Gotham Cafe

W środku lasu (Within the Woods) 1978r.

(http://gfx.filmweb.pl/po/88/10/38810/6975984.2.jpg?l=1185190085000)

Opis filmu :

Grupa przyjaciół wyjeżdża na weekend do domku letniskowego. Podczas wypoczynku jeden z nich przypadkowo zbeszczeszczony stary indiański cmentarz, za co zostaje ukarany poprzez przemianę w zombi. Reszta obozowiczów, musi zacząć działać zespołowo jeśli chcą przeżyć spotkanie z monstrum, które było kiedyś ich przyjacielem....

Krótkometrażowa wersja horroru, który póżniej przekształcił się w wersje pełnometrażową "Martwe zło".

"Martwe zło" (The Evil Dead) 1981r.

(http://gfx.filmweb.pl/po/07/09/30709/6969399.2.jpg?l=1185190085000)

Opis filmu :

Debiut reżyserski Sama Raimi, który z miejsca zyskał sobie status kultowego. Do opuszczonego domku w górach przybywa na weekend piątka studentów. Na miejscu znajdują "Necronomicon" legendarną księgę zmarłych i nagraną na taśmę inwokację przywołującą demony. Ku swemu nieszczęściu odsłuchują ją i w rezultacie noc w lesie będzie dla wielu ostatnią w ich życiu..

"Martwe zło 2 : Księga demonów" (Evil Dead II) 1987r.

(http://gfx.filmweb.pl/po/07/10/30710/7298853.2.jpg?l=1257423073000)

Opis filmu :

Ash ze swoją dziewczyną Lindą zatrzymują się w opuszczonej leśnej chacie. Tam odnajdują księgę umarłych (Necronomicom) i taśmę z nagranym przemówieniem profesora archeologii, który wypowiada na niej zaklęcie budzące zło uśpione w lesie. Złe moce opętują dziewczyne, a Ash musi bronić się sam! Genialne połączenie gore, czarnego humoru i groteski..

Armia ciemności (Army of Darkness) 1992r.

(http://gfx.filmweb.pl/po/39/33/3933/6961277.2.jpg?l=1227065242000)

Opis filmu :

Przeniesiony w poprzedniej części w czasie Ash trafia do epoki średniowiecza, gdzie pomaga mieszkańcom zamku pokonać Armię Umarłych, która wykorzystując moc "Necronomicon" stara się podporządkować sobie żywych. Trzecia część "Martwego zła" jest połączeniem komedii i horroru..

Oglądałem drugą część horroru komediowego czyli "Martwe zło 2", które uważam za rewelacyjny film grozy, który potrafi i przestraszyć oraz rozbawić.W filmie Sam Raimi zastosował wisielczy i czarny humor, który bardzo dobrze komponuje się z scenami makabrycznymi .Jedno można powiedzieć, że takie połączenie tutaj się sprawdza.Postać Asha została świetnie wykreowana przez Bruce Campbell, który sprostał zadaniu i stworzył ciekawą i interesującą postać.Pozostali aktorzy w filmie zagrali dobrze swoje role, chociaż przyjemnie się ich grę ogląda to jednak nie przeszkadzają.Efekty specjalne są jak na taką produkcje dobrze wykonane, nawet krwawe sceny.
Film jest warty obejrzenia, ponieważ nie sposób nudzić się na nim, czas spędzony na oglądaniu jego nie uważam za stracony, ale potrafi wzbudzić zainteresowanie, że czas płynie szybko.Bardzo przyjemnie spędziłem czas przy tym filmie.Polecam, ocena 10/10 :).

Ja sobie ostatnio przypomniałem "Armię Ciemności" :]

Zdecydowanie najbardziej komediowa część trylogii :D Teksty po prostu rewelka  :haha:

- I'll swallow your soul!
- Come get some.

 :D

Bardzo fajna seria, do której mam szczególny sentyment. Zwłaszcza część pierwsza daje popalić, bo następne odsłony serii dryfują w bardziej komediową stronę.

Jeżeli widziałem pierwszą część to tego nie pamiętam. Jeszcze kiedyś byłem prawie pewny, że tak było, ale teraz czas całkowicie zatarł jej obraz z mojej pamięci, więc założę że nie oglądałem.

"Martwego zła 2" na początku nie lubiłem. Oglądałem pierwszy raz jakoś na początku liceum i wtedy wszystko brałem strasznie serio. Uważałem ten film jako zakałę gatunku. Serio. :D Jak sobie go odświeżałem ze 3 lata temu to po prostu doznałem olśnienia. Akurat to normalne, bo przez te kilka lat zmieniło mi się podejście praktycznie do wszystkiego. "Martwe zło 2" jest cholernie zabawne i jednocześnie cholernie klimatyczne. To kino, które moim zdaniem, wymyka się jednoznacznej ocenie. Bo z jednej strony jest to "tylko" bardzo zabawna, komediowa wersja "Martwego zła" - mrugnięcie okiem Raimiego, a z drugiej, przynajmniej wg mnie, to pastisz na cały nurt crapowych horrorów, które na potęgę powstawały w latach 80tych. Nie uważam znowu Raimiego, ale nie wydaje mi się, żeby nakręcił ten film tylko z chęci zrobienia komedio-horroru.
A Campbell rzeczywiście miał tam wyborną rolę i chyba żadną swoją kreacją nie przebił Asha.

Co do "Armii ciemności" to lubiłem od pierwszego obejrzenia. Kapitalny film z maksymalnie odjechanym komizmem, który idealnie zgrał się z moim poczuciem humoru. A oglądałem go tylko kilka lat po drugiej części.

Co do zakończenia:

Porobiło się tu tych tematów ze ho-ho :)
Nie mam dziś czasu na te co ciekawsze poodpisywać ale tu wpisać się wypada, mimo iż pozytywnie oceniam tylko jedną część serii :P
Armii nie widziałem, MZII mnie nie powaliło, jakoś liczyłem na wiecej po MZI tymbardziej ze czytając opinie, ludzie wolą właśnie drugą część.
Nie wiem być  może ja się nie znam, ale wolę tę starszą wersję, zdecydowanie bardziej mnie przeraziła, w zasadzie mimo iż jest tam pewna dawka humoru to mimo wszystko Martwe Zło jest TOP3 najstraszniejszych filmów jakie widziałem!!
Te głowy, te miny, niby wiadomo że to sztuczne i raczej mogą nawet bawić, ja oglądając ten film dwukrotnie siedziałem jak na szpilkach i kilka razy otarłem się o zawał. Widać trafiono w mój czuły punkt :)

Film klasyk, film geniusz  :)

Spostrzeżenie z dzisiejszej lektury "Seansu z wampirem". W książce Andrzeja Kołodyńskiego "Martwe zło", to "Diabelski nieboszczyk". Prawda, że piękny tytuł  ;).

Bardziej poprawny niż Martwe zło :D

A jeśli chodzi o serię Martwe zło, to mam podobnie jak Steb - mimo że to w założeniu horrorowe komedie, bałem się na tym okropnie :D. Właśnie to mnie straszy w filmach - odosobnienie, prastare księgi, straszne rytuały i pradawne zło :D.

generalnie zauważyłem, że ludzie stawiają wyżej dwójke od jedynki, ale ja mam na odwrót. nie wiem, może to po części dlatego, że 1 i 2 część są podobne a jedynke oglądałem najpierw.
ED 1 to fajny horror, pierwsze pół godziny jeszcze przed wysypem scen gore to strasznie klimatyczna rzecz. później zaczyna być groteskowa ale ogląda się świetnie. ED 2 to już bardziej komedia, dobry klimat, ale brakuje tego amatorskiego uroku jedynki. Trójka to zupełnie inna bajka - zabawna, dobrze się ogląda.
Prequela nie oglądałem, serię bardzo lubię i nie obraziłbym się gdyby Raimi nakręcił kolejną część.

A ja bez sentymentów, bo przed chwilą zobaczyłem "Martwe zło" po raz pierwszy w życiu :) No i to raczej nie moja bajka. Początek fajny, nastrojowy i tajemniczy. Później, nie powiem, jest strasznie (efekty dźwiękowe!), ale... jak na mój gust zbyt makabrycznie, groteskowo wręcz. Efekty wizualne mocno takie sobie, ale na tym też polega ich urok. W sumie nie było źle, ale nie wiem, czy mam ochotę patrzeć na drugą część. 6/10

A swoją drogą widzę, że na 2011 jest zapowiedziana czwarta część filmu...która z kolei wygląda mi na drugi już remake jedynki:D Hehe, lekka przesada.

p.a. nie poddawaj się! Najlepsze dopiero przed tobą ;)

Ja to w ogóle omijam pierwszą część i zawsze zaczynam od drugiej :D

Hehe, myślę, ze drugą część zobaczę (swoją drogą - dlaczego nazywa się to drugą częścią, skoro to remake oryginału?), bo widzę, że faktycznie oceny tego filmu są wyższe - czy to na imdb, czy filmwebie. Więc coś w tym musi być.

Jedynka lepsza.

1 słaba, 2 już niezła, a Army of Darkness świetne. Nawet jeśli dwie pierwsze średnio podchodzą, to warto się przemęczyć dla trójki.

No ja się nie mogę zgodzić... Dla mnie "Army of Darkness" to kiszka totalna, zupełne odbiegnięcie od klimatu i super makabrycznego humoru serii. Nie wiem, czy to tylko moje zdanie, ale dla mnie trójka to zupełny niewypał.

Nie zgadzam się z tezami, jakoby którakolwiek część tego cyklu górowała nad pozostałymi. Każda ma swój niepowtarzalny urok i czar, chociaż "dwójka" to w zasadzie remake "jedynki" ( mój ulubiony patent z drugiej części to numer z opętaną dłonią, atakującą Asha, dopóki ten jej nie amputował - pokazanie środkowego palca niedawnemu właścicielowi, kiedy uciekała przed nim po zabiegu niebywale mnie rozbawił), znanej też pod tytułem "Diabelski nieboszczyk"

Nie no tyle osób na forum i nie oglądało kultowego Martwego zła :o :). Ciacho ja się pytam gdzie jest twoja tutaj recenzja filmów :D :D.

W sobotę postanowiłem, ponieważ zakupiłem film Armia ciemności, obejrzeć ponownie. Kiedyś jak leciało w telewizji to obejrzałem po raz pierwszy. Chciałem się przekonać czy nadal będzie taki śmieszny i trochę straszny. Muszę stwierdzić, że bawiłem się naprawdę świetnie podczas oglądania, a sytuacje oraz teksty Asha to normalnie rewelacja :). Nie zabrakło trochę grozy chociaż nie było jej tak dużo jak w drugiej części. Film nad wyraz udany i godny polecenia chociaż mnie trochę zaskoczyło zakończenie. Jak ktoś nie oglądał to polecam bo będzie się za pewnie świetnie bawił podczas oglądania :). Ocena 8/10 :diab9: :diab9:.

Remake już wkrótce ;)

http://www.youtube.com/watch?v=lWG_w5w8ZLs

Holywood się skończył  :D Zaczną remake'ować wszystko co do tej pory nakręcili... i wyjdzie taka sama slasherowa papka dla nastolatków, jak Texas Chainsaw Massacre, Amityville, Friday the 13th czy Nightmare on Elm Street  :haha:

Ja tam jestem zachwycony tym trailerem. Tak jak kompletnie mnie ta produkcja nie interesowała, tak teraz jest staje się to bardzo oczekiwanym przeze mnie filmem.

Może i film będzie niezły, ale całej masie remake'ów, rebootów i tego typu rzeczom mówię "NIE". To również z powodu zyskowności tego typu produkcji, wytwórnie nie ładują kasy w nowe projekty. Nie żebym od razu mówił, że z powodu Evil Dead nie bedzie The Dark Tower ;), ale coś jest na rzeczy.

Nie zgadzam się. Co roku powstaje sporo horrorów, które trafiają do normalnej dystrybucji kinowej, a nie są powiązane z żadnym 'starym filmem'. Po prostu mniej się o nich mówi. Do tego wiele z nich jest do siebie podobnych i się ze sobą zlewają (przynajmniej ja tak uważam). Poza tym nie odnoszą one takich sukcesów, by media miały się o nich rozpisywać.
O ile się nie mylę, to w tym roku premierę miała jedynie nowa wersja "Kobiety w czerni", a pamiętajmy że to an podstawie książki, więc nawet nie używałbym słowa 'remake', a 'nowa ekranizacja'
 
A nowe "Martwe zło" prezentuje się rewelacyjnie i z ogromną przyjemnością pójdę na to do kina.

Czyli po prostu są to gnioty których się nawet oglądać nie da :haha: A "zlewają się ze sobą"  bo wizualnie są to kopie innych filmów ;)


Na potwierdzenie twojej tezy, bardzo ciekawe zestawienie:

(http://i.imgur.com/t99Sq.gif) (http://imgur.com/t99Sq)

A tu link (http://link) do całego artykułu.

Co nie zmienia faktu że ten trailer jest faktycznie znakomity :) Ale trailer do Prometeusza też był świetny ;) Od tego czasu moje podejście do tego typu produkcji to: Approach with caution  ;)

Jakby co ja tutaj tylko o horrorze mówię ;)
Z tym gatunkiem to jest tak, że nam się wydaje, że kiedyś robili lepsze horrory. A to tylko dlatego że znamy te najważniejsze produkcje, które w jakiś sposób wypłynęły z morza chłamu. No i nawet wiele z tych starych pozycji, które są obecnie tak miło wspominane jako 'stare dobre czasy' było już remake'ami. Żyłbym w latach 80'tych to by mi się wszystkie slashery ze sobą mieszały, a tak to znam tylko te najlepsze/najpopularniejsze. No i teraz jest tak samo - nie wszystkie obecne horrory to gnioty. W ciągu roku zdarzają się takie, do których za paręnaście lat będzie się wracać 'z łezką w oku'.
Czyli:
a) zawsze powstawały gnioty których się nawet oglądać nie da i dopiero z tych gniotów wyłaniały się pojedyncze lepsze tytuły
b)zawsze to były wizualne kopie, dopóki nie pojawiał się jakiś bardzo uzdolniony twórca 'z pomysłem'
c)tak wiem, to wątek o "Martwym złu"... ;)

O Boze, moj chyba ulubiony horror bedzie mial remake ? :)
Teaser jest zaj.... !! :)

Ingo, jakby co, to ja z kolei mówiłem ogólnie, a nie o horrorach :D Faktycznie, czasami remake horroru ma głęboki sens. Jak chociażby "Coś" Carpentera. Ale np. nowe "Elm Street"? Mimo wszystko generalnie wolę współczesne horrory - czy to FF, czy (azjatyckie) ghost stories - od slasherów z lat 80. , które podobają mi się w stopniu co najwyżej średnim :D  Ale oczywiście np. współczesne horrory okultystyczne są znacznie słabsze od "Egzorcysty" czy "Omenu". Po prostu lata 80. ,złota era slasherów, niekoniecznie trafiają w mój gust.

HALu, przeraziły mnie nieco te statystyki. Intuicyjnie czułem, że czasy dla nowych projektów są złe, ale nie wiedziałem, że to zjawisko na aż taką skalę. Najwyraźniej Hollywood za złotą uznało maksymę inż. Mamonia ;) Ale też to od widzów częściowo zależy, czy takie odgrzewane kotlety będą odnosić popularność, czy nie.

A, czy mi się wydaje, czy ten nowy "Evil Dead" - co by nawiązać do tematu :D - jakiś taki bardziej na serio?

Też mam takie wrażenie. I wydaje mi się też że twórcy za główny cel postawili sobie przesuniecie granicy w pokazywaniu przemocy na ekranie :haha: "Przerost formy nad treścią" ale w takim dobrym sensie :D

Trailery z definicji mają być dobre/znakomite... To trochę jak ocenianie książki po okładce  ;)

Nie zmienia to faktu, że ciężko o na prawdę dobry film. Większość z nich to albo nowe wersje starych produkcji, albo produkcje pewrfidnie zrzynające z klasyków. Byleby film się sprzedał...

Pamiętajmy, że pierwsza część "Evil Dead" była jak najbardziej na serio. Dopiero później ta seria zaczęła się kojarzyć z czarnym humorem.

No i pierwsza część była dość mocnym horrorem. O ile pamiętam to był jeden z chyba dwóch filmów, których matka nie pozwoliła mi w dzieciństwie obejrzeć i musiałem kombinować.

Ja w wieku 20kilku lat ogladalem i sie bałem!! Niby wiuele kiczowych chwytów, ale jedynka zawsze bedzie dla mnie mistrzostwem!!

Trailer zapowiada cos bardziej krwawego ale wyglada kozacko, tego nie da sie niezauwazyc dla milosnika horroru :)

Ja tam jedynki tak do końca na serio jednak nie odbierałem :) Nie wiem, może za dużo groteski, bym to łyknął. Choć jakoś szczególnie do śmiechu też mi nie było ;)

No dobra, trailer 2 (tylko dla doroslych ;) )

Mieszane uczucia ale raczej pozytywne, tzn szkoda ze nie ma tego kiczowatego i komediowego klimatu, zamiast tego szykuje sie mocna rzez. I tutaj powstaje pytanie- czy bedzie to durny film z masą efektów czy bedzie klimat+ rzeznickie sceny?
Powiem wam ze ten trailer mnie ruszył i chwilowo jestem ZA!

http://www.filmweb.pl/video/trailer/nr+2+(tylko+dla+dorosłych)-29690 (http://www.filmweb.pl/video/trailer/nr+2+(tylko+dla+dorosłych)-29690)

Jestem zachwycony każdym kolejnym zwiastunem. Drugi trailer urywa dupę. Nie brakuje mi humoru, bo w oryginalnym "Evil Dead" też nie było humoru. Serio jestem zachwycony nowym trailerem i liczę na przekozacki horror!

A ja się troszkę zaczynam martwić bo w moim odczuciu za dużo już pokazali w tym nowym zwiastunie. I obawiam się czy w kinie będą na mnie jeszcze czekać jakieś dobre sceny czy wszystkie obejrzałem już w zwiastunie ;) Ten drugi trailer trochę słabszy od pierwszego.

Zniszczyli klasyke ;/
Za duzo rzezi, za mało straszenia.
Ogolnie obejrzec sie da ale we mnie film nie wywolal emocji tak jak to bylo z oryginalnym ED.

Tak w duzym skrocie

No według mnie całkowicie przeciwnie. Film RE-WE-LA-CYJ-NY. Jeszcze nigdy tak "dobrze" się nie bawiłem w kinie i momentami czułem się dokładnie tak samo jak za dzieciaka oglądając oryginalne Evil Dead, które było filmem zrobionym z dokładnie takim samym zlozeniem jak jego nowa wersja, tylko jak to często bywa z czasem obrosło w kult i stało się jakaś świętościa. Jest kilka mankamentów, ale film jest dla mnie wizualnie perfekcyjny i jeszcze nigdy nie doświadczałem takich wrazeń na dużym ekranie!

Ja tam w chwili obecnej bez oglądania już wiem, że będę zachwycony nową wersją :D
Mimo bycia fanem, który nie ogranicza się do jedynie trzech filmów, nie jestem tak 'zaślepiony' (właśnie tą kultowością) by wytykać takich 'błędów' jak np brak Asha/Bruce'a Campbella. Zdaję sobie sprawę jak powinien wyglądać remake takiego filmu i sam trailer wystarcza mi, by móc stwierdzić, że twórcy podołali ciężkiemu zadaniu. A bardzo pozytywne recenzje widzów utwierdzają mnie w przekonaniu, że mam rację.
Dawno tak się nie cieszyłem na czekającą mnie wizytę w kinie :)

Trailer zawiera wszystkie najlepsze sceny i fakt moze za mocno potraktowalem film we wczesniejszej opinii ale nie zmienia to faktu ze pomimo niezlych ujec (las, dom), gra aktorska straszna (poza glowna bohaterka) i zero napiecia, ja na ED oryginalnym siedzialem jak na szpilkach a tu tylko ogladalem jak odcinaja sobie rece itp. Generalnie jakos sie ani nie wystraszylem ani nie obruszylem efektami majacymi wzbudzic w widzu opcje "uuu" (jedyna taka scena to z mieczem( nozem?) jak laska siedziala zamknieta i jej po skorze pojechano tym mieczem).
Ja ogolnie sie zawiodlem, raz porownujac do oryginalu, dwa - bylo kilka fajnych ujec ale serio z reka na sercu ani nie podskoczylem na fotelu ani nie mialem oduchu "bleee". Film ok, ale nie wiem czy wart wydania tej kasy w dzien premiery.

Przez ostatnie dwa dni odświeżam sobie filmy z dzieciństwa :D Było "Martwe zło", "Martwe zło 2", a dzisiaj jeszcze będzie "Armia ciemności". O ile MZ2 było świetne, to pierwsza cześć... sam nie wiem. Niby dobrze się ją oglądało, ale sprawiała wrażenie zbyt chaotycznej i niedopracowanej. To, co mnie zaskoczyło, to to, że "dwójka" jest jakby parodią jedynki (pewnie tym stwierdzeniem Ameryki nie odkryłem, ale jedynkę oglądałem pierwszy raz; jakoś wcześniej nie miałem okazji).

A dziś przyjdzie czas na wielokrotnie przeze mnie oglądaną "Armię Ciemności", czyli Rambo w średniowieczu :D

Moja opinia będzie tak pośrodku. Film nie jest jakąś niesamowitą rewelacją, ale nie jest też kompletną porażką.

Zacznę od pozytywów. Po pierwsze, jest to najbardziej krwawy mainstreamowy horror jaki kiedykolwiek widziałem :P Bez dwóch zdań, w tym aspekcie film wyznaczył nowe granice. Wszystkie slashery będą od teraz równać do tego poziomu. Efekty gore i make up robią naprawdę spore wrażenie. Po drugie, jak przystało na nowoczesny remake, ten film jest bardzo dobrze oświetlony, zmontowany i udźwiękowiony. Sceny które w filmie Raimi'ego biły po oczach amatorką, tutaj są odpicowane do maksimum ;) I po trzecie, podobał mi się pomysł z odwykiem. Zawsze to jakiś lepszy pomysł na otwarcie filmu. Całość ma dobre tempo, nie dłuży się, zakończenie jest satysfakcjonujące.

A teraz żeby nie było tak wesoło, trochę negatywów ;) Totalny brak poczucia humoru. Oryginał też był niby na poważnie ale w porównaniu do tego filmu wypada jak komedia :P Druga sprawa, marne aktorstwo. Jedynie Jane Levy wybija się z tłumu. Jej poświęcenie dla roli robi spore wrażenie. Reszta obsady jest strasznie słaba. Amatorzy z filmu Ramiego byli 100 razy lepsi. Po trzecie, Sam Raimi ma swój charakterystyczny styl, Alvarez ładnie naśladuje ustawienia kamery z oryginalnego filmu ale jak już przychodzi dodać coś od siebie to jest kiepsko. Jego pomysły ograniczają się do teledyskowych wstawek... tutaj zamruga światełko, tam wmontujemy jakieś niepotrzebne ujęcie. W porównaniu do Raimi'ego to brak mu wyobraźni. I na koniec, przyczepię się do hasła reklamowego: The most terrifying movie you will ever experience... ja bym dodał... if you are 15 years old and haven't seen any other horror movie  ;) W kategorii straszenia ten film nie jest u mnie nawet w pierwszej 10. Nawet oryginał bardziej szarpał nerwy.

Moja ocena 7/10

Średnio na jeża, między 6 a 7/10, mowa oczywiście o rimejku.

Raimi zapowiedział serial Evil Dead. Sequel remake'u już raczej został pogrzebany ;) LINK (http://www.filmweb.pl/news/Nie+czekajcie+na+%22Evil+Dead+2%22-106691)

Heh, w definicji wyrażenia "odcinanie kuponów" powinno być zdjęcie Raimi'ego ;)

Ale właśnie, nie pisałem tu nic, ale jakiś czas temu obejrzałem Evil Dead 2 i Army of Darkness. I boleśnie przekonałem się, że te filmy wybitnie mi nie leżą. Ani mnie to nie śmieszy, ani nie straszy. Tak więc z oryginalnej trylogii dla mnie zdecydowanie najlepsza jedynka. Najtrudniej łyknąłem część drugą. Szczególnie początek wywołał u mnie reakcję w stylu "co ja paczę". Nieco lepiej oglądało mi się Army of Darkness, gdzie momentami było nawet śmiesznie. Ale generalnie - kompletnie nie czaję kultu, w jaki seria obrosła. Przerysowany kicz to wciąż kicz.

Zresztą dla mnie Raimi to dla mnie chyba najbardziej przereklamowany reżyser, bo Spidermany też mi nie leżą  :diab9:

A ja właśnie najbardziej lubię dwójkę :D Mieli trochę więcej kasy i poprawili to co im do końca nie wyszło w jedynce. W dwójce humor i horror są też najlepiej wyważone. Trójka jest absolutnie kultowa, ale to już jest komedia :haha:


A remake widziałeś? Jak nie, to zobacz. W nowej wersji nie ma kiczu. Wszystko jest na poważnie ;)

Jeszcze nie widziałem, ale zobaczę. Przy czym cudów nie spodziewam się, bo fabuła jest jaka jest.

Ale nie ma tego co Cię razi w oryginalnej trylogii, czyli przerysowanego stylu Raimi'ego ;)

Zapowiedz serialu :

http://www.youtube.com/watch?v=unnLg1TPCYM

 :diab9:

Zwiastun bardzo fajny i czuję, że mi się może spodobać. :)

Hehe, no nie moja bajka, ale przynajmniej te zabawne sceny są zabawne (np. z krzyżami na końcu :D) - Bruce Campbell potrafi też zrobić różnicę.

A, HALu, miałeś rację, remake podobał mi się o wiele bardziej, niż jakikolwiek z klasyków :D

Kapitalne :D
A już ta scena pod koniec - mistrzostwo. Zakopali, Bruce wbił krzyże, a dziewczyna:
- Wiesz, że oni byli Żydami?
- Nie wiedziałem. Trzeba było coś powiedzieć, zanim umieściłem krzyże.
:D
Po prostu zgon.

Tak myślałem, ze Ci przypasuje ta wersja. Z resztą z biegiem czasu ja też coraz wyżej oceniam ten film. W ostatnich latach był to jeden lepszych remake'ów.

Serial się zapowiada bardzo groovy. Będę oglądał na 100%  :faja:

Nowy film już wkrótce.

http://www.youtube.com/watch?v=smTK_AeAPHs

Evil Dead Rise (2023)

Bardzo dobra odsłona serii!  :faja: Pierwsze 15 minut filmu nie nastrajało mnie optymistycznie, ale jak się już zaczęło dziać... to poziom się już tylko podnosił. Powiem nawet, że ten film lepiej złapał ton seri niż remake z 2013 roku. Tamten film też jest bardzo fajny, ale teraz odbieram go jako zrobiony zbyt "na poważnie". W Rise udało się połączyć ten trochę poważniejszy styl z odrobinką "groovy"  ;) z oryginalnej serii. To jest bardzo pozytywne zaskoczenie, bo zupełnie się nie spodziewałem, że to tak dobrze wyjdzie. Fajny jest też pomysł z przeniesieniem akcji do bloku, ale mam poczucie, że można było z tej lokacji wyciągnąć jeszcze więcej! Super zdjęcia, dźwięk, charakteryzacja i efekty praktyczne. Pod względem technicznym jest miodzio. Nawet muzyka mi się podobała... była jakaś taka Hornerowa, miałem skojarzenia z soundtrackiem Aliens. Z przyjemnością będę wracał do tego filmu.

8/10

A dlaczego początek Cię nie nastrajał optymistycznie? Jest świetny poczynając od tego jak twórcy bawią się oczekiwaniami widzów w scenie na samym początku, gdy widzimy pędzące zło, a okazuje się to tym czym się okazuje a kończąc na scenie w jeziorze, gdy wjeżdża tytuł. To było jedno z najlepszych wejść tytułów jakie w filmach widziałem.

Największym zaskoczeniem dla mnie jest to, że nowe Martwe zło, które cały czas zarabia kasę, okazało się hitem, a już wypuścili na streamingu na zachodzie, więc wyciekła wersja do internetu. A ile minęło od premiery - 2, 3 tygodnie? To nie jest klapa finansowa jak np. Babilon by film już wychodził.

Uwielbiam całą serię i Asha (mam na myśli też wszystkie sezony serialu Ash vs Evil Dead, a najlepsze z filmów są dwójka i trójka, ale Armię Ciemności uznaję tylko w wersji dircut, czyli z zakończeniem, które nie do końca jest happy endem), ale nie mam nic przeciwko remakom, nowym wersjom, nawet bez Asha i na poważnie, a taką wersje dostaliśmy wiele lat temu i był to całkiem dobry film. Evil Dead Rise bliżej jest do filmów Raimiego, najbardziej przypomina dwójkę,  może humoru nie ma tak dużo, ale camp dostajemy. Scenarzysta i reżyser bawi się scenami znanymi z trylogii Raimiego, np. jest piła, jest scena przypominająca niesłynną sekwencję z drzewem, ale idzie w zupełnie inną stronę.

Twórca stawia na budowanie klimatu i relacji między bohaterami. No i w obu elementach się udało, szczególnie muszę pochwalić bohaterów, bo bardzo szybko polubiłem całą rodzinkę na czele z Beth i Ellie, a to jest ważne w horrorach, żeby widz trzymał za postacie kciuki.  Może zaskakiwać, że film nie epatuje przemocą od pierwszych minut, nie leje się non stop krew, akcja toczy się dość spokojnie. Nie licząc (świetnego!) wprowadzenia to pierwsze opętanie dostajemy po 30 minutach, a film trwa 96 minut. Dopiero w ostatnim akcie twórcy idą na całość i zaczyna się ostra rzeźnia, to co najlepsze zostawiają twórcy na bardzo satysfakcjonujący koniec. Choć przy takich filmach zawsze zastanawiam się jak wygląda praca na planie horrorów z dziećmi:) Wszyscy dobrze grają, ale najlepsza jest Alyssa Sutherland, która ma tak charakterystyczną twarz, że za wiele nie musieli ją charakteryzować w późniejszej części filmu.

 Film mnie kupił od początku sceną w chatce, na koniec prologu pojawia się tytuł i jest to jedno z najbardziej epickich pojawień się tytułów w filmach jakie widziałem. A potem przenosimy się do bloku i było kilka ciekawych pomysłów, np. akcja z widokiem z judasza, choć nie do końca wykorzystali potencjał, można było z tego wyciągnąć więcej. Pojawiają się czasami głupotki typowe dla horrorów, np. słuchanie na słuchawkach, mimo tego, że bohaterowie wiedzą, że są zagrożeni i coś może wyskoczyć w każdej chwili nie wiadomo skąd, ale potwierdzam, że to jest dobra wersja Martwego Zła, która powinna przypaść do gustu też fanom serii, ale takim, którzy są otwarci na filmy bez Asha, którego powtórzę, że też uwielbiam. Ocena: 7/10.

Zgadzam się co do wejścia karty tytułowej, ale co do reszty to nie. Dla mnie prolog i epilog są wepchnięte na siłę do tego filmu, bo ktoś tam w zarządzie uznał, że jak jest Evil Dead to koniecznie musi być chatka w lesie. No według mnie nie musi i ten film to też udowodnił... jak już przeszliśmy do właściwej akcji ;) Ja bym wolał więcej scen z głównymi bohaterami.


Też mnie to zszokowało :D Byłem dwa razy w kinie i się zastanawiałem czy nie iść trzeci raz, bo nie wiadomo kiedy film wyjdzie na płytach i w streamingu a tu zonk, już jest w super jakości do ściągnięcia.

A u mnie tradycyjnie na odwrót, czyli im więcej klasycznego "vibe" serii, tym mi się mniej podoba. Widzę, że to stylowe, ale zwyczajnie mnie to męczy. Krwawa i groteskowa zabawa w kotka i myszkę z przebłyskami (niektóre kwestie wypowiadane przez demona, krwawy finał). Dzieje się dużo i - jak dla mnie - nieco bez sensu, ja nigdy nie kumałem natury tego zła i ten film nijak mroków niewiedzy nie rozjaśnia :D . Tak więc ode mnie góra 5/10, z trudem wytrwałem te 90 minut, choć męczyłem się nieco mniej, niż na Evil Dead II, którego w zasadzie nie znoszę :D

Ale o to chodzi z tym złem, że jest nieprzewidywalne, że nie ma żadnych reguł, do których można się zastosować, żeby pokonać. No i to jest w tych demonach najlepsze, że jeden wielki chaos panuje :)

Ja to jednak lubię reguły, bo pod pretekstem kontrolowanego chaosu można w fabule zmieścić dosłownie każdą bzdurę. Trochę jak z improwizacją - słuchacz nawet nie zorientuje się, kiedy się pomylisz :D

Zło było zamknięte w księdze. I po odczytaniu inkantacji z winyla :D wydostało się na wolność.

Czyli No tak jak mówię - tu się nic kupy nie trzyma i to mnie zawsze w tej serii drażniło, połączone z tą "grooviastością", o której wspomniałeś :D