Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Literatura gotycka  (Przeczytany 11248 razy)
Pegaz

*

Miejsce pobytu:
Jarosław

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #20 : Lutego 15, 2018, 17:50:04 »

Czy faktycznie mało osób sięga po powieści gotyckie i archaiczne ghost story? Nie wiem, ale to insza inszość.  Załóżmy ze tak, że macie rację. Są trzy powody, dla których stosunkowo mało osób czyta klasykę horroru.

Pierwszy jest dość oczywisty i jakby banalne jest to co napiszę ? po prostu ludzie coraz mniej czytają. Dużo pracujemy. Jak nie pracujemy, zajmujemy się rodziną lub życiem towarzyskim. Jeśli już sięgamy po kulturę, to jako rozrywkę angażującą mniej uwagi i szybciej przynoszącą satysfakcje niż czytanie. Dlatego wolimy gry komputerowe lub seriale, niekoniecznie ?głupsze? czy ?gorsze? od literatury. Skoro ludzie czytają mniej, to siłą rzeczy czytają mniej klasyki ? nie tylko horroru, ale literatury głównego nurtu, kryminału. SF.

Drugi powód, to archaiczny język. Mnie samemu przez ?Frankenstein? albo rzeczy Ann Radcliffe dość ciężko z tego powodu przebrnąć, Ja zdaję sobie sprawę, że autorka ?Italczyka? była mistrzynią literacką, lecz mistrzynią sprzed dwustu lat. No i to widać ? ja kocham ten staroświecki język, ale jest on wymagający. Jego zrozumienie i czerpanie zeń przyjemności lektury wymaga specyficznego podejścia.

Trzeci powód, to fakt że są to historie dokumentnie zaspoilerowane. Jak skłonić kogoś do przeczytania ?Dziwnego przypadku doktora Jakkyla i pana Hyde?a?? No, na pewno przekonując, że ta powieść ma zaskakującą fabułę. Wiktoriańskiego czytelnika musiał główny twist dosłownie masakrować, ale współcześnie WSZYSCY wiedzą, że doktor i paskudny antagonista to ta sama osoba
Zapisane

Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #21 : Lutego 16, 2018, 14:21:41 »

Sporo racji Pegazie.... powód powierzchownej "znajomości" klasyki grozy, co może wielu kierować na innego typu literature tzn. załóżmy że o "Frankensteinie" słyszał każdy lub prawie każdy nawet z tych co nie czytali w ogóle, ale poprzez świadomość, że "mniej więcej" wiadomo o co chodzi to książka może wydawać się nieatrakcyjna - ktoś może pomyśleć "widziałem film więc po co czytać?". A tu akurat niejednego by powieść zadziwiła. O ile rzadko co w filmie skupionym na zbrodniczym monstrum mamy nawet zbliżony nastrój do lektury, o tyle w książkowym oryginale akcenty są bardziej romantyczne, uczuciowe. Mimo iż mnóstwo filmowych ekranizacji powstało o tyle rzadko można to porównywać z wiernością książkowej prozy...   
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
Pegaz

*

Miejsce pobytu:
Jarosław

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #22 : Lutego 21, 2018, 12:27:18 »

Ale.... jest też możliwe inne spojrzenie na omawianą kwestię, zupełnie odwrotne od przedstawionego powyżej. Takie mianowicie, że w ostaniach latach JEDNAK klasyka grozy czytana jest częściej. Pozwolisz, że zacytuję swoją własną wypowiedź z fecebookowej grupy Horror Weird Fiction.

 Są trzy powody sięgania po archaiczną grozę. Po pierwsze, są to dalej świetnie napisane opowieści. Nawet "Drakula" chociaż przegadana, momentami jest naprawdę błyskotliwa. Nie jestem wielkim fanem Stokera, ale opis rejsu "Demeter" czy polowania na Lucy gdy ta już stała się upiorem są naprawdę znakomite. Po drugie na horror można (i trzeba) patrzeć jako Intertekstualną pajęczynę oplatającą całą współczesną kulturę symboliczną (określenie to ukradłem Szymasowi z Nekropolitan). Odwołania i motywy z klasycznych opowieści widoczne są wszędzie: od kreskówek dla dzieci po internetowe memy. Jeśli chcemy rozumieć kulturę popularną, a nie tylko być jej bezmyślnymi konsumentami, musimy znać klasykę horroru. Po trzecie wreszcie, co jakiś czas w kulturze wraca moda na ?retro? - mieliśmy retro kryminał, retro science-fiction, dlaczego nie retro horror? Czy i kiedy moda na ?dawną grozę? nastanie, jest kwestią otwartą.

Nie wiem, naprawdę jak jest. W sumie, chyba nie ma tragedii. Mamy C&T, Vespera, z klasyki czasem coś wyda Zysk. Wszystkie utwory grozy Poego, Le Fanu, Bierce'a oraz Grabińskiego są dostępne. Z wyjątkiem "Melmotha wędrowca" cały kanon powieści gotyckiej jest przełożony na język polski. Nic tylko przekonywać, promować, reklamować i proponować. Stąd moja (nad)aktywność w internecie, prowadzenie Klasycznej Literatury Grozy.
Zapisane

Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #23 : Lutego 21, 2018, 15:15:22 »

Nie jestem wielkim fanem Stokera
Nie? A co powiesz o "Gościu Draculi" z BG? Myślę, że całkiem udany choć niedługi zbiór opowieści grozy.
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: