p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #460 : Lipca 10, 2021, 23:21:42 » |
|
Fear Street: 1994 (2021)Całkiem przyjemna niespodzianka. Slasher wymieszać z filmem o czarownicy? Wydaje się to niedorzecznym pomysłem. A tu jednak działa. Na pierwszy rzut oka druga część, rozgrywająca się w 1978 roku, to będzie taki typowy już hołd do "13 w piątek" i innych historii o krwawych obozach. Ale tutaj mamy trochę tego, trochę tamtego. Dla jednych będzie to groch z kapustą, dla innych - dość jednak fajne połączenie kilku horrorowych motywów. Jest klimat małego miasteczka a la King, jest tajemniczy nieco policjant. Główni bohaterowie fajni, dlatego nieco szokuje śmierć części z nich w końcówce, bo w przeciwieństwie do typowych slasherów, nie wykruszają się jeden po drugim, tylko giną w finale . Tylko nie jestem przekonany co do klimatu lat 90. Jasne, są typowe okładki książek, magnetofon i raczkujący Internet, ale to trochę mało. Jest i odpowiednia ścieżka dźwiękowa z The Prodigy, Portishead, Radiohead czy Soundgarden, dlatego czułem się nieco jak w liceum, za co pięknie twórcom dziękuję Za film - lekko naciągane 6/10.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
michax77
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #461 : Lipca 11, 2021, 00:53:49 » |
|
A Quiet Place Part II (2021)
Według opinii wielu recenzentów poprzednie Ciche miejsce to jeden z najlepszych horrorów ostatnich lat, ale to są przesadzone opinie, bo pojawiło się wiele lepszych horrorów w ostatnich latach jak np. Witch. A co najważniejsze to nawet nie jest horror tylko jak już to połączenie post-apokaliptycznego SF z survivalem. Są potwory ale to nie oznacza od razu horror. I podobnie jest z drugim Cichym miejscem, który jest powtórką z rozrywki, nawet powtarza te same błędy i ma podobne zakończenie co część pierwsza.
W części drugiej dostajemy trochę szerszą perspektywę i dowiadujemy się skąd wzięły się stwory, ale dalej najważniejsza jest rodzina Abbottów, czyli Emily Blunt z noworodkiem, niesłysząca córka i syn. Pojawia się też nowa męska postać, która zastępuje postać graną w jedynce przez męża Emily Blunt, ale to zupełnie inny bohater jak Lee Abbott. No i dobrze się sprawdza w tej roli Cillian Murphy. Podobnie jak dzieciaki, które dają radę aktorsko, a mają większą rolę jak w części pierwszej, zwłaszcza dziewczyna jest super. Widać że John Krasinki umie pracować z nastolatkami.
Jest to tak sprawny reżyser, że mimo łamania zasad przedstawionego świata oraz po prostu głupiego zachowania bohaterów, zwłaszcza syn Abbottów odstawia takie akcje, że można strzelić facepalma, to oglądałem cały film z zainteresowaniem. Krasinski tak dobrze buduje kolejne sceny, film ma dobre tempo, cały czas się coś dzieje, że nie zastanawiałem się nad zasadami świata, które non stop są łamane, ani nad sensem poczynań bohaterów. Ciche miejsce 2 to dosłownie powtórka z rozrywki, z bardziej rozbudowanym światem, z tymi samymi zaletami (realizacja, aktorstwo) i wadami, które już wymieniłem, jakie mieliśmy w Cichym miejscu, więc oceniam dokładnie tak samo jak część pierwszą, czyli na 7/10.
Fear Street Part II: 1978 (2021)
Część druga to produkcja słabsza od pierwszej, nawiązującej do horrorów z lat 90-ych i pastiszów takich jak seria Krzyk Cravena. Tym razem film, jak sugeruje tytuł, oddaje hołd produkcjom z lat 70, 80, jak Piątek 13-go, tylko że jest za długi. Pierwsze morderstwo dostajemy dopiero w 40-50 minucie, a film trwa 110 minut. Nie pamiętam czy część pierwsza miała podobny czas trwania, ale można byłoby skrócić dwójkę. No i bohaterów dwójki nie polubiłem tak jak nastolatków z części pierwszej, więc trochę się nudziłem przez pierwsze 40 minut. Ocena: 5/10.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipca 11, 2021, 00:56:12 wysłane przez michax77 »
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #462 : Lipca 11, 2021, 07:05:51 » |
|
Jedynka miała podobny czas trwania (4 minuty krótsza) i też bym ją skrócił To nie są filmy na taką ilość zużytej taśmy
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
michax77
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #463 : Lipca 14, 2021, 23:45:48 » |
|
A Classic Horror Story (2021)
Nie, to nie jest kolejny serial Ryana Murphy'ego, nie jest to spi-noff American Horror Story (zresztą powstał jeden, który niedługo ma premierę o tytule American Horror Stories), tylko włoski horror będący hołdem dla amerykańskich horrorów takich jak Teksańska masakra piłą mechaniczną, Evil Dead i The Wicker Man. Ciekawe, że mało jest elementów nawiązujących do twórczości włoskich mistrzów grozy, np. Argento, Fulciego, ale i tak widać, że to włoski horror. Klimatycznie to typowy horror z Italii, muzycznie też , podobne dźwięki, jak w kinie grozy z tej części Europy. No i wizualnie film przypomina mi wiele włoskich horrorów.
Film jest brutalny, ale bez przesady. W okrutny sposób ekipa jest mordowana, ale pokazywane są mordy i tortury raczej z oddali, albo bardziej opierając się na dźwięku, odgłosach, np. jak wycinane jest oko, to są pokazane efekty, ale wcześniej co dokładnie zrobiono to nie do końca pokazano. To nie jest torture porn, w którym trzeba wszystko pokazać dokładnie, każdą przemoc ze szczegółami. Ale dzięki świetnie budowanemu klimatowi i bohaterom, których od razu polubiłem (wszystkich!) to podobał mi się film od początku do samego końca.
Spojrzałem na rotten na recenzje i oceny na IMDB i filmwebie i Klasyczny Horror jest w najlepszym razie oceniany średnio. Znalazłem cztery recenzje ale nie dziwne, bo film dzisiaj miał premierę na Netflixie, w tym tylko jedną pozytywną recenzję znalazłem, która i tak nie była za bardzo pozytywna. A główny zarzutem, przez który film zbiera słabe recki, jest finał. Opinie są takie, że pierwsza połowa ok, ale druga to padaka.
Ale ja się z tym nie zgadzam, mnie podobało się rozwiązanie, wyjaśnienie zagadki, kto okazał się mordercą i co tak naprawdę się działo (podoba mi się też to jak wpleciono do fabuły wątek mafijny). Pochwalę się, że spodziewałem się podobnego rozwiązania. Mam na myśli że obstawiałem trochę inne rozwiązanie, bliższe zakończeniu horroru Prima Aprilis (ci co widzieli to wiedzą jaki ten klasyk gatunku ma koniec), ale rozwiązanie, które dostałem we włoskim horrorze też mi się podoba. Zabawili się w końcówce trochę schematem gatunku, a rozwiązanie stanowi też ciekawy komentarz meta co do horrorów i odbioru przez widzów (jest scena na napisach końcowych). Jest to kolejny fajny horror jaki dostaliśmy od Netflixa w lipcu. A nawet postawię 7/10.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #464 : Lipca 15, 2021, 09:56:41 » |
|
A Quiet Place Part II (2021)
Dla mnie jedynka to najbardziej przereklamowany horror ostatnich lat, a dwójka, pomimo paru nowości, to miejscami bezczelna wręcz powtórka z rozrywki. A ta zabawa ciszą sprawia, że na całości zasypiałem. Oczywiście wybudzały równie bezczelnie serwowane ataki dźwiękiem. Dobrych scen kilka się znajdzie, choć mnie najbardziej zaintrygował prolog, będący w zasadzie prequelem. 5/10.
Spiral: From the Book of Saw (2021)
To już taki bardziej spin-off, niż kolejna część - i dobrze. W dużej mierze to też "zwykły" thriller policyjny - też dobrze. Tyle, że scenariusz naciągany i dziurawy. Jest też kilka sekwencji typowych dla serii, ale to taka trochę brutalność dla brutalności, jak zwykle. Do tego w pierwszych częściach wybór stawiany przed uwięzionymi jakoś bardziej przekonywał. Tutaj to coś w stylu "albo wyrwiesz sobie jakąś część ciała, albo zginiesz". Coś jeszcze? Chris Rock jest fatalny. 4/10.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
michax77
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #465 : Lipca 15, 2021, 23:22:55 » |
|
Co do Spiral to odpadłem od filmu po 10-15 minutach, ale obejrzałem kilka dni później, bo nudziłem się, nie miałem co oglądać. No i Matko Boska Częstochowska, jakie to złe. Czułem się w czasie seansu jakbym oglądał parodię buddy movie, kina akcji z lat 80, film w stylu produkcji ZAZ, np. Nagiej Broni, ale niezamierzoną. Chcieli zrobić hołd dla tego typu kina, ale nie wiedzieli jak. Wszyscy grają źle, na czele z Rockiem, który gra tak przesadnie i karykaturalnie, jakby grał właśnie w parodii, albo występował w swoim standupie, np. scena jak opowiada żart o Forreście Gumpie, to wygląda jak występ w standupie.
Rock gra tak, jakby za bardzo chciał, albo reżyser chciał żeby tak przesadnie grał i mu nie powiedział, by grał inaczej. A widziałem 4 sezon Fargo, w którym Chris Rock gra szefa afroamerykańskiej mafii w USA. No i wypadł o wiele lepiej jak w Spiral, gra subtelnie i spokojnie. Choć też bez zachwytów, to nie jest poziom najlepszych dramatycznych ról innych komików, np. Jima Carreya, Robina Williamsa. Długo trwało nim Rocka kupiłem w roli szefa mafii w Fargo, ale i tak to była to o wiele lepsza poważniejsza rola jak w Spiral. A tutaj miałem wrażenie, że gra za bardzo, on non stop krzyczy, rzuca fuckami, i powtórzę że tak mu kazali grać, przesadnie, co wyszło jak w parodii, albo nikt mu nie powiedział, że przesadza.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
michax77
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #466 : Lipca 16, 2021, 13:27:12 » |
|
Fear Street Part III: 1666 (2021)
Finałowa odsłona slasherowo wiedźmowej trylogii podobała mi się najbardziej ze wszystkich filmów. Od początku film ma szybkie tempo, polubiłem bohaterów (grają ich ci sami aktorzy co w I i II, tylko swoich przodków z XVII wieku), więc podobny czas trwania do poprzednich filmów nie przeszkadzał mi tym razem. Jest to młodzieżowa wersja takich filmów jak The Witch i w tym elemencie film sie dobrze sprawdza. Jest odpowiednio brutalnie, klimat paranoi i wzajemnych oskarżeń, kto wywołał diabła, został odpowiednio wygrany, film ma świetną muzykę. Druga połowa filmu to też dobra robota, choć ogląda się trochę jak kontynuację 1994 (zresztą pojawia się napis 1994 part IV), ale całościowo FS III 1666 działa, jako film, ale też jako zamknięcie całej historii. Podobał mi się też twist związany z czarownicą. Fajna rozrywka. Ocena: 7/10.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipca 16, 2021, 19:28:44 wysłane przez michax77 »
|
Zapisane
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #467 : Lipca 16, 2021, 15:13:29 » |
|
Tylko nie jestem przekonany co do klimatu lat 90. Jasne, są typowe okładki książek, magnetofon i raczkujący Internet, ale to trochę mało. Ej mam dokładnie tak samo Jak lata 80-te twórcy serialowo-filmowi są w stanie odtworzyć prawie idealnie (tak mi się przynajmniej wydaje ) tak jeszcze nie widziałem współczesnego dzieła, które dobrze by oddało na ekranie klimat lat 90-tych Chociaż parę razy zagrała tutaj nostalgiczna nutka i się uśmiechnąłem pod nosem A sam film całkiem fajny. Na początku myślałem, że to będą popłuczyny po Krzyku ale w pewnym momencie film przestaje oddawać hołdy i idzie swoją nową, nawet całkiem oryginalną, ścieżką. 7/10.
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #468 : Lipca 16, 2021, 16:37:39 » |
|
Z tymi latami 80. to też nie do końca, bo trochę przesadzają. Ktoś im wytykał, że np. na ścianach bohaterów wiszą plakaty DZIŚ kultowych dzieł, które jednak WTEDY przepadły. Ale ogólnie stroje się zgadzają, muzyka też, jest też ten wyczuwalny, 8-bitowy klimat Lata 90. były może nieco mniej charakterystyczne po prostu, choć pamiętam, jak uśmiechnąłem się przy okazji "Captain Marvel", gdy gdzieś na witrynie sklepowej mignął plakat do "Mellon Collie and the Infinite Sadness". No ale to jest nawiązanie level jeśli nie expert, to przynajmniej semi-advanced Mimo wszystko... wystarczy popatrzeć na takich "Sprzedawców" Kevina Smitha, by złapać odpowiedni klimat właśnie - bo tego w tych filmach brakuje.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #469 : Lipca 19, 2021, 21:36:54 » |
|
Fear Street 1978Oceniam tak samo jak jedynkę. Film pod względem slasherowym jest słabszy niż część pierwsza ale nadrabia mitologią wiedźmy Bardzo dużo rzeczy się tutaj dowiadujemy, a mnie to po prostu wciąga Oczywiście wszystko bardzo ładnie się zazębia z częścią pierwszą. Energia z pierwszej części utrzymana i nadal nie jest to typowy slasher. Fakt mniej się tutaj zżywamy z bohaterami, ale to może dlatego, że wiemy kto przeżyje a kto nie. Ale główny wątek sióstr według mnie wypada bardzo fajnie. 7/10PS. W tej części sporo nawiązań do Kinga
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #470 : Lipca 21, 2021, 12:49:25 » |
|
Fear Street 1978
Bardzo przyjemna niespodzianka. Bałem się, że będzie to 110 minut typowego slashera z przełomu lat 70/80. Lubię czasem takie filmy sobie włączyć, ale one zwykle zamykają się w 90 minutach. Tymczasem w tej części tego slashera chyba mniej, niż w części pierwszej. Mocno za to posunięto fabułę z jedynki, wyjaśniając po drodze parę rzeczy. Powiedziałbym, że to jest raczej film o klątwie wiedźmy z motywami slashera, niż na odwrót. I takie proporcje mi pasują, choć znów dobrze byłoby to skrócić o jakieś 10-15 minut. 6/10.
Fear Street 1666
Folk horror wypełniający mniej więcej 2/3 filmu mało zaskakujący, przy takiej "The Witch" wręcz banalny, ale mimo wszystko wciąga i wzbudza emocje. No a w finale ostateczne starcie i rozwiązanie zagadki, z otwarciem sobie drzwi do potencjalnych kolejnych części. Zresztą reżyserce marzy się uniwersum. O materiał źródłowy martwić się nie musi - powstało tego od groma. Ogólnie całą trylogię oceniam mniej więcej równo, w każdej dałoby się coś poprawić, ale ogólnie - bardzo fajna zabawa konwencjami i świetny klimat. A za tę część też 6/10.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #471 : Lipca 23, 2021, 08:34:02 » |
|
The Unholy (2021)Spodziewałem się typowego filmu o opętaniu czwartej kategorii (i na ocenę 4/10). Dostałem może i film niższej kategorii, ale... jednak nieco inny. Do tego trafiający w moje horrorowe gusta. Jestem świadom słabości tego filmu - zbytniej miejscami dosłowności, dziur w fabule czy kiepskich efektów specjalnych. Ale nic nie poradzę na to, że po prostu lubię tego typu historie, z tym grzebaniem w przeszłości i odkrywaniem prawdy. Historia wydała mi się mastertonowska w wymowie, choć to na podstawie książki Jamesa Herberta - akurat "Świętego miejsca" nie czytałem, stąd moja pomyłka. Aktorsko jest powyżej przeciętnej. Jeffrey Dean Morgan przekonująco obrazuje przemianę swojego bohatera. Młodziutka Cricket Brown z tą swoją niewinną twarzyczką też idealnie dopasowana do historii. Świetny jest William Sadler (ależ się z niego staruszek zrobił) w roli księdza. Jest jeszcze Cary Elwes, jeśli ktoś lubi Pewnie mało komu się ten film spodoba, ja go tam będę bronił, bo mnie wciągnął i w paru momentach wywołał przyjemne dreszcze. 6/10.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #472 : Lipca 24, 2021, 23:19:33 » |
|
Wrong Turn (2021)Wiem, Panowie, że Wam się podobało, ale dla mnie ten film jest zbyt niedorzeczny. Po prostu. Jasne, jest lepszy od wszystkich części oryginalnej serii poczynając przynajmniej od czwórki (a pewnie i trójki, dwójki będę bronił ze względu na Rollinsa), ale... Pierwsza część, sztampa. Do tego, jak zwykle się tego nie czepiam, tak tym razem stwierdziłem, że nieco przesadzili z bohaterami w kontekście politycznej poprawności. Różnorodność tej ekipy była groteskowa. No ale na szczęście to szybko przestaje mieć znaczenie. Część druga. . Nie no. Nagle okazuje się, że bohaterowie walczyli z cywilizowanymi ludźmi i to oni są be, bo zabili jednego z nich. Serio? Ziemia najeżona pułapkami, ludzie przebrani w dziwne stroje, niosą gościa związanego jak prosiaka, mówią w dziwnym języku i się dziwią, że spotykają się z agresją? Nie sposób było powiedzieć: sorry, yuppies, to nasza ziemia, spadajcie. Nie bardzo kupuję też motywację lokalsów, że nic z Fundacją nie zrobili, choć mieli z nimi tak naprawdę na pieńku . Część trzecia, w miarę satysfakcjonująca i faktycznie może dająca małą podpowiedź, dlaczego w Polsce film ma podtytuł "geneza". Ale tu przydałaby się kolejna część, by potwierdzić te podejrzenia. Bo póki co wygląda to tak, że ktoś chciał nakręcić kolejne "Wrong Turn", ale zamiast oryginału z 2003 ktoś mu podsunął taśmę z... ja wiem? "Midsommar"? "The Wicker Man"? A jeśli to miała być faktycznie geneza, to lepiej stałoby się, gdyby w finale cała wioska Fundacji została spalona, a w jej zgliszcza weszli uwolnieni ślepi kanibale Zakończenie dokłada do pieca, zupełnie niepotrzebnie i na siłę Już sam fakt noszenia ciąży przez Jen wydaje się dziwny, a boss Fundacji chyba nie miał prawa wiedzieć, że coś jest na rzeczy. Mimo wszystko jednak - choć taki niby odcięty od spraw współczesnego świata - decyduje się uruchomić vana, włożyć niedzielne ubrania i poszukać swojej niby-żony, która swoją drogą w akcie trzecim napieprza tym łukiem niczym Katniss Everdeen. Zdenerwował mnie ten film, bo był potencjał, by zrobić coś dobrego (choć niekoniecznie pod tym tytułem), ale twórcy chyba nie do końca wiedzieli, co chcieli nakręcić, w rezultacie chwalone przez Was zmiany, to dla mnie raczej groch z kapustą, świadczący, że reżyser nie panował nad materiałem, który mu się uzbierał.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
michax77
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #473 : Lipca 26, 2021, 12:40:20 » |
|
Blood Red Sky (2021)
Kolejny z horrorów na Netflixie po włoskim filmie i serii FS. Cierpiąca na tajemniczą chorobę kobieta musi ujawnić swój sekret, gdy terroryści próbują przejąć samolot, którym podróżuje ona ze swoim synkiem. A tą tajemniczą chorobą jest wampiryzm. Nie zdradziłem bo trailery ujawniają od razu kim jest bohaterka, a film też długo się nie kryje kim jest Nadja, w którą świetnie się wcieliła Peri Baumeister. Tworzy duet z synkiem, Eliasem, któremu się kibicuje. Mimo charakteryzacji aktorka stworzyła dobrą rolę i film nawet potrafi w paru miejscach wzruszyć. Zresztą nie tylko oni ale też reszta obsady, czyli pozostali pasażerowie i terroryści sprawdzają się w swoich rolach.
Część bohaterów się lubi (zwłaszcza jednego, który zaprzyjaźnił się z dzieciakiem), innych nienawidzi, jak np. jeden z terrorystów psycholi, którego nawet jego ekipa najlepiej by się pozbyła, ale też pasażerowie wkurzają swoim zachowaniem. A na drugim planie pojawiają się Graham McTavish i Dominic Purcell, co mnie zaskoczyło bo to jest niemiecki film.
Jest to miks kina sensacyjnego o terrorystach z krwawym horrorem o wampirzycy w samolocie (ale wampiry bliższe tym z Miasteczka Salem, tzn przypominają mi tego głównego wampira z filmu wg Kinga). Jest sporo głupotek, ale od początku film ma tak szybkie tempo, tyle się dzieje, że nie ma czasu na zastanawianie się nad logiką wydarzeń. Jak na bezpretensjonalne i krwawe kino klasy B to całkiem niezła rozrywka na której się nie nudziłem, a nawet były emocje, czym mnie film zaskoczył najbardziej, że są budowane relacje między bohaterami, dzięki czemu kibicowałem mamie z synkiem i innym, tym dobrym, a złych to chciałem by skończyli jak najgorzej. A raczej w takich filmach emocje nie są najważniejsze i choćby dlatego film uważam za zaskakująco miłą niespodziankę. Ocena: 6/10.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipca 26, 2021, 21:46:14 wysłane przez michax77 »
|
Zapisane
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #474 : Lipca 31, 2021, 18:30:08 » |
|
Old (2021)Nowy Shyamalan już w kinach i jak przed każdym jego nowym filmem miałem w głowie pytanie jak będzie tym razem? Czy będzie tragicznie czy może wyskoczy z jakimś arcydziełem? Tym razem jednak nie wyskoczył ani z jednym ani z drugim. Old jest filmem średnim. Jeśli miałbym go porównać z jego poprzednimi filmami to dla mnie jest to poziom Osady (tylko mniej klimatyczne). Fajne momenty ale ogólnie na koniec zostaje jakiś niedosyt. Największy problem to główni bohaterowie, wszyscy są tutaj scharakteryzowani po łebkach, niewiele o nich wiemy a jak się w końcu coś o nich dowiadujemy to jest już za późno. Widać, że M. Nighta bardziej interesuje tutaj koncept szybkiego starzenia się i właściwie skupił się tylko na zabawie tym pomysłem. I jest tutaj parę momentów, które są dziwaczne ale wnoszą trochę życia w cały film. No i na koniec tradycyjny twist. Już chyba wiem dlaczego Shyamalan postanowił robić ten film w czasie pandemii. W tej całej antyszczepionkowej histerii pomysł na firmę, która testuje leki na ludziach spodoba się wielu widzom i utwierdzi ich w ich fobiach Ale ogólnie to było raczej durne. 5.5/10
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
michax77
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #475 : Lipca 31, 2021, 21:35:53 » |
|
Ja Old obejrzę jak gdzieś wyjdzie, na VOD, streamingach, bo mimo nierównego poziomu w filmografii Shyamalana to wciąż lubię jego filmy, jak je kreci, jak trzyma w napięciu. W sumie to scen przemocy to u niego prawie nie ma, jumpscarów też nie i nawet jego filmy nie straszą, co przez sposób kręcenia wywołują raczej u mnie niepokój (te dobre), albo śmiech i zażenowanie (te słabe).
Stare filmy Shyamalana są wciąż dobre. Nie widziałem co prawda jego dwóch pierwszych, czyli Praying with Anger i Wide Awake, które nie mają nic wspólnego z horrorem/thrillerem/SF, ale Szósty Zmysł (przez bardzo długi czas myślałem że to debiut reżyserski), Niezniszczalny, Osada to filmy, które powtarzałem kilka lat temu i wciąż uważam za jego najlepsze dzieła. Dobre są też Znaki, Split, Wizyta. No i Glass nawet lubię. Słaba jest Kobieta w błękitnej wodzie i film z Willem Smithem. A najgorsze jest Zdarzenie. Jest jeszcze filmowa wersja Avatara - Legendy Aanga, ale to jedyny film Shyamalana, który ominąłem i nigdy nie obejrzę.
Nie tyle przez to jak został zjechany, bo podobnie było ze Zdarzeniem, które zjechano, a obejrzałem i to w kinie, ale Ostatniego władcę wiatru ominąłem (czy jest ktoś komu się podobał Last Airbender?),bo lubię animowany oryginał, więc wolałem odpuścić sobie tą padake. Dobry jest też serial Servant.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #476 : Lipca 31, 2021, 22:29:56 » |
|
W sumie mam podobnie z Shyamalanem Zrobił mniej więcej tyle samo dobrych filmów, co złych, ale jakoś się ich wciąż wypatruje. Efekt "Szóstego zmysłu" ciągle działa Ja ominąłem jedynie "Kobietę w błękitnej wodzie", tzn. niby chcę to kiedyś zobaczyć, ale coś nie umiem się zebrać. "Last Airbender"? Taki film, o którym się zapomina zaraz po projekcji. Dało się obejrzeć, tyle. "Zdarzenie", pomimo masy idiotyzmów, nawet lubię. A przynajmniej punkt wyjściowy jest obiecujący. Strasznie rozczarował mnie za to "Glass". A najsłabszym filmem jest moim zdaniem zupełnie niestrawny "After Earth". Shyamalan wrócił do formy "Wizytą", podtrzymał to "Split", może teraz znów pora na chude lata
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #477 : Sierpnia 04, 2021, 09:48:11 » |
|
Do tego, jak zwykle się tego nie czepiam, tak tym razem stwierdziłem, że nieco przesadzili z bohaterami w kontekście politycznej poprawności. Różnorodność tej ekipy była groteskowa. To uważam za specjalny zabieg. To miało głównie znaczenie gdy poszli do tego baru i miejscowi się ich zaczęli czepiać... Co tak naprawdę okazało się zmyłką, bo pod koniec to ci miejscowi okazują się dobrzy i pomagają bohaterom uciec. Tym razem motyw "prawaki atakują mniejszości" został użyty do tego aby trochę zmylić widza, który pomyśli, że oni wszyscy na tym zadupiu jacyś nienormalni Co do reszty uwag to oczywiście nie mogę się zgodzić Warto zaznaczyć, że scenarzysta Genezy napisał też wszystkie poprzednie części cyklu i ja mam poczucie, że dopiero teraz zebrał to całe doświadczenie i stworzył swój magnum opus serii Wrong Turn Ciągle mój numer 1 w tym roku, chyba dopiero jakieś Oscarowe produkcje będą w stanie go wyprzedzić Fear Street 1666No i postawili kropkę nad i. Część trzecia też satysfakcjonująca, chociaż najmniej horrorowa ze wszystkich. Podobał mi się twist. Ocena taka sama jak przy poprzednich czyli 7/10 ale za całą trylogię należy się 8/10 Było oryginalnie, z werwą... będę do tego wracał. I po cichu liczę na jakąś kontynuację.
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #478 : Sierpnia 04, 2021, 11:21:28 » |
|
E, wiesz, takie "Deliverance" nie potrzebowało tego typu zabiegów. Ot, przyjechali miejscowi z północy na wiejskie południe i spotykają się z niechęcią lokalsów. Doprawdy nie trzeba wrzucać dwóch bodaj Hindusów-gejów i tak dalej Co do zmyłki się zgodzę, fajnie wyszło, ale przecież lokalsi nie mówili o bohaterach na zasadzie "goddamn faggots" (zresztą, w dzisiejszych filmach to pewnie słowo zakazane ) tylko "goddamn yuppies".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Machno
| SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #479 : Sierpnia 11, 2021, 10:02:05 » |
|
Kaliber 2018 bardzo fajny thriller i wypadku w środku lasu, który doprowadza do eskalacji strachu, tak w skrócie. Lubię, kiedy w jakimś zamkniętym środowisku dochodzi do krytycznych sytuacji, tutaj mamy szkockich górali (uwielbiam ten akcent) i dwóch mieszczuchów. Jedno zdarzenie prowadzi do powstania konfliktu, niby wszystko wydaje się łatwe do rozwiązania, jednak niektóre wydarzenia powodują kolejne komplikacje. Fajnie wyszło to, że ciężko stanąć po którejkolwiek stronie, mimo iż ich motywacje są jak najbardziej logiczne i zrozumiałe. Dla zainteresowanych - nie czytać opisów, bo psują niespodzianki. Fajnie zagrane, jeszcze lepiej nakręcone.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|