Gotham Cafe

Oficjalne fora serwisów => Klasyka => Wątek zaczęty przez: Paweł Mateja on Lipca 16, 2011, 20:26:37



Tytuł: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Lipca 16, 2011, 20:26:37
(http://img708.imageshack.us/img708/4245/williamhopehodgson.jpg)

William Hope Hodgson (Listopad 15, 1877 ? Kwiecień 1918) był angielskim pisarzem. Stworzył wiele dzieł: esejów i opowiadań, które łączyły wiele gatunków literackich, w szczególności horror, fantasy i science-fiction. Początkowo skupiał się na poezji, ale ostatecznie niewiele tego typu utworów opublikował za życia. Zajmował się także fotografią i kulturystyką, był także marynarzem. Zmarł w czasie I wojny światowej, w wieku lat czterdziestu.



Jedynymi chyba jego utworami przetłumaczonymi na nasz język są Widmowi piraci i Dom na granicy światów. Biorąc pod uwagę, jak świetne to teksty, możemy tylko żałować, że nikt nie wydaje się być zainteresowany wydaniem kolejnych.

Widmowi piraci to horror marynistyczny, pełen trudnego dla czytelnika słownictwa, ale też ze znakomitym wątkiem grozy. Rzecz jest warta przeczytania, momentami naprawdę straszna, ale na o wiele większą uwagę zasługuje Dom na granicy światów - bodaj pierwsza powieść ze starszej grozy, jaką miałem przyjemność czytać i na pewno jedna z najlepszych. Jest to historia rezydenta pewnego niezwykłego domostwa, które nawiedzane jest przez świniowate potwory, wychodzące z przepastnej dziury w ziemi. Brzmi śmiesznie? Zapewniam, że jest doskonale przerażające. Nawet teraz, choć ostatnio czytałem ten utwór z pięć lat temu, gdy wspominam te obrazy, chwyta mnie to za duszę. Całość jest spisana w formie zniszczonego rękopisu, czytanego przez przygodnego gentlemana, który zwiedza okolicę ruiny. Hodgson zadbał o to, by forma nie pozostała nudnym, schematycznym elementem, dlatego niektóre partie tekstu są zniszczone, brakuje kilku stron, czy akapitów. W taki sposób brakuje, żeby jeszcze bardziej zadziałać na wyobraźnię czytelnika.

Hodgson rekomendowany był przez Lovecrafta w Nadnaturalnym horrorze w literaturze (chyba, później ewentualnie to zrewiduję) i jego literatura jest w duchu nieco podobna, reprezentując grozę kosmiczną, a jednocześnie bardzo instynktowną. Z całego serca polecam tę lekturę, jest warta tego, jak mało która. Aż sam dziwię się sobie, że dopiero teraz przypomniałem sobie o stworzeniu tematu dla tego pisarza!



Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Varjus on Lipca 18, 2011, 22:53:44
A ja myślałem że już temat o tym pisarzu dawno istnieje, tylko nie mogę go znaleźć jakoś :D

Hodgson jest bardzo, bardzo, bardzo (mogę tak długo, ale oszczędzę wam tych powtórzeń) niepokojący. Zdecydowanie. Czy straszny? Nie wiem czy moje zdanie jest coś warte, jeżeli skala przerażenia osiąga apogeum dopiero przy czytaniu powieści P.K. Dicka, a o większości (tych dobrych) horrorów mogę jedynie powiedzieć że to fajne historie z dreszczykiem :D :]

Trzy lata temu tak pisałem o "Domu na granicy światów", który, o dziwo, nadal doskonale pamiętam, co świadczy na plus samej powieśći :):

Cytuj
Edgar Allan Poe i Howard Phillips Lovecraft bezsprzecznie zapisali jako klasycy literatury grozy i są najbardziej poczytnymi pisarzami tego nurtu, który wydaje się lekko zapomniany w dzisiejszych czasach, a szkoda. O dwóch powyższych pisarzach słyszy się najczęściej, ale przecież nie byli oni jedynymi prekursorami opowieści niesamowitych. Sam, przyznam się bez bicia, mało kiedy mam ochotę na grozę w takim wydaniu, czyli ? bardzo ponury klimat, wiele zdań które konstrukcyjnie i językowo mogą z czasem męczyć no i czasami wręcz usypiające historie. Przychodzi jednak kiedyś taki dzień, w którym mówimy sobie: ?A gdyby tak spróbować przeczytać coś, bez czego najprawdopodobniej nie powstałoby wiele z teraźniejszych książek spod znaku Horror??. I wtedy właśnie powinniśmy sięgnąć na przykład po ? Dom na granicy światów?.
Cała historia zaczyna się w sposób dosyć ciekawy i mogący pozytywnie nastrajać do dalszej lektury. We wstępie W.H Hodgson pisze między innymi, że cała historia przedstawiona w książce nie jest jego autorstwa, a powierzono mu jedynie pożółkły rękopis, miejscami nieczytelny, lecz zawierający na swoich kartach niesamowitą historię, która została napisana językiem prostym i ?chropawym? (to ostatnie w szczególności przykuło moją uwagę). Dalej, w pierwszym rozdziale zostaje nam przedstawiona para podróżników (?), którzy odkrywają niesamowite miejsce gdzie też znajdują interesujący nas rękopis. Następnie, na kolejnych stronicach, odbywa się jego odczytywanie.
Narracja tak jak w pierwszym rozdziale jest pierwszoosobowa, co nadaje powieści, lub raczej noweli, specyficzny klimat dający wrażenie prawdziwości wydarzeń, które tym samym są potęgowane. Niestety czasami można odnieść wrażenie, że książka jest napisana ?nierówno?, tzn. niektóre fragmenty są iście mistrzowskie, można poczuć zapach starego domostwa, usłyszeć jego trzeszczące posady i odczuć atmosferę osaczenia. Momentami jednak miałem wrażenie jakby Hodgson sam gubił się w tym, co chce napisać. Opisy niektórych wydarzeń (szczególnie te dziejące się w przestrzeni kosmicznej) były dosyć chaotyczne do tego stopnia, że czasami nie wiedziałem, co aktualnie się dzieje. Ksiązka posiada jeszcze kilka, raczej mniejszych niedociągnięć jak np. kilkakrotne powtórzenia, które czasami, gdy staramy się wczuć w klimat, mogą razić po oczach.
Do większych plusów mogę zaliczyć ?zagrywki? autora mające zwiększyć dawkę klimatu. Hodgson oprócz samego początku i zakończenia, nawet w środku całej historii w sposób wyraźny zaznacza, że nie jest to jego dzieło, tylko znaleziony rękopis. Mają o tym świadczyć nieczytelne, lub całkowicie zniszczone części tekstu, o których tylko napomknięto ? fragmenty te, niespójne i opisujące dziwne zjawiska, dają uczucie jakiejś bliżej nieokreślonej podróży w inne światy, co daje niezłe wyobrażenie o niesamowitości całego utworu. Następny duży plus to nie całkiem jednoznaczne przedstawianie wydarzeń, nie wiemy na pewno czy to wszystko działo się naprawdę, czy było tylko wizjami głw. bohatera (na końcu znajdujemy wskazówkę jak należy rozumieć całą historię). I w jednym jak i drugim przypadku często można odczuć dreszcz na plecach lub, chociaż poczuć podziw dla ogromnej wyobraźni pisarza ? z tym ostatnim wiąże się ciekawostka odnośnie życia i zdrowia psychicznego Hodgosna, który cierpiał jakoby na halucynacje.
Pomimo kilku niedociągnięć książkę tą mogę polecić ludziom, którzy z klasyką grozy mieli już trochę do czynienia, w przeciwnym razie można się zniechęcić do dalszego zapoznawania się z innymi autorami, którzy pisali w zbliżonych czasach i o podobnej tematyce, co w/w autor.

Te trzy lata później, mogę sobie jedynie przytaknąć :) Klimat niedopowiedzenia, pojedyncze sceny
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
, które z zadziwiającym powodzeniem wryły mi się w pamięć, oraz ten ciekawy zabieg niedokończonych fragmentów, lub całkiem powyrywanych stronic, to coś unikatowego w literaturze (subiektywnie ofc.) Nigdy nie zdarzyło mi się czytać powieści o zbliżonym do "Domu..." klimacie - absolutnie oryginalny, taki...chropawy :D :diab9: Muah miah muah, trza przeczytać każdemu miłośnikowi opowieści niesamowitych, tym którzy zapytują sami siebie, co poza Lovim, Poem (nie wiem czy dobrze?) i Blackwoodzie ;)


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Lipca 18, 2011, 23:11:16
Cóż mogę dodać do powyższych dwóch postów?... :) Chyba tylko to, że absolutnie się zgadzam ze wszystkim :). Czytełem tylko Dom na granicy światów, i chociaż dużo zapomniałem z tej książki, to wciąż pamiętam jak kolosalne wrażenie na mnie zrobiła. Muszę ją sobie odświeżyć, żeby sprawdzić czy dalej "bierze" i zabrać się za Widmowych piratów, bo mam na półce.

Hodgson rekomendowany był przez Lovecrafta w Nadnaturalnym horrorze w literaturze (chyba, później ewentualnie to zrewiduję)

Był, był. Tak się popiszę jeszcze wiedzą i dodam, że Hodgson pojawia się w wersji poprawionej eseju, napisanej przez HPL-a w ostatnich latach życia :P

Poem (nie wiem czy dobrze?)

Nawet bardzo  :diab9:. Często spotykam się z błędną odmianą tego nazwiska, ale perfekcyjnie je odmieniłeś  :roll:


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Października 12, 2011, 10:29:09
ALLELUJA! :D

(http://www.polbuch.de/okladki/1/ks_/978-83-7470-242-3.jpg)

BIBLIOTEKA GROZY

William Hope Hodgson
Tropiciel duchów

Przekład: Tomasz S. Gałązka

C&T, Toruń 2011

226 s.

Wydanie I

Spis treści:

Coś niewidzialnego
Furtka dla monstrum
Dom pośród wawrzynu
Gwiżdżąca komnata
Intruz w domu na uboczu
Niewidzialny wierzchowiec
Nawiedzony "Jarvee"
Unikat
Wieprz

"Prawdziwość opowieści o duchach traktuję tak sceptycznie, że już chyba trudno bardziej... Nie należę do tych, którzy "z zasady" w coś wierzą bądź nie wierzą. Wszelkie zgłoszenia "nawiedzeń" traktuję jako niedowiedzione, póki sam ich dogłębnie nie zbadam, i muszę przyznać, że w dziewięćdziesięciu dziewięciu przypadkach na sto mamy do czynienia z czystą blagą albo urojeniami. Ale te setne! Ech, gdyby nie te setne, niewiele miałbym wam do powiedzenia, hę?"

To najlepsze motto kolejnych opowieści Carnackiego o prowadzonych sprawach dotyczących tego co widzialne i niewidzialne, jakimi raczy na wieczornych spotkaniach swych wiernych przyjaciół.

William Hope Hodgson (1875-1918) to angielski klasyk opowieści grozy. Wcześnie opuścił dom rodzinny, by spędzić osiem lat na morzu jako marynarz i opłynąć w tym czasie kulę ziemską. Potem poświęcił się karierze pisarskiej - dramatycznie przerwanej podczas pierwszej wojny światowej pod Ypres, gdzie zginął jako oficer artylerii.
Najbardziej znany jest dziś z powieści Dom na granicy światów czy Widmowi piraci, ale także z cyklu prezentowanych tutaj opowiadań o Carnackim, tropicielu duchów, które ciągle są wznawiane na całym świecie.

Jak napisał H.P. Lovecraft:
Tych kilka epizodów przemawia do nas z niezaprzeczalną siłą i świadczy o szczególnym geniuszu autora.


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Procella on Października 12, 2011, 11:24:06
Świetnie!
Co prawda raczej nie kupię, bo mam opowiadania o Carnackim w oryginale, a nie zachwyciły mnie na tyle, żeby mieć na półce dwa egzemplarze w różnych językach (jak w przypadku M. R. Jamesa), ale ważna luka zostaje zapełniona. No i cieszy fakt, że "Biblioteka Grozy" wydawnictwa C&T wciąż się ukazuje, bo dość dawno nie było chyba niczego nowego i bałam się, że seria została zarzucona.


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Magnis on Października 12, 2011, 12:53:07
A wiadomo kiedy ma się ukazać :)?.


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Października 12, 2011, 12:55:48
Dokładnie, dawno nic nie było i nawet chyba w pewnym momencie było gdybanie, coby mogło wyjść nowego z Biblioteki Grozy. :) Ja się cieszę ogromnie, bo bardzo mi przypadła do gustu ta seria. :) Na tyle, że w ekspresowym tempie kupiłem 5 z 8 książek,niedługo po tym, jak Paweł stworzył temat.  :diab9:  :D Całkiem niedawno czytałem też Dom na granicy światów i również mi się spodobał, nie wiedzieć czemu nie dopatrzyłem się tego tematu.  ?? Także ja biorę bankowo! :D Skąd masz to info Cichy? :P


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Magnis on Października 12, 2011, 12:59:56
Dla mnie fantastyczna wiadomość tylko nie ma konkretnej daty wydania nawet na Selkarze :), a cena będzie wynosić 27 zł :).


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Października 12, 2011, 13:27:32
A wiadomo kiedy ma się ukazać :)?.

Już można zamawiać w niektórych sklepach, na Allegro też jest, także powinna lada dzień się ukazać :).

Skąd masz to info Cichy? :P

Wlazłem rano na Allegro w poszukiwaniu innych autorów i przypadkiem na to wpadłem. Niestety, tak jak już rozmawiałem z Mateją - C&T ma w zwyczaju totalnie zaskakiwać swoich wielbicieli. Żadnych zapowiedzi, żadnej promocji tytułów... Na Blackwooda natknąłem się dokładnie w ten sam sposób, tyle że w księgarni. Byłem wtedy tak samo pozytywnie zaskoczony i podniecony jak tym razem :)

EDIT:

Prawdopodobnie na dniach zadzwonię do nich, żeby popytać czy nie chcą tłumacza i co mają zamiar wydać w najbliższym czasie.


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Października 12, 2011, 14:47:18
Niestety i stety,ja tam nie mam nic przeciwko takim niespodziankom :D Ale też szkoda, że nie ma z nimi jakiegoś sprzężenia zwrotnego, chociażby przez takiego facebooka, bo też kiedyś szukałem jakiejś stronki i miałem do nich dzwonić, czy coś szykują nowego. Także koniecznie daj znać Cichy, jak się dowiesz czegoś nowego. ;)

P.S.: Paweł to pewnie w skowronkach po całych Gliwicach lata, albo będzie.  :D


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Października 12, 2011, 14:51:16
Też miałem do nich już dzwonić, żeby obadać co ciekawego, to mnie Cichy uradował newsem :D

Dla mnie to jedna z najlepszych premier roku. Chyba tylko na "Klasztor i morze" się tak samo cieszyłem (i Le Fanu, ale to chyba jeszcze odległe).

Ciacho, a jak wrażenia z "Domu na granicy światów"? Podziel się :D Ja jestem ogromnym fanem tej powieści i przyznam, że niewiele równie dobrych rzeczy w horrorze czytałem.

EDIT:
Żebyś wiedział że cały bananem byłem, jak się dowiedziałem. Koleżanka z biurka obok nie wiedziała, co się tak dziwnie cieszę :D


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Października 12, 2011, 17:41:30
Ogólnie dużo premier w tym roku, co mnie cholernie cieszy,a w listopadzie to będę jechał chyba tylko na wodzionie 24/7. :D Z tym Le Fanu poczekamy, ale myślę, że jeszcze w tym roku powinno się pojawić. :)

Wrażenia z "Domu na granicy światów" całkiem dobre. Ja natknąłem się na tę książkę przez przypadek,bo stała sobie w antykwariacie na półce razem z tymi białymi książkami fantastyki z Wyd. Literackiego,które wykupywałem  :diab9:, a po powrocie wbiłem na biblionetkę, gdzie przeczytałem bardzo pochlebną i dłuższą rekomendację Varjusa, więc Why not?

Książkę podzieliłbym na dwie części: w pierwszej mamy do czynienia stricte z horrorem, i przy oblężeniu bardzo nasuwał mi się do głowy obraz z filmu Dog Soldiers-podobny motyw był zresztą kilkukrotnie wykorzystywany, raz lepiej raz gorzej , dlatego aż tak wielkiego wrażenia na mnie to nie zrobiło, ale było nieźle. :) Bardziej ta otoczka mi się podobała, czyli otchłań i klimat.
Druga część zaś to sf i przyznam szczerze, że w pewnym momencie nie potrafiłem ogarnąć tych obrazów rozumem. Te zjawiska kosmiczne, w pewnym momencie też było nagięcie czasu, trochę mi to mieszało we łbie i nie wszystko przyswoiłem.  :rad1: Ale książka osobliwa i zdecydowanie warta uwagi, bo podczas czytania czuć pewnego rodzaju aurę niesamowitości, taki magiczny pierwiastek, który rzadko spotkać można w innych książkach. I kurde kiedyś muszę koniecznie do niej wrócić, czytając w całkowitym skupieniu, bo wydaje mi się, że nie wyciągnąłem z niej maksymalnie tyle, ile można. :)


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Procella on Października 12, 2011, 19:25:47
C&T ma w zwyczaju totalnie zaskakiwać swoich wielbicieli. Żadnych zapowiedzi, żadnej promocji tytułów...
No bo jak mają zapowiadać, skoro nie mają nawet strony www?


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: hiacynta on Października 12, 2011, 19:37:38
Ja właśnie odebrałam dziś swój egzemplarz z księgarni, a z hurtowni wiem, że książka miała premierę w zeszły piątek.
A najlepsze jest to, że na końcu książki wydawnictwo zapowiada kolejne SZEŚĆ tomów biblioteki grozy. Bardzo się cieszę, że ta seria będzie kontynuowana. Oto, co podaje wydawnictwo:
M.R. JAMES -  OPOWIEŚCI O DUCHACH
J. SHERIDAN LE FANU - DUCH PANI CROWL
ROBERT CHAMBERS - KRÓL W ŻÓŁCI
ELIZABETH GASKELL - NIESAMOWITE HISTORIE
OLIVER ONIONS - NA POKUSZENIE
BRAM STOKER - GOŚĆ DRAKULI
 :roll:


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Października 12, 2011, 20:00:25
Powaga?  :o :D Kapitalnie! Noooo,to teraz Paweł dostanie ślinotoku. :haha:  :D A ten Onions, to figurował w spisie już wydanych,dokładnie w tomie Blackwooda, ale do tej pory nie wyszedł,z tego co wiem. Także trzeba trzymać kciukole, a uszami klaskać ze szczęścia będziemy, jeśli się to wszystko faktycznie pojawi. :D 


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Października 12, 2011, 20:04:39
Ja nawet już nie będę tego komentować, bo mi ślina z pyska leci :D Postaram się skontaktować z C&T jak będę miał do tego głowę i wypytam o te premiery. Bo jeśli to będzie dalej jedna rocznie, to prędzej się nauczę biegle czytać po angielsku niż dostanę tego Chambersa :D


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: hiacynta on Października 13, 2011, 09:24:39
Dzwońcie, pytajcie chłopaki co w ogóle wyd. C&T ma w planach. Czekam na wieści  :roll:


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Magnis on Października 17, 2011, 10:09:24
Książka do kupienia już w Matrasie :diab9:.Sam nabyłem ją w sobotę co mnie ogromnie cieszy :) :D.


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Października 17, 2011, 19:24:38
No ja sobie na urodziny kupiłem nowego Hodgsona. Cieszy bardzo, choć dopiero za kilka dni będę to czytał. Co mi się niestety rzuciło w oczy, to brak wstępu i bibliografii, których brakowało już bodaj w "Październikowej krainie". Szkoda, bo to był bardzo mocny punkt programu. Ale zbiór sam w sobie na pewno będzie świetny :D


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Magnis on Października 18, 2011, 08:44:31
Właśnie szkoda, że nie ma wstępu, ponieważ można by było przybliżyć postać Hobgstona i dowiedzieć się co nie co o nim.Ale najważniejsze jest, że został wydany w tak nieprzyjznych warunkach jak obecny rynek książkowy ;).


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Października 18, 2011, 09:44:33
został wydany w tak nieprzyjznych warunkach jak obecny rynek książkowy

No, teraz ten rynek robi się już coraz mniej nieprzyjazny moim zdaniem :). Wysyp świetnych książek z "naszego" gatunku w październiku i listopadzie o czymś świadczy :).


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Października 29, 2011, 18:08:14
Mam za sobą dwa pierwsze teksty z "Łowcy duchów". Obie historie są proste i podobne do siebie. Carnacki opowiada grupie przyjaciół o swoich przygodach w nawiedzonych domach. Nic przesadnie oryginalnego, ale mnie bardzo przypadły do gustu te opowiadania. Bardzo mroczne, staromodne, mocno nawiązujące do romansów gotyckich, ale też spirytyzmu. Hodgson potrafi fantastycznie budować nastrój! Ale to zupełnie inne historie niż "Dom na granicy światów" czy "Widmowi piraci". Bliżej tutaj do ghost-stories M.R. Jamesa.

Ktoś jeszcze to czyta? Jeśli nie, to polecam, bo na tę porę roku to idealna lektura!


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Listopada 05, 2011, 17:32:42
Nu, przeczytałem już całość. Kapitalna rzecz! Część opowiadań to takie zabawy z ghost-story - nie za ciężkie, ale z dobrym klimatem. Bardzo oryginalne są wszystkie kwestie nadnaturalne - niby znów nic rewolucyjnego, ale nie są to takie ot, duszki w prześcieradłach. Prawdziwą jednak perełką zbioru jest ostatnie opowiadanie: "Wieprz". Kiedy H.P. Lovecraft pisał o kosmicznym horrorze w historiach Carnackiego, z pewnością głównie ten utwór miał na myśli. Dla fanów "Domu na granicy światów" to mus, dla lovecraftowców także. W ogóle to jeden z najlepszych kawałków starej grozy, jakie czytałem. Cały zbiorek polecam ogromnie!


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Listopada 11, 2011, 19:27:58
Jak zwykle bałwochwalcza (jeśli idzie o klasykę :P), ale trafiająca w sedno i zachęcająca recka śląski ziomie. :D ;) Zasmuciła mnie tylko ta wiadomość o rzekomym braku bibliografii i wstępu (o których już wcześniej wiedziałem) i rysunkach (o których kurde nie wiedziałem)! :( Sprawdziłem jeszcze zbiór Bradbury'ego i już u niego nie ma tych trzech rzeczy, które w momencie,gdyby same opowiadania nazwać tortem, te trzy najlepiej byłoby chyba nazwać wisienką na samym jego szczycie- dodatek co prawda, bez którego idzie przeżyć, ale jakże pożądany! No szkoda. :( Jakby do C&T chociaż był e-mail to trułbym dupę  co dzień aż by to wszystko przywrócili, bo jakoś nie widzi mi się tam dzwonić. Zresztą Heloł! mamy 21 wiek, a tu wydawnictwo bez e-maila (o stronie czy fejsie nie mówiąc). :]

No, a powracając do tematu, oczywiście czuję się zachęcony nawet i bez tej dobrej recki, ale fajnie, że tradycyjnie powstała. :) Ja już wkomponowałem Hodgsona w planowane na grudzień większe zakupy,a do tego czasu, chyba już nawet po "Dallas '63" weźmiemy się za coś z C&T, co mamy pod ręką. :D


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Listopada 11, 2011, 22:49:30
W recenzji nie ma ani grama przesady, po prostu Hodgsona nie można nie chwalić :D

W sprawie tych wstępów postaram się kiedyś do C&T dodzwonić, bo też mnie to martwi, zwłaszcza, że Nowowiejski naprawdę ma sporą wiedzę w temacie i świetnie wprowadzał w nastrój.

Bierze się za C&T, wszystko u nich smaczne, a nie King jakiś:P
O tym, że zacząłem czytać przed chwilą "Nocną zmianę" wspomnę tylko małą czcionką :p


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Listopada 12, 2011, 00:40:58
Słuchaj, ty samym tym, że piszesz King=Król już mu się kłaniasz. :D Więc nie wiem, serio, co się tak wzbraniasz od jawnego wyjawienia nam, że tak naprawdę w głębi duszy wiesz, iż to jest mistrz horroru. :D ;)

Ja mam z C&T z nieprzeczytanych jeszcze Machena i Bradbury'ego, z tym że co się tyczy tego drugiego, to już o jego genialności się przekonałem jakiś czas temu i nie mam zamiaru za szybko przeczytać wszystkiego, więc pozostaje Machen. Widzę, że dłuższe te utwory u niego,teksty pozbawione najmniejszej spacji (strony linia w linie równiutko!) mnie przerażają :D, no i pamiętam, jak pisałeś, że nie jest łatwy, ale spróbujemy, zobaczymy. :)

Co się tyczy zaś samego Hodgsona, to już po przeczytaniu spisu treści domyśliłem się, że "Wpieprz" to będzie coś związanego z "Domem...", tylko zastanawiało mnie czy prequel czy po prostu inna historia z tymi brzydalami. :)

I jasne, zadzwoń, wypytaj, bo do tego co się ma pojawić w niedalekiej przyszłości pożądana byłaby bibliografia i wstęp, bo ja np. nic o takich pisarzach jak Chambers, Onions czy Gaskell nie wiem. O Le Fanu niby słyszałem, niby coś tam bibliografię przejrzałem, ale wiedzy z tego konkretnej nie ma. :) Inaczej sprawa wygląda jak się wejdzie na Wikipedię i inaczej jak ktoś kto się zna na rzeczy fajnie Cię wprowadzi. Także jam jest stanowczo za!  


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Listopada 15, 2011, 14:12:20
Hahahahaha, z tą małą czcionką to mnie rozwaliłeś Paweł! :D

"Wpieprz" to będzie coś związanego z "Domem..."

Hahahahaha x 2 :D.  Wpieprz :P


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Listopada 15, 2011, 15:34:57
O tym, że zacząłem czytać przed chwilą "Nocną zmianę" wspomnę tylko małą czcionką :p

Ty cwaniaku jeden. :D Dopiero Cichy mnie naprowadził, bo ja nie wiedzieć czemu nie zwróciłem na to uwagi. :P A jednak jest pociąg do Kinga, jak przypuszczałem zresztą. :D Ha!  :faja: :D

Hahahahaha x 2 :D.  Wpieprz :P

Hehehehe. Ty to Cichy musisz się zawsze doszukać literówki. :P Lepiej byś napisał coś o nowym Hodgsonie, zamiast mnie łapać za słówka, chyba, że nie przeczytałeś jeszcze. :P

P.S.:
Ale jakby nie było to główny bohater w "Domu na granicy światów" pewien "wpieprz" wieprzom zaserwował. :aniol:


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Listopada 15, 2011, 16:30:06
Taki jestem cwany :D Ale i tak czytałem "Dolę Jerusalem", która jest mało kingowa, poza tym jeden King na rok to nie wstyd :P


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Listopada 15, 2011, 20:32:56
zamiast mnie łapać za słówka, chyba, że nie przeczytałeś jeszcze.

Jeszcze nie czytałem, ale już mam :). Teraz Cormaca muszę coś przeczytać, bo jestem w redakcji strony o nim, a jedną książkę znam tylko :P


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Listopada 15, 2011, 23:57:55
Taki jestem cwany :D Ale i tak czytałem "Dolę Jerusalem", która jest mało kingowa, poza tym jeden King na rok to nie wstyd :P

Nie no, ale Paweł przyznaj,że King jest zajebisty. :D No!jedno słowo Paweł! ZA-JE-BI-STY!! Come one man. You Can Do It!  :D

Jeszcze nie czytałem, ale już mam :). Teraz Cormaca muszę coś przeczytać, bo jestem w redakcji strony o nim, a jedną książkę znam tylko :P

I najpewniej jest to "Droga". :D To nie pokój Cormaca, więc jak co to tam ciągnij. ;) Ale łądnego,nowego Hodgsona mieć,a nie czytać.... Paweł weź mu coś powiedz albo mnie trzymaj.  :diab9: :D ;)

Ale powiem wam, że ten rok dobry jest wydawniczo, jakby nie patrzeć. Klasyki się pojawiło trochę, pozycji nowych i wznowionych współczesnych pisarzy też. :) Tylko mieć nadzieje, by podobnie pod tym względem wyglądał przyszły rok, który coraz bliżej  :rad2:


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Listopada 16, 2011, 00:27:24
Haha, King ma znakomite momenty - choćby ta "Dola Jerusalem", ale takich kłamstw nie będę opowiadał :D

Cichy, w ramach zachęty mogę tylko podkreślić, że w kilku opowiadaniach trąci klimatami lovecraftowymi. Przy czym bodaj Hodgson za bardzo Lovecrafta nie czytał, więc jest to odpowiednio inne - niemniej znakomite.


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Listopada 16, 2011, 10:49:44
ale takich kłamstw nie będę opowiadał :D

Hehe, dokładnie - takie bluźnierstwa w pokoju Klasyki pisać, no jak tak można?!

Ale łądnego,nowego Hodgsona mieć,a nie czytać....

Ja mam 150 ładnych, nowych <wstawić nazwisko dobrego pisarza> - jakaś kolejność jednak musi być ;). Tego Huberatha ponad miesiąc męczyłem, to zastój miałem.


Cichy, w ramach zachęty mogę tylko podkreślić, że w kilku opowiadaniach trąci klimatami lovecraftowymi

Wiem o tym, Lovecraft bardzo lubił Hodgsona, więc z pewnością nim się inspirował. A np. "Wpieprz" (;)) to wręcz zaliczany jest do kategorii opowiadań z Mitów Cthulhu :P


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: dampf on Lutego 18, 2012, 20:32:13
Jakiś czas temu zapoznałem się ze zbiorem "Tropiciel duchów" i jestem wielce na tak. To kolejna z książek, która przekonała mnie dosyć mocno do czytania nowel/opowiadań, a to już jest dla mnie nielichym wydarzeniem :) Przede wszystkim spodobała mi się wielce postać Carnackiego, miał facet swój styl w opowiadaniu historii z życia wziętych, ale też jego metody "tropienia duchów" były ciekawie opisywane. Same historie niezwykle klimatyczne i to niezależnie od tego jak się kończyły (tj. zarówno te realistyczne jak i nie do końca takowe) dawały nielichą satysfakcję z lektury. Szkoda, że autor nie stworzył więcej opowiadań z Carnackim, bo to temat na długie wieczory wręcz idealny :)


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Król Artur on Września 22, 2013, 16:45:05
Wczoraj ukończyłem swoją drugą powieść Hodgsona mianowicie Dom na granicy światów. Pierwszą była książka o tytule Widmowi piraci którą czytałem parę lat temu i co pamiętam najlepiej to fajny klimat i mnóstwo trudnego języka z zakresu marynistyki :P, słowniczek terminów był bodajże na ostatniej stronie i takie ciągłe przeskakiwanie na koniec aby sprawdzić co oznacza dane pojecie nie podobało mi się. Ale wracając do Domu na granicy... powieść fantastyczna jak dla mnie. Super się czytało, lubię takie książki gdzie historia opowiadana jest w formie dziennika czy zapisków. Ciekawe przemyślenia bohatera na temat wszechświata i rzeczy, które się z nim działy. Zdecydowanie na plus klimat i opisy.


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Maja 02, 2014, 07:39:30
Tropiciel duchów mnie nie przekonał - wszystkie te opowieści jakieś takie podobne na jedno kopyto,mało grozy...Nie wiem może jakby jakieś inne ksiażki tego autora mi kiedyś wpadły w ręce,ale Carnacki to już raczej nie. 


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Maja 02, 2014, 18:39:32
"Dom na granicy światów" generalnie bije na głowę nie tylko opowiadania o Carnackim ale generalnie 90% horroru, jaki przeczytałem. Także polecam, nie ma co się do Hodgsona zrażać ;)

Opowiadania z "Tropiciela duchów" pisane są w określonej manierze, mocno nawiązują z jednej strony do opowiadań detektywistycznych, ale więcej do ghost-stories Le Fanu. Niemniej ja byłem (między innymi dlatego) tomikiem zachwycony. Choć najlepszym punktem zbioru był dla mnie bez wątpienia "Wieprz" -- ale ten tekst najlepiej "wejdzie" po lekturze DnGŚ.


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Października 20, 2014, 09:44:28
Przeczytałem niedawno zbiór Hodgsona i ,niestety, jest to na tę chwilę najsłabszy z BG zbiór, jaki przeczytałem. Tak oceniam poszczególne opowiadania:

Coś niewidzialnego - 3+
Furtka dla monstrum - 4
Dom pośród wawrzynu - 3
Gwiżdżaca komnata - 3
Intruz w domu na uboczu - 4
Newidzlany wierzchowiec - 3+
Nawiedzony Jarvee - 3+ -
Unikat -  3
Wieprz - 4+

W ogóle mi ten Carnacki nie pasuje. Może przez to, że wszystko rozwiązywał, a to na końcu okazało się wcale nie nawiedzone tylko spowodowane przez ludzi,a dla mnie horror ma straszyć w przekonywujący sposób. Nie lubię. Nie podoba mi się. Nie chce więcej. Ocena: 3+/6

Aż mi się z sentymentem zerknęło na Jamesa i jego Opowieści starego antykwariusza, które też oceniłem w ten sposób, a tymczasem zjada Hodgsona nie powiem czym. ;)  I tu się potwierdza to, o czym się pisze w stosunku do Jamesa, że docenia się dopiero po czasie.


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Pegaz on Października 26, 2014, 16:23:11
"Dom na granicy światów" to powieść świetna. Nie nudziłem się, ani nie męczyłem ani przez jedną stronę, a że było ich stosunkowo niewiele, to tylko żałuję. Z początku nie przekonywała mnie stylizacja na autentyczny rękopis, z drugiej strony w niczym nie przeszkadzała.

"Dom...." dla mnie to taki katalog szeregu motywów, chwytów i schematów wykorzystywanych przez klasyczną literaturę niesamowitą  (czy lepiej powiedzieć weird fiction?). Mamy tu więc kontakt ze starożytnymi bóstwami, deformacje czasu i przestrzeni, owiane złą sławą miejsce, podróż poza granice Układu Słonecznego, ciągnące się niemal w nieskończoność lochy, a nawet miłość do tajemniczej postaci. Z zaświatów jakichś zapewne, no ale  jak to w bywa przypadku rękopisów znajdowanych w starych ruinach, części tekstu brakuje.... 

Śledzenie, które z tych motywów/rekwizytów były już wykorzystane w literaturze niesamowitej  wcześniej byłoby z pewnością zadaniem fascynującym, jednak przekraczającym i moją cierpliwość i wiedzę. Jednak jestem przekonany, że W. H. Hodgson w jedynym, przynajmniej, był pierwszy.

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

znany schemat, prawda?

Ktoś był przed nim? Bo ja jakoś nie kojarzę. Bo kto był po nim, to chyba nie muszę pisać.... Okazuje się więc, że ani D. du Maurier, ani G. Romero, czy nawet R. Matheson pierwsi nie byli.




Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Października 27, 2014, 09:33:32
Być może masz rację z tym, że jest pionieriem, nie badałem tego, więc ciężko mi podważyć, ale biorąc pod uwagę lata kiedy powstały teksty przez Ciebie porównywane, prawdopodobnie masz rację. :) Zgodzę się z Tobą natomiast co do tego, że Dom... to świetna powieść, magiczna, niesamowity klimat, ja bym powiedział, że łączy w sobie elementy horroru (ten atak na dom mocno mi przypominał film Sog Soldier) i sf z naginaniem czasu, te zjawiska kosmiczne, mówiąc szczerze, nie ogarniałem tego umysłem w pełni, pisałem o tym już na poprzedniej stronie. Będę musiał do tego wrócić. Pewne jest, że książka jest warta uwagi, bo to bardzo dobra powieść. :)

Ale ten Carnacki to słabiutko. Może gdyby to nie było na końcu wszystko wyjaśniane to te utwory byłyby zdecydowanie lepsze.


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Pegaz on Stycznia 04, 2015, 03:00:31

Był pionierem, w tym sensie, że po raz pierwszy użył schematu - co prawda w jednym krótkim rozdziale - który został powielony potem w setkach filmów i książek. Od "Ptaków" poprzez "Jestem legendą", "Noc żywych trupów" a skończywszy na "The Walking dead". Wstawisz zombie zamiast świniostworów , dodasz jeszcze kilku bohaterów, i masz, toczka w toczkę, tę samą scenę. To się nazywać być prekursorem! Niepozorna książeczka, a z kilku jej stron da się wykolnować spory kawałek kultury masowej XX wieku.

Ale ten Carnacki to słabiutko. Może gdyby to nie było na końcu wszystko wyjaśniane to te utwory byłyby zdecydowanie lepsze.

 A co do tego Carnackigo, bo nie czytałem.... Nie wiem, czy dobrze rozumiem, ale czy to jest tak, że opowiadania wykorzystują schemat, na którym opiera się np. kreskówka Scooby ? Doo (analogia może wydać się nieco infantylna, ale córki mi uwielbiają tą bajkę...... )? Mamy oto niepokojące wydarzenia, budujące klimat, sugerujące element nadnaturalny, ale za każdym razem się okazuje że duch jest mistyfikacją. Jeśli KAŻDE opowiadanie z tomu opiera się na takim właśnie schemacie, to kicha.


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Stycznia 04, 2015, 15:42:26
A co do tego Carnackigo, bo nie czytałem.... Nie wiem, czy dobrze rozumiem, ale czy to jest tak, że opowiadania wykorzystują schemat, na którym opiera się np. kreskówka Scooby ? Doo (analogia może wydać się nieco infantylna, ale córki mi uwielbiają tą bajkę...... )? Mamy oto niepokojące wydarzenia, budujące klimat, sugerujące element nadnaturalny, ale za każdym razem się okazuje że duch jest mistyfikacją. Jeśli KAŻDE opowiadanie z tomu opiera się na takim właśnie schemacie, to kicha.

Dokładnie tak, jak przypuszczasz. Ja osobiście nie lubię jak się straszy ludzi ludźmi wykorzystując elementy, które miałyby świadczyć o czymś nadnaturalnym, a tak w rzeczywistości nie jest. Albo ma być straszenie ludzi ludźmi (jak u Ketchuma, czy Kinga), albo straszenie ludzi potworami (jak u Matertona), albo straszenie ludzi zjawiskami nadnaturalnymi, których się nie da wyjaśnić (np. "Najciemniejsza część lasu" Campbella). Takie coś a la Carnacki to ja się już naoglądałem właśnie w ów kreskówce, którą wymieniłeś i mam jej serdecznie dość. ;)


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Stycznia 04, 2015, 17:07:41
Ale tylko część opowiadań wykorzystuje ten schemat w zbiorze, nie wszystkie. Nie będę liczył teraz, ale na oko wydaje mi się, że pół na pół to były zjawiska nadnaturalne i mistyfikacje. Co było w sumie fajne, bo dodawało wątpliwości w trakcie lektury co do tego, jak się całość skończy.

Jeśli chodzi o "Łowcę duchów" to dla mnie to była jedna z lepszych książek w serii. Zwłaszcza za ostatnie opowiadanie, ale reszta też jest z-n-a-k-o-m-i-t-a ;)


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Stycznia 04, 2015, 17:43:41
Nie, Paweł, 2, maks 3 opowiadania były w takim charakterze mistyfikacji (w tym Wieprz), reszta była oparta na tym schemacie, o którym pisałem. Zbiór dla mnie póki co najsłabszy z BC. Pamiętam jak nie byłem zadowolony z Machena, i trochę burkałem na Jamesa, ale przy nich ten tomik to jest naprawdę słaby.


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Stycznia 06, 2015, 08:38:49


Jeśli chodzi o "Łowcę duchów" to dla mnie to była jedna z lepszych książek w serii. Zwłaszcza za ostatnie opowiadanie, ale reszta też jest z-n-a-k-o-m-i-t-a ;)

Jak się niemal ze wszystkim zgadzam co piszesz tak w tej kwestii absolutnie bliżej mi to opinii wyrażonych przez Ciacho.

Nie daje mi spokoju ten Dom na granicy światów . Coś czuje że tym utworem bym się przekonał do Hodgsona, ale chyba nikt nie planuje tego wznowić.


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Stycznia 06, 2015, 11:36:42
Dom na granicy światów to jedna z lepszych rzeczy, jakie czytałem z fantastyki. Dostałem to za grosze w antykwariacie - bez świadomości, kim jest ten autor - razem z "Wieprzem" w jednej książce, i oba opowiadania mi się naprawdę bardzo podobały. :)


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Stycznia 07, 2015, 01:40:12
Eeee, Ciacho, nie ogarniam. Masz "Dom na granicy światów" w jednym tomie z "Wieprzem"?


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Stycznia 07, 2015, 09:47:20
Ee, ja też nie ogarniam, bo byłem przekonany, że czytałem "Wieprza" przed zbiorem, o którym mówimy, a jego tam przecież nie ma, bo "Dom na granicy światów" to osobno wydana nowela. No nic, to coś mi się pomieszało. W każdym razie podtrzymuję, że "Dom na granicy światów" to jedna z najlepszych rzeczy, jakie z fantastyki czytałem. :)


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Maja 07, 2018, 08:52:31
Wydawnictwo IX na bieżący rok planuje:

"The Night Land"
H.P. Lovecraft w swoim eseju "Nadprzyrodzona groza w literaturze" pisał: ?The Night Land to jeden z najbardziej imponujących popisów makabrycznej wyobraźni, jakie kiedykolwiek powstały w literaturze. Obraz martwej, pogrążonej w mroku planety, z resztkami ludzkości zgromadzonymi w przeogromnej metalowej piramidzie i osaczonymi przez potworne, hybrydyczne i kompletnie nieznane siły ciemności, to coś, czego żaden czytelnik nigdy nie zapomni. Kształty i byty zupełnie nieludzkiego i niepojętego rodzaju - grasujące w czarnym, opuszczonym przez ludzi, niezbadanym świecie na zewnątrz piramidy - są sugerowane, tylko częściowo opisywane z niesłychaną mocą, a spowity nocą krajobraz uskoków, przepaści i wygasłych wulkanów nabiera pod piórem autora rysów wręcz rozmyślnej grozy?.

Tytuł oryginału: The Night Land
Tłumaczenie: Katarzyna Ophelia Koćma
Data wydania: Październik 2018
Rok wydania oryginału: 1912


Tytuł: Odp: William Hope Hodgson
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Maja 07, 2018, 13:38:01
To ciekawe.. "Tropiciel duchów" mi się nie spodobał, ale tu widzę zupełnie inne klimaty, skoro sam HPL był pod wrażeniem, to coś w tym musi być :)