Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Planescape: Torment  (Przeczytany 7948 razy)
Beaver

*

Miejsce pobytu:
Jaworzno




Morte z Planescape: Torment

« : Stycznia 04, 2011, 21:57:17 »

Jeżeli jest powód, dla którego żałuję, że przeszedłem sagę BG kilkanaście razy, to jest nim fakt, że przez to poznałem mój osobisty number one tak późno. Po kilku latach bezapelacyjnej władzy sagi o BG jedno zagranie w Planescape:Torment wystarczyło, by ta gra wskoczyła na z hukiem na pierwsze miejsce.

Budzisz się w kostnicy. Całe twoje ciało pokryte jest dziwnymi tatuażami, a ty kompletnie nic nie pamiętasz. Nie masz jednak czasu, aby dziwić się tej niezwykłej sytuacji, bo tuż obok ciebie lata gadająca czaszka i bez przerwy zalewa cię potokiem słów. Twoja amnezja nie oznacza jednak, że wszystkie istoty, które spotykasz na swej drodze, także jej doświadczyły - pamiętają cię i to nie zawsze od tej dobrej strony... Przyświeca ci niespotykany cel. Poszukujesz... Śmierci. Wejdź do niesamowitego, wielowymiarowego Miasta Drzwi, którym rządzi enigmatyczna Pani Bólu. Tu nic nie jest tym, czym się wydaje...*

intro

Torment. Udręka. Ta nazwa idealnie pasuje do gry, która jest tak cholernie przybijająca, tak przytłaczająca swoim klimatem, że kiedy w nią grałem, czułem autentyczny smutek. Ale po kolei. Wcielamy się w postać Bezimiennego. Budzi się on w kostnicy, gdzie został już przygotowany do ceremonii pogrzebowej. Na plecach ma wytatuowane wskazówki, wedle których ma odnaleźć Faroda - człowieka, który rzekomo wie, kim jest główny bohater. W czasie gry, szybko dowiadujemy się, że całkowita amnezja nie jest naszą jedyną cechą szczególną. Otóż jesteśmy też nieśmiertelni. To właśnie po każdej śmierci traciliśmy wspomnienia i stawaliśmy się pozbawioną tożsamości kukłą. Musimy więc wyruszyć w podróż, której celem będzie odnalezienie swoich wspomnień oraz odkrycie, dlaczego zostaliśmy obłożeni tak okrutną klątwą. Sytuację głównego bohatera doskonale opisuje ta opowiastka, którą opowiada niby mimochodem Morte, nasz nieodłączny kompan podróży [widnieje on na moim avatarze;)]:

"Na mrocznej ścieżce stał sobie staruszek. Nie był pewien, w którym kierunku powinien pójść, bo zapomniał gdzie i do kogo wędrował. Usiadł więc na chwilę, żeby dać odpocząć swoim strudzonym nogom. Gdy tak siedział, nagle ujrzał przed sobą staruszkę. Starowinka uśmiechnęła się do niego swoimi bezzębnymi ustami, a potem rzekła: 'Jakie jest twoje *trzecie* życzenie?'"

"'Trzecie życzenie?' Mężczyznę ogarnęła konsternacja. 'Jak mogę powiedzieć trzecie życzenie, kiedy nie poprosiłem jeszcze o pierwsze i drugie?'"

"'Już wcześniej poprosiłeś mnie, żebym spełniła dwa życzenia.' Powiedziała wiedźma. 'Ale twoim drugim życzeniem było, żeby wszystko powróciło do stanu, zanim wypowiedziałeś pierwsze życzenie. Właśnie dlatego nic nie pamiętasz, przecież wszystko jest tak, jak było, zanim o cokolwiek poprosiłeś. I właśnie dlatego zostało ci jeszcze jedno życzenie.'"

'No dobrze.' Powiedział człowiek. 'Nie wierzę ci, ale co mi szkodzi powiedzieć jakieś życzenie. Chcę się dowiedzieć, kim jestem.'"
"'To zabawne.' Powiedziała staruszka, spełniając jego życzenie. 'Właśnie to było twoje pierwsze życzenie.' Potem staruszka zniknęła i już nigdy się nie pojawiła."


Brakuje mi słów, by oddać, jak bardzo ta gra jest fenomenalna. Składa się ona z masy dialogów, w które TRZEBA się wczuć. Największą zbrodnią, gwałtem wręcz na tej produkcji będzie podejście "byle dojść do końca". Gra jest skonstruowana tak, że taki niecierpliwy gracz owszem, przejdzie ją całą, ale co będzie z niej miał? Nic. Absolutne zero. Nie pozna większości ważniejszych wspomnień i zakończy ją z większą ilością pytań, niż odpowiedzi. Poza tym, dialogi są mistrzostwem, maestrią, wirtuozerią. Czytając niektóre rozmowy, zwłaszcza te, w czasie których główny bohater odzyskuje swoje wspomnienia, nieraz byłem autentycznie poruszony, by nie rzecz rozbity. Niewiele jest powieści, które by tak grały na moich emocjach, jak ta gra właśnie. Kto nie grał, ten stracił wiele.

Jeszcze kilka linków z muzyką:

Bezimienny

Forteca Żalu

Godpoda pod Gorejącym Człekiem

I największa perła:

Deionarra

*opis z: http://crpg.iml.pl/
« Ostatnia zmiana: Stycznia 05, 2011, 11:05:23 wysłane przez Beaver » Zapisane
Dee

*




Nikt nigdy nie widzi buszmena...

« Odpowiedz #1 : Stycznia 17, 2011, 15:46:13 »

Nic dodać, nic ująć - Udręka jest, IMO, najbardziej klimatycznym RPGiem jaki powstał. :)
Zapisane
Willpower

*




a sun that never sets

« Odpowiedz #2 : Stycznia 17, 2011, 16:24:07 »

What can change the nature of a man?

Geniusz, arcydzieło, perełka. Ale żeby nie było za słodko - niestety ma wady. Jedyna sensowna klasa którą warto grać to mag, ani wojownikiem ani złodziejem nie da się odkryć nawet połowy fabuły. No i dość liniowa jest. Jak dla mnie najlepszym cRPG pozostaje Arcanum, ale Tormenta widzę na zaszczytnym drugim miejscu.
Zapisane
Beaver

*

Miejsce pobytu:
Jaworzno




Morte z Planescape: Torment

« Odpowiedz #3 : Września 05, 2011, 20:39:43 »

Odpaliłem sobie parę dni temu Tormenta i muszę przyznać, że ten klimat jest nie do "zużycia". Za każdym razem jest tak, jakbym grał w to pierwszy raz i za każdym razem wczuwam się opowiadaną tam historię. Nadal nie mogę uwierzyć, że można było stworzyć tak doskonałą i refleksyjną grę :)

A ci, co grali - kogo najbardziej lubicie z tamtych postaci? Ja nie potrafię stwierdzić jednoznacznie. Tutaj każda postać mnie urzeka czymś innym. Morte ujmuje mnie swoją pokutą skrywaną za nieustannymi drwinami, Ignusa za ten totalny ognisty autyzm, Nie-Sławę za te jednoczesne dystans i wieź, jaka się tworzy między Bezimiennym a nią... naprawdę, nie wiem, kogo bym wybrał. Nawet postaci, które nie są NPC są kapitalne, co się rzadko zdarza. Deionarrę i nawet Ravelę też bardzo lubię za ich historię. Powiedziałbym, że najmniej lubię Nordoma. Powiedziałbym, gdyby nie ostatni dialog, który przeprowadził z Bezimiennym. Ale jeżeli już muszę koniecznie, na siłę wybrać, to chyba jednak Ignus byłby tą postacią, która cenię najbardziej.
« Ostatnia zmiana: Września 05, 2011, 20:47:34 wysłane przez Beaver » Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #4 : Grudnia 29, 2011, 10:01:00 »

Wczoraj sobie zainstalowałem grę w kompie a zdobyłem przypadkiem z magazynem Playa :).Po pierwsze co mi się rzuciło w oczy to fajnie zrobiona i mroczna animacja na początku oraz czacha, która gada :o :D.Od razu polubiłem jak na razie grę i zobaczymy jak dalej będzie się grało :).
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Beaver

*

Miejsce pobytu:
Jaworzno




Morte z Planescape: Torment

« Odpowiedz #5 : Stycznia 18, 2012, 11:51:53 »

Magnis i jak wrażenia? :)
Zapisane
Edgar Freemantle

*

Miejsce pobytu:
Duma Key

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #6 : Kwietnia 05, 2012, 20:20:49 »

Aleś ta mnie nakręcili na tą grę :D już ściągnięta tylko zamontować w Deamonie i pykać :) ale to później w dodatku mam wersję PL :D :D
Zapisane

"I oni twego zlękną się widoku, spotkawszy widmo gorsze od upiorów".
Marek Będkowski - Askeramlu
Magnis

*




« Odpowiedz #7 : Czerwca 16, 2012, 16:33:45 »

Magnis i jak wrażenia? :)

Świetna, świetna i jeszcze raz świetna :).
Chociaż ma swoje lata to potrafi tak wciągnąć, posiada niesamowity klimat (rodem z horroru - zombie i różne stwory), że czas mija bardzo szybko :).
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Magnis

*




« Odpowiedz #8 : Sierpnia 17, 2012, 19:42:23 »

Jak ktoś nie ma i chce kupić to w Złotych tarasach w Saturnie jest do dostania w pakiecie Legendy RPG, który zawiera między innymi sagę Baldur Gate, Planescape: Torment i sagę Icewind Dale w cenie 9.90 zł :).
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do: