Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 ... 35   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Niewarte tematu horrory i thrillery  (Przeczytany 160488 razy)
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #100 : Stycznia 07, 2012, 12:34:59 »

A Lonely Place to Die (2011)
Bardzo dobry film akcji. W sumie to nie spodziewałem się tego po nim. Trzyma w napięciu od początkowych sekwencji (piękne widoki!) do finału. Lubię filmy rozgrywające się w górskich plenerach, a tutaj jest tego pod dostatkiem. Jeszcze raz napiszę, że widoki są piękne :) Sama fabuła nawet dość oryginalna. Nie przypominam sobie takiej historii. Aktorsko też całkiem całkiem.  Melissa George wiarygodna w swojej roli. Ale ona to już weteranka filmów z gatunku thriller/horror więc nie ma się co dziwić :) Reszta obsady też ok. Nawet mi było żal kilku postaci. Co do minusów to trochę rażą błędy logiczne jak np. niekończąca się amunicja u tych złych, ale nie są to takie błędy, które by przekreślały cały film (chociaż patrząc na komentarze na filmweb to niektórym przeszkadza wszystko). Sztampą jest niezniszczalność głównej bohaterki. Ale tak to już jest z final girl (i pokrewnymi). One zawsze mają kilka żyć:)

Dla mnie bardzo pozytywne zaskoczenie i ocena 7,5/10
Zapisane
Stebbins

*

Miejsce pobytu:
Dorne




WAR is NOT the ANSWER

« Odpowiedz #101 : Lutego 06, 2012, 22:12:51 »

Bal maturalny (2009)

Nie wiem co to mialo byc ale daje 1/10, takiej zenady dawno nie widzialem!!! Omijac szerokim łukiem jesli nie chcecie stracic bez sensu 1,5 h z życia!!!!
Zapisane

"Podróż donikąd też zaczyna sie od pierwszego kroku."

(Ch. Palahniuk 'Rozbitek')
Sharin

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« Odpowiedz #102 : Lutego 19, 2012, 14:41:31 »


Children of the Damned 1963

Obejrzałem wczoraj i nadal jestem pod dużym wrażeniem.
Choć film współczesnego widza pewnie nie przestraszy - z racji miernych efektów specjalnych oraz przestarzałej tematyki - to jednak polecam każdemu miłośnikowi klasyki. Jeżeli do filmu Antona Leadera podejdziemy z dystansem oraz wczujemy się w atmosferę początku lat sześćdziesiątych, to "Dzieci przeklętych" okażą się widowiskiem na dość dobrym poziomie. Może bez rewelacji, ale na pewno wartym obejrzenia. Więcej wrażeń tutaj :P

Zapisane

"Dla każdej zdrowej na umyśle osoby jest granica, poza którą zaprzeczanie sobie musi ustać"

[Mary E. Wilkins Freeman]

próżnia doskonała
Sharin

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« Odpowiedz #103 : Marca 04, 2012, 21:26:06 »

"The Woman in Black" (1989, 2012)

The Woman in Black to kino warte polecenia miłośnikom horroru, ale nie wszystkim. Żebyśmy się dobrze zrozumieli: wspomniany film przypadnie fanom klasycznych opowieści spod znaku ghost story, ale z kolei osoby łaknące brutalnie miażdżonych kości czy solidnie przypiekanego ludzkiego mięsa, będą... nienasyceni? Tak, nienasyceni. Na seansie nie uświadczą oni niczego, co zrekompensowałoby im pieniężny wydatek. Opuszczając kino będą czuć swoistego rodzaju niedosyt - krwisty niedosyt - i być może, z premedytacją oraz z powodu strachu przed niezrozumiałym, będą kalać film nazywając go "zwykłą szmirą". Zgoła w odmiennym nastroju będą wychodzili z kina wszyscy ci, który przedkładają klasyczne historie z dreszczykiem nad horrory obrzydliwie brutalne ? krwiste, ale pozbawione smaku. Film Jamesa Watkinsa jest skierowany właśnie do nich. Więcej
Zapisane

"Dla każdej zdrowej na umyśle osoby jest granica, poza którą zaprzeczanie sobie musi ustać"

[Mary E. Wilkins Freeman]

próżnia doskonała
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #104 : Marca 15, 2012, 13:57:43 »

The Awakening (2011)

Miłe zaskoczenie :) Jeśli ktoś się spodziewa strasznego horroru to się zawiedzie, ale jak ktoś lubi typowe "ghost story" to powinien być zadowolony  :) Ja ogólnie spodziewałem się czegoś słabego  :haha:. Plusy za klimat, główną aktorkę i zakończenie.  :)

6.5/10
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #105 : Marca 27, 2012, 09:44:34 »

Rytuał (2011)
Klapa. Idiotyczna fabuła, beznadziejne zakończenie, nuda, budzące politowanie "efekty specjalne" i aktorzy o zdolnościach manekinów. Niczego nie był w stanie uratować Anthony Hopkins, ale wygląda na to, że tylko dzięki niemu dałem temu filmowi aż 3/10. Nie polecam, szkoda czasu.

Wczoraj sobie zobaczyłem. Nie jest moim zdaniem tak źle, ale filmowi ewidentnie czegoś brakuje. Jest ładnie nakręcony, Europa jest bardzo mrocznym kontynentem w porównaniu z Ameryką, więc klimat odpowiedni, fabuła taka niby w moim stylu... A jednak. Nie do końca dałem się wciągnąć w tę historię. Może dlatego, że oparta na faktach? Na zasadzie: rzeczywistość jest mniej ciekawa od fikcji. Inna sprawa, ile tam było faktów, a ile - wymysłów scenarzysty :) A do Hopkinsa bym się przyczepił - o ile jego gra na ogół rzeczywiście wyróżniała się na tle drewnianej obsady, o tyle
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
. Przy okazji naszły mnie refleksje, na temat mojego stylu oceniania i różnic między Polską a resztą świata, jeśli o odbiór horrorów idzie. Ostatnio oglądałem też "Ostatni egzorcyzm". Na imdb oba filmy mają podobną ocenę (5.7 i 5.9), ale na filmwebie robi się z tego przepaść - "Rytuał" ma tam aż 6.7, zaś "Ostatni egzorcyzm" - 4.7. Przyczyn takiego stanu rzeczy szukałbym w tym, iż katolicyzm po watykańsku bliższy jest sercu Polaka - nawet jeśli się całkowicie Kościoła wyrzekł - niż amerykański protestantyzm z nawiedzonymi pastorami w roli głównej :) Osobiście bardziej podobał mi się "Ostatni egzorcyzm" (nawet jeśli "Rytuał" bardziej dotarł do moich skażonych katolicyzmem trzewi) i tu... zbliżam się do krytyków. Na metascore "Rytuał"  uzyskał ledwie 38/100, podczas gdy "Ostatni egzorcyzm" - 63/100.

Podsumowując...

"Ostatni egzorcyzm" - 7/10. Bo lubię konwencję FF, bo przekonał mnie do siebie główny bohater, bo z minuty na minutę czułem coraz to głębszy niepokój. "Rytuał" - 6/10.
Zapisane
Sharin

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« Odpowiedz #106 : Kwietnia 01, 2012, 15:22:15 »

The Shuttered Room (1967)

Postacią grającą w filmie Greena pierwsze skrzypce jest Susannah Whately, która po siedemnastu latach wraca na wysepkę Dunwich, aby odwiedzić i objąć w posiadanie rodzinną posiadłość. W podróży towarzyszy jej małżonek (Gig Young) oraz... strach przed wspomnieniami z dzieciństwa. W rolę Susannah wcieliła się seksowna Carol Lynley, której wdzięki mogliśmy podziwiać chociażby w takich filmach, jak "The Last Sunset" (1961), czy "The Poseidon Adventure" (1972). Zarówno Lynley, jak i Young stworzyli kreacje zasługujące na uznanie, choć nie do końca tak dobre, jak można by było po nich oczekiwać. Pomimo niezbyt ciekawej i w suma sumarum schematycznej historii potwierdzili swoje umiejętności aktorskie, choć na zdecydowanie większą uwagę zasługuje Ethan - przywódca zacofanych, nieokrzesanych i obleśnych wieśniaków. W postać tę wcielił się hollywoodzki macho tamtego okresu, Oliver Reed, który w sposób wiarygodny odtworzył zafascynowanie prostego chłopa piękną i pociągającą panią z miasta.

Twórcom "The Shuttered Room" również należą się słowa uznania. Podczas oglądania filmu cieszyłem się widząc, że oto nie mam do czynienia z horrorem epatującym czy to nadmierną ilością krwi, czy też przyprawiającą o ból zębów, głupotą bohaterów. Zamiast scen pełnych brutalności i przemocy rodem z opowiadań Bierce'a, otrzymałem wciągający obraz o rodzinnej tragedii osadzony w realiach charakterystycznych dla prozy Lovecrafta. Niestety, nie jestem w stanie stwierdzić w jakim stopniu film odpowiada utworowi Augusta Derletha, a na ile jest tylko wesołą twórczością Davida Greena. Zainteresowanych lekturą pierwowzoru odsyłam zaś do zbioru opowiadań "Obserwatorzy spoza czasu" wydanego w 2000 roku przez Zysk i S-ka.

"The Shuttered Room" zasługuje na uwagę z jeszcze jednego względu. David Green posługując się motywami stosowanymi w horrorze już wielokrotnie ? rodzinna klątwa, nawiedzone domostwo ? w dość ciekawy sposób odzwierciedlił obraz Stanów Zjednoczonych z przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Rewolucja seksualna, konflikt pokoleń, migracja ludności ze wsi do miast to przykłady najbardziej rzucające się w oczy. W trakcie seansu niejednokrotnie odnosiłem wrażenie, że czekająca na Susannah ?klątwa? jest jedynie dodatkiem, punktem wyjścia do opowiedzenia historii o wiele bardziej złożonej - historii o zderzeniu się przedstawicieli dwóch światów: ortodoksyjnego i nowoczesnego.

Niezależnie od wszystkiego,"The Shuttered Room" jest pozycją wartą polecenia każdemu miłośnikowi horroru; zwłaszcza fascynatom kina starszej daty. Podtrzymująca napięcie muzyka, przekonywający bohaterowie, atmosfera strachu to czynniki, dzięki którym czas poświęcony kinu Davida Greena nie uważam za stracony.

Więcej na na blogu ;)
Zapisane

"Dla każdej zdrowej na umyśle osoby jest granica, poza którą zaprzeczanie sobie musi ustać"

[Mary E. Wilkins Freeman]

próżnia doskonała
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #107 : Kwietnia 01, 2012, 22:57:55 »

Grave Encounters (2011)

Kolejny film zrealizowany w konwencji found footage. Osobiście jednak nie potrafię się nią nasycić, więc absolutnie nie narzekam. Kto wie, może tak, jak lata 80. kojarzą się głównie ze slasherami, to ostatnie lata przejdą do historii jako złota epoka found footage? Tym razem chodzi o program w stylu reality show, którego członkowie chodzą po różnych rzekomo nawiedzonych miejscach. Trafiają tym samym do opuszczonego szpitala psychiatrycznego, gdzie zamierzają spędzić noc. Co oczywiście nie jest dobrym pomysłem ;) Po bardzo subtelnej pierwszej połówce filmu, druga robi się jednak aż nazbyt dosadna - dowody na aktywność paranormalną szpitala są aż nazbyt czytelne, co pozbawia ten film umownej realności...
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
widać to już zresztą na tym trailerze...

http://www.youtube.com/watch?v=g8FBRATbJoA

Generalnie 7/10, choć nie jest to szczególnie mocna siódemka :) Choć nie wiadomo, jak bym ten film odebrał, gdybym podobnych filmów w ostatnich miesiącach się nie naoglądał... Generalnie film wydaje mi się skrzyżowaniem "Session 9." (motyw szpitala) z "The Tunnel" (program TV) i fanom tych filmów można spokojnie "Grave Encounters" polecić...
Zapisane
Bartek

*

Miejsce pobytu:
Białystok / Kraków




Nahallac

« Odpowiedz #108 : Kwietnia 21, 2012, 00:52:41 »

O, widzę, że p.a. odpowiedział na moją wypowiedź o Rytuale. Ja w tej chwili już słabo w ogóle pamiętam ten film - poza Hopkinsem w zasadzie nic. I moja ocena się przez to nie zmienia na lepsze ani o jotę. :]

a od siebie dodam:

Películas para no dormir: Regreso a Moira (Widmo) [2006]
Oj, kaszana straszna. Już pomijając fakt, że horroru było tam jakieś 30%, a reszta to jakiś romans czy cholera wie co. Siłą rzeczy, ani to straszne, ani to śmieszne. Nudne jak diabli, zachowania bohaterów motywowane chyba rzutem kości wykonywanym przed każdą kolejną kręconą sceną. Jakoś to poskładali, przyklepali, w miarę się trzymało kupy, więc tak zostawili. Hiszpański horror może być zły i to jest tego przykład. 3/10
Zapisane

p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #109 : Kwietnia 30, 2012, 12:25:11 »

Pomijając dwa azjatyckie filmy, o których wspominam w stosownym wątku, zobaczyłem też "Nieproszonych gości" (The Uninvited, 2009), nie wiedząc (przez chwilę), iż to remake "Opowieści o dwóch siostrach". Trudno mi z tego powodu tą produkcję oceniać, bo jako film sam w sobie może się nawet broni, ale mając w pamięci świetny pierwowzór, trudno nie zauważyć, iż "Nieproszeni goście" to film mniej zakręcony i znacznie łatwiejszy w odbiorze, w którym autorzy pod koniec w zasadzie wykładają kawę na ławę, nie zostawiając zbyt wiele miejsca na interpretację inną, niż "ta właściwa". Do tego w azjatyckim pierwowzorze straszenie było po coś, kryła się za tym np. jakaś symbolika, tutaj natomiast odniosłem wrażenie, iż film straszył, bo z definicji horroru niejako musiał. Ale puste to w środku jak wydmuszka było. Po stronie plusów - dalej rozpatrując ten film jako remake - umieściłbym to, iż film korzysta tak naprawdę tylko ze szkieletu fabularnego, natomiast różne wątki "pomocnicze" są tu zupełnie nowe, co sprawiło, iż nawet będąc w miarę na świeżo po seansie "Sióstr", patrzyłem na "Nieproszonych gości" bez uczucia znużenia, ale też bez jakiegokolwiek emocjonalnego zaangażowania. Stąd też 5/10.
Zapisane
Sharin

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« Odpowiedz #110 : Maja 06, 2012, 10:13:14 »

The Oblong Box 1969

The Oblong Box daleko do wielkiego kina. Dziewięćdziesiąt minut filmu rozczarowało mnie zupełnie - kilkakrotnie zdarzyło mi się przysnąć, nie pomogła nawet osoba Vincenta Price. Produkcji brakuje dynamicznej akcji, a fabuła to prosta i przewidywalna historyjka o karze spotykającej bezdusznych kolonistów. Doprawdy dziwię się, że film okrzyknięto horrorem. Muzyka (towarzyszące wydarzeniom dźwięki skrzypiec, organów), gra świateł, czy szamańskie wrzaski to za mało, aby przerazić dzisiejszego - a prawdopodobnie i ówczesnego - widza. Z mojego punktu widzenia, The Oblong Box bardziej śmieszy, niż straszy (pomarańczowa krew; cięcia nożem wyglądające jak pociągnięcia flamastrem), co trochę może dziwić, bo przecież na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych powstało dużo dobrych filmów grozy. Produkcji nie pomogło ani nazwisko Poego, ani występ Christophera Lee.

Więcej na blogu :P
Zapisane

"Dla każdej zdrowej na umyśle osoby jest granica, poza którą zaprzeczanie sobie musi ustać"

[Mary E. Wilkins Freeman]

próżnia doskonała
Sharin

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« Odpowiedz #111 : Maja 06, 2012, 18:42:08 »

The Amityville Horror 1979

Zachęcony recenzją Buffy1977 sięgnąłem po pierwszą, filmową, odsłonę historii rodziny Lutzów - oryginalny The Amityville Horror z końca lat osiemdziesiątych. I wiecie co? Żałuję, że nie zrobiłem tego wcześniej. Zanim jednak przejdę do wyśpiewywania pod adresem wspomnianej produkcji peanów, kilka słów wstępu. Do filmów o nawiedzonym domu zraził mnie remake wspomnianego horroru z 2005 roku, który nie zaoferował niczego poza niewłaściwym aktorstwem. Nie zrozumcie mnie źle, ale patrząc na Ryana Reynoldsa cały czas widziałem Michaela Bergena. Niech fani aktora mnie zastrzelą, ale uważam, że gwiazda serialu On, ona i pizzeria nie sprawdza się w horrorach. Cukierkowaty Reynolds całkiem nieźle radzi sobie w komediach (Wieczny student, Teściowie, Narzeczony mimo woli) i kinie akcji (Blade: Mroczna Trójca, X-Men Geneza: Wolverine), ale historie z dreszczykiem to nie jego działka. Przynajmniej, tak było kiedyś. Jakiś czas temu aktor zagrał faceta pogrzebanego żywcem i zebrał całkiem przyzwoite recenzje, więc równie dobrze mogę nie mieć racji. Tak czy inaczej, Reynolds w roli George'a Lutza na blisko siedem lat skutecznie odstraszył mnie od serii Amityville.

Więcej na blogu :)
Zapisane

"Dla każdej zdrowej na umyśle osoby jest granica, poza którą zaprzeczanie sobie musi ustać"

[Mary E. Wilkins Freeman]

próżnia doskonała
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #112 : Maja 06, 2012, 19:03:39 »

A ja minimalnie wyżej oceniam remake. Choć może dlatego, iż wpierw poznałem właśnie tą wersję? Trudno powiedzieć. W każdym bądź razie o ile remake był nazbyt dosłowny (
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
,o tyle w oryginale pokazano i powiedziano moim zdaniem nieco za mało. I o ile remake był momentami mocno efekciarski, oryginał wydał mi się momentami nieco nudny. A może miałem zły dzień? Tak czy inaczej - pierwowzór oceniam na 5/10, zaś remake - 6/10.
Zapisane
Sharin

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« Odpowiedz #113 : Maja 06, 2012, 19:26:12 »

Cytat: p.a.
o tyle w oryginale pokazano i powiedziano moim zdaniem nieco za mało

Zdecydowanie. Oryginał pod tym względem bardzo kuleje. Można było naprawdę wiele dobrego powiedzieć o genezie Zła tkwiącego w domu - zwłaszcza, że delikatne wspomnienie historii Johna Ketchuma i Indian miało miejsce. Szkoda :/
Zapisane

"Dla każdej zdrowej na umyśle osoby jest granica, poza którą zaprzeczanie sobie musi ustać"

[Mary E. Wilkins Freeman]

próżnia doskonała
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #114 : Maja 10, 2012, 14:56:40 »

Kobieta w czerni / The Woman in Black (2012)

Najbardziej z całego filmu podobało mi się logo wytwórni Hammer na początku filmu :haha: Reszta to schematyczny straszak który może przerazić tylko fanki Pottera które wcześniej nie miały styczności z jakimkolwiek horrorem. Film  idealnie wpasuje się też pomiędzy inne produkcje tej wytwórni które przeszły bez echa.

3.5/10
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #115 : Maja 10, 2012, 23:00:35 »

Mother's Day (2010)
Epatujący przemocą thriller "najściowy" z ciekawym rysem psychologicznym postaci i fajnym przedstawieniem relacji między nimi. Trzyma w napięciu, do końca nie wiemy komu się uda przeżyć a komu nie, dobre aktorstwo, kilka twistów, zakończenie skopane, pewne dobre wątki niewykorzystane... Tyle w skrócie :) Mimo, że jest to sztampa na resorach ogląda się z zainteresowaniem i nawet z zadowoleniem.
6/10
Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #116 : Maja 25, 2012, 09:14:43 »

Zaginiona / Gone (2012)

Niby wszystko fajnie. Początek trochę chaotyczny, później historia się klaruje i nawet wciąga. Trzymają nas w niepewności do samego końca, czyli też dobrze bo to thriller :) Aktorstwo... w miarę dobre  :haha: Ale i tak całość wypada strasznie bladziutko...  Polecam tylko fanom Amandy którym wystarczy sama jej obecność na ekranie  ;)

3/10
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #117 : Lipca 20, 2012, 10:19:32 »

Silent House (2011)

Meh... Mało to straszne a do tego wszystkie najlepsze momenty obejrzałem w zwiastunie :haha: Jedyna rzecz na plus to forma w jakiej nakręcono ten film (jedno długie ujecie ;) )... ale i tak momentami było to denerwujące. Chyba jeszcze jestem pod wpływem gry Elizabeth Olsen w "Marth Marcy..." bo wydaje mi się że nie była najgorsza w tym filmie ;) Chociaż stać ją na dużo, dużo więcej. Nie widziałem oryginału... z ilości postów w tamtym temacie wnioskuje że jest to dużo lepszy film niż ten remake  :P 4/10

ATM (2012)

Chyba raczej WTF!?! Nie wiem o co w tym filmie chodziło, po co go zrobiono... że niby to ma być przestroga dla bankierów żeby nie okradali ludzi...  :haha: Horrorowa odpowiedź na kryzys? Nie wiem. Da się to obejrzeć... ale cienki strasznie 2.5/10
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #118 : Lipca 20, 2012, 18:02:52 »

Chernobyl Diaries (2012)

Trailer lepszy niż film, zdecydowanie. Liczyłem na fajną rozrywkę, a niestety od połowy seansu zacząłem już pisać sms-y tak naprawdę, gdyż jest to rzecz słaba. Ok tematyka ciekawa, samo rozwiązanie fabuły też nawet ok, ale cała reszta banalna, na czele z idiotyzmami logicznymi
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Jak ktoś chce obejrzeć horror klasy C z elementami found footage (naprawdę skromnymi), to droga wolna. Ja nie polecam.
Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #119 : Sierpnia 04, 2012, 19:26:17 »

Atrocious (2010)
Kolejny FF - tym razem hiszpański. Nieszczególnie wiem, co dobrego można o nim napisać. Usprawiedliwienie kręcenia wszystkiego amatorską kamerą mało oryginalne i zaprezentowane mało wiarygodnie. Gra aktorska ujdzie, tylko więcej niż dialogów jest tutaj horrorowego dyszenia z przerażenia i jakiś krzyków. Fabuła przeciętna, straszne to to nie było, za to bardzo wtórne - co akurat mnie w tym gatunku przesadnie nie drażni, ale cała reszta powinna być cacy - a nie jest.
http://www.filmweb.pl/film/Atrocious-2010-604994
Zapisane
Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 ... 35   Do góry
Drukuj
Skocz do: