Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: [seria] Final Fantasy  (Przeczytany 2082 razy)
mucio

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




« : Stycznia 29, 2012, 13:19:10 »

Bardzo zdziwiony jestem iż jeszcze nikt tutaj nie umieścił takiego tematu. Final Fantasy to chyba największa na świecie seria gier komputerowych. Przynajmniej mi się nie kojarzy żaden inny tytuł, który miałby aż tyle częśći, a jest ich... Hmm, sam nie wiem ile. Z ciekawości właśnie sprawdziłem i w sumie jest 14 głównych części + 11 tytułów powiązanych z całą sagą. Zastanawiam się właśnie, jak to się stało, że grałem w sumie tylko w dwie części gry do tej pory i właśnie zaczynam kontynuację FFXIII. Opisywać tej sagi chyba nie muszę, myślę, że każdy kto miał styczność z grami spotkał się z tym tytułem na pewno. Dlaczego o tym piszę? Ano, dlatego, że te gry są po prostu cudowne! Chciałbym przybliżyć dwie części, a mianowicie:

Final Fantasy VII

Ile to już lat minęło od wydania tego tytułu... 14!! Dokładnie za pół roku minie 14 lat od wydania gry. Pamiętam do dziś te czasy - konsola PSX1, stare kineskopowe telewizory (zazwyczaj ok 21"), pady z wiecznie splątanymi kablami i kupa radości i ekscytacji przy praktycznie każdej grze jaka wyszła na rynek. Czasy, gdzie niewiele z nas miało dostęp do internetu, a jeszcze mniej do nagrywarek. Osobiście jakoś w tamtym okresie szedłem do kumunii, więc nawet nie miałem jeszcze naście lat. Gdy pewnego dnia kolega zaprosił mnie do siebie i uruchomiliśmy FF: VII moje życie nigdy już nie było takie samo.

O tej grze można mówić godzinami, a i tak nie wyczerpię się tematu. Napiszę krótko, choć chciałbym oddać wspaniałość tej gry, nie jestem w stanie. Trzeba przeżyć ją samemu. Kwadratowa grafika, muzyka z syntezatora MIDI, zacinające się płyty. Paradoksalnie to wszystko zamiast psuć zabawę to wręcz przeciwnie tworzyło niesamowity klimat. Od samego początku gra wciąga w swój magiczny, trochę baśniowy, ale niepowtarzalny klimat FF. Śledzimy los bohaterów ratujących świat od zagłady z szerokim uśmiechem na ustach, uświadczymy wiele humoru, ale również wiele bardzo smutnych momentów, które głęboko poruszają. Grałem w życiu w bardzo dużą ilość gier, ale żadnej nie przeżywałem tak bardzo jak właśnie siódmą część FF. Jak na tamte czasy to ogromny świat do poruszania się, bardzo duża ilość przeciwników, z którymi przyjdzie nam walczyć. Szereg broni dla każdej postaci, w ogóle szereg postaci, uczestniczących w fabule, którymi możemy walczyć. Rozbudowany system magii poprzez różne materie, dające specyficzne umiejętności. Dialogi tylko w formie napisów, co sprawia, że grając w tą grę to trochę tak jakbyśmy jednocześnie czytali książkę i kierowali jej bohaterami. Nie chcę tutaj psuć zabawy, komuś kto jeszcze nie grał, więc nie będę się rozpisywał za bardzo o fabule. Osobiście przeszedłem grę 6 razy, prawie. Nigdy nie stoczyłem finałowej walki, bo zawsze chciałem do tej gry wracać i nie wiem, czy niedługo nie przejdę jej po raz 7 i tym razem zamknę jakiś rozdział swojego życia, pokonując bossa. Pomimo 14 lat od wydania gry, POLECAM z całego serca wszystkim graczom. Ta gra się nigdy nie zestarzeje, to niemożliwe.

Final Fantasy XIII

To obecnie najwyższy numerek w całej sadze. Ogromny przeskok pomiędzy opisywaną wcześniej siódmą częścią. Gra ta wyszła na konsole dwie generacje nowsze niż poprzedniczka. 12 lat różnicy robi swoje. W tej odsłonie grafika jest już niemal jak w filmie. Postacie rodem z anime, w abstrakcyjnym świecie. Gdyby to był film to chyba opisałbym go jako SciNime. Standardowo już, przyjdzie nam ratować świat od zagłady, a na czele stanie bardzo ładna, różowowłosa Błyskawica. Patrząc od strony grywalności to zdecydowanie gra nie dorównuje do pięt części wydawanych 10 lat wcześniej, lecz klimat wciąż pozostaje niesamowity. Wspaniale dobrana muzyka oraz głosy postaci sprawiają, że ciężko oderwać się od pada, pomimo swojej liniowości. W zasadzie kierujemy się do punktów pokazanych na mapie, zwalczając po drodze hordy potworków i na tym się kończy nasze działanie. Nie wiem co to jest, ale coś sprawia jednak, że nie jest to nużące, chociaż takie być powinno.

Obecnie gram w najnowszą część FF: XIII - II. Jest to kontynuacja historii z poprzedniej części. Co prawda dopiero co zacząłem rozgrywkę, a już mam lepsze odczucia niż przy poprzedniej części. Wprowadzono akcję w animacjach, polegającą na wciskaniu odpowiednich przycisków w wyznaczonym czasie, ale to jeszcze nic w porównaniu z tym, że w końcu mamy jakiś wpływ na fabułę. W tej odsłonie możemy wybierać odpowiedzi w dialogach, co wywołuje wpływ na dalszą rozgrywkę. Przykładowo zamiast krzyczeć na dzieciaka możemy podejść do niego łagodnie. Zbieramy także wspomnienia z poprzedniej części, oraz uzupełnień fabuły co potęguje epicki wręcz wspomniany po raz enty klimat. Okrojono także system rozwoju postaci, co jak dla mnie też jest plusem. W poprzedniej części był trochę zbyt rozbudowany dla osób, które większą uwagę przywiązują do historii, a nie walki. Wracam do gry, gdyż już mi brakuje tego stanu, który we mnie wywołuje. Taki letarg - półsen, półjawa oraz kompletne oderwanie od rzeczywistości. Ciężko to opisać. Ciągle słyszę głos Serah, w której zakochałbym się na pewno, gdyby tylko istniała  :D

Zapisane

Oto woda, a to studnia. Pij do pełna i zstąp. Koń to oczu białka i ciemność wewnątrz.
SickBastard
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Pabianice




to hell and back

WWW
« Odpowiedz #1 : Lutego 04, 2012, 16:22:25 »

Kocham gry z tej serii.

Moim numerem jeden jednak nie jest żadna z klasycznych odsłon, a "Final Fantasy Tactics" na PSXa. To prawdopodobnie moja ulubiona gra w ogóle.

Dalej jest część VII, IX, VI i dalej VIII. VI, V i X też są spoko, ale tą ostatnia to najmniej lubię. "Final Fantasy Dirge of Cerberus" jakoś też mnie nie zachwyciło. Reszty nie znam. Ogólnie lubię stary Squaresoft i ich rpg z lat 90tych. Późniejsze mają takie dziwne tendencje - mam wrażenie że zgubili umiejętność opowiadania historii bez pierdyliarda długaśnych cutscenek.

Finale mają niejednokrotnie najlepsze scenariusze na poletku jrpgów i mimo, że gram w nie nieprzerwanie od... 14 lat to chyba nigdy mi się nie znudzą. :)
Zapisane

Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do: