A co ja pisałem wczoraj, zacytuję sam siebie:
I wcale też nie jestem pewien tego, że Iga w kolejnej rundzie zagra z Noskową, bo Raducanu chyba odzyskuje formę, wyrzuciła z BJKC Francję pokonując Garcie, która ostatnio jest w lepszej formie, więc może z Angielką zagrać w kolejnej rundzie (taki scenariusz w Stuttgarcie był dwa lata temu)
Noskową wyrzuciła Raducanu w imponującym stylu, zwłaszcza pierwszy set zagrała, jak Iga, pełna dominacja, do zera. A co do meczu Świątek to pesymista powie, że zagrała średnio, a optymista, że ekonomicznie, na wstecznym biegu, przyzwyczajanie się do nowej nawierzchni (plus pierwszy trening na mączce miała w poniedziałek, przed BJKC nie trenowała w ogóle na mączce, tylko na hardzie) i mecz z kilkoma zjazdami koncentracji, ale pod kontrolą, czyli taki jak dwa mecze w BJKC, a gdy pojawiało się minimalne zagrożenie to wskakiwała na wyższy poziom. W meczu Igi zaskoczyło mnie to jak dobry miała drugi serwis Polka, bo Belgijka często miała problemy, choć prędkości dużo wolniejsze niż po pierwszym serwisie, ale tak zagrywała, tak piłka odskakiwała, miała taką rotacje, że nie mogła rywalka sobie poradzić i dużo punktów zdobywała Świątek po drugim serwisie. Więc mamy powtórkę z ćwierćfinału sprzed dwóch lat i jestem ciekaw tego meczu, czy Raducanu jest rzeczywiście tak mocna, wróciła do formy, czy to będzie wyrównane spotkanie, czy jednak dominacja Igi. I wcale nie zdziwi mnie jeśli w kolejnych rundach odpadną Rybakina (i ewentualny mecz Igi z Włoszką o polskich korzeniach) albo Coco, które się męczyły strasznie w swoich meczach. Ja się cieszę na mecz z sympatyczna Angielką bo po prostu to robi się już nudne (więc zgadzam się z Igi zdaniem, że mogli by troche inaczej losować), że co turniej trafia na Noskową, ile razy można oglądać mecze z Czeszką.