Switolina to waleczna tenisistka, szczególnie w obronie jest dobra, więc trudno Świątek wygrać było z nią punkty, długie wymiany, więc to żadne zaskoczenie że to był mecz walki, w którym obie tenisistki często się myliły, przełamywały, ale w tych najważniejszych momentach Iga była lepsza. No i kolejny tiebreak wygrany w tym sezonie co cieszy, choć już tak nie zdominowała jak w poprzednich. Ale widać że Iga nie lubi grać nocnych meczów, szczególnie po 22, 23 i jeszcze było tak duszno, że była bardziej spocona niż w poprzednich spotkaniach w Miami gdy grała w południe, w pełnym słońcu, bo nie przypominam sobie, by zmieniała tyle razy koszulkę w poprzednich spotkaniach i tyle razy się wycierała.
Ciekawe że ekipa C+ powiedziała że to był najlepszy mecz Igi w tym turnieju, a ja uważam że tak średni jak te słabsze sety, a nie te dobre, w poprzednich spotkaniach, choć może mieli na myśli to, że grała z dużo lepszą tenisistką od poprzednich rywalek. A teraz czeka sensacja turnieju, której Iga wręczała dyplom kilka lat temu w szkole Nadala, czyli pojedynek fanki Nadala z uczennicą Rafy. No i okaże się czy wygrane z Ostapenko i Keys to rzeczywiście to był bardziej przypadek i po prostu tak słabo zagrały, czy jednak zasłużenie znalazła się w ćwierćfinale.
Iga dostała upomnienie pod koniec meczu za przedłużanie czasu, ale Iga obróciła cała sytuację w żart w rozmowie z sędzią, dała sędzi upomnienie, że zawsze akurat ta sędzina musi jej zwracać uwagę bo zwróciła sędzi na to uwagę.
Chyba nastąpiła poprawa w relacjach Igi z Ignacikiem, jeśli rzeczywiście coś było nie tak bo tym razem nie wywiad przeprowadzony przez Paulinę, ale Bartosza, i lepiej wypadł niż ten wywiad Ignacika ze Świątek po meczu z Garcią, gdzie Iga jakaś taka była do niego negatywnie nastawiona. Ale widać że facet lubi przedłużać wywiady, długo gadać, a dziewczyna chciała iść już spać, co napisała zresztą na kamerze.