Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Seria wydawnicza "Fantastyka i Groza" Wydawnictwa Literackiego  (Przeczytany 3115 razy)
Pegaz

*

Miejsce pobytu:
Jarosław

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« : Września 22, 2014, 12:30:47 »

Jak wiadomo, czasy tzw. realnego socjalizmu nie były zbyt szczęśliwe dla fantastyki grozy i niesamowitości w Polsce. Z wyjątkiem S. Lema i J. Nowosada nie potrafię w tej chwili wymienić nikogo, kto tworzyłby tego typu literaturę w Polsce. Nieco tylko lepiej było z wydaniami publikacji zagranicznych. Od czasu do  czasu władze wydawnicze rzucały jakąś antologie "z dreszczykiem" (jak na przykład rewelacyjne "Nie czytać o zmierzchu") - które dziś są absolutnymi białymi krukami.

Sytuację nieco polepszyła inicjatywa krakowskiego Wydawnictwa Literackiego o której taktuje niniejszy post. Seria "Fantastyka i Groza" dała możliwość przybliżenia polskiemu czytelnikowi klasyki literatury niesamowitej. Tak oto pisze o tej serii Wikipedia:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Fantastyka_i_Groza

I pisze rzeczy z którymi niekoniecznie się zgadzam. "Książki ukazujące się w tej serii zaliczane były do fantastyki grozy (horroru). W odróżnieniu od literatury fantastycznej stymulowanej rozwojem nauki i techniki, wywoływały atmosferę zagrożenia i lęku poprzez opis niesamowitych zjawisk o charakterze nadprzyrodzonym?. Bardziej poprawne byłoby chyba: "większość książek  zaliczane były do fantastyki grozy", jako że w "białej serii" trafiały się kawałki fantastyczno ? naukowe, czy bardzo wartościowa literacko i bardzo nudna U. K. Le Guin - a toć przecie to fantasy. Oprócz klasyki takiej jak mój ukochany S. Le Fanu, troszkę już śmieszny H. Walpole, bardzo dobry N. Hawthorne, czy jeden z ojców - założycieli Gatunku M. Lewis, były też rzeczy bardzo egzotyczne - fantastyka rumuńska czy Iberoamerykańska. Co do tej ostatniej, sprawa jest o tyle jasna, że Wydawnictwo Literackie specjalizowało się w prozie z tegoż właśnie kontynentu. Jedną z moich ulubionych perełek jest "Fabrykant ołówków". Lekkie, łatwe, przyjemne ale i dające do myślenia weird fiction R. Escarpita, często z przymrożeniem oka.

Jak obecnie wygląda dostępność "białej serii"? Ciężko. Jak na realia PRL były to książki wydawane w relatywnie niskich nakładach (10 do 20 tys.). Jednak jakby kto widział po antykwariatach to brać i nie zastanawiać się. Była to zawsze świetna literatura.
Zapisane

Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #1 : Września 22, 2014, 12:45:46 »

Mam sporo książek z tej serii. Przeczytałem póki co tylko "Nowy wspaniały świat", o którym tu już było mówione, oraz Awatar Gautiera, który jest niczym innym jak tym, co znamy z kina, tylko w formie grozy. Fajne, krótkie, przyjemne, można przeczytać. :) Reszta czeka na swoją kolej, ale nie wiem kiedy nastąpi przełom z mojej strony w tej sprawie. Póki co stawiam bardziej na Bibliotekę Grozy. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Pegaz

*

Miejsce pobytu:
Jarosław

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #2 : Września 22, 2014, 13:11:06 »

sprawie. Póki co stawiam bardziej na Bibliotekę Grozy. :)


Z pozoru "Biblioteka Grozy" oraz "biała seria" opierają się na podobnym założeniu. Jednak  tylko z pozoru. Po pierwsze, w swojej serii C&T wydaje faktycznie TYLKO klasykę. Natomiast w "białej serii" można było znaleźć i powieść współczesną - pod koniec wydali nawet "Dziecko Rosemary" I. Lewina. Po drugie  "Biblioteka Grozy" to faktycznie klasyczna groza a "biała seria" to przede wszystkim groza ORAZ SF, fantasy, baśnie (dużo tego było), groteska, anty - utopia oraz gatunek nazwany roboczo diabli - już - sami - wiedzą - co. Pomimo wszystko, podejście Wydawnictwa Literackiego podchodzi mi bardziej. Z całym należnym szacunkiem dla C&T.
Zapisane

Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!
Magnis

*




« Odpowiedz #3 : Września 22, 2014, 14:55:31 »

Jak wiadomo, czasy tzw. realnego socjalizmu nie były zbyt szczęśliwe dla fantastyki grozy i niesamowitości w Polsce. Z wyjątkiem S. Lema i J. Nowosada nie potrafię w tej chwili wymienić nikogo, kto tworzyłby tego typu literaturę w Polsce. Nieco tylko lepiej było z wydaniami publikacji zagranicznych. Od czasu do  czasu władze wydawnicze rzucały jakąś antologie "z dreszczykiem" (jak na przykład rewelacyjne "Nie czytać o zmierzchu") - które dziś są absolutnymi białymi krukami.

Były też wydane przez Iskry dwutomowa antologia Opowieści z dreszczykiem, które teraz kosztują za 2 tomy 70 zł (Antykwariat Warszawski). Kiedyś miałem przyjemność kupić drugą część i jest tam wybór opowiadań właśnie z tej antologii :).

bardzo nudna U. K. Le Guin - a toć przecie to fantasy.

Zależy kto co lubi :). Seria Fantastyka -groza wyrosła ze wcześniejszej serii Stanisław Lem poleca, gdzie wydano Grabińskiego, Le Guin czy Montague Rhodes James :). Ze względu w tamtym czasie pewnego nacisku po kilku tytułach została zakończona, aby powrócić później jako Fantatyka-groza. Stanisław Lem poleca (tytuły wydane w tej serii) :

http://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Lem_poleca

Z wyjątkiem S. Lema i J. Nowosada nie potrafię w tej chwili wymienić nikogo, kto tworzyłby tego typu literaturę w Polsce.

Zaliczyłbym również Jerzego Siewierskiego, który pisał kryminały, ale wydał zbiór opowiadań grozy pt. Sześć barw grozy i w 92 roku wydał powieść Maskę szatana.

« Ostatnia zmiana: Września 22, 2014, 14:59:35 wysłane przez Magnis » Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Paweł Mateja
Moderator

*




« Odpowiedz #4 : Września 24, 2014, 11:36:16 »

Mam w sumie całkiem sporo książek z tej serii i muszę przyznać, że dla mojego rozwoju czytelniczego miała ona ogromne znaczenie. Ann Radcliffe, Lewis, Le Fanu, antologia "Opowieści fantastyczne" to były dla mnie prawdziwe odkrycia. Większości książek z serii nie przeczytałem i czekają na półce na lepsze czasy, ale na pewno ten czas nadejdzie.

Przekrój tematyczny to jedna kontrowersyjna sprawa, inną są ilustracje - pamiętam że w jakiś dyskusjach sporo było negatywnych odczuć z nimi związanych, choćby w przypadku groteskowych grafik w "Carmilli". Ale mnie się one podobają - i te bardziej nastrojowe i groteskowe. No i potwierdzam, warto szperać po antykwariatach, kupować tę serię na zapas. A najlepsze są wyprzedaże w bibliotekach. Połowę mojej kolekcji chyba tak kupiłem.

Ciekawy swoją drogą jest przekrój objętościowy. Od kilkudziesięciostronicowych książeczek do dwutomowego "Domu przy cmentarzu" Le Fanu albo kolosalnego "Gormenghast".
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: