Gotham Cafe

Zakładam temat gdzie będzie się można zwrócić z prośbą o pomoc w jakimkolwiek wymiarze i jakiejkolwiek sprawie.

---

Moją prośbę kieruję do wszystkich którzy mieszkają, bywają, znają kogoś w Warszawie lub Poznaniu. Zaginęła Marta, pod tym linkiem (http://wklejasz.pl/zobacz/haqx/) znajdują się szczegółowe informacje. Poznałem Martę jakiś czas temu, ale w tej chwili sam nie wiem nic ponad to, co powyżej. Pomóżcie proszę, choćby rozsyłając to znajomym, niech jak najwięcej osób ma oczy szeroko otwarte, każda informacja, choćby o tym, czy Marta jest cała i zdrowa, jest teraz na wagę złota.

Wkleiłem na Facebooku, mam trochę znajomych z Warszawy, może ktoś ją widział.

Dzięki, Cichy. Na FB jest już zresztą zorganizowana akcja (http://www.facebook.com/#!/event.php?eid=128863020515175&index=1), ale takie indywidualne info też wiele znaczy.

Dałem odsyłacze na swoich blogach.

Marta odnalazła się w Poznaniu, dzięki wszystkim za pomoc :)

Bardzo dobrze, cieszę się ogromnie :)

Uff... to bardzo dobrze. Powiem Wam, że twarz tej dziewczyny jest tak charakterystyczna, że myślałam o niej ciągle od czasu kiedy zobaczyłam ją na zdjęciach.

Trochę z innej beczki. Czuje się ktoś na siłach w przetłumaczeniu dla mnie tekstu (http://www.dansimmons.com/news/message.htm) z angielskiego na polski (około 22000 znaków bez spacji). Oczywiście nie za frajer tylko za pieniążki ;)

A proszę bardzo, na kiedy i za ile? :)

No właśnie ja nie mam pojęcia za ile jak dla takiego biedaka :D Podaj cenę a omówimy się prawdopodobnie dopiero na 10-tego marca bo jestem teraz spłukany. Chyba, że coś pożyczę.

Zacznę to tłumaczyć w wolnej chwili i zorientuję się, czy tekst jest ciężki i ile czasu mi to tłumaczenie może zająć.

a ja zadam trochę głupie i smieszne pytanie . nie wiem czy mnie zrozumiecie nawet. interesuje się fotografią. chce zrobić zdjęcie i wkleić je tak aby byłto motym science fiction. Potrzebny mi jest tylko obrazek lub własny projekt takiego fantastycznego  pomieszczenia - coś jak z filmu "Cube":
wersja paint :D -  http://zapodaj.net/6a93b62a88e5.bmp.html  (http://zapodaj.net/6a93b62a88e5.bmp.html)
zrobiłem to tak byle jak zebyscie mnie jakos zrozumieli . Kurcze jak ja sobie coś wyobrażam, to mnie potem non stop to meczy i ja musze to zrealizować!

i tak - jak nazywa się potocznie takie pomieszczenie (próbowałem szukać w google pod nazwami Cube, wirtual itd ale nic) albo jak zrobić to porządnie na programie graficznym ???

edit:
w tym obrazku na suficie są zalązki czegoś takiego:
 (http://1.bp.blogspot.com/_fEglkkU__oM/SeOD8s7pOHI/AAAAAAAAFhQ/MVm4lsyedeg/s800/Hi+to+HAL.jpg)
http://1.bp.blogspot.com/_fEglkkU__oM/SeOD8s7pOHI/AAAAAAAAFhQ/MVm4lsyedeg/s800/Hi+to+HAL.jpg

i takiego :
http://s1.appbrain.com/screen?id=-7644575722269880681&i=1

Kurcze... ja Cię nadal nie rozumiem... Chcesz wkleić jakieś dowolne zdjęcie do takiego pomieszczenia jak na tych obrazkach?

Nie rozumie Cię prawie wcale :) Jakbym miał coś takiego narysować to użyłbym chyba AutoCada i projektowania przestrzennego. Ale to w sumie nie jest program graficzny tylko do wykonywania projektów budowli, rysunków technicznych i obiektów w 3D i takie tam. Jako, że na studiach miałem kurs obsługi to mi najłatwiej byłoby wykonać coś takiego w nim. Jednak znajdzie się milion innych o wiele prostszych sposobów i na dodatek bardziej efektywnych i efektownych  :) A jak się takie coś może nazywać to nie mam zielonego pojęcia  ;)

Właśnie :)... ale nie jestem pewna, czy humanowi o to chodziło.
Jeśli sprecyzowałbyś jak to ma wyglądać mogę Ci strzelić w wolnej chwili kilka wizualizacji tego "kjuba" w ArchiCadzie albo Artlantisie.
Z takich programików do robienia modeli 3D, chyba warto polecić Google SketchUp - jest darmowy i bardzo prosty w obsłudze.

Sześcian? :D

Nauczyciel na kursie rysunku, na który chodziłam mówił na to "szczęścian" :P.

Czemu tak mówił? Miał wadę wymowy?:)

Nie. Wbrew pozorom nie jest tak łatwo narysować "dobry" sześcian - tzn. taki, który nie ma skopanych proporcji itd... a w przypadku rysowania architektury to bardzo ważne. Więc przez pierwszy miesiąc uczysz się o geometrii przestrzennej, perspektywie, kątach zbiegu, etc.
Taki "dobry" sześcian to wg tamtego pana szczęśliwy sześcian, czyli "szczęścian".
Pewnie teraz wszyscy mówią: "Ale śmieszne..."  :pff4:.

Ha ha ha, przepraszam, ale właśnie tak pomyślałem, jak to czytałem :D

Jak pierwszy raz usłyszałam ten "nieszczęsny szczęścian" też tak pomyślałam :D... ale jak się to słyszy po raz dwudziesty na jednych zajęciach to już wtedy to jest śmieszne :).

Wracając do tematu - human, jeśli będziesz chciał pomocy z tym obrazkiem, albo żeby Ci pomóc ze SketchUpem to daj znać :).

Dzięki Kaja, spróbuje sam popracowac na tym programie i jak nie bede mogl nic wykminic to odezwe się. Połowa osób nie wie o co chodzi - ja mi się uda to zrobić, to wtedy tu to wkleje dla jasności :) w szkole jest konkurs fotograficzny z motywem science fiction i chciałem trochę popracować nad tym :D

Poszukuję pracy w Warszawie i okolicach. Mogę zająć się prawie wszystkim, ale żeby wynagrodzenie było adekwatne do ilości pracy. Najlepiej jakaś obsługa klienta (może być praca w kinie, księgarni itp.), redagowanie tekstów, jakiś PR-owiec, wyszukiwanie informacji, newsów. Jeżeli ktoś coś wie, ma znajomego, który poszukuje pracownika niech pisze!

Czy ktoś się orientuje, czy w Łodzi, na dworcu Łódź Kaliska są jakieś skrytki bagażowe? Bo będę jechał z Krakowa na koncert we wtorek, ale po koncercie wracam do Białegostoku i chcąc nie chcąc muszę zabrać ze sobą trochę rzeczy, których nie chce mi się ze sobą wlec na koncert. No chyba, że ktoś wie z jakąś dozą pewności, że na koncercie Watersa będzie możliwość zostawienia gdzieś rzeczy, ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić szatnię w przypadku tak dużej imprezy [chociaż może się mylę, nie mam doświadczenia w tak sporych koncertach].

Kurde, niby ja tam nie raz i nie dwa byłem, ale zawsze przejazdem i samego budynku dworca nie znam do końca. Nie miałem potrzeby zostawiać nigdy torby. Ale wydaje mi się, że są skrytki bagażowe...
To chyba numer na dworzec, zadzwoń i się zapytaj: 42-205-41-02

mam pytanko do tych, którzy  orientują się w blogspocie - zrobiłe sobie tam bloga kolekcji Kinga i po lwewj stronie kolejno gadżety : KSIĄŻKI, FILMY, PRASA.
Stworzyłęm posta "Colorado Kid" - wpisałem na dole w etykiecie "Książki" i we wszystkich tych rubrykach mi się to wyświetla, potem "Clorado Kid"  i to samo. Co mam zrobić, aby post wyświetlał mi się w tej rubryce, w której chce????

Chodzi mi o coś takiego, jak blog No-Bo-Dego:
http://nobody-fun.blogspot.com/
i nie wiem sam jak mam te linki zrobić ;/

(http://img854.imageshack.us/img854/4152/beztytuunoa.jpg)

Zaznacz edytuj i wybierz etykiet, które chcesz ;)

własnie brat mi pomógł, ale dzięki za odpowiedź - na pewno bym wiedział jak zrobić :)
Pozdrawiam !

Jeśli chcesz zrobić listę książek po tytułach z boku to możesz albo tak jak pisał Duddits - w każdym poście możesz nadać tyle etykiet ile chcesz, a potem odpowiednio wybierać.

Np.
post: Wielkim Marszu
etykiety: Prószyński i S-ka, Richard Bachman, Książki, Wielki Marsz

A potem dodajesz kilka razy gadżet z etykietami, każdy odpowiednio nazywasz i każdy edytujesz tak by pokazywał tylko wybrane etykiety. W ten sposób będziesz miał takie menu np:

KOLEKCJA
Książki (1)

WYDAWNICTWA
Prószyński i S-ka (1) 

KSIĄŻKI
Wielki Marsz

Richard Bachman (1)

Czy coś w ten deseń. Takie etykiety jak Książki czy Prószyński już ci będzie potem automatycznie dodawać w tym miejscu. Tytuły książek natomiast musiałbyś za każdym razem ręcznie dodawać. A jeśli zbierasz po kilka książek z danego tytułu to nie ma sensu usuwać liczby postu z nawiasu i będzie przykładowo tak: Wielki Marsz (3).


Możesz też dodać gadżet HTML i samemu wklepywać, ale to na jedno wychodzi w zasadzie, a nawet ta opcja nieco trudniejsza.

Witam,
ja mam pytanko,na dobrą sprawę skierowane do starszych osobistości tegoż forum  :faja:, które dotyczy kaset VHS. Czy ktokolwiek z was orientuje się,o możliwości zgrania filmu z takiego nośnika na CD,bądź DVD? Wydaje mi się, że jest taka opcja, tyle, że nie mam pojęcia, gdzie mógłbym takie coś zrobić. Czy ktoś z was próbował,bądź orientuje się gdzie mam się z tym udać? :)

Mój kumpel zgrywa takie rzeczy, spytam się go co i jak to ci odpowiem! ;) Sam miałem kupić "Sługów ciemności" Koontza na VHSie i przegrać, ale za drogo chcieli na allegro. :(

Fajnie,to zapytaj przy okazji też,jaka jest cena takiej usługi. :)

Ja wiem, gdzie w Poznaniu załatwiają takie rzeczy, ale to Cię pewnie nie urządza :)

Ja przegrywałam kasety VHS na CD w zakładzie fotograficznym. Kosztowało to ok. 20 zł od sztuki. W moim mieście są co najmniej 2 takie punkty, więc na pewno znajdziesz coś takiego u siebie.

Ciacho, podpytałem kumpla o szczegóły i wychodzi na to, że wystarczy mieć sprawny magnetowid i stacjonarną nagrywarkę DVD, połączyć to razem i można przegrywać do woli. Jeśli nie znajdziesz możliwości takiego kopiowania u siebie, a masz coś pilnego do zgrania, to możesz wysłać do mnie i Radek przegra mi to dla Ciebie. Na jedną płytę DVD wchodzi mu około godziny nagrania w rzekomo lepszej jakości.

Jest to jakiś punkt zaczepienia i na pewno podskoczę do najbliższego zakładu fotograficznego zapytać,więc dzięki za nakierowanie. ;)


Miejsce mnie nie urządza, fakt,ale w jakim to jest punkcie? Zakład fotograficzny,jak Kaja napisała?


No właśnie nie mam sprawnego magnetowidu,bo wtedy nie pytałbym o to,"gdzie",tylko jak" to zrobić. :) A spieszyć się nie spieszy, po prostu rodzice wspominając kilkukrotnie, napomknęli o weselach i komunii,że chętnie by obejrzeli i chcieliby mieć na nowszym nośniku :) Dlatego,jak kumpel się orientuje, czy w jakimś innym punkcie, poza tym, co Kaja wspomniała,robią takie rzeczy,to pisz tutaj albo bezpośrednio do mnie. ;)

Jeden wiem, że jest w zakładzie fotograficznym, a inny w punkcie, gdzie zajmują się ksero, wydrukami i takimi rzeczami.

To się często pojawia w miejscach gdzie funkcjonuje jakaś obsługa ślubów typu zdjęcia/filmy. Tam też przegrywają VHS-y często. Zwykle ludziom zależy żeby właśnie tego typu nagrania przenieść na CD. Ja na przykład przegrywałam taśmy ze swojego dzieciństwa.

W porządku. Dzięki wam za chwilę uwagi. ;)

Nie bijcie tylko :D

Ktoś oglądał "Piknik Country" na polsacie? Występowała "Wolna Grupa Bukowina" ? (przegapiłem pierwszą połowę programu :P).

EDIT.

Już nie trzeba  :P

Ja od niedawna mam taki problem, że na facebooku dodaje mi "lubię to" do rzeczy o których istnieniu nie mam pojęcia. Większość z nich brzmi jak nazwy jakichś firm, ale dwa czy trzy razy zdarzyło się, że dodało mi piosenkarkę albo zespół. I muszę co jakiś czas wchodzić na listę ulubionych linków i klikać "nie lubię" i to strasznie irytujące jest. Choć jeszcze do wytrzymania - boję się po prostu, że potem mogą zacząć się dziać dziwniejsze rzeczy, które mogą zaszkodzić.

Czy wielu osobom się tak zdarza? Wiem, że mojej kumpeli robi się tak samo. Nie wiem, czy mogę mieć coś niezabezpieczone, czy coś w tym rodzaju? Ktoś wie jak się tego pozbyć? :(

A gdzie jest lista ulubionych linków? nigdy czegoś takiego nie sprawdzałam :P
Może kiedyś kliknęłaś na coś, co potem zmieniło swoją nazwę?

Musisz wejść na Profil, potem po lewej na "Informacje" i na dole są "Ulubione zajęcia i zainteresowania" i tam "pokaż inne strony" i są wszystkie linki, które polubiłaś.

Też myślałam, że to coś, co kiedyś polubiłam, po prostu zmieniło nazwę, albo ktoś się włamał na tamte strony i na nich wszystko pozmieniał. Ale dziś właśnie u tej kumpeli na fb wyskoczyło, że "XXX lubi stronę: xxx i 5 innych" i one miały właśnie takie dziwne nazwy, że zapytałam jej i ona mówi że nie widziała tych stron na oczy...

Ja szczerze mówiąc pierwszy raz z czymś takim się spotykam... Z zasady nie klikam "lubię to" na podejrzane linki i nie wchodzę na żadne aplikacje, bo kto wie co tam może się kryć. Raz chyba zdarzyło mi się coś takiego kliknąć i dziwne rzeczy się pojawiły na mojej tablicy. Nie znam się za bardzo na bezpieczeństwie facebookowym, ale dla mnie takie pojawianie się Twoich "lajków" na stronach, których nie lajkowałaś, jest bardzo podejrzane. A korzystasz z Facebooka z szyfrowanej wersji protokołu HTTP? (tzn. że nazwa strony zaczyna się od https://, a nie http://) Bo kiedyś taki problem był - że FB sam automatycznie to przestawił bez informowania użytkowników, a https pomaga zabezpieczyć przesyłanie danych.

Ja też nie miałam takiej sytuacji, żeby lajkowały mi się strony o których nie mam pojęcia. Nie słyszałam też, żeby komuś ze znajomych coś takiego się działo.

Warto zwrócić uwagę na to co Cichy zasugerował. Ja dość szybko dostałam info o zmianie dotyczącej szyfrowania i zmieniłam to w swoich ustawieniach.

No właśnie kiedyś miałam włączone to https, ale kiedyś ktoś mnie do jakiejś gry zaprosił, zaakceptowałam i teraz się od znajomego dowiedziałam, że przez to mi się to zabezpieczenie wyłączyło, bo gry wymagają, żeby zabezpieczenie wyłączyć... włączyłam je ponownie i mam nadzieję, że tak już zostanie.

Dzięki wielkie, bo zupełnie zapomniałam o tym szyfrowaniu :)

Niektóre aplikacje faktycznie wymagają połączenia nie szyfrowanego. Mając w ustawieniach zaznaczone, że ma być szyfrowane, to przy wchodzeniu do aplikacji musisz zaakceptować, że będzie nie szyfrowane. Jednak po przelogowaniu znów masz połączenie szyfrowane.

Haha, fajne zdanie :D

hahaha :D
no, ustawiłam sobie... choć co chwilę zmienia się na 'http' a jak odświeżam, to jest z powrotem 'https' XD nie zrozumiem tego ;P mam jednak nadzieję, że będzie już wszystko w porządku, bo to jednak irytujące było.. jeszcze raz wielkie dzięki :)

Z jakiej Ty przeglądarki korzystasz?

z mozilli... (to źle? ;P)

Nie :)

Po przelogowaniu, nie powinny się takie zawirowania dziać.

no, póki co jest dobrze, bo cały czas jest https :)

Pewnie bardziej nadaje się do "zwierzaków", ale wydaje mi się, że tutaj więcej ludzi wejdzie i zauważy, a sprawa jest ekstremalnie ważna - szczegóły poniżej. Kto może, tego proszę by podpisał się pod petycją (link w tekście):

"Od 1 września do dzisiaj na Cyprze zginęło ponad 89 tysięcy ptaków. Większość z nich to drobne ptaki śpiewające, które Cypr traktują jako przystanek w trakcie swoich mozolnych dalekich migracji z Europy do Afryki. Kiedy w czasie swoich niezwykle ciężkich wędrówek dotrą do wybrzeży Cypru, żeby odpocząć i nabrać sił przed dalszym lotem na afrykańskie zimowiska, jest bardzo prawdopodobne, że wpadną w sieci zastawione przez kłusowników lub usiądą na gałęzi pokrytej klejem, z który już nigdy więcej nie odlecą. Skończą na talerzu w cypryjskiej restauracji. Prosimy Was, abyście podpisali petycję do cypryjskiego rządu, wzywającą Cypr do ścisłego przestrzegania prawa i dyrektyw Unii Europejskiej. http://www.gopetition.com/petitions/call-for-action-against-illegal-bird-trapping-in-cyprus.html W przyszłym roku Cypr obejmuje prezydencję Unii Europejskiej. Co roku na Cyprze giną z rąk kłusowników setki tysięcy migrujących ptaków 122 różnych gatunków, w tym 58 gatunków uznanych za zagrożone przez BirdLife International i dyrektywy UE. Cypr i tak nie jest 'liderem' w tej haniebnej konkurencji. Na innej śródziemnomorskiej wyspie - Malcie - co roku giną nie setki tysięcy, ale miliony przelatujących ptaków. Niektóre źródła oceniają, że w ten sposób życie traci nawet ok. 5 mln ptaków rocznie. Straszliwie smutny licznik ptaków, które straciły na Cyprze życie z rąk kłusowników znajduje się tutaj: http://www.birdlifecyprus.org/ "

W załączniku parę zdjęć zamieszczonych na facebookowym profilu kampanii "Bądź na pTAK!" - http://www.facebook.com/ptakipolskie

Ja mam pytanie dotyczące allegro. Jako, że zdarzyło mi się raptem 2 razy licytować, bo zawsze kupuje z opcją teraz nie jestem pewny, a nie chce mi się przeszukiwać allegro, żeby uzyskać potwierdzającą informację: Czy w momencie,gdy do końca licytacji zostało niewiele czasu, na ten moment stawka wynosi 10 zł, czy jeśli ja wklepię 12 zł w celu zabezpieczenia, by mnie nie przebili i mimo wszystko nikt nie zdążył wklepać cokolwiek od tego momentu, czy ja płacę wtedy 12 zł czy 10,50,czyli najniższą stawkę, która przebija?

Zawsze płacisz najniższą stawkę. Powiedzmy, że nie chcesz stracić przedmiotu i klepiesz 50 zeta, a licytacja nawet nie doszła do 30 zeta, np. ktoś zalicytował 28zł. W takim przypadku zapłacisz najniższą przebijającą czyli 29 zeta. :)

No właśnie tak myślałem, ale nie byłem pewny i tym sposobem spierdzieliła mi dzisiaj jedna książka. :( Mimo wszystko dzięki p. Predatorze. :D

Powiem więcej: dajesz powiedzmy maksymalną stawkę 50 zeta, kwota ustawia się na podane przez kujota 29 zł, ale sobie myślisz: "kurde, a jak w ostatniej sekundzie ktoś da 60 złotych?" I chcesz na wszelki wypadek zmienić to 50 zł na 100 zł, to możesz to śmiało robić i nie wiąże się to z ryzykiem, że przebijesz swoje 50 zł i wejdzie 51 PLN. Po prostu zwiększasz swój limit z 50 do 100. A, taki dopisek, bo sam miałem kiedyś poważne wątpliwości w tej kwestii ;)

No to gitara. Dzięki wam ziomkowie. ;)

ja mam pytanie co do Worda z 2007 roku. to jeest jakas żenada.
Chodzi o akapity:

wiadomo ze zawsze wszystko zaczyna się od akapitu. Więc już na poczatku daje "tab" i pisze sobie tekst na parę wierszy. Potem daję spacje i w momencie, kiedy daje "tab" to kursor automatycznie skacze do ostatniego wiersza poprzedniego akapitu i wyrównuje go całego zgodnie z wcięciem i wtedy zamiast akapitów mam wszystko przesunięte.

Rozumiecie.

graficznie Wam to przedstawię może:

***chce tak:
                              tekst1 tekst1 tekst1 tekst1 tekst tekst tekst tekst tekst tekst  tekst tekst1 tekst1 tekst1 tekst1 tekst1 tekst1 tekst1 tekst1 tekst1  tekst1 tekst1 tekst1 tekst tekst tekst tekst tekst tekst tekst
                             tekst2 tekst2 tekst2 tekst2 tekst2 tekst2 tekst tekst tekst tekst  tekst tekst tekst tekst tekst2 tekst2 tekst2 tekst2 tekst2 tekst2  tekst2 tekst2 tekst2 tekst tekst tekst tekst tekst tekst tekst

***ale w momencie kiedy w drugim wierszu daje "tab" i pisze tekst, to kursor automatycznie przeskakuje do przedostatniego wiersza poprzedniego i ten sie przesuwa względem akapitu i powstaje nam coś takiego:
                                                    tekst1 tekst1 tekst1 tekst1 tekst tekst tekst tekst tekst1 tekst1 tekst1 tekst1
                                                    tekst1 tekst1 tekst1 tekst1  tekst1 tekst1 tekst1 tekst tekst tekst tekst tekst
                                                     tekst2 tekst2 tekst2 tekst2 tekst2 tekst2 tekst tekst tekst tekst  tekst tekst
                                                    tekst tekst tekst2 tekst2 tekst2 tekst2 tekst2 tekst2  tekst2 tekst2 tekst2 tekst tekst tekst tekst tekst tekst tekst[/color]


jest gdzies regulowanie tych akapitów ??? i to raz sie dzieje raz nie . nienawidze tego nowego worda ;/

U mnie się tak nie dzieje a też mam nowego... Normalnie wstawia akapit w następnej linijce. Nawet specjalnie sprawdziłem  :D Odnośnie problemów z wordem to polecam youtuba. Jest tam bardzo dużo tutorial i rozwiązywania wszelakiej maści problemów.

Jak sobie wspomnę jak w projekcie inżynierskim próbowałem numeracje stron ustalić to aż siwnę ze złości   :diab9: A w tym semestrze znowu będzie trzeba stoczyć walkę z edytorem tekstu  :]

Ja nie robię wcięć w akapitach tabulatorem, tylko na pasku marginesów ustawiam górny suwak o centymetr w prawo i już. Po każdym enterze kursor wskakuje z wcięciem, a jak nie chcę wcięcia, to zaznaczam dany akapit i ustawiam suwak na normalny margines. To jest dużo lepsza opcja, bo nie wskakuje Ci do tekstu żaden niepotrzebny znak tabulatora, który w ten czy inny sposób rozwala cały tekst. Przeklejanie jest też wtedy bezpieczniejsze, np. do Excela, bo nie pojawiają się jakieś dziwne puste znaczki i ukryte spacje.

A poza tym Word 2007 jest dużo fajniejszy od starego, jak się go trochę opanuje. Można naprawdę niezłe rzeczy odstawiać, które w starym nie były możliwe. :)

Nie rób akapitów tabem tylko w ustawieniach zmień to nie będziesz mieć problemu. Wtedy po wciśnięciu "Enter" automatycznie pierwsza (i tylko pierwsza) linijka pójdzie Ci w prawo.

Akapit -> Specjalne -> Pierwszy wiersz (ustawiasz sobie głębokość wcięcia)

dzieki Crusia - teraz już działa i to jest o wiele szybsze i praktyczniejsze :)

Czy ktoś przypadkiem nie posiada jeszcze Gazety Wyborczej z soboty, 14 kwietnia, konkretnie z wywiadem z Zygmuntem Baumanem? Tutaj (http://wyborcza.pl/1,123455,11537145.html?as=2&startsz=x) jest fragment, ale bardzo mi zależy na poznaniu całości, a jestem pewien, że sam Bauman by się nie obraził, gdyby ktoś podzielił się ze mną skanem ;)

O, podpinam się do prośby Bartka :)

Jutro sprawdzę.

Serdeczne dzięki za pomoc, Rose :)

Mam pytanie do was: jak wygląda teraz sprawa odroczeń w wojsku po tych zmianach, które zaszły w ostatnich latach? Przypomniało mi się dzisiaj podczas rozmowy z tatą, zaglądnąłem do książeczki i odroczenie mam do 21.07.2011. Minęło więc trochę czasu po terminie, ale nic mi nie przyszło do tej pory:żadne powiadomienie, żadne wezwanie. Czy mam rozumieć, że nie ma to już znaczenia czy powinienem się sam stawić w WKU i to przedłużyć?

Nikt się po Ciebie już nie zgłosi. Służba wojskowa nie jest już obowiązkowa, także lej na wszystko z tym związane :D

Aż mi się od razu perypetie Nocnego przypomniały :)

Też mi się tak właśnie wydawało, że w innym wypadku dostałbym jakieś zawiadomienie. :)

Jeszcze jedno mam pytanko do was: Co mogę zrobić w przypadku, gdy zbliża się termin oddania kart (np jutro :P), a nie mam jednego wpisu, bo nie było możliwości dorwać egzaminatora? Idzie wziąć od dziekana, rektora taki wpis czy lipa? :) Nie miałem nigdy takiej sytuacji, ale może wy wiecie? :)

U mnie w takiej sytuacji wpis może dać kierownik katedry, z której jest prowadzący, jakiego nie możesz dorwać.

Jeśli nie masz wpisu w indeksie/karcie, ale prowadzący wypełnił protokół i zdał go do dziekanatu, to masz 99% szans, że sprawa jest wyjaśniona i zostanie to załatwiona. Najlepiej dowiedz się w dziekanacie, czy prowadzący się rozliczył i wtedy powinno się udać to załatwić tą drogą.

Na koncie uczelni jest napisane, że oceny zostały wprowadzone do protokołu, więc mam nadzieję, że jak się pojawię, to mi to wypełnią bez problemu. :) W każdym razie dziękuję wam za szybką odpowiedź. ;)

U nas tak czy inaczej trzeba by było pójść do egzaminatora po wpis, ale nie robią problemów, jak się przynosi indeks/kartę z opóźnieniem nawet miesięcznym

Ciacho spokojnie idź do WKU po wpis przeniesienia do rezerwy ;) Niby można lać, ale lepiej sobie to załatwić zawczasu. Czasami nadal zdarza się pracodawca, który wymaga uregulowanego stosunku do służby wojskowej. Piszę z doświadczenia... 

No właśnie przedzwonię sobie do nich po majówce, aby się upewnić jeszcze, bo z zaniedbania takiej drobnej rzeczy w naszym kraju może wyniknąć wiele niepożądanego. :]  W takim razie dzięki Sicku i murarz za odpowiedź. ;)

No to odświeżam wątek, bo przydałaby mi się wasza pomoc w sprawie, która mnie zaczyna powoli  naciskać i właściwie pytanko do starszej części forum, bo najlepiej myślę mi pomogą/doradzą/zasugerują. Mianowicie zbliża się rocznica ślubu moich staruszków,dokładnie 25-ta (bodaj brązowa?), i zachodzę w głowę, coby można im na tę okazję kupić. :) Co wy kupowaliście swoim rodzicom na taką okazję? Podzielcie się ze mną, jeśli możecie. ;)

Kilka lat temu, gdy moja mama i tato obchodzili 30-tkę swego pożycia, wraz z rodzeństwem kupiliśmy im 30 czerwonych róż  :faja:... może i oklepane, ale spodobał się ten gest obojgu rodzicom, choć początkowo myślałem, że ojcu nie przypasuje (wiadomo, facet  :haha:) bo zbytnim romantykiem, to on nie jest na starsze lata  :P. Rozczulili się i było bardzo miło  :diab9:, a potem piliśmy wódeczkę i też było miło  :D :D :D.

PS. Na zafundowanie wczasów na Majorce lub w Acapulco zabrakło mi kieszonkowego  ;).

Miałem podobny dylemat kilka lat wcześniej. Z moją dziewczyną doszliśmy do wniosku, że fajnym prezentem byłaby fotoksiążka ze zdjęciami moich rodziców i mojego rodzeństwa. Trochę się tego nazbierało, więc wyszło jakieś 40 stron wypełnionych przeróżnymi fotografiami moich staruszków z ich czasów młodości, potem z okresu ślubu, później zdjęcia mojego rodzeństwa, moje. Później wnuków, wakacji i masy innych.
Rodzicom bardzo się podobało i strasznie się wzruszyli. Do teraz jak przyjeżdżamy do domu, to oglądamy tą książkę. Bardzo fajna pamiątka na lata  ;)

Książkę uzupełniasz samemu jak i w jakiej konwencji chcesz.
Mam nadzieję, że to nie będzie kryptoreklama, ale my robiliśmy tutaj:
http://www.odbitki.fotojoker.pl/cewe-fotoksiazka-format-kwadratowy.html

Do wyboru, do koloru  ;)

Niezły pomysł, wezmę pod uwagę. :)

Wiem, że Gotham Cafe zrzesza fanów wszelakiej fantastyki, więc walę do was.

Moja znajoma pisze licencjat i potrzebuje trochę ludności do wypełnienia ankiety. Zajmie wam to najwyżej 5 minutek, a bardzo jej pomożecie. Myszki w dłoń i zapraszam: http://www.ankietka.pl/ankieta/109352/zainteresowanie-fantastyka-w-polsce.html

Nie działa link

Wyświetla - "Zbieranie wyników w tej ankiecie zostało zakończone".

Na to wyglada, że dość szybko znalazła ankieterów i dostała czego chciała. Ale dzięki, że chcieliście pomóc :)

Mam pytanie: czy ktoś z forumowiczów ma może konto na niemieckim ebayu?

Dobra, kochani, nie wiem czy się nie wygłupię totalnie, ale poszukuję pewnej bajki tak z lat 90. Pamiętam, że to była bajka o dwóch rybkach - detektywach, karpik i dorsz. Taka kreskówka odcinkowa, ale mało znana niestety. Nie pamiętam też dokładnie, na którym kanale leciała, możliwe że na Polonii lub TVP 3 albo TeDe, tam dużo różnych bajek leciało, niekoniecznie popularnych i dziś pewnie mało kto je pamięta. Generalnie nie wiem nawet czy ta bajka istniała na 100% ( :D ) ale pamiętam początkową piosenkę, tzn. melodii kawałek, więc chyba musiała istnieć. Będę dozgonnie wdzięczna jeśli ktoś się znajdzie kto też tę bajkę kojarzy i mi przypomni tytuł, albo chociaż potwierdzi, że ona istniała :D Bo ja ją pamiętam, i nikt z moich znajomych, nawet moja siostra z którą najczęściej oglądałam bajki, w dodatku ona mi wmawia że sobie tę bajkę wymyśliłam i taka nie istniała :D

Może chodzi o :

http://pl.wikipedia.org/wiki/T%C4%99czowe_rybki (http://pl.wikipedia.org/wiki/T%C4%99czowe_rybki)

Tutaj lista wieczorynek :

http://pl.wikipedia.org/wiki/Wieczorynka (http://pl.wikipedia.org/wiki/Wieczorynka)

Też chciałem to zaproponować albo jest jeszcze coś takiego jak Fish Police

Tęczowe rybki to nie, przeszukam tę listę wieczorynek, ale to nie leciało na TVP 1 więc nie wiem czy znajdę. Skłaniałabym się ku Fish Police, ale na początku tej bajki nie ma piosenki z tego co widzę, no i Cartoon Network też nie miałam nigdy, więc to chyba też nie to, ale coś podobnego. Ale dziękuję :D
Dobra, skłamałam, ktoś mi to znalazł i jednak leciało na TVP 1. Ale już mam :D

Ja od lat szukam kreskówki, z tym że jeszcze starszej, którą pamięta tylko jedna moja koleżanka. W internecie znalazłam tylko jeden wpis na jakimś forum, gdzie też ktoś szuka namiarów na tą bajkę i nic więcej :(

a może sama też napisz gdzieś?
ja napisałam na forum filmweba, tam są psychopaci, wszystko znają, wszystko znajdą, możliwe że ktoś będzie wiedział :) mi właśnie ktoś tam znalazł tę bajkę o którą pytałam, nie mam pojęcia jakim cudem :D

murhaaja tak się z ciekawości zapytam. Co to za bajka była :) ?

Sharky and George :D

Rose, podaj trochę więcej szczegółów. Sporo kreskówek się oglądało, więc może...

Odświeżę trochę i zwrócę się do Was z nietypową prośbą. Jeśli macie chwilę, pomóżcie proszę mojemu psiakowi, Simbie, wygrać prezent pod choinkę. ;) Wystarczy jedno kliknięcie "lubię to" pod wrzuconym zdjęciem, a mój czworonożny przyjaciel może wygrać w konkursie szampon oraz nadzieję, że będzie czysty i pachnący na Święta. :D https://www.facebook.com/photo.php?fbid=584099325012916&set=o.209551795758087&type=1&theater Z góry dziękujemy, evening&Simba!

Moi drodzy, pytanko, bo część z Was jest obeznana z tematem w większym lub mniejszym stopniu. Powiedzcie mi, gdzie powinienem zajrzeć i od czego zacząć zakładając własną stronkę albo bloga. Czy takie typowe blogi, gdzie użytkownicy w większej mierze piszą o literaturze, muzyce lub filmie bez innej, nadprogramowej treści obfitej w większe liczby danych są darmowe czy jednak są jakieś niewielkie opłaty z tego tytułu, bo na tych darmowych nic nie da się robić. Czy przykładowo taki blog Manda jest darmowy?
http://www.kingowiec.blogspot.com/
Albo strona Linta?
http://www.cormacmccarthy.pl/

Czy trzeba do tego mieć jakąkolwiek wiedzę na temat html-a, czy wszystko to można zrobić bez problemu, bo są jakieś pomocne skrypty itp?

Wszelki blogi z końcówką blogspot.com są darmowe i możesz mieć ich nawet miliard... :D
Co do bloga linta - pojęcia nie mam.

Odnośnie wiedzy html - poradzisz sobie bez żadnej wiedzy, bo interfejs blogspot ma bardzo wygodny i intuicyjny.

W sprawach czysto technicznych najbardziej pomocny będzie Mike ;)

No darmowego bloga najlepiej na blogspot.com zakładać, wystarczy do tego konto google i nic więcej.

Blog Linta to osobna historia, bo Lint wykupił własną domenę, którą co roku musi odnawiać.

A blog Mastertona od Piotrka Pocztarka? Też jest na tej zasadzie?

I właśnie tutaj też pytanie związane z kontem google, bo patrzyłem na ten blogspot.com, ale ja bym np. nie chciał, żeby ten blog bezpośrednio był powiązany z moim kontem na gmailu, jest to możliwe czy to już gdzie indziej wtedy trzeba założyć?

Zarzuć adresami, bo nie znam ich. ;)


Musisz wtedy założyć drugie konto na google.

Jeśli chcesz minimum roboty, to blogspot zdecydowanie. Platform blogowych jest milion chyba, ale nie wiem, czy poza wordpressem i blogspotem warto w ogóle się jakimiś interesować (wordpress raczej warto stawiać na jakimś serwerze samemu, co wiąże się pewnie z opłatami, ale wp jest super). Blogspot jest powiązany z gmailem, ale jak już Mike napisał - jak zrobisz drugie konto na gmailu, to po problemie.

Ale wiesz, jak chcesz pisać coś o horrorze, to CN chętnie przyjmie :D

Spoko, w takim razie sprawdzę bliżej ten blogspot. Dzięki wielkie. :)

No właśnie niekoniecznie, a jeśli już to w pojedynczych przypadkach (ale jak napiszę jakąś konkretniejszą reckę z horroru to mogę na CN podesłać). Bardziej myślałem o stronie n/t pewnego autora, ale zobaczymy ile z tych chęci wyjdzie. A przy okazji zapytam, bo wiem, że blog Masteigo od Piotrka jest oficjalną stroną autora w Polsce. Czy z tego tytułu trzeba takiego bloga gdzieś zarejestrować, żeby widniał jako oficjalna, czy to już na zasadzie dłuższego funkcjonowania i jakoby monopolu na stronę o tym autorze?


http://grahammasterton.blox.pl/html


Spoko. Dzięki. :)

Żeby mieć oficjalną polską stronę/bloga jakiegoś autora to musisz to załatwić z tym autorem lub jego wydawcą w Polsce.

Jeśli to autor horrorowy to jest jeszcze opcja działalności w ramach Karpie blogują, ale to musisz być na sto procent zdecydowany, żeby to porządnie ciągnąć, i jeszcze postawić Matei albo Pavlowi jakąś wódkę, bo to oni muszą założyć bloga (ja nie umiem).

Jeśli zaś chodzi o recenzje na CN to od razu zastrzegam, że muszą przejść przeze mnie ;)

A to akurat blox.pl, polska darmowa platforma blogowa, ale tego akurat nie polecam. Jest kijowe na maxa. ;)

Z tym autorem to może być ciężko, więc chyba szybciej nastąpi to ze strony wydawnictwa. :)


Nie, nie, nie planuję ścisłego zakresu tematycznego, jeśli chodzi o bloga.


Hehehe, wiem, crusia, wiem, ale ja nie widzę tutaj żadnego problemu, chyba że będę z góry specjalnie traktowany. :P ;)



Spoko. Popatrzę na tym blogspocie. W razie jakichś problemów z html-em, mogę do Ciebie pobijać na PW, Mike? Bo z tego co wiem to ogarniasz ten temat dosyć dobrze. :)

Pewnie. :)

Mam pytanie: czy kojarzycie gdzie (i orientacyjnie za ile) można kupić takie... jak to nazwać? etui albo opakowanie na książkę, aby się nie kurzyła i nie niszczyła na półce. Takie przeźroczyste z plastiku. Wiem, że coś takiego jest, ale nie wiem jak to konkretnie się nazywa i gdzie to dostać. Chodzi mi o takie opakowanie, a nie okładkę, jaką można założyć na zeszyt.

Mam kilka starych książek i nie chcę, żeby się za bardzo niszczyły. Jak by nie było to drogie, to może bym się w takie coś zaopatrzył.

Bibliofil 100%. :D A tak serio: może u introligatora?

A to introligatorzy jeszcze istnieją? :D Myślałem, że to wymarły gatunek (szczególnie na prowincji) :D
Porozglądam się jeszcze.

Nie korzystam co prawda z ich usług, ale nic mi nie wiadomo, aby wyginęli. :)

Zrób okładkę z szarego papieru, będzie biblioteczny klimat :D

Tobie chodzi o coś takiego, jak się w podstawówce kupowało do książek? http://i91.twenga.com/sprzet-biurowy/okladka-na-zeszyt/-okladka-na-zeszyt-tp_6640314141309525594f.jpg (http://i91.twenga.com/sprzet-biurowy/okladka-na-zeszyt/-okladka-na-zeszyt-tp_6640314141309525594f.jpg)

Nie, murhaaja. Mi chodziło o takie plastikowe pudełeczko o wymiarach książki, do którego się taką książkę wsadzało i stawiało na półce. Kiedyś coś takiego widziałem i byłem po prostu ciekaw, czy można gdzieś coś takiego dostać.

Aaaa takie coś. To szczerze mówiąc nie mam pojęcia. Kojarzy mi się to z tymi ozdobnymi pudełkami co wyglądają jak książki, a w środku są puste, takie szkatułki, żeby trzymać tam pierdoły, ale żeby coś takiego było właśnie na książkę całą, to pierwszo słyszę.

Mam do Was pytanko: Czy ktoś z Was miał do czynienia z artykułem sponsorowanym, który zamieszczony był na Waszej stronie, blogu itp.?  :)

Szukam pomocy i porady. Potrzebuje przekonwenterować czy jak to tam sie nazywa... chodzi mi o to własciwie  :) że potrzebuje pliki dvd (z płyty) takie zwykłe z filmem przerobić na mp4,żeby były bardziej mobilne, że tak powiem. Jakim programem to najlepiej zrobić? czy są jakieś darmowe programy do tego?

Ja mam na komputerze Oxelon Media Converter i Any Video Converter, nie narzekam.

Dzieki murhaaja za podpowiedź :). a przerabiałaś może właśnie format video ts na jakiś bardziej podręczny format np. właśnie mp4 czy coś? I jak to wychodzi?

Szczerze to dawno nie używałam, ale pamiętam, że przerabiałam filmiki na moją empeczwórkę, żeby wlazły, i na jakości nie traciły specjalnie :)

Przetestowałem. No i niestety lipa jak dla mnie. Ogólnie to działają przynajmniej Oxelon, ten drugi jakiś syf chciał mi zainstalować na kompie więc sobie darowałem. Na potrzeby mp4 to może dają radę ale jak się chce obejrzeć,przerobiony plik na kompie czy tv to jakoś bardzo marna.
Ale mimo wszystko dzięki ;)

Może wybrałem trochę nie odpowiedni wątek...ale czy ktoś  może mi powiedzieć kto śpiewa ten kawałek? I co to za utwór?
http://www68.zippyshare.com/v/gJPRrBRp/file.html

http://www.youtube.com/watch?v=DtZaMFxAsVM

Mam tylko nadzieję, że teraz nie polecisz płyty kupować, szkoda kasy :diab9: ;)

Wielkie dzięki Cobenka :) ja myslałem że to kawałek Nickelback :D spokojnie płyty na pewno nie kupię. Ogólnie nie słucham na co dzień takiej muzy,ale czasami coś mnie bierze na taką romantiko rock muzę :P
Cobenka a skąd wiesz ,że nie warto kupować? Słuchałaś? :) ogólnie kawałek nawet całkiem ok, do przesłuchania raz na jakiś czas.

Rozumiem, teraz przed Walentynkami człowiek jest bombardowany tymi serduszkami z każdej strony, to może zlasować mózgi najsilniejszym :D ;)



Niee, nie znam tego zespołu w ogóle :D Wsłuchałam się w słowa i po tekście namierzyłam piosenkę, nie mogę więc powiedzieć, ze znam płytę, ale wystarczyło mi 30 sekund by zrozumieć z czym mam do czynienia, ale nie przepadam za post-grungem w nickelbackowym stylu, bo już sam Nickelback to rak, to dlatego tak napisałam :D

Aleś Ty okrutna :D Skojarzenie z Nickelback jest jak najbardziej słuszne, cały post-grunge brzmi bardzo podobnie do siebie ;) Utwór znam tylko z SongPopa ;)

Hej,
mam taką nietypową sprawę. Od paru miesięcy praktycznie każdego dnia myślę o śmierci. To wszystko jeszcze potęgują książki, które czytam i filmy, które oglądam. I teraz mam taką nietypową prośbę: czy ma ktoś do polecenia jakąś fajną książkę nastrajającą pozytywnie, gdzie nikt nie umiera, ani ciężko nie choruje? Taką która dałaby pozytywny bodziec. Raczej beletrystyka, bo inne stosunkowo ciężko mi się czyta.
I już na pewno nic z gatunku "książka motywacyjna", bo jak tylko słyszę coś w tym stylu, to mam sam ochotę umrzeć  :D

Toś mnie teraz Jocie zaskoczył. Mam nadzieję, że są to myśli czysto teoretyczne. Z takich "dorosłych" książek to trudno mi teraz coś wymyślić, bo nie czytuję takich wesolutkich rzeczy, ale może warto spróbować przeczytać jakieś książki dla młodzieży? Najlepiej jakieś oldschoolowe - np. "Wakacje z duchami" Bahdaja (inne jego rzeczy już niekoniecznie, bo tam tło społeczne często bywa ponure). A jak mi się coś przypomni, to dam znać.

ps. a do książek motywacyjnych mam podobne podejście :D

Myślisz w sensie: niepokoisz się? To to jest raczej normalne, myślę, że każdy ma czasami takie fazy. Może zamiast czytać to pomyśl o zaangażowaniu się w coś co lepiej odwróci twoją uwagę i sprawi, że nie będziesz miał za dużo czasu na myślenie ;) Jakiś pozytywny projekt, który zajmie trochę czasu. Najpierw planowanie a później wprowadzenie tego wszystkiego w życie. W któryś wywiadzie Tarantino powiedział, że gdy robił Pulp Fiction to wiedział, że nic mu się nie stanie... bo musiał skończyć ten film :) Masz swój konkretny cel i do niego dążysz.

Dużo biegasz, jesteś zdrowy. Zrób sobie badania krwi, wyjdą dobrze to się też uspokoisz.

I więcej odmóżdżających filmów. Same blockbustery najlepiej ;)

Dzięki, że się martwicie. Nie mam myśli samobójczych. Tylko męczy mnie ta myśl strasznie i przygnębia, no i nie mogę się od tego uwolnić.

Z filmami jest ten problem, że ostatnio bardzo mało oglądam i jak patrzę, to zazwyczaj mam same dość ciężkie dramaty, albo coś w podobie :) Nawet nie wśród czego szukać czegoś bardziej pozytywnego, humorystycznego, a nie bardzo głupiego przy okazji.

Ogólnie brakuje mi może celu w życiu...

Na myślenie o śmierci masz jeszcze dużo czasu, gdy będziesz stary i chory, to już nie będzie taka straszna opcja, nie na darmo w niektórych krajach jest dostępna eutanazja na życzenie ;)

Najlepiej poczytaj jakieś książki z dzieciństwa, nie wiem, "Dzieci z Bullerbyn" :D A jak już tak lubisz dramaty oglądać, to poszukaj czegoś bardziej pokrzepiającego, ostatnio oglądałam "Najlepszego", trochę o śmierci też tam jest, ale generalnie to pozytywny film, biegać lubisz, to powinno Ci się spodobać, a nie ma w tym filmie nieznośnego trucia w motywacyjnymi stylu ;) A najlepiej włączyć sobie jakąś komedię, albo Disneya ;)

p.a., a Ty mógłbyś te punkty na bierząco zliczać w grze filmowej, żeby Jot miał jakiś cel w życiu, bo tak to nie wiadomo w ogóle jak wygląda punktacja w danym miesiącu :D ;)

No chyba nie wierzysz w to, że niektórzy na bieżąco nie śledzą wyników nieoficjalnych :D :D :D
Zresztą mi się tak czasem nudzi w pracy, że mam najróżniejsze tabelki w excelu zrobione, np. procentowy wykaz wziętych dni urlopu, wyniki biegowe z całego miesiąca, miesięczne zużycie wody w moim mieszkaniu z obliczeniem średniej kosztów związanych z podgrzaniem wody itp. Naprawdę ciężko mi powiedzieć, co jeszcze mógłbym policzyć :D

Jocie, Wybór - Robert Whitlow

Kurde, jaki zbieg okoliczności, dopiero co wypełniałam znajomemu pisarzowi "formularz" dotyczący moich odczuć odnośnie śmierci, strachu przed nią i ewentualnym radzeniem sobie z nią, bo chłopak zbiera materiał do książki :D Generalnie ja też optuję za książkami dla dzieci :) To jest w ogóle świetna odskocznia od wszystkiego. Gdybyś był babą, to bym Ci jeszcze poleciła książki dla nastolatek, takie typowo babskie odmóżdżacze, ale nie chcę Cię wystraszyć :D Bajki Disneya też jak najbardziej :) W ogóle mnie osobiście bardzo pomagają takie powroty do dzieciństwa, przypominanie sobie ulubionych filmów i piosenek, których wtedy słuchałam. Albo wizyty w domu rodzinnym, gdzie dziadkowie i mama wszystko mi podstawiają pod nos, a ja mogę się byczyć jak za dzieciaka :D Może to jest jakiś sposób? :)

Poważnie? Jak czytam opis, to mam wrażenie, że to właśnie zupełnie w innym kierunku zmierzyć może. Aborcja, zmierzenie się z przeszłością itp.

muri, jakoś tak chyba specjalnie to by mnie nie ruszyły książki z dzieciństwa i jakoś głupio czułbym się wyciągając taką książkę w autobusie  :)
Ale patrzcie, taka refleksja mnie naszła. Mamy problem by polecić jakąś "pozytywną" książkę, czy to nie oznacza, że raczej nas otaczają same ciężkie tematy, smutek, beznadzieja i śmierć?

Poradnik pozytywnego myślenia - Matthew Quick. Albo sobie powtórz film ;)

No ciężko o takie książki, zwłaszcza tu na forum, gdzie wszyscy czytają dosyć mroczną literaturę :D Chociaż mi sporo lżejszych tytułów przychodzi do głowy, ale to z kolei literatura dla kobiet :D Chyba że, nie będziesz wstydził się czytać "Dziennika Bridget Jones" w autobusie :D To są lekkie i przyjemne książki, przy których można popłakać się co najwyżej ze śmiechu ;) 

No weź, się będziesz ludźmi przejmował. Zresztą możesz zawsze zapakować książkę w jakiś szary papier ;) Gorzej, że we wspomnianych "Wakacjach z duchami" (W "Dzieciach z Bullerbyn" zresztą też) co jakiś czas trafiają się ilustracje :D

Co do tematyki - różne tematy wokół nas, ale to chyba naturalne, że bardziej inspirujące są wszelkie nieszczęścia. Szczęściem człowiek się cieszy i tyle, nie ma potrzeby o tym pisać :)

Tymi książkami z ilustracjami, to Jot by zrobił furorę w autobusie, każda dziewczyna byłaby zachwycona takim wrażliwym mężczyzną :D Nie ma się czego wstydzić :D

Jot ma gorzej. Bo każdy widzi chłopa prawie dwumetrowego, to nie wyobraża sobie, by chłop ów oglądał w książkach ilustracje Bohdana Butenki w stylu jak poniżej:

(http://poleczkazksiazkamibeel2.blox.pl/resource/PA270023.JPG)

:D

Nie no, tragedii nie ma :D Kreska całkiem oryginalna :D Nie wygląda to jakoś dziecinnie, patrzcie jakie ponętne biodra ma ta laska :D Wstyd, to by był, jakby Jot wsiadł do autobusu w takich gaciach na szelkach ;)
A może Pan Samochodzik? Ta część o Templariuszach. Z tego co pamiętam tam nie ma żadnych rysunków, chyba. A i treść całkiem męska i dojrzała :D Tak mi się przynajmniej wydawało, te dwadzieścia lat temu :D

Jot, to ściągnij sobie ebooka na czytnik i nie piętrz problemów :D A tak serio, to była oczywiście tylko propozycja, ale serio, książki dla młodzieży są często bardzo pozytywne, może znalazłbyś coś dla siebie ;) Ewentualnie może poczytaj jakieś przyjemne obyczajówki, co chwila teraz jest jakaś reklamowana jako "ciepła, urzekająca historia" ;)

Hej, mam pytanko o wypowiedzenie, bo nie jestem pewny.
Pracownik pracuje już ponad pół roku - czyli należy mu się z tytułu prawnego miesięczne wypowiedzenie. Ale w umowie na czas określony (1 rok) jest zapis, że umowa wygasa z dniem taki a takim lub z 2-tygodniowym wypowiedzeniem.

Co w tym przypadku obowiązuje - zapis umowy i 2 tygodnie czy standardowo 1 miesiąc?

Jak masz w umowie 2 tygodnie wypowiedzenia i ta umowa aktualnie obowiązuje, to wydaje mi się, że okres wypowiedzenia wynosi te 2 tygodnie.

Ja bym postawił na ustawę, czyli miesiąc.

Sądzę, że zapis z umowy się liczy. Osobna sprawa, czy jest on zgodny z prawem.

Tak ogólnie to jakakolwiek umowa nie może być dowolnie kształtowana przez strony, nie można umówić się na zabicie człowieka za jego zgodą. Kodeks od tego jest aby go przestrzegać. Skoro tam są terminy wyznaczone to myślę, że obowiązują.

Okej, nie ma jednostronnej odpowiedzi. Mi się wydaje, że 2 tygodnie. Ale chyba będę musiał zajrzeć do kodeksu.

Kilka lat temu zdałem egzamin z prawa pracy, akurat tego typu pytania sobie nie przypominam, ale nie wydaje mi się, żeby w tym przypadku strony mogły zmieniać długość terminów ustawowych.

A gdyby do samochodu był potrzebny nowy fotelik dla dziecka, to jak najbardziej polecam recaro mako (https://fotelikirecaro.pl/product-pol-96-RECARO-Mako-Core-Xenon-Blue-fotelik-samochodowy-i-size-100-150cm.html). Super wygodny i dosyć tani model.