Gotham Cafe

Tytuł mówi sam za siebie. Chcesz nam opowiedzieć o grze, którą właśnie męczysz. Gierka na na PC, konsole, telefon komórkowy, a może odpalana w przeglądarce internetowej? Nie możesz znaleźć odpowiedniego tematu, bądź nie warto go zakładać? To jest właściwe miejsce.

W przypadku tytułu, który nie był jeszcze poruszony w tym wątku, konieczne jest podanie krótkiej informacji o nim, bądź link do takowej.

Wybaczcie lenistwo, ale jakoś nie mam weny, żeby pisać po raz drugi inaczej na ten sam temat, ale dwie poniższe gry są naprawdę warte polecenia. Sam byłem zaskoczony, że "tego typu" rozgrywka pochłonie wiele mojego czasu, więc może i Wam się coś z tego podoba, zwłaszcza, że obie z wymienionych poniżej gier dostępne są prawie za darmo, lub za niewielką opłatą (promocja na The Misadventures of P.B. Winterbottom na platformie Steam trwać będzie jeszcze kilka godzin).

Wracając do "lenistwa", dwie poniższe opinie skopiowałem z własnej wypowiedzi na innym forum. Błagam o wyrozumiałość ;-)



Obie gry bardzo polecam! Mimo pewnej prostoty (chociaż w przypadku The Misadventures of P.B. Winterbottom ciężko mówić o prostocie - stopień komplikacji niektórych zagadek jest w niej czasami wręcz deprymujacy) potrafią wciągnąć na długie, długie godziny (czego sam jestem przykładem - czas przy Toki Tori: łącznie 5, póki, co; czas przy The Misadventures of P.B. Winterbottom, 6 godzin przy jednym posiedzeniu, ciężko się było oderwać).

Sporadycznie pogrywam w Quake Live dla zabicia czasu. Grałbym częściej, ale mam problemy z pingiem pomimo internetu 4 Mb/s. Poza tym gry mi się znudziły, a jedyne jakie miałem - WarCraft 3, Diablo 2, Commandos 2 i Quake 2 - sprzedałem na Allegro.

Ja ostatnio gram w Tomb Raider:Legend, poza tym dsj 2.1 :D i trochę w Audiosurf :)

ja teraz namiętnie ćwiczę w Guitar Hero :D poza tym Fable 3 i moje ukochane, nieśmiertelne Darkness Within

Wyżej opisane przeze mnie gry to tylko "mały" przerywnik w graniu w Grand Theft Auto 4. Kochani, na chwilę obecną "wyjeżdżone" mam 77 godzin a do końca daleko. Nie wiem, czy zaliczę grę na 100% - nie chce mi się zaliczać wszystkich popisów kaskaderskich i zabijać 200 gołębi :-) - ale czuję, że w przypadku tego GTA będę blisko... Wcześniej jakieś 50 godzin w Grand Theft Auto: San Andreas i - mimo, że IV mi się podoba, to jednak wydaje mi się, że San Andreas jest po prostu najlepszą grą z serii. Dużo rzeczy do roboty, poza wątkiem głównym, i co najważniejsze, te rzeczy chce się robić a nie ma się uczucia, tak jak np. w przypadku podtrzymywania przyjaźni w GTA IV, że wyrabia się jakąś nudną normę...

W tym roku oczekuję na 3 pozycje: GTA V, Max Payne 3 i oczywiście na nowego Splinter Cell: Retribution. Nic więcej nie musi wychodzić :-)

W sumie od dłuższego już czasu jedyna gra jaką mam zainstalowana i w którą gram regularnie to Minecraft :)

Od jakiegoś czasu gram w "Wiedźmina I". Gra ta przeleżała u mnie w szafie pare ładnych lat. Dostalem ja na "wieczne" używanie, raz próbowałem zagrać i mnie nie wciągnelo - wtedy. Ostatnio z nudów odpaliłem i się wkręciłem. Na razie jestem w piątym akcie. 

Ha ja ostatnio gram na telefonie w Angry Birda. Dawno nie grałem w nic zarazem tak wciągającego jak i frustrującego :)

Niedawno też grałem w Limbo. Gra z rewelacyjnym, mrocznym klimatem.

A to ja Ci powiem, że dla mnie równie wciągający i frustrujący, a jednocześnie nic niewnoszący do mojego życia jest Tetris, którego aktualnie rozpracowuję. :P Ostatnio grałam w to z 10 lat temu, a teraz postanowiłam sobie przypomnieć gierkę z dzieciństwa. http://gratetris.lastinn.info/ Na razie utknęłam na 23 levelu i za nic nie mogę przejść dalej. ;( :haha:

Odnoszę wrażenie, że im gra posiada łatwiejsze założenia i zasady tym jest bardziej wciągająca :)


Dobrze, że Angry birds ma walkthrough na youtubie i w każdej chwili można trochę pooszukiwać i sprawdzić jak daną planszę przejść :) Tak to bym chyba włosy z głowy wyrywał  :D

NBA 2k12 z tą grą się nie rozstaje w łikendy.

No i lubię pograć w bombermana na fonie.

Ja ostatnio gram w Crysisa 2 oraz pierwszą część Uncharted na PS3 :D

Ostatnio gram w Opowieści z dreszczykiem : Znikająca autostopowiczka , która jest grą przygodową z mrocznym klimatem. Fajnie się gra i poszukuje przedmiotów :).

Opis gry :
Podczas podróży samochodem, w trakcie ulewnego deszczu, zatrzymujesz się i zabierasz ze sobą autostopowiczkę.
Gdy opuszcza Twój samochód, orientujesz się, że zostawiła coś w Twoim samochodzie - starego misia, który przypomina ci znajomą z dzieciństwa.
Postanawiasz ją odnaleźć i zwrócić zabawkę. Tak trafiasz do Gordon Creek- wyludnionej mieściny, która skrywa wiele tajemnic.
Czy uda ci się odnaleźć dziewczynę i odkryć, co ją łączy z Twoją
przeszłością?

Woow, prezentuje się fajnie. A czy to jest gra typu thriller-przygoda czy bardziej coś mocniej przerażającego?

Jest to gra przygodowa gdzie nasz bohater rozwiązuje zagadki. Posiada mroczną fabułą rodem z horroru jak lokacje, straszne wydarzenia oraz miejsce akcji (np. szpital i podziemia). Fajnie dobrali muzykę, która pojawia się kiedy ma się coś stać strasznego lub też kiedy nic się nie stanie co nieraz może zaskoczyć ;). Nieraz potrafi wywołać dreszcz przestrachu.
Jeżeli kupisz tą grę w kiosku za 9 zł (bo tyle kosztuje) to masz także na płytce dwie dodatkowe gry przygodowe jak Ghost in the Sheet oraz Carte Blanche. Jeżeli w np. Saturnie to masz taką samą grę za 14.90 zł w pudełku ;).

Gram a raczej niedawno grałam (niestety w ramach zakładu :haha: ) w tzw "symulację schodzenia do piwnicy", czyli SCP-087 ^^ o grze powiem tyle - najstraszniejsza jest wyobraźnia :P
Jednak warunkami grania jest to, że trzeba ją sobie odpalić w nocy i na słuchawkach ;)
jak dla mnie to przebiła grę Amnesia: The Dark Descent (która w jakiś sposób chciała dorównać Silent Hill i moim zdaniem chyba się udało, ponieważ to jedna z niewielu gier gdzie... walczyć po prostu nie można i trzeba bardziej pracować głową niż mięśniami bohatera)  :D ale ja się np boję nawet własnego cienia po zmroku XD
Linków żadnych nie wklejam ponieważ gra jest dość krótka (teoretycznie) i mogłoby to zepsuć zabawę, ale przywilejem jest to, że gra jest całkowicie darmowa i dostępna w internecie ;)

Poszukajcie, spróbujcie  =)

A ja ostatnio wzbogaciłem się (w końcu!) w komputer umożliwiający mi granie w tytuły nowsze niż z 2005 roku. Efekt jest taki, że właśnie ukończyłem dwie części Modern Warfare (chciałem się przekonać czy seria jest hejtowana zasłużenie - jak się okazuje, nie), w międzyczasie jeszcze gram pomału w GTA IV i Saint's Row 3.

Jak już ochłonę to pewnie wrócę do sprawdzonych tytułów - serii Might & Magic, Wizardry, Arcanum, Fallout 1/2...

Ale Wizardy i Might & Magic to klasyka przecież :D nie ma się co wstydzić  :haha: ja sama sporo czasu włożyłam żeby przebrnąć aż 9 części M&M i nie żałuję :D a do tego całkiem niedawno ściągnęłam sobie samo Arcomage, które w M&M VIII było dodatkowo niezłą karcianą rozrywką w karczmach :)

Ależ się nie wstydzę, gdyby te tytuły nie były sprawdzone to bym do nich nie wracał ;). Niemniej podziwiam za przejście wszystkich 9 części - ja poniżej szóstej nie zszedłem. Z kolei spodobała mi się część dziewiąta - pomimo dużej dawki krytyki, była całkiem grywalna. No, może poza bugiem który uniemożliwiał mi dokończenie rozgrywki :D... Za to Dark Messiah już nie próbowałem i raczej się na to nie zanosi. Arcomage też ściągałem - wciąga :D

Od siebie jeszcze mogę polecić Crusaders of M&M - bardzo przyjemna platformówka/zręcznościówka z perspektywy trzeciej osoby, wyprodukowana jeszcze przez NWC. Jedyny problem jest taki, że jest problem z uruchomieniem gry na nowszych systemach. Patchów nie ma co się spodziewać - producent upadł ładnych kilka lat temu...

Obecnie zabrałem się za świetną grę w klimacie fantasy i inną niż inne czyli Overlord. Kierujemy kandydatem na lorda ciemności - Suwerenem, który może ułaskawiać zyskując uwielbienie i poklask pośród ludności, jednak drugą wersją jest spaczenie czyli możemy zabijać ludzi i robić wszystko co chcemy. W zależności jaką wybierzemy drogę możemy być straszni lub dobrzy. Mamy na swoich usługach rzesze minions (diabliki) do pomocy przy różnych zadaniach, którzy nas ochraniają lub pomagają podczas wykonywania misji.
W niej nie znajdziemy wiele dobrych postaci praktycznie zresztą żadnej, ale wszystko jest potraktowane z przymrużeniem oka i nie sposób się nie uśmiechnąć gdy diabliki np. jeździ na owcach :D. Polecam.

krótki filmik na zachętę :) :

http://www.youtube.com/watch?v=mfymiTOR8HA

Ostatnio grałem we wspominaną już tu na forum parokrotnie Amnesię. Świetny horror (w sumie wypadałoby, by taka gra miała tu swój wątek może?), który mnie nie tyle straszy, co stresuje strasznie. Przerwałem, bo grywam weń tylko po nocach, by utrzymać klimat, a ze względu na pracę ostatnio muszę bardzo wcześnie chodzić spać, więc noce raczej mam nie do dyspozycji :P
Zacząłem za to pierwszą część Prototype - niby taka wyrzynanka to nie w moim stylu, a jednak frajda niesamowita. Niedawno wyszła druga część, która powinna też mi pójść, więc już ostrzę sobie ząbki. Jeśli ktoś grał/gra, to w jedynce stoję na razie na etapie walki z Elizabeth Greene, która wydaje się niemal nie do przejścia... Raz się udało, ale zaliczyłem zwiechę i muszę zaczynać od nowa :<

Ach, jeszcze jedna rzecz mi ostatnio świetnie weszła - mianowicie znane już pewnie wielu osobom Limbo. Przeszedłem w jeden dzień, ale muszę przyznać, że łeb mi po tym pękał. Niesamowicie wciągające i wymagające niezłej gimnastyki umysłowej. Baaardzo polecam, bo przy okazji klimatyczne.

Gry, które lubie najbardziej to Fable: zapomniane opowieści , seria gierTomb Raider,Two worldsi wiele innych. Moja najlepsza gra internetowa, w którą gram to FARMERAMA. :) :) :) :) :) :) :)



http://www.youtube.com/watch?v=DcWrQyVOSS8

http://www.youtube.com/watch?v=YvVqKjaGj_s

http://www.youtube.com/watch?v=GbVs11L60e4

No, to ja pochwalę się może moim raczkującym dopiero projektem - blogiem poświęconym graniu. Wychodzę z założenia pisania o graniu casualowym, czyli prezentuję kompletnie nieprofesjonalne podejście do tej rozrywki... Bloga współtworzę z bratem i jeszcze jednym zapalańcem (żeby nie było kompletnie lamersko ;-)

Cóż, zapraszam do lektury, komentowania i lubienia :-)

http://greennoobgaming.wordpress.com/

Gram w Torchlight i naprawdę potrafi wciągnąć :). Gra w stylu Diablo z fajnym klimatem i wieloma potworami do zabicia :).

Ostatnio to męczę kompa Postalem 2 i Splinter Cell Conviction :D. Czym jest Postal to chyba nie muszę nikomu przedstawiać a jeśli już - najbardziej brutalna gra wszech czasów zakazana w kilku krajach  :pff6: . Poruszamy się człowiekiem o imieniu - Koleś... Zabijamy wszystko co sie ruszy, wykonując przy tym zadanie powierzone nam przez wiecznie marudzącą żonę  :pff6: . Fajki, strzelanie z kotów i dużo, dużo innych  :D
SC:C głownie to jadę w trybie Dodatkowych Misji w którym można grac jednym z dwóch agentów Amerykańsko-Rosyjskiego Duetu - Archer & Kestrel. Nie różnią się niczym prócz wyglądem, jak i "tekstami"... Nie ma to jak zakraść się do wroga i wymierzając mu parę ciosów kolbą pistoletu usłyszeć "Asshole dead", aż uśmiech sam maluje sie na twarzy hehe :D gorąco polecam każdemu obie gry. ;)

Half-Life: Black Mesa, polecam starym fanom HL, odnowiona wersja i za free :)

Ostatnio pogrywam w Sacred Plus i muszę przyznać, że to zacna gra od której nie można się oderwać. W przerwie dorwałem grę Rise of the Argonauts, która przypomina troszkę Mass Effect w wersji starożytnej. Mamy poboczne zadania oraz cele główne, a wszystko okraszone sporym ilościom tekstu oraz trochę mniej walk. Spotykamy Heraklesa, Pana oraz wielu postaci prosto z mitologii, a kierujemy samym Jazonem :).

Obecnie pogrywam sobie w Tropico 3 gdzie jako El Presidente rządzę wyspą :D. Trzeba spełniać zachcianki nacji politycznych by zdobyć ich poparcie podczas wyborów. Zresztą możemy nie dopuścić do samych wyborów, ale trzeba uważać by USA nie najechało wyspy. Zapewniamy miejsca zamieszkania. pracy i gdzie mogą zarobione pieniądze wydawać jak na przykład restauracja, kino lub kabaret. Do tego możemy trzymać wszystko i wszystkich twardą ręką za pomocą wojska lub udostępnić pełną swobodę obywatelską. Również stawiamy by zarobić na turystykę i eksport towarów. Gra ma fajna i dobrze dobraną muzykę oraz historie potraktowaną trochę z humorem.

Dobra.... w końcu zebrałem się w sobie i postanowiłem napisać kilka słów o grze, w którą gram od czwartku. Jest to... Diablo 3 :diab9:

Jako, że po kilku latach zrezygnowałem z systemu operacyjnego Linux na rzecz powrotu do Windows (konkretnie "ósemki") otworzyły się przede mną możliwości normalnego grania, a nie usiłowania odpalenia "windowsowych" gier na linuksie. Ale do rzeczy: jestem grą autentycznie oczarowany. Po kilku latach ciągłego masakrowania wrogów w D2 moje oczy uradowały się na widok nie tyle udanego logowania na Battlenet w D3 (warto dodać, że gra wymaga połączenia z BN, tak jak WoW), ale z faktu, że gra całkiem dobrze u mnie działa (prawie idealnie - trochę zamula, gdy za dużo dzieje się na ekranie).

Dwa słowa o fabule (za Wikipedią)...

Ale do rzeczy... Gra jest - jak dla mnie - rewelacyjna. Autorzy położyli dużo większy nacisk na masakrowanie wrogów niż na takie rzeczy jak łażenie do miasta z ekwipunkiem zapełnionym zdobytymi przedmiotami (warto zbierać tylko przedmioty magiczne, a sam inwentarz jest bez porównania pojemniejszy), teleportowaniem się do miasta i identyfikowaniem przedmiotów (jedno i drugie dzieje się bez potrzeby kupowania magicznych zwojów - są to cechy wrodzone bohaterów). Nie ma mikstur many - mana odnawia się albo w trakcie zadawania ciosów wrogom, albo obrywania. Są też u barbarzyńcy (którym gram) umiejętności wspomagające odzyskiwanie many. Co więcej możemy odzyskiwać z magicznych przedmiotów ich magiczną esencję (niszcząc przedmiot), a następnie wykorzystać ją do wykucia nowego ekwipunku. Co do polepszania kamieni szlachetnych - w drugim akcie poznajemy gościa, który "przekuwa" nam kilka gorszych kamieni jednego gatunku, na jeden lepszego. Dodatkowo mamy możliwość odzyskania kamienia, który umieściliśmy w jakimś elemencie ekwipunku i ulepszenia go lub wymienienia na inny.

Dwa słowa o samej rozgrywce. Przypomina mi ona rozgrywkę w WoW-a. Mamy dwie umiejętności pod dwa klawisze myszki (można je zmieniać, nie są przypisywane na stałe), oraz od 1 do 4 umiejętności, jakie możemy przypisać pod klawisze na klawiaturze (zależnie od poziomu postaci są one stopniowo odblokowywane). Takie połączenie (dwie + max. cztery umiejętności) powoduje, że gra jest jedną, wielką młócką z masą wybuchów, rozbłysków i latających kawałków przeciwników. Nowością jest pewna interakcja z otoczeniem - można np. w ferworze walki "podciąć" belki podtrzymujące kamienny mur, który zwali się na wrogów raniąc ich lub nawet zabijając. Albo przeciąć kołowrót blokujący żyrandol, który spada na przeciwników. Taki nacisk na walkę daje jeszcze większą frajdę z gry :D Dodatkowo poszczególne umiejętności, w miarę zdobywania doświadczenia, możemy "ulepszać" przypisując im runy nadające dodatkowych cechy (tak jest u barba, nie wiem, jak u innych postaci - jeszcze nie grałem).

Czy gra ma jakieś minusy? Póki co wydaje się krótka (gram od czwartu, jestem w trakcie trzeciego aktu z czterech), stosunkowo łatwa (zginąłem może z 6-7 razy, i to głównie przez wpadanie między przeciwników "na chama" + boss w drugim akcie zanim obczaiłem jak go pokonać). Dużym plusem są liczne nawiązania do poprzednich części (elementy fabuły, postaci czy lokacje). Co do samych aktów, gra przypomina "dwójkę": na początku odwiedzamy okolice Tristram, potem łazimy po pustyni, w trzecim akcie walczymy w fortecy barbarzyńców niedaleko Arreat, a dalej... jeszcze nie wiem :) Naturalnie, nie traktujcie to jako spojlera, bo dzięki grafice, interakcji i walce "trójka" bije "dwójkę" na łeb, na szyje i daje jeszcze więcej radochy.

W linku zamieszczam playlistę z YouTube, jak chcecie nacieszyć oczy :D
http://www.youtube.com/watch?v=JUgXaP3XS34&list=PLE70B92C323106B86

Oczywiście tak, jak z poprzednimi częściami, również i tu szykuje się Expansion Pack :D

A dla mnie Diablo 3 to najgorzej wydane pieniądze w życiu. Można pograć, ale się nudzi. Cały czas dokładnie to samo. I jak na tyle lat oczekiwań, to przepraszam, ale ta gra nie powala. Jest za mało bogata, niezróżnicowana i wciąż te same potworki i lokacje. Na dodatek nie ma przyznawania punktów doświadczenia, co dla mnie jest totalnym idiotyzmem. Ogólnie osoby, które znam, a tłukły w 1 i 2 całymi latami dość szybko obraziły się na grę. No ale skoro się podoba :) Ciekawe jak długo. Ja gdzieś po miesiącu zaprzestałem gry.
Pierwszy poziom trudności dość łatwy, potem jest znacznie trudniej.

To zobaczymy, jak z tym poziomem. A co do umiejętności, to fakt - nie ma drogi wybory, gra zrobiła się taka trochę "arkadowa": lać wrogów i iść przed siebie. Pewnie to moje pierwsze wrażenie, gram trzeci dzień.

Opis :
Gods: Kraina nieskończoności to RPG w klimacie fantasy. Na uniwersum, w którym dochodzi do dramatycznych wydarzeń opisanych w grze, składa się wiele światów. W jednym z nich, Bellarionie, wybucha wojna bogów. Straszliwą przewagę zyskuje bóg ciemności Mortagorn, który dzięki morderczym kryształom śmierci konsekwentnie pustoszy całą krainę. By przeciwdziałać jego zakusom, spośród wszystkich czasów i światów wybrano krainę Antasian, gdzie znajduje się kontr-broń i posłano tam awatara boga wody Ysgaardana, by ją zdobył. Niestety podczas podróży awatar stracił całą swoją boską moc i rozpoczyna poszukiwania jako zwykły śmiertelnik. Jest to, rzecz jasna główny bohater gracza, a dokładniej ? bohaterka imieniem Vivien. Jej zadaniem jest zdobyć kontr-broń i odzyskać swą boską moc.

Akurat pogrywam w Gods - Kraina nieskończoności . Jest to gra RPG z domieszką strategii turowej i gry handlowej.
Możemy poruszać się po odkrytych miastach i niebezpiecznych krainach by handlować i kupować różne potrzebne w innej części świata towary by sprzedać tam gdzie nam zapłacą więcej. Właśnie w jednym miejscu dostaniemy niższe ceny, a w drugim wyższe i naszym zadaniem jest jak najwięcej zarobić na tych transakcjach.
Oprócz tego nasza postać awansuje na wyższe poziomy po osiągnięciu doświadczenia i punkty przyznane nam rozdzielamy pomiędzy naszymi umiejętnościami. Jest też możliwość kształcenia naszej postaci razem nawet z towarzyszącymi nam bohaterami na wyższe poziomy u mistrzów w danym fachu jak mistrz miecza, alchemii czy magii, ale to nieraz sporo kosztuje. Walki odbywają się turowo na planszy gdzie zostajemy przeniesieni.Otaczający nas świat oglądamy oczami naszej bohaterki może z wyjątkiem walki. Naszą postać co pewien czas musimy wyposażyć w dostępne oraz mające wyższe parametry zbroje, miecze oraz potrzebne rzeczy jak jedzenie, picie, eliksiry many czy zdrowia.
Nieliniowe są misje, które nie musimy po kolei wykonywać i całkiem dobrze sprawdza się opcja podróżowania gdzie nie tracimy za dużo czasu w poszukiwanie drogi. Wystarczy podejść do drogowskazu i wybrać z dostępnych miast oraz miejsc by się tam przenieść. Co może trochę przeszkadzać to, że do wszelkiej maści budynków czy innych budowli nie możemy wejść. Chociaż może to nie odkrywcza gra to jednak potrafi wciągnąć i fajnie się gra.

A jeszcze dzięki Techlandowi i serii Gry dla Ciebie dłuższy czas temu zakupiłem grę Loki czyli h'n's w oprawie mitologicznej. Mamy tutaj dostęp do czterech krain mitologicznych czyli nordyckiej, azteckiej, egipskiej i greckiej. Do wyboru mamy cztery postacie jak nordyckiego wojownika, egipskiego maga, greckiej wojowniczki i azteckiej szamanki. Ja akurat gram nordyckim wojownik, który rozbija wrogów dwuręcznym mieczem lub toporem. Fajnym pomysłem jest wzmocnienie różnych przedmiotów jak broń czy na przykład zbroja. Można też naszą broń rozmontować, przekuć lub zmontować z dwóch osobnych części lub dodać runy. Fajnym pomysłem również jest przeznaczanie różnych przedmiotów dla naszych bóstw co powoduje wzrost wiary i zdobycie różnego rodzaju umiejętności dzięki przyznanym punktom.
Naszymi przeciwnikami są między innymi wilki, niedźwiedzie, różnego rodzaju ogniste potwory lub lodowe. Gra się fajnie i szkoda tylko, że plansze są takie same lub podobne bo mogłyby być bardziej zróżnicowane.

To the moon to świetne gra przygodowa o ciekawej fabule. Historia umierającego Johna, który postanowi spełnić swoje marzenie to trzeba przyznać, ze historia jest wzruszająca i zabawna zarazem. Dobra grafika, ciekawa opowieść i bohaterowie oraz fajne zakończenie sprawiły mi frajdę podczas grania. Polecam zagrać by przekonać się samemu :).

Ostatnio mialem okazje przejsc Need for Speed Most Wanted z 2012 roku, gra bedaca kontynuacja hitu z 2005 roku teraz nie porywa. Fabula zostala ostro okrojona i pozbawiona postaci (wystepuja same samochody co duzo odbiera nawet takiej grze jak zwykla sciganka). Nabijanie kolejnych procentow postepu w grze jest dziecinnie proste - wystarczy wygrywac wyscigi roznymi samochodami, co malo kiedy stanowi wyzwanie. Od czasu do czasu zdarzy sie jakis poscig bedacy zaledwie namiastka dawnych (z wersji 2005) starc z policja. Moze wyrastam z tego typu gier, albo EA nie potrafi dopilnowac projektow, nie wiem ale nie tylko ja odnosze takie wrazenie (niestety). Jakkolwiek jednak gra godna polecenia fanom serii ;)

Jeśli chodzi o Need For Speed, to w ostatnich latach porwał mnie tylko NFS Shift i Shift 2. Te dwie ścigałki dały mi wiele frajdy z jazdy, odkąd w nie już nie gram to moja kierownica leży schowana głęboko. Chyba czas ją odkopać i pościgać się co nieco. ;)

Zaś twory takie jak Underworld, The Run czy Hot Pursuit nie podchodzą mi zupełnie. Zbyt arcade'owy model jazdy.

Zaś obecnie gram w najnowszego Tomb Raidera (chyba najlepszy z całej serii). Gra ma klimat, świetną grafikę, młodą Larę. No i w końcu realistyczny warkocz:

http://www.youtube.com/watch?v=9nCnim-vwT8


Do tego wciągnąłem się w najnowsze SimCity. W poprzednie odsłony nie grałem za bardzo, kiedyś wiele lat temu próbowałem bodajże trzecią odsłonę ale była dla mnie zbyt skomplikowana. Teraz budowanie własnego miasta jest chyba uproszczone, ale dzięki temu dla takich ludzi jak ja gra jest otwarta i sprawia frajdę. Można tak się zapatrzyć w ekran, że zapomina się o całym świecie co spowodowało ostatnio mały pożar w moim mieszkaniu, bo zapomniałem że wstawiłem coś na ruszt. :P

Polecam w takim razie Dirt 3 (stara już gra ale nadal trzyma poziom); jeśli chodzi o jeszcze większe podobieństwo do świata realnego to godny polecenia jest Grid 2 z tego co pamiętam no i F1 2012 - jeśli dobrze pamiętam oba tytuły dość dobrze mają zrobioną fizykę jazdy :D Ja niestety kierownicy nie posiadam, ale na klawiaturze też jest frajda, przede wszystkim jak ma się włączony tryb pierwszoosobowy :)

Dirta 2 bardzo lubiłem, Trójka jakoś mi mniej podeszła. W każdym razie obie mam w kolekcji. Podobnie jak obie części Grida, które dopiero czekają na większe granie.

W takie gry głównie kierownica, choć ostatnio próbowałem swoich sił na padzie w Shift 2 i o ile na kierownicy grało mi się super to na padzie cały czas wypadałem z trasy. Na klawiaturze już dawno nie grałem w ścigałki.

Ja nie gralem na kierownicy, na padzie jest fajnie tylko trzeba go wyczuc bo reaguje juz na delikatne ruszenie analoga :D

Od 20 dni gram w Dead Island. Cały czas nie chce mnie znudzić, podoba mi się tak samo, jak przy pierwszym uruchomieniu ;-)
Wcześniej przeszedłem drugą i trzecią część Black Mirror.

ja ostatnio odpalilem Far Cry 3 Blood Dragon i szalu nie ma prawde mowiac

GTA V :) Fajne i ogromne. Na chwilę obecną skupiam się na eksploracji, zostawiając główną fabułę na drugim planie. Jest bardzo dobrze, a cały teren robi olbrzymie wrażenie.

ta... ja sobie poczekam z GTA V do przyszlego roku ;P

Dlaczego? W sklepach jeszcze nie zabrakło :)

szkoda tylko ze konsoli w gratisie nie dorzucaja :P

To co za rok kupujesz konsole?  :P

(http://img.sadistic.pl/pics/12e168aa91b0.png)

Niedługo Far Cry 3 będzie w ramach subskrypcji PS+ na PlayStation 3 - też sobie pogram. Ale bez DLC ;)

ja nie kupowalem tej gry (i nie zrobilbym tego) jakby co, tylko dostalem jako bonus do karty graficznej razem z Dirt 3 i jakims oddzielnym dodatkiem do Bioshock'a, sam zobaczysz, dziwne to z leksza ;)

Jakoś trafiłem na trzy ciekawe i darmowe gry. Pierwsza to wariacja na temat Slendera, ale zamiast niego są demony. Tytuł jej to Pact with a demon - ep01 . Chodzimy po lesie i uważamy by nas jakiś demon nie przestraszył. Jak komus podobał się Slender może sięgnąć.

Kolejna to gra o tytule Fragment. Kierujemy postacią, która może zrobić kopie siebie oraz strzela z rękawic. Poziomy pokonujemy tak, że uwagę naszych przeciwników przyciągamy kopią, a później eliminujemy strzałem z rękawic.

Ostatnia pod tytułem Lens zabiera nas do krainy, gdzie otrzymujemy specjalny przyrząd do oglądania przeszłości. Dzięki niemu możemy iść coraz dalej do przodu za sprawą, ze potrafi naprawiać zniszczone na przykład schody. Wciągająca gierka.

Ja czekam na listonosza z zakupionym przeze mnie pakietem gier Commandos: Commandos + dodatek, Commandos 2, 3 i Commandos: Strike Force. Wszystko na jednym DVD za 19 zł :D

A jak tam w Diablo3 Ci się grało?

Na konsoli namiętnie i zamiennie w Fifę 14 oraz GTA V. GTA V istne cudeńko i dla mnie nie bez powodu gra zrobiła taki szum praktycznie wszędzie. Fabularnie świetna (ukończone jakoś 60% wątku głównego), a lokacjami, dopasowaniem muzyki, satyrą USA i naszych czasów nieziemska wręcz.

F 14 znacznie lepsza i bardziej dopracowana niż 13, którą to za dobrą część kopanki uważałem. Znacznie mniej błędów, arbitrzy mniej stronniczy (przy graniu z "kompem"), zachowania piłki i zawodników bardziej realne. No i gra jest mocno trudniejsza i bardziej wymagająca od poprzedniczki.


Na kompie od czasu do czasu pogrywam sobie w genialne i całkiem wymagające "Don't Srarve". Niemalże co rozgrywka, to odkrywam nowe opcje, wpadam na inne pomysły, i ciągle gra mnie czymś zaskakuje. Polecam każdemu.

Don't Starve to świetna gierka i wymagająca. To prawda, że przestali już wydawać do niej darmowe aktualizacje, i za następne trzeba będzie płacić ?

Obecnie kończe grać w nowego Batmana i w między czasie gram w Magicke. Śmieszna gierka i podoba mi się łączenie w niej czarów. Przygotowywuję sie teraz na Prototype oraz Dead Space 3, które bardzo tanio kupiłem na allegro z czego jestem zadowolony xD

Pogrywam w zdobytą grę Rising Kingdom. Coś o niej można znaleźć tutaj :

http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=4744 (http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=4744)

Gra to rts, gdzie do wyboru mamy trzy rasy : ludzi, Dzieci lasu i Darklingów. Akurat gram proponowanymi przez twórców gry w pierwszej kolejności ludźmi. Zbieramy złoto i kryształy, budujemy budynki i werbujemy wojsko. Pierwsze dwa rozdziały nie są za trudne, ale już od trzeciego zaczyna się prawdziwe wyzwanie. Mamy pokonać dzieci lasu, ale żeby tego dokonać proponuje zwerbować trolle i wtedy jakoś daje się radę pomału zniszczyć poważniejsze ośrodki u przeciwnika. Na początku budujemy więc wieże ostrzeliwające przeciwników i werbujemy wojsko. Później wyruszamy po prawej by przejąć siedzibę trolli i możemy również przejąć po drugiej stronie tak samo siedzibę trolli. Oczyszczamy po prawej stronie przeciwników oraz budynki i w ten sposób możemy pozyskać klejnoty i tamtędy dostać się do obozu wroga. W czwartym rozdziale musimy odeprzeć ataki dzieci lasu oraz przejąć zajętą przez zakon siedzibę wiedźmy.
Na początku pod swoje skrzydła dostajemy Vigora (pierwsze dwa rozdziały), w trzecim rozdziale będziemy kierować Lady Rają, a w czwartym dojdzie uratowana Królową wiedźm Selina. Nasi bohaterowie (czempiony) mogą uzyskiwać dodatkowe umiejętności dzięki punktom chwały lub przez zbieranie przedmiotów wypadających po pokonanych przeciwników (nie zawsze, ale warto popatrzyć czy czegoś nie ma).
Grafika jest ładna i wszystko czy to budynki albo postacie wyglądają bardzo dobrze. Gra się bardzo fajnie i jak na razie jestem zadowolony z grania. I wciąga dość mocno (zauważyłem wczoraj syndrom następnej kolejki :D ).

Turning Point : Liberty of fall.

Historia opowiada o zajęciu przez Niemcy USA i my w kilkunastu misjach mamy przeszkodzić by Ameryka była wolna. Więc na początku kombinujemy jakiś karabin i ruszamy do boju aż przebijemy się do ruchu oporu. Jednak cały czas eliminujemy nie przyjaciół. Graficznie gra nie powala i postacie oraz pomieszczenia średnio wyglądają. Do tego występują bugi (na przykład misja z profesorem), które powinny być poprawione. Gra to przeciętny tytuł i zabijacz czasu, ponieważ choć ma mankamenty to w kilka godzin można ją przejść. Sprawdza się też jako strzelanina przy której nie potrzeba się wysilać tylko iść cały czas do przodu. Choć powiem, że tytuł miał potencjał i gdyby grę bardziej dopracować pod względem graficznym, bugów lub wczytywania byłoby lepiej. Ocena 5/10.

Stale Cygnus Division a w przerwach Total War: Rome 2

Dzisiaj wróciłem znowu do Diablo 3. Zadecydowały o tym dwie rzeczy. Po pierwsze: 18 marca ma wyjść spora poprawka do gry, która... usuwa Dom Aukcyjny - jak dla mnie zmorę D3. Dom sprawiał, że zamiast farmić i szukać przedmiotów, zbierało się kasę, szło do Auction House i kupowało wypasione ekwipunek. Zabiło to to, z czego Diabełek zawsze słynął. Drugą ważną aktualizacją - będącą wynikiem usunięcia Domu Aukcyjnego - ma być poprawiony loot przedmiotów, czyli z trupów, skrytek, zabitych przeciwników itd. mają wypadać dużo lepsze przedmioty.

Drugą rzeczą ma być... pierwszy oficjalny dodatek do gry. Wprowadzi on piąty akt, nową postać - Krzyżowca - a także kilka usprawnień, m.in. tryb Adventure, który ma polegać na otrzymywaniu i wypełnianiu różnych zleceń, za które gracz otrzyma (nazwijmy to) "woreczki niespodzianki" - będą to worki, z których mają wypadać unikatowe i legendarne przedmioty oraz kasa.

Zapowiada się miodnie, a dla mnie Diablo 3 zapewne wróci do łask i stanie się jedyną grą na moim lapku :D

The Last of Us: Left Behind
Właściwie już nie gram bo skończyłem wczoraj, ale i tak napiszę. To pierwsze DLC jakie w życiu kupiłem. I ani trochę nie żałuję. Dla fanów pełnej wersji obowiązkiem jest zapoznać się z tym fabularnym dodatkiem. Tak jak LoU jest fenomenalne tak i Left Behind. Po raz kolejny za pomocą prostego scenariusza, relacji między postaciami, ciekawie wyważonego gameplayu Naughty Dog tworzy perełkę. Znowu poruszyło mnie zakończenie. Co jest wielkim sukcesem bo jak się ta poboczna historia skończy doskonale wiemy już po zakończeniu głównego wątku znanego z pierwowzoru.

Jedyny minus to krótki czas potrzebny na ukończenie. Raptem 3,5 godziny to trochę mało jak na wygórowaną cenę (59 zł). Z drugiej strony nie ma wiele tak świetnych gier. Polecam.

Właśnie zainstalowałem Grid 2, pierwsze wrażenie: coś jest nie tak bo nie mogę przejść pierwszego wyścigu, a wychowałem się na ścigałkach! Nie mogę jak na razie rozpracować fizyki jazdy; jest bardzo dziwny i moim zdaniem trudno go porównać nawet do NfS Shift 2. Zobaczę, może jutro jeszcze raz do tego usiądę i podołam  :roll:

Pogrywam sobie od wczoraj w South Park: Stick of the Truth. Powiem tak - zajebista gra! :D Spore miałem oczekiwania, no bo to w końcu South Park i w ogóle i muszę powiedzieć że w 100% zostały zaspokojone. Największą zaletą na pewno humor, szczególnie jak się zna serial, jest mnóstwo odniesień do poszczególnych odcinków, a ich wyszukiwanie to znakomita zabawa. Nasz bohater, niezależnie od naszego wyboru, nazywać będzie się Douchebag, wśród klas postaci jest Żyd :haha: a jedną z misji - przeprowadzenie aborcji  :D :D Czyli to, czego można było się spodziewać. Walki turowe pełne pomysłowych ataków (oczywiście to w końcu South Park i jakiś "żałosny" dowcip zdarzyć się musi - stąd magia każdej postaci to różne rodzaje pierdnięć). Jak na razie, gdzieś w połowie gry, jedna z lepszych w jakie grałem od dłuższego czasu. A podobno im dalej, tym lepiej  ;)

Jak powiedział tak zrobił. Rozgryzłem fizykę jazdy w Grid 2; jest oczywiście nierealna ale pograć można. Ukończyłem obecnie pierwszy sezon, przede mną drugi. Gierka ciekawa, jeśli musiałbym ją do czegoś porównać pewnie byłby to Dirt 3, którego ostatnio przeszedłem.

Kilka minut temu skończyłem swoją przygodę z grą S.T.A.L.KE.R. Cień Czarnobyla z 2007 roku. Pozycja z pewnością nie nowa, ale za to bardzo interesująca. Co najmniej z kilku powodów. Po pierwsze jest to strzelanka FPP posiadająca elementy charakterystyczne dla tytułów RPG. Są to takie aspekty, jak eksploracja terenu czy zdobywania przedmiotów (poprzez chociażby przeszukiwanie ciał zabitych przeciwników i odnajdywanie broni, amunicji, apteczek, dokumentów). Zdobytymi przedmiotami można handlować ze spotykanymi postaciami, a za zarobione pieniądze (również otrzymywane za wykonywanie różnych zadań) możemy nabywać broń, brakującą amunicję, apteczki, leki na promieniowanie, różne kamizelki, kombinezony itp. Jesteśmy Stalkerem - osobą z pogranicza najemnika/poszukiwacza przygód.
Cechą charakterystyczną eksplorowanego przez nas terenu (a jest to tzw. "Zona" - skażona strefa zamknięta wokół czarnobylskiej elektrowni) jest również znajdowanie tzw. Artefaktów - tajemniczych kamieni/minerałów (czy jak to inaczej nazwać), które posiadają różnego rodzaju właściwości (np. chronią przed promieniowaniem, regenerują życie, zwiększają siłę rażenia broni czy powiększają [ściśle określony] udźwig naszego plecaka). Artefakty możemy ze sobą nosić lub je sprzedawać (przeważnie za ładne pieniądze). Kolejnym elementem gry są zadania zlecane nam przez NPC'ów. Polegają one najczęściej na wybiciu grupy przeciwników (mutantów, bandytów czy żołnierzy - warto nadmienić, że w Zonie nie jesteśmy sami, a różne grupy walczą o wpływy i kontrolę nad strefą) czy zdobyć dokumenty (tego typu zadania służą posunięciu fabuły gry do przodu). Ponadto pojawiają się zadania poboczne (sprowadzające się do oczyszczenia jakiegoś terenu z przeciwników czy odnalezienia dla kogoś jakiegoś przedmiotu).
Naszym celem nadrzędnym jest dotarcie do elektrowni jądrowej w Czarnobylu i rozwikłanie tajemnicy Zony.

Przejdźmy do minusów gry. Po pierwsze i najważniejsze - liczne błędy w grze. I to różne: przeciwnicy strzelający (i zabijający nas) przez ściany; po wczytaniu gry przeciwnicy respownujący się za nami (szczególnie pod koniec gry - wczytuje save'a i na dzień dobry dostaje serie karabinu w plecy). Jest to o tyle denerwujące, że przeciwnicy uchodzą za bardzo inteligentnych: potrafią wychylać się zza rogu, chować za baczkami, a nawet zachodzić nas o tył. SI jest na tyle mocną stroną gry, że podobno już na pierwszym poziomie trudności gra potrafi napsuć krwi (są cztery poziomy, a sam grałem na drugim - i był to mój pierwszy raz). Kolejnym problemem są respownujące się zadania. Wykonujemy jakieś zadanie, zaliczamy je, dostajemy nagrodę, a za jakiś czas - w trakcie wykonywania innego zadania - dostajemy jeszcze raz to samo zlecenie (miałem taką sytuację w lokacji "Jantar", gdzie trzeba było oczyścić gniazdo mutantów). Oczywiście można go nie wykonać - nic się nie stanie, ale trochę to irytuje. Kiedy indziej, w trakcie robienia zadania, inne zadanie zostaje anulowane, bo skończył się czas na jego wykonanie. Z tego powodu m.in. skończyłem Stalkera z gorszym zakończeniem, gdyż w zadaniu, które mi anulowało, otrzymałbym wytyczne nakierowujące nas na lepsze zakończenie gry...

Kolejnym minusem są ostatnie dwie lokacje gry, które zostały przez twórców zwyczajnie zmarnowane. Są to: miasto Prypeć (które istnieje na prawdę, zostało zbudowane dla pracowników elektrowni; obecnie wymarłe) oraz sama elektrownia. Odnośnie Prypeci... aż chciałoby się pograć w niej coś więcej, pozwiedzać, wykonać jakieś zadania. Naszym zadaniem jest jedynie przebicie się do elektrowni, a sama misja przypomina trochę "Helikopter w ogniu". Szkoda. I na koniec zostaje sama elektrownia. Gdy lata temu słyszałem o Stalkerze, spotkałem się z jego zapowiedziami, główną rzeczą, która przykuła moją uwagę była wiadomość o możliwości grania w elektrowni czarnobylskiej (jednocześnie pojawiały się informacje - z pewnością lekko przesadzone w celach marketingowych - że twórcy odtworzyli całą Zonę). Cóż... lokacje robią wrażenie, ale ostatni level przypomina trochę grę Serious Sam albo Painkiller - przemy naprzód i przebijamy się przez nieskończone tabuny wrogów, którzy nie dość, że mają cholernie mocną broń i pancerz, to jeszcze kopa daje nam panujące w Czarnobylu promieniowanie. Nie ma specjalnie szans na zwiedzanie, a eksplorować to nawet nie ma za bardzo czego. Szkoda, wielka szkoda.

Jak - patrząc na powyższe - ocenię grę? Uczciwa będzie według mnie ocena 7/10. Przez większość czasu Stalker dawał mi sporo frajdy z wykonywania zadań, handlu i eksploracji. Nawet pojawiające się bugi nie były mocno irytujące. Niestety mogę się zgodzić z napotkaną opinią (chyba w jakiejś recenzji), że twórcy Cienia Czarnobyla najwyraźniej spieszyli się z ukończeniem gry. Ostatnie dwie lokacje były tak spłycone, że zastanawiałem się czy to dalej Stalker czy jakaś podrzędna strzelanka.

Kilka dni temu, za sprawą filmików na YouTube, zatęskniłem za Diablo 2 :D
Bawię się rewelacyjnie. Akualnie: barbarzyńca, akt 2, poziom trudności koszmar, poziom postaci 42.

Wczoraj wieczorem skończyłem Tomb Raidera z zeszłego roku i muszę powiedzieć, że gra mile mnie zaskoczyła. Wszakże "powroty po latach" potrafiły wielokrotnie zaskoczyć negatywnie(choćby Duke Nukem czy Turok). Tutaj dostałem za to przyjemną przygodówkę, która zapewniła mi kilka godzin świetnej zabawy. Dziś zacząłem grać w Amnesia: Mroczny Obłęd. Zobaczymy, jak się sprawdzi ;)

Już jakiś czas temu (ze dwa miesiące pewnie minęły) przeszedłem Assassin's Creed III, bardzo fajna gierka choć momentami da się odczuć klepanie tego samego tematu. Robienie pobocznych misji nie jest istotne (niestety) przez co gra całkiem szybko leci. Gdyby rozwinęli wątki poboczne, gracze zyskaliby ładnych kilka godzin grania, a ogólna ocena gry na pewno byłaby znacznie wyższa - to taka moja subiektywna ocenia ;) W każdym razie polecam i przy okazji (dostępie) na pewno zagram w IV :D

Gram w Scania Truck Driving Simulator, gdzie jeździ się dużymi ciężarówkami. Mamy kilka pozycji do wyboru, by w nie zagrać. Pierwszą z nich jest prawo jazdy, gdzie mamy do wykonania różne manewry. Drugim są to wirtualne zawody kierowców, które są organizowane przez Scanię naprawdę i trzeba wykonać zadane manewry jak rondo tak, by nie dotknąć pachołka. Jest też opcja niebezpieczne drogi jak na przykład droga śmierci, po której poruszamy się bardzo pomału i ostrożnie.
Następną opcją jest zadanie polegające na mierzeniu czasu refleksu i jeszcze jazda dowolna. Jak sama nazwa wskazuje zabieramy i wozimy różne przyczepy, by zostawić je w wyznaczonych punktach.
Trzeba nieraz wykazać się precyzją aby zdać na przykład wirtualne zawody i przejechać niebezpiecznymi drogami (nieraz wszystko jest zastawione i normalnie przeciskamy się na milimetry). w grze dowolnej oprócz punktów za dostawy dostajemy również punkty za prawidłową jazdę. Możemy po utworzeniu konta śledzić wyniki innych kierowców z całego świata. Gra posiada ładną grafikę i dobrze mi się w nią gra.

Pixldead - gra o zombie z grafiką w stylu Minecrafta. Jako pracownik publiczny musimy się dowiedzieć co się stało i pokonać hordy zombie po drodze wraz z bossami. Lokacje są różne jak szpital, tunel czy las, po których chodzimy. Zagadki są proste w stylu przesunąć dźwignie, zdobyć klucz lub zlikwidować zombie. Na razie są dwie części plus intro gry. Przyjemnie się gra i nawet fajny klimat posiada gierka.

Widelands - darmowy odpowiednik Settlersów. Budujemy budynki, zbieramy potrzebne materiały, rozbudujemy naszą osadę i jak trzeba walczymy. Graficznie jest ładnie zrobiona ze szczegółami, a rozgrywka na razie przyjemna.

Rune Masters - darmowa gra w stylu Puzzle Quest. Dlaczego tak pisze :) ? Walki są toczone na kwadracie 8X8 i z regułami jak w innych tego typu grach czyli połącz trzy lub więcej elementów tylko tutaj dzięki temu atakujemy przeciwników. Do tego dochodzi możliwość zakupu wyposażenia dla nas, by otrzymać premie do ataków czy obrony. Emocji daje system walki, który jednak nie jest podzielony na tury jak w Puzzle Quest tylko walka prowadzona jest co chwilkę i wygląda tak jakby w każdej chwili przeciwnik mógł zadać cios. Do tego dochodzi zatrzymanie ataku przeciwnika lub przyspieszenie naszego ataku. Na razie jestem na początku i nie narzekam. Ładna grafika i szybkie walki mi się podobają. Gra się fajnie. Polecam :).

Trafiłem na bardzo fajną i odjazdową grę przygodowo zręcznościową :). Chodzi o One Last Dance For The Capitalist Pig, która choć krótka to jednak sprawia wiele frajdy. Grafika to znaczy plansze są ręcznie malowana, a za bohaterów służą dość dziwne postacie. Zagadki trudne nie są, ale klimat jest bardzo fajny tej produkcji. Gra krótka góra na dwa dni do przejścia lecz polecam ją.

Ps. Daje trailer do gry :

http://www.youtube.com/watch?v=M8vDTDNUvH8 (http://www.youtube.com/watch?v=M8vDTDNUvH8)

 :)

W weekend skończyłem wątek fabularny w GTA V. Całkiem przyjemnie się grało, chociaż spodziewałem się czegoś odrobinkę ciekawszego. Najbardziej mi przypadły do gustu misje Michael'a związane z jego szaloną rodzinką :haha: Kilka misji pod postacią Trevora też było całkiem fajnych. Najbardziej się nudziłem grając jako Franklin. Podobały mi się też różne nawiązania filmowe. Jedna akcja była ewidentnie ściągnięta z tej sceny (https://www.youtube.com/watch?v=409IGgu-Utw) z "Heat", nawet sobie można podobne maski wybrać  :D

Gra od strony technicznej na PC jest boska. Spokojnie wyciągam 60fps śmigając po ulicach Los Santos 300 na godzinę  :haha: Nie wiem jak oni to zrobili, że to tak płynnie wszystko chodzi.

Na koniec doszedłem jednak do wniosku, że dobrze że za mojej młodości takich gier nie było  :P

Gta V jest faktycznie świetle. Obłędna grafika, otwarty i rozbudowany świat oraz mnóstwo możliwości. Sam właśnie kończę główny wątek i jestem zachwycony. Mam nadzieję, że zakończenie mnie nie rozczaruje.

Ja polecę Dying light, przyjemna rzeźnia z zombiakami.

Fanom klimatów postapokaliptycznych polecam Metro 2033 i Metro Last Light. Uniwersum pochłonęło mnie tak bardzo, że aktualnie czytam już 10 książkę :P

Ostatnio już tylko w WoWa- na nic innego już nie starcza mi czasu. Odkąd porobili te garnizony trzeba codziennie zajrzeć chociaż na godzinkę.

Ja jedyne w co gram to Diablo 3. No, może zainstaluje jeszcze Diablo 2 ;)

Odkopuję!

Ostatnio (od maja) gram w Wiedźmin 3, rewelacyjna gra, świetna otoczka słowiańska, swojska wokół wydarzeń. Dla każdego coś fajnego, od komedii po horror. Dodatek Serca z kamienia wnosi dużo świeżości, ale nie zapomina o tym co było/jest w podstawce najlepsze. Godne polecenia każdemu, kto jeszcze nie grał i się zastanawia. Czekam na drugi dodatek (Krew i wino).

Długo mnie nie było, więc się trochę pozmieniało. Dokupiłem dysk więc mam możliwość katować sprzęt więcej niż jedną większą grą na raz. Padło nie bez powodu na Śródzienie. Cień Mordoru; gra jest perfekcyjnym zabijaczem czasu, a jeśli ktoś preferuje slashery i momentami bezcelowe mordobicia to zapraszam do Mordoru między wydarzenia z Hobbita a Władcę Pierścieni, gdzie mordujemy na potęgę orków  :axe:

Po drodze przewinęło się jeszcze Dead Island, o którym chyba nie pisałem. Dla miłośników survival-horroru połączonego z zombie jest to na pewno smaczek. Ja mimo, iż kocham horrory oraz zombie, to w grach jakoś mnie nie przekonują. Do pogrania ale z czasem się nudzi.

Darmowe gry :
Evolver - gra w stylu połącz trzy lub więcej zwierząt. Tak na odprężenie nada się i posiada ładną grafikę.

Bleed off - gra w stylu The Thing Carpentera. Mamy opuszczona platformę do której przybija łódź bohatera i tajemnice do odkrycia. Do tego musimy uważać na nasz stan zdrowia (jesteśmy ranni), na czające się potwory i co najważniejsze dużo amunicje za bardzo nie mamy. Przebywamy mroczne korytarze, badamy pomieszczenia i uważamy na stwory. Graficznie wypada dobrze, muzyka jest fajna i buduje klimat.

Night Blights - kierujemy dzieckiem, które musi odnaleźć rodziców przy tym uważamy na strachy czające się pod łózkami albo w szafach. Możemy karmić je pluszakami, zamykać szafy i uważać, bo nieraz jak wyskoczą można podskoczyć z wrażenia :D. Gra ładnie zrobiona graficznie i posiada pewien klimat.

Kupując niedawno nowy komputer, nie mogłem nie skorzystać z okazji, aby pograć w coś nowszego, co idealnie pasuje do sprzętu, jaki aktualnie posiadam.
Wybór padł na polską produkcję, która - z zasłyszanych newsów - jest na świecie równie popularna, co Wiedźmin. Mowa o Dying Light wrocławskiego Techlandu (autorów Dead Island). Jest to survival horror, którego rozgrywka skupia się na wykonywaniu różnych questów i eksploracji otoczenia. A otoczenie nie jest małe - mowa o całym mieście Harran, izolowanym od świata z powodu szalejącej tam epidemii zombie. Świat widzimy oczami bohatera (widok FPP a'la Quake), zdobywamy różne zasoby potrzebne do produkcji i naprawy broni czy wytwarzania apteczek, wytrychów, granatów itp. Jest to survival pełną gębą :) a i horroru gierce nie brakuje - gdy zapada zmrok gra akcji zamienia się w skradanke, gdyż na miasto wychodzą tzw. przemieńce - zmutowane zombie.
Ważna rzecz - w grze, gracz wykorzystuje parkour - techniki przemieszczania się w terenie miejskim - wspinanie się po ścianach i murkach, chodzenie po dachach, przeskakiwanie z budynku na budynek. Cud, miód :)
Poniżej zamieszczam oficjalny trailer. Nie jest to filmik specjalnie wymuskany na potrzeby promocji - ta gra i rozgrywka tak właśnie wygląda (choć oczywiście jest zmontowany tak, aby dynamiczniej wyglądał, ale zaręczam, że jest on bardzo zbliżony do prawdziwej rozgrywki). Smacznego ;)

http://www.youtube.com/watch?v=nUJAPT95PIQ

Mam gdzieś sentyment do gierek z lat 90, ewentualnie do tych wydanych niedługo po 2000r. Na nowo odkrywam uroki Conflict: Desert Storm (2002)- naprawdę wciągająca gra z bardzo przyjemną grafiką. Z każdą misją robi się coraz ciekawiej i trudniej. Ostatnio też w Turok: Dinosaur Hunter (1997) grałem - niezłe, ale dwójka, Turok 2: Seeds of Evil (1998) - zdecydowanie lepsza. Ale nie mogę powiedzieć, że źle mi się grało - było nawet fajnie.

Też niedawno ukończyłem, razem z dodatkiem The Following. Potwierdzam, bardzo dobra gra  :faja:


Ja jako wychowany na grach z lat 90 na początku nie mogłem pojąć, że w Dying Light można się wspiąć na większość ścian i przeskoczyć każdy murek  :haha: Pod tym względem ta gra to dla mnie przełomowe osiągnięcie.


I jak cię zaczynają gonić to można zawału dostać  :roll:

Mimo, że fabuła w podstawce jest na jakieś 12 godzin gry, to ja przy gierce spędziłem gruuubo ponad 30 godzin. Zadania poboczne, eksploracja, zdobywanie surowców ;) Tyle się przy niej nasiedziałem, że rozszerzenie ledwo zacząłem. Chyba trochę odpocznę od DL. Wczoraj zamówiłem... nowego Dooma :D

Gdyby nie parkour, to ta gra byłaby jedną z wielu. Niczym by się wtedy nie wyróżniała.

Fakt. Zapadnięcie zmroku sprawia, że klimat i atmosfera bardzo gęstnieją. A jak przemieńce zaczynają gonić gracza, to - np. mi - tak ręce zaczynały drżeć, że miałem trudności z obsługą myszki i klawiatury. Ta gra autentycznie przeraża :P

Doom (z roku 2016) ukończony. Uff, jak dla mnie to jedna z najlepszych strzelanin w jakie grałem w życiu. Nie jest tak mroczny, jak Doom 3, ale diabelnie dynamiczny i... nie powiem - dość brutalny. Jak ktoś grał w Painkillera czy Seroius Sama ten powinien wiedzieć, co znaczy dynamiczna rozgrywka z hordami wrogów. Wyróżniającą nowego Dooma cechą są tzw. "finiszery" - gdy wróg straci odpowiednią ilość życia, zostaje podświetlony, a tedy można gościa wykończyć w widowiskowy i, nierzadko, brutalny sposób. Dobrym materiałem poglądowym może być poniższa prezentacja:

http://www.youtube.com/watch?v=DOW3C0XIdwA

Dostałem dzisiaj paczuszkę z Battlefield 1 - strzelanka w klimatach... pierwszej wojny światowej.
Jest moja pierwsza gra z tej serii w życiu, i póki co mogę napisać, że jestem niezmiernie zadowolony. BF to przede wszystkim multiplayer, ale w ramach nauki grania zawiera również kampanie single player. Zacząłem grać w kampanię na średnim poziomie trudności i jestem zadowolony. Co do multiplayera... cóż, gra jest niesamowicie szybka i chaotyczna. Do tej pory zagrałem trzy mecze, w których zabiłem max 2 przeciwników, ginąć po 10 razy :D Kiedyś uważałem, że Quake 3 (lub Quake Live) jest szybki, ale BF 1 bije go o 10 długości. Nic, tylko grać.
Sama gierka jest niesamowicie śliczna i na moim kompie uruchomiła się domyślnie w najwyższych detalach.
Poszukajcie gameplayów na Youtube - jest tego sporo, a i gra jest warta swojej ceny (ok. 140-160 zł).

Ja na steamowej jesiennej promocji ostatnio zakupiłem Metal Gear Solid V i Mad Maxa. Na razie Mad Max leży na dysku bo MGSV mnie tak wciągnęło, że coś czuję, że najbliższy miesiąc mam z głowy :D Niesamowita gra. Gameplay jest tak dobry, że ma się wrażenie jakby się brało udział w najlepszym filmie akcji  :faja: Chociaż początek był trudny bo nie grałem w poprzednie części i pierwsza akcja w szpitalu to było lekkie WTF!? Myślałem, ze to będzie tylko strzelanka a oni mi tu z horrorem wyjeżdżają... no ale gra jest stworzona w Japonii więc nie wszystko muszę rozumieć  :haha:

Długo by tu zeszło jakbym chciał opisać wszystko co gra oferuje... (odsyłam do recenzji (https://www.youtube.com/watch?v=JgdrOMdUcqI) AngryJoe) Napiszę tylko, że jest przeogromna. To jest gra typu open world więc w zasadzie można robić co się chce. To tego poziom dbałości o detale jest oszałamiający. Jak sobie pomyślę, że w mojej młodości szczytem zaawansowania był taki Prince of Persia  :D To jestem przerażony szybkością z jaką rozwijają się gry. To już są prawie oddzielne uniwersa w których można żyć. Ludzkość skończy w Matrixie to już jest pewne  ;)

Polecam bardzo.

Wczoraj zainstalowałem Path of Exile, cRPG rodem z Nowej Zelandii. Gierka bardzo przypomina swoją mechaniką Diablo 2. Ma zdecydowanie ładną grafikę, ciekawą mechanikę rozgrywki, mroczny klimat (daleko mu do cukierkowego Diablo 3) no i jest... po prostu fajny  :D  Warto nadmienić o systemie umiejętności - bardzo rozbudowane drzewko umiejętności pasywnych (takich jak ilość zdrowia, siły, inteligencji, szybkość ataku, wzrost obrażeń itp.). Umiejętności "aktywne" (t.j. używane w walce) występują w formie "klejnotów", które pakujemy do gniazd w ekwipunku. Same gniazda mogą występować samodzielnie bądź też kilka gniazd (od 2 do 6) może być połączonych. Połączone gniazda mogą zapewnić "uzupełnienie się" dwóch (lub więcej) umiejętności, np. wrzucasz obok siebie "klejnot" dający zaklęcie kuli ognistej oraz "klejnot" wzmacniający tę kulę np. zwiększeniem jej szybkości.
Wybór klasy postaci nie determinuje rozgrywki. Grając np. czarodziejką nie jest się skazanym tylko na czary. Można grać mięśniakiem a'la barbarzyńca wspomagającym się czarami, albo jako czarodziejka rozwalać przeciwników wielkim toporem. Do wyboru, do koloru.
Sporo tego, a ja mam ledwie 2-3 godziny gry.

Gra jest sama w sobie darmowa. Jedyne ewentualne płatności, to mikrotransakcję za dodatkowe, nieobowiązkowe rzeczy, jak skiny czy inne ozdobniki.

Jak zagrać? Zarejestrować się na oficjalniej stronie stronie www.pathofexile.com, ściągnięcie klienta gry i pobranie za jego pomocą samej gry - niecałych 8 GB.

Na YT jest pełno materiałów i poradników odnośnie gry - od tego, czym jest i jak w to grać po gamplaye. Również po polsku.

Ja wykopalem nokie 3210 i kto ma weza ten gra.  :axe:

Jakiś czas temu sprawdziłem sobie tą grę. Pozytywne wrażenia, a jak na darmową grę to nawet bardzo pozytywne :)

Obecnie gram w XCOM 2. I powiem tak, dawno tyle kur*w w stronę monitora nie rzucałem  :D ;) Twórcy przesadzili i to bardzo. Ta gra jest za ciężka nawet na poziomie trudności Rookie :roll:  Ale na szczęście z pomocą przyszły mi mody i dopasowałem grę bardziej pod siebie. I teraz mam szansę jakoś przetrwać kolejne mordercze tury i w końcu mam jakąś satysfakcję z gry ;)

Rocket League, generalnie na Ps4 jest nie wiele gier se split screenem, a Rocket League jest idealne do zagrania w przyjacielem (jest też na PC i Xboxa)
Kupuję przedmioty w Rocket League  tutaj https://odealo.com/games/rocket-league
(Buy RL Items and buy Rocket League Crates)

Ja od dzisiaj pogrywam w "Wiedźmina 3: Dziki Gon". Edycja "Gra Roku" z dołączonymi dodatkami: "Serca z kamienia" oraz "Krew i wino" :) Podstawka to minimum 100 godzin gry, dwa rozszerzenia to dodatkowe jakieś 20-30 godzin :P
Tego mi było trzeba: przygodówki w dużym, otwartym świecie, z całą masą questów pobocznych. Grafika: przepyszna, gierka chodzi mi płynnie na maksymalnych ustawieniach. Jest czym nacieszyć oko :)

@UP
Wiedźmin 3 i przygodówka? To raczej RPG ;)

Ja ostatnio pogrywam w Fife 18 ale Wiedźmak też niedługo wjedzie na tapetę.

U mnie niedawno wjechał, ale równie szybko wyjechał. Powód podał Master


Nie chciałem się chwilowo wciągać w tak długą grę. Ale ogólnie wrażenie zrobiła ogromne. Grafika przepiękna, tyle detali... I ten swojski klimat. Pierwsza gra w której przestawiłem język z anielskiego na polski :D

Ja ostatnio na promocji zakupiłem Shadow of Mordor... i żałuję :P Tylko palce od klikania bolą... Raczej się nie wciągnę.

Okazjonalnie dalej pykam w XCOMa, wyszedł świetny dodatek do tej gry (War of the Chosen), który wprowadził bardzo duże zmiany, gra się prawie jak w nową grę  :)

Nie ma się co czepiać szczegółów... :P Przygody są? Są. Questy są? Są. Handel? Jest. Fabuła? Obecna :P RPG a przygodówka... szczegół.

Zakupiłem dzisiaj "Quake Champions". Quake... gra mojej młodości. Pierwszy Quake był chyba pierwszą czy drugą grą, jaką odpaliłem po zakupie pierwszego PC-ta w życiu. Wsiąkłem. Potem był Quake 2 no i Quake 3 Arena. Lata oddane tej serii. Był również okres, gdy sporo grałem w Quake Live, czyli darmowy Q3 odpalany w przeglądarce internetowej.
Zakupiłem klucz QC do ściągnięcia na Steama, odpaliłem i... zupełnie tej gry nie ogarniam. Dynamiczna w trzy dupy. Tak bardzo, że nie ogarniam tego, co się wokół mnie dzieje. Trochę minusów też jest... ledwie trzy tryby gry: deatchmatch, team deathmatch i coś w rodzaju capture the flag (ale o innej nazwie). Wyszukiwanie gier - porażka. Jak pamiętam, w starym Q3A czy QL była przeglądarka serwerów, gdzie można było uzyć filtrów, wyszukać określone tryby rozgrywki i serwery z określoną liczbą graczy. Tutaj - jest do dyspozycji jedynie szybkie wyszukiwanie. Wybierasz 1 z 3 trybów, dajesz wyszukaj i... czekasz aż znajdzie jakąś rozgrywkę na jakimś serwerze...
Pierwsze moje wrażenie - ee... z czym to się je? Chyba wyrosłem z tak dynamicznych strzelanek.

Wczoraj zakupiłem FarCry 5. Nie grałem w tę serię... od czasu pierwszej części :D Giera przekozacka, grafika - miód, świat gry przeolbrzymi, zadań pobocznych multum. Pod względem rozmiarów świata gry i mnogości zadań pobocznych ta gra po prostu miażdży gracza swoim ciężarem. Gdy grałem w Dying Light byłem przytłoczony światem i jego dopieszczeniem. We FarCry 5 jest jeszcze lepiej :D Nic, tylko kupować i grać.

Na święta była dobra promocja i zakupiłem pare gier.

Jeśli świat w Farcry 5 jest przytłaczający to ja już nawet nie wiem jakimi słowami określić świat z Assassins Creed Odyssey. Jak pierwszy raz zobaczyłem rozmiar mapy to zbladłem :haha: Dobrze, że gracz ma do dyspozycji swój własny statek bo inaczej wycieczki po tej starożytnej Grecji trwałyby miesiące :D Grafika też jest urzekająca, wiele razy po drodze do kolejnej misji, zatrzymywałem się żeby podziwiać widoki  :roll: Ludzkość skończy w matrixie, to już jest pewne... światy w tych grach są coraz większe i coraz bardziej dopracowane. Historie też są coraz dłuższe i mają opcje wyboru różnych ścieżek rozwoju fabuły. A w Odyssey niektóre wybory mają duże konsekwencje. Do tego dochodzi jeszcze rozwój postaci jak w typowym RPG. Gra zapewnia rozrywkę na minimum 50 godzin a jak ktoś chciałby zaliczyć wszystkie side questy to może liczyć na ponad 100 godzin... Matrix  :D

Kupiłem też dwie strzelanki spod szyldu Tom Clancys... Ghost Recon Breakpoint i Division 2. I ta pierwsza okazała się strasznym klocem. Do tego stopnia, że poruszanie postacią sprawiało mi trudności, nie mówiąc już o próbie przejścia najprostszych misji... Natomiast ta druga jest absolutnym strzałem w dziesiątkę. Division 2 to looter shooter, który jest według mnie dopracowany w najmniejszych szczegółach. Dynamika gry jest fenomenalna, przedzieranie się przez kolejne misje w near future post-apo Waszyngtonie daje ogromną satysfakcję. Grę na upartego można przechodzić solo, ale najlepiej się sprawdza w grupie. Ja grałem tak pół na pół, do cięższych misji klikałem call for backup i zawsze się znalazł ktoś pomocny. Najlepiej trafiłem z finalną misją, przed przejściem na wyższy poziom gry. Uzbroiłem się jak na wojnę a na pomoc przybył jakiś totalny weteran, który chyba nigdy nie opuszcza tej gry (Matrix już tu jest ;) ), który wystrzelał wszystkich prawie sam i jeszcze podrzucił mi sprzęt, który dla niego jest bezużyteczny, a dla mnie jest chwilowo jak skarb nie do zdobycia  :D Także naprawdę same superlatywy dla Division 2, tak gra jest warta swojej (prze)ceny  ;)

Hm, HAL9000, moi znajomi gracze twierdzą, że obecnie gry są strasznie uproszczone w stosunku do tego co było kiedyś. Mówią, że strona wizualna jest ważniejsza niż sama rozgrywka oraz jej trudność, a przy grze można spędzić zdecydowanie mniej godzin niż kiedyś. Czy zgodzisz się z tym stwierdzeniem?

Ja ogólnie ostatnio trochę wróciłem do klasycznych gier. Wykupiłem sobie na GOG czy steam takie evergreeny jak Heroes 3 czy Icewind Dale II i zdarza mi się grać pewnie coś około godzinki dziennie, celem odpoczynku od mojego synka :D

Kiedyś to były trzy gry na krzyż więc się siedziało i w kółko grało w to samo :P Z tymi uproszczeniami to może jest i prawda. Być może wymuszone jest to tym, że gra też ma wyjść na konsoli więc obsługa nie może być za bardzo skomplikowana.

Ja uważam, że współczesne gry to są wyjątkowe wsysacze czasu, zaprojektowane dokładnie w tym celu, żeby siedzieć i grać jak najdłużej. Do tego jeszcze dochodzą wszelkiego rodzaju Season Pass'y, dodatki DLC itp. Wszystko żeby przedłużyć żywotność danego tytułu.

Ostatnio mnie korciło żeby sobie kupić Red Dead Redemption 2 ale stwierdziłem, że nie mogę bo stracę za dużo czasu. Bo wiem, że jak już zacznę grać to mnie gra "nie wypuści" przez co najmniej 50 godzin... Wiec wolałem nawet nie zaczynać  :D

Nie no, bez przesady, gier zawsze było dużo. Pamiętam jak kupowałem CD Action i marzyłem, by pograć w te wszystkie nowości. Co najmniej 50 godzin powiadasz? Ja więźniem takiego Heroes 3, Warlords 3, Transport Tycoon Deluxe byłem przez tygodnie czy miesiące nawet i gra się nie nudziła. Zresztą to były te cudowne gry, gdzie się mówiło "jeszcze jedna tura" "jeszcze dokończę rok" i kończyło się o 4 w nocy :D Podobnie z crpg, ależ Baldur, ID, Fallouty czy DA wciągały. A najwięcej czasu spędziłem przy którymś z Elder Scrolls albo Morrowind albo Oblivion. Tam przy solidnym wypełnianiu zadań pobocznych to można było tysiące godzin spędzać, choć fakt, że zadania były powtarzalne w związku z czym jednak to się nudziło :)

@UP
Ja w Morrowinda tłukłem grube setki godzin, strasznie mi się ta gra swego czasu podobała. Potem w Oblivionie jakoś się nie odnalazłem, Skyrim wydawał się interesujący ale jakoś nie nagrałem się w niego za dużo. Natomiast Wiedźmak 3 mnie wciągnął absolutnie, uważam, że jest to fenomenalna gra.

A Wiedźmin 3 to chyba coś trochę podobnego do ES 3/4 właśnie? Mi kilku znajomych bardzo polecało tę gierkę, mówiąc nawet, że to ogólnie wg nich najlepsza gra.

Tak z ciekawości spojrzałem jaki mam czas gry w niektórych tytułach na Steam i mniej więcej wygląda to tak:

Dying Light: 67h
Fallout 4: 489h
Far Cry 5: 36h
GTA V: 26h
Mad Max: 27h
Metal Gear Solid 5: 94h
Civilization VI: 178h
Stellaris: 71h
X Com 2: 662h

Co za marnotrawstwo czasu...

To są wszystko gry online czy solo? HAL, odkryłem Twoją tajemnicę - jesteś cyborgiem! Ile czasu przy grach, serialach, filmach i w kinach, a jeszcze zdarza Ci się czytać! Innego wytłumaczenia nie ma.

A dziękuję bardzo, za łagodne określenie. Jak mam zły dzień to ja to nazywam byciem geekiem beż życia  :D :P

EDIT: Większość gram solo.

Hah, ja swego czasu w liceum w Left 4 Dead 2 przegrałem grubo ponad 1000h - tylko to w 100% online z ziomeczkami ;) ale nie żałuje to była naprawdę świetna gra ;)

Parę tytułów wpadło do kolekcji podczas tego lockdown'u ;)

Red Dead Redemption 2 - Jednak się skusiłem i szok... bo nie wciągnęła mnie ta gra. Na razie pograłem 10 godzin i poszło w odstawkę. Wrócę jak mi przyjdzie ochota na 20 minutowe konne przejażdżki z jednego punktu mapy do drugiego ;) Ale graficznie jest wypas.

Resident Evil 2 - Świetne oceny więc sobie pomyślałem, że kupię. Nie na moje nerwy :P Jak będę chciał dostać zawału to włączę sobie Wiadomości TVP ;) Ale też graficznie majstersztyk, animacja postaci... mega.

State of Decay 2: Juggernaut Edition - Bardzo fajna :faja: Trochę rozkminiałem zasady ale w końcu wszystko ogarnąłem. Gra też ma momenty, że potrafi mocno podnieść ciśnienie ale satysfakcja z pokonania tych trudności też jest bardzo duża. A sam fakt, że nie można cofnąć swoich ruchów, nie można save'ować, wszystko co robimy jest nieodwracalne też jest czymś rzadko spotykanym i nadaje grze pewnej świeżości. I w ogóle podoba mi się to połączenie third-person shootera ze strategią budowania bazy i zarządzaniem mała społecznością.

Ale już wiem, że długi weekend spędzę z Gears: Tactics. Jest to kolejny klon XCOM... ale bardzo udany :rad2: I do tego osadzony w świecie Gears of War. I dla mnie jest to bardzo udane połączenie. Warstwa strategiczna jest naprawdę dobra, niby na pierwszy rzut oka bardzo podobna do XCOM, ale jednak na tyle inna, że muszę zmusić mózg do większego wysiłku, bo taktyki z XCOM tutaj się nie sprawdzają tak dobrze :P Starcia są szybsze, z większą ilością akcji a całość pięknie opakowana w klimat z Gears. Już nabiłem parę godzin i wiem, że to dopiero początek dłuższej rozgrywki.

Mnie tylko zaciekawiły te statystyki i sprawdziłem, ile łącznie grałem w jedyną steamową grę w moim życiu ;) Chodzi o tytuł Alan Wake, łączny czas - 82h. Przy czym ja to chyba 3 razy kończyłem.

Ale zostanę przy swoich 8 bitach ;)

Argumentu o 3 grach na krzyż też nie rozumiem, wpierw się piraciło ile wlezie, a potem pojawiły się oficjalne wersje gier, jak pamiętam EMPIK z początku XXI wieku to nie była to raczej jedna półka ;)

A współczesne gry, cóż, z mojego punktu widzenia trudne nie są, jeśli każdy trudniejszy moment można tłuc w nieskończoność i nie trzeba po trzech próbach zaczynać od początku :D

Days Gone

Fajnie, że coraz więcej tytułów z PlayStation ma też swoje premiery na PC. Tym razem padło na Days Gone i muszę przyznać, że ta gra jest świetna. Mamy otwarty świat, świetną mechanikę jazdy na motorze, dobrze napisaną historię i fajnych bohaterów.

Gramy jako Deacon St. John, harleyowiec o złotym sercu, który próbuje przetrwać w świecie opanowanym przez hordy zombie :) Na początku do dyspozycji mamy tylko swój motor i spryt, bo na dostęp do lepszej broni trzeba trochę poczekać. Co mnie urzekło to, że świat wykreowany w grze jest bardzo przekonujący. Walczymy tu nie tylko z zmobiakami ale też z różnymi gangami bardzo niedobrych ludzi. Pomagamy też różnym osadom rozsianym po mapie... i fakt są to podobne do siebie misje w stylu: jedź tam, znajdź to albo jedź tam i zabij tamtego... ale mnie to nie nudzi, bo świat jest zaprojektowany tak dynamicznie, że każda misja jest inna. Wszystko w tym świecie próbuje się dobrać do naszej skóry. Twórcy dobrze wiedzą jak podnieść graczowi ciśnienie i chcą żeby panikował :P Pora dnia ma znaczenie, pogoda ma znaczenie. Wszędzie panoszą się zombie i to nie są zombie w stylu Romero, które ledwo człapią... tylko to są zombie bardziej w stylu 28 Days Later, czyli te co potrafią biegać ;) A jak na wczesnym etapie trafimy na hordę... to od razu można robić Load Save ;) Albo wsiadać na motor i odpalać nitro, żeby zwiać jak najszybciej :P A jak już jestem przy motorze, to muszę napisać, że to jest najlepiej odwzorowana jazda pojazdem w grze komputerowej. Rzadko się zdarza, że tak dobrze czuję pod klawiszami jak zmienia się na przykład teren jazdy... tutaj mamy oddany prawie każdy szczegół. No i cały czas jestem pod wrażeniem... jako oni to zrobili, że te hordy liczą setki zombiaków a gra chodzi cały czas płynnie. To jest naprawdę technologiczne osiągnięcie. No i wyglada to jak porządny hollywoodzki film  :faja:

http://www.youtube.com/watch?v=MBFoHN4Qz-k

A ja mam takie pytanie: Czy ktoś tutaj gra w LOLa? :)

Far Cry 6 daje radę. Na pewno żadne to arcydzieło ale gra się przyjemnie. Formuła ta sama co ostatnio, czyli odblokowywanie kolejnych regionów mapy i strzelanie do wszystkiego co się rusza ;) Ale tym razem mapa jest wyjątkowo klimatyczna. Yara jest po prostu przepiękne. Bardzo mi odpowiada taki kubański klimat. Fabuła nie jest jakaś porywająca, jak zwykle musimy uwolnić świat od szaleńca, który robi straszne rzeczy. Tym razem w roli głównego złego występuje Giancardlo Esposito, także fajnie? tylko niewiele ma tu do zagrania, według mnie. Bardziej mi się podobają poboczni bohaterowie, których spotykamy na swojej drodze, są to dużo bardziej barwni. I mam wrażenie, że w tej odsłonie jest dużo więcej humoru. No ale teraz najważniejsze: czy strzela się fajnie?  ;) Odpowiedz brzmi: bardzo fajnie! W tej kwestii gra nie zawodzi ani trochę. Mamy tu taki arsenał, że można się w pierwszej chwili przerazić tym ogromem wyboru. I każda broń ma swój własny charakter i od razu inaczej się gra. Także pod tym względem jest super. Jak tu nie lubić Macarena Gun  :D

http://www.youtube.com/watch?v=1kewiQRFAsU

Ostatnio grałem w Diablo 2 Resurrected
D2R to wspaniała gra, jednak strasznie krótka... nie mogę się doczekać, aż wyjdą dodatki, nowe items i akty, jednak ja widzę przez D2r ogromną przyszłość

Co do Morrowinda - prawie klasy nie zdałem, chowałem się na antresoli w pokoju brata, jak mama wyszła do pracy to schodziłem grać (takie wagary)

Gram teraz w WotLK Classic. Ma bardzo fajną mieszankę stylu walki, a także jest RPG. Walka jest prawdopodobnie tym, co robi absolutnie najlepiej. Walka jest naprawdę dobra i szybka, z dużą różnorodnością i podklasami do wyboru. Pierwszego dnia jest dużo do zrobienia. Na początku będzie to przytłaczające ze względu na samą ilość zawartości, WotLK gold (https://www.ssegold.com/wotlk-classic-gold) i systemów, ale jeśli weźmiesz to wszystko powoli, będzie to przejażdżka, w której na pewno będziesz chciał zostać.

Stare, dobre "Pro Evolution Soccer 2009".