J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #1 : Stycznia 05, 2013, 15:47:54 » |
|
W mojej przygodzie z Deaverem, ta książka również jest na liście przeczytanych, a szczegółowe wrażenia z lektury opisałem przed laty w recenzji, którą odgrzebałem w archiwach starego CARPE NOCTEM . W każdym razie, wówczas książka spotkała się moją przychylną opinią : Jeffery Deaver znany jest przede wszystkim z serii powieści o wybitnym kryminologu-inwalidzie Lincolnie Rhymie, niemniej jednak autor ten ma także w swoim literackim dorobku utwory zupełnie niepowiązane z owym głośnym cyklem detektywistycznym. Taką właśnie odrębną powieścią kryminalną jest napisana w 1993 roku "Lekcja jej śmierci", wydana w Polsce dopiero po dwunastu latach. Jest to moje czwarte i na pewno nie ostatnie spotkanie z prozą tegoż autora. I chociaż książka ta opublikowana została w czasach, gdy Deaver dopiero rozpoczynał swoją karierę, wyraźnie widać w niej zalążek kunsztu literackiego, jaki znajdujemy w jego późniejszych utworach. Oto zapoznajemy się z niewielkim prowincjonalnym miasteczkiem New Lebanon i jego społecznością. To spokojna, cicha miejscowość, wolna od przestępczych historii, o które mogłyby walczyć ze sobą media, jednocześnie dumna ze swoich akademickich tradycji krzewionych w murach uniwersytetu Audena... A jednak spokój mieszkańców, w szczególności zaś studentów i profesorów, został zmącony. W kilka miesięcy po odosobnionym przypadku zabójstwa studentki, będącym ewenementem w życiu całego New Lebanon, ktoś ponownie otwiera drzwi śmierci - w bestialski sposób zostaje zamordowana kolejna wychowanka miejscowego uniwersytetu.
"Biedna dziewczyna, która leży w chłodnej i wilgotnej mieszance błota, trawy i niebieskich kwiatów".
Śledztwo w tej sprawie prowadzi porucznik Bill Corde, który uczestniczył także przy badaniu okoliczności wcześniejszego morderstwa. Jego dochodzenie nadzorowane jest przez szeryfa Ribbona, za wszelką cenę chcącego utrzymać w oczach mieszkańców nieposzlakowaną opinię. Według niego zbrodnie stanowią dzieło seryjnego sprawcy, nazwanego na potrzeby śledztwa "Księżycowym Zabójcą". Detektywowi Corde teoria szeryfa głosząca, iż morderca obu dziewcząt działał zgodnie z fazami księżyca, nie wydaje się przekonująca i podejmuje on własne działania. Poświęca się tej sprawie niemal bezgranicznie, zaniedbując tym samym swoją rodzinę: żonę i dwójkę dzieci. Skupiony na śledztwie tylko połowicznie dostrzega napiętą sytuację, jaka wytwarza się wśród domowników, o części problemów nie wie natomiast w ogóle. Dziewięcioletnia kapryśna córka Sarah najbardziej daje się we znaki żonie Billa, Diane, która mimo usilnych prób nie może nawiązać z nią dialogu. Dziewczynka ma problemy z czytaniem i panicznie boi się chodzić do szkoły, a rodzice słyszą od niej jedynie baśniowe opowieści o tajemniczym "Człowieku Słońca", który rzekomo kontaktuje się z nią gdzieś poza domem... Starszy brat Sarah, Jamie, jest dzieckiem sukcesu. Ten ambitny chłopak o duszy sportowca jest dumą Billa i Diane. Oboje w duchu pragną, aby ich córka dorównała sprytem i możliwościami swemu bratu. Nie wiedzą jednak, że w głębi duszy Jamie gardzi ojcem, a poza tym posiada pewien niepokojący sekret. Diane natomiast, zmęczona codziennymi zmaganiami z upartą, krzykliwą córką i obojętnością męża, marzy o tym, aby nadać swemu życiu więcej barw. Okazją ku temu staje się spotkanie z psychologiem dziecięcym Benem Breckiem, ofiarującym swoją pomoc w terapii Sarah. Diane pod nieobecność małżonka romansuje z doktorem... Jeffery Deaver w "Lekcji jej śmierci" bardzo ciekawie charakteryzuje sytuację głównego bohatera. Wielość wątków, które mają niepokojący wydźwięk i trudny do odgadnięcia finał sprawia, iż jest to lektura godna uwagi. Ale, jak się okazuje, to nie wszystko, czym uraczył czytelnika autor, ponieważ nie tylko sprawy osobiste Billa Corde'a komplikują przebieg akcji. Oto reputacja uniwersytetu Audena staje pod znakiem zapytania. Dziekan Larraby, świadoma niekorzystnego położenia, w jakim znalazła się jej uczelnia z powodu zaciągniętych wcześniej pożyczek, obawia się, iż placówka może zostać zamknięta. Jednocześnie w trakcie prowadzonego przez policję śledztwa kilku wykładowców uniwersyteckich zachowuje się co najmniej dziwnie. Dochodzenie utyka w martwym punkcie, Corde jest niemal osamotniony w rozwikływaniu kryminalnej zagadki, nie mogąc zbytnio liczyć na biurokratycznych partnerów z zespołu śledczego, usiłujących dyplomatycznie łagodzić nastroje mieszkańców. I właśnie wtedy dzieją się rzeczy jeszcze gorsze - detektywi z posterunku Billa Corde'a łączą zabójstwa studentek uniwersytetu Audena z nastoletnim chłopcem, który, jak się okazuje, jest bliskim przyjacielem Jamie'go. Jednocześnie do domu Cordów są podrzucane zdjęcia ich córki Sarah, do których tajemniczy fotograf dołącza groźby. Kiedy dokonane zostaje trzecie brutalne zabójstwo, w życie New Lebanon i Billa Corde'a wdziera się chaos. Kto kryje się za morderstwami i pogróżkami? Pytanie to towarzyszy czytelnikowi aż do przewrotnego finału. Autor słynnego już "Kolekcjonera kości" także i w tej powieści świetnie żongluje wątkami, pozornie nie mającymi ze sobą nic wspólnego, ale w rzeczywistości połączonymi w interesujący i wiarygodny sposób. Wszystko jest tu starannie wyważon. Atmosferę zagrożenia w New Lebanon Jeffery Deaver tworzy powoli, ale starannie, co przypomina nieco metody Stephena Kinga. Pozorny spokój, cicha, odosobniona miejscowość, a jednak aura zagrożenia zbliża się małymi kroczkami, aż do momentu znaczącego wydarzenia, po którym tempo akcji i napięcie wzrastają z każdą stroną. Jeffery Deaver dołożył do tego bardzo dobrą grę zwrotów akcji, co prawda nie dorównującą tej z prozy Harlana Cobena, ale równie emocjonującą. Powieść przeczytałem z niekłamaną przyjemnością. Spodobał mi się zwłaszcza sposób w jaki autor zaprezentował głównego bohatera. Detektyw Corde to postać zgoła odmienna od osławionego Lincolna Rhyme'a. O ile kultowy kryminolog jest błyskotliwy i zaskakujący nieomal w każdym momencie, o tyle bohater "Lekcji jej śmierci" to człowiek mozolnie zmierzającym do celu, zaprzątnięty wieloma sprawami, nierzadko mający trudności z prowadzonym śledztwem. Jednym słowem, to przeciętny, ale wytrwały policjant, będący daleko w tyle za przenikliwym Rhymem. Podsumowując dodam, iż w książce nie podobała mi się zmienna narracja. Powieść napisana jest zarówno w czasie przeszłym, jak i teraźniejszym. Zabieg taki po prostu przeszkadza. Myślę jednak, że sympatycy prozy Deavera powinni być zadowoleni.
autor: Jarek Xavier Baczewski .
|