O słabości tej serii świadczy fakt, że bez zaglądania na Filmweb nie pamiętam, czy widziałem Awakening
Ale najgorzej wspominam mimo wszystko część drugą - jakieś takie pomieszanie z poplątaniem. Ale może to też wyraz rozczarowania, bo jedynkę oceniam wysoko. Trójka była w porządku, spełniła swoją rolę jako prequel, była stylowo wykonana, ale tyłka nie urywała. Awakening również oceniłem na 5/10, ale naprawdę słabo to pamiętam... W każdym bądź razie u mnie oceny kształtują się tak:
Underworld - 7/10
Underworld: Evolution - 4/10
Underworld: Rise of the Lycans - 5/10
Underworld: Awakening - 5/10
Najnowszą część kiedyś zobaczę, ale do kina na pewno się nie wybiorę. Ogólnie dla mnie równie dobrze mogłaby istnieć - podobnie w jak na swój sposób podobnej serii Resident Evil - tylko pierwsza część. Tam była tajemnica, nie było wiadomo, co się dzieje (przy założeniu, że nie zna się tej historii), dla mnie było to bardzo świeże i intrygujące spojrzenie na społeczności Wampirów i Wilkołaków. Tylko ten nieszczęsny Scott Speedman... Mam wrażenie, że przy wszystkich swoich zaletach, Underworld otworzył drzwi przed Zmierzchem