Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Bram Stoker  (Przeczytany 8920 razy)
Filippo

*




« : Lipca 20, 2012, 08:20:11 »



Był dziennikarzem i sekretarzem znanego aktora Henry'ego Irvinga. Słynny stał się dzięki gotyckiej powieści Dracula (1897), w której stworzył legendę hrabiego-wampira oraz szkaradnego Nosferatu o imieniu Drakula. Na podstawie tej książki powstały wszystkie inne utwory literackie i filmy o wspaniałym Księciu Nocy ? Vladzie III.

Napisał również powieść Lair of the White Worm opowiadającą o odkryciu jaskini, będącej w starożytności miejscem kultu dla wciąż żyjących potworów. Spod jego pióra wyszły także bajki dla dzieci, baśnie, powieść fantastyczna Jewel of the Seven Stars i opowiadania erotyczne. Późniejsze dokonania literackie Stokera nie dorównały popularnością Draculi; ich autor w zbiorowej świadomości zapisał się jako twórca jednego dzieła.

Patron nagrody literackiej w dziedzinie literatury grozy Bram Stoker Award, przyznawanej od 1987 r. przez Horror Writers Association.

(wikipedia)

Bibliografia

1875 The Primrose Path
1890 The Snake's Pass
1895 The Watter's Mou'
1895 The Shoulder of Shasta
1897 Dracula
1898 Miss Betty
1902 The Mystery of the Sea
1903 The Jewel of Seven Stars
1905 The Man (AKA: The Gates of Life)
1908 Lady Athlyne
1909 The Lady of the Shroud
1911 The Lair of the White Worm



Jestem w trakcie czytania Draculi. Parokrotnie zdarzyło mi sie zaczynać tą książkę, żeby natychmiast porzucić ją na rzecz innych. Teraz obiecałem sobie, że choćbym miał się przywiązać do kaloryfera, to ją przeczytam. Wydawało mi się, że zbyt dobrze znam tą historię i zbyt wiele razy widziałem film z 1992 roku. Okazuje się, że nic bardziej mylnego. Czyta mi się to wyśmienicie, a sceny, które przypominam sobie z filmu nie przeszkadzają, a stanowią dodatkową frajdę podczas czytania. Do tego bardzo podoba mi się styl Stokera. Dam znać co i jak po skończeniu.
Czytał ktoś? (Trochę głupie pytanie, bo pewnie  większość ma Draculę za sobą ;))
« Ostatnia zmiana: Lipca 20, 2012, 10:10:49 wysłane przez Paweł Mateja » Zapisane
Paweł Mateja
Moderator

*




« Odpowiedz #1 : Lipca 20, 2012, 10:10:30 »

Draculę czytałem kilka lat temu i cholernie mi się podobało, mimo iż w sumie to naiwna i przegadana historia. Pierwsza część - ta bardziej klasyczna, w zamku - jest znakomita, zaś ta dziejąca się już w mieście i dalsze perypetie już nieco mnie nużyły - w sumie całość jednak wcale wiele na tym nie traci, bo ta powieść po prostu ma taką specyfikę. Świetna jest narracja w formie listów. Pewnie za kilka lat sobie odświeżę tę lekturę, ale przyznam, że bardziej jestem ciekawy innych dzieł Stockera. Przypominam, że C&T planuje wydać zbiór jego opowiadań! A ja najpewniej zabiorę się kiedyś za The Lioar of the White Worm, które bodaj ma nie najgorszą opinię.
Zapisane
Filippo

*




« Odpowiedz #2 : Lipca 20, 2012, 10:48:33 »

Gusta ;) Mnie natomiast bardziej podobają się te urocze fragmenty z Withby i Londynu. Jestem na samym początku książki, więc ciężko powiedzieć, co okaże się bardziej ciekawsze. Paweł a czytałeś może Dracula Nieumarły Dacre'a Stokera? Książka krewnego Brama Stokera, z założenia miała być kontynuacją Draculi, ale chyba coś nie wyszło. W sieci znalazłem tyle samo opinii pozytywnych co negatywnych, więc chyba kiedyś sam to sprawdzę. Mam nadzieję, że pan Marszałek pokusi się o wydanie opowiadań Stokera. Moja kolekcja Biblioteki Grozy C&T wzrosłaby ilościowo i jakościowo  :D
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #3 : Lipca 20, 2012, 11:00:44 »

Też nie przeczytałem w całości Draculi, a jedynie minipowieść, ale ze świetnym Wampirem Pollidoriego. :) Długo polowałem na wydanie Draculi z Zielonej Sowy i w końcu w tym roku za przestępną cenę nabyłem, więc stoi sobie razem z Frankiem i na jesień trzeba koniecznie nadrobić. :P

Myślę sobie tak czasem, czy lepiej lecieć z książkami tak , jak mi to wyszło, czyli King, Masti, Koontz, Ketchum, czyli generalnie współcześni pisarze i potem sięgnięcie po klasyków Stoker,Poe,Lovecraft i innych, czy też lepiej na odwrót. Jak sądzicie? :)

Widzę, że nie tylko ja czekam na zbiór C&T. :D Fajnie, że się zdecydowałeś Fillippo na tę serię, bo sam widzisz, że warto na Bibliotekę Grozy postawić. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Filippo

*




« Odpowiedz #4 : Lipca 20, 2012, 11:47:31 »

Myślę sobie tak czasem, czy lepiej lecieć z książkami tak , jak mi to wyszło, czyli King, Masti, Koontz, Ketchum, czyli generalnie współcześni pisarze i potem sięgnięcie po klasyków Stoker,Poe,Lovecraft i innych, czy też lepiej na odwrót. Jak sądzicie? :)

Ja tam czytam na zmianę. Głównie w zalęzności od klimatu, na jaki mam ochotę. Dziś mogę mieć szaloną ochotę na splatterpunk, a za trzy dni, coś mi się gdzieś skojarzy z mgłą, poświatą latarni i od razu do głowy wchodzi XIX wiek w Londynie. U mnie właśnie tak to wygląda. Jeśli miałbym założyć sobie plan czytleniczy, to o ile siebie znam, w życiu bym go nie utrzymał :D Od paru dni miałem tak piekielną ochotę na Draculę, że czym prędzej sięgnałem po źródło do zaspokojenie mrocznej żądzy ;)

Widzę, że nie tylko ja czekam na zbiór C&T. :D Fajnie, że się zdecydowałeś Fillippo na tę serię, bo sam widzisz, że warto na Bibliotekę Grozy postawić. :)
To ja wiem ;) A tak mnie od dłuższego czasu Carnacki z swymi duchami Hodgsona kusi... oj, jak mnie kusi... :D
Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #5 : Lipca 20, 2012, 11:54:11 »

Oj Ciastek książki nie alkohol, można mieszać style i autorów bez negatywnych konsekwencji :D W sumie to tak jest nawet lepiej, bo nie ma efektu znużenia :)

A w temacie: Stokera nie czytałem nic do tej pory, a że trochę klasycznych tekstów o wampirach w tym roku już poznałem ("Carmilla", "Wampir" Reymonta), to póki co mam dosyć tejże tematyki :)
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #6 : Lipca 20, 2012, 12:22:03 »

Ja tam czytam na zmianę. Głównie w zalęzności od klimatu, na jaki mam ochotę.

Tym razem się nie zrozumieliśmy. :P Mi nie chodzi o teraźniejszość, tylko o początek, na któy już wpływu nie mamy. Czy lepiej zacząć przygodę z grozą od współczesnych pisarzy, tak jak ja, czy np poprzez klasykę, jak zdaje się miał Cichy, który bodaj od Loviego zaczynał. :)

To ja wiem ;) A tak mnie od dłuższego czasu Carnacki z swymi duchami Hodgsona kusi... oj, jak mnie kusi... :D

Hehehe, to tak jak mnie Hodgson, ale ja akurat C&T sobie dawkuję bardzo ostrożnie, niezbyt często, bo jednak nie mamy tutaj za dużo pozycji i systematyczności w wydawaniu, co mam nadzieję, że po zapowiedziach niedawnych, się zmieni. :)

Oj Ciastek książki nie alkohol, można mieszać style i autorów bez negatywnych konsekwencji :D W sumie to tak jest nawet lepiej, bo nie ma efektu znużenia :)

To samo, co z Fillippo. :P Ale też jeszcze z 1,5 roku temu jechałem Kinga za Kingiem, horror za horrorem, czy kryminał za kryminałem. Zdecydowanie warto mieszać, bez względu na to czy przed horrorem przeczytasz poezję, czy powieść historyczną. Urozmaicenie to jakieś i przede wszystkim się to nie zlewa wszystko, jak sięgasz pamięcią. :)

Cytuj
A w temacie: Stokera nie czytałem nic do tej pory, a że trochę klasycznych tekstów o wampirach w tym roku już poznałem ("Carmilla", "Wampir" Reymonta), to póki co mam dosyć tejże tematyki :)

Hehe, widzę, że mimo wszystko dosyć skromnie z tymi tytułami tutaj napisałeś, bo Grabiński jeden za drugim leciał niedawno,a o nim nie wspomnisz. :P Oj dopadnie Cię Paweł, dopadnie, za to. :D Mimo wszystko na ponure jesienne wieczory warto sięgnąć po Bibliotekę Grozy, co sam zresztą uczynię, chociaż ciągnie mnie przedwcześnie. :P
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #7 : Lipca 20, 2012, 12:24:53 »

dosyć skromnie z tymi tytułami tutaj napisałeś
Tym razem to chyba Ty mnie nie zrozumiałeś :D Bo miałem na myśli tylko "wampirze klasyki", a nie ogólnie "grozowe klasyki" :) I te pierwsze wymieniłem :D
Zapisane
Paweł Mateja
Moderator

*




« Odpowiedz #8 : Lipca 20, 2012, 12:45:45 »

Hehehe, to tak jak mnie Hodgson, ale ja akurat C&T sobie dawkuję bardzo ostrożnie, niezbyt często, bo jednak nie mamy tutaj za dużo pozycji i systematyczności w wydawaniu, co mam nadzieję, że po zapowiedziach niedawnych, się zmieni. :)

Za niecały miesiąc będzie Przypadek Charlesa Dextera Warda - śledzimy Carpe Noctem? :D
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #9 : Lipca 20, 2012, 16:01:42 »

Tym razem to chyba Ty mnie nie zrozumiałeś :D Bo miałem na myśli tylko "wampirze klasyki", a nie ogólnie "grozowe klasyki" :) I te pierwsze wymieniłem :D

No to faktycznie masz rację. ;)

Za niecały miesiąc będzie Przypadek Charlesa Dextera Warda - śledzimy Carpe Noctem? :D

Wątpisz we mnie? :P CN zalicza się do dziennego repertuaru przeglądanych nowości,nowinek, rekomendacji etc. Co prawda jeśli o recenzje i podcasting chodzi, to raczej po nie nie sięgam - za wyjątkiem Twojego ostatniego wkładu o Jamesie i Ligottim, ale to z racji tematyki - bo recenzji pełno wszędzie, a ja czytam tylko te nieliczne a do podcastingu trzeba być cierpliwym słuchaczem, a mi cierpliwe słuchanie wychodzi wtedy, kiedy jest to w obie strony, a nie jednotorowo. I przez to chyba się nigdy nie przekonam do audiobooków, chyba że ktoś fajny skusi się na wydanie Wielkiego marszu. :D  Diabeł 9

Swoją drogą okładka niezłą. Odkąd ją zobaczyłem, zachodzę w głowę co to jest, co podkreśla jeszcze jej niesamowitość. :D


A wracając do Stokera, po przeczytaniu mam w planach obaczyć wszystkie filmowe twory, bo ponoć różnie się to ma do literackiej formy. :)
« Ostatnia zmiana: Lipca 20, 2012, 16:06:42 wysłane przez Ciacho » Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Magnis

*




« Odpowiedz #10 : Listopada 08, 2012, 17:19:25 »

Dzisiaj mija 165 rocznica urodziń klasyka grozy i autora powieści Dracula :).
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #11 : Grudnia 05, 2012, 15:39:22 »

Po jakichś 20 latach odświeżyłam sobie ostatnio Draculę w pełnym wydaniu. Miałam już do czynienia z audiobookiem, kilkakrotnie przeczytałam wersję skróconą (tę, o której pisał Ciacho) i zdążyłam już prawie zapomnieć jak dobry jest oryginał. I ożyły we mnie mordercze instynkty w stosunku do tych, którzy ten oryginał tak kastrowali. Klimat powieści robi na mnie dużo większe wrażenie niż przeważająca większość współczesnych horrorów. I o wszystkich Zmierzchach, Pamiętnikach wampirów czy hrabiach Saint Germain miło wrócić do wampira marki Wampir a nie smędzący-biedny-nieszczęśliwy-nieśmiertelny.
Jeśli idzie o inną twórczość Stokera, to czytałam opowiadanie Gość Draculi w antologii opowiadań wampirycznych Pokój na wieży. W Gościu grozy za grosz, ale klimat wciąż ten sam...
« Ostatnia zmiana: Czerwca 18, 2015, 21:53:07 wysłane przez czarnaJagoda » Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #12 : Grudnia 05, 2012, 19:12:48 »

Bo ten mini zbiorek to warto nabyć tylko dla Pollidoriego; mini Dracula jest okej, ale tyłka nie urywa. Ja w końcu (wiem! późno! :pff6: :D) całą powieść będę miał okazję po "Atlasie chmur" przeczytać, więc niedługo się odezwę. :)

A Gość Draculi był bodaj w Coś nr 1, i właściwie nie mam mu nic do zarzucenia. Szału nie robi, ale klimacik jest i warto przeczytać. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #13 : Grudnia 21, 2012, 20:13:19 »

No to "Dracula" w końcu za mną. :) Generalnie było dobrze, chociaż momentami mi się dłużyło i powywalałbym niektóre niepotrzebne fragmenty+ cukrowe, niemalże mdłe relacje między bohaterami, nie przepadam za ochami i achami + do tego wszystkie najpiękniejsze, najlepsze,najcudowniejsze itp, które są nadużywane, a tutaj zwłaszcza w przypadku Van Helsinga tak było. No i końcóweczka mogła być też w lepszym wykonaniu. ;) Poz tym,no klasyk, no. :) Ale całkiem inaczej sobie wyobrażałem niektóre rzeczy,zwłaszcza postać Helsinga- w porównaniu do postaci obecnie wykreowanych, to całkiem inna bajka. :) Anglia wiktoriańska i zamczysko z wilkami wkoło dają niepowtarzalny klimat, którego próżno szukać u współczesnych pisarzy. :) I tyle,trzeba by było teraz jakąś ekranizację zobaczyć. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #14 : Grudnia 21, 2012, 23:43:32 »

Ciacho ja osobiście polecam Ci, albo pierwszą ekranizację, albo tę z 1992 roku.
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #15 : Grudnia 22, 2012, 00:01:49 »

No właśnie w pierwszej kolejności pomyślałem o tej ekranizacji. :) Taka obsada chyba nie powinna zawieść. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Kaamosaika

*




WWW
« Odpowiedz #16 : Października 31, 2013, 18:23:32 »

Dzisiaj trafił do księgarń "Gość Draculi" Wydawnictwa C&T


« Ostatnia zmiana: Października 31, 2013, 18:25:51 wysłane przez Kaamosaika » Zapisane
Paweł Mateja
Moderator

*




« Odpowiedz #17 : Lipca 23, 2014, 10:32:57 »

Na CN można przeczytać moją recenzję "Gościa Draculi": http://www.carpenoctem.pl/recenzje/gosc-draculi/

Znany nie­mal wyłącz­nie z "Dra­culi" Bram Sto­ker popeł­nił wiele innych dzieł, w tym kil­ka­na­ście powie­ści, prozę bio­gra­ficzną, repor­ta­żową, kry­tyczną i wresz­cie kilka opo­wia­dań. Te ostat­nie publi­ko­wał w angiel­skiej oraz ame­ry­kań­skiej pra­sie i dopiero w dwa lata po jego śmieci zebrano je formę książ­kową. Opa­trzony lako­nicz­nym wstę­pem pani Sto­ker tomik wydano ory­gi­nal­nie w 1914 roku. W Pol­sce część tych fabuł można było prze­czy­tać w anto­lo­giach i gaze­tach, zaś jako całość został "Gość Dra­culi" wydany dopiero kilka mie­sięcy temu nakła­dem nie­oce­nio­nego wydaw­nic­twa C&T.

Mimo iż Sto­ker był i jest auto­rem bodaj naj­gło­śniej­szej i naj­bar­dziej wpły­wo­wej powie­ści grozy w histo­rii, przy­pi­sy­wa­nie mu miana naj­lep­szego z pisa­rzy para­ją­cych się hor­ro­rem byłoby z wszech miar nie­roz­sądne. Popu­lar­ność "Dra­culi" jest w dużej mie­rze efek­tem fascy­na­cji posta­cią wam­pira, która z kart spóź­nionego gotyc­kiego romansu prze­do­stała się przez kino do pop-kultury. Tran­syl­wań­ski hra­bia trans­for­mo­wał w twór o wielu twa­rzach i cha­rak­te­rach, setki razy cele­bro­wany i pro­fa­no­wany spło­dził nie­zli­czone ilo­ści potom­ków, mimo iż nie był pierw­szym (ani naj­cie­kaw­szym) z upio­rów, jakich wytwo­rzyła lite­ra­tura (przy­wo­łać trzeba choćby "Wam­pira" Poli­do­riego czy wyborną nowelę "Car­milla" Le Fanu).

Przy tym jed­nak nie można odmó­wić prze­sad­nie melo­dra­ma­tycz­nej powie­ści nie­za­prze­czal­nych zalet i siły oddzia­ły­wa­nia na czy­tel­nika, który nawet z tru­dem prze­bi­ja­jąc się przez jej obszerne opisy, mimo wszystko będzie usa­tys­fak­cjo­no­wany histo­rią i jej kil­koma genial­nymi frag­men­tami. Powie­ści tej wresz­cie nie znać po pro­stu nie wypada.

Mroczne opo­wia­da­nia Sto­kera to już zde­cy­do­wa­nie lek­tura mniej obo­wiąz­kowa, choć w kilku momen­tach naprawdę dobra. Zaraz za wstę­pem Flo­rence Bram Sto­ker znaj­duje się tytu­łowe opo­wia­da­nie, pier­wot­nie podobno sta­no­wiące część "Dra­culi", które z jakichś wzglę­dów nie zna­la­zło się w jej osta­tecz­nej wer­sji. W war­stwie fabu­lar­nej jest to nie do końca dopra­co­wana histo­ria zagu­bio­nego w noc­nym lesie śmiałka, który tra­fia w środek upior­nych obcho­dów Nocy Wal­pur­gii. Tekst broni się jako samo­dzielna histo­ria, ale jego finał jed­nak nieco szwan­kuje zasto­so­wa­niem chwytu zna­nego jako deux ex machina. Jed­no­cze­śnie w kul­mi­na­cyj­nych sce­nach grozy Sto­ker popi­suje się ogrom­nym talen­tem do two­rze­nia upior­nych wizji.

W zbio­rze podob­nie mroczny efekt uzy­skał tylko w ponuro-groteskowym ghost story "W domu sędziego". Ten tekst, znany już wcze­śniej ze świet­nej, choć mocno zapo­mnia­nej anto­lo­gii "Bramy grozy", to praw­dziwa perełka. W nar­ra­cji oszczędny, w sce­nach nie­sa­mo­wi­to­ści bar­dzo suge­stywny. Zawarta jest w nim pozba­wiona hap­py­endu histo­ria stu­denta, który wyna­jął stary, cie­szący się złą repu­ta­cją dom na czas nauki do egza­mi­nów. Pose­sja, która miała stać się samot­nią, oka­zuje się być opa­no­wana przez szczury i okrut­nego ducha tytu­ło­wego sędziego. Do czo­łówki zbioru zali­czyć jesz­cze można dosyć kla­syczną maka­bre­skę o tytule "Indianka", w któ­rej Sto­ker stra­szy jed­nym z bar­dziej osła­wio­nych narzę­dzi tor­tur, żela­zną dziewicą.

Inne utwory, mimo cie­ka­wych momen­tów, odstają od wyżej wymie­nio­nych. Momen­tami bli­skie duchowi Le Fanu, w innych momen­tach lapi­dar­no­ści i prze­wrot­no­ści Bierce?a czy Poego, mogą być czy­tane z przy­jem­no­ścią, ale nie mają w sobie wystar­cza­jąco mocy, by sta­wać w pierw­szym sze­regu. Świet­nie zaczyna się "Sen o czer­wo­nych dło­niach", ale try­wialne zakoń­cze­nie nie ujmuje jak humo­ry­styczny począ­tek czy jame­sow­skie roz­wi­nię­cie; we frag­men­tach bar­dzo dobre są "Ruchome pia­ski" balan­su­jące mię­dzy gro­te­ską a upiorną histo­rią z moty­wem Dop­pel­gän­gera, spu­en­to­wane jed­nak reali­stycz­nym fina­łem tracą wcze­śniej­szy impet.

Zawarte w zbio­rze opo­wia­da­nia są w więk­szo­ści dosyć wcze­snymi two­rami Sto­kera i poprze­dzają w kla­sycz­nego Dra­culę o kilka lat, można więc zro­zu­mieć poja­wia­jące się w nich kon­struk­cyjne braki. Ale nawet bez prze­sad­nego przy­my­ka­nia oka na man­ka­menty, dostar­czają por­cji solid­nej roz­rywki. Mnie umi­liły cie­pły i spo­kojny week­end lipca, choć pew­nie ujmo­wa­łyby moc­niej czy­tane jesie­nią. Umiesz­cze­nie zbioru w serii "Biblio­teki grozy" C&T było ze strony wydaw­nic­twa zna­ko­mi­tym ruchem, bo Sto­ker, jak mało który pisarz może przy­cią­gnąć do nich czy­tel­ni­ków. Korzy­sta­jąc z tego, że wiele osób może od Gościa Dra­culi roz­po­czy­nać przy­godę z kla­syką grozy, muszę więc ostrzec, że jest to mimo wszystko jeden z gor­szych (choć nie­zwy­kle istotny!) tomów serii. Wcho­dząc z tego progu w świat mistrzów gatunku, trzeba przy­go­to­wać się na praw­dziwą ucztę. Jeśli po Sto­ke­rze weź­mie­cie się za Blac­kwo­oda, M.R. Jamesa, Hodg­sona czy Mary W. Fre­emann, nie będzie już dla was odwrotu.
« Ostatnia zmiana: Lipca 23, 2014, 10:35:36 wysłane przez Paweł Mateja » Zapisane
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #18 : Lipca 24, 2014, 07:49:06 »

Czy jeden z gorszych tomików jak napisałeś? Tu bym polemizował choć oczywiście nie ma porównania z takimi mistrzami jak HPL czy Blackwood.Na pewno opowiadania Stokera są wciągające więc z czystym sumieniem moge je polecić każdemu czytelnikowi.Z mojej strony jeśli bym miał coś odradzać początkującym z Biblioteki Grozy to będzie to Tropiciel duchów Hodgsona,gdzie sądze iż 90% utworów miały dość jednostajną,prymitywną,przewidywalną konstrukcje.Oczywiście to tylko wyjątek z całej serii bo w ogóle Biblioteka Grozy to najlepszy horror jaki czytałem nie licząc opowiadań Poego i ...Grabińskiego.Na zime planuje powrócić do tej kultowej edycji. 
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
Paweł Mateja
Moderator

*




« Odpowiedz #19 : Lipca 24, 2014, 09:20:04 »

Z serii nie czytałem tylko "Nokturnów", ale całą resztę uważam w całości za świetną, także nawet gorsze tomy są w niej co najmniej godne polecenia ;) Co do Hodgsona, to osobiście stawiam go dosyć wysoko w serii, choć głównie chyba przez wzgląd na genialnego "Wieprza" - ale w ogóle mnie się jego twórczość ogromnie podoba.
Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: