Praca zdalna

(1/4) > >>

maszynistaGrot:
W związku z pandemią covida część osób pracuje zdalnie. Pewnie i na forum tacy się znajdą? Jak wrażenia?

p.a.:
Dla mnie super, niestety mój szpital już tego nie praktykuje. Super głównie z tego względu, że lepiej spałem. Nie było tego przymusu, że kurde, muszę o 6:10 wstać. Organizm naturalnie się wybudzał - raz było to np. o 6:40, raz - ok. 7:00, nigdy nie spałem dłużej, niż do 07:30. Poza tym - miałem spokój i mogłem się skupić stricte na swoich rzeczach, na miejscu często obejmuje mnie jakaś "łapanka" - idź gdzieś, bo akurat jesteś pod ręką.

Cobenka666:
A ja już mam posprzątany dom na święta, pierwszy raz zdążyłam z tym na kilka dni przed Wigilią xD

maszynistaGrot:
Gratuluje  Cobenka :)


P.a., Tobie zazdroszczę, że wstawałeś do pracy o 6:10, bo ja dokładnie dwie godziny wcześniej, aby na pociąg się wyrobić.

Mnie akurat lepiej się pracuje na miejscu, bo w domu to jednak ciężej się zmobilizować, gorsze warunki, no i tam zawsze coś bardziej rozprasza, a i jeszcze nadźwigać się trzeba furą papierzysk w te i z powrotem... Na szczęście teraz mam częściowo zdalną pracę, więc nieco mniej dźwigam i dwa - trzy dni w tygodniu pracuje w domu. Najgłupsza była ta całościowa praca zdalna, bo z rana trzeba było jechać do miejsca pracy w innym mieście, wziąść robote przyjechać do domu wlekąc się pociągami i piechotą, zjeść coś i prace zamiast rano to gdzieś w południe dopiero zaczynałem i kończyłem wieczorami a czasem wręcz w nocy...

p.a.:
Kurczę, a skąd Ty dojeżdżasz i dokąd? I na którą godzinę? Ja nawet jak dojeżdżałem z Przegędzy do Katowic, to wstałem o 5:20 dopiero. O 4:10 to tylko kobiety wstają, by sobie makijaż nałożyć czy coś :D

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona