Żywe trupy

(1/19) > >>

nocny:
Świat, jaki znaliśmy, już nie istnieje. Nie ma władzy. Nie ma supermarketów. Nie ma telewizji. Za to są STWORY. Ciągle głodne, bezustannie polujące na ludzi i zwierzęta. Poruszają się dzięki dziwnej namiastce życia, choć tak naprawdę są martwe. ŻYWE TRUPY. W świecie opanowanym przez śmierć nie wystarczy rozpamiętywanie utraconych dni. Musimy walczyć, by kiedyś móc rozpocząć nowe życie.

Żywe trupy, z wydawnictwa Image, to smakowity kąsek dla fanów takich filmów jak Noc żywych trupów, Wysyp żywych trupów czy 28 dni później. Ale nie tylko. Po ten komiks powinien sięgnąć każdy, kto lubi dobrze opowiedziane historie. W Ameryce cykl spotkał się z ciepłym przyjęciem tak ze strony fanów, jak i krytyków. Każdy tom szybko trafia na listę bestsellerów miesięcznika "Wizard" i pozostaje tam przez długi czas. Seria została również nominowana do prestiżowej Nagrody Eisnera.

Rick był wzorowym policjantem w małym amerykańskim miasteczku. Ranny podczas służby, trafił do szpitala w stanie śpiączki. Obudził się już w innym świecie. Świecie, który opanowały STWORY. Rick stanął przed niezwykle trudnym zadaniem ? w świecie pełnym zombi musi odnaleźć swą żonę i dziecko. Ale najpierw: przeżyć każdy kolejny dzień... A nie jest to łatwe.

Żywe trupy to seria trzymająca w napięciu do ostatniej strony. Nieszablonowi bohaterowie, niespodziewane zwroty akcji i zombi, czyhające na ludzi za każdym rogiem.

Scenariusz do Żywych trupów napisał Robert Kirkman, który ma na swoim koncie kontrowersyjny komiks Battle Pope (papież zwalczający zło karabinem maszynowym) i The Invincibles (nowe spojrzenie na superbohaterów). Za grafikę odpowiedzialny jest Tony Moore, młody, obiecujący rysownik, który współpracował z Kirkmanem przy Battle Pope. Moore od lat fascynuje się tematyką zombi - i to widać w jego rysunkach. Prosta, czysta i realistyczna kreska doskonale współgra z przerażającym i niezwykle sugestywnym przedstawieniem żywych trupów, którym muszą stawić czoło bohaterowie komiksu.



   



Humungus:
Arcydzieło. Moim skromnym zdaniem. Cały czas trzyma w napięciu. Nigdy nie wiesz, kto zginie. Nie ma tzw. postaci nieśmiertelnych. Łatwo jest nam utożsamić się z bohaterami. No i komiks jest czarno-biały, co dodaje klimatu. Przeczytałem już 76 zeszytów, czyli tyle, ile dotychczas się ukazało. (Czytam w języku angielskim, bo po prostu nie chce mi się czekać na polskie wydania, chociaż kiedyś kupię sobie ładne kompendium... O ile u nas w ogóle coś takiego się ukaże :P)

stoniu:
Cytat: Humungus on Września 07, 2010, 12:46:02

(Czytam w języku angielskim, bo po prostu nie chce mi się czekać na polskie wydania, chociaż kiedyś kupię sobie ładne kompendium... O ile u nas w ogóle coś takiego się ukaże :P)

U nas dość szybko nadrabiają zaległe wydania zbiorcze, więc za niedługo powinniśmy być na bieżąco z amerykańskimi wydaniami TPB. Ale nie dziwię się jeśli kupujesz zeszyty, masz przynajmniej rękę na pulsie :). Ja tam jednak mogę trochę poczekać ;).  Mam nadzieję, że Taurus wyda w listopadzie tom 11.

Duddits:
Ja Dni utracone czytałem jakiś miesiąc temu i komiks bardzo mi się spodobał. Nie jakaś rewelacja ale solidny kawałek dobrego komiksu. Fajny początek gdy Rick budzi się w zupełnie innej rzeczywistości i również mocne zakończenie. Bardzo mi się podobały rysunki. Szczególnie te bardziej szczegółowe z zombiakami. Mam jeszcze w "wersji elektronicznej" Wiele mil za nami więc z chęcią dowiem się co tam dalej się działo.

stoniu:
Cytat: Duddits on Września 07, 2010, 13:23:57

Dni utracone czytałem jakiś miesiąc temu i komiks bardzo mi się spodobał. Nie jakaś rewelacja ale solidny kawałek dobrego komiksu. Fajny początek gdy Rick budzi się w zupełnie innej rzeczywistości i również mocne zakończenie. Bardzo mi się podobały rysunki.

Duddits, od drugiego tomu zmienia się rysownik, różnica jest ogromna. Te z pierwszego tomu, kojarzyły mi się w niektórych momentach z stylem cartoonowym :). No i seria, według mnie, od drugiego tomu rusza z kopyta.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona