane
chiyeko

*

Miejsce pobytu:
Olkusz

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #661 : Listopada 07, 2013, 23:54:58 »

Ja mam nadzieję, że na podstawie powieści powstanie film, bardzo chciałabym zobaczyć to na wielkim ekranie. Chociaż osobiście lubię seriale i jeśli go nie zrypią, to dla mnie to byłoby ok.. Pod Kopułą jeszcze nie oglądałam, więc nie mam porównania. Jednak nawet najlepszy serial nie dorówna dla mnie dobrej porządnej pełnometrażowej produkcji. Jeśli będzie wysoka oglądalność, to zaczną go przeciągać w nieskończoność, a tego nienawidzę..
Zapisane

"Niezmienny scenariusz naszych czasów:
apokalipsa zagraża... lecz nie następuje. I zagraża nadal."
ben-mears

*

Miejsce pobytu:
Gliwice




WWW
« Odpowiedz #662 : Listopada 08, 2013, 09:52:10 »

Zawiany:
teoria względności nie potrafiła zunifikować pola grawitacyjnego z innymi siłami. Dlatego powstają inne teorie, które próbują wyjaśnić rzeczywistość. Teoria strun jest jedną z nich. Może faktycznie źle się wyraziłem w poprzednim poście. ;)
Zapisane
Wojtq

*




« Odpowiedz #663 : Listopada 28, 2013, 11:44:01 »

Skończyłem wczoraj i chociaż książka mi się podobała, nie mogę przyłączyć się do osób wychwalających ją niczym ósmy cud świata. Nie znaczy to jednak, że nie spędziłem z nią miłego czasu i nie doceniam jej pomysłowości, ale o tym za chwilę.
Mam za sobą kilkanaście przeczytanych Kingów, ale po raz pierwszy zostałem zmęczony ciągnącym się w nieskończoność wątkiem obyczajowym. Około 3/4 książki miałem już dość perypetii Jake'a i Sadie, które zdawały się nigdy nie skończyć. Na szczęście, kiedy miałem już wrażenie, że tańce (te na parkiecie i w łóżku) zajmą całą dalszą część książki, akcja przyspieszyła. Najprawdopodobniej wbrew zamierzeniom autora cieszyłem się, gdy główny bohater
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
, bo to dało oczekiwanego przeze mnie kopniaka opowieści. Moim największym zarzutem wobec tej książki jest zatem to, że jest zdecydowanie za długa i wyszłoby jej na dobre, gdyby King uczynił ją bardziej zwięzłą, zwłaszcza w latach '60-'63, które w przeważającej mierze zlewają mi się w jedną, trudną do rozróżnienia całość.
Zdaję sobie sprawę z tematu, jakiego dotyczyła książka, przez co nie powinienem narzekać na wątek śledztwa, jakie Jake prowadził wokół Oswalda. Jednak w porównaniu do pierwszych 300 stron, wątek ten też mi się dłużył. Już tłumaczę dlaczego.
Musicie wiedzieć, że początkowo książka wzbudziła we mnie niemały zachwyt. Sama koncepcja podróży w czasie obecna w Dallas '63 jest świeża i oferuje coś, z czym jeszcze się nigdy nie spotkałem (te resety, czy nawet motyw, że zawsze zaczyna się od danego dnia i danej godziny). King musiał się nieźle bawić tą koncepcją i ja temu uległem. Bardzo spodobał mi się sposób, w jaki opowiadana jest historia i jaką rolę odgrywają przedstawiane po kolei postaci. Przyklasnąłem, gdy wątek woźnego Harry'ego, czyli postaci z którą zacząłem sympatyzować, stał się maszyną napędzającą pierwszą ~1/3 książki. I ten pomysł, żeby
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
- genialne. No i to miasto. TO MIASTO!! Kiedy się dowiedziałem, że Jake zamierza jechać do
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
, to ledwo co mogłem się pozbierać z radości. Później nastąpiło spotkanie
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
i gdyby ktoś mnie po nim spytał o moją ocenę książki, bez wahania dałbym 10/10. To było tak dobre, ale już wtedy miałem wątpliwości, czy dalsza część historii będzie w dalszym ciągu tak interesująca. I niestety moje obawy okazały się mieć odzwierciedlenie w rzeczywistości. Chodzi o to, że w przeciwieństwie do Harry'ego czy Carolyn, Lee Oswald wcale mnie nie obchodził i nie czułem nici wiążącej mnie z tą postacią. Przypuszczam, że dla mieszkańców USA wątek ten mógł być bardziej angażujący, gdyż oni do śmierci Kennedy'ego podchodzą bardziej emocjonalnie. Mnie nie zależało, czy Jake'owi się uda czy nie (choć przyznaję, że czytałem w ogromnym napięciu kiedy zbliżał się TEN dzień, którego przedstawienie też trzymało mnie za nerwy). Snułem za to podejrzenia, że przeżycie Kennedy'ego mogłoby nie wyjść światu na dobre i być składnikiem doprowadzającym do innych katastrof
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Samo zakończenie, choć spodziewałem się większego poplątania i myślowych wygibasów, zaliczam na plus. Nie miało ono wielkiego rozmachu i raczej niespotykane jest, aby książka/film zakończył się w podobny sposób.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
King sprawnie ukazał konsekwentność czynów bohatera, który swoimi dobrymi intencjami nierzadko doprowadzał do niezamierzonych tragedii. Na koniec wytknąć muszę sposób rozwiązania wątku
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
, na który King chyba miał jakiś pomysł, ale ostatecznie się rozmyślił, bo zakończył go zupełnie nijak, zwalając wszystko na pijacką gadkę. C'mon!
Mimo kilku błędów i rozlazłych wątków jest to książka, którą mógłbym polecić innym czytelnikom, bo dobrze mi się ją czytało i niektóre sceny zapadną mi na długo w pamięć. Gdybym miał wystawić ocenę, byłoby 7/10 - czyli książka dobra.

PS. Czytając książkę po głowie chodziło mi pytanie, którego tematyka powinna być bliższa nam - Europejczykom. Czy gdybyście dostali szansę zabicia Hitlera przed wybuchem II WŚ - zrobilibyście to? Ja nie, bo poprzez jego działania, jakkolwiek nie byłyby one zbrodnicze, mamy teraz wieloletni pokój w Europie. Któż wie, czy nie siedzielibyśmy teraz na froncie III WŚ, gdyby Adolf nie wywołał wojny w '39.
« Ostatnia zmiana: Listopada 28, 2013, 11:55:19 wysłane przez Wojtq » Zapisane
kornelia_makowska

*

Miejsce pobytu:
Poznań




« Odpowiedz #664 : Grudnia 27, 2013, 19:02:54 »

Na "Dallas'63" natykałam się w Empiku parę razy i jednak wybierałam inną powieść Kinga. Motyw zabójstwa Kennedy'ego mnie zniechęcał, bo ta historia jakoś mnie nie interesowała. Ale w związku z tym, że szukałam książki, którą będę mogła poczytać w Święta - długą i wciągającą bez reszty - weszłam tu, na forum i czytałam opinie o poszczególnych dziełach Kinga. Ku mojemu zaskoczeniu powieść "Dallas'63" była bardzo dobrze oceniana. Kupiłam i nie żałuję  :) Książkę pochłonęłam w 3 dni.
Zacznijmy od początku...
Od pierwszych stron poczułam sympatie do głównego bohatera - Jake'a/ George'a Ambersona.
To ten typ bohatera, który u Kinga lubię - inteligentny, wrażliwy, pomysłowy - a jednocześnie przeciętny (w domyślę - mógłby być każdym z nas). Zwykły człowiek, nauczyciel, który nagle zostaje wciągnięty w wir spraw, o których nawet nie śnił. Tak jak Jake poczułam przypływ współczucia dla Harry'ego Dunninga. Zrozumiałe jest, dlaczego wypracowanie woźnego zrobiło na nauczycielu takie duże wrażenie. Zresztą świetnie obrazuje to cytat:
Cytuj
"Dlatego, że praca była dobra, i dlatego, że jego ból wywołał emocjonalną reakcję we mnie, jego czytelniku. A czy nie to właśnie powinna robić proza godna piątki z plusem? Wywoływać reakcje?"
Świetnie słowa! O to właśnie chodzi przecież w literaturze!
Podobał mi się pomysł z portalem czasowym. Miał w sobie coś, o czym każdy z nas jako dziecko marzył - królicza nora do innego świata, niczym z Alicji w Krainie Czarów. W tym przypadku portal znajdował się w miejscu tak niepozornym, jak spiżarnia Ala.
Ale od początku niepokoił mnie Człowiek z Żółtą Kartką. Czułam, że nie jest tam bez przyczyny...
Miasteczko z 1958 roku? Rewelacyjnie opisane. Naprawdę miałam ochotę napić się piwa korzennego od Franka (choć nie przepadam za alkoholem). Zaczęłam się zastanawiać - jak to by było cofnąć się w czasie w Polsce o 50 lat? Czy piwo i jedzenie też miałoby inny, "pełny" smak?  Piwo
Derry - jak żałowałam, że nie przeczytałam najpierw "To"! Wtedy inaczej patrzyłabym na to miasteczko. Niestety widziałam tylko film.
Derry jest przedstawione fascynująco - mrocznie, niepokojącą. Tak jak napisał King - Derry cuchnie. Cuchnie, aż z kart książki. Czytelnik czuje, że naprawdę złe miejsce... Część z ojcem Harry'ego bardzo mi się podobała.
Dobrze, że King pokazał, że te czasy w Ameryce, to nie tylko sielanka. Motyw z toaletą dla Pań, Panów i Kolorowych bardzo trafnie obrazujący.
Miasteczko Jodie - dało trochę wytchnienia po mrocznym Derry.
Związek z Sadie?
Nie powiem, żeby jakoś szczególnie mnie wzruszył, choć mimo wszystko polubiłam tę postać. Choć w roli ukochanej Jake'a widziałabym raczej dziewczynę przebojową, butną i odważną - trochę wyprzedzającą swoje czasy! Za to mieliśmy Sadie - delikatną, naiwną, nie stawiającą za często niewygodnych pytań. Sceny łóżkowe mnie nie irytowały. Wierzcie mi - do harlequina jeszcze daleko  :haha:
Zakończenie:
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zapisane

"...Duszę się miewa.
Nikt nie ma jej bez przerwy i na zawsze."
Michal_G

*




Shadowplayer

« Odpowiedz #665 : Stycznia 17, 2014, 09:58:43 »

Dla mnie najlepsza książka Kinga obok Łowcy snów i Mrocznej wieży, kolejny dowód po Historii Lisey że King nadal może tworzyć świetne książki, nawet przebijające jego największe dokonania. Przeczytałem jakiś rok temu i przez ten czas tylko utwierdziłem się w swojej opinii :)
Zapisane
jahjah1986

*




« Odpowiedz #666 : Czerwca 22, 2015, 10:52:50 »

IDEALNA. 9,5/10

Myślałem ,że będę się męczył z taką ilością stron , ale mogłoby być 2x tyle .
Zapisane
Karloff

*




« Odpowiedz #667 : Czerwca 22, 2015, 11:38:10 »

Dokladnie.

Dla mnie "TO" i "Dallas 63" moglby miec 2x tyle i dalej by byl mi malo :)
Zapisane
Emilio

*

Miejsce pobytu:
Poznań




Kochasz?

WWW
« Odpowiedz #668 : Lipca 27, 2016, 23:44:07 »

Nadrobiłem zaległości z Kingiem... No, no, jest epicko ;)  Trzeba przyznać, że jest to jedna z najlepszych powieści Kinga. Mimo pokaźnych rozmiarów nie ma tutaj dłużyzn, King napisał naprawdę dość ambitną powieść a do tego szalenie wciągającą. Wybory moralne głównego bohatera nie pozostawiają czytelnika obojętnym. Jedna z kilku książek Kinga, które mogę określić jako "coś więcej" niż tylko rozrywka. Niech będzie, 10/10  Anioł
Zapisane

"I only dream in black and white, I only dream cause I'm alive. I only dream in black and white, to save me from myself"
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #669 : Lipca 28, 2016, 11:57:21 »

Cieszy kolejny zwolennik Dallas. Dla mnie to jest najściślejsza czołówka Kinga. Nie wiem czy Top3, ale top5 na pewno. Rewelacyjna książka, a zakończenie najpiękniejsze z możliwych u Kinga. I zdecydowanie warta poznania poza kręgiem kingowców, przez innych czytelników. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Karloff

*




« Odpowiedz #670 : Lipca 28, 2016, 14:24:17 »

tak jest. Dallas spokojnie to jedna z najlepszych Mistrza.
Zapisane
Lex

*




« Odpowiedz #671 : Grudnia 19, 2017, 12:05:45 »

Uff, przebrnąłem przez cały temat i też się wypowiem :P (choć tak kurcze myślę, że fajniej jednak szybciej czytać książki, wtedy mógłbym na bieżąco dyskutować z Wami, a nie tylko walnąć opinię po 6 latach jak już raczej nikomu nie będzie się chciało wchodzić w dyskusję, bo wszystko już zostało napisane ;) ale nic, trudno).
Przede wszystkim tak długo jej nie czytałem, bo się strasznie obawiałem nudnego wątka politycznego - na szczęście go nie było i książka niesamowicie wciągnęła mnie od pierwszych stron! :) Jest bardzo dobra, na pewno jedna z najlepszych Kinga. Momentami tylko te nudne wstawki, ale niezbyt długie i rozumiem, że konieczne, więc jest ok. Mnie osobiście zakończenie aż tak nie ujęło ale całość jest bardzo spoko.

Natomiast zakończenie jak już wiele osób pisało jest jednym z najlepszych w dorobku pisarza. Jest nietypowe, wzruszające i w pewny sposób zaskakujące. Już dawno nie miałem mokrych oczu kończąc książkę. W dorobku Kinga jest tylko jedna książka z bardziej poruszającym zakończeniem - Serca Atlantydów.
Yy ee... ja nawet nie pamiętam jak się kończą "Serca Atlantydów" :P ja tam mokre oczy miałem tylko po "Zielonej Mili", "Podpalaczce" no i może jeszcze "Wielkim Marszu". I tu też aż tak mnie zakończenie nie powaliło na kolana, ale jest ok.

Książka jak na wstępie pisałem jest rewelacyjna. Na pewno jest to najlepsza z książek napisanych przez Kinga po 2000 roku.
Czy najlepsza po 2000 roku... chyba tak (nie licząc opowiadań, bo dla mnie zawsze są lepsze, "Pod kopułą" i kilku najnowszych, bo nie czytałem ich, no i "Buick 8" którego bardzo miło wspominam /no i w sumie MW też nie czytałem poza tomem 1 ale to na bank nie będzie lepsze dla mnie :D /).

Kto się nie wzruszył? ;)
Noo ja nie :P I tak szczerze to dziwi mnie trochę aż takie wzruszenie...
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Każdy z nas mając możliwość powstrzymania wielkiego zła zabijając oprawcę nie zawahałby się.

Ja bym się zawahał. Co z tego, że to byłby np. Hitler i wiedziałbym, że zabicie go przyczyniłoby się do większego dobra - dla mnie osobiście to byłoby nadal morderstwo, musiałbym odebrać komuś życie, jeszcze wiedząc, że mogę ewentualnie to potem odwrócić, to bym to zrobił, ale nie mając np. takiej opcji, to już bym się mocno wahał (nie tyle o przyszłość, co raczej czy będę mógł z tym żyć ja osobiście).
Już nie mówiąc o tym, o czym ktośtam wyżej pisał - gdyby nie było IIWŚ z jej okrucieństwem, to może teraz mielibyśmy IIIWŚ z czymś jeszcze gorszym...

Pierwszy raz dopiero na tym forum się spotkałem z czymś takim że książka lub film wywołuje takie emocje u jakiegoś faceta. Nigdy mnie to nie przestanie dziwić.
Cóż, nikomu poza Kingiem chyba nie udało się doprowadzić mnie do łez :) pewnie dlatego właśnie jego tak cenię - wcześniej też nie rozumiałem jak można się wzruszyć czytając książkę (bo że jakiś film, to jeszcze, ale książkę? ;) ).
Tylko że to nie przy Dallas akurat :P
Zapisane
Strony: 1 ... 32 33 [34]   Do góry
Drukuj
Skocz do:  

Black Rain by Crip Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines XHTML | CSS