Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Skąd wzięło się wasze zainteresowanie grami?  (Przeczytany 11180 razy)
Moniqee
Moderator

*




« : Września 03, 2010, 11:18:32 »

Ciekawa jestem jak zaczęła się wasza przygoda z grami. Pamiętacie, z jakimi tytułami zetknęliście się najwcześniej? Które były wasze ulubione, a których nie znosiliście?

Pamiętam, że w dzieciństwie całymi dniami siedziałam ze znajomymi na kocu przed blokiem i grałam w różne gry. Uwielbiałam Scrabble, Rummy i Eurobusiness. Lubiłam też tradycyjne gry typu warcaby, węże i drabiny albo chińczyk. Naprawdę ciekawie zrobiło się jednak dopiero, gdy któregoś dnia kolega wyniósł na dwór Magię i Miecz. Byłam zachwycona! Dzięki tej grze poznałam i pokochałam świat fantasty, a wstęp do instrukcji był pierwszym "opowiadaniem", które przeczytałam :D

 
Zapisane
Mandriell
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Częstochowa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



SHADYXV

WWW
« Odpowiedz #1 : Września 03, 2010, 12:20:05 »


Moja przygoda z planszówkami rozpoczęła się dawno temu. Odkąd sięgam pamięcią były one częścią mojej codzienności.
 W domu było dużo gier - chińczyk (którego uwielbiałem), warcaby, węże i drabinki, grzybobranie. Miałem też taką wyczesaną książeczkę gier planszowych ze świata Marvela. Była tam pierwsza elektryczna kostka z jaką miałem styczność. W górnym lewym rogu książeczki było czerwone koło z narastającą liczbą oczek tak jak na tarczy zegara, tyle że w środku zamiast wskazówek był przycisk do ?rzucania? kostką. Co strona to inni bohaterowie i inna gra. Najlepiej zapamiętałem Spidermana, X-menów i Fantastyczną 4. Szkoda że gra gdzieś zaginęła, bo fajna pamiątka by była.

Potem nastały czasy Eurobusinessu i przez wiele lat była to moja ulubiona gra. Grałem z kolegami i koleżankami z okolicy, ale i z rodzicami, wujkami, kuzynami. Pamiętam że pieniądze z gry wykorzystywałem też do zabawy w sklep itd. Itp.

Nie trawiłem grania w bierki i scrabble, jak i w Piotrusia.  W sumie zostało mi to do dziś.
Potem na długie lata moja przygoda z planszowymi grami zamarła. Rok przed poznaniem naszej wirtualnej ekipy kupiłem sobie grę ?Cashflow? i lubię w nią grać, tyle że przeważnie nie mam z kim, bo większość moich znajomych wymięka przy tej grze, zupełnie nie rozumiem czemu :D Potem nastał czas zjazdów i bardziej prywatnych odwiedzin , gdzie zaczęło się granie na wielką skalę ;)

Moje ulubione gry na dzień dzisiejszy:
- Ghost Stories
- Magia i Miecz
- Dixit
- Blefuj
- Cyklades


Lista się powiększa ;)
Zapisane

Cichy
Gość
« Odpowiedz #2 : Września 03, 2010, 13:10:57 »

Miałem też taką wyczesaną książeczkę gier planszowych ze świata Marvela.

Ooo, ja też to miałem! Świetne gierki tam były, zwłaszcza dla fana komiksów (teraz już mi przeszło...), ale ta kostka elektroniczna w moim przypadku szybko się zepsuła albo może baterie jej się skończyły - nie pamiętam.

Mnie do gier planszowych (jak zresztą do horroru w ogóle) zachęcił starszy brat, który namiętnie grywał nie tylko w planszówki, ale i RPG-i. Najbardziej namiętnie grywałem w Magię i miecz i do dziś mam rozlatujący się egzemplarz tej gry. Lubiłem też ciąć w Obcych (chodzi o tych Obcych - Alieny, nie wiem czy kojarzycie), był też Gwiezdny kupiec i Celtyckie miecze, ale w te nie umiałem grać. :(

Aha - i u mnie też zainteresowanie zamarło, bo nie miałem z kim grać. Na szczęście są zjazdy  :]
Zapisane
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #3 : Września 03, 2010, 18:18:09 »

A moje zainteresowanie grami planszowymi, nie licząc niezobowiązujących kontaktów z dzieciństwa, narodziło się w czasie zeszłorocznego zjazdu sylwestrowego :D
Zapisane
Cichy
Gość
« Odpowiedz #4 : Września 03, 2010, 18:38:12 »

W Sylwka przetestujemy Twoje zdolności przywódcze w Cykladach :D
Zapisane
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #5 : Września 03, 2010, 18:45:56 »

Ja mam bardzo rozwinięte zdolności przywódcze :D
Zapisane
KoRny
Gość
« Odpowiedz #6 : Września 04, 2010, 15:15:23 »

Moja prawdziwa przygoda z planszówkami zaczęła się na zjeździe sylwestrowym w Bytowie dzięki Lintom :) Zabawa przy Talismanie i Hoop! tak bardzo wciągnęły mnie w ten świat że teraz już nie wyobrażam sobie spotkania w większym gronie bez umilenia sobie czasu jakąś gierką. Obecnie królują Osadnicy z Catanu i Ghost Stories chociaż największy sentyment mam do Talismanu , szkoda że tak rzadko mogę w niego grać.
Co do karcianek to niekwestionowanym królem jest u mnie gra Dixit
Zapisane
stoniu

*

Miejsce pobytu:
Lubliniec/Rabka/Opole




« Odpowiedz #7 : Września 05, 2010, 19:06:06 »

Moja przygoda z planszówkami zaczęła się dość wcześnie. Nie będę oryginalny, że zaczęło się od Magii i miecza. Mój kuzyn, w pewne wakacje, przywiózł ją ze sobą. Wakacje te kojarzą mi się z nieustannie padającym deszczem oraz właśnie grą w Magię i miecz. Była to wersja podstawowa, żadnych dodatków, mimo to rozgrywki były bardzo pasjonujące i denerwujące. Mimo młodego wieku (mogłem mieć wtedy 7 albo 8 lat) grałem bez taryfy ulgowej, nieraz musiałem współzawodniczyć z bratem, kuzynami. Tylko raz udało mi się wygrać, grałem wówczas Ninją. Było to niezwykłe wydarzenie, bo większość grających przewyższała mnie wiekiem oraz "umiejętnościami". Potem trafił się ten szmelc Magiczny miecz, ale to nie było to. A w wydanego jakiś czas temu Talismana jeszcze nie grałem.

Potem pojawiły się inne planszówki, w które również grałem w okresie wakacyjnym. W dużej mierze były to produkcje Noviny, czyli Celtyckie Miecze, Kryptonim: Lew Morski, Piekło na Pacyfiku, Bitwa pod Austerlitz( w nią graliśmy na własnych zasadach :) ). Robiliśmy z kuzynem wyprawy do rabczańskiego sklepu, gdzie dokonywaliśmy zakupów gier planszowych. Jako, że nie było wówczas możliwość sprawdzenia w Internecie zawartości pudełek, sugerowaliśmy się okładkami :). Z wyżej wymienionych bardzo lubiłem Piekło na Pacyfiku, strategię, w której walczyło się przede wszystkim samolotami. Tak nam się to spodobało, że wkrótce zaczęliśmy robić własne pionki.
Pamiętam jak raz przyjechałem do Rabki i od razu pobiegłem do kuzyna zobaczyć, czy ma coś nowego. On pokazuje mi spore pudło z Srebrną Flotą. Środek mnie ujął, plastikowe, porządne modele statków. Wtedy było to cudo, Anioł .

W tamtym okresie przewinęło się sporo gier, między innymi wspomniany przez Cichego Obcy (wcześniej grałem w niego, dopiero później zobaczyłem filmy, gra bywała czasami straszna), a także w Odkrywców Nowych Światów, Wampir. Dużo tego było, niestety nie wszystkie już pamiętam.

Potem była długa, długa przerwa, aż...
Dalszy ciąg później :D.
« Ostatnia zmiana: Września 05, 2010, 21:46:00 wysłane przez stoniu » Zapisane

"Nie masz takiej radości w gospodzie jak na drodze do niej wiodącej..." C. McCarthy "Krwawy południk"
Mike
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Gdańsk




It's A Mirage! I'm Tellin' Y'all It's a Sabotage!

WWW
« Odpowiedz #8 : Września 07, 2010, 19:59:41 »

U mnie zainteresowanie grami było od zawsze. Poczynając od małego szkraba, kiedy to najpierw razem z bratem, a potem kumplami z podwórka katowaliśmy starą, dobrą Magię i Miecz, która z czasem rozrastała się o kolejne dodatki (mam to wszystko do dziś). W tamtych czasach bardzo lubiłem grać też w Wampira (którego opisałem nawet na swoim Planszowym Blogu - przy okazji doszły mnie pogłoski, że na jesień tego roku, Galakta ma zamiar wypuścić polską wersję Fury of Dracula, czyli pierwowzoru Wampira). Również wspomniany już Obcy nie jest mi obcy. ;) Chociaż pamiętam, że do czasu aż odświeżyłem sobie film po jakimś czasie, to byłem przekonany, że por. Gorman jest czarny. :D

Zdarzało mi się też grywać w polską planszówkę na podstwie Władcy Pierścieni, mianowicie Wojnę o Pierścień - była to chyba jedna z najbardziej rozbudowanych gier na tamte czasy (pomijam Gwiezdnego Kupca, którego do dziś nie udało mi się pojąć :D ) i pamiętam, że rozstawienie całej planszy i wszystkich żetonów i kart, zajmowało nieraz więcej czasu, niż sama gra. ;)

Później był dość długi epizod z grami RPG. Razem z grupką przyjaciół odbębniliśmy nie jedną sesyjkę w Warhammera, Cyberpunka, Zew Cthulhu, czy Wampira: Maskaradę. Był też epizod z karciankami - krótki z ShadowRunem i dłuższy z M:tG (zostało mi jeszcze kilka decków, jakby ktoś był chętny, niestety pewnie okażą się prehistoryczne :D ).

Teraz, po ostatnim Sylwestrze, dzięki Lintom, moja miłość do planszówek odżyła, co więcej, zaraziła się nią także Monika. Teraz nasza szafka z grami wypełniona jest po brzegi. :D Wliczając w to genialne, nowe wydanie Talizmanu.

Jeśli miałbym wymienić jakieś swoje top 5 aktualnych planszówek (i nie tylko), były by to:

1. Talizman: Magia i Miecz
2. Ghost Stories
3. Osadnicy z Catanu
4. Czarne Historie (choć to raczej gra karciano-storytellingowa)
5. Dixit (j.w.)
Zapisane

Moniqee
Moderator

*




« Odpowiedz #9 : Września 08, 2010, 07:27:10 »

Teraz, po ostatnim Sylwestrze, dzięki Lintom, moja miłość do planszówek odżyła, co więcej, zaraziła się nią także Monika.

Monika wcale się nie zaraziła, tylko odżyła w niej dawna pasja :P

Ale nie da się ukryć, że to dzięki Linthowi i Hejzel, którzy przywieźli do Bytowa nowe wydanie Talismanu, przypomniałam sobie jak dobrze można się bawić, siedząc kilka godzin przy stole i rzucając od czasu do czasu kośćmi  ;)
Zapisane
Azel

*




« Odpowiedz #10 : Września 08, 2010, 15:58:41 »

Standard - w dzieciństwie grało się w MiM, Obcy, Wampir. Później nastąpiła dłuuuga przerwa, aż przed dwoma laty kumpel wciągnął w World of Warcraft, a niedługo później ja kupiłem Battlestar Galactica.

Obecnie najczęściej grane:
1. Battlestar Galactica + Pegasus
2. Warhammer: Chaos in the Old World
3. Game of Thrones
4. Twilight Imperium
5. Talizman

WoW mi się znudził. Zaczynamy się wkręcać w Starcraft.
Zapisane

SickBastard
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Pabianice




to hell and back

WWW
« Odpowiedz #11 : Września 09, 2010, 13:02:09 »

Ja się specjalnie nie interesuję. ;)
Nie załapałem się jeszcze na tą drugą falę popularności gier planszowych, ale jako dzieciak zagrywałem się w "Magię i Miecz". Pierwszy raz zagrałem jakoś na przełomie lat 93/94, na "pożyczonym" egzemplarzu dużo starszego brata mojego kumpla. To był taki gostek, który gdyby dowiedział się, że pozwoliliśmy sobie wziąć jego grę by nas sprał, więc graniu towarzyszyło sporo emocji. :D Później już dostałem swoja wersję i z biegiem lat skompletowałem 3 dodatki. Oprócz "MiM" było sporo klasycznych gier, jak Chińczyk, a poza nimi... "Szaleńczy Wyścig" (ścigało się uzbrojonymi samochodami), "Bitwa morska" i genialny "Scotland Yard". Świetnie mi się grało... ale nie wiem, czy nadal dobrze bawiłbym się przy tego typu grach i trochę obawiam się podobnej inwestycji. Moja dziewczyna raczej jest sceptyczna do gier przygodowych, a i nawet małą ekipę byłoby mi trudno zebrać.

Od lat za to cały czas chętnie gram w Scrabble i od ponad roku namiętnie z moją dziewczyna zagrywamy Rummy.

Poza tym uwielbiałem i nadal uwielbiam wszelkie gry karciane. Dawniej zagrywałem się godzinami w kanastę, remika i makao - zgrałem kilka talii kart (w tym luksusowe piatniki mojej matki za co mam do dzisiaj wymówki). Ostatnio na wyjeździe kumpel pokazał mi Planowanie i z miejsca pokochałem w to grać. Od kilku miesięcy chodzi za mną kupno kart do hanafudy.
Zapisane

stoniu

*

Miejsce pobytu:
Lubliniec/Rabka/Opole




« Odpowiedz #12 : Września 09, 2010, 20:33:10 »

Mike, tak sobie poczytałem Twoją recenzję Wampira, że mi się łezka w oku zakręciła. Zwłaszcza przez zdjęcia, które odświeżyły mi pamięć. Chętnie bym sobie w niego zagrał.

Po długiej przerwie grania w planszówki, powrót do nich zaczynał następować stopniowo, lecz intensywnie (a to ze względu na multum tytułów, które się ciągle przewijają). Mój MG od Kulta, przyniósł pewnego razu Cytadelę (świetną grę karcianą, w której zbiera się punkty z budowanych dzielnic, przy równoczesnym utrudnianiu życia innym graczom). Niby prosta gierka, a zapewniała nam bardzo wiele emocji. Przy kolejnym spotkaniu będzie trzeba do niej powrócić. Z każdą kolejną grą planszową/karcianą coraz bardziej oddalaliśmy się od sesji w Kulta(kiedyś tą stratę bardzo odczuwałem, jednak czas zabliźnił ranę, mogę stanowczo stwierdzić, że niektóre planszówki były doskonałym opatrunkiem).

Z każdym kolejnym spotkaniem rosła liczba gier. Najczęściej używane: Twilight Imperium, Pandemic, Last Night on Earth, Arkham Horror, RoboRally, Shogun, Through the Ages, Games of Thrones i wiele innych :). Najbardziej lubię grać w Arkhama, czego powodem jest moja fascynacja Lovecraftem. AH daje dużego kopa w chwili, kiedy budzi się jakiś Przedwieczny, ponieważ kiedy następuje taka sytuacja, na planszy zaczyna się robić dość groźnie. Ciekawe jakby tak gra wypadła na zjeździe forumowym  ;). Interesująco się grało także w Last Night on Earth, szkoda tylko, że konfrontacja z zombie nie zakończyła się dla mnie pomyślnie  Diabeł 9. Lubię też Pandemica za katastroficzny klimat, zwłaszcza w chwilach, kiedy nagle na planszy wyskakuje dużo znaczników zachorowań ;). Wtedy pojawia się pytanie: "Czy uda nam się odkryć te cholerne szczepionki?" :). Bardzo nerwowa gra, może dlatego, że wszyscy grają razem ze sobą i mają wspólny cel.
Już za niedługo kolejne spotkanie i granie do bladego świtu, czyli pewnie godziny 6 lub 7 :).

W przerwach między kolejnymi partiami na planszy, gramy w to.
Zapisane

"Nie masz takiej radości w gospodzie jak na drodze do niej wiodącej..." C. McCarthy "Krwawy południk"
Magnis

*




« Odpowiedz #13 : Września 11, 2010, 13:12:18 »

Bardzo dawno temu dostałem grę "Krypta upiorów" pełna żetonów i różnorakich kart, w którą przyjemnie się mi grało.Trochę póżniej  dostawałem i upominałem się o dalsze części, więc otrzymałem "Labirynt magów", "Osadę", "Magiczny miecz" i "Jaskinię", z którymi spędziłem miło czas i przyjemnie się w nie grało.Obecnie mam schowane całą serie gier i chętnie raz na jakiś czas lubię sobie pograć :).

Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #14 : Września 11, 2010, 13:40:35 »

Ja ostatnio grywam w Monopol ze znajomymi w kawiarni przy piwku:) naprawdę super zabawa!
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
Zimek

*

Miejsce pobytu:
Lublin




Nie ogarniam.

« Odpowiedz #15 : Września 03, 2011, 14:08:07 »

Zjazdy. Na zjazdach kingowców zapoznałem się z tymi grami i moje stanowisko musiało się diametralnie zmienić - stereotypowe przekonanie o tym, że gry planszowe są tylko dla dzieci, przeminęło z wiatrem :D Dzięki M&Msom, Lintom i Mandriellowi poznałem takie rewelacyjne gry jak Cyclades, Ghost Stories, Dixit, Czarne Historie, Cytadela, Osadnicy z Catanu czy nawet prosta Mafia :) A obecnie sam rozwijam to zainteresowanie, kupiłem sobie ostatnio Glory to Rome i The Resistance: Agenci Molocha :)
Zapisane

Tathagatha
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Lublin




« Odpowiedz #16 : Grudnia 23, 2011, 12:53:22 »

Ja podobnie jak Zimek zakochałam się w planszówkach po spotkaniach forumowych. Też myślałam, że to raczej nuda i dla dzieci, tak o myślałam - bez spróbowania nawet.

Ale po pierwszej partyjce 'Cytadeli'....  :D

Szkoda, że są one tak drogie, ale mimo wszystko warte swej ceny. Póki co w swym posiadaniu mam 'Cytadelę', ale planuję kolejne zakupy. Wśród znajomych nie mam entuzjastów takich gier, ale może się to zmieni jak zobaczą jakie to fajne może być :)

Chciałabym tak raz na kilka miesięcy wygospodarować te 100-200zł na jakąś nową grę.
Zapisane

Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
Pantałyk

*



« Odpowiedz #17 : Maja 07, 2015, 13:02:27 »

Z domu. Bo jeszcze nie było komputerów, to co można było innego robić? Biegało się po dworze, a w domu grało w karty, państwa i miasta, ukladało puzzle, albo właśnie grało w planszówki. Tylko w domu mieliśmy tylko jakąś zdezelowane "grzybobranie", "chińczyka", szachy, warcaby i eurobiznes. Takie ciekawsze planszówki, to już póxniejszy etap w życiu. :P
Zapisane
Pawel 2Kier

*

Miejsce pobytu:
Bydgoszcz



« Odpowiedz #18 : Sierpnia 17, 2015, 09:22:09 »

U mnie też wzięło się to z domu. Najpierw był eurobusiness, później rummikub, w gimnazjum pojawiły się ciekawsze planszówki - cludedo i osadnicy z catanu. Obecnie najczęściej grywam właśnie w osadników, dixita i grę o tron.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do: