Strony: 1 [2]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Red Dead Redemption  (Przeczytany 15188 razy)
Benson

*




« Odpowiedz #20 : Grudnia 22, 2011, 13:34:06 »

Miałem RDR, a UN pożyczyłem od kolegi (bez mapy). Też sprzedam podstawkę, żeby teraz kupić GOTY :D
A co do świata, to z tego co pamiętam, nie różnił się pod względem miejscówek. Nie wiem więc, po co 2 mapy :)
Zapisane
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #21 : Września 22, 2012, 21:42:00 »

Zakończyłem główny wątek fabularny w Red Dead Redemption. Cóż to za wspaniała gra! To jedna z tych produkcji, które pokazują że gry nie są tylko głupią rozrywką i bezmyślnym zabiciem czasu. Są czymś więcej. Opowiadają historię. Często o wiele lepiej niż to się ma w książce czy filmie. RDR to najlepszy western jaki w życiu widziałem. I nie tylko widziałem bo i uczestniczyłem w nim. Co składa się na miodność tego tytułu:

1. Ogromny, piękny i żywy świat. Zawsze w grach sandboxowych denerwowała mnie sztuczność świata. Dlatego też nigdy nie ukończyłem żadnej z GTA. Nigdy Rockstar (czy żadne inne studia) nie potrafił w sandboxie uwiarygodnić tego co widziałem na ekranie. Red Dead Redemption to zmieniło. W tym świecie aż chce się przebywać. Mnogość misji pobocznych, wszelakich prac, zdarzeń losowych aż zachęca do dalszego obcowania z produkcją. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że gra nie narzuca graczowi niczego. Możesz iść i robić co chcesz i kiedy chcesz. Możesz być zarówno zły jak i dobry. Zero sztuczności. Na dodatek gra pięknie wygląda. W żadnej innej produkcji nie widziałem tak pięknych wschodów i zachodów słońca. Nieraz specjalnie jechałem w jakąś urokliwą miejscówkę aby podziwiać cuda przyrody przedstawione przez grafików z Rockstara.

2. Postacie zapełniające ten świat to klasa sama w sobie. Główny bohater John Marston to jedna z najlepiej wykreowanych postaci w grach komputerowych. A dubbing tej postaci to mistrzostwo świata. Zżyłem się z tą postacią bardzo mocno. Postacie drugoplanowe nie odstają od poziomu głównego bohatera. Mamy plejadę wszelakich postaci jakie powinny się znaleźć w produkcji o dzikim zachodzie. Mamy bandziorów, agentów rządowych, meksykańskich rewolucjonistów, dziwaków, świetne postacie kobiece (silne kobiety w męskim świecie) czy nawet zapijaczonego Irlandczyka czy grabarza :D

3. Bardzo dobrze poprowadzony główny wątek fabularny. Western pełną gębą. Od początku do końca bardzo ciekawiło mnie jak to wszystko się skończy. I skończyło się w sposób fenomenalny. RDR posiada jedno z najlepszych zakończeń jakie widziałem w grach komputerowych. Mimo że od pewnego momentu można się było takiego obrotu spraw spodziewać to jednak

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

4. Fenomenalna ścieżka dźwiękowa, której właśnie słucham. Muzyka idealne oddaje klimat dzikiego zachodu i wydarzeń pokazywanych na ekranie. A dodatkowe kawałki wokalne są rewelacyjne. Pierwsza podróż przez Meksyk i "Far Away" rozbrzmiewające z głośników telewizora. Miałem ciarki na plecach :) Tak samo jak utwór pobrzmiewający po wykonaniu ostatniej misji dla rządu czy na napisach końcowych. Poezja.

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=yfn-lkiyrB8" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=yfn-lkiyrB8</a>

I niech mi ktoś jeszcze powie, że gry są medium słabszym od filmów, seriali czy literatury. Posadzę go na fotelu i włączę RDR :)

Tak więc na początku mojej znajomości z Playstation3 zastanawiałem się czy warto było w ten sprzęt inwestować. Teraz już wiem, że tak.

O i już sobie kupiłem dodatek Undead Nightmare :)
« Ostatnia zmiana: Września 22, 2012, 21:50:16 wysłane przez ciach_eemuu_ciach » Zapisane
RandallFlagg

*




« Odpowiedz #22 : Września 22, 2012, 22:00:02 »

Undead Nightmare to najlepszy dodatek do gry, jaki kiedykolwiek powstał. Nie dość. że dodaje nieprzeciętnie poprowadzony, nowy wątek fabularny, okrasza rozgrywkę całą masą znakomitych misji pobocznych i wyzwań, to na dokładkę wywraca sposób jej prowadzenia o 180 stopni. To jest jedyna gra, którą mogę śmiało nazwać esencją survival horroru - teraz trzeba się liczyć z każdym wystrzelonym nabojem, a każde niebezpieczeństwo traktować z wielką powagą. Żal, że to prawdopodobnie ostatni taki dodatek od R*, które zapowiedziało skoncentrowanie się na mniejszych DLC związanych z multiplayerem, czego, niestety, sumiennie dotrzymuje, patrząc po tych rzeczach, które dają do Maxa Payne 3...
Zapisane

"...Pnie się w górę ścieżką kamienistą
Wśród upiorów, widm, bezgłowych ciał,
Ale nie przeraża go to wszystko
Bo nie takie bajki z domu znał..."
Mike
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Gdańsk




It's A Mirage! I'm Tellin' Y'all It's a Sabotage!

WWW
« Odpowiedz #23 : Grudnia 13, 2013, 08:31:45 »

Odkopię temat i przyłączę się do zachwytów nad Red Dead Redemption. :)

Grę skończyłem jakieś 2 miesiące temu, ale spędziłem z nią sporo czasu. Nigdy nie przepadałem za klimatami westernowymi, ale magia jaką wytworzyło RDR to zupełnie inna historia. Wciągnęło mnie mocno. Nie dość, że gra jest wizualnie piękna, to jeszcze fabuła jest po prostu świetna. A zakończenie? Czapki (przepraszam, kapelusze) z głów! To chyba jedno z najlepszych (co najmniej top 3) zakończeń gier, jakie widziałem, ever! :)

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zapisane

Strony: 1 [2]   Do góry
Drukuj
Skocz do: