Gotham Cafe

Forum ogólne => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: ciach_eemuu_ciach on Września 04, 2011, 22:06:42



Tytuł: Góry
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Września 04, 2011, 22:06:42
Temat o górach. I tych dużych i tych małych. O naszych wyprawach, najpiękniejszych szlakach i o zdobywanych szczytach. O spostrzeżeniach i uwagach na przyszłość dla innych miłośników tych cudów natury. Ogólnie o wszystkich co gór dotyczy.

Kilka zdjęć z moich wypraw w Tatry w tym roku:

Widok z Kasprowego Wierchu.
(http://img88.imageshack.us/img88/3162/img0242ld.th.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/88/img0242ld.jpg/)

Świnica wyłaniająca się zza chmur
(http://img89.imageshack.us/img89/8248/img0249ym.th.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/89/img0249ym.jpg/)

Widok (chyba) z Ciemniaka.
(http://img94.imageshack.us/img94/3316/img0303wv.th.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/94/img0303wv.jpg/)

(http://img856.imageshack.us/img856/8764/img0307po.th.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/856/img0307po.jpg/)

Siklawa
(http://img834.imageshack.us/img834/9755/img0381m.th.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/834/img0381m.jpg/)

Dolina Pięciu Stawów
(http://img855.imageshack.us/img855/2853/img0398o.th.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/855/img0398o.jpg/)

Kawałek Orlej Perci czyli szlakowego killera (dosłownie) w polskich Tatrach
(http://img36.imageshack.us/img36/4390/img0395vc.th.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/36/img0395vc.jpg/)

Moją ogólną relację na temat tego jak ja zacząłem góry odbierać napiszę jutro jak zdobędę wenę. Chociaż właściwie zdjęcia mówią wszystko.



Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: spiral_architect on Września 04, 2011, 22:14:30
Ot uwielbiam :) Sudety z racji zamieszkania praktycznie ogarnięte w całości :) A i z resztą nie najgorzej - jutro skrobnę coś na świeżo więcej :)


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Września 05, 2011, 00:15:03
emu, o ile mnie wzrok nie myli, ostatnie zdjęcie tylko ledwie zahacza o obecną Orlą Perć, konkretnie o jej wschodni kraniec - widać, zdaje się, turnię Ptak, Kopę nad Krzyżnem, samo Krzyżne (widać nawet szlak z przełęczy do Pięciu Stawów) a dalej to już raczej Wołoszyny wszelakie, które oryginalnie były częścią Orlej Perci, ale od wielu lat nie prowadzą przezeń żadne szlaki.

Większość zdjęć z Tatr mam w formacie tradycyjnym, więc póki co wrzucę jedynie trzy fotki z tegorocznej wyprawy na Granaty :) Staw w dole to Czarny Gąsienicowy. Rozcięty kominem szczyt to Pośredni Granat :) Na trzeciej fotce widać z kolei Zamarłą Turnię i fragment Kozich Czub :)

http://imageshack.us/photo/my-images/820/dsc03301t.jpg
http://imageshack.us/photo/my-images/204/dsc03291z.jpg
http://imageshack.us/photo/my-images/847/dsc03306y.jpg


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Września 05, 2011, 09:17:56
Dlatego napisałem kawałek :) Zdjęcie było robione ze szlaku na Morskie Oko przez Świstówkę z Doliny Pięciu Stawów (chyba kolor niebieski szlaku). Widok zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Uznałem, że w życiu bym tam nie wszedł (Orla Perć) bo bym ze strachu umarł  :) Jeszcze jak byłem świadkiem akcji ratowniczej z użyciem helikoptera. Teraz po wyzbyciu się emocji uznaję, że może kiedyś gdy nabiorę już ogłady w Tatrach i się dobrze z nimi zapoznam dotrę i na Orlą Perć. Ale to i tak po kawałku będę zdobywać. Może demonizuję ten szlak ale statystyki mówią same za siebie i mam do niego ogromny szacunek, a i widoki z niego muszą być rewelacyjne.


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Września 05, 2011, 09:54:08
Masz bardzo rozsądne podejście. Ileż razy spotykałem w Tatrach Wysokich kompletnych żółtodziobów, którzy w ogóle nie radzą sobie np. ze sztucznymi ułatwieniami i robią zatory. Do tego zupełnie nie wiedzą, gdzie idą, którędy mają iść, ile to może zabrać czasu, etc.

Wszystko w swoim czasie. Żeby oswajać się z Tatrami Wysokimi możesz próbować co łatwiejsze szlaki - np. na Szpiglasowy Wierch (jest trochę łańcuchów od strony Pięciu Stawów, więc lepiej schodzić ceprostradą do Dolinki za Mnichem), Krzyżne czy Wrota Chałubińskiego. Granaty same w sobie też nie są trudne, nieprzyjemne jest tylko przejście pomiędzy Pośrednim a Skrajnym Granatem. Ale spokojnie możesz sobie wejść np. na Skrajny i zejść tą samą drogą. Zawrat od strony Pięciu Stawów (!) jest banalny. Kozi Wierch - od tej strony (!!!) - również. A zejście z tego szczytu w kierunku Gąsienicowej (a w zasadzie: Koziej Dolinki) jest tylko umiarkowanie trudne. Kościelec również nie jest zbyt wymagający technicznie, ale niektórzy panikują, gdyż nie ma tam żadnych sztucznych ułatwień, chyba, że coś się zmieniło w ostatnich 5 latach. Chociaż słyszałem o tym szlaku różne niestworzone rzeczy uważam, iż trasa na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem to jedna z prostszych dróg w Tatry Wysokie.

W zasadzie to większość szlaków jest co najwyżej umiarkowanie trudna :) Tym niemniej na razie unikaj raczej:

- szlaku na Zawrat od Gąsienicowej
- szlaków na Kozią Przełęcz
- Orlej Perci w zasadzie całej, zwłaszcza odcinka Zawrat-Kozi Wierch i Skrajny Granat-Krzyżne. Pomiędzy Kozim Wierchem o Granatami Orla jest stosunkowo łatwa.
- szlaku na Rysy. Niby nie jakoś ekstremalnie trudny, ale trochę ekspozycji tam jest.

A gdzie widziałeś tą akcję? Może na Kościelcu?


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Września 05, 2011, 10:47:19
A gdzie widziałeś tą akcję? Może na Kościelcu?

Właściwie akcje widziałem 2 razy. Raz jak schodziłem już w kierunku schroniska Murowańca od Czarnego Stawu Gąsienicowego i wtedy to właśnie tam coś się komuś stało. Nie wiem może zasłabnięcie czy coś. Chociaż wiem co to było. Jakaś kobieta z łańcuchów spadła idąc na Zawrat. A drugi raz to masz na zdjęciu poniżej. Mniej więcej w tym rejonie helikopter krążył. Kościelec to na pewno nie był raczej część Orlej. Kościelca nawet chyb nie widać od strony Doliny Pięciu Stawów. Chyba trochę za Kozim Wierchem to było. Chyba :)

(http://img38.imageshack.us/img38/5323/img0396xq.th.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/38/img0396xq.jpg/)


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Września 05, 2011, 11:08:07
Pytałem o Kościelec, bo sam byłem świadkiem akcji właśnie w podszczytowych partiach Kościelca :) Bodaj 4. sierpnia.  I masz rację, nie widać go od strony Pięciu Stawów.

A tu chyba faktycznie krążył gdzieś w rejonie Koziego Wierchu, choć mogły to też być Granaty - trudno określić, w tym miejscu grań "skręca" na południe i trochę się wszystko zlewa :)

A gdzie w ogóle byłeś w tym roku? Rozumiem, że przeszedłeś granią od Kasprowego aż po Ciemniak? A innego dnia - Pięć Stawów z przejściem do Morskiego Oka przez Świstową Czubę?


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Września 05, 2011, 12:16:22
A gdzie w ogóle byłeś w tym roku? Rozumiem, że przeszedłeś granią od Kasprowego aż po Ciemniak? A innego dnia - Pięć Stawów z przejściem do Morskiego Oka przez Świstową Czubę?

Ogólnie trzy dni spędzone na górskich trasach:

1. Pierwsza zapoznawcza, aklimatyzacyjna. To był 2 sierpnia jak dobrze pamiętam. Z Kuźnic pieszo na Kasprowy Wierch zielonym szlakiem. Co i tak wychodziło ostatecznie szybciej  niż stanie i czekanie na wjazd kolejką  :) A i jakaś satysfakcja dla żółtodzioba jak ja, że sobie jakiś szczyt zdobyłem. Następnie z Kasprowego w kierunku Hali Gąsienicowej i tam odbicie na Czarny Staw Gąsienicowy. I powrót żółtym szlakiem przez dolinę Jaworzynka do Kuźnic. Pogoda tego dnia była kapryśna i właściwie na widoki przyszło mi poczekać do dnia drugiego. Chociaż widok chmur przetaczających się przez szczyty górskie robi ogromne wrażenie.

2. Gwóźdź programu. 3 sierpnia. Początek jak dnia pierwszego. Z Kuźnic pieszo na Kasprowy Wierch. Początkowo mieliśmy jechać kolejką ale kasy szkoda. Poza tym pierwszego dnia Kasprowy nie robił problemów to uznaliśmy, że możemy wejść jeszcze raz. I z Kasprowego granią w kierunku Czerwonych Wierchów. Zaraz jak weszliśmy na ten czerwony szlak chmury rozstąpiły się i zapanowała piękna pogoda. Najgorsze podejście z Czerwonych Wierchów chyba na Kopę Kondratową było. Przynajmniej tam miałem mały kryzys  :) Chociaż największy kryzys był na wspominanym już zejściu czerwonym szlakiem do doliny Kościeliskiej z Ciemniaka. Wtedy koszmar, teraz miło wspominam nawet moje blazy na stopach. To zejście absolutnie nie jest widokowe. Za to wcześniejsze widoki zrekompensowały mi wszystko. Z Doliny Kościeliskiej nie chciało nam się do centrum Zakopca już iść to pokusiliśmy się o busik.

3. 4 sierpnia było Tour de Pologne więc zostaliśmy w getcie otoczeni przez trasę wyścigu. Pierwszy raz byłem na mecie wyścigu kolarskiego. Fajnie było. Ale wracając do rzeczy. 5 sierpnia. Busem do Palenicy Białczańskiej. Szlakiem czerwonym na Morskie Oko i odbicie zaraz za Wodogrzmotami Mickiewicza w prawo szlakiem zielonym w kierunku Doliny Pięciu Stawów. Następnie szlakiem niebieskim koło Wielkiej Siklawy. Dalej z Doliny przez Świstówkę na Morskie Oko. I z Morskiego Oka asfalcikiem powrót do Palenicy. Ten asfalt to najgorsze dziadostwo jakie może być. Dopiero przy schodzeniu tą turystyczną autostradą zacząłem czuć kolana. Nigdzie indziej tylko tam.

I tyle :) Z tras jestem zadowolony bo były świetne widokowo i nie nastręczyły mi jako amatorowi trudności. No i pozwoliły mi zapałać miłością do Tatr. Lepiej późno niż wcale  :)


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Września 05, 2011, 12:45:28
Całkiem fajne trasy ;) Miło, że "zaliczyłeś" większość z najładniejszych polskich stawów,w tym mój ulubiony Czarny Gąsienicowy :)

 I masz rację, 2. była kapryśna pogoda. Tego dnia trochę zdychałem - nigdy wcześniej tak źle nie znosiłem aklimatyzacji - więc sobie tylko po ścieżce nad reglami pochodziłem, ale nie żałowałem, bo nie dość, że kondycja tego dnia kiepska, to na dodatek wszystko od jakichś 1900 m wzwyż było w chmurach. A na Wielkiej Polanie Małołąckiej (polecam - przepiękna hala) nawet trochę zmokłem.

3. byłem na Szpiglasowych i pod względem widokowym ten dzień był zdecydowanie najlepszy... i również wykończyła mnie asfaltówka, po raz kolejny w moim życiu ;) A 4. to już wspomniane Granaty, z których wreszcie cokolwiek widziałem :) Do trzech razy sztuka ;)

Żeby w pełni poczuć klimat Tatr Zachodnich, wybierz się kiedyś w Dolinę Chochołowską a stamtąd na Wołowiec albo Starorobociański. Piękne widoki i umiarkowany ruch. W 2006 roku byłem w Tatrach w ostatnim tygodniu sierpnia i wędrując samotnie po Zachodnich czułem się rewelacyjnie. I nawet gradobicie między Kończystym a Starorobociańskim mnie nie załamało ;) Tyle, że to wszystko męczące i wymagające kondycyjnie szlaki są. Podejście Doliną Starej Roboty na Siwą Przełęcz niemiłosiernie się dłuży :)Trudności natomiast nie ma tam żadnych.



Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Września 05, 2011, 17:43:02
Ja niestety nie wziąłem wczoraj aparatu i nie zrobiłem fotek na Czerwonych Wierchach (nie licząc średniej jakości zdjęć z telefonu). Ogólnie bardzo rzadko jeżdżę w góry, a obecny pobyt wynikł z tego, że byłem na konferencji naukowej. No i niestety przez to był tylko jeden dzień na dłuższą wycieczkę w góry... W tym roku już raczej nie powtórzę takiego wypadu, ale na pewno wczorajsza wyprawa wywarła na mnie świetne wrażenie i będę zapewne teraz wracał częściej w góry :).

Niestety, ponieważ w górach bywałem bardzo rzadko, to w większości niewiele mi mówią wasze opisy. Ale taką trochę nutkę zazdrości czuję, że macie tyle za sobą :D. Może kiedyś jakoś się zgadamy, żeby wyruszyć razem? Jakiś mini-zjazd górski ;)?


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Września 05, 2011, 20:52:43
Hehe, ja bym się dwa razy zastanowił, jakbym miał z samym sobą jechać ;)  A w Tatry wracać warto... chyba kasy już nie wysupłam, ale jesienią te góry są szczególnie piękne.


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: spiral_architect on Września 05, 2011, 21:30:13
W moim przypadku jeszcze trochę zostało do zobaczenia - no ale powolutku do celu :)

Lecąc od Zachodu - chyba jedno z moich ulubionych pasm - Góry Izerskie - generalnie polecam tutaj się przejść ze Szklarskiej Poręby na Stóg Izerski - długa, ale ciekawa trasa okraszona cudownymi widokami. Do tego Polana Izerska, Chatka Górzystów. Nic dodać, nic ująĆ - piękne góry! No i nie mogę się już doczekać zaplanowanego na koniec września wypadu w Góry Łóżyckie - jak to mówią Czeska Szwajcaria.

Karkonosze - schodzone wszerz, wzdłuż, wzwyż i na opak :P O dziwo zawsze jednak polecam czeską stronę ze względu na warunki - niestety u nas jeszcze długo nie uświadczymy takich standardów. BTW widział ktoś kiedyś jak wygląda Śnieżka od czeskiej strony :D Polecam, a dwa cudowne zejście do Pecu tam jest :)

Rudawy Janowickie - takie pomniejsze pasmo w okolicach Kowar - ale jak ktoś ma za dużo czasu i ma ochotę połazić po ciekawych pagórkach to zdecydowanie polecam. :)

Góry Wałbrzyskie - w sumie niskie, ale podejścia bywają momentami wykańczające a i widoki niezapomniane.

Trochę bardziej na południe - Góry Stołowe plus Czeskie Bromovskie Steny - niesamowite formacje skalne - także jeśli ktoś lubi poskakać po skałkach to w tej okolicy nic ciekawszego się nie znajdzie.

Góry Orlickie - a takie dość przeciętne - jedyne co pamiętam to mało widoków :D Aczkolwiek jak zawsze było ciekawie :)

Góry Bystrzyckie - coś fenomenalnego na rower - długi, względnie płaskie prościutkie arterie w lasach z szutrem - no istny raj dla górali :) Autentycznie można tam poszaleć :D

Masyw Śnieżnika - bardzo fajna formacja - taka masywna - z klimatycznym schroniskiem - lubię tam wracać :D

Góry Złote/Bialskie - w sumie dość mało uczęszczane okolice, a jednak maja coś w sobie. Podobnie Góry Bardzkie - byłem tylko na rowerze, ale jak na ten środek transportu coś fenomenalnego :)

Góry Sowie - tutaj jest jeden plus jak już się wejdzie na szczyt to potem jak po stole prościutko na wysokości i do tego bardzo fajne widoki :) No i fajne wieże na Kalenicy i Wielkiej Sowie.

Ślęża - nie wiem dlaczego, ale nigdy nie przepadałem za tą górą - fatalnie się wchodzi, chociaż widok przedni :P

Dalej an wschód ostatnio miałem okazję przejść się po Beskidzie Żywieckim - kurde cały czas pod górę!!!! Ale widoki bardzo dobre :) Więc nie narzekam, a do tego ciekawie położone schroniska tam są :) Więc wrażenia bardzo pozytywne!

Pieniny - wiadomo spływ, trzy korony :) Trochę nie podobają mi się te poręcze - szkoda, że windy tam nie zamontowali :P Ale z drugiej strony może i dobrze jeszcze jakiś idiota spadłby na dół.

Tatry - oj tam już dawno nie byłem, a znów to było tak dawno, że niewiele pamiętam.

Beskidy - a tutaj chcę cały czas jeszcze się wybrać :)

No i to byłoby na tyle jeśli chodzi o te lokalne. Z tych większych i ciekawszych :P Bo jeszcze jest cała masa pomniejszych pasm :P


 



Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Września 05, 2011, 22:51:16
Może kiedyś jakoś się zgadamy, żeby wyruszyć razem? Jakiś mini-zjazd górski ;)?

Pomysł niegłupi, a nawet bardzo fajny i wart rozważenia  :) Połazić po górach w forumowym gronie może być ciekawe.

Trochę bardziej na południe - Góry Stołowe plus Czeskie Bromovskie Steny - niesamowite formacje skalne - także jeśli ktoś lubi poskakać po skałkach to w tej okolicy nic ciekawszego się nie znajdzie.

To jedyne pasmo górskie jakie poznałem w Sudetach. I to w ograniczonym małym stopniu. Góry Stołowe. Pamiętam, że zdobyłem Strzeliniec Wielki i byłem w Błędnych Skałach. Wrażenie robiło duże.Z tego co pamiętam bo dawno to było. Wypadało by kiedyś ruszyć tyłek w kierunku zachodnim  :)

Ja mam jeszcze pytanie do p.a. o Kościelec w Tatrach. Jak to jest z tą górą? Taka straszna, zarazem magiczna, wredna i nieprzewidywalna? Sam powiem, że w przyszłym roku planuję (na zapas) pomyśleć o wejściu na ten szczyt przy ładnej pogodzie jako zapoznaniu się z częścią Tatr Wysokich. Zachęca mnie do tego właśnie ta magia tego szczytu. Właściwie w tym roku ani razu nie było mi dane go zobaczyć w całej okazałości. Zawsze chował się za chmurami. A po przeczytaniu tego opisu:

 http://www.e-gory.pl/index.php/GPI/Tatry/Wysokie-Koscielec-Gora-strachu.html

Czuję się zobowiązany do poznania tej góry jak nie za rok to jeszcze kiedy indziej. Link powyżej to świetny opis zdobywania tego szczytu. Polecam przeczytać. Ja miałem ciarki i to nie ze strachu :)


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Września 06, 2011, 08:23:32
Kurczę, tak wybieram się w te Sudety i wybieram i wybrać się nie mogę :) Zahaczyłem jedynie o nie przy okazji wycieczki klasowej - byłem w Górach Stołowych. Ostatnio widziałem kilka fotek z Karkonoszy i koniecznie muszę się tam wybrać :)

Po Beskidach, choć mam do nich najbliżej, za dużo nie chodziłem. Zraziłem się do nich w dzieciństwie (tu dygresja: nie ma nic gorszego nad zmuszanie kogoś do chodzenia po górach. Można się doń zniechęcić okrutnie) i jakoś później nie wracałem. Inna sprawa, że te góry są dla mnie nieco nieciekawe, zbyt zalesione...

W Bieszczadach byłem raz i to takie miniaturki Tatr Zachodnich po części. Piękna sprawa. Ale baza turystyczna jednak mogła być nieco bardziej rozbudowana :)

Tak więc moja turystyka górska ogranicza się niemalże wyłącznie do Tatr, które po polskiej stronie mam schodzone w zasadzie całe, a po słowackiej -częściowo :)

Co do Kościelca... Polski Matterhorn ;) Byłem tam dwukrotnie, w 1997 i 2006. Wrażenia w obu przypadkach podobne: dla mnie nie jest to ciężki do zdobycia szczyt. Ok, trzeba uważać, bo miejscami chodzi się po stromo nachylonych, wygładzonych kamieniach. Ok, są do pokonania ze 3 kominy skalne, które nie są ubezpieczone łańcuchami. Ale do ich pokonania naprawdę nie potrzeba wielkich umiejętności taterniczych :) Inna sprawa, że ja w takich miejscach od zawsze czułem się dobrze i z reguły pokonuję je błyskawicznie, za pomocą 4 kończyn :) Tak więc dla mnie zdecydowanie jeden z prostszych do zdobycia szczytów Tatr Wysokich, ale za drugim razem spotkałem ludzi, którzy panikowali (a dzień wcześniej byli na Świnicy), bo nie ma łańcuchów. I znowu, ja z nich korzystam tylko wtedy, jeśli naprawdę muszę. O wiele bardziej wolę czuć pod ręką granit. Inna sprawa, że nieobecność łańcuchów jest dziwna, jako że jest wiele miejsc w Tatrach zaopatrzonych w żelastwo, choć zdają się go mniej potrzebować, niż Kościelec :)

Natomiast widoki ze szczytu jakieś niesamowite nie są. To dosyć niski szczyt (2155, o ile dobrze pamiętam) i jest otoczony wyższymi, więc tak naprawdę widok daje jedynie wgląd w otoczenie Doliny Gąsienicowej. Za to tylko z Kościelca widać wszystkie stawy Gąsienicowe :)  Tak więc wejść na pewno warto, ale do widoków klasy tego ze Świnicy czy Koziego - daleko.


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: spiral_architect on Września 06, 2011, 17:33:44
Ano polecam zachodnie rejony - jest co oglądać :D

A wspólny wypad - pomysł nie głupi :)


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Września 06, 2011, 22:11:25
Natomiast widoki ze szczytu jakieś niesamowite nie są. To dosyć niski szczyt (2155, o ile dobrze pamiętam) i jest otoczony wyższymi, więc tak naprawdę widok daje jedynie wgląd w otoczenie Doliny Gąsienicowej. Za to tylko z Kościelca widać wszystkie stawy Gąsienicowe :)  Tak więc wejść na pewno warto, ale do widoków klasy tego ze Świnicy czy Koziego - daleko.

Idealnie. To mnie przekonuje do Kościelca. Skoro nie poznałem szczytów wyższych nie rozczaruję się widokami z Kościelca :) A i pewnie jakie by nie było to ja będę oczarowany.

Po Beskidach, choć mam do nich najbliżej, za dużo nie chodziłem. Zraziłem się do nich w dzieciństwie (tu dygresja: nie ma nic gorszego nad zmuszanie kogoś do chodzenia po górach. Można się doń zniechęcić okrutnie) i jakoś później nie wracałem. Inna sprawa, że te góry są dla mnie nieco nieciekawe, zbyt zalesione...

Ja Beskidy wspominam miło. To główny kierunek moich wycieczek szkolnych był. Moje pierwsze zdobyte szczyty były w Beskidach. Chociażby Wielka Racza (1236 m.n.p.m) zdobyta co prawda po pijaku mało z tego pamiętam ale liczy się fakt  :) Na Hali Boraczej pierwsze spotkanie z Tatrami miałem. Z oddali było je minimalnie widać :) Przynajmniej tak nam wychowawczyni wmawiała  :D W Beskidach moja rodzina ma działkę, na której swego czasu jeździłem nawet 2 razy w roku. Blisko Babiogórskiego Parku Narodowego w Makowie Podhalańskim. I aż wstyd, że nigdy na Babiej Górze nie byłem. Kiedyś to nadrobię. W Beskidy warto na grzyby pojechać. Bardzo dużo znaleźć można  :) O jeszcze jedno. Beskidy to jak do tej pory jedyne góry, w których byłem w zimę. Zyskują wtedy ogromnie, a zagrożenia wielkiego nie stanowią.

Jeszcze coś o Beskidach :) Przy ładnej słonecznej pogodzie widzę je bardzo ładnie z okien mojego domu. Zresztą widzę też inną górę. Skalny się nazywa i została całkowicie stworzona przez człowieka :) Piękna hałda odpadów pogórniczych  :diab9: Ma 92 m wysokości względnej i jest jedną z największych hałd w Europie. Kiedyś wyglądała jak dymiący wulkan, teraz w trakcie rekultywacji nabiera przyjemniejszego oblicza. Można na jej szczyt wejść i podziwiać piękną panoramę Śląska. Co prawda nie wiadomo czy wejście na nią jest legalne ale nikogo to nie zniechęca. A druga hałda już rośnie nieopodal. Za niedługo całe pasmo górskie w Łaziskach powstanie  :)


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Września 07, 2011, 08:52:36
A propos widoków w Tatrach i nie tylko. Tak naprawdę skromna wysokość nie implikuje skromnego widoku :) O wiele istotniejsze od wysokości n.p.m. jest położenie szczytu. Dlatego np. z Gęsiej Szyi czy nawet Rusinowej Polany widok jest absolutnie genialny i przewyższa większość widoków ze znacznie wyższych wierzchołków. Bo Gęsia to regiel oddalony nieco od grani głównej i położony w rejonie najbardziej imponujących granitów :)  Warto też zwracać uwagę, czy szczyt jest zwornikiem grani (czyli, mówiąc obrazowo, jest punktem, od którego rozchodzi się kilka "dróg", stojącym jak gdyby na skrzyżowaniu gór :) )- to też często jest jakimś wykładnikiem, czy widok może być ciekawy, czy nie :) Zwornikami są np. Rysy, Świnica bądź Skrajny Granat.

Wracając zatem do Kościelca - widok jest stosunkowo skromny nie dlatego, ze góra nie za wysoka, ale dlatego, iż okoliczne szczyt wyższe i blisko położone. Gdyby grań boczna odchodząca od Zawratowej Turni była nieco dłuższa a Kościelec od niej bardziej oddalony - widok byłby lepszy :)

A co do gór lokalnych  :haha: Sam też wychowywałem się w okolicy, z której rozpierał się piękny widok na hałdy KWK Dębieńsko ;)


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Września 07, 2011, 18:34:31
Wracając zatem do Kościelca - widok jest stosunkowo skromny nie dlatego, ze góra nie za wysoka, ale dlatego, iż okoliczne szczyt wyższe i blisko położone. Gdyby grań boczna odchodząca od Zawratowej Turni była nieco dłuższa a Kościelec od niej bardziej oddalony - widok byłby lepszy :)

Dalej jestem zakochany :) I dalej chcę aby to był mój pierwszy szczyt Tatr Wysokich. A co do widoków to racja, że zależy to bardziej od położenia względem danych obiektów niż od wysokości na której się człowiek znajdzie. I często z doliny można zobaczyć coś o wiele bardziej godnego uwagi niż z jakiegoś szczytu. Ale to już preferencje danego turysty :)

Ja jeszcze na chwilę wrócę do hałdy Skalny.

http://www.dalekieobserwacje.eu/?tag=halda-skalny

Na podanej stronie pokazane co można z niej przy dobrej pogodzie zobaczyć. Aż się zdziwiłem, że nawet Gerlach przy odpowiednim sprzęcie z takiej odległości jest widoczny  :)


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Września 07, 2011, 19:39:13
Hehe, nawet hałdę Czerwionka-Leszczyny widać ;) Ale z tym Gerlachem to nie kumam, jak to jest możliwe. W mojej rodzinnej wiosce było takie miejsce, gdzie przy odpowiednim powietrzu, nasłonecznieniu, etc. było widać zarys Beskidów. Ok. Ale tym Gerlachem to coś mi śmierdzi. Przecież on za duży jest. Jak to zrobiono?

Co do Kościelca - ja tylko dmucham na zimne, bo uważam, że to dobry szczyt na początek przygody z Tatrami Wysokimi:) Nawet jeśli widoki rewelacyjne nie są. Sam zaczynałem zdaje się od Szpiglasowego (nota bene 17m wyższego ;) No i to zwornik jest, więc widoki bardzo ciekawe w różne strony), ale parę dni później byłem na Kościelcu. Następnie padła Świnica, też raczej prosta.


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Września 07, 2011, 20:04:21
Hehe, nawet hałdę Czerwionka-Leszczyny widać ;) Ale z tym Gerlachem to nie kumam, jak to jest możliwe. W mojej rodzinnej wiosce było takie miejsce, gdzie przy odpowiednim powietrzu, nasłonecznieniu, etc. było widać zarys Beskidów. Ok. Ale tym Gerlachem to coś mi śmierdzi. Przecież on za duży jest. Jak to zrobiono?

Beskidy to widać. I jest to fakt niezaprzeczalny. Na wiosnę resztki śniegu nawet na nich widać, tak samo jak jakieś nadajniki na szczytach. Oczywiście przy odpowiedniej pogodzie. A Gerlach jest chyba możliwy do zobaczenia skoro nawet z Gliwic go widać:

http://www.dalekieobserwacje.eu/?p=11776

A tutaj jeszcze panoramy z drugiej Łaziskiej hałdy - Waleski. Też Gerlach widać  :)

http://www.dalekieobserwacje.eu/?p=11999


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Września 08, 2011, 08:57:59
Wiesz, mi nie o to chodzi, że widać, ale o to JAK go widać. Przecież to pojedynczy szczyt, ok, dosyć masywny, ale z takiej odległości powinien być jakby węższy i po prostu mniejszy :) A na tym zdjęciu wygląda tak, jakby znajdował się kilka km od hałdy. Nie mówię, że to niemożliwe, ale pytam, jak to działa :) Jakieś zjawiska optyczne? Powietrze działa jak soczewka powiększająca? Nie mam pojęcia.


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Grudnia 22, 2012, 21:04:21
Rok się powoli kończy więc pora podsumować moje tegoroczne górskie wyprawy :) A kilka udanych wypadów udało mi się w tym roku zrealizować. Jedynym czego żałuję to fakt, że nie miałem okazji odwiedzić w tym roku Tatr. Od tego będzie przyszły rok :) W 2012 głównym celem wypadowym było to co bliskie i jednocześnie dobrze znane czyli Beskidy. Dokładnie Beskid Śląski i Żywiecki. Dodatkowo udało się w końcu zobaczyć piękne Bieszczady w ramach niezrealizowanego planu przejścia Głównego Szlaku Beskidzkiego.

Majówka 2012
Trasa: Podejście na Czantorię (to bardziej niemiłe), Stożek, Kubalonka, Barania Góra, Salmopol, pod podnóże Klimczoka, przez Brenną i następnie Równicę do Ustronia. Zakończenie pod Czantorią :)

Najbardziej wyczerpująca wyprawa tego roku. Przez znajomych wspominana zarówno ze zgrozą jak i radością, że jednak się udało i wszyscy żyją. 3 dni, około 70 km do przejścia, upał +30 stopni, pełne słońce. Pierwsza wyprawa po dużej przerwie dała wszystkim niesamowicie w kość. Już w pierwszy dzień na samym początku góry zweryfikowały naszą formę poprzez podejście na Czantorię :) Następnie Stożek i ogromne zaskoczenie. Czyli duża ilość śniegu zalegająca na jego szczycie. Dzięki niemu można było trochę odetchnąć od trwającego nieprzerwanie upału. Zakończenia już po zapadnięciu mroku i zgubieniu szlaku w schronisku na Przysłopie. Drugi dzień to piękne i dość surowe widoki prosto z Baraniej Góry. Ten dzień zrewidował plany odnośnie zdobycia Klimczoka. Nikt nie miał absolutnie na to chęci i wspólnie po znalezieniu bezpiecznego azylu czyli Chaty Wuja Toma (cóż za wspaniała lokalizacja dla strudzonego wędrowca) jednogłośnie poszliśmy się relaksować przy zimnym przecudnym piwie. Po tym dniu dotkliwie poznaliśmy brak kremu z filtrem UV. Raki to przy nas były blade :P Trzeci dzień to przejście przez Brenną następnie pokonanie podejścia na Równicę i zejście do Ustronia. Nogi już nawet nie miały siły aby boleć. I na tym koniec tej wyprawy, jeszcze tylko powrót do domu pociągiem :)

(http://img705.imageshack.us/img705/9804/p1080772y.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/705/p1080772y.jpg/)(http://img189.imageshack.us/img189/1961/p1080780n.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/189/p1080780n.jpg/)(http://img818.imageshack.us/img818/7319/p1080816s.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/818/p1080816s.jpg/)(http://img838.imageshack.us/img838/1722/p1080828.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/838/p1080828.jpg/)


Lipiec 2012
Trasa: planowo Główny Szlak Beskidzki, z powodu kontuzji jednego z kompanów tylko fragment Bieszczadzkiej części szlaku została zaliczona. Tak więc z Wołosatego przez Rozsypaniec, Halicz, Kopę Bukowską, przełęcz pod Tarnicą, Szeroki Wierch do Ustrzyków Górnych. Drugi dzień: Połonina Caryńska i zejście z niej do Brzegów Górnych z kulawym kolegą.

Na szalony pomysł odnośnie próby pokonania Głównego Szlaku Beskidzkiego wpadliśmy tuż przed obroną prac magisterskich. Ostatnie wakacje w życiu = trzeba zrobić coś szalonego i efektownego. I jako że student dużo kasy nie ma musiało być w miarę tanio. A dzięki temu szlakowi można było zapoznać się z większością Beskidów w przeciągu trzech tygodniu (taki był plan). Pierwsza rzecz jaka nasuwa mi się na temat tego wypadu: okropny dojazd. Pociąg jadący do Rzeszowa z Katowic to niekończąca się podróż. Druga: Rzeszów o 3 w nocy nie jest miłym miastem i wzbudza wyjątkowo negatywne odczucia. Trzecia: dojazd PKS do Wołosatego (początku szlaku) to prawdziwe piekło. Kierowcy mają gdzieś liczne górskie zakręty na drogach i przy okazji żołądki pasażerów. Pierwszy raz w życiu miałem chorobę lokomocyjną :) To absolutnie nie było miłe. Za to już same Bieszczady to wspaniałe i ciche miejsce. Szlak z Wołosatego do Ustrzyków Górnych obfituje w wiele pięknych widoków. Same Ustrzyki Górne to zadupie jakich mało. Miejsce do spania było okropne. Ale tak miało był :P Drugi dzień to wejście na zamgloną Połoninę Caryńską, odnalezienie śladów wilków i niefortunne zejście do Brzegów Górnych ze skręceniem kostki w tle. Plus tego zdarzenia jeden: miałem okazję przejechać się na gapę karetką GOPR-u dzięki uprzejmości ratowników i zjeść znakomitą pizzę w Ustrzykach Dolnych (z pewnym kingowskim akcentem), które są piękną miejscowością turystyczną. Powrót do domu to znowu męka :) Za to z lekturą "Letniej Nocy" Dana Simmonsa.

(http://img338.imageshack.us/img338/1304/p1090058b.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/338/p1090058b.jpg/)(http://img195.imageshack.us/img195/2461/p1090045j.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/195/p1090045j.jpg/)(http://img145.imageshack.us/img145/3487/p1090077a.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/145/p1090077a.jpg/)(http://img203.imageshack.us/img203/5405/imag0311ue.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/203/imag0311ue.jpg/)

Październik 2012
Trasa: z Rycerki Dolnej na Mładą Horę następnie Wielką Rycerzową w kierunku schroniska na Przegibku. Drugi dzień: z Przegibku na Wielką Raczę. Z Wielkiej Raczy zejście do Rycerki Dolnej przez pokonanie niekończącej się Rycerki Górnej :)

Po dwóch tygodniach w nowej pracy potrzeba wyrwania się gdzieś była bardzo silna. Padło na szlak doskonale znany ze szkolnych wycieczek. Pogoda: deszcz, mgła i słońce po dojściu do noclegowni. Mgła doskonale budowała klimat tajemniczości gór. Nocleg w schronisku na Przegibku niezbyt zapadający w pamięć i raczej niemiły. Trasa dość łatwa, pokonana bez większych niespodzianek. Największe trudności zaczęły się po zejściu z Wielkiej Raczy do Rycerki Górnej. Na mapie 8 km z buta po asfalcie nie wydawało się wyzwaniem. Duży błąd, że nie doceniliśmy przeciwnika :) Rycerka ciągnie się nieskończenie i nieraz może spowodować kryzys większy niż jakiekolwiek strome podejście.

(http://img809.imageshack.us/img809/4549/imag0451r.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/809/imag0451r.jpg/)(http://img442.imageshack.us/img442/4205/imag04691.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/442/imag04691.jpg/)(http://img542.imageshack.us/img542/5154/dsc09771v.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/542/dsc09771v.jpg/)(http://img850.imageshack.us/img850/2893/imag0478a.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/850/imag0478a.jpg/)

Grudzień 2012
Trasa: z Milówki na Halę Boraczą. Z Boraczej do świetnego schroniska na Hali Lipowskiej. Drugiego dnia: zejście z Hali Lipowskiej w kierunku Hali Rysianki i następnie do Węgierskiej Górki.

Świetna wyprawa, która zaczęła się od olbrzymiego rozczarowania. W Milówce było mniej śniegu niż w Bytomiu skąd zaczynała się cała przygoda. Samo rozczarowanie przeszło już na Hali Boraczej, z której roztaczał się piękny widok. Śniegu też zaczęło przybywać. Po krótkim postoju w schronisku ruszyliśmy dalej i im wyżej byliśmy tym coraz bardziej byliśmy zaskakiwaniu zimowymi pejzażami mimo dużej odwilży. W skrajnych momentach śniegu było niemal po pas i ciężko było pokonywać każdy metr. Dodatkowo malutka śnieżyca i przebywanie w nisko zalegających chmurach powodowało pogorszenie orientacji w terenie i narzekania wśród załogi  ;) Dotarcie do schroniska na Lipowskiej to jedno z najmilszych górskich przeżyć tego roku. Samo schronisko niezmiernie polecam. Znakomite warunki, sympatyczni ludzie zarządzający całym przedsięwzięciem a i ceny jak na takie standardy bardzo atrakcyjne. Drugi dzień to zgubienie szlaku na sam początek. Po jego odnalezieniu góry wynagrodziły nam trudy wyprawy i pokazały znakomite widoki. Chmury się rozstąpiły, wyszło słońce i cała sceneria stała się niesamowicie magiczna. Zakończenie trasy to już teren Węgierskiej Górki i rzęsisty deszcz. Trasa łatwa, w śniegu dość wyczerpująca. Bardzo udany wypad.

(http://img541.imageshack.us/img541/8035/dsc00436kopiowanie.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/541/dsc00436kopiowanie.jpg/)(http://img708.imageshack.us/img708/5017/dsc00549kopiowanie.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/708/dsc00549kopiowanie.jpg/)(http://img541.imageshack.us/img541/561/dsc00570kopiowanie.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/541/dsc00570kopiowanie.jpg/)(http://img829.imageshack.us/img829/7739/dsc00556kopiowanie.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/829/dsc00556kopiowanie.jpg/)

To tyle :) Mam przeogromną nadzieję, że przyszły rok będzie równie owocny w wyprawy jak ten. Tyle jeszcze do zobaczenia a tak mało czasu na to.


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: spiral_architect on Grudnia 22, 2012, 22:43:58
A to ja się pochwalę jakoś koniec września - na dole pogoda dość kiepska nie chciało się ruszyć za specjalnie, no ale jednak poszliśmy w kierunku Giewontu no i większą część trasy pogoda była dość kiepska, ślisko a do tego cały czas coś tam kropiło. A nieco wyżej sami zobaczcie:


(http://imageshack.us/scaled/medium/40/dsc1348w.jpg)
(http://imageshack.us/scaled/medium/197/dsc1345.jpg)
(http://imageshack.us/scaled/medium/850/dsc1315s.jpg)
(http://imageshack.us/scaled/medium/21/dsc1322e.jpg)
(http://imageshack.us/scaled/medium/842/dsc1292b.jpg)


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Grudnia 23, 2012, 00:28:34
Ach, zawsze chciałem coś takiego zobaczyć... niestety, o ile często patrzyłem na chmury z góry, o tyle jednak nigdy nie było to takie, cóż, morze chmur :) Świetne widoki, mogę tylko zazdrościć :)


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Czerwca 28, 2014, 14:05:31
To ja się pochwalę gdzie byłem kiedy mnie tutaj nie było :)

Od 15-25 czerwca realizowałem jedno z moich górskich marzeń czyli treking dookoła Mont Blanc - TMB. 170 km do przejścia, 10000 metrów podejść do pokonania, 11 etapów zrobionych z rozpędu w 9 dni, podziwianie uroków alpejskiego klimatu w trzech krajach (Francja, Włochy, Szwajcaria) i wiele wiele więcej. Wszystko po kosztach z namiotem na plecach. Efekt? Niezapomniane przeżycia, świetne widoki i 6 kg Polaka mniej wracające do kraju. Teraz muszę nadrobić. A samą trasę bardzo polecam. Łatwa technicznie, jej trudność wynika raczej z aspektów kondycyjnych.


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: Sullivan on Stycznia 02, 2016, 08:41:25
Ja za gówniarskich lat zostałem wywieziony w Tatry. Pokazali mi Gubałówke, kolejkę na Kasprowy i Krupówki. Skończyłem przygodę z górami na dobrych kilkanaście lat z zakodowanymi nudnymi skojarzeniami.

W Tatry wróciłem trzy lata temu i wsiąkłem. W tym czasie zrobiłem pięć wypadów i myślę, że niewiele brakuje do 400 kilometrów. Zakochałem się w górach i pluję sobie w brodę za te wszystkie zmarnowane lata, kiedy góry kojarzyły mi się, jak kojarzyły.

W 2015 udało mi się zrobić tylko jeden wyjazd, ale zaliczam go do udanych.
Pierwszego dnia zrobiłem Krzyżne i dolinę 5S. Drugiego Kasprowy, Czerwone Wierchy do Małołączniaka i Giewont na deser. Trzeciego regeneracja i descentowe klimaty w jaskini Mylnej. Czwartego Rysy od strony polskiej. Piątego Karb i Kościelec.  5 dni i około 100 km. Tak fantastycznej pogody w górach jeszcze nie miałem.

Plany na 2016 są ogromne. Pewnie połowa nie wypali, ale to też plus. Będzie kolejny argument do powrotu :)


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Stycznia 14, 2016, 13:39:27
Pierwszego dnia zrobiłem Krzyżne i dolinę 5S. Drugiego Kasprowy, Czerwone Wierchy do Małołączniaka i Giewont na deser. Trzeciego regeneracja i descentowe klimaty w jaskini Mylnej. Czwartego Rysy od strony polskiej. Piątego Karb i Kościelec.  5 dni i około 100 km. Tak fantastycznej pogody w górach jeszcze nie miałem.

Sporo fajnych wycieczek, jak na jeden wyjazd ;)

Jeśli o Czerwone Wierchy idzie, to polecam wejście od strony Przysłopu Miętusiego (niebieski szlak, o ile pamiętam) bezpośrednio na Małączniaka no i zejście z Ciemniaka do Doliny Tomanowej (o ile znów otwarli ten szlak, bo swego czasu był zamknięty). Nie wiem, czy już tu o tym pisałem, ale zawsze ten wariant będę polecać ;) Zejście do Kościeliskiej jest upierdliwe, wejście od Kondratowej na Przełęcz pod Kopą - nużące. Nie jest też zły żółty szlak na Przełęcz Kondracką, z Doliny Małej Łąki.


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Marca 05, 2016, 18:38:01

W 2015 udało mi się zrobić tylko jeden wyjazd, ale zaliczam go do udanych.
Pierwszego dnia zrobiłem Krzyżne i dolinę 5S. Drugiego Kasprowy, Czerwone Wierchy do Małołączniaka i Giewont na deser. Trzeciego regeneracja i descentowe klimaty w jaskini Mylnej. Czwartego Rysy od strony polskiej. Piątego Karb i Kościelec.  5 dni i około 100 km. Tak fantastycznej pogody w górach jeszcze nie miałem.

Ja w Tatry wsiąknąłem w zeszłym roku całkowicie. Wypadów miałem chyba siedem i zrobiłem kilka ciekawych szlaków. Orlą Perć udało się zrobić w całości zaczynając i kończąc w Kuźnicach. I dostałem w kość mocno. Głównie przez upał +30 stopni i pełne słońce. Kościelec, który zawsze za mną chodził również udało się zdobyć i to o wschodzie słońca. Zimowe wejście na Kozi Wierch i Szpiglasowy to rewelacyjne wypady. Samo schronisko w dolinie Pięciu Stawów wspominam bardzo dobrze. Moje ulubione w Tatrach, nie tylko z powodu pięknej lokalizacji. I ten prażony ser mniam :)

(http://s9.postimg.org/7xr54y33f/212_Kopiowanie.jpg) (http://postimg.org/image/7xr54y33f/)

W Tatrach Zachodnich jestem fanem i bojownikiem grani między Wołowcem, a Jarząbczym Wierchem. To jeden z piękniejszych graniowych odcinków w polskich Tatrach. A i odcinek, na którym w przeciągu 10 minut zobaczyłem dwa widma Brockenu.

(http://s18.postimg.org/s672tq4sl/167_Kopiowanie.jpg) (http://postimg.org/image/s672tq4sl/)

A z przełęczy uwielbiam Krzyżne i Kozią Przełęcz. Za to rozczarowujący jest Zawrat. Tak trudnością szlaku jak i widokiem.
I tak właściwie zostały mi do zdobycia z polskich szczytów: Giewont, Świnica. I to plany na ten rok. Jak i Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopokiem. A tak to wielkie powroty, już typowo fotograficznie. Wołowiec o wschodzie słońca to mój pierwszy cel tatrzański tej wiosny. No i nocleg pod namiotem zimowo mi się marzy.

Plany na 2016 są ogromne. Pewnie połowa nie wypali, ale to też plus. Będzie kolejny argument do powrotu :)

Ważne, żeby z głową te plany realizować. Góry nie uciekną i poczekają zawsze. A Tatry same w sobie są powodem do powrotu :)


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Marca 10, 2016, 20:32:58
Orlą Perć sensowniej jest rozłożyć przynajmniej na dwie części. Po co się spieszyć? :)

Rozumiem, że na Kozi zimą wchodziłeś od Pięciu Stawów? :) A na Szpiglasowy ceprostradą? Szacun, ja za bardzo nie lubię zimy, by się pchać w góry w ten czas... jeszcze mi góry obrzydną ;)

Schroniska... nie wiem, które moje ulubione. Prawie każde ma w sobie coś fajnego. Zawsze lubiłem np. to na Hali Kondratowej. W sezonie trudno docenić schronisko na Hali Ornak, z powodu tłumów. Ale gdy nikogo tam nie ma... też cudnie. Moja mama zawsze lubiła to w Dolinie Roztoki :) I tak długo można wymieniać. Może jedynie Hotel na Kalatówkach do mnie nie przemawia... ale co kto lubi. No i Schronisko w Chochołowskiej zawsze za duże mi się wydawało. Po drugiej stronie ciekawa jest Chata Tery'ego i Chata pod Rysami :) Choć bardziej ze względu na położenie i wynikający z tego klimat, aniżeli samą bryłę budowli. Okropny jest za to Śląski Dom.

Zawrat jest fajny, jak się go robi od "właściwej" strony. Czyli od Zmarzłego Stawu. Idzie się idzie, robi się cokolwiek klaustrofobicznie (ten pogłos...) i nagle... otwiera się cudny widok na Dolinę Pięciu Stawów. Gdy się podchodzi od drugiej strony... no cóż ;) Ale faktem jest, że widok z Przełęczy Krzyżne lepszy, zresztą jeden z lepszych w całych Tatrach.

Na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem koniecznie, bo to piękny szlak. Świetne widoki (ze szlaku, nie z przełęczy) na Rysy i Wysoką. A na samej przełęczy też ładnie.



Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Marca 11, 2016, 16:44:07
Orlą Perć sensowniej jest rozłożyć przynajmniej na dwie części. Po co się spieszyć? :)

Hmm dla satysfakcji i pełnego wykorzystania idealnych warunków atmosferycznych :) Jednak drugi raz nie robiłbym jej całej zaczynając z Kuźnic. Zbyt męczące. Lepiej zacząć ze schroniska na Pięciu Stawach albo Murowańca.

Rozumiem, że na Kozi zimą wchodziłeś od Pięciu Stawów? :) A na Szpiglasowy ceprostradą? Szacun, ja za bardzo nie lubię zimy, by się pchać w góry w ten czas... jeszcze mi góry obrzydną ;)


Kozi od Piątki, Szpiglasowy również z zejściem ceprostradą do doliny za Mnichem i na Morskie Oko. Ja mam zupełnie inne zdanie na temat zimy w górach. Jest inaczej, jest magicznie. Jest cisza i spokój. Mało turystów. Co strasznie przeszkadza mi w sezonie letnim gdy po Tatrach w spokoju można pochodzić tylko w godzinach porannych tak do 8-9 bo potem ta chmara nadciąga, nadciąga, nadciąga :) A zimą w góry wybierają się nieliczni. Jeżeli można przyjechać bez rezerwacji do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów i dostać nie tylko łóżko a cały pokój dla siebie to jest coś na rzeczy.

A no i zejścia w śniegu są przyjemnością :) Ze wskazaniem na dupozjazdu. A i dla mnie ważne zdobywanie doświadczenia zimowego bo plany alpejskie w tym roku mamy bardziej ambitne niż zwykle.

Zawrat jest fajny, jak się go robi od "właściwej" strony. Czyli od Zmarzłego Stawu. Idzie się idzie, robi się cokolwiek klaustrofobicznie (ten pogłos...) i nagle... otwiera się cudny widok na Dolinę Pięciu Stawów. Gdy się podchodzi od drugiej strony... no cóż ;)

Dlatego nie podchodzę nigdy od drugiej strony :) A i od strony Czarnego Stawu Gąsienicowego o wiele ciekawsza jest Kozia Przełęcz. Jeżeli chodzi o trudności do pokonania na szlaku oraz sam widok z przełęczy. A i zejście do D5S jest o wiele ciekawsze i emocjonujące niż deptaczek z Zawratu. Zawrat jest nudny. Mało eksponowany, przereklamowany. To w sumie moje jedyne rozczarowanie w Tatrach.

A ze schronisk Ornak wspominam jako to schronisko, w którym najlepsza integracja z innymi piechurami była. Na tyle dobra, że na drugi dzień zamiast wyruszyć na Bystrą skończyliśmy naszą wyprawę ledwo żywi na grzbiecie Ornaku ;)
Za to dla przeciwwagi Murowaniec to miejsce, w którym jestem z konieczności gdy nie ma już innej opcji aby uciec od tego przybytku.

A schronisko w Chochołowskiej to moloch. Jednak ma to swój klimat. W lutym dwa lata temu byłem tam tylko z dwoma kumplami i może jedną parą, która mieszkała na drugim końcu schroniska. Podczas halnego, schronisko aż skrzypiało od naporu wiatru i chodzenie po tych opustoszałych korytarzach było bardzo klimatyczne. A i plus taki, że poza sezonem z miejscem problemu nie ma.


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: Sullivan on Marca 11, 2016, 21:46:31

Zawrat jest fajny, jak się go robi od "właściwej" strony. Czyli od Zmarzłego Stawu. Idzie się idzie, robi się cokolwiek klaustrofobicznie (ten pogłos...) i nagle... otwiera się cudny widok na Dolinę Pięciu Stawów. Gdy się podchodzi od drugiej strony... no cóż ;)

Dlatego nie podchodzę nigdy od drugiej strony :) A i od strony Czarnego Stawu Gąsienicowego o wiele ciekawsza jest Kozia Przełęcz. Jeżeli chodzi o trudności do pokonania na szlaku oraz sam widok z przełęczy. A i zejście do D5S jest o wiele ciekawsze i emocjonujące niż deptaczek z Zawratu. Zawrat jest nudny. Mało eksponowany, przereklamowany. To w sumie moje jedyne rozczarowanie w Tatrach.

Zawrat zrobiłem tylko raz, ale w przeciwieństwie do Was wspominam go bardzo dobrze. Może dlatego, że poszedłem, moim zdaniem, najciekawszą z możliwych tras - ze Świnicy. Masa świetnych widoków, kilka emocjonujących miejsc (na czele z kominem w połowie drogi) i deser w postaci widoku na 5s, który zachwalał już ciach - chociaż i tak moje ulubione spojrzenie na to miejsce jest gdzieś w połowie trasy na Szpiglas ;)
Zejście do Zmarzłego też dostarcza sporo frajdy.


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Marca 11, 2016, 22:52:27
Ok, z tego co emu piszesz, to podchodzisz do turystyki górskiej inaczej, niż ja, w sposób bardziej zaawansowany :) Mi Alpy nie w głowie, nie interesują mnie wyzwania techniczne jako takie i tak dalej. Podobnie do schronisk siłą rzeczy masz inny stosunek - ja w nich nigdy nie nocowałem, za wygodny jestem :D Z drugiej strony robienie poważnych rzeczy ze schronisk jest prostsze - oszczędza się 3-4 godziny marszu.

Słowackie Tatry mogą Cię rozczarować, bo tam w ogóle proste szlaki są. Chociaż nie, widoki tam są przepiękne, człowiek w Polsce jest z nimi mniej obeznany z oczywistych względów. Ale technicznie czasami jest zadziwiająco banalnie (choćby szlak na Rysy, przy którym polskie wejście to ostry hardkor)

Co do Zimy  - byłem raz i nie podobało mi się ;) Co chwila zapadałem się w śniegu (a tamtego roku było go mnóstwo nawet na Śląsku, a co dopiero w górach). Do tego akurat trafiłem na brak widoczności - podobno byłem przy Czarnym Stawie Gąsienicowym ;) (tu wskazówka nt ilości śniegu - spod grubych warstw białego puchu wystawała końcówka drogowskazu na Kościelec)

Co do Zawratu - coś jest w tym to piszesz. To chyba najbardziej znana przełęcz z rejonu Orlej Perci i jak na swoją sławę to miejsce dość zwyczajne. Aczkolwiek przyznasz chyba, że jeśli o trudności techniczne idzie, to Krzyżne jest zdecydowanie prostsza - tam w ogóle nie ma trudnych momentów, co najwyżej upierdliwe (sypkie podejście od strony Doliny Pańszczycy). No i ja tam lubię deptaczek z Piątki na Zawrat. Jest przyjemnie. A może po prostu mam sentyment... to była taka moja pierwsza samodzielna wyprawa w "groźne" Tatry.

A na Bystrą to koniecznie od strony słowackiej, Doliną Bystrą. Piękny, dziki szlak. Dopiero na szczycie robi się tłoczno, bo nadciągają tłumy od polskiej strony ;)


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Marca 16, 2016, 19:24:38
p.a. to dlaczego chodzisz po górach? :)


Tytuł: Odp: Góry
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Marca 16, 2016, 19:29:14
W sensie, że mam podać powody, dla których łażę, będąc na co dzień raczej leniuchem? ;)

Muszę to przemyśleć :)