Strony: 1 2 [3]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Kawa!  (Przeczytany 23120 razy)
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #40 : Grudnia 01, 2016, 11:17:42 »

A ja ostatnio kupiłem młynek ręczny i kawę w ziarnach i tak mielę sobie, i mielę, i mielę, i mielę, i jak już tak minie z 5 minut takiego mielenia to fajnie pachnie, ale w smaku (być może kwestia samej kawy) specjalnie różnicy nie widzę, jak tej z torebki. Ale ogólnie klimacik fajny, takie mielenie i w ogóle. :D
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #41 : Grudnia 01, 2016, 12:10:06 »

Ciacho, a jak ją zaparzasz? W sumie wszystko w procesie parzenia kawy ma znaczenie: od stopnia przemiału do metody przygotowania. Dla mnie to jest od jakiegoś czasu fascynujące. Mam dripa i kawiarkę i strasznie pokochałem te metody, zalewajki nie robię już od daawana, choć też mogę wypić. Ale niestety mam jak z piwem czy wszystkim innym: jak już odkryję, że jest tyle wariantów, tyle gatunków, metody i wszystkiego, to wciąga mnie to jak bagno. Choć w tym przypadku jednak ceny takich w miarę świeżo wypalanych kaw bywają dla mnie blokujące. Ale pewnie do czasu.
Zapisane
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #42 : Grudnia 02, 2016, 01:36:37 »

A ja ostatnio kupiłem młynek ręczny i kawę w ziarnach i tak mielę sobie, i mielę, i mielę, i mielę [...]
Też sobie kiedyś kupiłam młynek ręczny do kawy. Wydawał się nawet solidny. I tak sobie mieliłam tę kawę, mieliłam, mieliłam, mieliłam... aż któregoś (nieszczeglnie)pięknego dnia młynek mi się rozleciał. Od tego czasu mam taki z ostrzami - może one i gorsze od żarnowych ale doświadczenie uczy, że najmniej awaryjne.

Dripa bym sobie nie kupiła, bo średnio mnie kręci kawa parzona przelewowo. Za to kawiarkę mam sprzed  lat i cenię na równi z ekspresem. Czasem bardziej, bo jak się wybieram do świekry to właśnie ją w charakterze ekspresu wożę, żeby nie zużywać kilogramów kawy do parzenia przelewowego, a w efekcie otrzymywać stanowczo za słabą w smaku kawę. Jeszcze w domu trzymam french pressa ale to na wypadek, jakbym do szpitala musiała iść, żeby nie musieć pić plujki albo co gorsza - rozpuszczalnej.
A świeżo palone kawy można mieć poniżej 20 zeta na MKFresh... oczywiście jak się trafi na promocję pt. dostawa gratis  :D Kiedyś ze spamu w skrzynce wyłowiłam maila od nich i czasami korzystam.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #43 : Grudnia 02, 2016, 15:41:32 »

Ciacho, a jak ją zaparzasz?

Wrzątkiem z czajnika. :D Ale nie mieszam od razu - jak kiedyś. Chwilę zostawiam, żeby odstała i po jakichs 2-3 minutach jak się uspokoi to dopiero mieszam, znowu się uspokoi i dopiero piję. Z sitkami i innymi tego typu nie chce mi się bawić i nie będę. Piję sporo herbaty i tam mam sitka, i to mi wystarczy. Z kawą mi się już bawić nie chce. :)

Też sobie kiedyś kupiłam młynek ręczny do kawy. Wydawał się nawet solidny. I tak sobie mieliłam tę kawę, mieliłam, mieliłam, mieliłam... aż któregoś (nieszczeglnie)pięknego dnia młynek mi się rozleciał. Od tego czasu mam taki z ostrzami - może one i gorsze od żarnowych ale doświadczenie uczy, że najmniej awaryjne.

Teraz mało co jest solidne. Jakbyś chciała mieć konkret to najlepiej rękodzieło z pierwszej ręki, a nie z przerzutu - nie wiadomo z ilu rąk i z zagranicy. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #44 : Grudnia 02, 2016, 23:45:54 »

Jakbym chciała mieć konkret to z targu staroci, bo na strychu u (nie)ś.p. babci nie znalazłam  :D
Oczywiście istnieje jeszcze opcja miażdżenia kawy w moździerzu, ale obawiam się, że zajęło by mi to tyle czasu, że cały aromat zdążyłby wywietrzeć  :D
Ciastek - skoro jesteś amatorem herbaty to może i lepiej, że kawy nie przecedzasz przez sitko. Gdyby bowiem przyszło Ci do głowy przez to samo sitko odcedzać i herbatę i kawę mógłbyś otrzymać herbatę o smaku kawy. Tak się kiedyś urządziłam, jak herbatę chciałam sobie zaparzyć w dzbanku, w którym zazwyczaj parzyłam kawę 
Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #45 : Grudnia 13, 2016, 15:59:01 »

http://www.coffeedesk.pl/blog/tania-kawa-metody-alternatywne/
Fajne zestawienie w temacie. Warto poczytać :)
Zapisane
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #46 : Grudnia 14, 2016, 23:04:33 »

Fajne, ale niekompletne.
Za mniej więcej tyle pieniędzy co tańszy ekspres ciśnieniowy można kupić syfon (syphon). Urządzenie wygląda jak wyciągnięte z jakiegoś laboratorium za to parzenie w nim to najbardziej widowiskowy sposób przyrządzania tego trunku.
https://finestcoffee.pl/blog/syfon-do-kawy/
No i oczywiście najstarsze urządzenie do przyrządzania kawy czyli tygielek. To w nim się robi prawdziwą kawę po turecku. I to jest trzecia obok przelewowej i ciśnieniowej metoda zaparzania: gotowanie. Ale takie, żeby kawa nie zakipiała. Właściwie to był pierwszy cywilizowanym sposobem robienia kawy jakiego spróbowałam. Nie miałam tygielka ale znalazł się garnuszek zwężany ku górze, w którym czasem robiłam sobie kawę. Niestety, zbyt często doprowadzałam do zagotowania... a różnica w smaku duuuuża. Oczywiście na niekorzyść kawy, która zakipiała.
Dopiero potem dostałam kawiarkę... i to już dużo łatwiejsze w obsłudze, chociaż i tu pilnować trzeba.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #47 : Grudnia 14, 2016, 23:24:08 »

Patrzę na ten syfon i jestem zaskoczony. Toż to czysta lekcja chemii! Pokaż to narkomanom to zaczną ładować kofeinę w żyłę. :D
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #48 : Grudnia 15, 2016, 11:05:52 »

Ten syfon wygląda fantastycznie. Na pewno kiedyś sobie kupię :D
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #49 : Grudnia 15, 2016, 12:11:44 »

To wygląda na zestaw młodego chemika, a ja za chemią w szkole nie przepadałem, ale kawę uwielbiam ponad wszystkie płyny, więc myślę, że też się skuszę w przyszłości na taki zakup. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
kondziax

*



WWW
« Odpowiedz #50 : Lutego 09, 2017, 16:21:25 »

lubię kawę w każdej postaci, w zaciszu domowym najlepsza dla mnie jest lavazza :)
Zapisane

glitch

*



« Odpowiedz #51 : Lipca 18, 2017, 15:04:04 »

ja uwielbiam świeżo mieloną...zapach kawy jest cudowny ;)
Zapisane
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #52 : Sierpnia 03, 2018, 01:14:35 »

Forum jakby śpi, więc żeby je pobudzić najlepsza będzie oczywiście KAWA! Letną porą najlepiej zimna.
Różne hipsterskie metody parzenia mnie nie kręcą i tak pozostanę fanką espresso. Czy raczej podwójnego espresso. Jak jadę gdzieś gdzie czegoś takiego jak ekspres ciśnieniowy nie ma biorę kawiarkę, taką co to się ją na kuchenkę stawia.
Ostatnio za to zaczęłam pić kawę świeżo paloną. Można poznać różne oblicza kawy. I wprawdzie parzę tylko na dwa ww. sposoby to czasem jak mi jakaś kawa nie podpasuje z ekspresu to może się okazać, że ta konkretna z kawiarki smakuje lepiej. Czyli można się pobawić.
No i teraz przy upale dołączył trzeci sposób przyrządzania (bo przecież nie parzenia) kawy, modny od ubiegłego roku cold brew 
Zapisane
murhaaja

*

Miejsce pobytu:
Wrock

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Nox

WWW
« Odpowiedz #53 : Sierpnia 03, 2018, 13:00:46 »

Ej mi moja mama wczoraj sprzedała info, że ponoć świetna jest kawa z sokiem z cytryny i bardzo stawia na nogi, jeśli ktoś pije ją po to, żeby się obudzić. Pił ktoś taką? Ja jako fanka wszystkiego, co cytrynowe, muszę spróbować 
Zapisane

raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu
księżyc, pięć, nic nie może pomóc,
sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór,
olej, głowa, profesor wszystko przeczuł
---------------------------------------------------
uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #54 : Sierpnia 03, 2018, 15:03:44 »

Ta kawa z cytryną to mi się kojarzy z miksturą na kaca, nie wiem czy ktoś to dla smaku pije :D
Zapisane

It is just the beginning of the end
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #55 : Sierpnia 03, 2018, 15:41:28 »

Ja ostatnio parzę kawę w szklance, po wystygnięciu przelewam do kubka i dodaję duuużo lodów: albo śmietankowe, albo Stracciatella :) Następnie... piję kawę? Nie. Wyjadam lody łyżeczką. Część lodów się topi i miesza z kawą, którą na końcu wypijam :D
Chyba najlepsze na upały.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 03, 2018, 15:44:04 wysłane przez Master » Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #56 : Sierpnia 03, 2018, 17:38:21 »

Nie ogarniam kawy z cytryną. Na zimno to chyba też tak raczej nie. Ale to, o czym pisze master, a i owszem. Zawsze chętnie słodko w dupie. :D
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #57 : Sierpnia 04, 2018, 23:00:16 »

Kawę z cytryną piłam raz w życiu. Wystarczy. No, ale są fani kawy o kwaskowatych nutach (np. Jacobs Kronung) i są fani kaw pozbawionych tychże nut. Może więc tym pierwszym kawa z cytryną przypadnie do gustu? A, piłam jeszcze coś takiego jak  kawę mohito czyli kawa z miętą i cytryną. Też tylko raz. I to był ostatni raz.
Zapisane
Strony: 1 2 [3]   Do góry
Drukuj
Skocz do: