Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10
 71 
 : Kwietnia 13, 2024, 17:40:09  
Zaczęty przez SickBastard - Nowe: wysłane przez p.a.
Ciekawy jestem tego filmu, ale i trochę się obawiam. Bo raz, że Garland ostatnio prawie-że-gnioty kręci, dwa - zwiastun to też takie trochę na dwoje babka wróżyła :D Trochę fajne, trochę meh.

 72 
 : Kwietnia 13, 2024, 17:32:47  
Zaczęty przez SickBastard - Nowe: wysłane przez HAL9000
Civil War (2024)

Kolejna wizja bliskiej przyszłości od Alexa Garlanda. I jak zwykle nie jest to zbytnio optymistyczna wizja... Tym razem przedstawia przed nami obraz Ameryki pogrążonej wojną domową. A obserwujemy to poprzez obiektywy aparatów korespondentów wojennych, którzy przemierzają kraj aby udokumentować kulminacyjne momenty tej wojny, czyli bitwę o Biały Dom w Waszyngtonie.

Dla mnie ten film jest bardziej o byciu korespondentem wojennym niż o wojnie domowej. Ta wojna jest tu tłem, nawet nie wiadomo o co właściwie się toczy. Dostajemy tylko skrawki informacji z których możemy sobie coś tam wywnioskować. Garland kompletnie odciął ten film od obecnych podziałów politycznych w Stanach. Skupia się na skutkach i na ludziach, którzy próbują to relacjonować. I to chyba jest też największy zarzut jaki mają ludzie po seansie, bo po trailerach oczekiwali chyba czegoś trochę innego. Mnie ten film odrobinę przypominał The Hurt Locker, bo też mamy tu bohaterów uzależnionych od wojny. Tylko Civil War nie jest aż tak dobrym filmem jak The Hurt Locker. Czegoś tutaj jednak zabrakło, tylko nie umiem tego sprecyzować. Może właśnie Garland za bardzo odrealnił to wszystko... bo najlepsza scena to jest ta z Plemons'em i ona się wydaje najbardziej realistyczna. Cała reszta jest taka odrobinę zbyt wygładzona... I to jest jeszcze jednen ponury wniosek jaki miałem po seansie. Te wszystkie prezentowane tu zbrodnie wojenne to jest pikuś przy tym co ruscy robią na Ukrainie i co można zobaczyć choćby na Twitterze.

Ale ogólne rzecz biorąc to jest nadal dobry film, który warto zobaczyć. I dobrze, że powstał bo może sprowadzi Amerykanów trochę na ziemie, bo niektórzy tam za bardzo fantazjują o takim scenariuszu.

Aktorsko jest dobrze. Fajnie zobaczyć Kirsten Dunst w dobrym filmie, a coś ostatnio jej dawno nie widziałem. Cailee Spaeny jak zwykle mnie zachwyca  :faja: A na drugim o trzecim planie wszyscy ulubieńcy Garlanda z innych filmów, czyli jak zwykle Sonoya Mizuno  :)
 
Technicznie to jest arcydzieło. Uwielbiam styl Garlanda i tutaj też byłem pod wrażeniem. Zdjęcia przepiękne (chociaż może aż za  ładne jak na film wojenny) ale największe wrażenie robi tutaj dźwięk lub jego brak. Dźwiękowo to jest majstersztyk, ja bym nominował  ;)

7/10

 73 
 : Kwietnia 13, 2024, 16:20:38  
Zaczęty przez Yave - Nowe: wysłane przez michax77
Naef grała ze Świątek tak jakby to miał być jedyny mecz z dziewczyną z czołówki jaki w życiu zagra, że za wiele okazji nie będzie miała w przyszłości, co może mieć miejsce, zwłaszcza w pierwszym secie to był zacięty mecz, ale już wczoraj w meczu z Fręch pokazała, że walczak z niej, grała nie jak dziewczyna z poza pierwszej setki, ale jakby to była dziewczyna z miejsc 15-20. Iga pozwoliła się przełamać, ale szybko odrobiła straty w pierwszym secie. Oklaski dla Szwajcarki, jak walczyła,  rozrzucała ją Iga po korcie, a dziewczyna biegała do każdej piłki tak jak biega Świątek, i to było imponujące po tym jak wczoraj zajechała ją Magdalena Fręch, że w ogóle miała dziś siły biegać, choć oddychała miejscami rękawami.

A w drugim secie dominacja Polki do 4:0, gdy nagle Iga straciła koncentrację, co sama powiedziała po meczu, i nikt mi nie wmówi, że  nie miał na słabszą postawę Igi w drugim secie, gdy nagle zrobiło się 4:3 okrzyk jakiegoś wieśniaka, który po nieudanej Polki krzyknął - Iga dajesz (jak już to jazda) i zaczęła się seria błędów. Oczywiście Iga złego słowa o kibicach nie powiedziała dziś, choć zachowywali się czasami nieodpowiednio, jakby pierwszy raz na tenisie byli (nie dotyczy to tylko polskich kibiców, ale też ze Szwajcarii), ale może uznała, że jak dwa lata temu zwróciła uwagę Polakom raz w Ostrawie grzecznie i stanowczo to wystarczy, gdy powiedziała po jednym z meczów w Ostrawie, że to nie mecz piłki nożnej, a potem gdy dziennikarze ją dopytywali o zachowanie kibiców to dopowiedziała w typowy dla siebie sposób, czyli miło, że uwielbia kibiców (co wielokrotnie pokazała choćby właśnie w całym turnieju w Czechach, jaką miała interakcje z kibicami czy grając w Warszawie), a polscy kibice są mądrzy i szybko się  uczą. Ale od 4:3 Świątek się uspokoiła i skończyło tak jak miało się skończyć, więc nie było sensu, żeby Fręch zagrała swoje spotkanie, skoro było 3:0 dla Polek, więc na debel, który nie ma żadnego znaczenia dla wyniku wyszła przyjaciółka Igi, Maja Chwalińska z Kasią Kawą.

Po United Cup to kolejny turniej drużynowy w którym polski zespół to jeden z największych, na co nawet komentatorzy zwrócili uwagę przed meczem Świątek, że męskich pomagierów, jak to powiedział Lech Sidor, a raczej zacytował komentarze jakie się pojawiły po wczorajszym meczu, siedzi w polskim zespole więcej niż tenisistek (chyba siedmiu facetów).

A wracając do wczorajszego meczu to rozbawił mnie moment, gdy sędzia nie zauważył, że piłka była outowa dosłownie o milimetry, a Iga wzięła challenge. No i miała rację - Iga Sokole Oko Świątek:D

 74 
 : Kwietnia 13, 2024, 11:46:57  
Zaczęty przez Rose - Nowe: wysłane przez Repta
Spóźnione ale szczere :D Wszystkiego Najlepszego Machno ! :)

 75 
 : Kwietnia 13, 2024, 11:43:34  
Zaczęty przez Cichy - Nowe: wysłane przez Repta
Xabi pewnie chce na spokojnie się sprawdzić w dłuższej perspektywie. W Leverkusen nikt nie oczekuje, że w przyszłym sezonie będzie mistrzostwo ale pewnie nawet miejsce w 4 będzie dobrym wynikiem, przy okazji będzie możliwość sprawdzenia się w LM. A potem kto wie? Może Real :D

 76 
 : Kwietnia 13, 2024, 07:14:30  
Zaczęty przez Duddits - Nowe: wysłane przez J1923
Podpowiedź:






 77 
 : Kwietnia 12, 2024, 23:09:59  
Zaczęty przez Cichy - Nowe: wysłane przez p.a.
Chyba "siąść" ;) Ale tak, też się zastanawiałem nad wpływem tego meczu na postawę w PL.

Leverkusen to połowę goli strzela od 90 minuty wzwyż :D Xabi niby powiedział, że zostaje, a jego kolega z drużyny o bardzo podobnej xywie niby ma zostać w FCB, przy spełnieniu paru warunków ;) No nie wiem, czy to w tę stronę działa, ale kto wie.

 78 
 : Kwietnia 12, 2024, 22:35:46  
Zaczęty przez Cichy - Nowe: wysłane przez marczewek
No właśnie myślę że po takim meczu, to może mental siadnąć im (to poprawne wyrażenie właściwie? xd)

Ciekawe wyniki w LE/LK

Levercusen zagrali mecz w swoim stylu. Całe spotkanie przeważali, ale walili głową w mur. I nagle w stylu Realu, zabójcza końcówka dwa gole, i możemy kończyć.
Oni na wyciągnięcie ręki mają trzy puchary. Ligę i puchar Niemiec już niemal pewne, ale trzy to byłby dla takiego klubu kosmos. Jak Xabi za rok nie będzie trenerem Realu, to się zdziwię.

A w pucharze biedronki nadal są Czesi, pewnie już się pożegnają za tydzień, ale to i tak sukces.
Może się okazać że Aston Villa będzie bronić honoru Anglii w kolejnych rundach.




 79 
 : Kwietnia 12, 2024, 21:11:45  
Zaczęty przez Rose - Nowe: wysłane przez Machno
Dziękuję za wszystkie życzenia :) wam również niech się darzy

 80 
 : Kwietnia 12, 2024, 20:19:41  
Zaczęty przez Yave - Nowe: wysłane przez michax77
Miałem lekki niepokój co do meczu Igi, zwłaszcza po długiej przerwie od grania plus to jak ona przeżywa granie dla reprezentacji, dla kraju, w takich turniejach nakłada na siebie jeszcze większą presję niż na WS co pokazały jej reakcje po półfinale UC rok temu i tegorocznym finale UC i reakcja po meczu z Badosą na IO. Ale Iga zagrała przyzwoicie, tak jak gra pierwsze rundy w turniejach. Nie wchodziła na najwyższe obroty, bo nie było takiej potrzeby, ale grała na tyle konsekwentnie, tak gdzieś na swoje 60, 70%, że miała mecz pod kontrolą. No może na chwilę straciła koncentrację i zaczęła popełniać więcej błędów, ale w najważniejszym momencie jej gra się uspokoiła, a w drugim secie nie dała szans rywalce, której trzeba oddać że walczyła i było kilka fajnych wymian z obu stron.

Bardziej obawiałem się meczu Magdaleny Fręch, że może nałożyć na Igę jutro dodatkową presje, jeśli przegra spotkanie, zwłaszcza miałem takie myśli gdy przegrała pierwszego seta w tiebreaku, bardzo wyrównanego, a w drugim ją rywalka przełamała na 5:4, ale jak to Magdalena walczyła do końca. No i wyciągnęła drugiego seta, a w trzecim secie, mimo niefrasobliwej miejscami gry, dość pewnie wygrała. Trzeciego seta dziewczyny grały na oparach. Fręch i Naef to nie Iga, Rybakina czy Sabalenka, więc było kilka bardzo długich wymian po których słaniały się na nogach. No i niektóre przyznam tak dziwnie się potoczyły, że parę razy się uśmiechnąłem po niektórych akcjach jak zdobywały dziewczyny punkty. Ale też taki zacięty trzygodzinny mecz na pewno się odbije jutro na Fręch i Naef.

Liczę na to, że Iga dość spokojnie wygra z Naef, że dzisiejsza wygrana Fręch odciążyła numer jeden od dodatkowej presji, bo gdyby skończyło się 1:1 to mogłoby być różnie jutro. Zwycięstwa Iga, nawet gdyby było 1:1 po dzisiejszych meczach to jestem raczej pewien, ale wygranej Fręch jutro, gdyby się potoczyło w drugą stronę dziś, to wcale taki nie byłbym pewien po długim horrorze jaki sobie, drużynie i nam dziś zaserwowała, i jeszcze deblem by się skończyło.

A co do Dawida Celta to bardzo wylewny co do dziewczyn. Przytulił Igę po meczu, a Magdalenę Fręch podniósł w emocjach do góry ze szczęścia. Żeby tylko Radwańska mu nie zrobiła w domu cichych dni;-)

Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10