Filippo
|
|
« : Lipca 20, 2012, 08:20:11 » |
|
Był dziennikarzem i sekretarzem znanego aktora Henry'ego Irvinga. Słynny stał się dzięki gotyckiej powieści Dracula (1897), w której stworzył legendę hrabiego-wampira oraz szkaradnego Nosferatu o imieniu Drakula. Na podstawie tej książki powstały wszystkie inne utwory literackie i filmy o wspaniałym Księciu Nocy ? Vladzie III. Napisał również powieść Lair of the White Worm opowiadającą o odkryciu jaskini, będącej w starożytności miejscem kultu dla wciąż żyjących potworów. Spod jego pióra wyszły także bajki dla dzieci, baśnie, powieść fantastyczna Jewel of the Seven Stars i opowiadania erotyczne. Późniejsze dokonania literackie Stokera nie dorównały popularnością Draculi; ich autor w zbiorowej świadomości zapisał się jako twórca jednego dzieła. Patron nagrody literackiej w dziedzinie literatury grozy Bram Stoker Award, przyznawanej od 1987 r. przez Horror Writers Association. (wikipedia) Bibliografia 1875 The Primrose Path 1890 The Snake's Pass 1895 The Watter's Mou' 1895 The Shoulder of Shasta 1897 Dracula 1898 Miss Betty 1902 The Mystery of the Sea 1903 The Jewel of Seven Stars 1905 The Man (AKA: The Gates of Life) 1908 Lady Athlyne 1909 The Lady of the Shroud 1911 The Lair of the White Worm
Jestem w trakcie czytania Draculi. Parokrotnie zdarzyło mi sie zaczynać tą książkę, żeby natychmiast porzucić ją na rzecz innych. Teraz obiecałem sobie, że choćbym miał się przywiązać do kaloryfera, to ją przeczytam. Wydawało mi się, że zbyt dobrze znam tą historię i zbyt wiele razy widziałem film z 1992 roku. Okazuje się, że nic bardziej mylnego. Czyta mi się to wyśmienicie, a sceny, które przypominam sobie z filmu nie przeszkadzają, a stanowią dodatkową frajdę podczas czytania. Do tego bardzo podoba mi się styl Stokera. Dam znać co i jak po skończeniu. Czytał ktoś? (Trochę głupie pytanie, bo pewnie większość ma Draculę za sobą )
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipca 20, 2012, 10:10:49 wysłane przez Paweł Mateja »
|
Zapisane
|
|
|
|
Paweł Mateja
Moderator
|
|
« Odpowiedz #1 : Lipca 20, 2012, 10:10:30 » |
|
Draculę czytałem kilka lat temu i cholernie mi się podobało, mimo iż w sumie to naiwna i przegadana historia. Pierwsza część - ta bardziej klasyczna, w zamku - jest znakomita, zaś ta dziejąca się już w mieście i dalsze perypetie już nieco mnie nużyły - w sumie całość jednak wcale wiele na tym nie traci, bo ta powieść po prostu ma taką specyfikę. Świetna jest narracja w formie listów. Pewnie za kilka lat sobie odświeżę tę lekturę, ale przyznam, że bardziej jestem ciekawy innych dzieł Stockera. Przypominam, że C&T planuje wydać zbiór jego opowiadań! A ja najpewniej zabiorę się kiedyś za The Lioar of the White Worm, które bodaj ma nie najgorszą opinię.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Filippo
|
|
« Odpowiedz #2 : Lipca 20, 2012, 10:48:33 » |
|
Gusta Mnie natomiast bardziej podobają się te urocze fragmenty z Withby i Londynu. Jestem na samym początku książki, więc ciężko powiedzieć, co okaże się bardziej ciekawsze. Paweł a czytałeś może Dracula Nieumarły Dacre'a Stokera? Książka krewnego Brama Stokera, z założenia miała być kontynuacją Draculi, ale chyba coś nie wyszło. W sieci znalazłem tyle samo opinii pozytywnych co negatywnych, więc chyba kiedyś sam to sprawdzę. Mam nadzieję, że pan Marszałek pokusi się o wydanie opowiadań Stokera. Moja kolekcja Biblioteki Grozy C&T wzrosłaby ilościowo i jakościowo
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #3 : Lipca 20, 2012, 11:00:44 » |
|
Też nie przeczytałem w całości Draculi, a jedynie minipowieść, ale ze świetnym Wampirem Pollidoriego. Długo polowałem na wydanie Draculi z Zielonej Sowy i w końcu w tym roku za przestępną cenę nabyłem, więc stoi sobie razem z Frankiem i na jesień trzeba koniecznie nadrobić. Myślę sobie tak czasem, czy lepiej lecieć z książkami tak , jak mi to wyszło, czyli King, Masti, Koontz, Ketchum, czyli generalnie współcześni pisarze i potem sięgnięcie po klasyków Stoker,Poe,Lovecraft i innych, czy też lepiej na odwrót. Jak sądzicie? Widzę, że nie tylko ja czekam na zbiór C&T. Fajnie, że się zdecydowałeś Fillippo na tę serię, bo sam widzisz, że warto na Bibliotekę Grozy postawić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Filippo
|
|
« Odpowiedz #4 : Lipca 20, 2012, 11:47:31 » |
|
Myślę sobie tak czasem, czy lepiej lecieć z książkami tak , jak mi to wyszło, czyli King, Masti, Koontz, Ketchum, czyli generalnie współcześni pisarze i potem sięgnięcie po klasyków Stoker,Poe,Lovecraft i innych, czy też lepiej na odwrót. Jak sądzicie? Ja tam czytam na zmianę. Głównie w zalęzności od klimatu, na jaki mam ochotę. Dziś mogę mieć szaloną ochotę na splatterpunk, a za trzy dni, coś mi się gdzieś skojarzy z mgłą, poświatą latarni i od razu do głowy wchodzi XIX wiek w Londynie. U mnie właśnie tak to wygląda. Jeśli miałbym założyć sobie plan czytleniczy, to o ile siebie znam, w życiu bym go nie utrzymał Od paru dni miałem tak piekielną ochotę na Draculę, że czym prędzej sięgnałem po źródło do zaspokojenie mrocznej żądzy Widzę, że nie tylko ja czekam na zbiór C&T. Fajnie, że się zdecydowałeś Fillippo na tę serię, bo sam widzisz, że warto na Bibliotekę Grozy postawić. To ja wiem A tak mnie od dłuższego czasu Carnacki z swymi duchami Hodgsona kusi... oj, jak mnie kusi...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
dampf
Miejsce pobytu: Trójmiasto
|
|
« Odpowiedz #5 : Lipca 20, 2012, 11:54:11 » |
|
Oj Ciastek książki nie alkohol, można mieszać style i autorów bez negatywnych konsekwencji W sumie to tak jest nawet lepiej, bo nie ma efektu znużenia A w temacie: Stokera nie czytałem nic do tej pory, a że trochę klasycznych tekstów o wampirach w tym roku już poznałem ("Carmilla", "Wampir" Reymonta), to póki co mam dosyć tejże tematyki
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #6 : Lipca 20, 2012, 12:22:03 » |
|
Ja tam czytam na zmianę. Głównie w zalęzności od klimatu, na jaki mam ochotę. Tym razem się nie zrozumieliśmy. Mi nie chodzi o teraźniejszość, tylko o początek, na któy już wpływu nie mamy. Czy lepiej zacząć przygodę z grozą od współczesnych pisarzy, tak jak ja, czy np poprzez klasykę, jak zdaje się miał Cichy, który bodaj od Loviego zaczynał. To ja wiem A tak mnie od dłuższego czasu Carnacki z swymi duchami Hodgsona kusi... oj, jak mnie kusi... Hehehe, to tak jak mnie Hodgson, ale ja akurat C&T sobie dawkuję bardzo ostrożnie, niezbyt często, bo jednak nie mamy tutaj za dużo pozycji i systematyczności w wydawaniu, co mam nadzieję, że po zapowiedziach niedawnych, się zmieni. Oj Ciastek książki nie alkohol, można mieszać style i autorów bez negatywnych konsekwencji W sumie to tak jest nawet lepiej, bo nie ma efektu znużenia To samo, co z Fillippo. Ale też jeszcze z 1,5 roku temu jechałem Kinga za Kingiem, horror za horrorem, czy kryminał za kryminałem. Zdecydowanie warto mieszać, bez względu na to czy przed horrorem przeczytasz poezję, czy powieść historyczną. Urozmaicenie to jakieś i przede wszystkim się to nie zlewa wszystko, jak sięgasz pamięcią. A w temacie: Stokera nie czytałem nic do tej pory, a że trochę klasycznych tekstów o wampirach w tym roku już poznałem ("Carmilla", "Wampir" Reymonta), to póki co mam dosyć tejże tematyki Hehe, widzę, że mimo wszystko dosyć skromnie z tymi tytułami tutaj napisałeś, bo Grabiński jeden za drugim leciał niedawno,a o nim nie wspomnisz. Oj dopadnie Cię Paweł, dopadnie, za to. Mimo wszystko na ponure jesienne wieczory warto sięgnąć po Bibliotekę Grozy, co sam zresztą uczynię, chociaż ciągnie mnie przedwcześnie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
dampf
Miejsce pobytu: Trójmiasto
|
|
« Odpowiedz #7 : Lipca 20, 2012, 12:24:53 » |
|
dosyć skromnie z tymi tytułami tutaj napisałeś Tym razem to chyba Ty mnie nie zrozumiałeś Bo miałem na myśli tylko "wampirze klasyki", a nie ogólnie "grozowe klasyki" I te pierwsze wymieniłem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Paweł Mateja
Moderator
|
|
« Odpowiedz #8 : Lipca 20, 2012, 12:45:45 » |
|
Hehehe, to tak jak mnie Hodgson, ale ja akurat C&T sobie dawkuję bardzo ostrożnie, niezbyt często, bo jednak nie mamy tutaj za dużo pozycji i systematyczności w wydawaniu, co mam nadzieję, że po zapowiedziach niedawnych, się zmieni. Za niecały miesiąc będzie Przypadek Charlesa Dextera Warda - śledzimy Carpe Noctem?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #9 : Lipca 20, 2012, 16:01:42 » |
|
Tym razem to chyba Ty mnie nie zrozumiałeś Bo miałem na myśli tylko "wampirze klasyki", a nie ogólnie "grozowe klasyki" I te pierwsze wymieniłem No to faktycznie masz rację. Za niecały miesiąc będzie Przypadek Charlesa Dextera Warda - śledzimy Carpe Noctem? Wątpisz we mnie? CN zalicza się do dziennego repertuaru przeglądanych nowości,nowinek, rekomendacji etc. Co prawda jeśli o recenzje i podcasting chodzi, to raczej po nie nie sięgam - za wyjątkiem Twojego ostatniego wkładu o Jamesie i Ligottim, ale to z racji tematyki - bo recenzji pełno wszędzie, a ja czytam tylko te nieliczne a do podcastingu trzeba być cierpliwym słuchaczem, a mi cierpliwe słuchanie wychodzi wtedy, kiedy jest to w obie strony, a nie jednotorowo. I przez to chyba się nigdy nie przekonam do audiobooków, chyba że ktoś fajny skusi się na wydanie Wielkiego marszu. Swoją drogą okładka niezłą. Odkąd ją zobaczyłem, zachodzę w głowę co to jest, co podkreśla jeszcze jej niesamowitość. A wracając do Stokera, po przeczytaniu mam w planach obaczyć wszystkie filmowe twory, bo ponoć różnie się to ma do literackiej formy.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipca 20, 2012, 16:06:42 wysłane przez Ciacho »
|
Zapisane
|
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #10 : Listopada 08, 2012, 17:19:25 » |
|
Dzisiaj mija 165 rocznica urodziń klasyka grozy i autora powieści Dracula .
|
|
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
czarnaJagoda
Miejsce pobytu: Toruń
|
|
« Odpowiedz #11 : Grudnia 05, 2012, 15:39:22 » |
|
Po jakichś 20 latach odświeżyłam sobie ostatnio Draculę w pełnym wydaniu. Miałam już do czynienia z audiobookiem, kilkakrotnie przeczytałam wersję skróconą (tę, o której pisał Ciacho) i zdążyłam już prawie zapomnieć jak dobry jest oryginał. I ożyły we mnie mordercze instynkty w stosunku do tych, którzy ten oryginał tak kastrowali. Klimat powieści robi na mnie dużo większe wrażenie niż przeważająca większość współczesnych horrorów. I o wszystkich Zmierzchach, Pamiętnikach wampirów czy hrabiach Saint Germain miło wrócić do wampira marki Wampir a nie smędzący-biedny-nieszczęśliwy-nieśmiertelny. Jeśli idzie o inną twórczość Stokera, to czytałam opowiadanie Gość Draculi w antologii opowiadań wampirycznych Pokój na wieży. W Gościu grozy za grosz, ale klimat wciąż ten sam...
|
|
« Ostatnia zmiana: Czerwca 18, 2015, 21:53:07 wysłane przez czarnaJagoda »
|
Zapisane
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #12 : Grudnia 05, 2012, 19:12:48 » |
|
Bo ten mini zbiorek to warto nabyć tylko dla Pollidoriego; mini Dracula jest okej, ale tyłka nie urywa. Ja w końcu (wiem! późno! ) całą powieść będę miał okazję po "Atlasie chmur" przeczytać, więc niedługo się odezwę. A Gość Draculi był bodaj w Coś nr 1, i właściwie nie mam mu nic do zarzucenia. Szału nie robi, ale klimacik jest i warto przeczytać.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #13 : Grudnia 21, 2012, 20:13:19 » |
|
No to "Dracula" w końcu za mną. Generalnie było dobrze, chociaż momentami mi się dłużyło i powywalałbym niektóre niepotrzebne fragmenty+ cukrowe, niemalże mdłe relacje między bohaterami, nie przepadam za ochami i achami + do tego wszystkie najpiękniejsze, najlepsze,najcudowniejsze itp, które są nadużywane, a tutaj zwłaszcza w przypadku Van Helsinga tak było. No i końcóweczka mogła być też w lepszym wykonaniu. Poz tym,no klasyk, no. Ale całkiem inaczej sobie wyobrażałem niektóre rzeczy,zwłaszcza postać Helsinga- w porównaniu do postaci obecnie wykreowanych, to całkiem inna bajka. Anglia wiktoriańska i zamczysko z wilkami wkoło dają niepowtarzalny klimat, którego próżno szukać u współczesnych pisarzy. I tyle,trzeba by było teraz jakąś ekranizację zobaczyć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lorddemon1991
Miejsce pobytu: Warszawa
|
|
« Odpowiedz #14 : Grudnia 21, 2012, 23:43:32 » |
|
Ciacho ja osobiście polecam Ci, albo pierwszą ekranizację, albo tę z 1992 roku.
|
|
|
Zapisane
|
"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #15 : Grudnia 22, 2012, 00:01:49 » |
|
No właśnie w pierwszej kolejności pomyślałem o tej ekranizacji. Taka obsada chyba nie powinna zawieść.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kaamosaika
|
|
« Odpowiedz #16 : Października 31, 2013, 18:23:32 » |
|
Dzisiaj trafił do księgarń "Gość Draculi" Wydawnictwa C&T
|
|
« Ostatnia zmiana: Października 31, 2013, 18:25:51 wysłane przez Kaamosaika »
|
Zapisane
|
|
|
|
Paweł Mateja
Moderator
|
|
« Odpowiedz #17 : Lipca 23, 2014, 10:32:57 » |
|
Na CN można przeczytać moją recenzję "Gościa Draculi": http://www.carpenoctem.pl/recenzje/gosc-draculi/Znany niemal wyłącznie z "Draculi" Bram Stoker popełnił wiele innych dzieł, w tym kilkanaście powieści, prozę biograficzną, reportażową, krytyczną i wreszcie kilka opowiadań. Te ostatnie publikował w angielskiej oraz amerykańskiej prasie i dopiero w dwa lata po jego śmieci zebrano je formę książkową. Opatrzony lakonicznym wstępem pani Stoker tomik wydano oryginalnie w 1914 roku. W Polsce część tych fabuł można było przeczytać w antologiach i gazetach, zaś jako całość został "Gość Draculi" wydany dopiero kilka miesięcy temu nakładem nieocenionego wydawnictwa C&T. Mimo iż Stoker był i jest autorem bodaj najgłośniejszej i najbardziej wpływowej powieści grozy w historii, przypisywanie mu miana najlepszego z pisarzy parających się horrorem byłoby z wszech miar nierozsądne. Popularność "Draculi" jest w dużej mierze efektem fascynacji postacią wampira, która z kart spóźnionego gotyckiego romansu przedostała się przez kino do pop-kultury. Transylwański hrabia transformował w twór o wielu twarzach i charakterach, setki razy celebrowany i profanowany spłodził niezliczone ilości potomków, mimo iż nie był pierwszym (ani najciekawszym) z upiorów, jakich wytworzyła literatura (przywołać trzeba choćby "Wampira" Polidoriego czy wyborną nowelę "Carmilla" Le Fanu). Przy tym jednak nie można odmówić przesadnie melodramatycznej powieści niezaprzeczalnych zalet i siły oddziaływania na czytelnika, który nawet z trudem przebijając się przez jej obszerne opisy, mimo wszystko będzie usatysfakcjonowany historią i jej kilkoma genialnymi fragmentami. Powieści tej wreszcie nie znać po prostu nie wypada. Mroczne opowiadania Stokera to już zdecydowanie lektura mniej obowiązkowa, choć w kilku momentach naprawdę dobra. Zaraz za wstępem Florence Bram Stoker znajduje się tytułowe opowiadanie, pierwotnie podobno stanowiące część "Draculi", które z jakichś względów nie znalazło się w jej ostatecznej wersji. W warstwie fabularnej jest to nie do końca dopracowana historia zagubionego w nocnym lesie śmiałka, który trafia w środek upiornych obchodów Nocy Walpurgii. Tekst broni się jako samodzielna historia, ale jego finał jednak nieco szwankuje zastosowaniem chwytu znanego jako deux ex machina. Jednocześnie w kulminacyjnych scenach grozy Stoker popisuje się ogromnym talentem do tworzenia upiornych wizji. W zbiorze podobnie mroczny efekt uzyskał tylko w ponuro-groteskowym ghost story "W domu sędziego". Ten tekst, znany już wcześniej ze świetnej, choć mocno zapomnianej antologii "Bramy grozy", to prawdziwa perełka. W narracji oszczędny, w scenach niesamowitości bardzo sugestywny. Zawarta jest w nim pozbawiona happyendu historia studenta, który wynajął stary, cieszący się złą reputacją dom na czas nauki do egzaminów. Posesja, która miała stać się samotnią, okazuje się być opanowana przez szczury i okrutnego ducha tytułowego sędziego. Do czołówki zbioru zaliczyć jeszcze można dosyć klasyczną makabreskę o tytule "Indianka", w której Stoker straszy jednym z bardziej osławionych narzędzi tortur, żelazną dziewicą. Inne utwory, mimo ciekawych momentów, odstają od wyżej wymienionych. Momentami bliskie duchowi Le Fanu, w innych momentach lapidarności i przewrotności Bierce?a czy Poego, mogą być czytane z przyjemnością, ale nie mają w sobie wystarczająco mocy, by stawać w pierwszym szeregu. Świetnie zaczyna się "Sen o czerwonych dłoniach", ale trywialne zakończenie nie ujmuje jak humorystyczny początek czy jamesowskie rozwinięcie; we fragmentach bardzo dobre są "Ruchome piaski" balansujące między groteską a upiorną historią z motywem Doppelgängera, spuentowane jednak realistycznym finałem tracą wcześniejszy impet. Zawarte w zbiorze opowiadania są w większości dosyć wczesnymi tworami Stokera i poprzedzają w klasycznego Draculę o kilka lat, można więc zrozumieć pojawiające się w nich konstrukcyjne braki. Ale nawet bez przesadnego przymykania oka na mankamenty, dostarczają porcji solidnej rozrywki. Mnie umiliły ciepły i spokojny weekend lipca, choć pewnie ujmowałyby mocniej czytane jesienią. Umieszczenie zbioru w serii "Biblioteki grozy" C&T było ze strony wydawnictwa znakomitym ruchem, bo Stoker, jak mało który pisarz może przyciągnąć do nich czytelników. Korzystając z tego, że wiele osób może od Gościa Draculi rozpoczynać przygodę z klasyką grozy, muszę więc ostrzec, że jest to mimo wszystko jeden z gorszych (choć niezwykle istotny!) tomów serii. Wchodząc z tego progu w świat mistrzów gatunku, trzeba przygotować się na prawdziwą ucztę. Jeśli po Stokerze weźmiecie się za Blackwooda, M.R. Jamesa, Hodgsona czy Mary W. Freemann, nie będzie już dla was odwrotu.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipca 23, 2014, 10:35:36 wysłane przez Paweł Mateja »
|
Zapisane
|
|
|
|
maszynistaGrot
|
|
« Odpowiedz #18 : Lipca 24, 2014, 07:49:06 » |
|
Czy jeden z gorszych tomików jak napisałeś? Tu bym polemizował choć oczywiście nie ma porównania z takimi mistrzami jak HPL czy Blackwood.Na pewno opowiadania Stokera są wciągające więc z czystym sumieniem moge je polecić każdemu czytelnikowi.Z mojej strony jeśli bym miał coś odradzać początkującym z Biblioteki Grozy to będzie to Tropiciel duchów Hodgsona,gdzie sądze iż 90% utworów miały dość jednostajną,prymitywną,przewidywalną konstrukcje.Oczywiście to tylko wyjątek z całej serii bo w ogóle Biblioteka Grozy to najlepszy horror jaki czytałem nie licząc opowiadań Poego i ...Grabińskiego.Na zime planuje powrócić do tej kultowej edycji.
|
|
|
Zapisane
|
Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...
Stefan Grabiński, Maszynista Grot
|
|
|
Paweł Mateja
Moderator
|
|
« Odpowiedz #19 : Lipca 24, 2014, 09:20:04 » |
|
Z serii nie czytałem tylko "Nokturnów", ale całą resztę uważam w całości za świetną, także nawet gorsze tomy są w niej co najmniej godne polecenia Co do Hodgsona, to osobiście stawiam go dosyć wysoko w serii, choć głównie chyba przez wzgląd na genialnego "Wieprza" - ale w ogóle mnie się jego twórczość ogromnie podoba.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|