Scream 6 (2023)
Kolejny dobry film z tej telenoweli meta-pastiszowo-slasherowej. Obawiałem się trochę o poziom, bo powstał rok po piątce. No i też dlatego, bo bez Neve Campbell, a Sidney to moja ulubiona final girl. W sumie gdyby z filmu wycięto całkowicie wątek z Gale to film nic nie stracił, byłby równie dobry. Co do przenosin akcji do Nowego Jorku to ciekawy pomysł, ale oprócz pierwszej świetnej sceny
(myślałem, że cały film będziemy znać tożsamość mordercy, dałem się przez chwilę nabrać)
i równie dobrej sekwencji w metrze to miejsce akcji nie ma znaczenia, równie dobrze film mógłby dziać się w Woodsboro.
Zresztą i tak okazuje się, że podobnie jak w poprzednich filmach (i w telenowelach), wszyscy są ze sobą powiązani, każdy jest kogoś bratem, ojcem, wujkiem, siostrą, tatą, mamą. Polubiłem główną bohaterkę, Sam Carpenter, która nie zrobiła na mnie wrażenia w piątce, gdzie była nudna i nijaka, a zmieniło się to w szóstce. Za to odwrotnie mam z jej siostrą, Tarą, graną przez Ortegę, która zrobiła na mnie lepsze wrażenie w piątce, choć większość Scream 5 spędziła w szpitalu, a w szóstce Ortega gra na poziomie, nie mogę się przyczepić, bo to fajna aktorka, ale lepiej wypadła w piątce.
Wróciła też jedna z bohaterek z czwórki, no i super, ale nie zaskoczyło mnie to, bo sugerowano jej powrót w piątce i doszły do mnie informacje kto będzie w filmie. A co do zakończenia, to nie mam nic przeciwko rozwiązaniu, kto okazał się mordercą, choć przyznam, że gdy wcześniej zasugerowano, że killerem będzie postać znana z poprzednich filmów, to nie spodobało mi się to, więc dobrze że się z tego wycofano. Miałoby takie rozwiązanie sens, ale za bardzo lubię tą postać i trudno byłoby mi się z tym pogodzić, gdyby to ta postać okazała się mordercą.
Film jest jeszcze bardziej meta, jeśli to w ogóle możliwe, co poprzednie filmy (tak na marginesie jeśli nie oglądaliście np. Last Jedi albo ostatniego Bonda to ostrzegam bo zdradzają ważne wydarzenia z tych dwóch filmów), i wydaje mi się, że bardziej brutalny od piątki. Dewey zbierał dużo ciosów, ale tutaj poszli jeszcze dalej, niektórzy dostają nożem w usta, flaki się wylewają, a i tak żyją. Jest to pozytywne zaskoczenie, bo nie sądziłem, że bez Sidney się uda, no i to jak film szybko nakręcili po piątce, to nie mogło wróżyć nic dobrego . Chociaż Scream 2 to najlepsza część tej franczyzy a powstała też od razu po pierwszym filmie z serii. Ocena:
7/10.