Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Walter John de la Mare  (Przeczytany 1434 razy)
Pegaz

*

Miejsce pobytu:
Jarosław

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« : Marca 31, 2015, 05:09:25 »



Polska Wikipedia, na temat Waltera de la Mare mówi niewiele: Walter John de la Mare (ur. 25 kwietnia 1873, zm. 22 czerwca 1956) - angielski poeta i prozaik. Był neoromantykiem. Jego liryka nasycona była baśniową fantastyką wyobrażeń dziecięcych. Był też autorem nastrojowych powieści i opowiadań. Polski przekład jego poezji w antologii "Poeci języka angielskiego" (tom 3, z 1974) a prozy w zbiorze pt. "Quincunx i inne opowiadania".  

W przeciwieństwie do innych Brytyjskich Klasyków, de la Mare nie był często publikowany w starych antologiach "z dreszczykiem". Jedynie "Trąbka" doczekała się druku w "Fantastycznych opowieściach" tak więc najobszerniejszym, i w zadzie jedynym źródeł dla poznania niesamowitych opowieści pisarza pozostaje zbiór "Quincunx", wydany w legendarnej, i mojej ulubionej, serii "Fantastyka i groza".

Słabo znany w Polsce, la Mare odcisnął swoje piętno na rozwoju Gatunku. H. P. Lovecraft pisał o nim: "De la Mare nie czyni strachu jedynym czy nawet tylko dominującym elementem swojej prozy; w większym stopniu interesuje się charakterem postaci. Jest wśród tych nielicznych pisarzy, dla których nierealność jest żywą i żyjącą obecnością. Potrafi tchnąć w dość przypadkowe badania nad strachem ostrość godną nielicznych mistrzów gatunku". (H. P. Lovecraft, ?Nadnaturalny horror w literaturze", s. 68). Tutaj taka uwaga: ostanie zdanie wydaje mi się zupełnie bez sensu. Prawdopodobnie Lovecraftowi nie chodziło o to, że De la Mare prowadził jakieś przypadkowe badania nad strachem (w org. ?occasional fear-studies", co chyba o to, że każde opowiadanie anglika to rzadkie "studium  strachu". W sensie, że są precyzyjne jak "studium" w znaczeniu "dokument" czy "dokładny szkic".   Nie dysponuje żadnym innym przekładem niż Ledowżywa, więc nie mogę porównać, czy nie popisałem głupot. Jakby ktoś znający dobrze język angielski mógł mnie sprostować, będę wdzięczny.

Nie tylko Lovecraft wpisywał De la Mare w poczet Mistrzów grozy. Brytyjski pisarz G. Green porównywał go do M. R. Jamesa, określając tę prozę jako "niezrównaną w swym bogactwie" (podaje za M. Wydmuch, "Gra ze strachem", s. 177). Porównanie do autora "Opowieści starego antykwariusza" wydaje mi się jednak trochę nie właściwe. Po pierwsze, dlatego że De la Mare chyba pisał lepiej. Zdaję sobie sprawę, że dla niektórych może zabrzmieć to jak bluźnierstwo, ale ja cenią sobie bardziej styl właśnie autora "Quincunx". Nie to, że M. R. James pisał źle _ po prostu De la Mare pisał lepiej.

Po za tym, De la Mare dużo subtelniej budował klimat niesamowitości, oszczędniej dozował czytelnikowi elementy nadprzyrodzone. Czytając te nowele bardzo wyraźnie można zobaczyć, iż "niesamowitość" w literaturze nie jest równoznaczna "nadnaturalności", bowiem dwie z nich (pisze tu tylko o zbiorze ?Quincunx?) nie zawierają żadnych elementów nadprzyrodzonych. Atmosfera tam budowana jest poprzez  opisy ("Księżniczka") albo skupienie się na psychologicznych aspektach międzyludzkich relacji ("Zaginiona"). Najlepsza za zbioru jest "Katedra wszystkich świętych" opowiadanie w którym precyzyjnie i barwnie oddana "niesamowitość" architektury tytułowej budowli tworzy wspaniały klimat. Świetne jest "Crewe" w którym zobrazowana jest chciwość jedynej z postaci, silniejsza nawet niż   upiorna zemsta zza grobu. Najsłabsze jest tytułowe opowiadanie, co wcale nie znaczy, że złe.

De la Mare często stosuje pewien zabieg przy konstruowaniu swoich fabuł: narratorzy jego nowel i opowiadań nie są bezpośrednimi   uczestnikami dramatycznych lub niesowitych zdarzeń - to tylko świadkowie lub słuchacze relacji. Najczęściej zachowują oni dystans lub zgoła niewiarę wobec tych wykraczających poza codzienność zdarzeń. Owa niewiara ma swoje konsekwencje - jednak nie dotykają one narratorów. Ci nawet w finałach pozostają jedynie biernymi świadkami.

Intrygująca, inteligentna, subletalna ale poruszająca proza. Polecam.

EDIT: w mój wpis wkradł się niewybaczalny błąd merytoryczny. W serii "Nie czytać o zmierzchu" zeszyt 1 opublikowano przecież znakomitego "Samotnika"....
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 10, 2015, 02:03:43 wysłane przez Pegaz » Zapisane

Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #1 : Marca 31, 2015, 09:30:05 »

Nie dysponuje żadnym innym przekładem niż Ledowżywa, więc nie mogę porównać, czy nie popisałem głupot. Jakby ktoś znający dobrze język angielski mógł mnie sprostować, będę wdzięczny.

Właśnie o to chodzi w tym fragmencie, słusznie piszesz. Nie pojmuję, jak do dzisiaj nie powstał bardziej poprawny przekład Supernatural Horror in Literature. Nawet nie mówię "dobry", ale choćby "poprawny". Bo to co wydało Scutum, a potem "poprawił" Fantasmagoricon strasznie okalecza oryginał. Nie ma chyba zdania, gdzie nie byłoby czego poprawiać.

Co do de la Mare: od dawna przymierzam się do stojącego na półce Quincunxa. Mnie James drażnił trochę obcesową jawnością swoich koszmarów, więc de la Mare pewnie mi bardziej podejdzie.
Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #2 : Marca 31, 2015, 14:42:41 »

Ostatnio zdobyłem zbiór opowiadań La Mare i przymierzam się do przeczytania. Trąbkę kiedyś czytałem i mi się podobała w zeszytowej wersji Opowieści z dreszczykiem :).

Wspomnę jeszcze, ze wydali u nas Piękną Berenikę i inne opowiadania Waltera de La Mare i z tego co widziałem ma wysoką notę na LC :). Trzeba się będzie wziąć za obie książki :D.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: