Gotham Cafe

Forum ogólne => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: Moniqee on Września 08, 2010, 11:45:27



Tytuł: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Moniqee on Września 08, 2010, 11:45:27
Nazwa forum Gotham Cafe zobowiązuje, porozmawiajmy więc o kawie  :)

Pijecie codziennie? Lubicie? Czarną czy z mlekiem? Rozpuszczalną czy sypaną? Klasyczną czy w różnych wariacjach? Słodką czy gorzką? Samą czy z czymś "do kawy"? Lubicie odwiedzać kawiarnie?

Czekam na wasze wypowiedzi, a tymczasem... idę po kawę  :diab9:

(http://img412.imageshack.us/img412/1549/coffeeplanet.jpg)(http://img69.imageshack.us/img69/7268/coffeb.jpg)


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Mike on Września 08, 2010, 11:53:53
Ja uwielbiam odwiedzać kawiarnie (o czym zresztą świadczy nasz blog ;) ) i samą kawę zresztą też uwielbiam. Koniecznie z mlekiem, w każdej wariacji, zawsze bez cukru i zazwyczaj rozpuszczalną, lub z ekspresu.

A kiedy do kawy jest "coś słodkiego", wtedy zapotrzebowanie na codzienną dawkę energii jest całkowicie zaspokojone. :D


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Września 08, 2010, 12:08:34
Ja nie znoszę kawy i nigdy nie pijam, nawet jak jestem diabelnie zmęczony. Nie wiem skąd biorę energię, bo nie pijam ani kawy, ani napojów energetycznych, ani nie jem mięsa (chociaż uważam za bzdurę opinię, że mięso daje energię, której nie dają pokarmy jarskie), ale mimo to jestem zawsze zwarty i gotowy :). Dlatego kawa nie jest mi do życia potrzebna ;).


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: murarz on Września 08, 2010, 12:40:02
Ja piję, od kiedy pamiętam.
Jak byłam mała, to zawsze o "kawowej porze" zakradałam się do pokoju dziadka i mogłam upić łyk. Mama i babcia się denerwowały, że dziadek mi pozwala, ale ja byłam mała i słodka i potrafiłam go udobruchać :P
Najbardziej lubię czarną z ekspresu, posłodzoną. Jak akurat nie ma ekspresu, to sypaną czarną z cukrem. Czasem zdarza mi się wypić rozpuszczalną, ale rozpuszczalnej czarnej nie lubię, więc musi być mleko do tego.
A do kawiarni lubię pójść z książką. Biorę wtedy latte macchiato zazwyczaj i sobie siedzę przez jakiś czas.
Kiedyś niedaleko mojej uczelni była świetna kawiarnia. Uwielbiałam tam chodzić. Niestety zamknęli ją i póki co ulubionej kawiarni nie mam :(


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Września 08, 2010, 12:49:40
O koleżanko,trafiłaś w sedno. :P Ze wszystkich znanych i stosowanych przeze mnie używek albo zrezygnowałem albo mógłbym zrezygnować w każdej chwili. :) Natomiast jeśli sprawa tyczy się kawy,to nijak widzę dnia z lekturką bez kawy umieszczonej na podstawce pod ręką. :P No po prostu nie wyobrażam sobie trzymać książki w ręce i nie wypić przy tym co najmniej jednej (a zawsze są dwie) kawcie. :P A jaką piję? Rzadko normalną,sypaną bo i fusów się zawsze nałykam :P,i kopa za dużego daje ,co jest mi póki co niepotrzebne. Chociaż jak niema nic innego to wypiję. :) Często rozpuszczalną ze słoika Nescafe,bądź Maxwell ,a już w ogóle dziennie 3w1 tychże samych marek. ::P
Do  tego jeszcze mam ulubiony mega-pierdzielny kubek z Neski (pewnie widzieliście,taki czerwony:P). :D
Nic tylko zalać,dorwać dobrą książkę i odpłynąć.  :aniol:


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Duddits on Września 08, 2010, 14:42:56
Nie jestem smakoszem kawy ale piję średnio dwie, trzy dienie. Moja ulubiona, którą zawsze pije to rozpuszczalna Jacobs Cronat Gold. Koniecznie słodka i bez mleka. Nie uznaje kawy z mlekiem :D Właśnie teraz sobie siorbię pierwsza kawkę. Mam jeszcze taką głupią fobie odnośnie picia kawy w czarnym kubku a raczej jego czarnym wnętrzu :D Musi być białe, nie ma bata :D


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 08, 2010, 14:53:47
18 lat nie piłem kawy i byłem dumny, bo mnie bawiło jak młodzi ludzie musieli z rana łyknąc błota by jakoś funkcjonować :D Do matury zacząłem, ale przez resztę studiów piłem tylko do nauki (czyli 2 razy w roku do sesji, ale wtedy już wiadrami :D). Kawę tak naprawdę zacząłem pić dopiero po studiach czyli jakoś w wieku 28 lat. Jakoś tak w pracy zawsze się na okienku siadało do kawy, a że ja jestem człowiek, który się łatwo uzależnia to skończyło się źle :D Dochodziło już do tego, że piłem ok. 5 kaw dziennie, a pijałem tylko bardzo mocne i czarne kawy bez żadnych dodatków. Nawet nie liczyłem tego na łyżki tylko na przechył. Jakieś pół roku temu (może trochę więcej) powiedziałem dość. Po pierwsze źle się czułem, a po drugie zacząłem być bardzo nerwowy jak nie mogłem wypić kawy (może ktoś pamięta moje humory podczas wyjazdu z Bytowa rok temu jak nie dali mi kawy wypić:D Crusia na pewno pamięta bo z nami jechała :D). Przestałem pić całkowicie, było ciężko i czułem się naprawdę jakbym fajki rzucał. Potem się przerzuciłem na rozpuszczalną bezkofeinową (w małych ilościach i słabiutkie). Teraz piję rozpuszczalną kofeinową, ale też w małych ilościach i słabe i nie jestem uzależniony.

A jesli kawa to tylko czarna. Kawa z cukrem to dla mnie jest największy absurd tego świata. To tak jakby piwo z cukrem pić by "zabić" goryczkę :D Kawę z mlekiem jestem w stanie zrozumieć ale nie pijam.


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: spiral_architect on Września 08, 2010, 14:58:08
A pijam różnie jak mam ochotę, a ulubiona to Jacobs Velvet z mlekiem i z małą ilością cukru :) A smaku kawy np. nie lubię, a akurat ta smakuje bardziej jak jakieś kakao, które ubóstwiam. :D Pijam z 2/3 kubki kawy dziennie chociaż potrafię też z miesiąc nie wypić nic. A zacząłem i tak późno bo na 5 roku studiów, wcześniej właściwe nie ruszałem :D

Tak samo np. nie pijam kwasów, redbulli itp.

Z drugiej strony pijam sporo herbat, i to zdecydowanie różnych, ale nie smakowych. 


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: rinho on Września 08, 2010, 15:14:58
ja też dość późno zacząłem, bo już jako pełnoletni i o ile na początku piłem kawę tylko dla smaku, to po koniec tamtego roku zbyt często robiłem sobie siekiery tylko po to żeby utrzymywały mnie na nogach i stwierdziłem że pora z tym skończyć. Nawet mi się udawało przez pół roku, ale potem kilka razy mi się zdarzyło (szczegolnie w pracy) na kawę dla podniesienia powiek. Mimo wszystko staram się kontrolować, a nieraz to drudne, bo bardzo lubię smak kawy. I to każdej. Nie przeszkadza mi czy jest na zimno, czarna, gorzka, rozpuszczalna, zwykła, z mlekiem czy słodka (byle nie za mocno słodka ;) ), wypijam w każdej postaci, zależy od humoru.


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Września 08, 2010, 15:32:52
Mnie kawa specjalnie na nogi nie stawia - czasem wręcz zasypiałem świeżo po wypiciu. I to tak ot, w ciągu dnia. Pijam prawie codziennie, wczesnym wieczorem, do ciastka. Kiedyś lubiłem tylko parzoną z mlekiem, ale w akademiku nauczyłem się pijać bez dodatków. Lubię z cynamonem, kardamonem. Cholernie smakuje mi też z ekspresu, ale już rozpuszczalnej unikam.
Choć wolę herbaty, napary owocowe i takie tam, to bez kawy życie byłoby gorsze.


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Września 08, 2010, 15:35:08
kawa mnie nie budzi, więc czasami ją piję dla smaku, albo jak nie mam nic słodkiego w domu, to wtedy pół kubka kawy, pół mleka, dużo cukru, i starcza za całą tabliczkę czekolady :D ale ostatnio bardzo rzadko pijam, bo mnie po niej serce boli :D


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: rinho on Września 08, 2010, 15:37:08
Kawa nie stawia na nogi od razu po wypiciu, ani w ogole jak się pije słabą. Natomiast godzine - dwie po siekierce ciężko usnąć. Wiem z doświadczenia ;)


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: chiyeko on Września 08, 2010, 16:34:22
Mnie też kawa nie rozbudza. Raczej usypia ;P Może dlatego, że zazwyczaj nie piję jakoś bardzo mocnej. Ale i tak ją uwielbiam.
A piję rozpuszczalną z mlekiem, pół łyżeczki cukru :)


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Września 08, 2010, 17:01:23
Kawa nie jest fajna :) Zapach kawy- super, zmak- bleeeeeeeeeeeeeeeee. Przez całe moje jakby nie patrzec 26letnie zycie sumując wszystkie pojedyncze łyki to wypiłem może z półtorej filiżanki. Obojętnie jaka odmiana, rodzaj, sposób przygotowania - kawa nie jest fajna!! :)
Inna sprawa,(tak ciutke zbaczajac z tematu) - wielu lubi kawe  i np. wiele osob lubi psy. Ja bym wszystkie najlepiej do wora i hops do Wisły :) Także jesli przypadkiem czyta to teraz  moja przyszla zona ktorej jeszcze nie znam to pamietaj Skarbie- psa nie bedzie, a na ekspres do kawy nie dam nawet grosika :)

...wiec moze to ja mam dziwny gust :P

Co innego herbata i koty :D herbate pijam dziennie litrami,a koty są fazowe :D

... a i lubie odwiedzaqc kawiarnie, ale nie po to by napic sie kawy ;]


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Rose on Września 08, 2010, 17:14:27
Kawę zaczęłam pić po maturze. Najpierw wyłącznie fusiankę (też na przechył) po paru latach przerzuciłam się na ekspres, a później na rozpuszczalną. Zawsze piłam kawę czarną, gorzką i mocną. I nigdy mnie ona nie pobudzała. Często przed snem ją pijałam. Od kilku lat nie piję kawy, chba że muszę, ale to dodaję dużo mleka i cukru. A fusianki za skarby świata bym nie wypiła. A tak wogóle to kawa nie nawadnia, więc nie ma sensu  się nią zapychać.


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Września 08, 2010, 17:15:55
Także jesli przypadkiem czyta to teraz  moja przyszla zona ktorej jeszcze nie znam to pamietaj Skarbie- psa nie bedzie, a na ekspres do kawy nie dam nawet grosika :)

Ale popatrz na to w inny sposób - zapach kawy jest super [w tej kwestii zgadzamy się znakomicie], więc Twoja połowica może parzyć i pić kawę, a Ty będziesz się delektował zapachem, więc nie jest to chyba takie złe, mieć ekspres w domu, nie? :D

Osobiście kawę pijam rzadko. W szkole zdarzało mi się nawet kilka razy w tygodniu, ale to był krótki okres. Jeśli potrzebuję czegoś, co postawi mnie na nogi, to tylko mocna, czarna kawa jest w stanie wywołać taki efekt. O ile słodzenie herbaty uważam za małą zbrodnię, to kawę słodzę zawsze. W zasadzie nie mam wyrobionego jakiegoś szczegółowego gustu - pijam i rozpuszczalną i mieloną, z ekspresu też może być [chociaż w domu nie posiadam :P]. Z rozpuszczalnych szczególnie smakuje mi Maxwell House.
Co do mleka/śmietanki - raczej piję z jego dodatkiem, ale czasami mnie nachodzi, by wypić bez :P Więc różnie.

Kiedyś kawa bardzo mi nie smakowała i chyba to jest jednak kwestia przyzwyczajenia. Pamiętam jednak, że od dziecka bardzo lubiłem zapach kawy i to mi pozostało dotąd - mógłbym siedzieć nad zaparzoną kawą aż wystygnie i tylko rozkoszować się jej aromatem :D


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Rose on Września 08, 2010, 17:19:33
Ale zaparzona kawa nie pachnie ładnie :D Pięknie pachnie kawa mielona, ten proszek :D


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 08, 2010, 17:27:54
A mnie kawa mocno pobudzała dopóki nie zacząłem jej pić nałogowo i organizm się nie przyzwyczaił. Poważnie na studiach jak przychodził okres picia kaw to pierwszy kubek po kilku miesiącach bez kawy wystarczył bym nie przespał nocy. I to nie tylko trzymała mnie na nogach, ale jak się kładłem do łóżka to mogłem jedynie w sufit patrzeć bo i tak nie mogłem zasnąć. Ludzie se jaja zawsze ze mnie robili jak pierwszą kawę w sezonie piłem. Rok temu , jak już byłem uzależniony, często parzyłem sobie kawę o 2:00 w nocy, wypijałem i szedłem spać.


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Król Artur on Września 08, 2010, 17:42:48
Ale zaparzona kawa nie pachnie ładnie :D Pięknie pachnie kawa mielona, ten proszek :D

Tutaj się zgodzę, nie ma to jak świeżo mielona kawa. Kawę pijam nieregularnie (więcej herbaty pijam). Fajne są takie kawy smakowe (rum, itp.) w ziarnach do mielenia, pił ktoś?
Ostatnio pijam kawę jak mnie boli głowa, po wypiciu przestaje.  


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Września 08, 2010, 17:47:19
Kawiarnie lubię odwiedzać wypić tam piwko czy dobry koktajl, ale samej kawy nienawidzę. Ten zapach, smak... nie to nie dla mnie.


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Lady Nina on Września 08, 2010, 17:48:36
Zapach kawy uwielbiam, bardziej mnie stawia na nogi niż zaparzenie i wypicie. :D Kiedyś piłam rozpuszczalną Nescafe, bo najmocniej pachniała, a teraz, odkąd przerzuciłam się na ekspres, to Jacobsa albo Lavazzę. Koniecznie z gorącym, spienionym mlekiem i cukrem, i w zasadzie to jedyna słodzona rzecz jaką w siebie wlewam. :D Przeważnie piję tylko jedną, rano, w kubku Nozz-a-lla i dopiero wtedy uważam dzień za oficjalnie rozpoczęty, normalnie jak jakiś Rain Man. :D Noo, w porywach zdarza mi się dwie wypić, jak ktoś w gości wpadnie, albo mnie uczęstują. Ale przeżyć nie mogę takiego "robienia kawy", które sprowadza się do wsypania płaskiej łyżeczki rozpuszczalnej, dolania wrzątku i chlupnięcia mleka prosto z lodówki. A ponieważ często tak właśnie sprawa wygląda, to jednakowoż proszę o herbatkę. :D Zresztą herbaty w ogóle wypijam więcej, co chwila latam wodę wstawiać.

...I koty lubię. [to do Stebbinsa było :P]

Edit: Królu Artku ;), piłam kiedyś kawę cynamonową i amaretto, co prawda zmielono mi na miejscu, w sklepie, ale zasadniczo kupowałam w ziarnach. W smaku były super. Zwłaszcza po południu, z jakimś mało słodkim ciasteczkiem... mniam. Aż sobie smaku narobiłam. :D


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 08, 2010, 17:56:51
A tak wogóle to kawa nie nawadnia, więc nie ma sensu  się nią zapychać.

Odczułem to. Bo ja w ogóle mało pijam. Herbaty prawie wcale, a jak piłem dużo kawy to w zasadzie bywały całe dni, że prawie niczym innym nie dopijałem. Dziwne uczucie :D


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Września 08, 2010, 19:46:59
A ja lubię i zapach kawy "na surowo" i tej zaparzonej =) Nie wiem co macie do tego drugiego, ale dla mnie jest nawet lepszy, niż smak kawy :D


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: crusia on Września 08, 2010, 20:08:23
Uwielbiam kawę, co zresztą widać. Piję trzy dziennie, ale słabe - łyżeczka kawy rozpuszczalnej, dużo mleka i trochę cukru. Do kawiarni mogłabym chodzić codziennie, ale oczywiście mnie na to jeszcze nie stać :D Lubię frappe, lubię kawę z różnymi dodatkami. Ale najbardziej lubię wypić duży kubek pysznej kawy po obiedzie :) Ostatnio bawię się też w spienianie mleka i szczerze mówiąc też traktuję to trochę jak zastępstwo słodyczy, które staram się ograniczać.

Nie piję kawy dla pobudzenia, bo nie dość, że piję często to jeszcze słabą i z mlekiem. Z rana oczywiście kawa trochę mnie rozbudza, ale w zasadzie nie bardziej niż każdy inny gorący napój.

Ale szczerze mówiąc nie potrzebuję do kawy żadnych ciasteczek ani nic takiego. Jak piję kawę to piję kawę i nie spożywam nic więcej. Nawet jak rano robię kawę do śniadania to zaczynam ją pić jak już zjem. Chociaż oczywiście słodyczami nie pogardzę, więc jak już są... ;)


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: czarnaJagoda on Września 09, 2010, 20:00:32
Kawę zaczęłam pić jeszcze w podstawówce (w dzisiejszych czasach to już by było gimnazjum), ale nałogowo to dopiero pod koniec studiów. I też dopiero na studiach słodycz stał się czymś niezbędnym do kawy. Pijam 1-2 dziennie, jak dochodzę do trzech to już wiem, że muszę przystopować. Od kawy zaczynam dzień - wtedy kawa mnie stawia na nogi, pita w ciągu dnia już nie.
Zaczynałam od kawy fusiastej - 1/4 do 1/3 kubka fusów. Najczęściej była czarna i gorzka, choć czasem, z uwagi na młody wiek zalewałam kawę gorącym mlekiem. Smakowało mi to.
Później przyszedł czas na kawę rozpuszczalną, ale ta nigdy nie dawała mi takiego kopa jak fusiasta. Z rozpuszczalną definitywny rozwód (no prawie definitywny) jak pewnego pięknego poranka, po przepracowanej nocy, po takiej rozpuszczalnej żołądek mnie tak rozbolał, że aż zgięło mnie wpół. Ale separacja nastąpiła już wcześniej, jak kupiłam sobie urządzenia pozwalające zaparzyć kawę bez fusów. A potem był ekspres ciśnieniowy (z przelewowego kawa jest dla mnie za słaba, a słaba, nawet najlepsza mi nie smakuje), to już w ogóle nie widziałam powodu, by kupować rozpuszczalną.
Obecnie najczęściej piję kawę średnio dużą (2/3 filiżanki) czarną i gorzką. Jeśli mi się trafi niedobra kawa, to wtedy dodaję mleko skondensowane. Białą słodką kawę da radę wypić, zwłaszcza jeśli posłodzę ją brązowym cukrem, czarnej słodkiej już nie daję rady. Od czasu do czasu lubię dobre cappuccino (dobre - to znaczy kawa ze spienionym mlekiem a nie cappucino z torebki), ale w swoim najnowszym ekspresie nawet nie wypróbowałam funkcji spieniania mleka. Poprzedni spieniał całkiem ładnie.
Latte - tylko w kawiarni. I raczej jak to ma być trzecia kawa w ciągu dnia.
Na wszelkie eksperymenty kawowe jestem otwarta, choć kawy o smaku poziomkowym to już wahałabym się spróbować. Ale na przykład frappe z miętowej kawy jest cudownie orzeźwiające.
Tak generalnie to kawy mrożone bardzo lubię, choć nie zawsze uważam, że bita śmietana jest tam niezbędna. W kawiarniach chyba jednak mają inne zdanie na ten temat.
A tak w ogóle to kawiarnie bardzo lubię. Siąść sobie gdzieś w kąciku z dobrą kawą, dobrym ciastkiem i dobrą książką na jakieś pół godziny i odpłynąć...


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: syronim on Września 09, 2010, 23:35:15
Kawę zacząłem pić z tego, co pamiętam jak miałem szesnaście lat. Kiedyś pochłaniałem olbrzymie ilości dochodziło do pięciu sześciu mocnych kubków na dzień. Kawa do nauki kawa do czytania i tak dalej. Postanowiłem z tym walczyć, bo obawiałem się, że w końcu serce zaprotestuje nie mówiąc już o rozdrażnieniu wywołanym dużym pobudzeniem. Trudno było, ale się udało i teraz pijam tylko jedną dziennie rano żeby mnie postawiła na nogi.

Nie lubię wręcz nie nienawidzę kawy posłodzonej albo z jakimkolwiek dodatkami bądź rozpuszczalnej. Dla mnie kawa musi być mocna i czarna tylko taka toleruje mój organizm. 
 


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Daniel on Września 09, 2010, 23:43:07
Kawa... Jedyne co mi przychodzi na myśl to bleeee :D

W swoim całym życiu wypiłem 2 (słownie dwie) kawy. Jedną z automatu i jedną mocną czarną. Już przed ich wypiciem zapach mi się nie podobał :D A po wypiciu wiedziałem, że już mi starczy. Nie poczułem też żadnego przypływu energii ani nic  :D

Przede wszystkim nie lubię smaku kawy. W żadnej postaci. Nie toleruje żadnych lodów czy cukierków kawowych.

Zawsze mnie ciekawiło jak ludziom może smakować kawa :D


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Moniqee on Września 10, 2010, 10:48:25
Cieszę się, że temat się przyjął. Poczytałam sobie wasze wypowiedzi, teraz wypowiem się ja :)

Kawę piję od niedawna. Kiedyś jej nie znosiłam i zastanawiałam się, czemu prawie wszyscy dorośli ją piją. W pracy, w domu, w kawiarni, u znajomych... Ja zdecydowanie bardziej wolałam herbatę, choć w dzieciństwie podbierałam tacie ziarenka, zanim je zmielił :D

Zmieniłam zdanie, gdy zaczęłam pracować. Któregoś dnia z ciekawości przywiozłam sobie słoiczek i sporadycznie (zazwyczaj, gdy poczęstowano mnie czymś słodkim) robiłam sobie kawę. Stopniowo coraz bardziej przekonywałam się do jej smaku, w dodatku odkryłam, że ma ona dobry wpływ na moje samopoczucie - zazwyczaj mam bardzo niskie ciśnienie i brakuje mi energii. Przyrządzałam ją zawsze tak samo - łyżeczka rozpuszczalnej kawy, bez cukru, ze śmietanką.

Na początku roku zaczęłam z Majkiem wędrować po Gdańsku i znaleźliśmy klika fajnych miejsc. Zafascynowała mnie niezwykła atmosfera panująca w kawiarniach. Odniosłam wrażenie, że czas płynie tam zupełnie inaczej. Teraz nie wyobrażam już sobie życia bez takich wypadów. Uwielbiam spędzać czas z filiżanką kawy w miejscach o niebanalnym wystroju. Podobają mi się zwłaszcza te, urządzone w duchu minionych epok oraz nowoczesne księgarnio-kawiarnie.

Otworzyłam się również na nowe doznania smakowe i zaczęłam próbować różnych kaw. Bez wątpienia moim numerem jeden jest Cafe Latte - klasyczna, bez cukru. Czasem próbuję wariacji z syropami, ale nie zawsze mi smakują, bo zazwyczaj są za słodkie. Bardzo lubię cappuccino. Za kawami mrożonymi, z powodu moich problemów z migdałkami, nie przepadam. Raczej nie przekonam się też do czarnych kaw - zwłaszcza mielonych, choć dla wielu kawoszy, to właśnie one są najlepsze.

Moją ulubioną marką kawy jest Nescafe (najczęściej piję Classic albo z ekspresu Dolce Gusto). Od pewnego czasu mam coraz większą ochotę kupić Douwe Egberts Gold. W kawiarni dam się namówić praktycznie na każdą. Kawy z automatów piję tylko wtedy, gdy muszę.

Lubię niekiedy zjeść do kawy coś słodkiego, ale najlepiej niewielkiego. Nie znoszę ciast. Najbardziej smakują mi kruche krówki.

edit: kotów nie lubię - mam alergię :P


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: jeanne76 on Września 20, 2010, 10:12:35
To wątek jak najbardziej dla mnie, bowiem uwielbiam kawę.
Najbardziej lubię taką z ekspresu ciśnieniowego - mocną i posłodzoną.
Bardzo rzadko piję kawę z mlekiem, przeważnie wtedy jak smak kawy mi nie pasuje.
Mam niskie ciśnienie i muszę je sobie podwyższać pijąc kochaną kawusię. Piję od 2-4 kaw dziennie.
Mój pierwszy napój rano to oczywiście kawa - wtedy piję rozpuszczalną Douwe Egberts - pobudza mnie na resztę dnia. Piję wtedy mocną, bo reszta w ciągu dnia jest już taka dla smaku niż dla pobudzenia.
Na ból głowy polecam mocną kawę z dodatkiem soku z cytryny. Działa rewelacyjnie.


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Tathagatha on Września 25, 2010, 13:12:45
Ja też bardzo lubię kawę. Najbardziej z ekspresu ze spienionym mlekiem i cukrem.
Ale ekspresu nie mam więc rzadko taką pijam. W domu robię sobie rozpuszczalną z mlekiem i cukrem, nie za słodką - taką w sam raz hehe. Nie przepadam za zamiennikami do kawy typu śmietanka, czy skondensowane mleko. Ale jak nie ma co się lubi, to się lubi co się ma hehe. To samo się tyczy sypanej kawy, jak nie mam wyboru to wypije.
Ostatnio po zakupach poszłam z koleżanką do kawiarnii i zamówiłyśmy sobie po wieeelkim kubku (takim jak w "Przyjaciołach" kawy z syropem orzechowym. I wtedy już bez cukru - dobra była.
I mrożone też lubię, z gałką lodów, ale tylko w lecie i tylko jak sama sobie zrobię. Pracowałam nie raz w różnych kawiarniach i nauczyłam się robić takie i owakie.
Teraz to już piję w zasadzie dla smaku, bo mało mnie pobudza. Piję od dawna, jakieś 7-8 lat chyba. I tylko jedną dziennie, czaaaasami dwie. Ale nie mogę sobie pozwolić na więcej. Miałam taki okres,że piłam dwie, czasem trzy dziennie i później miałam problemy ze skurczami, spać nie mogłam no i bolało - wiadomo. I jadłam słodycze, aż mi się uszy trzęsły. Coś tam wyczytałam, że kawa wypłukuje magnez i dlatego tak. Więc piłam w tabletkach ten magnez, ograniczałam się do jednej kawy dziennie i po kłopocie.
Ale dzień zaczynam od kawy i książki, niezależnie o której wstaje. Kiedyś jak na grzyby szliśmy i musiałam wstać o 4 to obowiązkowo 20 min: kawa i książka. Mama mi powiedziała, że jestem chora  :haha:
Luby się już przyzwyczaił :)

A! I jeszcze ciekawostka na koniec. Ostatnio widziałam jak moja koleżanka piła kawę sypaną czarną...z colą! Szczerze to pierwszy raz się z czymś takim spotkałam. Spróbowałam - dziwne w smaku, a ona już innej nie wypije.


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Raq on Września 25, 2010, 22:09:19
Uzależniony raczej, nie jestem. Choć pijam kawę praktycznie dziennie (z tym, ze nie czuję jakiegoś ciągu 'muszę'). Kawa jedynie czarna i bez cukru. Jak mawiał Dale Cooper w Twin Peaks 'dark as the night sky on a moonless night'. Swego czasu poobiednia kawa+coś słodkiego, w niedzielne popołudnie było czymś w rodzaju rytuału. Uwielbiałem tą chwilę. Teraz zazwyczaj w pracy, po pracy (po obiedzie) kubek dobrej kawy. Pijam raczej rozpuszczalną (zdrowsza) ale nie mówię nie, pitej przez lata, parzonej. Bardzo lubię taką z ekspresu cisnieniowego. Kupuje nescafe z racji umiarkowanej ceny, natomiast Carte Noire będzie moim kolejnym zakupem ponieważ jest WYŚMIENITA.


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Faay on Września 27, 2010, 23:34:30
A! I jeszcze ciekawostka na koniec. Ostatnio widziałam jak moja koleżanka piła kawę sypaną czarną...z colą! Szczerze to pierwszy raz się z czymś takim spotkałam. Spróbowałam - dziwne w smaku, a ona już innej nie wypije.
:o  Tak mnie to zaciekawiło, że chyba spróbuję. Chociaż coś mi mówi, że będzie paskudne :P

Kawę zaczęłam pić w LO i szybko okazało się, że bez kubka kawy nie funkcjonuję na porannych lekcjach. Starałam się nie pić więcej niż 2 dziennie, w dodatku to był taki automatowy syf, że wstyd. Innej niestety w szkole nie można było kupić, więc 3 lata ten syf piłam.
Uwielbiam mocną i czarną z odrobiną zaledwie cukru, czasem z mlekiem czy śmietanką, ale tego raczej mało. Zupełnie natomiast nie podchodzą mi wszelkie latte, dla mnie to nie do wypicia i mało ma z kawą wspólnego.
Na studiach zdarzało mi się przeginać z ilością kawy, głównie w czasie sesji, zwłaszcza ostatniej - kilka kaw dziennie a potem kac kofeinowy i generalnie źle się czułam, musiałam potem zrobić sobie przez jakiś czas detoks i zakaz kawy;) Ale znowu zbliża się rok akademicki i pewnie znowu będę w siebie za dużo kofeiny wlewała, bo inaczej zasnę na stojąco przez swoje niskie ciśnienie i nieludzkie pory wstawania (do 8-9 rano dla mnie jest NOC i tyle)
Bardzo lubię ten mały rytuał - kawa, coś słodkiego, książka i koc :) Uwielbiam tez klimatyczne kawiarnie, takie z fotelami, zakamarkami, odrobiną prywatności - wtedy też książka i relaks, przerwa od zabiegania.
Uwielbiam ten zapach i wszystko o smaku kawy - lody, słodycze, desery. Zdarzyło mi się nawet pić piwo o smaku kawy, dziwny eksperyment, ale było całkiem dobre.


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Tathagatha on Września 28, 2010, 12:49:49
A! I jeszcze ciekawostka na koniec. Ostatnio widziałam jak moja koleżanka piła kawę sypaną czarną...z colą! Szczerze to pierwszy raz się z czymś takim spotkałam. Spróbowałam - dziwne w smaku, a ona już innej nie wypije.
:o  Tak mnie to zaciekawiło, że chyba spróbuję. Chociaż coś mi mówi, że będzie paskudne :P


Ostatnio widziałam, że nie sypana tylko z ekspresu - może takiej spróbuj, nie będzie taka paskudna na pewno:)


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Faay on Października 09, 2010, 19:32:18
A! I jeszcze ciekawostka na koniec. Ostatnio widziałam jak moja koleżanka piła kawę sypaną czarną...z colą! Szczerze to pierwszy raz się z czymś takim spotkałam. Spróbowałam - dziwne w smaku, a ona już innej nie wypije.
:o  Tak mnie to zaciekawiło, że chyba spróbuję. Chociaż coś mi mówi, że będzie paskudne :P


Ostatnio widziałam, że nie sypana tylko z ekspresu - może takiej spróbuj, nie będzie taka paskudna na pewno:)
Przeprowadziłam na sobie eksperyment z tą kawą z colą i ostrzegam potencjalnych ciekawskich - dziwne fatycznie strasznie, musująca kawa i taki posmak specyficzny...nie polecam ;P Twoja znajoma, Tathagatha, ma bardzo oryginalny gust smakowy ;)


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Października 15, 2010, 21:17:17

Jeśli chodzi o mnie, to jakimś koneserem kawy nie jestem, ale od kilku lat pijam a i owszem ;). Po części z przyzwyczajenia, po części dla smaku - przyjemnie łyknąć do jakiegoś ciastka tudzież wafelka ;). Najczęściej pijam rozpuszczalną - w domu "Nescafe Gold", w pracy "Nescafe Classic", zaś naturalną bardzo rzadko :). A zaczęło się bardzo późno, grubo po tym jak mogłem pochwalić się dowodem osobistym i wielką dorosłością z tym dokumentem związaną :D :D :D. W domu nie pijałem, w czasach szkoły średniej i na studiach też nie, ale w pracy nie uniknąłem powszechnego zjawiska "kawka na rozpoczęcie dnia, na tzw. obudzenie się" :D. I tak już zostało, zdarza się nawet cztery dziennie... Cholera, o wiele bardziej lubię piwo, którego aż tyle nie pijam  :diab9:. Jakaś anomalia  :haha:.


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Baskerville on Października 30, 2010, 19:41:43
Kawę nawet lubię w smaku, ale tylko i wyłącznie z mlekiem.
Nie wiem dlaczego, ale mój organizm nie chce reagować na kofeinę, a jeśli już to powoduje odwrotny skutek: usypia mnie.
Zdecydowanie wolę mocną herbatę : ).


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Kaja on Grudnia 08, 2010, 03:22:17
Jakoś nie umiem polubić kawy... Może jest to związane z faktem, że sięgam po nią zwykle w krytycznych sytuacjach.
Na moich studiach (architektura) pod koniec semestru trzeba oddać 1 lub 2 projekty, potem dopiero zaczyna się sesja. Egzaminy w porównaniu z oddaniem projektu to pikuś. Przy kończeniu każdego takiego projektu zwykle nie śpi się kilka dni. Nie wiem od czego to zależy, ale tylko nielicznym udaje się wszystko zrobić przed terminem. To jest okres kiedy piję kawę na okrągło i wtedy jest mi wszystko jedno czy jest słodka, czy gorzka, czy z mlekiem, czy bez... najczęściej pakuję do niej co się da :pff4:. Wstyd. Pijam też przy takich okazjach Red Bulla i inne tego typu wynalazki. Po tym często boli mnie serce i w ogóle nie polecam czegoś takiego.
Czasem pijam kawę dla smaku, ale to się zdarza sporadycznie. Moja mama umie zaparzyć całkiem dobrą. Czasami dodaje też do niej kardamon lub inne korzenne przyprawy, a nawet pieprz w ziarnach. Wtedy można też posłodzić to miodem. Nawet dobre, ale herbaty nic nie przebije (ewentualnie piwo, ale to chyba inna kategoria).
P.S. Koty rządzą, ale o psach bardzo proszę źle nie pisać :).


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: mucio on Grudnia 19, 2011, 15:03:18

Uwielbiam mocną i czarną z odrobiną zaledwie cukru, czasem z mlekiem czy śmietanką, ale tego raczej mało. Zupełnie natomiast nie podchodzą mi wszelkie latte, dla mnie to nie do wypicia i mało ma z kawą wspólnego.

Lepiej bym tego nie napisał :) Dodam tylko, że przetestowałem sporo kawy z tej średniej półki i najbardziej podchodzi mi klasyczna Nescafe.

Bardzo lubię ten mały rytuał - kawa, coś słodkiego, książka i koc :)

Tylko pozazdrościć, z reguły u mnie szybka kawa z rana. Druga na korytarzu w uczelni, lub obok lutownicy podczas pracy.


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: czarnaJagoda on Grudnia 01, 2016, 02:18:57
Taki piękny wątek i od lat w nim nikt nie pisze. A przecież o kawie można w nieskończoność. Przynajmniej ja mogę  :D
Od czasu ostatniego postu napisanego w tym wątku pojawiły się takie wynalazki jak aeropress, syphon, dripp czy chemex... a ja i tak pozostaję wierna espresso. Coraz rzadziej sięgam po cappucino ale latem to frappe (najlepeij z lodem z herbaty miętowej) bywa niezastąpiona.
Zupełnie ostatnio testuję kawę świeżo paloną. Do takiej kawy stanowczo nie potrzebuję słodycza, a jeśli już to kostkę czekolady ok. 80% kakao... o ile taką czekoladę można jeszcze nazwać słodyczem  ;)


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: maszynistaGrot on Grudnia 01, 2016, 07:48:55
ok. 80% kakao... o ile taką czekoladę można jeszcze nazwać słodyczem
Zrobiłaś mi smaka, ja jem niemal wyłącznie gorzką czekoladę. Nie może być mniej niż 70%, która jest u mnie standardem. Najchętniej brałbym tą 90% niestety to rarytas i ze względu na wysoką cenę niestety nieczęsto mogę na nią sobie pozwolić.


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Grudnia 01, 2016, 11:17:42
A ja ostatnio kupiłem młynek ręczny i kawę w ziarnach i tak mielę sobie, i mielę, i mielę, i mielę, i jak już tak minie z 5 minut takiego mielenia to fajnie pachnie, ale w smaku (być może kwestia samej kawy) specjalnie różnicy nie widzę, jak tej z torebki. Ale ogólnie klimacik fajny, takie mielenie i w ogóle. :D


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Grudnia 01, 2016, 12:10:06
Ciacho, a jak ją zaparzasz? W sumie wszystko w procesie parzenia kawy ma znaczenie: od stopnia przemiału do metody przygotowania. Dla mnie to jest od jakiegoś czasu fascynujące. Mam dripa i kawiarkę i strasznie pokochałem te metody, zalewajki nie robię już od daawana, choć też mogę wypić. Ale niestety mam jak z piwem czy wszystkim innym: jak już odkryję, że jest tyle wariantów, tyle gatunków, metody i wszystkiego, to wciąga mnie to jak bagno. Choć w tym przypadku jednak ceny takich w miarę świeżo wypalanych kaw bywają dla mnie blokujące. Ale pewnie do czasu.


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: czarnaJagoda on Grudnia 02, 2016, 01:36:37
A ja ostatnio kupiłem młynek ręczny i kawę w ziarnach i tak mielę sobie, i mielę, i mielę, i mielę [...]
Też sobie kiedyś kupiłam młynek ręczny do kawy. Wydawał się nawet solidny. I tak sobie mieliłam tę kawę, mieliłam, mieliłam, mieliłam... aż któregoś (nieszczeglnie)pięknego dnia młynek mi się rozleciał. Od tego czasu mam taki z ostrzami - może one i gorsze od żarnowych ale doświadczenie uczy, że najmniej awaryjne.

Dripa bym sobie nie kupiła, bo średnio mnie kręci kawa parzona przelewowo. Za to kawiarkę mam sprzed  :mysli: lat i cenię na równi z ekspresem. Czasem bardziej, bo jak się wybieram do świekry to właśnie ją w charakterze ekspresu wożę, żeby nie zużywać kilogramów kawy do parzenia przelewowego, a w efekcie otrzymywać stanowczo za słabą w smaku kawę. Jeszcze w domu trzymam french pressa ale to na wypadek, jakbym do szpitala musiała iść, żeby nie musieć pić plujki albo co gorsza - rozpuszczalnej.
A świeżo palone kawy można mieć poniżej 20 zeta na MKFresh... oczywiście jak się trafi na promocję pt. dostawa gratis  :D Kiedyś ze spamu w skrzynce wyłowiłam maila od nich i czasami korzystam.


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Grudnia 02, 2016, 15:41:32
Ciacho, a jak ją zaparzasz?

Wrzątkiem z czajnika. :D Ale nie mieszam od razu - jak kiedyś. Chwilę zostawiam, żeby odstała i po jakichs 2-3 minutach jak się uspokoi to dopiero mieszam, znowu się uspokoi i dopiero piję. Z sitkami i innymi tego typu nie chce mi się bawić i nie będę. Piję sporo herbaty i tam mam sitka, i to mi wystarczy. Z kawą mi się już bawić nie chce. :)

Też sobie kiedyś kupiłam młynek ręczny do kawy. Wydawał się nawet solidny. I tak sobie mieliłam tę kawę, mieliłam, mieliłam, mieliłam... aż któregoś (nieszczeglnie)pięknego dnia młynek mi się rozleciał. Od tego czasu mam taki z ostrzami - może one i gorsze od żarnowych ale doświadczenie uczy, że najmniej awaryjne.

Teraz mało co jest solidne. Jakbyś chciała mieć konkret to najlepiej rękodzieło z pierwszej ręki, a nie z przerzutu - nie wiadomo z ilu rąk i z zagranicy. :)


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: czarnaJagoda on Grudnia 02, 2016, 23:45:54
Jakbym chciała mieć konkret to z targu staroci, bo na strychu u (nie)ś.p. babci nie znalazłam  :D
Oczywiście istnieje jeszcze opcja miażdżenia kawy w moździerzu, ale obawiam się, że zajęło by mi to tyle czasu, że cały aromat zdążyłby wywietrzeć  :D
Ciastek - skoro jesteś amatorem herbaty to może i lepiej, że kawy nie przecedzasz przez sitko. Gdyby bowiem przyszło Ci do głowy przez to samo sitko odcedzać i herbatę i kawę mógłbyś otrzymać herbatę o smaku kawy. Tak się kiedyś urządziłam, jak herbatę chciałam sobie zaparzyć w dzbanku, w którym zazwyczaj parzyłam kawę  :facepalm:


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Grudnia 13, 2016, 15:59:01
http://www.coffeedesk.pl/blog/tania-kawa-metody-alternatywne/
Fajne zestawienie w temacie. Warto poczytać :)


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: czarnaJagoda on Grudnia 14, 2016, 23:04:33
Fajne, ale niekompletne.
Za mniej więcej tyle pieniędzy co tańszy ekspres ciśnieniowy można kupić syfon (syphon). Urządzenie wygląda jak wyciągnięte z jakiegoś laboratorium za to parzenie w nim to najbardziej widowiskowy sposób przyrządzania tego trunku.
https://finestcoffee.pl/blog/syfon-do-kawy/
No i oczywiście najstarsze urządzenie do przyrządzania kawy czyli tygielek. To w nim się robi prawdziwą kawę po turecku. I to jest trzecia obok przelewowej i ciśnieniowej metoda zaparzania: gotowanie. Ale takie, żeby kawa nie zakipiała. Właściwie to był pierwszy cywilizowanym sposobem robienia kawy jakiego spróbowałam. Nie miałam tygielka ale znalazł się garnuszek zwężany ku górze, w którym czasem robiłam sobie kawę. Niestety, zbyt często doprowadzałam do zagotowania... a różnica w smaku duuuuża. Oczywiście na niekorzyść kawy, która zakipiała.
Dopiero potem dostałam kawiarkę... i to już dużo łatwiejsze w obsłudze, chociaż i tu pilnować trzeba.


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Grudnia 14, 2016, 23:24:08
Patrzę na ten syfon i jestem zaskoczony. Toż to czysta lekcja chemii! Pokaż to narkomanom to zaczną ładować kofeinę w żyłę. :D


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Grudnia 15, 2016, 11:05:52
Ten syfon wygląda fantastycznie. Na pewno kiedyś sobie kupię :D


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Grudnia 15, 2016, 12:11:44
To wygląda na zestaw młodego chemika, a ja za chemią w szkole nie przepadałem, ale kawę uwielbiam ponad wszystkie płyny, więc myślę, że też się skuszę w przyszłości na taki zakup. :)


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: kondziax on Lutego 09, 2017, 16:21:25
lubię kawę w każdej postaci, w zaciszu domowym najlepsza dla mnie jest lavazza :)


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: glitch on Lipca 18, 2017, 15:04:04
ja uwielbiam świeżo mieloną...zapach kawy jest cudowny ;)


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: czarnaJagoda on Sierpnia 03, 2018, 01:14:35
Forum jakby śpi, więc żeby je pobudzić najlepsza będzie oczywiście KAWA! Letną porą najlepiej zimna.
Różne hipsterskie metody parzenia mnie nie kręcą i tak pozostanę fanką espresso. Czy raczej podwójnego espresso. Jak jadę gdzieś gdzie czegoś takiego jak ekspres ciśnieniowy nie ma biorę kawiarkę, taką co to się ją na kuchenkę stawia.
Ostatnio za to zaczęłam pić kawę świeżo paloną. Można poznać różne oblicza kawy. I wprawdzie parzę tylko na dwa ww. sposoby to czasem jak mi jakaś kawa nie podpasuje z ekspresu to może się okazać, że ta konkretna z kawiarki smakuje lepiej. Czyli można się pobawić.
No i teraz przy upale dołączył trzeci sposób przyrządzania (bo przecież nie parzenia) kawy, modny od ubiegłego roku cold brew  :serducho:


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Sierpnia 03, 2018, 13:00:46
Ej mi moja mama wczoraj sprzedała info, że ponoć świetna jest kawa z sokiem z cytryny i bardzo stawia na nogi, jeśli ktoś pije ją po to, żeby się obudzić. Pił ktoś taką? Ja jako fanka wszystkiego, co cytrynowe, muszę spróbować  :slina:


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Cobenka666 on Sierpnia 03, 2018, 15:03:44
Ta kawa z cytryną to mi się kojarzy z miksturą na kaca, nie wiem czy ktoś to dla smaku pije :D


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Master on Sierpnia 03, 2018, 15:41:28
Ja ostatnio parzę kawę w szklance, po wystygnięciu przelewam do kubka i dodaję duuużo lodów: albo śmietankowe, albo Stracciatella :) Następnie... piję kawę? Nie. Wyjadam lody łyżeczką. Część lodów się topi i miesza z kawą, którą na końcu wypijam :D
Chyba najlepsze na upały.


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Sierpnia 03, 2018, 17:38:21
Nie ogarniam kawy z cytryną. Na zimno to chyba też tak raczej nie. Ale to, o czym pisze master, a i owszem. Zawsze chętnie słodko w dupie. :D


Tytuł: Odp: Kawa!
Wiadomość wysłana przez: czarnaJagoda on Sierpnia 04, 2018, 23:00:16
Kawę z cytryną piłam raz w życiu. Wystarczy. No, ale są fani kawy o kwaskowatych nutach (np. Jacobs Kronung) i są fani kaw pozbawionych tychże nut. Może więc tym pierwszym kawa z cytryną przypadnie do gustu? A, piłam jeszcze coś takiego jak  kawę mohito czyli kawa z miętą i cytryną. Też tylko raz. I to był ostatni raz.